Blog Alexa – "Żyj dobrze, dostatnio i na luzie" - Blog o tym, jak żyć dobrze, dostatnio i na luzie
  • Strona główna
  • Blog
  • Najważniejsze posty
  • Archiwum newslettera
Strona główna
Blog
Najważniejsze posty
Archiwum newslettera
  • Strona główna
  • Blog
  • Najważniejsze posty
  • Archiwum newslettera
Blog Alexa – "Żyj dobrze, dostatnio i na luzie" - Blog o tym, jak żyć dobrze, dostatnio i na luzie
Rozwój osobisty i kariera

Z jakim nastawieniem zacząć nową drogę w życiu

Rozmawiając ostatnio zarówno z młodszymi, jak i bardziej zaawansowanymi wiekiem znajomymi zastanawiałem się nad następującą kwestią:

Jeśli przyjrzymy się ludziom wokół nas, to możemy z grubsza podzielić ich na cztery grupy:

  1. Ludzi, którzy względnie cienko przędą finansowo, ale robią to, co lubią i są zadowoleni z życia
  2. Ludzi, którzy cienko przędą finansowo, nienawidząc przy tym tego, co robią
  3. Ludzi, którzy są względnie zabezpieczeni finansowo, ale nienawidzą tego, co robią
  4. Ludzi, którzy są zabezpieczeni finansowo robiąc to, co lubią i są zadowoleni z życia

Prawie każdy, zapytany którą ścieżką życiową chciałby iść prawdopodobnie powie, że tą czwartą.

Problem polega na tym, że w rzeczywistości bardzo niewiele osób w ten sposób idzie przez życie. Do tego młodzi ludzie którzy zaczynają, bardzo rzadko mają realistyczną sposobność wylądowania na takim torze już na początku swojej kariery zawodowej.

W praktyce myślący młody człowiek (lub osoba starsza chcąca dokonać radykalnej zmiany) często stoi przed wyborem drogi pierwszej lub trzeciej, bo chyba nikt świadomie nie idzie w kierunku numer dwa.

Którą wybrać?

Obserwowaną powszechnie tendencją jest pójście ścieżką zabezpieczenia finansowego i frustracji tym, co się robi, próbując sobie wytłumaczyć, że „takie jest życie”. Wiele osób zaczyna to już po maturze studiując „obiecujące” kierunki, często mimo innych preferencji własnych, lub postrzeganej bezsensowności wykładanego tam materiału. Potem w najlepszym wypadku idzie za tym „stabilna” praca, która często jest ogłupiająca, monotonna i w gruncie rzeczy nieciekawa. Kiedyś przynajmniej można było w miarę polegać na jej stabilności, a co za tym idzie stabilności przychodów. To umożliwiało realizację innych ambicji (lub ambicji rodziców i społeczeństwa). Nie wiem, czy to dobrze, czy źle, ale ten świat na naszych oczach w dużej mierze odszedł do historii. Jeśli zaczynamy karierę teraz, to przy wyborze tego wariantu istnieje poważne ryzyko, że w wyniku jakiej restrukturyzacji, racjonalizacji i wielu innych …acji skończymy na ścieżce numer dwa, nie tylko przędąc kiepsko finansowo, ale będąc zmuszonymi sytuacją do robienia rzeczy, które w międzyczasie znienawidziliśmy. To raczej kiepska perspektywa…

Ścieżka numer jeden jest pełna oczywistego ryzyka, nie mówiąc już o dezaprobacie, albo wręcz napiętnowaniu nas przez otoczenie. Nie ma też żadnych gwarancji, że jej uwieńczeniem będzie ścieżka czwarta. Dawanie ich byłoby nieuczciwe. Z drugiej strony nie mogę się oprzeć wrażeniu, że jeżeli jesteśmy gotowi używać własnego umysłu, pracować nad sobą i nie załamywać się okresowymi kryzysami (też tymi finansowymi), to właśnie wybierając takie podejście mamy największe szanse osiągnąć wygodny i przyjemny stan, kiedy będziemy zarabiać konkretne pieniądze robiąc to, co lubimy. I piszę to opierając się nie tylko na własnym przykładzie :-)

Wiem, że wybór rodzaju drogi jest trudną decyzją. Dziwi mnie to, że większość ludzi nie podejmuje jej świadomie, poddając się zamiast temu ogólnie panującym w społeczeństwie tendencjom, pędowi mas, modzie. Potem się dziwią, że wylądowali zupełnie gdzieś indziej (niekoniecznie lepiej), niż sobie wyobrażali.

Polecam każdemu z Was zastanowienie się i próbę uczciwej odpowiedzi na pytanie: „na której ścieżce znajduję się w tej chwili”? Potem możecie już wyciągnąć własne wnioski, w końcu to jest Wasze życie.

Zapraszam do przemyśleń i dyskusji

 

 

Komentarze (31) →
Alex W. Barszczewski, 2014-01-07
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Książka "Sukces w relacjach..."

Bądź (czasem) nieracjonalnie życzliwy

Miałem spore wątpliwości, czy publikować poprzedni, w moim odczuciu dość banalny post, ale jak widać z toczonej pod nim dyskusji, był jednak on potrzebny.

Zanim przejdziemy tutaj do sedna sprawy, najpierw jeszcze kilka istotnych faktów, aby wyjaśnić opisaną tam sytuację:

  • Nie znam osoby, która obchodziła urodziny, wiedziałem tylko, że jest w „grupie docelowej”, która bardzo może skorzystać na przeczytaniu mojej książki
  • Nie znam osoby obdarowującej
  • Na początku nie skojarzyłem, kim jest Czytelniczka, która zapytała mnie o możliwość, nie było to zresztą w tamtym momencie tak istotne
  • Czytelniczka, po usłyszeniu co można zrobić, stwierdziła, że to może zbyt dużo zachodu, ale to ja uparłem się, aby spróbować
  • Każdy z uczestniczących w akcji wziął w niej udział dobrowolnie
  • Nikt z dyskutujących pod poprzednim postem nie miał większej wiedzy o wydarzeniu niż pozostali, a różnice w ocenie wynikały prawdopodobnie z różnego podejścia

Kilkoro szanowanych przeze mnie Komentatorek i Komentatorów stwierdziło (logicznie słusznie), że nakład związany z dostarczeniem na czas przesyłki był nieadekwatny, można to było inaczej rozwiązać, to były tylko urodziny itp.

Oczywiście macie rację, ale moi Drodzy, wyrażając to po angielsku: you missed the point!!!

