Po 24 godzinach od zaproponowania wspólnych marszów po Ursynowie mam już całkiem liczna grupę chętnych :-) Przy okazji w komentarzach okazało się, że wielu z Was chętnie spotkałoby się z innymi Czytelnikami i to niekoniecznie w Warszawie lecz też i w innych miastach Polski. Problemem jest umówienie się na takie spotkania, tym bardziej, że blog jako taki nie daje możliwości prywatnej korespondencji Czytelnik – Czytelnik.
Po chwili zastanowienia się nad możliwym rozwiązaniem (jak zwykle „quick&dirty” :-)) doszedłem do wniosku, iż można do tego wykorzystać istniejący soft i infrastrukturę Biblioteczki
Dlatego udostępniam tam forum Walk & Talk, w którym po Waszych zgłoszeniach będę otwierał wątki kolejnych miast. Tam będziecie mogli swobodnie deklarować chęć takich spotkań, a Private Message będzie wygodnym i dyskretnym (jest to konieczne ze względu na wymianę danych) środkiem nawiązania kontaktu.
Do tego parę prostych zasad:
- PM służą wyłącznie do nawiązania kontaktu i wymiany danych adresowych. Wykorzystanie ich do czegoś innego, szczególnie promocji, reklamy lub sprzedaży czegokolwiek jest zabronione i będę bardzo zły gdybym się o takim przypadku dowiedział
- Ze względu na różne roboty sieciowe nie publikujcie Waszych danych kontaktowych bezpośrednio na Forum
- Nie mam żadnego wpływu na to, co z Waszymi danymi zrobi osoba, której je przesłaliście
Myślę, że w samym zgłoszeniu dobrze będzie zaznaczyć kiedy mniej więcej dysponujecie czasem i jakie tematy Was interesują
Życzę ciekawych spotkań i interesujących rozmów
Już wstawiłem swój „anons” dla Legnicy i Wrocławia. Świetnie, że teraz jest taka możliwość. Będzie okazja więcej podreptać po Wrocławiu :)
Pozdrawiam radośnie,
Orest
Bardzo chętnie pospaceruję (lub poprowadzę inne „aktywne rozmowy” – siłownia / pływalnia) w Poznaniu. Przy okazji zostawiam pierwszy post by móc dostać się do zamkniętego forum. Alex good idea!
Czytelnicy, którzy wpisują sie do Biblioteczki, nawet jesli chcą tylko umówić sie z kimś innym, musza mieć jakikolwiek komentarz na blogu i podać do niego link.
Jeżeli ktoś podaje np. taki link: http://jeszczebrak.pl lub link do komentarza, który nie istnieje to automatycznie będzie traktowany jak spamer.
Nappisanie pod postem „Biblioteczka otwarta” słów ” Chce korzystać z biblioteczki” nie jest chyba wymaganiem nie do przeskoczenia
Pozdrawiam serdecznie
Alex
Świetny pomysł! I jest to dodatkowy sposób na poznawanie się :)
„Ze względu na różne roboty sieciowe nie publikujcie Waszych danych kontaktowych bezpośrednio na Forum
Nie mam żadnego wpływu na to, co z Waszymi danymi zrobi osoba, której je przesłaliście”
Powyższe podsuneło mi następującą myśl:
Ponieważ, na forum piszemy o osobie, swoim życiu itd. różne informacje i wielu z nas podpisuje się z imienia i nazwiska. To troche ogranicza, aby móc coś więcej czasam napisać. Czy nie sądzisz Alex, że może powinniśmy publicznie mieć swoje ksywki? Natomiast po zalogowaniu się np. do biblioteczki byłoby wiadomo coś więcej o danej osobie np. imie i nazwisko?
Internet jest mocno śledzony przez różnego rodzaju firmy, które zbierają informacje o nas.
pozdrawiam
Szymon
Szymon:
Dlatego przed „Submit comment” warto zadać sobie pytanie, czy faktycznie chcę opublikować to co napisałem, nawet jeśli wiem, że przeczyta to sąsiadka, szef, mama, mój nieprzyjaciel itd. ;)
Aby umówić się na spacer wystarczy miejsce, data i godzina… plus jakiś opis charakterystycznego elementu po którym się poznamy (ja czasem proszę o link do jakiegoś zdjęcia w sieci). Opcjonalnie numer telefonu, aby mieć ewentualnie kontakt w trakcie docierania na miejsce spotkania.
