Blog Alexa – "Żyj dobrze, dostatnio i na luzie" - Blog o tym, jak żyć dobrze, dostatnio i na luzie
  • Strona główna
  • Blog
  • Najważniejsze posty
  • Archiwum newslettera
Strona główna
Blog
Najważniejsze posty
Archiwum newslettera
  • Strona główna
  • Blog
  • Najważniejsze posty
  • Archiwum newslettera
Blog Alexa – "Żyj dobrze, dostatnio i na luzie" - Blog o tym, jak żyć dobrze, dostatnio i na luzie
Tematy różne

2010 dobrze się zaczął – zadbajmy o ciąg dalszy

Mam nadzieję, że mieliście dobry początek roku. Mój 2010 zaczął się bardzo dobrze. 30.12 wylądowałem w Berlinie, który jest zawsze dobrym miejscem na spędzenie Sylwestra. Po załatwieniu kilku ostatnich spraw poszedłem ze znajomymi na Weihnachtsmarkt (kubek grzańca został ocenzurowany :-)) :

image01-1074.jpg

Po południu wybrałem się na dobrą kolację w jednej z restauracji, którą często odwiedzam. Tam, oprócz zamówionego jedzenia zostałem jako solenizant poczęstowany niezłym szampanem :-) W chwilę potem jeden z Czytelników blogu, który skądś wyciągnął datę moich urodzin zadzwonił z Polski i w prezencie zagrał mi osobiście solówkę na temat „Happy Birthday to you” na gitarze elektrycznej. To był bardzo miły prezent, dziękuję Aleksander! :-)

Słynna party na Fun Mile była bardzo udana, choć w tym roku ze względu na opady śniegu bawiło się tam mniej niż zwyczajowy milion ludzi (jak przeczytałem o „największej” imprezie na Pl. Konstytucji w Warszawie to musiałem się uśmiechnąć – 90 tys.)

Zdjęcie zostało zrobione ok. 18 kiedy ludzie dopiero zaczęli się schodzić
image01-1209.jpg
I ja tam byłem, grzańca za Wasze zdrowie piłem :-)

image01-1167.jpg

Po odpoczynku posylwestrowym i orzeźwiającym spacerze nad Szprewą :

image01-1266.jpg

zrobiłem kolejne mądre pociągnięcie i 3.01 koło południa wylądowałem na mojej ulubionej wyspie :-)

Wkrótce potem miałem już miejsce pracy z tym kiczowatym widokiem na ocean i bardzo dobrym łączem WiFi:

miejsce-pracy.jpg

Temperatury w okolicach 22-24 C, niebieskie niebo i słońce to idealne warunki do dobrych przemyśleń i kreatywnej pracy.

Po tak dobrym początku zacząłem się zastanawiać, co mogę zrobić aby  taką passę kontynuować przez cały rok.

Z planowaniem trzeba być nieco ostrożnym, bo jak ktoś kiedyś powiedział: „Chcesz rozśmieszyć Boga to opowiedz mu o Twoich planach”, niemniej podzielę się z Wami kilkoma istotniejszymi zamierzeniami, a jak pod koniec roku okaże się że wyszło inaczej to przynajmniej będę wiedział, że ten na górze się dobrze ubawił :-)

Generalnie moje zamysły można podzielić na dwie grupy

  1. maksymalnie poprawić jakość mojego życia
  2. znacząco przyczynić się do poprawy jakości życia ludzi, których drogi życiowe  w pozytywny sposób skrzyżowały się z moimi

Poniżej kilka przykładów co to oznacza w praktyce:

ad1)

