Czas dopisać ostatni (?) odcinek serii „Jak mu to powiedzieć?”, która wywołała w swoim czasie gorącą dyskusję. Mam nadzieję, że niezależnie od zajmowanych w niej pozycji, przyczyniła się ona do własnych przemyśleń każdego z Was, a może w niektórych przypadkach do rozszerzenia zakresu dotychczasowej przyjaźni :-)
W odcinku http://alexba.eu/2011-08-03/tematy-rozne/jak-mu-to-powiedziec-cz-4/ opisałem jak zrobić to z Koneserem, sytuacja z nim jest dość prosta, a ryzyko niewielkie.
Zanim porozmawiamy o tym, jak „wybadać” przedstawicieli pozostałych grup warto w każdym indywidualnym wypadku zastanowić się, czy naprawdę warto. Jak już wspomniałem, zdarzają się w tychże grupach wartościowi ludzie, ale też łatwo można natknąć się na jednego z wielu pokopanych w głowie facetów, z którymi będziecie miały więcej problemów i cierpień, niż pożytku. Zdaję sobie sprawę, że wiele z Was ma instynkt opiekuńczy, ale wierzcie mi, w sprawach seksu konieczność korzystania z niego nie jest dobrym sygnałem.
Po tych poważnych ostrzeżeniach macie prostą metodę, którą można zastosować w wielu innych sytuacjach życiowych.
Dla przypomnienia, Konesera można zapytać bezpośrednio, np:
„Wiesz, tak dobrze się nam ze sobą rozmawia i zastanawiam się jakby to było, gdybyśmy rozszerzyli nasza znajomość o trochę czułości”
W wypadku FTP, ZDM, ZDS i ZDC byłoby to ryzykowne i trzeba zapytać „nie wprost” :-)
To zapytanie może mieć kilka poziomów „izolacji” :-)
- najbardziej bezpośrednia forma to np. wtrącenie w trakcie rozmowy następującego zdania: „Co sądzisz o kobietach, które jeśli facet, którego dłużej znają pociąga je seksualnie, to mu o tym mówią”?. Możliwe reakcje i Twoje działanie:
– rozmówca pomija to pytanie milczeniem lub pokrywa innym tematem – daj sobie z nim spokój, jeśli chodzi o seks.
– rozmówca odpowiada neutralnie np. „wiesz, nie zastanawiałem się nad tym” – daj sobie spokój
– rozmówca w jakikolwiek sposób wyraża się choć odrobinę krytycznie o takich kobietach, albo wręcz pyta skąd przychodzą Ci do głowy takie tematy to natychmiast skreśl go jako potencjalnego partnera seksualnego, a przy okazji przemyśl sensowność przyjaźnienia się z nim dalej. Taka odpowiedź może być symptomem poważniejszych problemów osobowościowych, a po co Ci to na dłuższą metę
– rozmówca w zdecydowanie pozytywny sposób wyraża się o takich kobietach – gratulacje dla Ciebie, zapytaj go jak Konesera :-) - Jeżeli masz wątpliwości, czy możesz go zapytać jak powyżej, to lepiej daj sobie spokój :-)Dla porządku podam wariant jeszcze lepiej „odizolowany” od Twojej osoby: „ Wiesz, ostatnio słyszałam, jak grupa kobiet dyskutowała, czy jeśli ma się kolegę, na którego ma się ochotę to wypada mu to w jakiś sposób powiedzieć jako pierwsza. Co Ty o tym sądzisz?” Bądź ostrożna w wartościowaniu odpowiedzi. Wszystko, co nie jest entuzjastycznym „super” lub jego odpowiednikiem kwalifikuje się do kosza, przynajmniej jeśli chodzi o sprawy o których mówimy.
Podana metoda doskonale nadaje się do „wybadania gruntu” w wielu innych sprawach życiowych, trzeba jedynie odrobiny inwencji przy układaniu pytania.
Proszę tylko o niestosowanie jej w celach szkodliwych dla drugiej strony, abo do wybadania, czy ktoś jest gotowy do zdrady małżeńskiej, bo nie pochwalam takich zachowań.