Pozdrawiam radośnie,
Orest
Szymon
Nie całkiem rozumiem Twój pomysł. Ja pisze pod prawdziwym imieniem i nazwiskiem, z drugiej strony nie upubliczniam moich danych adresowych na forum.
To wystarcza.
Pozdrawiam serdecznie
Alex
Cześć.
Widzę Alex, że cały czas Nas rozwijasz implementacją swoich bardzo dobrych pomysłów.
Nie było mnie tu czas jakiś, jestem… i kolejna pozytywna odmiana ;)
Pozdrawiam
Pomysł bardzo dobry :) I zawsze można to połączyć wraz z wymianą książek, co kiedyś postulowałem. Great idea ;) Jeszcze gdybyś stworzył dodatkowo lokację „Katowice (GOP)”, bo nie mam gdzie się dopisać, a stworzyć nowego tematu nie mogę :)
Już dawno zauważyłem, że podczas chodzenia lepiej się myśli i takie chodzenie z myśleniem od czasu do czasu sobie aplikuje. Jeżeli przy tej okazji udał by się jeszcze porozmawiać, to jeszcze lepiej. Słowem – super pomysł! Do tego mobilizujący do ruchu i pozostawienia komentarza :)
Witam !
Alex, bardzo dobry pomysł! Dziękuje za szybką wstawkę, Białystok jest już na liście
„spacerowych miast” Białostoczan czytających blog Alex’a zapraszam do wspólnych
spacerów. Zastanawiam się czy dobrym pomysłem będzie dzielenie się wrażeniami
tu lub na forum w temacie „walk & talk” z takich spotkań? Jak myślisz/myślicie czy
parę słów „jak było” zachęci czytelników do większej aktywności spacerowej?
Nie każdy jest odważny :-)
Pozwolę sobie przy okazji wrócić do kwestii nauki języków obcych.
Z nadzieją czekam na temat „Szybkie i skuteczne metody/ sposoby
na naukę języka obcego” Liczę że w niedalekiej przyszłości taki
temat pojawi się na blogu. Przepraszam że piszę o tym w tym wątku,
właśnie zmagam się z dość (jak dla mnie) trudnym testem w j.angielskim.
Ogólnie jest OK ale przyznaje bez bicia że czasem lekko się frustruje :-)
Pozdrawiam!
Andrzej Niemira
Super pomysł, zwłaszcza że aura sprzyja na spacery :-)
Pozdrawiam
Powiem krótko:
Zielona Góra, czasem Gorzów – kwestia dogadania czasu
Kolejny świetny pomysł Alex, gratuluje!
Muszę też przyznać, że mi najlepsze myśli przychodzą w czasie biegania ale ciężko się wtedy rozmawia dlatego porządny spacer to świetny plan ;)
Przy okazji pragnę się serdeczne przywitać jako regularny czytelnik ale nowicjusz w komentowaniu. Myślę, że od teraz będę częściej brać udział w tych ciekawych dyskusjach pod postami ;)
Orest:
Fajnie byłoby się gdzieś wybrać na marsz po Wrocławiu… :)
Pozdrawiam serdecznie,
Bartosz Blaicke
Zwracam uwagę wszystkim chętnym z Warszawy, że istnieje już lista „Get up and go” na Ursynowie, a nawet mamy za sobą pierwszy power walk. Chętnych do dołączenia się proszę o kontakt
Pozdrawiam serdecznie
Alex
http://alexba.eu/2009-04-16/tematy-rozne/get-up-and-go-na-ursynowie/
Dziś będzie inauguracja we Wrocławiu :)
Bartek:
Już wysłałem maila :)
Pozdrawiam radośnie,
Orest
Witam wszystkich :)
Czy jest może ktoś z Monachium (albo okolic) chętny na „walk&talk”?