  • Będę dalej kontynuował proces „odtunelowania” mojego życia, dbając o dalszy przyrost różnorodności przeżyć, doświadczeń i interakcji z innymi ludźmi. Ta strategia bardzo sprawdziła się w 2009 i zalecam wypróbowanie jej każdemu,choć czasem oznacza to wyjście poza własną strefę komfortu, różne „wpadki” są też nieuniknione :-)
  • Chcę dodać kilku nowych klientów coachingowych na poziomie CEO. Praca z dotychczasowymi jest tak ciekawa i wzbogacająca w interesujące doświadczenia i obserwacje, że chcę tego więcej!
  • Chcę lepiej poznać Warszawę, bo dzięki kilku warszawiakom zobaczyłem, że nawet ta „katastrofa urbanistyczna” ma sympatyczne miejsca i można w niej przedsięwziąć ciekawe rzeczy. Dziękuję i proszę o więcej!
  • Muszę znaleźć sposób na utrzymanie się w dobrej formie fizycznej w tej części roku, kiedy ze względu nie bardzo można robić nasze Power Walks. Trudnością jest spora ilość moich podróży i ogólny brak dyscypliny :-) Może ktoś zna dobre rozwiązanie?
  • Postaram się popracować nad dalszym rozszerzeniem mojej wolności i to w obydwu zakresach, o których kiedyś pisałem. Ktoś mi ostatnio powiedział, że czytając ten blog odnosi wrażenie, że dla mnie wolność jest dobrem numer jeden i w dużej mierze miał rację (bo zdrowie też się liczy)
  • Będę się starał jeszcze szybciej rozpoznawać i eliminować z mojego życia osoby wnoszące w nie negatywne wibracje i odczucia, próbujące narzucać mi cokolwiek lub ograniczać moją swobodę podejmowania decyzji życiowych

ad2)

  • Będę pracował nad tym, aby ten blog stał się dla Was jeszcze lepszym źródłem inspiracji i konkretnej wiedzy. Otrzymałem w ostatnim roku bardzo wiele wiadomości od Was, w których wspominaliście jak wiele pozytywnych zmian zainicjowały w Was nasze dyskusje. To jest bardzo cenny feedback dla mnie, mobilizujący mnie do dalszego działania w ramach tego serwisu. W najbliższym czasie robimy update bardzo prowizorycznej konstrukcji alexba.eu co pozwoli na dodanie wersji audio (z osobnym RSS), czy też dodanie Blipa, na którym już teraz możecie mnie śledzić pod adresem http://alexba.blip.pl/
  • w 2009 zobaczyliśmy, że nasz spotkania Czytelników wnoszą spora wartość dodaną i to zarówno te małe, jak i te większe. Będę pracował nad tym, aby możliwie często spotykać się z Wami w mniejszych grupach, co dzięki gościnności agencji Los Mejores wymaga tylko krótkiego wypadu do hipermarketu po wiktuały :-)
    Spodobała mi się atmosfera większego spotkania naszej „rodziny”, co pozwoliło też Wam nawiązać wiele indywidualnych kontaktów i z pewnością będziemy takie „zjazdy” kontynuować w roku 2010. Muszę tylko kreatywnie pomyśleć, aby związane z tym koszty (które ponoszę) utrzymywać w rozsądnych granicach, a jednocześnie mieć tak miłą atmosferę jak ostatnio. Nie chcę też musieć odsyłać z kwitkiem połowy chętnych, co niestety ostatnio miało miejsce.
  • Powodzenie inicjatywy Warsztatów dla Startupów też jest wskazówką pożyteczności takich działań. Jak zbierzemy odpowiednią ilość kwalifikujących się firm to moglibyśmy zrobić dodatkowe edycje, rozważam też zrobienie drugiego modułu dla uczestników pierwszej. O tym porozmawiamy już w lutym
  • W Krakowie i Warszawie powstają „oddolnie” grupy Czytelników, które chcą we własnym zakresie dyskutować i trenować rzeczy o których mówiłem na spotkaniach. Jeśli któraś z takich grup chciałaby kiedyś mnie zaprosić to da się to załatwić.
  • W tym roku muszę się sprężyć i napisać choć jedną książkę. Materiału mam dosyć, niestety taka praca stoi w konflikcie z moim hedonistycznym, a właściwie skierowanym na przyjemności czynne epikurejskim podejściem do życia :-) Chyba mam pomysł jak przeskoczyć te przeszkodę :-)

Tyle przykładów na razie wystarczy, choć nie wyczerpują one całego spektrum tego, co chce zrobić.
Powyzsze napisałem z dwóch powodów:

  • Może moje plany zainspirują kogoś do rozbudowania swoich
  • Może znajdą się Czytelnicy, którzy napiszą w komentarzach o swoich zamierzeniach, co z kolei może stać się inspiracja dla nas wszystkich. Pamiętajmy, nikt z nas nie jest tak mądry, jak my wszyscy razem!

Życzę każdemu z Was jak najlepszego roku 2010 i zapraszam do zabierania głosu w komentarzach.