Zapraszam do przetestowania w życiu i oczywiście do dyskusji w komentarzach
Dobry post :-)
A co w przypadku, gdy to facet chce „wybadać grunt” u dziewczyny/kobiety, którą już trochę zna, która pociąga go seksualnie i z którą chciałby spróbować pójść do łóżka albo niekoniecznie do łóżka? W jaki sposób można by było sformułować takie pytanie „nie wprost”? :-)
Pozdrawiam
Hmm-:)
W mojej ocenie te propozycje bardziej przydadzą sie w innych sprawach życiowych. Seks, pożądanie, to raczej sprawy w które nie musimy angażować nic innego, poza naturalnym instynktem. Czy jeżeli dwie osoby tego po prostu nie czują to stawianie pytań coś pomoże?
Weronika
Weronika:
No nie wiem, wg mnie pytania są bardzo dobre aby uniknąć zbędnych nieporozumień. Tym bardziej, że te 'naturalne instynkty’ służą raczej do płodzenia potomstwa, więc niekoniecznie muszą się sprawdzić w satysfakcjonującej relacji ;)
MarcinW
Nie zgadzam się z Tobą. Seks to nie to samo co płodzenie potomstwa, przynajmniej obecnie. A według mnie ten najlepszy wynika z pożądania a nie z satysfakcjonującej relacji. Ta relacja damsko-męska powstaje potem i oznacza pracę nad sobą i związkiem. Czym są zbędne nieporozumienia ? Wydaje mi się, że te pytania są zbędne. Przynajmniej ja zawsze czułam , że ta druga osoba czuje to co ja czy też nie, to jest przekaz niewerbalny. W każdym razie sama nie zadałabym takiego pytania. Gdyby zrobił to facet, to i tak nie wiedzałabym co odpowiedzieć, ale poczułabym się lepiej (moje ego) :-)
Witaj Alex,
Zabierałem się już od jakiegoś czasu dołączyć do dyskusji, w końcu mi się to udało ;)
Czytanie tej serii artykułów daje ciekawą perspektywę.
Podoba mi się Twoje podejście maksymalnego upraszczania sobie życia ;D
Z różnym skutkiem wprowadzam podobne podejście (mówię także o sprawach spoza aktualnej tematyki) i u siebie, ostatecznie w widząc coraz lepsze rezultaty.
Jest tyle ciekawych rzeczy do robienia, że nie ma sensu tracić energię/czas/zasoby na utrudnianie sobie jego (oczywiście jeśli ktoś lubi to też jego prywatny wybór), ale raczej unikam dłuższego przebywania w takim towarzystwie.
Zastanawiałem się w jakim stopniu kontrowersyjna będzie treść tego odcinka, okazało się że stosunkowo krótko się tu wypowiedziałeś, i tym postem potwierdziłeś po prostu to do czego sam w większości już doszedłem.
Ciekawym jest to że trzeba uważać co odpowiadać na pytania nie wprost kobiecie gdy zostaliśmy niepoprawnie zakwafilikowani albo też ona sama „bada grunt” lub chce być tajemnicza;)
Testuję Twoje rady, z większością się zgadzam i dopasowuję je pod siebie,
Pytania także dają mi sporo, albo nawet więcej do zastanowienia, bo w goniącym do przodu świecie warto na chwilę się zatrzymać i pomyśleć, a Twój blog jest jednym z kilku bardzo pasujacych w tym względzie dla mnie. Dobra robota!
Moim zdaniem tego typu ustne deklaracje dotyczące hipotetycznych sytuacji bardzo często nie mają nic wspólnego z zachowaniem danej osoby, kiedy się w takiej sytuacji znajdzie. Czasem jestem wręcz zdumiona, jak wielka przepaść może dzielić czyjeś zachowanie, a deklarowane przez niego poglądy. Nawet najbardziej entuzjastyczna odpowiedź na tego typu pytanie nie gwarantuje, że po kilku lub nawet jednym zbliżeniu jego adresat nie zacznie świrować w kierunku „jesteś moją własnością”, „jesteś dziwką”, „na pewno chcesz mnie wykorzystać/zależy Ci na moich pieniądzach/kontaktach” itd. W niektórych wypadkach trudno nawet go za to winić, „tyle o sobie wiemy ile nas sprawdzono” i jeśli nigdy się w takiej sytuacji nie znalazł może mieć trudności z przewidywaniem jak się w niej zachowa. Sprawdzone na własnej skórze, nie raz.
