Blog Alexa – "Żyj dobrze, dostatnio i na luzie" - Blog o tym, jak żyć dobrze, dostatnio i na luzie
  • Strona główna
  • Blog
  • Najważniejsze posty
  • Archiwum newslettera
Strona główna
Blog
Najważniejsze posty
Archiwum newslettera
  • Strona główna
  • Blog
  • Najważniejsze posty
  • Archiwum newslettera
Blog Alexa – "Żyj dobrze, dostatnio i na luzie" - Blog o tym, jak żyć dobrze, dostatnio i na luzie
Relacje z innymi ludźmi, Tematy różne

Moje działania w społecznościówkach cz. 2

Otrzymałem dziś na PM wiadomość od młodej osoby, która na wiele rzeczy wymienionych przeze mnie w poprzednim poście ma odmienny punkt widzenia. Za jej zgodą pozwalam sobie przytoczyć anonimowo jego treść, odnosząc się do każdej z wypowiedzi, jak mówi nazwa naszej grupy, bez ściemy. Zrobi się z tego dłuższy tekst, niemniej mam wrażenie, że to może przydać się Czytelnikom. Proszę Was potem o wypowiedzi na ten temat, czy warto takie rzeczy pisać, bo mógłbym w tym czasie robić coś innego.

„Właśnie przeczytałam twój post „Po co działam w społecznościówkach?”
I mam nieco odmienną opinię na temat braku kontaktu do Ciebie po wysłaniu zaproszenia”.

Super, że spontanicznie się nią dzielisz, to już jest duży plus.

„Jestem młodą osobą, wychowaną w polsce przez pokoleniem lat 60, co niestety skutkuje załamanym poczuciem własnej wartości i prawdopodobnie jeszcze kilkoma latami terapii, zanim będę jednostką zdrowo podchodzącą do życia i otaczającego mnie świata.”

Nie będziemy się licytować, ale wierz mi, w tej materii nie wolałabyś być wychowywana przez pokolenie urodzone w trakcie wojny. To byli często dobrzy ludzie, ale trzeba było do nich stosować słynne „wybacz im bo nie wiedzą co czynią”

U mnie obyło się bez terapii, ale do 28 roku życia byłam dość zakompleksionym introwertykiem, co jest bardzo ważne zarówno w zrozumieniu podobnych problemów innych ludzi, jak też strategii pozwalających wyjść z takiego stanu.

„Wiem, że też miałeś pod górkę, czytałam Twoją książkę i bloga, za to od kilku ładnych lat żyjesz pełnią życia. A nasza perspektywa zależy w dużej mierze od miejsca w którym jesteśmy. Ergo, nasze perspektywy się różnią.”

Masz rację, że nasze perspektywy się różną. Z tym że to nie jest tak, że ja mam inną perspektywę niż Ty, tylko moja perspektywa jest szersza. Szersza, bo nigdy nie zapomniałem, jak to było kiedyś. Ta pamięć motywuje mnie do robienia rzeczy pro bono, aby ludzie w podobnej sytuacji nie musieli sami wszystkiego tak boleśnie odkrywać.

„Napisałeś, że z Twojego face widać, że jesteś normalnym facetem nie tworzącym wizerunku. Nope. Nie zgadzam się. Norma, to pojęcie bardzo wzgledne. Twój styl życia jest normalny dla Ciebie. True. Normalny dla każdego? Nie true. Wizerunek ma się zawsze. Jeśli nie tworzysz go swiadomie, to tworzy się sam. Ja widzę na fb starszego gościa, który często zmienia miasta, cały czas chodzi do wypasionych knajp i kawiarni. Prowadzi warsztaty, pisze książki i mówi na konferencjach. I robi wuchtę rzeczy pro bono. Plus ma młodszą żonę z którą wzajemnie chętnie chodzą na randki. Duże propsy.”

Nie twierdziłem, że mój styl życia jest normalny dla każdego :) Pisząc o wizerunku, miałem na myśli, że nie tworzę sztucznego obrazu mojej osoby, może niedostatecznie to podkreśliłem w poprzednim poście. Wiele znajomości internetowych, poznając mnie w realu stwierdza, że czują się jakby znali mnie od lat :) To chyba znak, że te obrazy są mniej więcej spójne :)

