Mam nadzieję, że jesteście w dobrym zdrowiu. Doczytajcie do końca, bo nieco chaotycznie zamieszczam kilka istotnych spraw.

Dziś znów zaliczyliśmy 5 km marszu po Plantach, nie było tak całkiem pusto jak wczoraj, ale nielicznych ludzi/pary mijaliśmy w odległości co najmniej 5-10 m. Ruch na świeżym powietrzu jest ważny dla naszego układu odpornościowego i zamierzamy go kontynuować, dopóki nie będzie to stanowiło zagrożenia dla nas i dla innych, chyba, że wprowadzą totalną kwarantannę.

Na ten ostatni przypadek jesteście przygotowani? Na jak długo?

My jesteśmy gotowi na ok 1,5 miesiąca w zamknięciu, zwłaszcza, jeśli nie wyłączą nam prądu w małej lodówce, która tutaj mamy. Tak w ogóle, to spędzamy ten czas w najmniejszej z naszych lokalizacji, ale tak wyszło ze względu na kilka czynników rodzinnych. Przydaje się moje doświadczenie 2 lat życia na małym jachcie żaglowym, zarówno w kwestii zaprowiantowania, jak i praktycznej organizacji.

Sytuacja jest dynamiczna, może w rzeczywistości wyglądać znacznie gorzej niż to przedstawia aktualna propaganda i pogorszyć się jeszcze gwałtowniej. Dlatego, jeśli nie macie takiej rezerwy, to warto rozważyć „wyprawę” i zaopatrzyć się w miejscu i czasie, kiedy jest to w miarę bezpiecznie, też samemu na siebie uważając. Weźcie jako przykład moją wyprawę do Makro, którą opisywałem niedawno na prywatnym wallu.

Uważajcie przy zakupach produktów niezapakowanych, bo nie wiadomo, kto je wcześniej dotykał. Tutaj przydaje się zasada żeglarska z dalekich podrózy „peel it, cook it or throw it away”. Jeśli chodzi o produkty zapakowane, to New England Journal of Medicine opublikował badania, jak długo wirus który nam zagraża może pozostać aktywny na różnych powierzchniach, dołączam do zdjęć. Wynika z tego, że na kartonie może to być ok 24 h na stali nierdzewnej ponad 2 dni, a na plastiku ponad 3. Warto to uwzględnić i tam, gdzie możliwe, wprowadzić odpowiednią „kwarantannę” np. przesyłek pocztowych/kurierskich (od momentu dostarczenia!). Tam, gdzie nie jest to możliwe, np. paczkowane mięso, wędliny itp. to lepiej całe zewnętrzne opakowanie zdezynfekować 60-75% roztworem alkoholu. Trochę tu trudno kupić takie środki dezynfekujące, więc jutro zrobię płyn (tylko do dezynfekowania powierzchni!!!) na bazie denaturatu :) Podzielę się doświadczeniami.

Jeśli kupujecie coś, co musi być dotknięte, pokrojone i zapakowane, to bądźcie bardzo ostrożni. Ludzie często tymi samymi rękawiczkami pobierają od jednych gotówkę, potem dotykają towaru dla następnego klienta. Dlatego w takie produkty zaopatruję się wyłącznie w Flomaro, wszystko jest tam robione na odległość, do każdego klienta ubierane są nowe rękawiczki ochronne, wydaje się towar, rękawiczki lądują w koszu. Sprzęt jest regularnie odkażany.

Chodzimy tam co kilka dni, bo trzeba wspierać dzielnych młodych ludzi, którzy nie tylko nie poddali się, ale jeszcze robią to bardzo rozsądnie i bezpiecznie.

Akcja dostarczania Posiłków dla Medyka, którą prowadzi Poco Loco, też się rozkręca. Dziś dostarczyli już do 3 szpitali.
Pomyślcie o tym, aby może też tak jak my, wspierać 1-2 lokalne, sympatyczne biznesy. Gospodarczo będzie bardzo dużo perturbacji i problemów, zwłaszcza z takim rządem, jaki mamy, nie wszystkiemu możemy zaradzić, nie wszystkim możemy pomóc. Ale może, wzorem tego chłopca, który w znanej historii Bruno Ferrero wrzucał rozgwiazdy z powrotem do morza, zrobimy różnice dla tych kilku.

Jeszcze jedna rada dla tych, którzy mają rodziców i krewnych w moim wieku, a może Was samych:

  • Zadbajcie o jak najlepszy stan ich układu odpornościowego. W ramach tego postarajcie się zminimalizować stres spowodowany np. oglądaniem programów telewizyjnych, czy innych mediów komercyjnych, które często konkurują o Wasza uwagę coraz bardziej katastroficznymi wiadomościami i zniekształconym przedstawianiem rzeczywistości. Stres bardzo osłabia układ immunologiczny, a tego zdecydowanie teraz nie potrzebujemy
  • Dla układu odpornościowego zadbajcie zarówno o odpowiednia ilość snu (dla większości ludzi 7-8h) jak też jego jakość. Jeśli podobnie jak ja, czytacie na ekranie wieczorem, to zainstalujcie sobie f.lux, czy inny filtr światła niebieskiego. Niefiltrowane światło monitora/telewizora oglądanego przed snem opóźnia wydzielanie potrzebnej melatoniny o ok. 2 h, psując bardzo jakość snu. Wieczorem lepiej też przyciemnić światłą w mieszkaniu, najlepiej przełączając się na ich cieplejszy kolor, jeśli macie taką możliwość.
  • Jest wiele kontrowersji o suplementacji. Oczywiście, zażycie kilku tabletek na pewno nie uchroni Was przed zarażeniem się corona virusem. Z drugiej strony, o ile najlepszy moment zadbania o regularną suplementację był dawno temu, to drugi najlepszy moment jest teraz. Wirus pozostanie z nami dłużej i mimo wszystkich środków ostrożności nie możemy wykluczyć, że i my się zarazimy. A wtedy od stanu naszego układu odpornościowego będzie zależeć, po której stronie statystyki wylądujemy. To jest typowa gra prawdopodobieństwami i biorąc pod uwagę, że i tu występuje tzw. efekt motyla, to ja wolę rozegrać wszystkie możliwe szanse na moją korzyść. I to mimo braku gwarancji jakiegokolwiek rodzaju.
    W sprawie suplementacja a układ odpornościowy poguglujcie sobie np. w Pubmed „A Review of Micronutrients and the Immune System-Working in Harmony to Reduce the Risk of Infection.” A jak Wam się nie chce, to przynajmniej zacytuję jedno zdanie z tych badań: „Micronutrients with the strongest evidence for immune support are vitamins C and D and zinc
  • W miarę możliwości starajcie się też zdrowo odżywiać, minimalizując cukier i produkty działające prozapalnie. To jest osobny temat, wart poruszenia

Zrobił się długi I dość chaotyczny post. Mam nadzieję, że mimo tego komuś się przyda. Jeśli macie jakiekolwiek pytania to zapraszam do komentarzy. Nie znam się na wszystkim, ale w miarę możliwości i wiedzy odpowiem.

Pozostańcie zdrowi!

PS: Wszystko co napisałem jest moją osobistą opinią lub wiedzą i używajcie własnego rozsądku interpretując to.

PPS: Dyskusja na ten temat odbyła się na facebooku
https://www.facebook.com/groups/430626737516740/permalink/629211624324916/