Ogólnie rzecz biorąc w tego typu istotnych sprawach należy moim zdaniem kierować się raczej obserwacją czyjegoś zachowania niż jego ustnymi deklaracjami, które nic nie kosztują i mogą być wypowiadane pod wpływem impulsu lub traktowane instrumentalnie. Myślę, że większość kobiet intuicyjnie znakomicie to rozumie i nie raz miało nieszczęście wpaść w przepaść, która dzieli ustne zapewnienia od rzeczywistości. Ponadto mężczyzna może mieć ochotę na seks z kobietą, nawet jeśli od początku uważa ją za dziwkę, łowczynię majątków itp.(a niektórzy wręcz zwłaszcza wtedy), ale rzadko który jest na tyle głupi, żeby mówić o tym zanim uda mu się do seksu doprowadzić.
Witam !
Magda piszesz : Nawet najbardziej entuzjastyczna odpowiedź na tego typu pytanie nie gwarantuje, że po kilku lub nawet jednym zbliżeniu jego adresat nie zacznie świrować w kierunku “jesteś moją własnością”, “jesteś dziwką”, “na pewno chcesz mnie wykorzystać/zależy Ci na moich pieniądzach/kontaktach”
To świadczy o jakości kandydata z którym przyszło Ci się przespać . I jednocześnie o Twoich umiejętnościach komunikacyjnych które nie przefiltrowały takiego gościa i nie zostawiły w plewach .
Pozdrawiam !
@Alex
Ciekawe są Twoje spostrzeżenia na temat relacji damsko-męskich, szkoda, że już koniec serii. Może przeoczyłam Twoją wypowiedź, ale miałeś wspomnieć, co myślisz o dawaniu kobiecie kwiatów, przez mężczyznę oczywiście?
Pozdrawiam:-)
Nawiązując do całej serii tych postów chciałbym zapytać czy Ty Aleksie zaliczasz sam siebie do którejś z wymienionych przez Ciebie kategorii mężczyzn ?
Maciek
To jest odrębny temat, którym na razie zajmuję się indywidualnie „coachując” facetó, których znam i mam przekonanie że nie będą tego nadużywać
Weronika
Piszesz: „Czy jeżeli dwie osoby tego po prostu nie czują to stawianie pytań coś pomoże? „
A co jest jeśli czują, ale mają problem z komunikacją? To jest bardzo częsty przypadek
Dalej piszesz: „A według mnie ten najlepszy wynika z pożądania …” Fakt, to jest bardzo ważny czynnik (choć nie jedyny, bo chcemy aby to pożądanie utrzymało się po pierwszym razie)
Z drugiej strony przypominam sobie przypadek (wielokrotnego) znakomitego seksu, który został zainicjowany z ciekawości :-) No ale to inny temat :-)
Adamo
Witaj na naszym blogu :-)
Dziękuje za miłe słowa :-) Jeśli chodzi o Twoje stwierdzenie „trzeba uważać co odpowiadać na pytania nie wprost kobiecie gdy zostaliśmy niepoprawnie zakwafilikowani …” to jest to ważne, z drugiej strony warto pomyśleć, dlaczego zostaliśmy tak niefortunnie wrzuceni w niewłąściwą szufladę.
