Blog Alexa – "Żyj dobrze, dostatnio i na luzie" - Blog o tym, jak żyć dobrze, dostatnio i na luzie
  • Strona główna
  • Blog
  • Najważniejsze posty
  • Archiwum newslettera
Strona główna
Blog
Najważniejsze posty
Archiwum newslettera
  • Strona główna
  • Blog
  • Najważniejsze posty
  • Archiwum newslettera
Blog Alexa – "Żyj dobrze, dostatnio i na luzie" - Blog o tym, jak żyć dobrze, dostatnio i na luzie
Książka "Sukces w relacjach..."

Pierwsze zimowe buty od 16 lat – cz.2

Czas na druga część postu o ważnych wyborach.

W międzyczasie poczytałem na FB kilka relacji młodych ludzi, którzy sa przeszczęśliwi, bo właśnie pomieszkali/pomieszkują trochę w cieplejszych krajach. To jest generalnie bardzo dobry pomysł, warto tylko pamiętać, aby nie przesadzić. Ja chyba trochę przesadziłem spędzając chyba od 20 lat zimy w subtropikach, choć muszę przyznać, że nie żałuję żadnego z tych pobytów :-)

Wracając do mojej decyzji, to jest jeszcze kilka punktów, które warto omówić, szczególnie te związane z nastawieniem.

Zacznijmy od banalnej sprawy – czysto technicznej strony medalu, która wymagała kilku drobnych dopasowani takich jak:

  • Wspomniany już zakup butów zimowych
  • Poradzenia sobie z różnica wilgotności powietrza na Gran Canaria, a mieszkaniem ogrzewanym kaloryferami. Tutaj bezcenny jest dobry nawilżacz powietrza, koniecznie taki, który odparowuje wodę, a nie rozbija ją na mgiełkę ultradźwiękiem, inaczej, o ile nie używasz wody destylowanej, to masz pył wapienny wszedzie
  • Zadbanie o odpowiednia ilość światła. Pal licho „efekt cieplarniany”, wkręcamy w domu same „setki” i „siedemdziesiątki piątki”, które palą się kiedy trzeba :-) Do tego stwierdziłem, że kilka kawiarni ma znacznie więcej światła dziennego, niż ja przy moim biurku. W rezultacie, kiedy się da, to zabieram laptop i pracuje tam. Tutaj wychodzi wada mojej części Ursynowa, bo muszę wsiąść w samochód i podjechać kawałek :-( Trochę w tym zazdroszczę Kolegom, którzy przenieśli się do centrum :-)

A teraz ważna (i poważna) część)

Fakt, że w tej pogodzie tutaj nie zawsze czuję się optymalnie spowodował, że jeszcze bardziej cenię sobie mój czas i dbam o jego jakość. Zawsze byłem zwolennikiem unikania kontaktów z ludźmi, którzy w jakikolwiek sposób negatywnie na mnie wpływają, ostatnie dwa miesiące wyczuliły mnie jeszcze bardziej. Jeśli po kilku dniach senności i zmęczenia nagle masz przypływ energii i kreatywności, a tu nagle ktoś dzwoni do ciebie i bez żadnego rozsądnego powodu zalewa cię negatywna energią wybijając z tego pozytywnego nastawienia, to zastanawiasz się po co odbierasz telefon od takiej osoby.  Z moim pragmatycznym nastawieniem do życia, jak nie znajduję dobrej odpowiedzi na pytanie „po co”, to nie robię tego, więc kilka osób nagle zaczęło mieć spory kłopot z dodzwonieniem się do mnie, nie mówiąc już o tym, że sam przestałem do nich się odzywać :-) Dlaczego miałbym dobrowolnie pozwalać na odbieranie mi radości życia??? I to, jak długo dana znajomość trwała i jaki miała charakter jest bez znaczenia!!! Oczywiście nie mówię teraz o pomocy przyjacielowi w potrzebie (nie dalej jak wczoraj w nocy organizowałem taką), czy działaniach humanitarnych!

Rezultat, jak na razie bardzo mi się podoba :-)

Z tego ostatniego wynika następująca sugestia:

  • Najpierw sprawdźmy, czy sami rzeczywiście mamy takie nastawienie, że nie zatruwamy innym ludziom życia i nie wywalamy na nich ewentualnej własnej złej energii!! To jest bardzo ważne, bo większość ludzi niestety tak robi!!! Pamiętacie ten rozdział z książki „Nie ograniczaj innych – wzbogacaj ich” ? To jest warunek początkowy, który daje nam moralne prawo do działania według następnego punktu.
  • Jeżeli jesteśmy w miarę pewni, że dostarczamy innym pozytywnej energii, a przynajmniej nie pozbawiamy ich jej, to wprowadźmy „zero tolerancji” na wspomniane powyżej negatywne zachowania drugiej strony. Ja wiem, że to brzmi bardzo mocno, ale z drugiej strony, czas naszego życia jest bezcenny i jeśli ktoś ma nam go marnować, to należy się zapytać dlaczego mamy na to pozwalać? Odcinając się od takich osób robimy w naszym życiu miejsce dla innych, które będą nas wzbogacać, a nie używać do wyładowywania swoich frustracji i kompleksów. Jeśli z daną osobą mieliśmy dłuższą relację dowolnego typu, to będzie fair, jeśli uprzedzimy ją o naszym nowym podejściu, a nawet potem wybaczymy jedno potknięcie w tym względzie. Jeśli będzie ich więcej, to oznacza to, że albo to, co mówimy nie jest traktowane serio, albo dana osoba nie ma kontroli nad swoimi wybuchami. W obydwu przypadkach lepiej odstawić ja na „boczny tor”

Mocne, nieprawdaż? To są oczywiście moje osobiste przemyślenia i nie namawiam nikogo do ich ślepego kopiowania. Tak czy inaczej, warto to rozważyć.

W następnym odcinku napiszę, co się pojawiło po daleko idącej eliminacji negatywnych ludzi i wpływów z mojego najbliższego otoczenia, a na razie zapraszam do dyskusji.

Komentarze (20) →
Alex W. Barszczewski, 2014-02-28
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Jak to robi Alex

Kupiłem sobie buty zimowe…

Większość z Was, czytając powyższy tytuł zapewne zastanawia się, co mi odbiło, że na taki banalny temat pisze ekstra post :-) i oczywiście normalnie nie użyłbym takiego tytułu.