# Andrzej Niemira Says:
April 19th, 2009 at 12:18
Witam !
[…]
Andrzej Niemira said:
„Pozwolę sobie przy okazji wrócić do kwestii nauki języków obcych.
Z nadzieją czekam na temat “Szybkie i skuteczne metody/ sposoby
na naukę języka obcego” […] Przepraszam że piszę o tym w tym wątku,
właśnie zmagam się z dość (jak dla mnie) trudnym testem w j.angielskim.
Ogólnie jest OK ale przyznaje bez bicia że czasem lekko się frustruje :-) ”
W moim przypadku najskuteczniejsza była metoda callana. 3 tygodnie nauki języka tą metodą w Londynie było mniej więcej odpowiednikiem roku nauki w szkole albo semestru na intensywnym kursie. Dla mnie to był kamień milowy.
Do tego warto być otwartym i zawiązać znajomości – głupie wyjście do pubu zmusza do używania tego języka. I w czasie pobytu za granicą unikaj Polaków. Nie chodzi tu o dyskryminację. Po prostu, jak masz alternatywę wsparcia się językiem ojczystym, to zawsze będziesz to robił, jak tylko nadarzy się okazja. Tylko że to znacznie spowalnia naukę. Przebywanie z „tambylcami” zmusza do myślenia w obcym języku (coś co chyba nie jest do opanowania ucząc się pasywnie (z kaset, czy nawet na kursie słuchając nauczyciela)), a poznane zwroty szybciej, łatwiej i na dłużej zapadają w pamięć.
Masz tu linka do szkół, które uczą tą metodą.
http://www.callan.co.uk/en/locate_school.php
Można tu znaleźć szkoły uczące metodą callana w Polsce , ale nie mam pojęcia czy są warte polecenia. Napewno warto poszukać szkoły z native speaker’ami. Np. mój problem polegał na tym, że wcześniej miałam zajęcia z polskimi lektorami. Efekt był taki, że po dotarciu już do Londynu spytałam się o jakeś głupstwo przechodnia na ulicy (nie pamiętam już dokładnie, o drogę albo o knajpę, gdzie można dobrze i tanio zjeść). Nie zrozumiałam faceta kompletnie. Potem po paru minutach pantonimy i rysowaniu na kartce okazało się, że użyte słowa znałam, ale … napisane i wymówione po „polskawemu”. Stres i pytanie w głowie „co ja, kurcze, tutaj robie???!”.
Po powrocie do Pol. zaczęłam się łapać na tym, że przez jakiś czas podczas rozmowy przychodziły na myśl najpierw zwroty angielskie. Potrzeba było chwili, żeby szybko odszukać zwrotu polskiego (co czasem ludzie, zwłaszcza ci, którzy nigdzie nie byli i mało widzieli, odbierali to jako szpanerstwo, a to jest tylko etap przejściowy, gdzie zaczyna się myśleć w dwóch językach).
Mogę ci tylko powiedzieć, że następnym etapem jest automatyczne przełączanie między językami. Po prostu, gdy ktoś zaczyna mówić do ciebie po polsku, myślisz i mówisz po polsku, jak ktoś zwraca się po angielsku, myślisz i mówsz po angielsku (,niemiecku, francusku… etc.) i dzieje się to automatycznie, nie myślisz nad tym i nie wymaga to wysiłku. :)
Ja uczyłam się w tej szkole i mogę z czystym sumieniem polecić.
CALLAN SCHOOL OF ENGLISH
Berwick House, 139 Oxford Street, London W1D 2JA
London
United Kingdom
Beato
Otworzę Ci lokalizację „Monachium” :-)
Ten drugi komentarz pasowałby chyba gdzies indziej :-)
Pozdrawiam
Alex
Beata :-)
Bardzo dziękuje za tak szczegółową odpowiedź. Miło że dzielisz się włąsnymi
doświadczeniami z nauki j. angielskiego. Callan’a też próbowałem, co prawda
w kraju ale zawsze :-) uważam że to całkiem skuteczna metoda. Porozglądam
się za „native speaker” i raczej w moje sytuacji (praca, dom itp.) będzie to
tryb indywidualny, jak to mówią, face to face :-) Spokojnie doszlifuje czasy
i mam nadzieję że znajdę dobry sposób na naukę nowych słówek.