Magda
Piszesz: „Nawet najbardziej entuzjastyczna odpowiedź na tego typu pytanie nie gwarantuje, że po kilku lub nawet jednym zbliżeniu jego adresat nie zacznie świrować w kierunku “jesteś moją własnością”, “jesteś dziwką”, “na pewno chcesz mnie wykorzystać/zależy Ci na moich pieniądzach/kontaktach” itd. „
Rzeczywiście gwarancji nie ma :-) Z drugiej strony albo uznasz metodę za użyteczną, albo nie. W tym drugim wypadku możesz ją śmiało zignorować, ja się nie pogniewam :-)
Widzę pewną sprzeczność w Twojej wypowiedzi: „Myślę, że większość kobiet intuicyjnie znakomicie to rozumie i nie raz miało nieszczęście wpaść w przepaść, która dzieli ustne zapewnienia od rzeczywistości. „
Jeżeli tak znakomicie to rozumieją, to dlaczego wpadają w tę przepaść?
BartoszCz
Mocno ale dość celnie. Mam nadzieję, że Magda się nie pogniewa
Romana
To jest koniec serii o tym jak mu to powiedzieć :-) Inne tematy, też ten z kwiatami będą poruszane aż Czytelnicy zaprotestują :-)
Jot
To jest blog edukacyjny, a nie miejsce autopromocji Alexa :-)
Pokombinuj sobie :-)
Pozdrawiam wszystkich
Alex
@BartoszCz
Masz rację, byłam młoda i bardzo głupia. Teraz jestem trochę mądrzejsza i dlatego wiem, że nie należy wyciągać zbyt daleko idących wniosków na podstawie tego, co kto o sobie opowiada, o ile nie mamy możliwość tego zweryfikować.
@Alex
>>>Jeżeli tak znakomicie to rozumieją, to dlaczego wpadają w tę przepaść?
Zaczynają to rozumieć dopiero, jak parę razy w tę przepaść wpadną. Poza tym bliskie związki to zawsze jest ryzyko. Niestety brak mi wiary, że dobra komunikacja i względna znajomość ludzkiej natury wystarczy, żeby być zabezpieczonym na wszelką ewentualność. Te umiejętności pozwalają znacznie zniwelować ryzyko i zmniejszyć ewentualne straty, ale nikt, kto naprawdę wchodzi w bliskie relacje z ludźmi nie jest w 100% bezpieczny na wypadek zranienia.
A jeśli już o paradoksach rozmawiamy to paradoksalne jest również to, co Ty piszesz. Skoro korzystanie z Twoich porad zawartych w tym poście wymaga tak znakomitej znajomości psychologii, żeby z góry być w stanie oddzielić ziarno od plew, to po co w ogóle zadawać takie oględne, niebezpośrednie pytanie? ;)
Alex – bardzo dobrze opisałeś JAK to zrobić. To jedna z najprostszych ale dająca sporą ilość informacji metoda. Ja polecam jeszcze coś – mieć oczy i uszy szeroko otwarte i obserwować. Zwłaszcza, jeśli nie widzimy delikwenta po raz pierwszy ( wszak mówimy o znajomym z którym chcemy pogłębiać relacje ) to może nam to dostarczyć cennych informacji które pozwolą ocenić czy warto w ogóle temat w jakiejkolwiek formie zaczynać.
Alex trafnie zauważa, że w odpowiedziach na przytoczone pytania cokolwiek innego niż szczery entuzjazm i pozytywna reakcja są nie do przyjęcia i zaleca dyskwalifikację kandydata do pogłębiania relacji o seks. To samo moim zdaniem dotyczy spontanicznego oceniania otaczających kobiet negatywnie na podstawie ich domniemanej swobody seksualnej. Wszelkie negatywne, oceniające, spontaniczne komentarze kwalifikują się do „daj sobie spokój”. Ich brak jednak niekoniecznie oznacza, że kandydat jest OK, po prostu można prowadzić dalsze obserwacje lub testy.