Racjonalne i finansowo efektywne prowadzenie miniksięgarni internetowej nie było tematem tamtego postu :-) Księgarnia, jak i cały projekt „książka” spinają się finansowo bardzo dobrze, tak czy inaczej.

Tu chodziło o inne sprawy, a mianowicie:

  • Kosmos, przeznaczenie, lub jakbyście tego nie nazwali podsunęło mi sposobność zrobienia czegoś dobrego dla innego, nieznanego mi człowieka
  • Ten człowiek ewidentnie jest w grupie, dla której moja książka ma potencjał zrobienia znacznie więcej, niż tylko bycie sympatyczną lekturą do przeczytania
  • Ten człowiek ma przyjaciół, którzy zadają sobie trudu popytania, jaka książka będzie dobrym prezentem. To oznacza po pierwsze, że nie jest to osoba asocjalna, po drugie, jest to ktoś, kto czyta.  Prawdopodobnie miła, inteligentna osoba, której przyda się taki katalizator.

Razem do kupy, cóż za wspaniała okazja zrobienia czegoś dobrego!!! Wymagała tylko oderwania się na chwile od własnych spraw, pokombinowania, zrobienia paru telefonów.

Obrazowo mówiąc, świat spokojnie szedł sobie swoim racjonalnym torem a my wprowadziliśmy  w nim jakieś pozytywne zaburzenie. Zaburzenie, którego echa nie jesteśmy nawet w stanie ocenić, a które dzięki „efektowi motyla”  może być znacznie większe, niż nam się śniło!! Nawet jak nie nastąpi to tym razem, to może następnym!! Czyż nie przyjemne uczucie?

Jeżeli teraz ktoś pomyśli: „Alex to ma dobrze, bo może pozwolić sobie na takie akcje”, to śpieszę  z wyjaśnieniem,  że jest dokładnie odwrotnie. Ponieważ mam takie nastawienie i robię takie akcje dość regularnie, też wtedy, kiedy nie było mi łatwo, to dziś stać mnie na wiele. Jak to dokładnie działa nie podejmuję się tutaj interpretować, ale działa!

Zdaję sobie sprawę, że wielu z Was tkwi różnych koniecznościach dnia codziennego: kredyty, rodzina, wymagania pracy zarobkowej i wiele innych. Jeżeli jednak pragniecie kiedykolwiek wyrwać się z tego kołowrotka, to znajdźcie, wynegocjujcie, ba wyszarpcie na siłę od życia kawałki czasu, aby bezpodstawnie i czasem nieracjonalnie zrobić cos dla drugiego człowieka, najlepiej takiego, który nie ma jak się Wam odpłacić.  Długofalowo naprawdę warto…

Kiedy zaczniecie?

 

 

Komentarze (34) →
Alex W. Barszczewski, 2013-12-16
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Książka "Sukces w relacjach..."

Historia pewnego prezentu

W środę po południu tydzień temu siedzę sobie na tarasie w Playa del Ingles i nagle otrzymuję od jednej Czytelniczki pilne zapytanie. Poleciła ona książkę  „Sukces w relacjach międzyludzkich” jako bardzo dobry prezent urodzinowy, tylko że impreza ma mieć miejsce już w sobotę i powstaje pytanie, czy uda się ja dostarczyć.

Ponieważ w tym mieście jeszcze żadna księgarnia nie ma książki w programie, wchodziła w rachubę tylko wysyłka z Warszawy, która planowo miała mieć miejsce niecałe dwie godziny później. No więc najpierw trzeba było sprawdzić, co się da zrobić.

Dzwonię do Polski do osoby, która pod moja nieobecność zajmuje się wysyłką i pytam jaka jest sytuacja.

Odpowiedź „ Wszystkie przesyłki są wygenerowane, pliki przekazane na pocztę, a paczki w moim bagażniku. Bezpośrednio po pracy jadę na pocztę je nadać” . Tak powinno być, ale dla nas niedobrze, więc pytam, czy da się jeszcze wpaść wcześniej do domu i zrobić tę dodatkową. Okazuje się że tak, pod warunkiem, że ja wcześniej wygeneruję przesyłkę, naklejkę i książkę nadawczą, a cały plik przekażę na pocztę. OK.

Szybki telefon do Czytelniczki, że ma natychmiast złożyć  zamówienie.  Dziesięć minut później zamówienia nie ma  systemie. Jeszcze jeden telefon z definicją słowa „natychmiast”, w międzyczasie zamówienie jest. Rozłączam się, zaznaczam „na wiarę”, że zamówienie jest zapłacone, i generuje przesyłkę. Standardowo wysyłamy poleconym zwykłym, ale tutaj mamy sytuację szczególną, więc pal licho te parę złotych, robimy z tego priorytet. Wytwarzam pdf-y z naklejka i książką nadawczą, wysyłam na maila do osoby nadającej wraz z sms-em, że wszystko jest gotowe a przesyłka MUSI dzisiaj wyjść. Cały zbiór przesyłam na pocztę.

Kiedy po dwóch godzinach nie mam informacji, że przesyłka wyszła, dzwonię do Warszawy. Otrzymuje nieco „niewyraźne” zapewnienie, że wszystkie przesyłki zostały planowo wysłane, rozmowa się urywa.

Godzinę później otrzymuję telefon, z opisem co się stało.

Okazało się, że kiedy dzwoniłem akurat odbywało się przesłuchanie przez policję :-) Osoba, która miała nadać przesyłki, w drodze z pracy do domu spowodowała niegroźny wypadek samochodowy, w który uwikłany był też jakiś samochód służbowy, a to wymagało wezwania stróżów prawa i czekania na nich.

Aby nie zawalić wysyłki ściągnięto w międzyczasie innego członka rodziny z drugim samochodem, przeładowano paczki do wysyłki, a ten członek rodziny dostał jeszcze hasło do maila i instrukcje, jak zrobić tę dodatkową przesyłkę, a potem zawieźć całość na pocztę.  Tak postępuję ludzie, którym zależy na reputacji u mnie!! Dziwicie się, że jak cos ode mnie potrzebują, to zawsze jestem w gotowości?