Alex ma rację nie piszmy o angielski w tym wątku, za duży bałagan się robi :-)
i że by nie było zupełnie nie na temat, to myślę że w Białymstoku na pierwszy
„walk&talk” przyjdzie mi jeszcze trochę poczekać. Ciekawe jak długo?
Zapewne w Monachium spacery ruszą szybciej:-)
Pozdrawiam!
Andrzej Niemira
Czołem,
Zbliża się majówka – całkiem możliwe że są czytelnicy którzy tak jak ja wybierają się w nadmorskie okolice – jeśli ktoś będzie w tym czasie w Pobierowie, czemu nie zrobić wspólnej przebieżki wybrzeżem? ;] Chętnych zapraszam do dogrania szczegółów przez biblioteczkowy PM do mnie.
Witam, jak jest ktoś chętny na spacery w Lublinie to ma czas do końca maja aby to zrobić ze mną:)
Ciekawa idea, przydałoby się coś podobnego we Wrocławiu. Z drugiej strony bywam czasem w Warszawie, może terminy się zgrają? :)
Hajder:
W Biblioteczce jest lokalizacja Wrocław… dopisz się tam. Ja wybieram się w następnym tygodniu do Wrocławia, więc jakbyś miał ochotę na spacer to daj znać :)
Pozdrawiam radośnie,
Orest
Witam wszystkich (ponownie),
Uważam, że pomysł wspólnych wędrówek połączonych z rozmową na ciekawe tematy jest świetną sprawą. Szczególnie dla takich osób jak ja :), które śledzą bloga od około dwóch lat ale wolą komunikować się w sposób bardziej interaktywny (do tej pory udało mi się napisać jeden komentarz ;) po części również dlatego iż z większością wypowiedzi się zgadzam). Mam nadzieję że uda mi się dopasować przynajmniej jeden z terminów i poznać uczestników spacerów :) szczególnie Ciebie Alex’ie gdyż uważam, że Twoje wypowiedzi w znacznym stopniu zmieniły mój sposób postrzegania świata i priorytety, którymi się kierowałem. W takim razie do zobaczenia i szerokiej drogi :)
W piątek 19.VI będę jednorazowo w Warszawie (okolice Pałacu Kultury) i będę miał czas na spacery/spotkania po godzinie 13:00 do ok. 21:00. Wpisałem to do Biblioteczki, więc jakby co zapraszam na PM lub maila :)
Z kolei we Wrocławiu w sobotę 20.VI być może od bladego świtu do ok. 13:00 będę miał czas – to jednak zależy od ilości spotkań.
Pozdrawiam radośnie,
Orest
A Kraków… to chyba śpi :-)
Nie spać! Zwiedzać!
Może i my coś zorganizujemy. Zapraszam.
Dzień dobry :)
Przeglądając najnowszy wpis wpadłam na pewien pomysł odnośnie power walk’u. Nie mając ostatnio okazji uczestniczyć bezpośrednio w spacerze przypomniało mi się jak mogę coś zaproponować, by urozmaicić wędrówki tym, którzy aktywnie biorą udział.
Aktualnie pracuję nad moją pracą magisterską, której częścią tytułu jest: „Projekt ścieżki przyrodniczej (…)”. Są to okolice Mazur. Praca gotowa będzie najpóźniej za rok, i wtedy gdyby byli zainteresowani, mogę ją bezpośrednio do własnego użytku udostępnić.
Dlaczego ten pomysł? Otóż dużo pracy zajmuje mi poszukiwanie źródeł do stworzenia całości, dodatkowe obserwacje pochłaniają również „nieco” czasu. Dlaczego więc nie podzielić się wynikami z innymi? :)
Pozdrawiam, Agnieszka.
Świetny pomysł! Już czekam na aktywację konta w biblioteczce, żeby móc zajrzeć co się dzieje w Katowicach :)