Blog Alexa – "Żyj dobrze, dostatnio i na luzie" - Blog o tym, jak żyć dobrze, dostatnio i na luzie
  • Strona główna
  • Blog
  • Najważniejsze posty
  • Archiwum newslettera
Strona główna
Blog
Najważniejsze posty
Archiwum newslettera
  • Strona główna
  • Blog
  • Najważniejsze posty
  • Archiwum newslettera
Blog Alexa – "Żyj dobrze, dostatnio i na luzie" - Blog o tym, jak żyć dobrze, dostatnio i na luzie
Tematy różne

Jak mu to powiedzieć… cz. 1

Ostatnio coraz częściej, przy różnych spotkaniach Czytelników, korespondencji, czy też dość przypadkowych rozmów kobiety w różnym wieku pytają mnie o radę w jednej z dwóch następujących kwestii:
„Znam sympatycznego faceta, z którym bardzo dobrze mi się rozmawia, ale znajomość utknęła na tym etapie. Chętnie dołożyłabym do tego element erotyczny, ale jak to zrobić, aby go ewentualnie do siebie nie zrazić, bo i dotychczasowa znajomość ma dla mnie sporą wartość”
„Znam sympatycznego faceta, z którym jestem na stopie koleżeńskiej i dobrze się ze sobą czujemy. Mam ochotę spróbować seksu z nim, ale jak mu to powiedzieć, aby:
  • nie zepsuć sobie dotychczasowej znajomości
  • nie być ostemplowana jako „dziwka””
Ponieważ te pytania coraz częściej powtarzają się, więc może zamiast za każdym razem tłumaczyć to samo lepiej jest napisać naprawdę kontrowersyjny post na blogu :-) Dawno takiego tu nie było :-)
Jednocześnie podkreślam: ten post jest dla Pań, Panowie czytają na własną odpowiedzialność, choć oczywiście też mogą się wypowiadać !
Zanim zaczniemy nasze rozważania, kilka ważnych założeń początkowych, abyśmy nie musieli tracić czasu i energii na tematy niezwiązane z głównym watkiem:
  • Przedstawiony tutaj punkt widzenia jest całkowicie subiektywny i nie pretenduje do miana prawdy absolutnej. To powiedziawszy trzeba dodać, że model ten całkiem nieźle spisuje się w praktyce i to w różnych grupach wiekowych.
  • Przedstawiona przez mnie klasyfikacja mężczyzn dotyczy wyłącznie ich nastawienia i doświadczenia w relacjach z kobietami. Nie ma ona nic wspólnego z ogólną oceną tych ludzi jako takich. Może się teoretycznie zdarzyć, że ktoś, kto znalazł się w bardzo mało atrakcyjnej grupie opisanej poniżej jest w innych dziedzinach życia wspaniałym człowiekiem. O tych innych dziedzinach nie będę się tutaj wypowiadał.
  • Klasyfikacja dotyczy mężczyzn heteroseksualnych
Aby nie pisać mega postu rozbijmy temat na kilka części, dziś zacznijmy klasyfikację potencjalnych kochanków, rozwiniemy ją w następnym, a na koniec odpowiemy na pytanie co i jak można zrobić z przedstawicielem każdej grupy.
Obserwując przez wiele lat przedstawicieli mojej płci, oraz bardzo otwarcie rozmawiając z wieloma osobami płci pięknej widzę trzy bardzo wyraźne grupy jeśli chodzi o ich stosunek do kobiet i doświadczenia z nimi.
________________
Grupa 1
Faceci trzęsący portkami (FTP) – ze strachu na samą myśl bliższego kontaktu z kobietą, zwłaszcza jeśli nie odpowiada ona wizerunkowi troskliwej mamusi, albo potulnej gąski bez własnego zdania czy potrzeb.