Książka została doręczona w piątek, więc pewnie dziś solenizantka czyta już ją sobie. A to jest najważniejsze :-)

Która księgarnia internetowa oferuje taki serwis?? :-)

PS: Książka jest rzeczywiście bardzo dobrym prezentem, proszę tylko, pomyślcie o tym odpowiednio wcześniej, aby nie było konieczności robienia takich akcji :-)

Komentarze (22) →
Alex W. Barszczewski, 2013-12-13
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Rozwój osobisty i kariera

Nie mów nieprawdy mówiąc „nie”

Kilka dni temu, kiedy siedziałem sobie na tarasie na wyspie, zadzwonił do mnie jeden z klientów pytając „Alex, czy możemy się spotkać w najbliższy poniedziałek?”
Większość ludzi na moim miejscu odpowiedziałaby „Nie”, albo „To niemożliwe, nie ma mnie w Warszawie”.
Ja odpowiedziałem „Jeśli odwiedzisz mnie na Gran Canarii to bardzo chętnie”
Dlaczego akurat tak?
Z kilku powodów:
  • Po pierwsze ja nie lubię odmawiać innym ludziom.
  • Po drugie słowo „nie” zamyka zarówno nam jak i partnerowi możliwość wspólnego szukania innych opcji
  • Po trzecie używanie przez nas słowa „nie” buduje u partnera obraz naszej osoby jako „hamulcowego”
  • Po czwarte w tym konkretnym przypadku słowo „nie” byłoby niezgodne z prawdą, bo przecież po spełnieniu pewnego warunku to spotkanie jest możliwe. Podobnie jest zresztą w większości przypadków tego typu!!!
Warto się nad tym zastanowić, jak często mówimy innym „nie”, albo „niemożliwe” podczas kiedy należałoby powiedzieć „trudne”, „nieekonomiczne”, „nakład przekraczałby korzyści”. Budujemy wtedy albo wspomniany już wyżej wizerunek „hamulcowego”, albo co gorsza „impotenta”, który nic nie może.
Pół biedy, jeśli mamy do czynienia z człowiekiem, który w podobnych sytuacjach równie machinalnie odpowiada „nie da się”, tutaj straty nie są duże. Gorsze są następujące możliwe przypadki:
  • Mamy do czynienia z człowiekiem czynu, dla którego „nie da się” nie istnieje, przynajmniej dopóki nie zostały wyczerpane wszelkie możliwości realizacji czegoś. Dla niego osoba pochopnie mówiąca „nie” błyskawicznie zaliczana jest do szerokiej „szarej masy” niemocy i dyskwalifikowana z  grupy ciekawych „macherów” :-) To może w przyszłości oznaczać utratę atrakcyjnych szans życiowych!
  • Może być tak, że jesteśmy jedną z alternatyw dla klienta i jeśli na dzień dobry powiemy mu „nie”, to odłoży nas na bok i zwróci się do drugiej opcji. Jeśli ta, zamiast „nie” powie „tak, pod warunek że X” i klient akurat będzie mógł „X” spełnić to właśnie straciliśmy potencjalnie cenne zlecenie i do tego priorytet u klienta (bo przecież najpierw zadzwonił do nas). To nie jest dobrze, szczególnie w dzisiejszej sytuacji gospodarczej.
  • To czego chce klient byłoby dla niego nieopłacalne, lub wręcz szkodliwe, a my zamiast wyjaśnić sytuację mówimy mu że cos nie da się zrobić, co sugeruje mu kiepskie przygotowanie lub organizację z naszej strony. To jest sytuacja często zdarzająca się w branżach związanych z usługami i powodują zgrzyty i utratę reputacji
Przekonałem Was do przemyślenia Waszych odpowiedzi i rozważenia, czy te wszystkie „nie” są konieczne?
Czy w ogóle odpowiadają prawdziwemu stanowi rzeczy, czy tez są tylko szkodliwym skrótem myślowym?
Zapraszam do dyskusji w komentarzach
Komentarze (36) →
Alex W. Barszczewski, 2013-11-30
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Książka "Sukces w relacjach..."

Co z tym ebookiem – najnowsze wieści

Dziś wreszcie jestem na tyle zorganizowany na Gypsy Time, że mogę zająć się naszymi sprawami e-booka.

Przede wszystkim jeszcze raz bardzo dziękuję wszystkim za wartościowe wypowiedzi. Wziąłem je wszystkie pod uwagę,  zrobiłem trochę „numer crunching” i wyszło mi kilka liczb. Pamietajcie przy ich interpretacji, ze cały czas jest to eksperyment „taniego startupu” i to wszystko trzeba uwzględnić, bo nie wolno mi sięgnąć do konta bankowego po dodatkowe pieniądze, a jednocześnie cały projekt nadal musi się ”spinać” finansowo, aby być dobrym przykładem dla młodych Czytelników.

Wyszło z tego następujące rozwiązanie:

1)      Sam ebook – powinien się „spinać” przy cenie 25 -26 zł (już z VAT) przy założeniu, że sprzedam co najmniej 100 (a nie mam pojęcia ile pójdzie). To przy założeniu, że zrobienie pdf-a (patrz niżej) nie wyjdzie zbyt drogo. E-booki (w trzech formatach jednocześnie: PDF, MOBI, EPUB) będą wysyłane raz dziennie (automatyzacja wymagałaby dodatkowych nakładów i być może zmiany platformy, którą używam, a na to nie mam teraz czasu

2)      Zestaw e-book + książka – ze względu na niewiadome koszty przygotowania plików waham się pomiędzy ceną 40 a 45 zł.  Tę pierwszą dyktuje mi serce, te druga przezorność (pamiętajcie, że to eksperyment z niskim budżetem). Jak będę więcej wiedział o kosztach, to podejmę decyzję. Pamiętajcie porównując z innymi wydawnictwami, że u mnie przesyłka była i jest wliczona (gdzieś indziej zazwyczaj 11 zł ekstra)
Oczywiście wszyscy, którzy kupili u mnie dotąd książkę papierową, będą mogli nabyć e-book po tej niskiej cenie.

3)      Niezależnie od tego, czy odpisałem czy też nie (w tym ostatnim przypadku bardzo przepraszam) mam ciągle maile wszystkich tych Czytelników, którzy ofiarowali mi pomoc i rady zarówno w kwestiach marketingowych, jak i strony internetowej. Wszyscy oni otrzymają spersonifikowane e-booki z tekstem „Podziękowania od Alexa dla …” za 1,23 zł, które oczywiście zapłacę z własnej kieszeni. Ja wiem, że to są bardzo zaangażowani Czytelnicy, którzy tak, czy inaczej kupiliby e-book za normalna cenę, ale ja nie zapominam takich rzeczy!! Maksymalizacja zysku nie jest celem tego projektu.

Wyzwanie, przed którym stoję, to ładne sformatowanie PDF-a. Brak mi tutaj wiedzy, mam co prawda dobrą książkę na ten temat, ale przydałaby się asysta kogoś, która wie i ma oko do tego. Marta, która zrobiła okładkę w papierze i kilka innych projektów jest przez 2 tygodnie niedostępna, więc muszę cos poszukać. Wszelkie sugestie będą mile widziane.