To obuwie, którego właścicielem stałem się kilka tygodni temu ma jednak pewną symboliczną wymowę, to są pierwsze buty zimowe które w ogóle posiadam od co najmniej kilkunastu lat!!!

Ten fakt, może już nieco bardziej niecodzienny, też nie byłby wart poświęcania mu uwagi, gdyby nie był konsekwencją pewnej korekty sposobu myślenia i działania, którą chcę się z Wami podzielić. Uprzedzam, że w rezultacie czytany właśnie przez was tekst może prowadzić do bardzo daleko idących zmian.

Zacznijmy od pewnej mojej słabości, a mianowicie kiepskiej tolerancji na bardzo długie okresy ciemności, tak typowe dla Europy Środkowej w miesiącach listopad-luty. Z zimnem radzę sobie doskonale, ale długotrwały brak światła słonecznego i typowe tutaj wahania ciśnienia pozbawiają mnie energii życiowej. Dlatego, odkąd mogłem sobie na to pozwolić, czyli od około połowy lat dziewięćdziesiątych zawsze uciekałem zimą z naszego kontynentu w cieplejsze regiony. Najpierw przez kilka lat spełniałem moje marzenie pomieszkując zimą na małym jachcie żaglowym na Florydzie. Tam, po raz pierwszy uświadomiłem sobie, że dla kogoś o dużej energii życiowej i sprawnym umyśle przebywanie miesiącami w rajskich (atrakcyjna kobieta, żagle, słońce, plaża, delfiny, zero zmartwień) warunkach wcale nie jest takim ostatecznym spełnieniem, jak mogłoby się wydawać. W rezultacie, po przemieszkaniu w sumie ponad 2 lat na pokładzie stwierdziłem, że będę uciekał nieco bliżej, co da mi więcej elastyczności podróżowania w te i we wte, pozwoli klientom i znajomym na odwiedzanie mnie itp.

I tak wylądowałem na Gran Canaria. Najpierw spędzałem tam ponad 3 miesiące w jednym kawałku, powoli zacząłem je rozbijać na miesięczne pobyty rozdzielone stosunkowo krótkimi pobytami w Europie poświęconymi spotkaniom i pracą nad ciekawymi zadaniami klientów. To było znaczne urozmaicenie w stosunku do życia na jachcie, ale na dłuższą metę okazało się niewystarczające. Podczas ostatniego pobytu zadałem sobie bardzo głębokie pytanie, czy to co robię jest dokładnie tym, co w danym momencie mnie najbardziej kręci. I mimo, że mam tam bardzo dobrą pogodę, mieszkam w bardzo dobrych warunkach i odwiedzają mnie bardzo ciekawe osoby stwierdziłem, że nie. Że potrzebuję :

  • Ciekawych i różnorodnych zajęć i wyzwań
  • Spotkań i rozmów z dużą liczbą ciekawych i różnorodnych ludzi

A o to, w moim wypadku, najłatwiej tutaj, w Polsce. Rozwiązanie było więc proste, ku zdumieniu dyrekcji hoteliku, w którym zazwyczaj mieszkałem (i gdzie w piwnicy permanentnie czeka na mnie waliza z moimi rzeczami :-)) zapowiedziałem, że nie wrócę przed listopadem i postanowiłem pozostać w kraju. Nie wiedząc do końca jak zareaguje mój organizm, brałem pod uwagę, że w razie czego awaryjnie wrzucę się w jakiś samolot na południe i będę się ewakuował :-) No i jak tu zostałem, a sypnęło śniegiem, to kupiłem sobie zimowe buty, których brak był symbolem mojego dotychczasowego życia, którego zazdrościło mi wiele osób.

Jaki jest rezultat tego eksperymentu?

Po stronie minusów w ostatnich miesiącach spędzonych tutaj było kilka dni, które mniej czy bardziej przespałem, bo kompletnie nic mi się nie chciało. Nie było ich jednak tak wiele jak się obawiałem, a w ciągu pozostałych:

  • Rozpocząłem pracę nad kilkoma interesującymi mnie projektami prywatnymi, których poprowadzenie na Gran Canarii byłoby utrudnione ze względu na brak wyposażenia
  • Nauczyłem się obsługiwać nowy dla mnie system obróbki zdjęć, co na małym laptopie byłoby problematyczne i nie sprawiało takiej frajdy
  • Będąc na miejscu spotkałem się face-to-face z kilkoma klientami, co zaowocowało nie tylko ciekawymi rozmowami, ale też kilkoma lukratywnymi zleceniami
  • Odświeżyłem sporo znajomości prywatnych z ciekawymi ludźmi mając czas na spotkania z nimi. To może się wydawać proste, ale jak się jest 3 miesiące w zimie na Gypsy Time i 2-3 miesięcy na Gypsy Time w lecie, to wszystkie powyższe aktywności muszą być wciśnięte w pozostały czas
  • Rozpocząłem w Warszawie bardzo efektywny coworking w kilkoma interesującymi osobami, o czym napiszę w kolejnym poście. Okej, coworking na tarasie w Playa del Ingles z atrakcyjną znajomą nie potrzebującą ubrania, też miał swoje zalety, ale coś za coś :-)

Reasumując mój pobyt tutaj, kilka dni wypadło mi z aktywnego kalendarza, nie ruszam się tyle na świeżym powietrzu i nie pogłębiam opalenizny, ale generalnie jestem o wiele bardziej zadowolony z mojego życia i tego co robię! Mimo, iż pozornie dokonałem zmiany typu „zamienił stryjek siekierkę na kijek” nie będąc do tego w żaden sposób zmuszony, jest to pociągnięcie znacznie poprawiające jakość mojego życia!!

Pisze o tym, bo często się zdarza, że mamy jakiś stan „A” uznawany przez większość ludzi za „lepszy” (jak moja Gran Canaria) od stanu „B” (zima w Polsce). Ba, często sami popróbowawszy uznajemy stan „A” za lepszy!!! Tak było też w moim wypadku.

Łatwo wtedy uznać, że tak już będzie zawsze i na przykład podjąć działania zmierzające do „zacementowania” tego stanu „A”, a przynajmniej bezrefleksyjnie w tym stanie tkwić. Nowe sposobności i czekające na odkrycie aspekty naszego życia w tym czasie przemijają, często bezpowrotnie.