Komentarze (49) →
Alex W. Barszczewski, 2010-01-04
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Relacje z innymi ludźmi

Rzucaj promień słońca w życie innych ludzi

W ostatni piątek wieczorem, po zakończeniu warsztatów w Ciechocinku przydarzyła mi się następująca historia:

Planując powrót pociągiem, co nawiasem mówiąc na tej trasie było logicznym rozwiązaniem, podjechałem najpierw do Aleksandrowa Kujawskiego na „stację” PKP, która okazała się być wyjątkowo obskurnym obiektem, pozbawionym jakichkolwiek kiosków, sklepów itp. Aby kupić coś na drogę udałem się do pobliskiego marketu, wybrałem parę drobiazgów i ustawiłem się w powoli poruszającej się kolejce. Przede mną stała schludnie, ale niebogato ubrana kobieta w wieku ok. 55 lat która wyłożyła na taśmę kilka zakupów, między innymi jakąś tanią bonbonierę. Kiedy powoli posuwaliśmy się do kasy pani ta kilkakrotnie brała do ręki jedną z wystawionych obok doniczek z małymi różami, z wahaniem stawiała ją na taśmę i odstawiała z powrotem. Przy samej kasie, kiedy kasjerka zaczęła przeciągać jej zakupy przez skaner nagle powiedziała z lekkim zażenowaniem „proszę odłożyć na bok tę bonbonierę, kupię zamiast niej doniczkę z kwiatami”, na co kasjerka odsunęła pudełko na bok. Dla mnie sytuacja była absurdalna, ktoś, kto nie był menelem ani żebrakiem musiał w Polsce roku 2008 podjąć takie rozstrzygnięcie typu „albo-albo”!!! Natychmiast zapytałem kasjerki ile ta bonboniera kosztuje. Kasjerka na to „osiem siedemdziesiąt dziewięć”, a ta kobieta myśląc że ja chciałem kupić ją dla siebie dodała „jest naprawdę smaczna”. Ja na to „proszę dołożyć tę bonbonierkę do zakupów tej pani a cenę dodać do mojego rachunku”. Obie kobiety na chwilę zbaraniały. Potem ta klientka do mnie „ależ bardzo dziękuję!!”. Ja na to do niej „To ja dziękuję za to, że mogę Pani zrobić mały prezent. Ktoś, kto tak lubi kwiaty zapewne jest też dobrym człowiekiem. Cała przyjemność po mojej stronie :-)” . Na to obie kobiety uśmiech od ucha do ucha, cała reszta kolejki, jakby dotknięta czarodziejską różdżką też nagłe zaczęła się do siebie życzliwie uśmiechać. Ja zapłaciłem za zakupy i udałem się na peron.

Dlaczego opowiedziałem tę historię? Powodów jest kilka:

  • Niezależnie od tego, jak wysoko wywędrowaliśmy na drabinie społecznej i gospodarczej pamiętajmy, że obok nas jest wielu ludzi, którzy z bardzo różnych powodów muszą zmagać się z zupełnie innymi wyzwaniami niż my. Ci ludzie to nie zawsze obiboki, lenie czy margines społeczny. Stojąc potem na peronie zastanawiałem się, że gdybym stosunkowo wcześnie w moim życiu parę decyzji podjął w innym kierunku, to też nie byłbym dziś dobrze opłacanym, podróżującym po świecie  ekspertem, lecz takim dobrym, sympatycznym człowiekiem odkładającym na bok słodycze za osiem siedemdziesiąt dziewięć aby móc kupić sobie doniczkę z kwiatkami. Dlatego też powinniśmy od czasu do czasu mieć nieco dystansu do naszych osiągnięć i okazywać zrozumienie oraz szacunek dla innych, którzy będąc tak samo dobrymi i przyzwoitymi ludźmi jak my podjęli decyzje, które ekonomicznie zatrzymały ich w miejscu. Jeśli ktoś, jak np. Prezydent tego kraju z pogardą wyraża się o współbliźnich, bo „ktoś skończył tylko zawodówkę”, albo „wychował się na podwórku”, to są to relikty postawy z czasów komuny, które należy jak najprędzej wyeliminować z naszej mentalności. W kręgach z pewną klasą takie zachowanie uchodzi za skrajne plebejskie i dyskwalifikuje człowieka. Uważajcie więc na to (pamiętacie, jak kiedyś „odstrzeliłem” kandydata na atrakcyjne stanowisko za pogardliwe odnoszenie się do kelnerki?)
  • Ważne jest, abyśmy już w młodym wieku podejmowali lepsze decyzje, abyśmy nie musieli w okolicach pięćdziesiątki znaleźć się w sytuacji podobnej do tej pani.
  • Wiele osób idąc przez życie ciągnie za sobą (metaforycznie) całkiem spory cień, który przy okazji rzuca na innych ludzi. Moja rada dla wszystkich: chcesz dobrze żyć (w szerokim tego słowa znaczeniu), to rzucaj w życie innych ludzi promień słońca a nie cień!!! Spraw, aby dzięki temu że istniejesz w życiu innych ludzi pojawiał się uśmiech, życzliwość, to poczucie że tak naprawdę jesteśmy częściami tego samego Wszechświata. Czasem, jak w przypadku powyżej, wymaga to tylko odrobiny uwagi i złotych osiem siedemdziesiąt dziewięć. Nie ma więc wykrętów, że to zbyt trudne lub za drogie. Moja dobra rada dla Was drodzy Czytelnicy: praktykujcie taką „bezpodstawną życzliwość”, to zmieni nie tylko życie „beneficjentów”, ale też i Wasze.
Komentarze (73) →
Alex W. Barszczewski, 2008-10-29
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Rozwój osobisty i kariera