Porozumiałem się z Legimi w sprawie softu, umowy są w drodze. W przyszłości może sceduję na nich sprzedaż samego ebooka, ale najpierw, dla eksperymentu chcę zobaczyć jak to się je :-)

Jeśli ktoś kupi e-book na prezent, to łatwo znajdziemy rozwiązanie, aby spersonalizować go dla obdarowanego

Taki jest status na chwile obecną, tak naprawdę hamuje mnie kwestia formatowania PDF-a

PS: Audiobook będzie następny

 

Komentarze (12) →
Alex W. Barszczewski, 2013-11-28
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Książka "Sukces w relacjach..."

Czas na e-book – parę pytań do Was

Jeszcze jeden post o książce :-) Chyba przedostatni.

Nareszcie mam czas, i na tyle wolną głowę, aby pomyśleć o wersji elektronicznej „Sukcesu w relacjach międzyludzkich”. Wymaga to z jednej strony przygotowania odpowiedniego designu, z drugiej inwestycji w rozwiązanie wstawiające tzw. znaki wodne do plików, oraz … ustalenia ceny.

Po tym jak bardzo skutecznie doradziliście mi w kwestii ceny wersji papierowej, nie mam  żadnych wątpliwości, że należy Was zapytać o zdanie w sprawie ceny e-booka.

Założenia są następujące:

  • E-book będzie zawierał 100% treści wersji papierowej
  • Nie będzie żadnego DRM-u, tylko znak wodny, czyli każdy e-book będzie spersonalizowany używając sprawdzonego rozwiązania dostarczonego przez firmę Legimi.
  • Każdy kupując e-book dostanie go w 3 formatach: pdf, epub i mobi, tak aby mógł go czytać na dowolnym urządzeniu obsługującym któryś z tych plików. Spersonalizowane pliki będą dostarczane e-mailem w ciągu max 24h.
  • Cena e-booka musi zawierać 23% VAT i kilka procent opłaty personalizacyjnej
  • Przewiduję następujące regularne możliwości cenowe:
    1) ktoś kupuje sam e-book
    2) ktoś kupuje zestaw e-book plus książka papierowa. Dotyczy też tych, którzy już kupili wersję papierową na sklep.alexba.eu Będą oni mogli kupić e-book za różnice ceny zestawu minus cena książki

Czy coś pominąłem? Jeśli nie, to jaka powinna być cena w obydwu tych przypadkach?

Będę Wam bardzo zobowiązany za wypowiedzi

Komentarze (56) →
Alex W. Barszczewski, 2013-11-09
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Książka "Sukces w relacjach..."

Sympatyczne księgarnie poszukiwane

Znowu post o książce!!! Ja wiem, że niektórzy z Was zaczynają się niecierpliwić moją monotematycznością w ostatnich miesiącach :-)

Na  usprawiedliwienie mam:

  • ta monotematyczność rozciąga się chwilowo nie tylko na blog, ale na inne dziedziny mojego życia
  • przy okazji ćwiczę ciekawy business case startupu na małym budżecie, którego wnioskami podzielę się z Wami
  • po 6 latach pisania o rzeczach ważnych dla Was, mogę chwilkę popisać o tym, co mnie zajmuje ? ;-)

Macie zrozumienie dla mnie? :-)

A teraz do rzeczy. Książka przez internet sprzedaje się bardzo dobrze i to mnie ogromnie cieszy. Nie chodzi tutaj o ekonomiczną stronę przedsięwzięcia, ale o fakt, że być może mogę się przyczynić do poprawy jakości życia wielu ludzi.Z drugiej strony wiele osób, którym mogłaby się ona przydać nie korzysta z sieci tak jak my, część chciałaby książkę wziąć do ręki. Nie chcę takich potencjalnych Czytelników wykluczać i dlatego pozycja powinna być też dostępna fizycznie w wielu miejscach, szczególnie mniejszych ośrodkach. Z powodów ideologicznych nie zamierzam w tej chwili iść do wielkich sieci i dystrybutorów, wolę dać naprawdę dobry towar mniejszym, zaangażowanym księgarniom. Na początek wybraliśmy w internecie 50 obiecujących księgarń i do każdej napisałem maila, który znajdziecie poniżej. Odpowiedziały (tylko) cztery i w trzech z nich książki już stoją, bądź w przypadku Szczecina są w drodze. Pozostałe albo zignorowały moje pismo, albo potrzebują więcej czasu do namysłu :-)

W związku z tym mam do Was prośbę: Jeśli w Waszym mieście jest jakaś sympatyczna księgarnia, gdzie Waszym zdaniem dobrze byłoby wstawić tę książkę to proszę o informację na kontakt (at) alexba.eu

Gdybyście potrzebowali mojego listu i opisu książki w ładnym pdf to jest on do ściągnięcia tutaj

Sam list wkleję poniżej.

Dziękuję za Wasze wsparcie

———————————————

Szanowni Państwo

Zwracam się do Państwa z propozycją wprowadzenia do sprzedaży w Państwa księgarni mojej książki pt. „Sukces w relacjach międzyludzkich”. Książka ukazała się na rynku 9.10 br. i będąc dostępną dla Kupujących wyłącznie poprzez stronę internetową www.sukceswrelacjach.pl, zaledwie w  ciągu pierwszych 2 tygodni sprzedała się w ponad 1000 egzemplarzy (stanowi to 1/3 początkowego nakładu). W chwili obecnej zrealizowana sprzedaż to ok. 1200 sztuk.

Wysoka sprzedaż wynika z mojej bardzo dobrej reputacji zawodowej oraz z faktu, że jest to współczesna, praktyczna i napisana lekkim językiem książka, trafiająca w potrzeby bardzo różnych grup czytelników, co potwierdzają m.in. informacje zwrotne, jakie otrzymuję od Czytelników.

Fakt pominięcia klasycznego wydawcy i dystrybutorów wynika z mojego przekonania o pewnej dysfunkcyjności tego systemu oraz o współczesnych możliwościach w pełni profesjonalnego wydania i sprzedaży książki poza tą utartą ścieżką. Moje dotychczasowe doświadczenia w pełni potwierdzają te założenia, a profesjonalność wydania (Drukarnia Sowa sp. z o.o.) mogą Państwo ocenić, trzymając gotowy egzemplarz w ręku.