„Starszy gość”, faktycznie :) Nawet Karolina czasem nazywa mnie swoim ulubionym zabytkiem :) :)
Jeśli prześledzisz moje posty, to głównie przebywam w kawiarniach, które przy całej mojej sympatii trudno uznać za „wypasione”. Jak np. w Krakowie, gdzie ostatnio przeważnie pracuję w ciągu dnia w Coffee Street. W lokalu przeważają studenci, kawa americano kosztuje 9,50, a jak masz taką kartę klienta to dostajesz do niej niezłe ciastko marchewkowe albo rogalik za darmo. Podobnie jest w Warszawie z Ach Cafe.
Jeśli wspominam o takich lokalach, jak np. Voila Restaurant, to robię to, aby dać wskazówki osobom, które chcą partnera/partnerkę/klienta zaprosić do miejsca, gdzie będzie to całościowo miłe przeżycie. Wcale nie jest łatwo znaleźć takie restauracje, a tego typu informacjami dzielę się całkowicie bezinteresownie.
Piszę o randkach z żoną, aby zainspirować Panów do tego, aby częściej zabierali swoje partnerki na miły wieczór w lokalu, teatrze, koncercie itp. To nie musi kosztować wiele pieniędzy, a mam wrażenie, że w większości związków zdarza się o wiele za rzadko. Moje posty o konkretnych sztukach itp. mają na celu zmniejszyć „ryzyko”, że zaproszą wybrankę w miejsce, gdzie nie będzie to miły wieczór.

„Jest to styl życia, który w dużej mierze sama chciałabym mieć. Może poza żoną. I z odrobiną domku w lesie nad czystym jeziorem. Sprawia to wrażenie, że masz lepsze życie, i niestety, że jesteś lepszy.”

Jak sama napisałaś, słowo „lepsze” jest względne i zależy od osobistych potrzeb i preferencji. Nikogo nie namawiam do naśladownictwa, niemniej pokazuję istotne rzeczy dla tych, którzy chcieliby podobnie. Czy ja jestem lepszy? Jak każdy człowiek zapewne jestem lepszy w niektórych dziedzinach, w innych większość ludzi jest lepsza ode mnie. Dlatego warto komunikować i wchodzić w relacje.

„Wspominałeś, że raz chętnie spotkasz się z nieznajomym, ale drugie spotkanie, to już zupełnie inna bajka. My spotkaliśmy się raz. Na drugie spotkanie nie za bardzo miałeś czas a jak do Ciebie zadzwoniłam z pytaniem o warsztat to nie byłeś w stanie się zadeklarować. Dla „normalnej” osoby opwinno być to neutralne. Jednak przy zmiażdżonym poczuciu własnej wartości czrny wniosek sam się nasuwa. Że nie jestem osobą której przemyślenia i perspektywa mogą być dla Ciebie interesujące.”

Jeśli z jakichkolwiek powodów nie miałem czasu, to należy to uszanować, ja robię podobnie, jeśli jestem po drugiej stronie (dziś mam taki przypadek, co mnie zresztą dziwi). Jak było z tym pytaniem o warsztat, to nie pamiętam dokładnie, może było tam zbyt mało konkretu, a może wstrzeliłaś się w dość niedobry, paromiesięczny okres, kiedy miałem spory problem medyczny. Tak czy inaczej nie miało to nic wspólnego z Twoją wartością jako człowieka, musimy nauczyć się rozróżniać takie rzeczy.

„A skoro moje wiadomość miały by Cię nudzić i marnować czas, to lepiej tego unikać. Przecież jesteś bardzo zajętym czlowiekiem, co chwila wrzucasz na face info, że coś robisz.”

Jak jestem faktycznie zajęty, to nie ma mnie na FB :) Jeśli coś tutaj piszę, to albo, aby podzielić się wskazówkami jak powyżej, albo… dać ogarniętym nieznajomym sposobność spotkania się ze mną :) Działa :)

„Być może jest więcej ludzi, którzy potrzebują trochę odwagi by nawiązać kontak. Tak po prostu. Mi dał ją Twój post. Jeśli zamysł był taki, cześciej do Cb pisano, to udało się :-)”

Jak widzisz, nic złego się nie stało :) Akurat mam dziś czas i chciałem napisać coś na grupę dyskusyjną. W zeszłym tygodniu pewnie musiałabyś poczekać na odpowiedź i byłaby ona zapewne bardziej lakoniczna. No ale takie jest życie :)

Moi drodzy, zapraszam do szczerej dyskusji, jak widać, Wasze odpowiedzi mogą pociągnąć ją dalej w kierunku, który jest dla Was ważny. A mi pokażą, że jest sens odpowiadać tutaj tak obszernie.

Pozdrawiam wszystkich :)

PS: Dyskusja na ten temat odbyła się na facebooku
https://www.facebook.com/groups/430626737516740/permalink/519771515268928/

Komentarze (0) →
Alex W. Barszczewski, 2019-10-25
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Relacje z innymi ludźmi, Tematy różne

Jak wspierać osobę, którą kochasz

Dzisiaj porozmawiamy sobie głównie o wsparciu w przedsięwzięciach biznesowych, ale tak naprawdę można to rozciągnąć na inne dziedziny życia i nie tylko partnerów lecz np. dzieci. No ale wróćmy do głównego tematu.

Wiele osób, działając nawet w dobrej wierze popełnia tu poważne błędy, które potem mszczą się na wszystkich zainteresowanych.

Zacznijmy od tego, że na potrzeby naszej dyskusji generalnie możemy wszelkie wsparcie podzielić na dwa zakresy

  1. Wsparcie materialne wszelkiego rodzaju, takie .jak np. pieniądze, finansowanie mieszkania, lokalu czy różnych aspektów działalności
  2. Wsparcie w kierunku rozwoju osobistego, a szczególnie poczucia własnej wartości.