Jak właściwie wykorzystać informację zwrotną

Dziś porozmawiajmy o niezwykle ważnym czynniku wpływającym na wykorzystanie przez nas posiadanego potencjału rozwoju, a mianowicie o gotowości do przyjmowania informacji zwrotnej od innych ludzi.
Ta informacja zwrotna, zwana też z angielskiego feedback jest prezentem ze strony drugiego człowieka, dzięki któremu możemy dowiedzieć się wiele nie tylko o nas samych, lecz także i o nim.
Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że i my Polacy bardzo często mamy spory problem z odbieraniem tego rodzaju wypowiedzi i warto aby każdy z nas przeanalizował sobie jak osobiście do tego podchodzi.

Pierwsza trudność pojawia się przy tak banalnej sprawie, jak przyjmowanie pozytywnego feedbacku. Jak często mówimy komuś coś miłego (zgodnie z naszym rzeczywistymi odczuciami), a w odpowiedzi słyszymy „przesadzasz”, albo widzimy, że odbiorca powątpiewa w nasze szczere intencje. Czasem taka reakcja ma dodatkowe niekorzystne skutki uboczne, jak np. w poniższym przypadku:
Kiedyś zasłużenie wyraziłem uznanie za sposób przeprowadzenia pewnego działania odpowiedzialnemu za nie managerowi. On rzekł na to z wyuczoną skromnością: „Alex, przesadzasz, aż tak super to nie było, poza tym mówisz tak tylko dlatego, bo jestem twoim klientem”.
W tym jednym zdaniu zawarte były dwie negatywne wypowiedzi pod moim adresem:

  • Alex, nie znasz się na tym, o czym mówisz
  • Alex, wątpię w twoją przyzwoitość i uważam, że próbujesz mną manipulować

Tego oczywiście nie mogłem tak zostawić i natychmiast zapytałem rozmówcę, czy takie były jego intencje. Był bardzo zdziwiony, że tak to zabrzmiało i tę lekcję zapamięta z pewnością :-)
Pomyślmy co by było, gdyby na moim miejscu był jakiś tak samo uważnie słuchający klient lub przełożony, który nie miałby mojego zwyczaju dopytywania się o wszelkie niejasności? Pomyślcie o tym dla Waszego dobra.

Prawdziwy problem zaczyna się jednak przy przyjmowaniu tych informacji zwrotnych, które nie są zgodne ze zdaniem, jakie sami mamy o sobie lub o danej sytuacji. Często można zaobserwować następujące niekorzystne reakcje:

  • wewnętrzne zamykanie się na informacje, które do nas docierają
  • usprawiedliwianie istniejącego stanu rzeczy
  • zniechęcanie innych do dalszego udzielania nam informacji zwrotnej w przyszłości
  • albo z drugiej strony – traktowanie otrzymywanego feedbacku jako czegoś całkowicie obiektywnego, niemal absolutnego wyroku na nasz temat