  • Zazwyczaj mają oni dość słabe poczucie własnej wartości jeśli chodzi o tę dziedzinę (w innych może być inaczej!!).
  • Na temat kobiet mają bardzo niewiele własnych doświadczeń wychodzących poza powierzchowne i szablonowe interakcje.
  • Swoją „wiedzę” na ten temat czerpią głównie z mediów, rozmów z podobnie „świadomymi” kolegami i własnej wyobraźni.
  • Ich znajomość niuansów kobiecej psychiki (i ciała też) jest szczątkowa.
  • Często zaludniają różne kursy typu „Uwodzenie kobiet”, bo nie zdają sobie sprawy, że tak naprawdę chodzi o coś znacznie więcej niż trochę NLP :-)
Jeżeli teraz myślicie, że piszę np. wyłącznie o młodych programistach :-) to jesteście w błędzie. Można spotkać wielu mężczyzn w wieku lat 40-50 – paru, którzy zatrzymali się na tym etapie. Jak to działa? Taki facet w młodości „przeleciał” kilka panienek, potem znalazł „wybrankę swojego życia” (Panowie sami wiecie, według jakich kryteriów odbywa się to w młodym wieku :-)), no i zaczął z nią „żyć”. Dużą częścią tego życia było dorabianie się obowiązkowego mieszkania na kredyt, mebli, samochodu i last but not least potomstwa. Ewentualny własny biznes też był absorbującym zajęciem. Pod takim ciężarem zadań komunikacji ze swoją partnerką było bardzo niewiele i to często tylko na bardzo prozaiczne tematy praktyczne. To powoduje, że bardzo wiele takich relacji degeneruje się do wspólnoty gospodarczej a partnerka w którymś momencie postrzegana jest jako domowa wersja Smoka Wawelskiego (bo też zieje ogniem) :-) I tak trwa to 20, albo i więcej lat. Potem taka osoba rzuca się na „rynek wtórny” bez doświadczenia i wiedzy, co pociąga za sobą poważne negatywne konsekwencje, o których opowiemy w ostatnim poście tej serii.
To bardzo smutny obraz, nieprawdaż?
Smutnym jest, że bardzo wielu mężczyzn w naszym kraju zalicza się do tej grupy, co potwierdzi prawie każda kobieta mająca jakieś doświadczenie „na rynku”. Całe szczęście, że nie jest to wyrok na całe życie, zwłaszcza jeśli delikwent dostrzeże problem i obudzi się odpowiednio wcześniej. No ale to już zupełnie inny temat specjalnie dla Panów.
W następnym odcinku będziemy kontynuować opis pozostałych grup, a teraz zapraszam do dyskusji i wymiany doświadczeń o tym, co napisałem.
UZUPEŁNIENIE: Do opisy FTP warto jeszcze koniecznie przeczytać ten komentarz
____________
Tutaj możesz pobrać wersję dźwiękową (kliknij na link prawym klawiszem myszy, a potem na “Zapisz element docelowy jako…”)
Komentarze (98) →
Alex W. Barszczewski, 2011-07-13
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Tematy różne

Po Warsztatach Sprzedaży B2B dla startupów

W sobotę wynurzyłem się na jeden dzień z moich bardzo absorbujących ostatnio zajęć i zgodnie z obietnicą poprowadziłem kolejne warsztaty sprzedażowe dla młodych ludzi, którzy podjęli wysiłek i ryzyko rozpoczęcia własnej działalności biznesowej.

Bardzo szanuję takie osoby i praca z nimi była dla mnie wielką przyjemnością. Poprzednie edycje zaowocowały kilkoma sukcesami firm biorących w nich udział i tegorocznym uczestnikom życzę dokładnie tego samego :-)

Dzielnie się spisaliście, bo wcale Was nie oszczędzałem (rynek tego tez nie będzie robił!!)

Bardzo dziękuję Gosi Mrozek za zainicjowanie tej edycji i wszelkie prace organizacyjne, firmie Horyzont education za udostępnienie nam na sobotę całego obiektu i to mimo iż nikt z decydentów nigdy nie widział mnie na oczy :-) , oraz naszej Czytelniczce Marcie za wsparcie logistyczne.