Jeśli chodzi o to ostatnie, to większość ludzi w Polsce ma je zbyt niskie w wyniku:

  • Błędów rodzica
  • Wychowania szkolnego
  • Wpływu mediów
  • Emocjonalnego kalectwa sporej części otaczającego nas społeczeństwa

To jest bardzo poważny problem, znacznie ograniczający jakość życia zarówno takiej osoby, jak i jego/jej partnera. Na dłuższą metę nie pomogą tu nawet duże pieniądze, ciuchy, samochody itp.

Sęk w tym, że autentyczne poczucie własnej wartości uzyskujemy przez konkretne rezultaty tego, co robimy i sukcesy, które osiągamy. A tutaj, wspieranie partnera w zakresie materialnym, czy robienie czegoś za niego działa na szkodę takiego poczucia i mamy prawdziwy dylemat.

Wiele osób chyba nie zdaje sobie sprawy z tego, że wyręczając partnera w zbyt wielu istotnych sprawach pozbawiamy go tego poczucie osobistego sukcesu, co w długofalowym związku jest na pewno szkodliwe i paradoksalnie może prowadzić do różnych negatywnych reakcji. Nie róbcie tego!

Bazując na moich wieloletnich osobistych doświadczeniach i takiż obserwacjach bardzo wielu innych ludzi mam dla Was następujące zalecenia:

  1. W zakresie finansowym NIE pomagajcie, poza jakimiś drobiazgami, tymi ostatnimi najlepiej w formie pożyczki. Ja wiem, że w obliczu wielu osób kupujących dzieciom mieszkania, płacącym za studia, czy fundujących partnerom wyposażenie biznesu, to brzmi jak herezja, ale długofalowe doświadczenie pokazuje, że jeśli chodzi osiągnięcie prawdziwego szczęścia w życiu, to wyświadczacie takim osobom przysłowiową niedźwiedzią przysługę. Ten temat możemy szerzej rozwinąć przy okazji.
  2. Jeżeli macie wiedzę wartościową z punktu widzenia partnera, to chętnie udostępnijcie mu ją w takim zakresie, w jakim jest on gotowy ją przyjąć i wykorzystać. Nie narzucajcie mu czegokolwiek, pamiętając o jednej z Zasad Alexa z książki „Sukces w relacjach” – nie udzielaj konsultacji bez zlecenia. Wasza wiedza i pomysły dostarczane „na żądanie” będą mile widzianym wsparciem i nie powinny zaszkodzić budowaniu poczucia własnej wartości przez partnera.
  3. Bądźcie wspierającymi partnerami w każdym zakresie życia i nie pozostawiajcie żadnych wątpliwości, że wasze uczucia wobec partnera nie mają żadnego związku z jego sukcesami, czy potknięciami biznesowymi.

Jak to dobrze zrobicie, to zobaczycie jak bardzo pozytywnie wpłynie to na cały Wasz związek i to w bardzo wielu dziedzinach!

Oto praktyczny przykład z mojego życia:

Karolina Gorczyca – Barszczewska po zdaniu egzaminu adwokackiego zrobiła rzecz uważaną za biznesowe samobójstwo: Bez rodziny prawniczej, dużych pieniędzy czy znanego nazwiska wystartowała w Krakowie z samodzielną kancelarią adwokacką. Była zbyt dumna, aby ustawić się po dotację na rozpoczęcie działalności, czy skorzystać z moich pieniędzy, a ja byłem na tyle świadomy, aby to zaakceptować. Moje wsparcie materialne polegało na pożyczeniu jej na początek rutera, drukarki i monitora. Całe wyposażenie biura kupiła za swoje skromne oszczędności, sprytnie wyszukując kilka bankrutujących firm i organizując tani transport.

Jedyne, z czego skorzystała, to z mojej wiedzy jak naprawdę rozmawiać z klientami, budować z nimi relacje i zdobywać zaufanie. Jak spowodować, aby ci klienci stali się de facto “sprzedawcami” jej usług. OK, to jest dość specyficzna wiedza, o której w praktyce nie ma pojęcia wielu „konferencyjnych guru”, coachów i nauczycieli akademickich :) Ale taką wiedzą dzielę się za darmo z różnymi osobami, przy różnych okazjach, nie tylko w ramach projektów “Top Gun”, więc nie trzeba być ze mną w związku, aby z tego skorzystać :)

Jaki jest tego rezultat?

Mam obecnie bardzo zadowoloną z życia i siebie Partnerkę, która od trzech lat ma niezależnie ode mnie własny, dobrze prosperujący biznes, klientów w całej Polsce i kilku innych krajach, którzy „sami się znajdują”, a do tego dość czasu i chęci, abyśmy razem delektowali się życiem. Nie mówiąc już o tym, że może mnie teraz bezproblemowo zapraszać na różne wycieczki, co chyba sprawia jej dużą satysfakcję :) Do tego wszyscy jej długoletni znajomi nie mogą wyjść z podziwu, jak bardzo wzrosło jej zdrowe poczucie własnej wartości :) Zdecydowanie warto było!!!