A wystarczy tylko:

  • Zadać sobie pytanie „co naprawdę teraz mnie kręci?” (w przeciwieństwie do tego, co kręciło mnie np. rok temu)
  • Zastanowić się bez uprzedzeń, gdzie, w jakim otoczeniu i środowisku mogę to najlepiej zrealizować bez skomplikowanych i kosztownych działań
  • Jeżeli jest to sytuacja „B”, to spojrzeć poza jej mniej atrakcyjną otoczkę (jak kiepską pogodę w moim przypadku) i albo używając naszej kreatywności skompensować pewne jej minusy, albo potraktować ją jako cenę do zapłacenia za możliwość robienia rzeczy, które nas kręcą
  • Robić to, co nas pociąga, na pełnym gazie i pełną piersią, bo mamy tylko jedno życie i szkoda jego dni na ograniczenie się do „podtrzymywania funkcji życiowych organizmu”

Zastanówcie się nad tym w świetle Waszych potrzeb i aktualnej sytuacji.  Gdzie, podobnie jak ja,  staliście się bezmyślnie wygodni tkwiąc w elementach typu „A”, kiedy pozornie „negatywna” zmiana mogłaby katapultować Was do zupełnie nowej, wyższej jakości życia? Niekoniecznie wyższej w oczach innych, ale na pewno w Waszych własnych. Ostrzegam, że takie przemyślenia mogą być jak dynamit, więc bądźcie rozważni w aplikacji ich rezultatów.

 

Zapraszam do dyskusji w komentarzach.

 

Komentarze (17) →
Alex W. Barszczewski, 2014-02-25
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Tematy różne

Profesjonalne warsztaty komunikacyjne dla osób niepełnosprawnych – kolejna edycja

To juz czwarta edycja takich warsztatów, które tym razem odbędą się 8.03 w Warszawie, a gościć będziemy w nowym biurowcu Grupy Żywiec S.A. który jest w pełni dostosowany do potrzeb niepełnosprawnych.

A oto szczegóły:

• To będą w pełni profesjonalne warsztaty komunikacyjne, na których będziemy rozwiązywać konkretne problemy Uczestników i uczyć zastosowania tychże rozwiązań w praktyce. Żadne przemądrzałe, pseudonaukowe „bla, bla”, żadne lajtowe przekomarzanie się, wykłady czy pogadanki, żaden “coaching”, tylko konkrety, które działają i które Uczestnicy od następnego dnia mogą użyć w swoim życiu. Korzystać będziemy ze sprzętu audio-video, więc bądźcie na to przygotowani (nagrania oczywiście na koniec kasujemy). Te warsztaty będą całkowicie bezpłatne dla Uczestników, no może aby nie zrobił się z tego podatek od darowizn, zrobimy to jak zwykle za przybicie piątki z każdym z nich :-) Takich możliwości praktycznie nie ma na otwartym rynku, więc korzystajcie!!

• Warsztaty będą od Uczestników wymagać intensywnej pracy umysłowej, dlatego tym razem zapraszamy osoby, które dotknięte są wyłącznie niepełnosprawnością ruchową lub niewidome i które gotowe są przez cały dzień aktywnie pracować nad swoimi umiejętnościami.

• Możliwa tematyka to wszelkie aspekty skutecznej komunikacji międzyludzkiej, negocjacje, rozwiązywanie konfliktów, „sprzedawanie” samego siebie (patrz mój post o wartości rynkowej) i cokolwiek pokrewnego przyjdzie Wam do głowy.

• Każda z grup będzie liczyła maksymalnie 5-8 osób, co gwarantuje bardzo wysoki stopień zindywidualizowania pracy i rezultatów praktycznych

• Proszę wszystkich Czytelników o poinformowanie znajomych niepełnosprawnych o tej możliwości, niemniej każdy chętny powinien zadać sobie trudu, aby wysłać do mnie zgłoszenie osobiście.

• Zgłoszenie powinno zawierać imię i nazwisko, na wszelki wypadek jakiś telefon kontaktowy, krótki opis (po 3 zdania) dwóch konkretnych przypadków, którymi dana osoba chce się zająć. Przykładowy opis przypadku: “Jestem na rozmowie kwalifikacyjnej w firmie, w której chciałbym pracować. Widzę, że mam pasujące kompetencje, ale prowadzący rozmowę po drugiej stronie ma wątpliwości, czy jako osoba niepełnosprawna będę np. pełnowartościowym pracownikiem/zintegruję się z zespołem itp. Jak to dobrze rozegrać?” Proszę o konkretne przypadki z Waszego życia, dobrane tak, że jeśli nauczycie się sobie z nimi radzić, to zrobi to największa możliwą pozytywną różnicę dla Was. Zgłoszenia wysyłajcie na adres “kontakt” AT “alexba.eu” z tematem „Warsztaty”

• W wypadku dużej ilości zgłoszeń przeprowadzimy preselekcję w oparciu o nadesłane przypadki, tak aby wybrać osoby, dla których, jak wspomniałem wyżej, warsztaty te przyniosą największą możliwą korzyść praktyczną

• Grupa Żywiec S.A. obiecała nam catering, za co też serdecznie dziękuję. Jeśli ktoś z uczestników ma jakieś szczególne ograniczenia lub potrzeby w tym względzie, to proszę o informację, abyśmy wcześniej mogli znaleźć pasujące rozwiązanie
To wszystko, co na razie przychodzi mi do głowy.
Zapraszam serdecznie do zgłaszania się, a jeśli coś jest niejasne, to do pytania w komentarzach.