Uczestników zapraszam do wypowiedzi w komentarzach jak było na warsztatach i po powrocie do domu :-)

Na pierwszym planie groźny „czerwony stół” przy którym wszyscy starali sie sprzedać mi swój produkt :-) Jak sugeruje kolor, było gorąco :-)

PS: Kandydatów, którzy zgłosili się, ale nie zostali zakwalifikowani przepraszam za dotychczasowy brak osobistego maila z mojej strony, w ostatnim miesiącu mój work/life load przekroczył wszelkie oczekiwania i jeszcze przez kilka dni tak będzie.

Komentarze (14) →
Alex W. Barszczewski, 2011-06-27
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Tematy różne

Biuro rachunkowe poszukiwane

Dziś wyjatkowo to ja zwracam się do Was o wsparcie mnie Waszymi doświadczeniami i kontaktami. Przy okazji poniższy tekst może przydać się komuś pracującemu podobnie do mnie, jako lista potencjalnych wymagań w stosunku do takiego usługodawcy.
Jak widać z tytułu szukam nowego biura rachunkowego
Zacznijmy od opisu mnie jako klienta. Jako taki jestem całkowicie bezproblemowy bo:
  • prowadzę bardzo prosty biznes nie wymagający skomplikowanych interpretacji prawa
  • ceniąc sobie spokój nie robię żadnych kombinacji podatkowych
  • pracy ze mną jest bardzo niewiele – np. w całym 1 kwartale 2011 zaksięgowano u mnie w KPiR jakieś 40 pozycji i to jest dość typowa ilość
  • rozliczam się z fiskusem kwartalnie i płacę PIT liniowy 19%
  • mimo tego niewielkiego nakładu pracy skłonny jestem płacić standardową warszawską stawkę pod warunkiem, że wszystko funkcjonuje bez zarzutu
  • płacę „z automatu” zleceniem stałym
W zamian oczekuję solidności, terminowości i informowania mnie na czas o zmianach przepisów
To okazało sie być zbyt wiele dla mojego dotychczasowego biura (kiedyś może opiszę Wam serię niewiarygodnych wpadek), więc jeśli znacie z własnego doświadczenia jakieś dobre, to proszę o informacje na maila. Jeżeli ten post czyta ktoś z takiego biura podatkowego, to też zapraszam do napisania do mnie.
Jakie są moje wymagania w stosunku do biura podatkowego zwanego dalej „Biurem”:
  • ze względu na moje podróże korespondencja pomiędzy mną a biurem powinna odbywać się mailem. Biuro wyznaczy z imienia i nazwiska  pracownika zajmującego się tymi kontaktami. Biuro zapewnia iż w wypadku choroby lub urlopu tego pracownika ktoś (wyznaczony z imienia i nazwiska) będzie się tą korespondencją zajmował
  • Biuro otrzymuje ode mnie numer telefonu, pod którym w wypadkach pilnych (czysto teoretycznych) jestem osiągalny gdziekolwiek przebywam na świecie
  • Biuro przekazuje mi co miesiąc mailem wydruki zaksięgowanych transakcji w podatkowej księdze przychodów i rozchodów, rejestrze zakupów i rejestrze sprzedaży oraz zestawienia do rozliczenia podatku dochodowego z kpir . Umożliwia to kontrolę czy zaksiegowano wszystkie dokumenty
  • Biuro odpowiednio wcześnie informuje mnie o wysokości należnych zaliczek na podatek dochodowy i stanu rozliczenia vat tj. czy mamy do zapłaty, czy jest nadwyżka naliczonego nad należnym. Dobrym rozwiązaniem jest skan deklaracji z potwierdzeniem dostarczenia do właściwego US przesłany mi mailem.
  • Biuro musi poinformować przed podaniem wysokości zaliczek na podatek dochodowy i vat, które faktury zostały uznane, a których nie zaksięgowano i dlaczego. Na bieżąco powinno współpracować i informować mnie o możliwych kosztach i sposobie ich rozliczenia.
  • Biuro przejmuje ode mnie wszelkie kontakty z urzędami (US, ZUS, GUS itp.) w zakresie spraw związanych z bieżącą działalnością jak i rejestracją zmian w działalności firmy, adresów oraz zmian zwiazanych z rejestracjami w US.
  • O podjętych działaniach jestem informowany mailem poprzez np. przesłanie skanów złożonych pism wraz z potwierdzeniem przekazania do własciwego urzędu.
  • Biuro raz na 2 tygodnie otrzymuje ode mnie skany faktur do zaksięgowania mailem, oryginały są dosyłane pocztą lub kurierem podczas moich bytności w Warszawie. Biuro potwierdza otrzymanie każdego takiego maila krótkim mailem zwrotnym („OK” wystarczy :-)), a po otrzymaniu oryginałów potwierdza zgodność ilości dokumentów dostarczonych w skanach i w oryginałach.
  • Ze względu na moje podróże i charakter działalności (kontakty z klientami maja miejsce albo u nich, albo w miejscach publicznych) nie utrzymuję własnego biura i  chętnie skorzystam z ewentualnej możliwości zarejestrowania firmy na adres biura rachunkowego, co znacznie uprościłoby dostarczanie pewnych dokumentów (np. faktury za telefon, wyciągi bankowe itp.). W takim przypadku oczywiście podlegać to będzie dodatkowej opłacie, którą chętnie uiszczę . Brak możliwości takiej rejestracji adresu nie dyskwalifikuje biura rachunkowego, rozwiążemy to w inny sposób.
To właściwie wszystko. Na pierwszy rzut oka może się zdawać sporo, ale mówimy tutaj o kliencie dostarczającym zaledwie kilkanaście pozycji do zaksięgowania miesięcznie. Jak mówią Amerykanie jest  to „easy money” dla usługodawcy a do tego jeśli takie biuro będzie działać dobrze to chętnie zarekomenduję je tutaj na blogu. To, patrząc na doświadczenia sklepu „Befsztyk” może okazać się bardziej wartościowe, niż płacone przeze mnie honoraria :-)
Tak więc jesli znacie jakieś dobre, to napiszcie do mnie na adres:
kontakt (w domenie) alexba (kropka) eu
pisząc w temacie maila „Biuro rachunkowe”