To jeszcze nie koniec historii, ale wyszlibyśmy już znacznie poza ramy tego postu :)

Zapraszam do dyskusji, ciekaw jestem Waszego zdania.

PS: Na Charmsy Biznesu mówiłem znacznie szerzej o tym, jak budować biznes z partnerką, aby optymalnie wpływało to na związek i wspólne delektowanie się życiem. Jak wykuruję sobie gardło, to może nagram podcast na ten temat.

PPS: Dyskusja na ten temat odbyła się na facebooku
https://www.facebook.com/groups/430626737516740/permalink/512680375978042/

Komentarze (0) →
Alex W. Barszczewski, 2019-10-18
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Relacje z innymi ludźmi

Bądź bezpodstawnie życzliwy!

Dzisiaj jadąc tramwajem w stronę Metrum, aby z widokiem na Wawel popracować nad nową książką, byłem świadkiem, jak pewna osoba bezskutecznie próbowała kupić bilet w automacie, który nagle przestał przyjmować monety. 
Wyjąłem z portfela jeden bilet i dałem jej z uśmiechem :) Kiedy próbowała mi zapłacić, rozmowa przebiegła następująco:
– „Nie potrzeba. Proszę kiedyś zrobić coś dobrego dla innego człowieka” 
– „Ale jak to???”
– „Właśnie tak :-)”
-„Bardzo dziękuję!!!!”
– „Miłego dnia”
Chyba, mimo kiepskiej pogody, rozpromieniłem komuś dzień :)
I teraz najciekawsze: Bilet 20 minutowy w Krakowie kosztuje 3,40 zł, czyli cena tego działania była pomijalna! I tak jest z wieloma innymi okazjami tego typu. Ku mojemu zdumieniu, większości ludzi robienie takich gestów nie przychodzi do głowy! A potem się dziwią, że prowadzą kiepskie życie i mają większość czasu „pod górkę”.

Zanim ktoś pomyśli, że Alex jest po prostu naiwny, to pozwólcie mi powiedzieć, że bez takiej bezpodstawnej życzliwości:

– nigdy w życiu nie przebyłbym drogi od mieszkającego w piwnicy sprzedawcy gazet do międzynarodowego konsultanta, który nie potrzebuje marketingu ani sprzedaży i wystarczy mu max. 50 dni pracy zarobkowej w roku,
– nie miałbym żadnych szans, aby poznać genialnie pasującą do mnie kobietę, która rok temu została moją żoną,

Wszystko powyższe, mimo popełniania przeze mnie wielu błędów, wręcz głupot, oraz posiadania delikatnie mówiąc, sporych niedoskonałości charakteru :)

Mówiąc językiem logiki, bycie bezpodstawnie życzliwym nie było warunkiem wystarczającym do osiągnięcia bardzo dobrego życia, ale na pewno warunkiem koniecznym!!!

Jak wygląda u Ciebie, Czytelniku Bezpodstawna Życzliwość?
Praktykujesz regularnie? Jeśli nigdy tego nie robiłeś, to można się tego nauczyć. To zmieni długofalowo Twoje życie bardziej, niż tysiące wydane na któregoś z modnych guru, czy głośną konferencję.

To jest długi post, ale jeśli ktoś chce poczytać więcej, do wkleję poniżej spory fragment z rozdziału o tym z mojej książki „Sukces w relacjach międzyludzkich”. 
Popróbujcie trenować życzliwość, warto!


Bądź bezpodstawnie życzliwy 
Jeżeli chcemy długofalowo i bez wysiłku odnosić sukcesy 
w kontaktach z ludźmi, to umiejętność wnoszenia pozytywnych wartości w życie innych jest niezwykle ważna i potrzebna. Większość współbliźnich w stosunku do nieznajomych dokonuje zazwyczaj świadomej lub nieświadomej kalkulacji, czy takie zachowanie się opłaca. Czy chcemy, czy też nie, to taką postawę kalkulacji pokazujemy drugiej stronie, a ta odczuwa to – nawet jeśli przekaz odbywa się nie tylko niewerbalnie, ale nawet poniżej progu świadomego odbioru. Zgodnie z maksymą: „Jak wołasz do lasu, tak las Ci odpowiada”, w głowie drugiej osoby prawdopodobnie zaczyna się podobna kalkulacja. Jest to tak powszechne, że będąc bezpodstawnie życzliwymi, natychmiast wyróżniamy się z szarego tłumu, a to zazwyczaj jest dobry początek relacji. Jeśli traficie przy tym na normalnych ludzi, a nie jakichś paranoików, którzy wszędzie doszukują się podstępu i manipulacji, to w wielu wypadkach w zdumiewającym stopniu otworzy to Wam dostęp do ich umysłów i serc. A to z kolei może zrobić wielką różnicę zarówno w kontaktach prywatnych, jak i zawodowych.
Wyzwanie polega na tym, że nie może to być udawana 
czy choćby sterowana życzliwość na zawołanie, bo wtedy 
łatwo zostanie rozpoznana i zakwalifikowana jako manipulacja. To musi być integralny element Waszej osobowości.