Następnym krokiem jest udostępnienie tej pozycji w wybranych, zaangażowanych księgarniach, którym (oprócz oczywistego zarabiania pieniędzy) zależy na innych wartościach, niż maksymalizacja sprzedaży zadrukowanego papieru. Stąd też moja propozycja kierowana do Państwa.

Księgarnie, które zechcą sprzedawać tę książkę, będą wymienione na stronie www.sukceswrelacjach.pl w dolnej części sekcji „Cennik”, co przyczyni się do ich dodatkowej promocji.

Pytania do Państwa:

  • Czy i na jakich warunkach są Państwo zainteresowani sprzedażą tej książki?
  • W wypadku pozytywnej odpowiedzi na powyższe, jakiego dodatkowego wsparcia mogę Państwu udzielić?

Uprzejmie proszę o odpowiedź na mail (mój mail :-))

 

Pozdrawiam serdecznie

Alex W. Barszczewski

(tu wszelkie namiary)

Informacje o książce:

Tytuł: „Sukces w relacjach międzyludzkich”
Autor: Alex W. Barszczewski

Wydanie I

ISBN 978-83-937910-0-2
Stron: 236
Format: A5
Oprawa: miękka
Każdy egzemplarz oddzielnie foliowany
Cena detaliczna: 35 zł
Strona internetowa: www.sukceswrelacjach.pl (możliwość zapoznania się obszernymi fragmentami książki i spisem treści)
Opinie czytelników: http://www.sukceswrelacjach.pl/?p=31 oraz http://alexba.eu/?p=3372
Blogi autora: www.alexba.eu oraz http://alexbarszczewski.natemat.pl/
FB autora: https://www.facebook.com/alex.barszczewski

ksiazka_AB_01_01

 

 

 

 

Komentarze (7) →
Alex W. Barszczewski, 2013-11-06
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Książka "Sukces w relacjach..."

Parę nowych doświadczeń przy wysyłce książek

Sytuacja z niewłaściwym działaniem interfejsu sklep- poczta została opanowana paroma dzikimi workarounds, więc mogę podzielić się kilkoma doświadczeniami z samego procesu logistycznego.

Na początek pierwsza wpadka

Klient pisze:
„Witam,
złożyłem zamówienie na czteropak „sukcesu w relacjach” a otrzymałem tylko jedną sztukę. Mój numer zamówienia to XXX/2013. Czy muszę jakoś udowadniać zaistniałą sytuację, czy w procedurach realizacji gdzieś da się do tego dojść że nastąpiła pomyłka?
Pozdrawiam”

Moja odpowiedź w sprawie:
„Witam
Bardzo przepraszam za niedogodność. Oczywiście wierzę na słowo i jutro wyślemy kolejny czteropak. Tę otrzymaną książkę proszę zachować wraz z przeprosinami za niedogodności. Jedyne wytłumaczenie tej pomyłki, to błędne przyklejenie etykiety adresowej (czyli ktoś zamówił pojedynczy a dostał czteropak :-)) przed sama wysyłką….”
Ktoś inny  z poniedziałkowej wysyłki dostał więc trzy dodatkowe książki. Na zdrowie :-)
W międzyczasie uszczelniłem procedurę, aby coś takiego się nie powtórzyło.

Inny klient pisze:
„Czekając na przesyłkę zauważyłem, że w danych na stronie zabrakło ulicy jest tylko sam numer domu i mieszkania. W danych do faktury jest tak samo. Mam obawy, że na paczce z książkami brakuje w adresie ulicy i dlatego oczekuje taki długi czas na przesyłkę. Czy nie mają państwo zwrotu przesyłki skierowanej do mnie ?”

Ja

„Witam

 Niestety sprawdzenie przesyłki w układzie śledzenia Poczty pokazuje, że została ona na mój koszt odesłana do Warszawy :-(
 Jestem do poniedziałku jestem poza Warszawą, odbiorę ja we wtorek i wyslemy Panu pod warunkiem otrzymania pełnego adresu :-)
Pozdrawiam
Alex„
Klient
„Dziękuje za odpowiedź i przepraszam za problem. Czy mam zwrócić pieniądze za koszt odesłania paczki do Warszawy ?
Mój pełen adres :….„
No jak klient pokazuje klasę, to my też nie jesteśmy dłużni :-)
„Witaj

Nie ma problemu,pójdzie na koszt firmy :-) 

Wyślemy jutro z pozostałymi książkami

Pozdrawiam i życzę miłej lektury
Alex”

W ogóle, podawanie adresu jest czasem wyzwaniem. Zdarzają się przypadki, że ktoś poda sama ulice, albo sam numer domu :-) Interpretuję to pozytywnie jako efekt podekscytowania przyjściem książki i jak wychwycę, to uprzejmie proszę o uzupełnienie.
Jak ktoś zamawia do jakiegoś biurowca, lub centrum biznesowego, to proszą o pełny adres w komentarzach, bo czasem robi sie z tego kombinacja, przy której poczta jest bezradna a ja płacę za zwrot.
Dziś wysłałem do 30 Klientów następujący mail:
„Drogi KliencieOd pewnego czasu widzę w systemie Twoje zamówienie, po którym nie nastąpiła żadna płatność.Jeśli po jego złożeniu zdecydowałeś się jednak nie kupować tej książki, to oczywiście masz do tego pełne prawo i, choć żałując, proszę Cię tylko o krótką informację abym Twoje zamówienie anulował.Jeśli masz jakiekolwiek trudności z dokonaniem płatności, lub co gorsza dokonałeś płatności i nie otrzymałeś faktury ode mnie, to proszę Cię niezwłocznie powiadom mnie o tym, bo to oznacza jakiś problem, o którym nic nie wiem. W wypadku trudności postaramy się znaleźć jakieś rozwiązanie, w wypadku niezaksięgowania (dotąd zdarzył się jeden na prawie 500 zamówień, spowodowany błędem na linii bank klienta –transferuj.pl) podejmiemy natychmiastowe działania, aby sprawę wyjaśnić. 

Zależy mi na Twoim zadowoleniu, nie tylko z książki, ale i z całego procesu jej kupowania.

 Pozdrawiam serdecznie

Alex”

Generalnie, po ustabilizowaniu sytuacji z logistyką, jeśli ktoś przelał pieniądze to tego samego dnia, a najpóźniej w ciągu 24 godzin otrzymuje ode mnie mailem fakturę VAT, a wysyłka ma miejsce co najmniej w środę i sobotę, czasem poniedziałek. Jeśli ktoś nie otrzymał faktury VAT, to trzeba się zdziwić i napisać do mnie (podając numer zamówienia i transakcji), bo może być problem na linii Wasz bank-transferuj, o którym nic nie wiem. W takim wypadku moje interwencja dotąd błyskawicznie załatwiała sprawę.
Tyle na razie, może kogoś zainteresują, lub zainspirują te doświadczenia.
PS: Jak dotąd, od 7.10 18:00 sprzedało się grubo ponad 900 książek, co jest chyba, jak na lamenty o słabym czytelnictwie w Polsce, niezłym wynikiem :-) Dziękuję wszystkim za zaufanie!

