Zauważyłem, że od wielu lat, w bardzo różnych sytuacjach życiowych i zawodowych, nie robię tego, co zdaje się robić większość ludzi – nie namawiam nikogo i nie przekonuję nikogo do siebie. Zamiast budowania zoptymalizowanej „marki osobistej”, po prostu otwarcie komunikuję co robię i jakie jest moje podejście i jakie wartości. Pokazuje się też z normalnej ludzkiej strony, bez specjalnego upiększania mojego wizerunku. Druga strona może sobie wybrać, czy chce, czy też nie. Jeśli tak, to super, jeśli nie, to nie ma urazy.

Tak od ponad 20 lat funkcjonuję w życiu zawodowym i mimo braku aktywnego marketingu z mojej strony, bardzo dobrze mi się powodzi.

Ciekawym jest, że podobnie postępuję w życiu prywatnym. Nikomu nie staram się przypodobać, nikogo nie namawiam. Nawet w przypadku Karoliny, mojej idealnie pasującej żony, widząc jakie są możliwości po prostu byłem sobą z różnymi moimi wadami i pozwoliłem Jej zadecydować czy chce.

Takie postępowanie może teoretycznie prowadzić do utraty różnych szans w życiu. Z drugiej strony, zauważyłem, że jeśli staram się cały czas rozwijać jako człowiek i traktuję inne osoby jak żywych i czujących ludzi, to ani w życiu zawodowym, ani w prywatnym nie cierpię niedostatków.

Za to mam to wewnętrzne poczucie, że jeśli ktoś już „jest ze mną”, to jest ze mną, a nie z jakim sztucznie wykreowanym obrazem.

Wiecie jaki to jest komfort psychiczny!

I na pewno nie mam tzw. „imposter syndrom”, syndromu udawacza, na który cierpi znacznie więcej ludzi, niż mogłoby się wydawać.

Napiszcie, jak Wy podchodzicie do tego zagadnienia, jeśli macie pytania to też zapraszam do komentarzy.

Jako mały przykład mojego nastawienia zobaczcie co odpowiedziałem dziś widzowi na komentarz pod moim ostatnim filmem na YouTube

„Nie potrafiły wykonać prostej instrukcji, bo nie jesteś sam w internecie. Jest tysiące grup o biznesie do których można dołączyć. Kalkulacja jest prosta. Jak widzę, że kolejny admin grupy zadaje 100 pytań do, nie szanuje mojej prywatności (np. wymaga mojego zdjęcia i pełnego imienia i nazwiska [nie bierze pod uwagę, że nie chcę żeby sąsiad czy kolega/szef z pracy czytał co piszę na internecie]) i nie mam informacji, że grupa jest jakaś wyjątkowa, to sorry, szkoda życia – idę dalej. Po prostu mam X ciekawych grup, których już nie jestem w stanie przerobić. Nie wspomnę, że grupy to jest promil tematów w internecie, które walczą o uwagę. Moim zdaniem to wręcz dobrze świadczy o osobach, które nie dołączyły do twojej grupy. Zrób opcjonalne te pytania i po sprawie.”

Odpisałem Koledze:

„Dziękuję za obszerny komentarz. Przy Twoich założeniach, szczególnie, kiedy zależałoby mi na popularności, albo wręcz zarobku z tego, co robię w internecie, to Twoje rozumowanie byłoby całkowicie słuszne.
Tyle, że w przypadku mojej działalności jest zupełnie inaczej. Pomyśl o mnie jako o facecie, który zarabia spore pieniądze dla dużych klientów z zupełnie innej rzeczywistości, a tutaj od lat udziela się traktując to tylko jako misję wspierania za darmo fajnych ludzi. Dając im w razie potrzeby w prezencie wartość, która na jego rynku kosztuje dużo a dla większości nie jest dostępna. To, co chcę osiągnąć poprzez np. bardzo proste zresztą kryteria wstępu, to wyeliminowanie ludzi, na których szkoda mi mojego czasu. I ja nie walczę o uwagę, bo jeśli od jutra zniknąłbym z wszystkich mediów społecznościowych, czy YouTube, to jakość mojego życia nie uległaby żadnemu pogorszeniu, a może zamiast tego napisałbym więcej poczytnych książek jak np. https://sukceswrelacjach.pl/ którą nawiasem mówiąc też stworzyłem jako praktyczny podręcznik dla młodych ludzi.

Czyli tutaj sytuacja jest dokładnie odwrotna do typowej: to nie ja staram się o zainteresowanie publiczności, lecz dla widzów, czy członków mojej grupy dyskusyjnej dużą szansą jest znalezienie się na mojej „orbicie”, co na przestrzeni lat, dla sporej ich liczby okazało się bardzo przydatne w karierze życiowej. Reszta mnie ani ziębi, ani grzeje, większość ludzi może mnie śmiało ignorować i biec do celebrytów różnego rodzaju :) Rozumiesz w czym rzecz?

Pozdrawiam Alex”

PS: Dyskusja na ten temat odbyła się na facebooku:
https://www.facebook.com/groups/430626737516740/permalink/667294263849985/