Kilka linków do relacji o poprzednich warsztatach, możecie zobaczyć, że naprawdę robimy coś wartościowego:

Po pierwszych warsztatach:

http://alexba.eu/2013-07-29/tematy-rozne/bezplatne-warsztaty-dla-niepelnosprawnych-w-warszawie-pare-refleksji/

http://natemat.pl/70069,warsztaty-komunikacyjne-dla-osob-niepelnosprawnych

http://natemat.pl/70079,warsztaty-czyli-o-tym-jak-polubilam-slowo-profesjonalizm

Drugie warsztaty w Poznaniu:

http://alexbarszczewski.natemat.pl/72631,druga-edycja-warsztatow-dla-niepelnosprawnych-organizowanych-przez-alexa-i-natemat

http://alexba.eu/2013-08-26/tematy-rozne/druga-edycja-warsztatow-dla-niepelnosprawnych/

Trzecie warsztaty we Wrocławiu:

http://natemat.pl/79165,iii-edycja-warsztatow-alexa-i-natemat-pl-dla-osob-niepelnosprawnych

http://natemat.pl/79269,alex-barszczewski-wybitny-ekspert-ktory-pozostal-czlowiekiem

PS: Ostatnio zwróciła się do mnie Pani z organizacji osób niesłyszących, czy byłoby możliwe, aby zrobić coś podobnego dla nich. Dla mnie byłaby to całkowita nowość, bo wszystko musiałoby być tłumaczone na język migowy. W przyszłym tygodniu spotkamy się, aby to omówić, ze zrozumiałych powodów nie można tego zrobić telefonicznie. Jeśli coś ustalimy, to też ogłosimy dla ogółu zainteresowanych.

Komentarze (1) →
Alex W. Barszczewski, 2014-02-21
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Książka "Sukces w relacjach..."

Konferencja „Sukces w relacjach” w Krakowie

alex

Z przyjemnością informuję, że 5 marca w Krakowie, o godz. 18:00 w sali Akademii Górniczo-Hutniczej rozpoczynamy kilkugodzinną konferencję poświęconą praktycznemu osiąganiu i wykorzystywaniu sukcesów w relacjach międzyludzkich.

Żyjemy w dość zwariowanych czasach, kiedy tradycyjne ścieżki edukacji i kariery okazują się być coraz mniej użyteczne, a sytuacja gospodarcza daleka jest od tego, aby każdemu „z automatu” zagwarantować nie tylko powodzenie , ale nawet zwykłe godne życie w ogóle. Z drugiej strony globalizacja i postęp techniczny stworzyły nam szanse, do zbudowania sobie znacznie lepszego życia niż jeszcze 5-10 lat temu. Szkopuł w tym, że aby z nich skorzystać nie wystarczy myśleć i działać tradycyjnymi schematami, które są bardzo rozpowszechnione w naszym kraju.

Na spotkaniu porozmawiamy sobie o jednej z kluczowych, a bardzo zaniedbanych umiejętności, którą potrzebujemy, jeśli w etyczny sposób, bez zasobnych lub ustosunkowanych rodziców chcemy długofalowo wieść ciekawe życie.

Tą umiejętnością jest zdolność nawiązywania, podtrzymywania i właściwego wykorzystania (w pozytywnym tego słowa znaczeniu) bliższych relacji z bardzo różnymi ludźmi. W trakcie konferencji powiem nieco o najistotniejszych, bardzo praktycznych aspektach tego zagadnienia, a potem będziecie mieli okazję do zadawania pytań i dyskusji na wszelkie tematy z tym związane. To gwarantuje nam ciekawe i pożyteczne spędzenie tych kilku godzin, pod warunkiem odpowiedniego zaangażowania z Waszej strony.

Takie też osoby, zaangażowane i chcące coś zmienić na lepsze zapraszam do rejestrowania się o ile jesteście pewne/pewni, że 5.03 będziecie z nami. Spotkanie jest jak zwykle bezpłatne, ale ze względu na ograniczona ilość miejsc (180) trzeba się zarejestrować. Improwizowane spotkanie na 70 osób, zorganizowane przez Studenckie Forum Business Centre Club w Trójmieście zostało zapełnione w ciągu niecałych 2 godzin, więc lepiej się pośpieszcie :-)

Szczegóły znajdziecie na http://www.konferencja.sukceswrelacjach.pl/

Wydarzenie na FB https://www.facebook.com/events/824700487540540/

Inicjatorem i głównym organizatorem imprezy jest Aleksander Piechota, któremu bardzo dziękuję :-)

Dziękuję też Jakubowi Justowi, Piotrowi Synowcowi z firmy Holy Sheep!, oraz Kołu Naukowemu „KADRA” z AGH, a szczególnie Magdalenie Domagała za umożliwienie spotkania i wkład organizacyjny.

 

UPDATE: Ze względu na ogromne zainteresowanie impreza odbędzie się w Centrum Kongresowym Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie – Al. 29 Listopada 46. w sali, która mieści 350 osób. To była największa, jaką dało się zorganizować za darmo :-)

 

PS: Ptaki śpiewają też o konferencjach w Warszawie i Wrocławiu :-)

 

Komentarze (9) →
Alex W. Barszczewski, 2014-02-20
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Książka "Sukces w relacjach..."

„Sukces w relacjach międzyludzkich” – czas na ebook

W końcu rozpoczynamy sprzedaż książki „Sukces w relacjach międzyludzkich” w postaci elektronicznej :-)

Przesunięcia terminów wzięły się z paru problemów związanych z wygenerowaniem takiego pliku EPUB, który bezproblemowo będzie wyswietlany na znanych w Polsce czytnikach i programach czytających.
Jeden z naszych Czytelników, Grzegorz Głąb zniecierpliwił się :-) i zrobił bardzo dobrą konwersję wybebeszając kompletnie oryginalny plik Worda i uwalniając go od bardzo wielu śmieci. Bardzo dziękuję Grzegorz!!

Bezcenne okazało się wsparcie Roberta Drózda z serwisu Świat Czytników, który wykonał istotne testy wersji EPUB na wielu urządzeniach, co pozwoliło najpierw wyłapać różne nieprzyjemne błędy, a po konwersji Grzegorza spokojnie skierować ebook do sprzedaży. Bardzo dziękuję!!

Książka będzie dostępna w trzech formatach:

  • MOBI – do odtwarzania na czytnikach Kindle
  • EPUB – do odtwarzania na wszystkich czytnikach i programach obsługujących ten format
  • PDF – dla tych, którzy koniecznie chcą taki format :-)

Wszystkie pliki będą dostarczane bez DRM, czyli mogą być dowolnie kopiowane pomiędzy urządzeniami. To powinno ułatwić Wam korzystanie z nich.

Każdy plik będzie spersonalizowany („zaszyte” dane posiadacza), poza plikiem w formacie PDF tej personalizacji normalnie nie będzie widać (poza małym napisem na jednej stronie „plik zabezpieczony znakiem wodnym”).