 

Komentarze (14) →
Alex W. Barszczewski, 2013-10-18
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Książka "Sukces w relacjach..."

Jak Wam się czyta książkę?

Właściwie to chciałem napisać post z podziękowaniami dla wszystkich ludzi, którzy przyczynili się do dotychczasowego powodzenia projektu książki. Jestem jednak zbyt zmęczony, aby zrobić to teraz tak, jak chciałem, dlatego napisze o tym w przyszłym tygodniu.

Teraz, na prośbę Czytelników, którzy zapoznali się już z książką otwieram wątek do dzielenia się ogólnymi wrażeniami po jej przeczytaniu.

 

Wypowiedź Rysia już znacie:

Witaj Alex,

Po pierwsze: WOW !!! Czegos tak pouczajacego juz dawno nie czytalem. Naprawde jestem pod wrazeniem. Fantastyczne zrownowazenie wypowiedzi.
Szczegolnie co mi sie podobalo jak dobrze radzisz sobie z przekazywania wiedzy o sobie i swoich doswiadczeniach bez przekraczania granicy dyskrecji. Oraz to jak uczysz skutecznych zachowan (czasami brutalnych) bez urazania uczuc czytelnika. Po prostu bomba.

Szkoda tylko, ze nie napisales tego 30 lat temu, wtedy wielu zlych rzeczy bym uniknal i zdecydowanie mialbym latwiej. Widze wyraznie, jakie bledy popelnialem (i jakie jeszcze dzis popelniam).

Wszystkiego to opisales w tak latwy do przyswojenia sposob, ze nie wiedze zadnych probllemow, dlaczego ja nie mialbym sie tego nauczyc i skutecznie wprowadzic w zycie (bede wymagac od siebie dyscypliny i porzucenia “niezdrowych” nawykow), bo jeszcze troche zycia mi zostalo, aby wykorzystac te wiedze.”

 

Jeden ze znanych mi top managerów wyraził się bardzo pozytywnie o książce. Mimo że większość zagadnień zna on już z bardzo wielu warsztatów ze mną, uważa, że bardzo dobrze spina ona ważne zagadnienia. Jego wątpliwość polegała na tym, że młodzi ludzie moga pomyśleć, że same umiejętności w relacjach wystarcza do sukcesu w życiu. O tym wspominałem w „Zakończeniu” pisząc:

„Trzeba też wyraźnie podkreślić, że same dobre relacje Wam  nie wystarczą do osiągnięcia sukcesu. Musimy jeszcze umieć wnosić pozytywny wkład w rzeczywistość innych osób, organizacji lub całych społeczności, a potem ten wkład odpowiednio sprzedać. To wymaga dodatkowych umiejętności fachowych i sprzedażowych wychodzących poza ramy tej książki. ”

Inny znany mi top manager i właściciel, po zapoznaniu się z prototypem zamówił 20 sztuk z opcją dokupienia dodatkowych 30 dziękując za dostarczenie mu wartościowych prezentów na Święta :-)

Kilka znajomych Pań z grupy 40+ dzwoniło i sms-owało mówiąc, że książka jest dla nich bardzo wartościowa i lekka w czytaniu.

Poniżej proszę o wypowiedź wszystkich tych, którzy przeczytali już fizycznie te książkę i chcieliby podzielić się ogólnymi wrażeniami.

 

Jeśli macie konkretne pytania lub tematy do dyskusji związane z książką, to prosze o mail na adres ksiazka (at) alexba.eu i wystartujemy odpowiednie wątki. Dajcie mi tylko jeszcze kilka dni czasu na ogarnięcie logistyki

Komentarze (85) →
Alex W. Barszczewski, 2013-10-10
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Tematy różne

Spotkanie Czytelników we Wrocławiu 19.10.2013

Czas oficjalnie zaprosić Was na kolejne, chyba w tym roku ostatnie Spotkanie Czytelników Blogu Alexa.

Dziękuję Wam za obszerne wypowiedzi w ostatniej dyskusji na temat formuły, wybaczcie sporadyczne zaangażowanie w nią. Było to rezultatem dość sporego wyczerpania związanego z jednoczesnym wydawaniem książki, sprawami zawodowymi i podróżami, których nie mogłem przełożyć. Jak śpiewał Sinatra, kilkakrotnie w ostatnich tygodniach zdarzało mi się odgryźć większy kawałek, niż mogłem przeżuć. Parę razy głośno cytowałem Danny Glover’a z filmu „Zabójcza broń” – „I am too old for this shit” :-) Szczególnie jak po przepracowanym i niedospanym tygodniu wsiadłem o 6 w samochód i prawie „ciurkiem” w 9 godzin pojechałem do południowej Austrii :-) Kids do not try it at home !!!

No ale do rzeczy.

Spotkanie zaczynamy 19.10 oficjalnie już o 13:00, z możliwością przybycia i rozmów indywidualnych od godziny 12:00

Znów potrzebuje ochotników (2 osoby), którzy na zmianę lub w szczytowym okresie razem zajmą się wydawaniem identyfikatorów gościom, zbieraniem wpisów na posiłki i ew. kierowaniem do szatni. Te osoby powinny być dyspozycyjne w godzinach 12:00 – 13:00

Tak jak zawsze uczestnictwo w spotkaniu jest bezpłatne, chyba że zdecydujecie się na posiłek (będą 2 zestawy do wyboru) to każdy kosztuje 25 zł. Porozmawiam też z hotelem o możliwości kupienia niedrogiego podwieczorku, bo pewnie posiedzimy sobie trochę . Informacje o posiłkach znajdziecie na końcu tego postu. Tak jak ostatnio będziecie mieli do dyspozycji salę, kawę i herbatę w dowolnych ilościach, które będą opłacone przeze mnie.

Planowany przebieg:

Po uważnym przeczytaniu Waszych wypowiedzi i namyśle postanowiłem nie robić tym razem dużych eksperymentów, generalnie podtrzymując dotychczasową formułę.

„Nieoficjalne” spotkanie tych, którzy mogą przybyć wcześniej zaczynamy o 12:00.