A to, biorąc pod uwagę postawy powszechne w naszym społeczeństwie, mediach i polityce, wygląda u większości dość kiepsko. Na szczęście, przy odrobinie ćwiczeń, można 
to w sobie wypracować, a rezultaty będą bezcenne. Jak to zrobić, napiszę poniżej w zadaniu do wykonania.
O tym, że takie „rzucenie promienia słońca” w życie drugiego człowieka może być łatwe i nie wymaga praktycznie żadnych znaczących nakładów, niech świadczy poniższy przykład 
z mojego życia.
Wracałem kiedyś z Ciechocinka po warsztatach z zarządem jednego z klientów. Aby kupić coś na drogę, udałem się 
do pobliskiego marketu. Wybrałem kilka drobiazgów i ustawiłem się w powoli poruszającej się kolejce do kasy. Przede mną stała schludnie, choć niebogato, ubrana kobieta, w wieku powyżej pięćdziesięciu lat, która wyłożyła na taśmę swoje zakupy – między innymi jakąś niedrogą bombonierę. W czasie, gdy powoli posuwaliśmy się w kierunku kasy, pani ta kilkakrotnie brała do ręki jedną z wystawionych obok doniczek 
z małymi różami, z wahaniem stawiała ją na taśmę i odstawiała z powrotem. Widać było jej wahanie – kupić czy nie. Kasjerka zaczęła przeciągać jej zakupy przez skaner.
– Proszę odłożyć na bok tę bombonierę, kupię zamiast niej doniczkę z kwiatami – niespodziewanie i z widocznym zażenowaniem powiedziała klientka.
Kasjerka zgodnie z tym odsunęła pudełko na bok. Dla mnie sytuacja była absurdalna – ktoś, kto najwyraźniej nie był ani bezdomnym, ani żebrakiem, musiał we współczesnej Polsce podjąć rozstrzygnięcie typu „albo-albo” w tak małej przecież sprawie! 
– Ile ta bombonierka kosztuje? – zwróciłem się z pytaniem 
do kasjerki.
– Osiem siedemdziesiąt dziewięć – padła odpowiedź.
– Jest naprawdę smaczna – kobieta stojąca przede mną dopowiedziała życzliwie, przekonana widocznie, że chcę tę bombonierkę kupić dla siebie.
– Proszę dołożyć tę bombonierkę do zakupów tej pani, a cenę dodać do mojego rachunku – z uśmiechem i życzliwie zwróciłem się do kasjerki.
Obie kobiety na chwilę zamurowało, po czym ta klientka zwróciła się do mnie:
– Ależ bardzo dziękuję.
– To ja dziękuję, że mogę Pani zrobić mały prezent – odpowiedziałem – Ktoś, kto tak lubi kwiaty zapewne jest też 
dobrym człowiekiem. Cała przyjemność po mojej stronie. 
Na twarzach obu kobiet (kasjerki i klientki) pojawił się szczery i miły uśmiech od ucha do ucha. Pozostali ludzie czekający w kolejce, jakby dotknięci czarodziejską różdżką, też nagłe zaczęli się do siebie życzliwie uśmiechać. Zapłaciłem za zakupy i udałem się w dalszą podróż.

Dlaczego opowiadam tę historię? Powodów jest kilka:

