Wielokrotnie będąc w Polsce i życząc komuś powodzenia otrzymuję dziwną odpowiedz: „Nie dziękuję” (bez przecinka po nie, brzmi jak „niedziękuję”)

Na bliższe pytania o powód takiej odpowiedzi słyszę; „aby nie zapeszyć”

To jest drogi Czytelniku klasyczny przypadek jak ludzie funkcjonujący na autopilocie wypowiadają bzdury wytresowane im przez otoczenie!! Bo zastanówmy się jakie przesłanie niesie odpowiedź „nie dziękuję aby nie zapeszyć”? Oznacza ona że wypowiadający ją:

  • obawia się, iż gdzieś istnieje jakaś mroczna siła, która „za karę” za okazanie symbolicznej przecież wdzięczności za czyjeś dobre życzenia storpeduje  planowane przedsięwzięcie
  • wierzy, żyjąc przecież w XXI wieku!!! w istnienie takich sił i to pomimo ponad 1000 lat chrześciaństwa w Polsce!!! :-)

Zastanówcie się jaki obraz samego siebie przekazuje ktoś taki uważnemu i w miarę światłemu rozmówcy. Jaki wpływ na obraz świata takiego człowieka ma wieloletnie powtarzanie takiego czegos?

Dodatkowo, kultywując ten zabobon, w stosunku do obcokrajowca brzmimy gdzieś pomiędzy „chamsko” a „nieuprzejmie”, w stosunku do Polaka mieszkającego długo zagranicą nie jest wiele lepiej.

O dużo lepszym „zabobonie” napiszę następnym razem :-)