Ostatnio prowadziłem ciekawą rozmowę, która zainspirowała mnie do zastanowienia się nad tym, jak przyjmujemy prezenty od innych ludzi. Zawsze chętnie dawałem, ale miałem poważne opory, kiedy inni chcieli mi coś sprezentować. Wychodziłem z założenia, że skoro mogę sam sobie kupić wszelkie materialne rzeczy, które tak naprawdę potrzebuję, to po co ktokolwiek miałby mi coś dawać. Tak trwało to aż do pewnej dyskusji z jednym moim wieloletnim przyjacielem i klientem – bardzo zamożnym człowiekiem z południowej Austrii. Po tym jak sam dałem mu w prezencie coś, co ułatwiło mu zarobienie kolejnych dużych pieniędzy, bardzo opierałem się przed przyjęciem czegoś z jego strony. W trakcie dysputy na ten temat padło z jego ust takie zdanie:”Wiem, że dajesz innym bo lubisz to robić. Dlaczego pozbawiasz ludzi, którzy działają z takich samych pobudek przyjemności obdarowania Ciebie?” Wtedy zrozumiałem, że moja postawa wywodziła się z czasów, kiedy obracałem się w innym otoczeniu i była nie całkiem adekwatna do mojej aktualnej sytuacji i osób, z którymi od pewnego czasu mam do czynnienia.
W rezultacie, zamiast odrzucać tego typu propozycje, zacząłem w naturalny sposób przyjmować różne prezenty od innych, przynajmniej tam, gdzie czułem dobre intencje. To wzbogaciło moje życie i nie mam teraz na myśli materialnej wartości tego, co otrzymywałem.

Oczywiście, wielu z Was czytało coś o metodach wpływu społecznego, a szczegółnie tzw. zasadzie wzajemności. Zgadza się, że jest wiele osób (i firm też), które chcą ją wykorzystać i mamią nas „prezentami”, za którymi ukryty jest poważny rachunek oczekiwań, czy wymagań. Nie zmienia to faktu, że istnieją ludzie z klasą, którym takie podejście w ogóle nie przyszłoby do głowy i jeśli jesteśmy wśród takich, to bądźmy równie otwarci na dawanie i branie.

Aby ułatwić to drugiej stronie to:

  • jako obdarowujący, jeśli robimy to z czystej chęci zrobienia czegoś dobrego dla drugiego człowieka, bez jakichkolwiek ukrytych intencji, czy interesów własnych, to komunikujmy to jasno i wyraźnie. Potem trzymajmy się tego, co powiedzieliśmy, bo stawką jest nasza wiarygodność. Jeśli ją stracimy, to mamy bardzo poważny problem.
  • jako obdarowani, dajmy drugiej stronie kredyt zaufania, że robi to z dobrymi intencjami, chyba że bardzo wyraźnie widać próbę manipulacji nami. W wypadkach wątpliwych po prostu zapytajmy. Zarówno reakcja na to pytanie, jak i sama odpowiedź dadzą nam najprawdopodobniej wystarczające wskazówki o co w tym wszystkim chodzi. Jeśli motywy tej osoby są w porządku, to przyjmijmy prezent i korzystajmy z niego.

Do tego wszystkiego warto powiedzieć, że naprawdę cenne prezenty to nie tyle rzeczy materialne, ale przede wszystkim: nasz czas, uwaga, bliskość, ciepło, intymność. Obdarowujcie tym ludzi, z którymi macie do czynnienia, a Wasz świat może bardzo się zmienić.