Jeśli ktoś będzie kupował ebook na prezent, to proszę o napisanie tego w „Uwagach” przy zakupie wraz z danymi osoby, która ma być właścicielem książki.

Znak wodny robimy korzystając ze sprawdzonej technologii firmy Legimi, której być może w przyszłości powierzymy sprzedaż książki w formie elektronicznej.

O tym, że ebook kupowany razem z wydaniem papierowym jest znacznie tańszy, to już zapewne wiecie (zestaw kosztuje 45 zł – wysyłka książki papierowej poleconym gratis, pliki będą dostarczone e-mailem)

Dla tych, którzy kupili wcześniej książkę papierową istnieje możliwość dokupienia ebooka po tej samej cenie, co w zestawie, czyli 10 zł. W sklepie jest wygenerowany artykuł, który w takim wypadku zamawiamy podając w Uwagach numer zamówienia książki papierowej.

Ważna uwaga: Ponieważ dalej budujemy sprzedaż jako eksperyment Lean Startup ze względów kosztowych i strategicznych nie zleciliśmy wbudowania w system sklepu automatycznej personalizacji i wysyłki, co w naszym konkretnym przypadku byłoby dość skomplikowane, a rezultat niepewny. Dlatego ebooki będą dostarczane nie natychmiast, lecz w ciągu max. 24 godzin od wpłynięcia należności.  Później dołączymy do tego innego partnera, który ma system natychmiastowej dostawy, ale na razie chcemy trochę poeksperymentować.

Oficjalny start sprzedaży jest w środę i najpóźniej wtedy zaczynamy dostawę, ale kto chce może od natychmiast zamówić:

  • albo sam ebook (25 zł)
  • albo zestaw ebook + ksiązka (45 zł)
  • albo dokupić ebook do posiadanej już książki w wydaniu papierowych (10 zł)

Zapraszam  na http://sklep.alexba.eu/


temp1

Komentarze (21) →
Alex W. Barszczewski, 2014-02-03
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Tematy różne

Spotkania w Trójmieście 31.01

W związku z moim jutrzejszym wystąpieniem na TEDx w Sopocie pozostaję w Trójmieście jeden dzień dłużej.
Będę do Waszej dyspozycji i zapraszam na:

  1. Wspólny obiad w małym gronie w ramach Klubu Czytelnika Książki
    Godzina 13.00. RESTAURACJA STACJA SOPOT ul. Władysława Jagiełły 3/1, 81-757 Sopot. Mamy zarezerwowany stolik na 10 osób (w razie potrzeby można dostawić parę miejsc). Będzie to doskonała okazja żeby się poznać, porozmawiać i wymienić doświadczeniami w kameralnym gronie. Potwierdźcie proszę swój udział mailem do Wojtka (adres na dole), żebyśmy wiedzieli ilu osób się spodziewać.
  2. Sesję Q&A w Business Link Trójmiasto w godzinach 16-19 dla wszystkich zainteresowanych.
    Wydarzenie to organizujemy we współpracy z Pomorskim Studenckim Forum BCC (https://www.facebook.com/PomorskieStudenckieForumBCC). Będzie miało ono formę zbliżoną do tej znanej ze Spotkań z Alexem we Wrocławiu. Jest ono oczywiście bezpłatne, ale w związku ograniczoną liczbą miejsc wymagana jest wcześniejsza rejestracja pod adresem: http://alexbarszczewski.evenea.pl/.

Zapisy startują dzisiaj (środa, 29.01.2014) o godzinie 21:00. Znajdują się tam też wszystkie szczegóły logistyczne i szerszy opis wystąpienia.

 

W sprawach organizacyjnych proszę o kontakt z Wojtkiem: w.maniecki@sfbcc.org.pl
Gdybyście nie zdążyli się zarejestrować to jest przewidzianych parę dodatkowych miejsc dla Was, czytelników bloga i książki. Kontakt w tej sprawie j/w.

 

Dziękuję Wojtkowi za błyskawiczne zorganizowanie tych spotkań :-)

plakat

 

Komentarze (6) →
Alex W. Barszczewski, 2014-01-29
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Tematy różne

Klub Czytelników książki

Drodzy Czytelnicy

Po kilku miesiącach od wydania książki, w Waszych rękach jest prawie 2000 egzemplarzy, nie licząc tych, które wysłałem do księgarń, a których dokładna sprzedaż nie jest mi w tej chwili znana. Wszystko to bez jakiegoś specjalnego marketingu, przy sprzedaży przez internet za pośrednictwem strony www.sukceswrelacjach.pl

Dziękuję za Wasze zaufanie!

Ponieważ obiecałem, że książka będzie w jakiś sposób interaktywna, to czas na kolejny ruch z mojej strony.

Chciałbym w przyszłości spotykać się z Czytelnikami książki i dyskutować z nimi. Zależy mi, aby w tym wypadku były one w bardziej przytulnej atmosferze, niż podczas dużych spotkań Czytelników blogu, których ilość będzie znacznie mniejsza.

Dlatego też powołuję do życia Klub Czytelników Książki „Sukces w relacjach międzyludzkich”. :-)

Uczestnictwo w tym Klubie, jak zwykle bezpłatne dla uczestników, umożliwi udział w spotkaniach ze mną, które nie będą wcześniej publicznie ogłaszane np. na blogu, lecz wyłącznie drogą indywidualnych zaproszeń.

Umożliwi to Klubowiczom branie udziału w bardziej kameralnych, a w związku z tym idących znacznie głębiej rozmowach, które będą się odbywały częściej i w większej ilości miejsc w porównaniu ze spotkaniami Czytelników blogu. Oprócz tego Klubowicze będą wcześniej informowani o wszelkich ewentualnych inicjatywach związanych z książką lub jej tematem plus jakieś inne korzyści, które przyjdą mi albo Wam do głowy.

 

Jakie są formy członkostwa i jak nim zostać.