Zaczniemy o 13:00 od sesji dyskusyjnej Q&A, która potrwa do 15:30

Przypominam, że to Wy jesteście odpowiedzialni za tematy i przebieg dyskusji, tak aby była dla większości z Was pożyteczna.

Tak więc lepiej przygotować sobie pytania i nie bać się je zadać. W dotychczasowej formule jesteście w gronie przyjaciół i jest to bardzo bezpieczne. Zgodnie z Waszymi sugestiami postaram się zorganizować „mikrofon przechodni” dla pytających z sali.

Zastanawiam się też nad wyłonieniem najbardziej aktywnych pytających, aby mieli dodatkowe fory przy przyszłych spotkaniach.

Od 15:30 będziemy mogli zająć całą sale restauracyjną i chętni będą mogli posilić się oraz porozmawiać w mniejszych grupach (tak z powodzeniem zrobiliśmy ostatnio).

Myślę, że ta część konsumpcyjno – zapoznawcza może potrwać do 17:30. To pozwoli Wam porozmawiać z większa ilością osób, co chyba Wam pasuje. Pamiętajcie o zasadzie, że do posiłku siadamy z osobami, których nie znaliśmy przed rozpoczęciem spotkania!!

Po posiłku damy mozliwośc wystąpienia na chwilę naszemu zespoołowi Beatboxu :-) bo chyba Wam się to spodobało. Potem, w zależności od potrzeb możemy dalej kontynuować dyskusję, lub popracować nieco nad różnymi przypadkami praktycznymi. Na pewno zabiorę ze sobą kamerę, więc będzie dość duża możliwość popracowania, niemniej potrzebuje przygotowanych uczestników i tematy interesujące dla większej grupy osób. W razie potrzeby będziemy szybko głosować nad propozycjami :-) W międzyczasie zrobimy przerwę na podwieczorek, godzinę jeszcze ustalimy.

Spotkanie kończymy o 22:00, co daje nam w sumie 10 godzin razem, w razie rzeczywistej potrzeby możemy przedłużyć do 23.

Uwaga:

Jeśli będą chętni do kupienia i dostania autografu ;-) , to mogę przywieźć ze sobą pewna ilość egzemplarzy książki (w miękkiej okładce). Ograniczenia logistyczne to:

  • Książki tego wieczoru będą sprzedawane wyłącznie pojedynczo
  • Kupujący powinien przygotować odliczoną należność w gotówce
  • Kupujący otrzyma paragon fiskalny. Jeśli potrzebuje faktury, to proszę o uprzednie przygotowanie kartki z danymi, doślemy ja później mailem

To jest tylko dlatego, bo parę osób wspomniało o chęci posiadania takiej możliwości. Jeśli to zrobimy, to całkiem na „obrzeżu” naszego spotkania, bo jego cel jest inny. Jeśli nikt nie będzie chętny, tez zero problemu, sklep internetowy już powinien działać.

Jak powinno wyglądać zgłoszenie?

Tutaj proszę o uwagę, bo jest kilka zmian:

  • każdy może zgłosić tylko jedną osobę – siebie samego
  • pierwszeństwo mają ci Czytelnicy, którzy są lub byli aktywni w ostatnich dyskusjach. Dlatego do 5.10 godz. 23:55 zgłaszać się mogą wyłącznie osoby, które do dnia 2.10 godz 17:25  opublikowały co najmniej jeden komentarz w dyskusji http://alexba.eu/2013-09-26/tematy-rozne/spotkanie-we-wroclawiu-19-10 Proszę o podanie linku w zgłoszeniu. PROSZE WPISUJĄĆ LINK NIE PODAWAJCIE “HTTP://”  Czyli zamiast http://alexba.eu…..” piszcie tylko “alexba.eu….”
  • od 6.10 godz. 0:01 mogą zgłaszać się Czytelnicy, którzy zamieścili komentarz pod postem http://alexba.eu/2013-09-14/tematy-rozne/po-spotkaniu-13-09-we-wroclawiu/ Proszę o podanie linku w zgłoszeniu. PROSZE WPISUJĄĆ LINK NIE PODAWAJCIE “HTTP://”  Czyli zamiast http://alexba.eu…..” piszcie tylko “alexba.eu….”
  • od 10.10 godz. 0:01 mogą zgłaszać się Czytelnicy, którzy zamieścili na blogu co najmniej jeden komentarz albo post gościnny inny niż zgłoszenie na któreś z poprzednich spotkań. Ich obowiązkiem przy wypełnianiu zgłoszenia (patrz poniżej) jest umieszczenie na samym jego początku linku do własnego komentarza/postu, który pojawił się na naszym blogu. PROSZE WPISUJĄĆ LINK NIE PODAWAJCIE “HTTP://”  Czyli zamiast http://alexba.eu…..” piszcie tylko “alexba.eu….”
  • Od 13.10 godz. 23:56 mogą zgłaszać się pozostali Czytelnicy

Zgłoszenie wygląda nastepująco

  • Piszesz komentarz, w którym deklarujesz, że przyjedziesz
  • Jeśli jesteś w którejś z grup, która może zgłaszać się przed 13.10 to podajesz link do Twojego odpowiedniego komentarza/postu na tym blogu
  • Poniżej piszesz krótko jakie zagadnienia do dyskusji interesują Cię szczególnie
  • Jeśli chcesz, abym z Tobą przerobił jakiś konkretny case (z kamerą) to go krótko opisz (jedno, dwa zdania) abyśmy z grubsza wiedzieli o co chodzi. W miarę możliwości wybierz przypadek dotyczący Twojego życia, relacji i komunikacji z innymi. Jeśli jesteś managerem lub przedsiębiorcą i chcesz zrobić jakiś przypadek z pracownikiem, to musi on być ciekawy dla większości, bo normalnie jest to coś na wewnętrzne szkolenie organizowane przez firmę. Jeżeli przy Twoim zgłoszeniu pojawi się jakiś case, to patrz co ja tam potem dopisze innym kolorem. Jeśli case będzie dobry, to oczekuj ode mnie maila z prośba o przygotowanie szczegółów (bo nie teoretyzujemy, tylko rozwiązujemy konkretne problemy). Zachęcam do skorzystania z tej bezpłatnej możliwości, bo jest stosunkowo rzadka okazja
  • Jeżeli chcesz coś zjeść w trakcie naszego wspólnego obiadu (polecam), to w następnym punkcie deklarujesz który zestaw wybierasz. Zestawy do wyboru są opisane poniżej. Jeżeli z jakiegokolwiek powodu nie będziesz mógł przybyć, lub jeść posiłku, to proszę napisz to koniecznie w osobnym poście. Osoby, które rezerwują posiłek, a potem się nie zjawiają wylądują na mojej osobistej czarnej liście.
  • Jeśli ktoś chce kupić na spotkaniu egzemplarz książki, to proszę o tym napisać.
  • BARDZO WAŻNE! Zobaczcie w poprzednim komentarzu jaka liczba stoi przy pozycji „Uczestników razem ze mną”. Jeśli jest ona równa lub większą od 115, to piszesz „Lista zamknięta, tutaj zaczyna się lista rezerwowa”. Jeżeli jest mniej niż 115 dodajesz do tamtej liczby jeden i piszesz „ Uczestników razem ze mną” + suma, którą wyliczyłeś. Kto nie potrafi wykonać tak prostego zadania nie potrzebuje przyjeżdżać na spotkanie