  • Niezależnie od tego, jak wysoko wspięliśmy się 
    po drabinie społecznej i gospodarczej, pamiętajmy, 
    że obok nas jest wielu ludzi, którzy z bardzo różnych powodów muszą zmagać się z zupełnie innymi 
    wyzwaniami niż my. Ci ludzie to niekoniecznie 
    obiboki, lenie czy margines społeczny. 
    Stojąc potem na peronie (po opisanym wyżej zdarzeniu) zastanawiałem się, że gdybym stosunkowo 
    wcześnie w moim życiu parę decyzji podjął inaczej, 
    to być może też nie byłbym dziś dobrze opłacanym, podróżującym po świecie ekspertem, lecz takim 
    dobrym, sympatycznym człowiekiem, odkładającym na bok słodycze za osiem siedemdziesiąt dziewięć, aby móc kupić sobie doniczkę z kwiatkami. 
    Dlatego też:
  • Powinniśmy od czasu do czasu łapać nieco dystansu do naszych osiągnięć i niezmiennie okazywać zrozumienie oraz szacunek innym, którzy – będąc tak samo dobrymi i przyzwoitymi ludźmi jak my – podjęli 
    decyzje, które ekonomicznie zatrzymały ich w miejscu. Jeśli ktoś, jak na przykład niektórzy politycy, z pogardą wyraża się o współbliźnich (bo ktoś skończył tylko zawodówkę, wychował się na podwórku etc), to nie naśladujmy tego. Pamiętajmy, że są to relikty postawy z czasów komuny, które należy jak najprędzej wyeliminować z naszej mentalności i naszego zachowania. W kręgach ludzi z pewną klasą takie postępowanie uchodzi za skrajnie plebejskie i wykluczające. Uważajcie więc na to, bo możecie przez to w różnych sytuacjach dość bezceremonialnie zostać zdyskwali-fikowanymi i to w trybie przyśpieszonym.
  • Wielu ludzi idzie przez życie, ciągnąc za sobą (metaforycznie) całkiem spory cień, który przy okazji rzuca na innych ludzi. Moja rada dla wszystkich: chcecie dobrze żyć (w szerokim tego słowa znaczeniu), to rzucajcie w życie innych ludzi promień słońca, a nie cień! Sprawiajcie, aby dzięki temu, że istniejecie, w życiu innych pojawiał się uśmiech, życzliwość i to poczucie, że tak naprawdę jesteśmy częściami tego samego Wszechświata. Czasem, jak w opisanym powyżej przypadku, wymaga to tylko odrobiny uwagi i złotych osiem siedemdziesiąt dziewięć. Nie ma więc wykrętów, że to zbyt trudne lub za drogie. Podkreślam jeszcze raz: praktykujcie taką bezpodstawną życzliwość tak długo, aż wejdzie Wam w krew. To, wbrew pozorom, zmieni nie tylko życie beneficjentów, ale i Wasze.

Ja wracam do pisania kolejnej książki :)

PS: Dyskusja na ten temat odbyła się na facebooku:
https://www.facebook.com/groups/430626737516740/permalink/439713826608031/

Komentarze (0) →
Alex W. Barszczewski, 2019-08-28
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Relacje z innymi ludźmi, Tematy różne

Preferowane kontakty – jak znaleźć się w takiej grupie?

Podczas moich wizyt w różnych miastach lubię prowadzić rozmowy, które nie tylko są przyjemne i wzbogacające dla mnie, ale też zdaniem wielu moich Rozmówców płci obojga, bardzo wartościowe dla nich, z konkretnymi radami i podejściami, które można od razu wcielić w życie :-)

Tak powinno być, cały czas twierdzę, że warto spotykać się z ludźmi, którzy faktycznie potrafią coś wykraczającego poza ładne opowiadanie, a do tego nie mają konieczności wystawiania jakiegokolwiek rachunku za udzielane rady :-)
Właśnie w ramach mojej nowej książki o relacjach biznesowych, piszę jak takie osoby za darmo „zrekrutować”, bo to jest ogromnie ważna umiejętność, która może katapultować nas do przodu.

Dziś uchylę Wam maleńkiego rąbka tajemnicy, jak to działa u mnie. Jak wielu „bogato” (w szerokim tego słowa znaczeniu) żyjących osób, lubię spotykać się i rozmawiać z bardzo różnymi ludźmi, lubię też „hobbystycznie” rozwiązywać różne problemy biznesowe, czy interpersonalne. Dlatego jeśli jestem w jakimś miejscu i nie mam akurat sporych wyzwań na głowie, to umawiam się według następującej kolejności:

– klienci z którymi akurat pracuję/przyjaciele, którzy mają pilny problem

– osoby, które mam w telefonie w grupie KONTAKT+nazwa miasta do którego się wybieram

– osoby, które wyraziły chęć spotkania ze mną i mieliśmy obiecującą interakcje mailowa lub telefoniczną

– osoby, które na wiadomość na FB, że akurat podróżuję do danego miasta skontaktowały się ze mną chcąc się spotkać

Jak to jest z tymi specjalnymi grupami w moim telefonie, których uczestnicy tak łatwo mogą się ze mną skontaktować?

Aby się tam znaleźć i mieć pierwszeństwo w umawianiu

się na spotkania trzeba:

  1. Umówić się ze mną na spotkanie w dowolny sposób. Czasem wystarczy rozmowa na wideo, w ostateczności telefoniczna. Mail, nawet najlepszy nie wystarczy!
  2. Spotkać się ze mną i odbyć ciekawą rozmowę
  3. Wyrazić chęć znalezienia się w takiej grupie, która bez zobowiązań będzie informowana sms-em, kiedy wybieram się do ich miasta

Ludzie Ci, kiedy wybieram się do ich miasta, z automatu dostają potem smsa, kiedy tam będę i jeśli chcą się spotkać, to mogą dać znać.