Myślę, że warto też wprost powiedzieć więcej na temat tego DLACZEGO te kwestie dyskwalifikują. Każdy człowiek ma do seksu jakieś podejście – ważne jest, żeby dwoje ludzi jeśli decyduje się pójść ze sobą do łóżka miało to podejście kompatybilne. Zignorowanie tego czynnika może być i często jest przyczyną wielu niepotrzebnych i nie zawsze przyjemnych komplikacji. Od ochłodzenia relacji (np. jedna strona uznaje, że zbytnia „otwartość” czyni drugą stronę po prostu mniej wartościowym człowiekiem), aż do stalkingu (np. w sytuacji kiedy niezobowiązujący z założenia jednej strony seks został odebrany przez drugą stronę wręcz jako deklaracja monogamicznego związku). Po prostu warto się „zabezpieczyć”, aby uniknąć niepotrzebnych komplikacji i zawczasu upewnić się co do podejścia drugiej strony do tematu takich propozycji w ogóle.
To zresztą moim zdaniem jest również częściową odpowiedzią na pytanie „po co w ogóle takie badanie gruntu” postawione przez Weronikę. Samo „przetestowanie” w delikatnej, sugerowanej przez Alexa formie, nie zaszkodzi, a może uchronić przed naprawdę niefajnymi sytuacjami i w dodatku daje jasną informację, na temat podejścia drugiej strony.
I jeszcze jedna ważna moim zdaniem kwestia, której chciałabym przy tej okazji poświęcić odrobinę uwagi. Mianowicie „dawanie sobie spokój”. Dla wielu kobiet coś jest to nienaturalne i trudne, a nawet, zwłaszcza w przypadku mężczyzn do których czują pożądanie, wręcz niechętnie brane pod uwagę rozwiązanie. Przyczyny takie stanu rzeczy są różne, a i pomysłowość w kwestii „wytłumaczenia sobie” że „to o niczym nie świadczy” bywa naprawdę bezgraniczna. Moim zdaniem umiejętność „odpuszczenia sobie” kiepsko rokującej znajomości jest kluczowa. Warto więc wypracować sobie do tego dość kategoryczne i może nawet miejscami brutalne, bezkompromisowe podejście dla własnego bezpieczeństwa, zdrowia i dobrego samopoczucia.
Tak czy inaczej – o ile w przypadku KON wysunięcie takiej propozycji wiąże się w najgorszym wypadku z odmową, z pozostałymi typami ryzyko tego, że to się może niefajnie skończyć jest znacznie większe. Przetestowanie delikwenta gwarancji nie daje, ale jest sitem które pozwala odrzucić sporą tych nieodpowiednich ( do tego konkretnego działania – pogłębienia relacji o seks ), a to z kolei zwiększa prawdopodobieństwo tego, że o ile pytanie spotka się z aprobatą będziemy mogły się cieszyć interesującymi przeżyciami.
Pozdrawiam
Koci
Witajcie!
Bardzo mi się podoba cykl „Jak mu to powiedzieć”! :) Jednocześnie martwią obawy ludzi, o zadawanie zwykłych pytań. Dla mnie, delikatne pytania, o pogłębienie dobrej znajomości, są czymś normalnym.
Jako miłośnik płci piękniejszej – niekoniecznie kobieciarz – mogę tylko potwierdzić, że warto rozmawiać, a przede wszystkim zadawać pytania, co jest podstawą skutecznej komunikacji. Wiarę w niewerbalną komunikację zostawiłbym teoretykom.
Moim zdaniem, aby nie „ryzykować” pytaniem typowego „pudła” – gdy ma się obawy o odrzucenie, niemiłą odpowiedź lub istnieje domniemanie, że mężczyzna pobieżnie udaje KON (to się czasami zdarza) – należy skutecznie rozpoznać, czy właśnie z nim ma się do czynienia.
Problemem jest nie to, że się „spudłuje”, ale brak wiedzy o tym, kim jest nasz rozmówca. Konesera można poznać po tym, jak się komunikuje, co lubi, jaki ma stosunek do ludzi czy zwierząt. Z reguły bardziej myśli o innych, na dodatek pozytywnie. Aby się tego dowiedzieć, trzeba pytać!
Gdy już się upewnisz, że to jest Koneser, być może trafisz w odpowiedni moment w jego życiu, być może nie trafisz. Ale na pewno się tego nie dowiesz, dopóki nie zadasz kilku, odpowiednich pytań. Seks jest ważnym elementem życia, ale nie marnuj czasu na wiązanie go tylko z „miłością do końca życia”.
