Jeśli kogoś z Was, podobnie jak mnie interesuje zagadnienie przemówień publicznych, to polecam tę stronę. Jest tam kilka przemówień polityków amerykańskich i ich krótka analiza. Posłuchajcie np. co i jak mówi Arnold Schwarzenegger (i jak prostym językiem)
via Guy Kawasaki
Hejka,
świetny przekrój talentów :)
w tym temacie polecam też zajrzeć do blogu Garr’a Raynolds’a Presentation Zen I am Canadian
pozdrawiam
jakie jest wasze zdanie na temat Arnolda, ja wstrzymam się od głosu i na końcu powiem swoje zdanie:)
Rita
Dziekuję za link, śledzę blog Raynolds’a już od dawna, sam wyznaję podobne zasady i z duzym powodzeniem stosuję opisywane tam podejście „nacked presentation”
Mateusz
W jakim aspekcie pytasz?
Ja tak na szybko widzę kilka:
– mieszkałem 10 lat w Graz i tam niedaleko była dziura Thal skąd pochodził. Przy całej sympatii do uroczej Styrii (Steiermark), gdyby Arnie się stamtąd nie wyprowadził, to nie doszedł by do niczego. Czasem trzeba spojrzeć prawdzie w oczy i przy całym tym sentymentalnym podejściu do słowa „ojczyzna” stwierdzić „boys, robcie co chcecie, ale beze mnie”.
– jak spojrzymy na Arniego z czasów „Conana” i dziś, to stwierdzimy, że człowiek może przejść daleką drogę, jeśli naprawdą chce i robi coś w tym kierunku
– jego historia potwierdza słuszność polskiego powiedzenia „z kim poprzestajesz, takim się stajesz” (no może za wyjątkiem poglądów politycznych) oraz znaczenie kontaktów, o którym pisałem w „Twoja wartość rynkowa”
– zarówno to przemówienie, jak i sporo jego filmów pokazują umiejętność śmiania się z samego siebie i luźnego podejścia do swoich „słabości”, nawiasem mówiąc czegoś, czego dramatycznie brakuje większości ludzi w Polsce :-)
Na marginesie, większość ludzi nie wie, że Arnie zarobił więcej pieniędzy na interesach nieruchomościowych, niż na filmach..
Przełuchałam komentarz TJ do przemówienia Arnolda. Zwraca on uwagę na sposób pracy głosem. Mnie spodobał się początek i to jak Arni nawiązał kontakt z audytorium. A przede wszystkim widać, że ludzie go słuchają. Tu przypomina mi się prawo posłuchu, o którym pisze John Maxwell w książce pt. „Prawa przywództwa”.
pozdrawiam
” The Governator ” wygląda na dobrze przeszkolonego mówcę. Humor, ton glosu, kontakt z audytorium, brak supportu do „podczytywania”, no i przede wszystkim doskonała znajomość odbiorcy (a w szczególności, tego co chce ona usłyszeć – łatwizna:). Efekt – rytmiczne wybuchy owacji, które chyba świadczą o sukcesie mówcy :).
Ciekawa jestem jednak jak wyglądałaby jego przemowa do politycznych oponentów, czyli Demokratów…
Jeżeli chodzi o treść przemowy – no comments
Jeżeli chodzi o Arniego osobiście – żyje i wierzy w swój amerykański sen! Spoko!
hej, odnośnie Arnolda:
jest to człowiek, który jest właśnie moim Mentorem – dlatego zgadzam się z Alexem, że każdy potrzebuje takiej osoby w życiu, lub kilka z zależności od etapu Twojego życia i problemem z jakim musisz się uporać.
Jako dziecko fascynowałem się starymi zdjęciami z zawodów (w książkach, które gdzieś, kiedyś kupił mój ojciec) i były one dla mnie natchnieniem i czymś do czego chciałem kiedyś dojść, podobnie z filmami (okres podstawówki). Na poważnie sportami siłowymi zająłem się w liceum (kulturystyka), a na studiach trójbojem siłowym – nie były to osiągnięcia na arenie światowej, ale bez problemu radziłem sobie z konkurencją w obrębie województwa.
Z czasem jednak zacząłem zuważać wiele interesujących faktów z jego życia i znalazłem strasznie wiele podobieństw. Od 2 lat przebywam za granicą (Niemcy) i przeżywam podobne fazy jakie on musiał przeżyć (nie są one związane ze sportem, ale wieloma innymi dziedzinami, które musisz pokonać będąc poza krajem, Alexowi nie muszę chyba o nich mówić) – ale polecam każdemu, szkoła życia jaką warto przejść i cenne lekcje.
Przeczytałem jego 2 jego biografie (Arnold von Kalifornien i ostatnio książkę Cookie Lommela – Schwarzenegger, nie wiem czy można kupić w Polscę? ale pewnie tak), tę drugą polecam szczególnie – jest dokładnie wszystko na jego temat.
Przeżywam obecnie jeszcze większą fascynacje jego osobą (od czasu pobytu za granicą), do tego stopnia, że na Ebay kupiłem wszysktie książki jakie wydał (lub prawie), nie zważając na koszty :)
Ostatnio poznałem także świetną dziewczynę – Marie – czyżby zbieg okoliczności (jego żona ma także tak na imie i pochodzi z kraju, do którego wyemigrował) – kto wie co z tego winiknie.
Mam także podobne „ciągoty” do polityki…. Czyżby sytuacja się powtarzała??
Z pewnością trudno będzie osiągnąć tyle co on, ale kto wie, czekajcie i jakby co głosujcie na mnie :)
Mateusz
jeśli jesteś w Niemczech, to ja mogę na Ciebie głosować, przynajmniej w wyborach komunalnych :-)
Warto uczyć się od innych, pamiętając jednocześnie, że każdy z nas jest niepowtarzalną jednostką i musi szukać własnej drogi do znalezienia szczęścia w życiu (i to według własnych kryteriów)
Rita
Uprzednia kariera aktorska najwyraźniej przydaje się w polityce, to nie pierwszy taki przypadek :-)
zauważyłem nawet, że przebywasz w Berlinie….
To powiem Ci, że ja także:) (Lichtenberb)
Właśnie obejrzałem pierwszy film Arnolda „Herkules w Nowym Jorku” – i jestem jak zwykle pod wrażeniem tego człowieka!!!
Mateusz
To ktoregoś dnia możemy spotkać się na kawce :-)
Jutro zamykam moje sprawy w Polsce i w niedzielę rano jade do Berlina.
pewnie, bardzo chętnie poznam osobę, która powoli staje się moim Mentorem!
Mateusz
Z tym mentorem to niezupełnie tak :-)
Tak naprawdę to zawsze uczymy się od siebie wzajemnie, to jest proces w obie strony.
tak, ale warto dowiedzieć się czegoś mądrego od kogoś kto wiele przeszedł, dużo wie, taka osoba przewyższa nas pod względem doświadczenia życiowego, a ja dąże do jak największej „konsumpcji” w tej dziedzinie :)
Mateusz
Jeśli zgodzimy się, że doświadczenie życiowe to suma błędów i głupot, które człowiek popełnił (i oczywiście choć trochę się z nich nauczył), to rzeczywiście jestem doświadczonym człowiekiem :-) :-) Zastanawiam się tylko, dlaczego niektóre z tych doświadczeń musiały być tak kosztowne :-)
zgadzam się w 100 procentach, przeważnie uczymy się na własnych błędach i często kosztują one nas sporo, dlatego warto słuchać ludzi mądrych i im zaufać pod względem rad jakich nam udzielają.