W pierwszych trzech przypadkach odcinamy się potencjalnie wartościowej wiedzy o tym jak oddziałujemy na otoczenie, w tym ostatnim czasem bezkrytycznie poddajemy się jego wpływowi.
Te problemy występują co gorsza zarówno w życiu prywatnym jak i zawodowym. W relacjach z najbliższymi może się po pewnym czasie okazać (i niestety często okazuje się), że żyliśmy w świecie iluzji, która kończy się nieprzyjemnymi zaskoczeniami i osobistymi katastrofami. W pracy, zwłaszcza kiedy jesteśmy managerami taki brak rozeznania sytuacji często prowadzi do bardzo kiepskich rezultatów i wpadek wszelkiego rodzaju.
Dodatkowo sprawę znacznie pogarsza obserwowany przez mnie fakt, iż te osoby, które mają najwięcej deficytów, a więc mogłyby najbardziej profitować z otwartego feedbacku zazwyczaj najgorzej go znoszą i wolą „żyć w błogiej nieświadomości”. To poważny błąd, który może uniemożliwić jakikolwiek rozwój i skazać daną osobę na tkwienie w pętli czasu, o której już kiedyś pisałem.

Jak zapewnić sobie jak najwięcej feedbacku?
Zacznijmy od naszego własnego nastawienia, bo ono jest decydujące. Uświadommy sobie że:

  • abstrahując od jakiś wielkości fizycznych (np. ważysz xx kilogramów) informacja zwrotna prawie zawsze jest subiektywna. Każdy z nas ma swój własny sposób widzenia świata i przez to jakakolwiek nasza wypowiedź o tym świecie będzie nim skażona. Często słyszane zdanie „to jest moje obiektywne wrażenie” jest oksymoronem!
  • patrząc na powyższe uświadommy sobie, że feedback, który otrzymujemy od drugiego człowieka może być bardziej odbiciem jego sposobu widzenia świata, niż naszej osoby. W skrajnym przypadku może on nie mieć nic wspólnego z naszymi działaniami!
  • otrzymywany feedback wiele mówi o nadawcy i jest dla nas cennym źródłem informacji o jego świecie wewnętrznym
  • patrząc na powyższe punkty widać, że to od nas samych zależy, co z takim „prezentem” zrobimy. Możemy uznać go za wartościowy punkt widzenia i wykorzystać, możemy też bezproblemowo wrzucić go do kosza
  • ta ostatnia konkluzja po przemyśleniu powinna zaowocować u większości z Was większym luzem w podejściu do otrzymywanych informacji zwrotnych. Nie ma się czego obawiać, więc przyjmujmy je z otwartym umysłem
  • otrzymując feedback warto rzucić okiem na praktyczne kompetencje nadawcy. Mamy wokół nas mnóstwo ludzi do których pasuje rymowanka, którą pamiętam jeszcze ze szkoły podstawowej: „krytyk i eunuch z jednej są parafii, obaj wiedzą jak, lecz żaden nie potrafi” :-)

Jeśli już jesteśmy tak daleko, że możemy wysłuchać każdej informacji zwrotnej (niezależnie od tego, co z nią potem zrobimy) to warto zadbać o to, by otoczenie dawało jej nam więcej, aby było z czego wybierać. Aby to osiągnąć warto:

  • „nagradzać” w jakikolwiek sposób osoby dzielące się z nami swoimi wrażeniami (pamiętacie cykl postów o tresurze?)
  • aktywnie pytać innych o zdanie na nasz temat. Tutaj możecie zamiast pytania „co sądzisz o moim działaniu XY?” zadawać pytanie „jak Ci się podoba moje działanie XY?” Myślę, że taki maleńki wpływ na kierunek myślenia rozmówcy mieści się w zakresie działań etycznych każdego z nas :-)

Jako ciekawostkę podam, że moi klienci coachingowi na poziomie „C” (CEO, CFO, COO itd.) dali mi permanentne zlecenie na nieograniczony niczym feedback w pełnej intensywności. To jest warunkiem koniecznym wszelkiego rodzaju szkolenia typu „top gun”.
Zalecam Wam przemyślenie tego, co powyżej napisałem. Opanowanie sztuki odbierania feedbacku może zrobić różnicę pomiędzy fantastycznym życiem a życiem „takim sobie”.