Pozdrawiam serdecznie,
Sokole Oko
Alex,
Dzięki za tą serię postów bo choć była skierowana do kobiet to jestem pewien, że przy okazji niejednego faceta zmusiła do pewnych przemyśleń. Teraz chętnie przeczytałbym coś skierowanego do facetów.
Ostatnio trafiłem na blog kominka i przeczytałem tam tekst: http://www.kominek.in/2011/08/dla-prawdziwego-mezczyzny-zadna-kobieta-nie-jest-latwa/ konkluzja była taka (że zacytuję):
„A w ogóle to najlepiej jest zrobić „Test Łatwej Kobiety” (w skrócie: TyŁeK) i na pierwszym spotkaniu zadać mężczyźnie jedno proste pytanie: jeśli spędziłabym z tobą noc, to czy pomyślałbyś, że jestem łatwa?
Jeśli jakimś cudem, mężczyzna odpowie, że tak – wiej stamtąd i nie wracaj! To jakaś namiastka faceta, ten rodzaj, który w łóżku pyta nawet o to, czy może dotknąć cycka.
Na szczęście jakies 90% proc. facetów zaprzeczy, zrobi głupią minę, poślini się, zakrztusi i robiąc wszystkie te wyzbywające z męskości gesty odpowie: ALEŻ SKĄD! Oczywiście, że nie!
A wtedy zabij go jedną prośbą: a teraz wytłumacz mi dlaczego uważasz, że nie będę łatwa.”
Tak mi się skojarzyło à propos tej serii tekstów.
Magda napisałaś: „Nawet najbardziej entuzjastyczna odpowiedź na tego typu pytanie nie gwarantuje, że po kilku lub nawet jednym zbliżeniu jego adresat nie zacznie świrować w kierunku “jesteś moją własnością”, “jesteś dziwką”, “na pewno chcesz mnie wykorzystać/zależy Ci na moich pieniądzach/kontaktach” itd.” oraz „Ponadto mężczyzna może mieć ochotę na seks z kobietą, nawet jeśli od początku uważa ją za dziwkę, łowczynię majątków itp.(a niektórzy wręcz zwłaszcza wtedy), ale rzadko który jest na tyle głupi, żeby mówić o tym zanim uda mu się do seksu doprowadzić.”
Zauważ, że cała seria postów jest na temat gdy chcesz zaciągnąć dobrego kumpla do łóżka, a nie całkiem obcego faceta. Przez co można założyć, że miałaś okazję go już na tyle dobrze poznać aby mieć jakieś rozeznanie na temat ewentualnej jego reakcji. Zresztą pytania zaproponowane przez Alexa można rzucić pod dyskusję w jakimś szerszym gronie i zobaczyć jak potencjalny kandydat będzie reagował.
Pozdrawiam serdecznie.
Grzegorz.
@Grzegorz Kudybiński
>>>>Zauważ, że cała seria postów jest na temat gdy chcesz zaciągnąć dobrego kumpla do łóżka, a nie całkiem obcego faceta.
No właśnie. Moim zdaniem na podstawie takiego pytania nie dowiemy się o nikim więcej, niż mieliśmy się okazję dowiedzieć po prostu obserwując jego zachowanie i słuchając co mówi w toku rozwoju znajomości.
Ponadto, zważywszy tempo w jakim się ta seria postów rozwijała, jestem nieco rozczarowana zakończeniem. Alex zadał sobie niewątpliwy trud opisania tylu różnych typów męskich osobowości, a na koniec okazuje się, że wystarczyłoby opisać konesera, a całą resztę zmieścić w jednym worku, bo traktować ich trzeba tak samo. A jeśli chodzi o bezpośrednie proponowanie seksu, to jest w ogóle tylko jeden sposób, tyle, że niektórych trzeba najpierw wstępnie wybadać ;) Nuda. Jeśli komuś ufam na tyle, że mam ochotę na seks z nim to wolę już chyba ryzyko, że coś pójdzie nie tak, skoro to jedyny sposób, żeby pozwolić sobie na więcej spontaniczności i swobodniejszą ekspresję.