Klubowicz– Poziom Podstawowy

Trzeba wysłać na adres klub@alexba.eu email a w nim:

  • Deklarację „przeczytałem książkę „Sukces w relacjach międzyludzkich”
  • Deklarację „zgadzam się na wykorzystanie mojego adresu email do informowania mnie przez Alexa o spotkaniach i innych działaniach związanych z książką”
  • Deklarację „wiem,ze udział w Klubie Czytelników” jest bezpłatny i w każdej chwili mogę z niego zrezygnować bez podania przyczyn”
  • Twoje imię i nazwisko
  • Miasto, w którym najwygodniej byłoby Ci się spotkać
  • Ewentualne pomysły innych działań, które życzyłbyś sobie w związku z książką

 

Klubowicz – Poziom Premium

Trzeba wysłać na adres klub@alexba.eu email a w nim:

  • Deklarację „przeczytałem książkę „Sukces w relacjach międzyludzkich”
  • Deklarację „zgadzam się na wykorzystanie mojego adresu email do informowania mnie przez Alexa o spotkaniach i innych działaniach związanych z książką”
  • Deklarację „wiem, że udział w Klubie Czytelników” jest bezpłatny i w każdej chwili mogę z niego zrezygnować bez podania przyczyn”
  • Twoje imię i nazwisko
  • Miasto, w którym najwygodniej byłoby Ci się spotykać
  • Ewentualne pomysły innych działań, które życzyłbyś sobie w związku z książką
  • Link do opisu Twoich wrażeń po przeczytaniu książki w wątku http://alexba.eu/2013-10-10/sukceswrelacjach/jak-wam-sie-czyta-ksiazke/

 

Klubowicz – Poziom Lux :-)

Te same warunki co dla Klubowicza Premium plus

  • Twoje zdjęcie z książką i zgoda na opublikowanie go na wspólnej stronie Czytelników książki

 

Jaka jest różnica pomiędzy poszczególnymi stopniami uczestnictwa? Jesli bedzie np. jakiś lunch na 4 osoby, a zgłosi sie więcej kandydatów, to wykorzystamy powyższą gradację :-)

 

Zapraszam serdecznie

Komentarze (13) →
Alex W. Barszczewski, 2014-01-16
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Rozwój osobisty i kariera

Z jakim nastawieniem zacząć nową drogę w życiu

Rozmawiając ostatnio zarówno z młodszymi, jak i bardziej zaawansowanymi wiekiem znajomymi zastanawiałem się nad następującą kwestią:

Jeśli przyjrzymy się ludziom wokół nas, to możemy z grubsza podzielić ich na cztery grupy:

  1. Ludzi, którzy względnie cienko przędą finansowo, ale robią to, co lubią i są zadowoleni z życia
  2. Ludzi, którzy cienko przędą finansowo, nienawidząc przy tym tego, co robią
  3. Ludzi, którzy są względnie zabezpieczeni finansowo, ale nienawidzą tego, co robią
  4. Ludzi, którzy są zabezpieczeni finansowo robiąc to, co lubią i są zadowoleni z życia

Prawie każdy, zapytany którą ścieżką życiową chciałby iść prawdopodobnie powie, że tą czwartą.

Problem polega na tym, że w rzeczywistości bardzo niewiele osób w ten sposób idzie przez życie. Do tego młodzi ludzie którzy zaczynają, bardzo rzadko mają realistyczną sposobność wylądowania na takim torze już na początku swojej kariery zawodowej.

W praktyce myślący młody człowiek (lub osoba starsza chcąca dokonać radykalnej zmiany) często stoi przed wyborem drogi pierwszej lub trzeciej, bo chyba nikt świadomie nie idzie w kierunku numer dwa.

Którą wybrać?

Obserwowaną powszechnie tendencją jest pójście ścieżką zabezpieczenia finansowego i frustracji tym, co się robi, próbując sobie wytłumaczyć, że „takie jest życie”. Wiele osób zaczyna to już po maturze studiując „obiecujące” kierunki, często mimo innych preferencji własnych, lub postrzeganej bezsensowności wykładanego tam materiału. Potem w najlepszym wypadku idzie za tym „stabilna” praca, która często jest ogłupiająca, monotonna i w gruncie rzeczy nieciekawa. Kiedyś przynajmniej można było w miarę polegać na jej stabilności, a co za tym idzie stabilności przychodów. To umożliwiało realizację innych ambicji (lub ambicji rodziców i społeczeństwa). Nie wiem, czy to dobrze, czy źle, ale ten świat na naszych oczach w dużej mierze odszedł do historii. Jeśli zaczynamy karierę teraz, to przy wyborze tego wariantu istnieje poważne ryzyko, że w wyniku jakiej restrukturyzacji, racjonalizacji i wielu innych …acji skończymy na ścieżce numer dwa, nie tylko przędąc kiepsko finansowo, ale będąc zmuszonymi sytuacją do robienia rzeczy, które w międzyczasie znienawidziliśmy. To raczej kiepska perspektywa…

Ścieżka numer jeden jest pełna oczywistego ryzyka, nie mówiąc już o dezaprobacie, albo wręcz napiętnowaniu nas przez otoczenie. Nie ma też żadnych gwarancji, że jej uwieńczeniem będzie ścieżka czwarta. Dawanie ich byłoby nieuczciwe. Z drugiej strony nie mogę się oprzeć wrażeniu, że jeżeli jesteśmy gotowi używać własnego umysłu, pracować nad sobą i nie załamywać się okresowymi kryzysami (też tymi finansowymi), to właśnie wybierając takie podejście mamy największe szanse osiągnąć wygodny i przyjemny stan, kiedy będziemy zarabiać konkretne pieniądze robiąc to, co lubimy. I piszę to opierając się nie tylko na własnym przykładzie :-)

Wiem, że wybór rodzaju drogi jest trudną decyzją. Dziwi mnie to, że większość ludzi nie podejmuje jej świadomie, poddając się zamiast temu ogólnie panującym w społeczeństwie tendencjom, pędowi mas, modzie. Potem się dziwią, że wylądowali zupełnie gdzieś indziej (niekoniecznie lepiej), niż sobie wyobrażali.

Polecam każdemu z Was zastanowienie się i próbę uczciwej odpowiedzi na pytanie: „na której ścieżce znajduję się w tej chwili”? Potem możecie już wyciągnąć własne wnioski, w końcu to jest Wasze życie.

Zapraszam do przemyśleń i dyskusji

 

 

Komentarze (31) →
Alex W. Barszczewski, 2014-01-07
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Książka "Sukces w relacjach..."

Bądź (czasem) nieracjonalnie życzliwy

Miałem spore wątpliwości, czy publikować poprzedni, w moim odczuciu dość banalny post, ale jak widać z toczonej pod nim dyskusji, był jednak on potrzebny.