Jak Wam się ten tekst podoba? :-) :-) :-)

Komentarze (45) →
Alex W. Barszczewski, 2007-12-04
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Rozwój osobisty i kariera

Twoje nastawienie do otrzymywania prezentów.

Ostatnio prowadziłem ciekawą rozmowę, która zainspirowała mnie do zastanowienia się nad tym, jak przyjmujemy prezenty od innych ludzi. Zawsze chętnie dawałem, ale miałem poważne opory, kiedy inni chcieli mi coś sprezentować. Wychodziłem z założenia, że skoro mogę sam sobie kupić wszelkie materialne rzeczy, które tak naprawdę potrzebuję, to po co ktokolwiek miałby mi coś dawać. Tak trwało to aż do pewnej dyskusji z jednym moim wieloletnim przyjacielem i klientem – bardzo zamożnym człowiekiem z południowej Austrii. Po tym jak sam dałem mu w prezencie coś, co ułatwiło mu zarobienie kolejnych dużych pieniędzy, bardzo opierałem się przed przyjęciem czegoś z jego strony. W trakcie dysputy na ten temat padło z jego ust takie zdanie:”Wiem, że dajesz innym bo lubisz to robić. Dlaczego pozbawiasz ludzi, którzy działają z takich samych pobudek przyjemności obdarowania Ciebie?” Wtedy zrozumiałem, że moja postawa wywodziła się z czasów, kiedy obracałem się w innym otoczeniu i była nie całkiem adekwatna do mojej aktualnej sytuacji i osób, z którymi od pewnego czasu mam do czynnienia.
W rezultacie, zamiast odrzucać tego typu propozycje, zacząłem w naturalny sposób przyjmować różne prezenty od innych, przynajmniej tam, gdzie czułem dobre intencje. To wzbogaciło moje życie i nie mam teraz na myśli materialnej wartości tego, co otrzymywałem.

Oczywiście, wielu z Was czytało coś o metodach wpływu społecznego, a szczegółnie tzw. zasadzie wzajemności. Zgadza się, że jest wiele osób (i firm też), które chcą ją wykorzystać i mamią nas „prezentami”, za którymi ukryty jest poważny rachunek oczekiwań, czy wymagań. Nie zmienia to faktu, że istnieją ludzie z klasą, którym takie podejście w ogóle nie przyszłoby do głowy i jeśli jesteśmy wśród takich, to bądźmy równie otwarci na dawanie i branie.

Aby ułatwić to drugiej stronie to:

  • jako obdarowujący, jeśli robimy to z czystej chęci zrobienia czegoś dobrego dla drugiego człowieka, bez jakichkolwiek ukrytych intencji, czy interesów własnych, to komunikujmy to jasno i wyraźnie. Potem trzymajmy się tego, co powiedzieliśmy, bo stawką jest nasza wiarygodność. Jeśli ją stracimy, to mamy bardzo poważny problem.
  • jako obdarowani, dajmy drugiej stronie kredyt zaufania, że robi to z dobrymi intencjami, chyba że bardzo wyraźnie widać próbę manipulacji nami. W wypadkach wątpliwych po prostu zapytajmy. Zarówno reakcja na to pytanie, jak i sama odpowiedź dadzą nam najprawdopodobniej wystarczające wskazówki o co w tym wszystkim chodzi. Jeśli motywy tej osoby są w porządku, to przyjmijmy prezent i korzystajmy z niego.

Do tego wszystkiego warto powiedzieć, że naprawdę cenne prezenty to nie tyle rzeczy materialne, ale przede wszystkim: nasz czas, uwaga, bliskość, ciepło, intymność. Obdarowujcie tym ludzi, z którymi macie do czynnienia, a Wasz świat może bardzo się zmienić.

Komentarze (18) →
Alex W. Barszczewski, 2006-09-01
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Alex W. Barszczewski: Avatar
Alex W. Barszczewski
Konsultant, Autor, Miłośnik dobrego życia
O mnie

E-mail


Archiwum newslettera

Książka
Alex W. Barszczewski: Ksiazka
Sukces w Relacjach Międzyludzkich

Subskrybuj blog

  • Subskrybuj posty
  • Subskrybuj komentarze

Ostatnie Posty

  • Pieniądze w związku – jak podchodzić do różnicy zarobków
  • Jak zbudować firmę na trudnym rynku i prawie bez kasy ?
  • Twoja wartość na rynku pracy – jak ją podnieść aby zarabiać więcej i pracować mniej
  • Zazdrość – jak poradzić sobie z zazdrością w relacji
  • Stań się poszukiwanym pracownikiem lub dostawcą w 5 krokach