Cały ten długi odcinkowy wstęp wydaje mi się zupełnie niepotrzebny w kontekście zakończenia, choć oczywiście ciekawie było dowiedzieć się, jakie Alex ma opinie o różnych mężczyznach w kontekście ich relacji z kobietami.
@Grzegorz Kudybiński
Kominka sobie za specjalnie nie cenię, ale jego test gwarantuje, że jeśli nawet nie usłyszy się nic sensownego to przynajmniej będą jaja ;)
@Magda
ciekawe jest również dość proste pytanie: podobam Ci się?
wogóle proste rzeczy są dobre bo są proste :)
Magda
Napisałaś: „No właśnie. Moim zdaniem na podstawie takiego pytania nie dowiemy się o nikim więcej, niż mieliśmy się okazję dowiedzieć po prostu obserwując jego zachowanie i słuchając co mówi w toku rozwoju znajomości.”
Masz rację, ale te pytania nie służą przecież temu aby czegokolwiek nowego się dowiedzieć. Jeżeli kwalifikujesz faceta jako konesera tzn. według Ciebie nic złego się nie stanie po takiej propozycji rozszerzenia znajomości (nawet jeżeli potencjalny kandydat odmówi) to walisz prosto z mostu. W sytuacji gdy masz wątpliwości jak taka propozycja wpłynie na dalsze wasze relacje, a mimo tego masz ochotę spróbować, zadajesz pytanie w formie tu podanej.
Pozdrawiam serdecznie.
Grzegorz.
Magda
Piszesz: „Niestety brak mi wiary, że dobra komunikacja i względna znajomość ludzkiej natury wystarczy, żeby być zabezpieczonym na wszelką ewentualność. „
Ja nigdzie nie mówiłem o zabezpieczeniu na wszelką ewentualność :-)
Ty uważasz też że: „..korzystanie z Twoich porad zawartych w tym poście wymaga tak znakomitej znajomości psychologii, żeby z góry być w stanie oddzielić ziarno od plew ..”
Tego też nie twierdziłem, podałem parę rzeczy, które dla pewnej grupy ludzi są użyteczne w praktyce. Dla mnie to wystarczy.
Kocimietka
Dziękuję za obszerny komentarz, podpisuję się pod tym, co napisałaś
Sokole Oko
Piszesz: „Jako miłośnik płci piękniejszej – niekoniecznie kobieciarz – mogę tylko potwierdzić, że warto rozmawiać, a przede wszystkim zadawać pytania, co jest podstawą skutecznej komunikacji. „
To jest tylko połowa prawdy :-) Drugą jest bardzo uważne słuchanie tego, co rzeczywiście komunikuje nam druga strona.
Grzegorz Kudybiński
Ten przytoczony cytat z Kominka nie podoba mi sie, zwłaszcza w kontekście sytuacji opisanej przeze mnie na początku tego cyklu, kiedy stawka jest spora. Proszę nie cytuj mi tutaj takich „rad” :-)
Magda
Piszesz: „..a na koniec okazuje się, że wystarczyłoby opisać konesera, a całą resztę zmieścić w jednym worku, bo traktować ich trzeba tak samo. „
To wynika z tego, iż generalnie zalecam Paniom poszukanie sobie Koneserów, a niepotrzebne problemy związane z całą resztą niech pozostawią osobom o skłonnościach masochistycznych bądź andragogicznych :-) W tym kontekście ostatni odcinek powstał tylko „dla porządku”, albo do użytku w sytuacji awaryjnej :-)
Pozdrawiam
Alex
Alex,
Napisałeś: „To jest tylko połowa prawdy :) Drugą jest bardzo uważne słuchanie tego, co rzeczywiście komunikuje nam druga strona.”
Zgadzam się z Tobą i jednocześnie nie da się ukryć, że jest to sprawa indywidualna, a komunikacja zależy głównie od nas – mam na myśli odbiorcę, w tym przypadku płeć brzydszą – i nasze otwarcie.