Często mój czas jest ograniczony, więc dostępne „sloty” czasowe szybko się zapełniają, ale jak to w życiu, szybkość reakcji ma znaczenie. Jeśli ktoś proponuje takie spotkanie, to pomocnym jest podanie zakresu godzin i/lub dni, kiedy tej osobie to odpowiada. Dziwne, że bardzo niewiele osób tak robi, a często to decyduje, czy da się umówić, czy też nie :-)

Jak widać na załączonym zrzucie ekranu mojej komórki, takich osób wcale nie jest tak dużo, biorąc pod uwagę tysiące ludzi, z którymi miałem w życiu do czynienia :-)
Jak wiem, że będę miał mało czasu, to podsyłam informacje tylko do wybranych osób z grupy :-)

Moje kryteria w takim przypadku:

  1. atrakcyjność dotychczasowych rozmów
  2. czy dana osoba kontaktowała się w międzyczasie ze mną z własnej inicjatywy, najlepiej kiedy niczego specjalnego ode mnie nie potrzebowała

Przyda się to komuś? :-)

Komentarze (3) →
Alex W. Barszczewski, 2019-05-16
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Relacje z innymi ludźmi

Zapytaj Alexa cz. 32 – Toksyczni znajomi – co znimi zrobić

Odpowiadam na pytanie: „Już ograniczyłem swoje toksyczne znajomości z ludźmi, którzy uważam ciągną mnie w dół. Problemem jest to, że Ci ludzie mnie lubią i nie chcą zrywać kontaktu ze mną! Czy dla spokoju ducha (swojego lub ich) powinienem powiedzmy spotkać się z nimi niezobowiązująco powiedzmy raz do roku? Jakie jest Twoje postępowanie w tej sytuacji?”

Zapraszam do wypowiedzi i zadawania dalszych pytań w komentarzach

Komentarze (0) →
Alex W. Barszczewski, 2015-11-15
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Relacje z innymi ludźmi

Zasada entuzjastycznego współudziału

Dla wersji audio kliknij tutaj 

Wielki wpływ na jakość naszego życia ma to, czy musimy walczyć z oporem naszego otoczenia przekonując ludzi lub ich namawiając do działań, czy też zadajemy się z takimi, którzy mają potrzebne przekonania i entuzjazm w sobie. Aktualny odcinek omawia jak ja to robie :-)

Zapraszam do wypowiedzi i zadawania dalszych pytań w komentarzach

Komentarze (0) →
Alex W. Barszczewski, 2015-09-22
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Relacje z innymi ludźmi

Jak nie dać się wykorzystywać?

Dla wersji audio kliknij tutaj 

W dzisiejszym odcinku cyklu „Zapytaj Alexa” odpowiadam na pytanie :

„Analizując swoje zachowanie mam problem z asertywnością. Ciężko mi odmówić poświęcenia większej ilości mojego nawet prywatnego czasu pracy, lub wykonania zadań na które może nie szczególnie mam ochotę. Może to przez to że chcę by mnie szanowano i lubiano? Dzisiaj także poproszono mnie o pożyczkę nie dużej kwoty, teraz do siebie mam pretensję bo niestety tą osobę znam od 4 dni i mimo że ufam ludziom boję się że w tym przypadku że mogę się zawieść.
Czy ma Pan jakieś dodatkowe rady na temat jak być asertywnym?”

Zapraszam do wypowiedzi i zadawania dalszych pytań w komentarzach

Komentarze (0) →
Alex W. Barszczewski, 2015-09-22
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Relacje z innymi ludźmi

Jak znaleźć ciekawe kobiety

Dla wersji audio kliknij tutaj 

W dzisiejszym odcinku cyklu „Zapytaj Alexa” odpowiadam na pytanie :

„Potrafię budowac relacje, lecz mam problemy z umiejętnością przefiltrowania poznanych kobiet pod kątem przydatności do bliskiej relacji (przepraszam za określenie „przydatność”). Tutaj akurat problemem nie jest seks, tylko ta intelektualno-emocjonalna strona, możliwość rozwoju, wspólnego przeżywania. Rzadko trafiam na takie kobiety, do tego są często zajęte lub sam się nie kwalifikuje. :( Poza tym dochodzi do tego jeszcze plaga niskiego poczucia wartości(!!!) i związanych z tym nieprzyjemności w postaci pewnych zachowań (wręcz powtarzający się schemat). :) W czym rzecz?

Zapraszam do wypowiedzi i zadawania dalszych pytań w komentarzach

Komentarze (0) →
Alex W. Barszczewski, 2015-09-22
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Relacje z innymi ludźmi

Jak być otoczonym sympatycznymi ludźmi

Dla wersji audio kliknij tutaj 

W dzisiejszym odcinku cyklu „Zapytaj Alexa” odpowiadam na pytanie :

„Jak to robisz, że jesteś otoczony samymi sympatycznymi ludźmi?”

Zapraszam do wypowiedzi i zadawania dalszych pytań w komentarzach

Komentarze (2) →
Alex W. Barszczewski, 2015-09-22
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Relacje z innymi ludźmi

Jak udzielać informacji zwrotnej

Dla wersji audio kliknij tutaj 

W dzisiejszym odcinku cyklu „Zapytaj Alexa” odpowiadam na pytanie :

„Jak udzielać informacji zwrotnej?”