Najnowsze komentarze

  • Jak wykorzystać możliwie jak najwięcej szans w życiu  (3)
    • Krzysztof: Przed chwilą skończyłem...
  • Alex goes (back) to Poland  (146)
    • Alex W. Barszczewski: Jeśli chodzi o...
    • Magnus: W międzyczasie znowu styl...
  • Co robisz z Twoimi krytycznymi słabościami cz.2  (2)
    • Darek Negocjator Bankowy: Dziękuję...
    • Joanna: Mistrz Kochanowski zawsze...
  • Survival first – moje 2 linie obrony w czasach koronawirusa cz.2  (9)
    • Alex W. Barszczewski: Nie zajmuję sie...
    • Marcin: Hej Alex polecam jeszcze do...
    • Q: Alex, W związku z tym, że...
    • Alex W. Barszczewski: I will take my...
    • Jarek: Odnośnie „znakomit...
  • Jak obliczyć suplementację witaminy D3 – poprawa samopoczucia  (55)
    • Leszek: Świetny tekst. Ja mam...
    • Alex W. Barszczewski: Nikt nie musi...
    • Jola: Czyli dane spod dużego palca...
    • Alex W. Barszczewski: Nie mam tego w...
    • Jola: Można prosić o wskazanie badań,...
  • Survival first – nie tylko Ty się liczysz cz.3  (1)
    • Roman: Moim zdaniem . Maski w...
  • Co robisz z Twoimi krytycznymi słabościami?  (2)
    • Alex W. Barszczewski: Dziekuje, znam...
    • Piotr: Fajny postęp redukcji. Jeśli...
  • Jak wspierać innych w czasach COVID-19  (1)
    • Hart-Berg: Hallo Alex. Dziekuje za...
  • Survival first – moje 2 linie obrony w czasach koronawirusa cz.1  (1)
    • Kamila: To jest świetne kompendium...
  • Bezpłatna inicjatywa dla przedsiębiorców  (1)
    • Sławomir Kuśnierczak: Świetna...
  • Kilka osobistych refleksji i rad w czasach zarazy  (1)
    • Andzia: Świetny wpis! Moim zdaniem...
  • Na ile potrzebujesz dyplomów i certyfikatów?  (5)
    • Marcin: Zgadzam się z Pawłem w 100%...
    • Piotr: Zgadzam się po części z...
    • paweł: uważam, że certyfikaty są...
    • Dawid: Moim zdaniem certyfikaty...
  • Jak mu to powiedzieć? cz.5  (25)
    • przypadkowa: Mam następujące: pytanie...
  • Suplementacja D3 – magnez, wapń, fosfor  (22)
    • lzka: Cześć. To bardzo ciekawe...
  • Zabijmy kolejną „Świętą Krowę” :)  (3)
    • mirek: Przeszkodą jest też zbytnie...
  • Jak mieszkasz?  (16)
    • tancerka: Ja mieszkam w sali...

Kategorie

  • Artykuły (2)
  • Dla przyjaciół z HR (13)
  • Dostatnie życie na luzie (10)
  • Dyskusja Czytelników (1)
  • Firmy i minifirmy (15)
  • Gościnne posty (26)
  • Internet, media i marketing (23)
  • Jak to robi Alex (34)
  • Jak zmieniać ludzi wokół nas (11)
  • Książka "Sukces w relacjach…" (19)
  • Linki do postów innych autorów (1)
  • Listy Czytelników (3)
  • Motywacja i zarządzanie (17)
  • Pro publico bono (2)
  • Przed ukazaniem się.. (8)
  • Relacje z innymi ludźmi (44)
  • Rozważania o szkoleniach (11)
  • Rozwój osobisty i kariera (236)
  • Sukces Czytelników (1)
  • Tematy różne (393)
  • Video (1)
  • Wasz człowiek w Berlinie (7)
  • Wykorzystaj potencjał (11)
  • Zapraszam do wersji audio (16)
  • Zdrowe życie (7)

Archiwa

Szukaj na blogu

Polityka prywatności
Regulamin newslettera
Copyright - Alex W. Barszczewski - 2023