Chodzi mi o różnego rodzaju „wieloznaczne” sytuacje, gdy kobieta mówi „A”, a my się musimy zastanawiać: czy to jest „A”, zakamuflowane „B”, a może „C”, ale jeszcze pod inną postacią? Czasami trzeba wyjąć słownik damsko-męski. :)
Jeżeli pokażę swoje otwarcie na poziomie bliskim high-end – „nie owijaj w bawełnę, bo to utrudnia komunikację – lubię wiedzieć to, o czym myślisz, co masz na myśli” – to wówczas nawet o bardzo skomplikowanych tematach można rozmawiać prościej.
Żeby nie było tak słodko, czasami można się natknąć – w życiu prywatnym, ale także zawodowym – na przypadki kosmiczne, od strony osobowościowej. Wówczas, takie otwarcie może spowodować, że trzeba szybko pakować manatki. Ale lepiej wcześniej, niż później?
Pozdrawiam,
Sokole Oko
Magda,
Piszesz: „Czasem jestem wręcz zdumiona, jak wielka przepaść może dzielić czyjeś zachowanie, a deklarowane przez niego poglądy.”
Jak najbardziej – jestem za tym, aby to sprawdzać – czy czyny idą za słowem. Dla wielu ludzi, bardziej komfortowe jest przebywanie wokół osoby przewidywalnej, niż traktującej swojego odbiorcę, jak worek do przetrzymywania swoich tymczasowych wzniosłości.
Dalej napisałaś: „[..] a na koniec okazuje się, że wystarczyłoby opisać konesera, a całą resztę zmieścić w jednym worku, bo traktować ich trzeba tak samo.”
Być może, Alex nie hołubiłby tego typu – a może, niektóre kobiety zastanawiają się, dlaczego wokół nich jest tak mało koneserów? – gdy nie fakt, że mało który facet otacza troską kobiety, od strony emocjonalnej. Jeżeli którejś wyrwie się z ust coś „nieodpowiedniego”, wówczas nic jej za to nie „grozi”. Naucz się rozpoznawać ludzi – zrób swoja charakterystykę – wówczas życie nabierze smaku.
Koneser – jak każdy typ – nie jest idealny. Do worka z wadami można naprawdę sporo wrzucić – kreatywności nie powinno zabraknąć zwłaszcza paniom, które lubią „prestiżowe” życie. Jednak, z mojego doświadczenia wynika, że w pewnej części przypadków, im kobieta starsza, tym bardziej skłania się ku emocjonalności. „Bogaty” biznesman czy „biedny” koneser – to jest dopiero wyzwanie! Przypominam, że Aleksowi – zgodnie z tytułem tego cyklu – chodziło „tylko” o zapytanie, o pogłębienie dobrej znajomości. :)
Pozdrawiam serdecznie,
Sokole Oko
@Grzegorz Kudybiński
Napisałeś:
„Masz rację, ale te pytania nie służą przecież temu aby czegokolwiek nowego się dowiedzieć.”
A, to wszystko jasne. Ja naiwnie założyłam, że pytania zadaje się po to, zeby się czegoś nowego dowiedzieć, albo przynajmniej potwierdzić domysły ;)
Tak sobie myślę, że takie pytania to jest właśnie uczciwe postawienie sprawy. A uczciwość jest szczególnie ważna w tak delikatnych kwestiach.
Pozdrawiam
Aleks napisałeś
„Proszę tylko o niestosowanie jej (…)do wybadania, czy ktoś jest gotowy do zdrady małżeńskiej, bo nie pochwalam takich zachowań.”
Czy to znaczy, że pochwalasz wybadanie gotowości do zdrady innej niż małżeńskiej?
Mam następujące: pytanie czy istnieje jakiś post mający na celu ułatwianie kobietom rozpoznawanie poszczególnych typów mężczyzn pojawiających się w tej serii? Poza tym piszesz kilks razy, że „jest tylu innych mężczyzn”, ale podkreślasz także, że w naszym kraju koneserzy to rzadkość mam przez to mentlik w głowie.
Pozdrawiam