Zapraszam do wypowiedzi i zadawania dalszych pytań w komentarzach

Komentarze (0) →
Alex W. Barszczewski, 2015-09-22
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Page 1 of 512345»
Alex W. Barszczewski: Avatar
Alex W. Barszczewski
Konsultant, Autor, Miłośnik dobrego życia
O mnie

E-mail


Archiwum newslettera

Książka
Alex W. Barszczewski: Ksiazka
Sukces w Relacjach Międzyludzkich

Subskrybuj blog

  • Subskrybuj posty
  • Subskrybuj komentarze

Ostatnie Posty

  • Pieniądze w związku – jak podchodzić do różnicy zarobków
  • Jak zbudować firmę na trudnym rynku i prawie bez kasy ?
  • Twoja wartość na rynku pracy – jak ją podnieść aby zarabiać więcej i pracować mniej
  • Zazdrość – jak poradzić sobie z zazdrością w relacji
  • Stań się poszukiwanym pracownikiem lub dostawcą w 5 krokach

Najnowsze komentarze

  • Jak wykorzystać możliwie jak najwięcej szans w życiu  (3)
    • Krzysztof: Przed chwilą skończyłem...
  • Alex goes (back) to Poland  (146)
    • Alex W. Barszczewski: Jeśli chodzi o...
    • Magnus: W międzyczasie znowu styl...
  • Co robisz z Twoimi krytycznymi słabościami cz.2  (2)
    • Darek Negocjator Bankowy: Dziękuję...
    • Joanna: Mistrz Kochanowski zawsze...
  • Survival first – moje 2 linie obrony w czasach koronawirusa cz.2  (9)
    • Alex W. Barszczewski: Nie zajmuję sie...
    • Marcin: Hej Alex polecam jeszcze do...
    • Q: Alex, W związku z tym, że...
    • Alex W. Barszczewski: I will take my...
    • Jarek: Odnośnie „znakomit...
  • Jak obliczyć suplementację witaminy D3 – poprawa samopoczucia  (55)
    • Leszek: Świetny tekst. Ja mam...
    • Alex W. Barszczewski: Nikt nie musi...
    • Jola: Czyli dane spod dużego palca...
    • Alex W. Barszczewski: Nie mam tego w...
    • Jola: Można prosić o wskazanie badań,...
  • Survival first – nie tylko Ty się liczysz cz.3  (1)
    • Roman: Moim zdaniem . Maski w...
  • Co robisz z Twoimi krytycznymi słabościami?  (2)
    • Alex W. Barszczewski: Dziekuje, znam...
    • Piotr: Fajny postęp redukcji. Jeśli...
  • Jak wspierać innych w czasach COVID-19  (1)
    • Hart-Berg: Hallo Alex. Dziekuje za...
  • Survival first – moje 2 linie obrony w czasach koronawirusa cz.1  (1)
    • Kamila: To jest świetne kompendium...
  • Bezpłatna inicjatywa dla przedsiębiorców  (1)
    • Sławomir Kuśnierczak: Świetna...
  • Kilka osobistych refleksji i rad w czasach zarazy  (1)
    • Andzia: Świetny wpis! Moim zdaniem...
  • Na ile potrzebujesz dyplomów i certyfikatów?  (5)
    • Marcin: Zgadzam się z Pawłem w 100%...
    • Piotr: Zgadzam się po części z...
    • paweł: uważam, że certyfikaty są...
    • Dawid: Moim zdaniem certyfikaty...
  • Jak mu to powiedzieć? cz.5  (25)
    • przypadkowa: Mam następujące: pytanie...
  • Suplementacja D3 – magnez, wapń, fosfor  (22)
    • lzka: Cześć. To bardzo ciekawe...
  • Zabijmy kolejną „Świętą Krowę” :)  (3)
    • mirek: Przeszkodą jest też zbytnie...
  • Jak mieszkasz?  (16)
    • tancerka: Ja mieszkam w sali...

Kategorie

  • Artykuły (2)
  • Dla przyjaciół z HR (13)
  • Dostatnie życie na luzie (10)
  • Dyskusja Czytelników (1)
  • Firmy i minifirmy (15)
  • Gościnne posty (26)
  • Internet, media i marketing (23)
  • Jak to robi Alex (34)
  • Jak zmieniać ludzi wokół nas (11)
  • Książka "Sukces w relacjach…" (19)
  • Linki do postów innych autorów (1)
  • Listy Czytelników (3)
  • Motywacja i zarządzanie (17)
  • Pro publico bono (2)
  • Przed ukazaniem się.. (8)
  • Relacje z innymi ludźmi (44)
  • Rozważania o szkoleniach (11)
  • Rozwój osobisty i kariera (236)
  • Sukces Czytelników (1)
  • Tematy różne (393)
  • Video (1)
  • Wasz człowiek w Berlinie (7)
  • Wykorzystaj potencjał (11)
  • Zapraszam do wersji audio (16)
  • Zdrowe życie (7)

Archiwa

Szukaj na blogu

Polityka prywatności
Regulamin newslettera
Copyright - Alex W. Barszczewski - 2023