Te wszystkie powyższe informacje powinny w kolejności jak powyżej pojawić się w Waszym zgłoszeniu!

Informacje dodatkowe dla Was:

Zestawy na obiad:

  • Zestaw 1: zupa jarzynowa, ziemniaki puree, karczek w sosie, surówka
  • Zestaw 2: zupa jarzynowa, ryba panierowana , frytki, surówka.

Każdy z zestawów kosztuje 25 zł i biorąc pod uwagę czas naszego spotkania naprawdę warto. Ostatnio były bardzo smaczne, dlatego nie zmieniamy ich. Gdyby ktoś chciał zjeść ten obiad, a nie miał budżetu to niech napisze mi maila, załatwimy to po cichu :-)

Jeszcze jedno.

Bardzo proszę wszystkich o rozejrzenie się, czy nie macie w otoczeniu osób niepełnosprawnych ruchowo lub niewidomych. Powiadomcie je o możliwości wzięcia udziału w bezpłatnych, całodniowych warsztatach z komunikacji 18.10.2013 http://alexba.eu/2013-09-30/tematy-rozne/warsztaty-dla-osob-z-niepelnosprawnoscia-ruchowa/

Pomóżcie mi zrobić cos dobrego.

 

Komentarze (125) →
Alex W. Barszczewski, 2013-10-02
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Page 25 of 80« First...1020«2324252627»304050...Last »
Alex W. Barszczewski: Avatar
Alex W. Barszczewski
Konsultant, Autor, Miłośnik dobrego życia
O mnie

E-mail


Archiwum newslettera

Książka
Alex W. Barszczewski: Ksiazka
Sukces w Relacjach Międzyludzkich

Subskrybuj blog

  • Subskrybuj posty
  • Subskrybuj komentarze

Ostatnie Posty

  • Czym warto się zająć jeśli chcesz poradzić sobie z lękowym stylem przywiązania
  • Pieniądze w związku – jak podchodzić do różnicy zarobków
  • Jak zbudować firmę na trudnym rynku i prawie bez kasy ?
  • Twoja wartość na rynku pracy – jak ją podnieść aby zarabiać więcej i pracować mniej
  • Zazdrość – jak poradzić sobie z zazdrością w relacji

Najnowsze komentarze

  • List od Czytelnika  (19)
    • Elżbieta: Witam, Osobiście polecam...
    • Ewa W: Krysia S, tak, widziałam...
    • KrysiaS: Ewa W, napisałaś...
    • Stella: Witajcie Uważam Autorze...
    • Ewa W: Krysia S, być może tak jest...
  • Nie masz prawa (prawie) do niczego cz.4  (45)
    • kleks: Hej Alex, Po przemyśleniach...
    • Alex W. Barszczewski: Kleks Ja...
    • kleks: Hej Alex. To mam na myśli:...
    • Alex W. Barszczewski: Kleks Wczoraj...
    • kleks: Ewo, piszesz: „Żeby mieć...
  • Upierdliwy klient wewnętrzny działu IT cz.2  (26)
    • Agnieszka M.: Odpowiadam z...
  • Nie masz prawa (prawie) do niczego cz.6  (87)
    • ms: Chodzi mi o to, ze moze dobrze...
    • Ewa W: Robert, Czy wszystko, czym...
    • Alex W. Barszczewski: Robert Tak jak...
    • Kleks: Alex napisałeś: „Metka...
    • Robert: @Alex „albo niewiele z...
  • List od Czytelniczki Mxx  (20)
    • Tomek P: To może być trochę strzał na...
    • Witek Zbijewski: Dużo zostało...
    • adamo: Witaj Mxx, chociaż już jestem...
    • moi: @Tomku, Rozwojem, mniej lub...
  • Do czego przydaje się ten blog  (35)
    • Witek Zbijewski: lektura bloga i...
    • Agap: Mój drugi kontakt z blogiem...
    • KrysiaS: Alex, dziękuję za to,ze...
    • Alex W. Barszczewski: Dziekuję Wam...
  • Nie masz prawa (prawie) do niczego cz.5  (83)
    • Alex W. Barszczewski: Agnieszka L...
    • Ev: Witek Zbijewski Tak, tak,...
    • Małgosia S.: Małgorzata- Bardzo...
  • Nie masz prawa (prawie) do niczego cz.3  (26)
    • Alex W. Barszczewski: Agnieszka L...
    • Agnieszka L: „Czy mi się...
  • Reakcja na pretensje klienta  (12)
    • Kamil Szympruch: Wiem, że mój...

Kategorie

  • Artykuły (2)
  • Dla przyjaciół z HR (13)
  • Dostatnie życie na luzie (10)
  • Dyskusja Czytelników (1)
  • Firmy i minifirmy (15)
  • Gościnne posty (26)
  • Internet, media i marketing (23)
  • Jak to robi Alex (34)
  • Jak zmieniać ludzi wokół nas (11)
  • Książka "Sukces w relacjach…" (19)
  • Linki do postów innych autorów (1)
  • Listy Czytelników (3)
  • Motywacja i zarządzanie (17)
  • Pro publico bono (2)
  • Przed ukazaniem się.. (8)
  • Relacje z innymi ludźmi (44)
  • Rozważania o szkoleniach (11)
  • Rozwój osobisty i kariera (236)
  • Sukces Czytelników (1)
  • Tematy różne (394)
  • Video (1)
  • Wasz człowiek w Berlinie (7)
  • Wykorzystaj potencjał (11)
  • Zapraszam do wersji audio (16)
  • Zdrowe życie (7)

Archiwa

Szukaj na blogu

Polityka prywatności
Regulamin newslettera
Copyright - Alex W. Barszczewski - 2025