Zanim przejdziemy tutaj do sedna sprawy, najpierw jeszcze kilka istotnych faktów, aby wyjaśnić opisaną tam sytuację:

  • Nie znam osoby, która obchodziła urodziny, wiedziałem tylko, że jest w „grupie docelowej”, która bardzo może skorzystać na przeczytaniu mojej książki
  • Nie znam osoby obdarowującej
  • Na początku nie skojarzyłem, kim jest Czytelniczka, która zapytała mnie o możliwość, nie było to zresztą w tamtym momencie tak istotne
  • Czytelniczka, po usłyszeniu co można zrobić, stwierdziła, że to może zbyt dużo zachodu, ale to ja uparłem się, aby spróbować
  • Każdy z uczestniczących w akcji wziął w niej udział dobrowolnie
  • Nikt z dyskutujących pod poprzednim postem nie miał większej wiedzy o wydarzeniu niż pozostali, a różnice w ocenie wynikały prawdopodobnie z różnego podejścia

Kilkoro szanowanych przeze mnie Komentatorek i Komentatorów stwierdziło (logicznie słusznie), że nakład związany z dostarczeniem na czas przesyłki był nieadekwatny, można to było inaczej rozwiązać, to były tylko urodziny itp.

Oczywiście macie rację, ale moi Drodzy, wyrażając to po angielsku: you missed the point!!!

Racjonalne i finansowo efektywne prowadzenie miniksięgarni internetowej nie było tematem tamtego postu :-) Księgarnia, jak i cały projekt „książka” spinają się finansowo bardzo dobrze, tak czy inaczej.

Tu chodziło o inne sprawy, a mianowicie:

  • Kosmos, przeznaczenie, lub jakbyście tego nie nazwali podsunęło mi sposobność zrobienia czegoś dobrego dla innego, nieznanego mi człowieka
  • Ten człowiek ewidentnie jest w grupie, dla której moja książka ma potencjał zrobienia znacznie więcej, niż tylko bycie sympatyczną lekturą do przeczytania
  • Ten człowiek ma przyjaciół, którzy zadają sobie trudu popytania, jaka książka będzie dobrym prezentem. To oznacza po pierwsze, że nie jest to osoba asocjalna, po drugie, jest to ktoś, kto czyta.  Prawdopodobnie miła, inteligentna osoba, której przyda się taki katalizator.

Razem do kupy, cóż za wspaniała okazja zrobienia czegoś dobrego!!! Wymagała tylko oderwania się na chwile od własnych spraw, pokombinowania, zrobienia paru telefonów.

Obrazowo mówiąc, świat spokojnie szedł sobie swoim racjonalnym torem a my wprowadziliśmy  w nim jakieś pozytywne zaburzenie. Zaburzenie, którego echa nie jesteśmy nawet w stanie ocenić, a które dzięki „efektowi motyla”  może być znacznie większe, niż nam się śniło!! Nawet jak nie nastąpi to tym razem, to może następnym!! Czyż nie przyjemne uczucie?

Jeżeli teraz ktoś pomyśli: „Alex to ma dobrze, bo może pozwolić sobie na takie akcje”, to śpieszę  z wyjaśnieniem,  że jest dokładnie odwrotnie. Ponieważ mam takie nastawienie i robię takie akcje dość regularnie, też wtedy, kiedy nie było mi łatwo, to dziś stać mnie na wiele. Jak to dokładnie działa nie podejmuję się tutaj interpretować, ale działa!

Zdaję sobie sprawę, że wielu z Was tkwi różnych koniecznościach dnia codziennego: kredyty, rodzina, wymagania pracy zarobkowej i wiele innych. Jeżeli jednak pragniecie kiedykolwiek wyrwać się z tego kołowrotka, to znajdźcie, wynegocjujcie, ba wyszarpcie na siłę od życia kawałki czasu, aby bezpodstawnie i czasem nieracjonalnie zrobić cos dla drugiego człowieka, najlepiej takiego, który nie ma jak się Wam odpłacić.  Długofalowo naprawdę warto…

Kiedy zaczniecie?

 

 

Komentarze (34) →
Alex W. Barszczewski, 2013-12-16
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Książka "Sukces w relacjach..."

Historia pewnego prezentu

W środę po południu tydzień temu siedzę sobie na tarasie w Playa del Ingles i nagle otrzymuję od jednej Czytelniczki pilne zapytanie. Poleciła ona książkę  „Sukces w relacjach międzyludzkich” jako bardzo dobry prezent urodzinowy, tylko że impreza ma mieć miejsce już w sobotę i powstaje pytanie, czy uda się ja dostarczyć.

Ponieważ w tym mieście jeszcze żadna księgarnia nie ma książki w programie, wchodziła w rachubę tylko wysyłka z Warszawy, która planowo miała mieć miejsce niecałe dwie godziny później. No więc najpierw trzeba było sprawdzić, co się da zrobić.

Dzwonię do Polski do osoby, która pod moja nieobecność zajmuje się wysyłką i pytam jaka jest sytuacja.

Odpowiedź „ Wszystkie przesyłki są wygenerowane, pliki przekazane na pocztę, a paczki w moim bagażniku. Bezpośrednio po pracy jadę na pocztę je nadać” . Tak powinno być, ale dla nas niedobrze, więc pytam, czy da się jeszcze wpaść wcześniej do domu i zrobić tę dodatkową. Okazuje się że tak, pod warunkiem, że ja wcześniej wygeneruję przesyłkę, naklejkę i książkę nadawczą, a cały plik przekażę na pocztę. OK.

Szybki telefon do Czytelniczki, że ma natychmiast złożyć  zamówienie.  Dziesięć minut później zamówienia nie ma  systemie. Jeszcze jeden telefon z definicją słowa „natychmiast”, w międzyczasie zamówienie jest. Rozłączam się, zaznaczam „na wiarę”, że zamówienie jest zapłacone, i generuje przesyłkę. Standardowo wysyłamy poleconym zwykłym, ale tutaj mamy sytuację szczególną, więc pal licho te parę złotych, robimy z tego priorytet. Wytwarzam pdf-y z naklejka i książką nadawczą, wysyłam na maila do osoby nadającej wraz z sms-em, że wszystko jest gotowe a przesyłka MUSI dzisiaj wyjść. Cały zbiór przesyłam na pocztę.

Kiedy po dwóch godzinach nie mam informacji, że przesyłka wyszła, dzwonię do Warszawy. Otrzymuje nieco „niewyraźne” zapewnienie, że wszystkie przesyłki zostały planowo wysłane, rozmowa się urywa.

Godzinę później otrzymuję telefon, z opisem co się stało.

Okazało się, że kiedy dzwoniłem akurat odbywało się przesłuchanie przez policję :-) Osoba, która miała nadać przesyłki, w drodze z pracy do domu spowodowała niegroźny wypadek samochodowy, w który uwikłany był też jakiś samochód służbowy, a to wymagało wezwania stróżów prawa i czekania na nich.

Aby nie zawalić wysyłki ściągnięto w międzyczasie innego członka rodziny z drugim samochodem, przeładowano paczki do wysyłki, a ten członek rodziny dostał jeszcze hasło do maila i instrukcje, jak zrobić tę dodatkową przesyłkę, a potem zawieźć całość na pocztę.  Tak postępuję ludzie, którym zależy na reputacji u mnie!! Dziwicie się, że jak cos ode mnie potrzebują, to zawsze jestem w gotowości?

Książka została doręczona w piątek, więc pewnie dziś solenizantka czyta już ją sobie. A to jest najważniejsze :-)

Która księgarnia internetowa oferuje taki serwis?? :-)

PS: Książka jest rzeczywiście bardzo dobrym prezentem, proszę tylko, pomyślcie o tym odpowiednio wcześniej, aby nie było konieczności robienia takich akcji :-)

Komentarze (22) →
Alex W. Barszczewski, 2013-12-13
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Page 11 of 67« First...«910111213»203040...Last »
Alex W. Barszczewski: Avatar
Alex W. Barszczewski
Konsultant, Autor, Miłośnik dobrego życia
O mnie

E-mail


Archiwum newslettera

Książka
Alex W. Barszczewski: Ksiazka
Sukces w Relacjach Międzyludzkich

Subskrybuj blog

  • Subskrybuj posty
  • Subskrybuj komentarze

Ostatnie Posty

  • Czym warto się zająć jeśli chcesz poradzić sobie z lękowym stylem przywiązania
  • Pieniądze w związku – jak podchodzić do różnicy zarobków
  • Jak zbudować firmę na trudnym rynku i prawie bez kasy ?
  • Twoja wartość na rynku pracy – jak ją podnieść aby zarabiać więcej i pracować mniej
  • Zazdrość – jak poradzić sobie z zazdrością w relacji

Najnowsze komentarze

  • Nie masz prawa (prawie) do niczego cz.6  (87)
    • Roma: Wyobraźcie sobie odwrotną...
    • Kamil Szympruch: Witam wszystkich....
    • Maciek: Witam serdecznie, Osobiście...
    • Ewa W: Małgorzata, dzięki za dobre...
    • Paweł Kuriata: @Alex Dopuszczam jak...
  • Nie masz prawa (prawie) do niczego cz.5  (83)
    • Małgosia S.: Małgorzata- Bardzo...
    • Agnieszka L: Alex, miałam na myśli...
    • Małgorzata: Małgosia S. Oczywiście,...
    • sniezka: Witek, właśnie chodzi mi o...
    • Witek Zbijewski: snieżka nie mam...
  • List od Czytelniczki Mxx  (20)
    • Mags: ad napisał: „Zapomnia...
    • Tomasz: Mxx: a ja taką jeszcze mała...
    • gonia: Tak to dobra rada, żeby nie...
    • Ewa W: Mxx, piszesz: „Chciała...
    • KrzysiekP: Witam. Może nie będę się...
  • Do czego przydaje się ten blog  (35)
    • Emilia Ornat: Ten blog dodaje mi...
    • KatarzynaAnna: Dzień dobry wszystkim,...
    • Elżbieta: Witam, Czytam bloga (i...
    • Monika Góralska: Witam, Kilka postów...
    • Grzesiek: Tego bloga czytam ponieważ...
  • Nie masz prawa (prawie) do niczego cz.4  (45)
    • Alex W. Barszczewski: Katarzyna...
    • Katarzyna Skawran: Podoba mi się twój...
    • Arek S.: Alex, Odpowiedziałeś Maćkowi...
    • Aleksandra Mroczkowska: Rzeczywiście...
  • Listy Czytelników – nowa kategoria na blogu  (1)
    • Tomek: Świetny pomysł Alex! Już...
  • Co zrobić, kiedy się nie wie co chce się robić w życiu?  (673)
    • Paulina: Witam. Mamy rok 2012,dopiero...
  • Optymalna strategia postępowania z innymi ludźmi  (60)
    • Piotr Cieślak: Alex :))) Jest rok...
  • Rzucaj promień słońca w życie innych ludzi  (73)
    • Stella: Prosta sprawa, a taka piękna...
  • Stabilizacja w Twoim życiu – szczęście, czy pułapka  (14)
    • Witek Zbijewski: noveeck:...
  • Nie masz prawa (prawie) do niczego cz.3  (26)
    • Aleksandra Mroczkowska: Alex, u mnie...

Kategorie

  • Artykuły (2)
  • Dla przyjaciół z HR (13)
  • Dostatnie życie na luzie (10)
  • Dyskusja Czytelników (1)
  • Firmy i minifirmy (15)
  • Gościnne posty (26)
  • Internet, media i marketing (23)
  • Jak to robi Alex (34)
  • Jak zmieniać ludzi wokół nas (11)
  • Książka "Sukces w relacjach…" (19)
  • Linki do postów innych autorów (1)
  • Listy Czytelników (3)
  • Motywacja i zarządzanie (17)
  • Pro publico bono (2)
  • Przed ukazaniem się.. (8)
  • Relacje z innymi ludźmi (44)
  • Rozważania o szkoleniach (11)
  • Rozwój osobisty i kariera (236)
  • Sukces Czytelników (1)
  • Tematy różne (394)
  • Video (1)
  • Wasz człowiek w Berlinie (7)
  • Wykorzystaj potencjał (11)
  • Zapraszam do wersji audio (16)
  • Zdrowe życie (7)

Archiwa

Szukaj na blogu

Polityka prywatności
Regulamin newslettera
Copyright - Alex W. Barszczewski - 2025