Dziękuję bardzo za informacje z Waszej strony!

PS: Oczywiście mógłbym pójść do jakiejś renomowanej firmy :-) Nie robię tego z następujących powodów:

  • wolę pracować z mniejszymi, ale zaangażowanymi partnerami
  • coraz więcej osób pracuje podobnie jak ja  jako freelancers, podróżując po świecie. Ten post może być wskazówką na co zwracać uwagę angażując biuro rachunkowe

PPS: Konkretne propozycje prosze na maila, bo inaczej zrobi nam się tutaj tablica ogłoszeń :-)

W komentarzach proszę o wszelkie uwagi merytoryczne i pytania

Komentarze (8) →
Alex W. Barszczewski, 2011-06-02
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Tematy różne

Lunch z Alexem

Cieszę się z dobrego odzewu na moje zaproszenie do Teatru Komedia. Studentów i osoby spoza Warszawy informuję, że pozostało jeszcze kilka biletów, które możecie otrzymać za darmo ode mnie, jeśli zrobi to różnicę w Waszym budżecie. Jak się ze mną w takim wypadku skontaktować opisałem w poście z zaproszeniem.
Pomyślałem, że skoro część z Was przyjeżdża do teatru spoza Warszawy, to może niezłą wartością dodaną będzie lekki lunch ze mną na Ursynowie, np. w znanej nam już, prowadzonej przez sympatycznych Greków restauracji Mylos

Moglibyśmy tam sobie porozmawiać na różne tematy, zjeść coś małego, ok. godziny 18 wyruszyć metrem na Plac Wilsona,  i stamtąd przejść się do Komedii.

Mam w związku z tym 2 pytania:

  • kto z Czytelników idących z nami na spektakl ma ochotę na takie spotkanie? Dobrze będzie zrobić rezerwację w lokalu
  • kiedy chcecie zacząć? Doceniając, że niektóre osoby przybędą z bardzo daleka jestem gotów być do dyspozycji nawet od południa, ale to oczywiście zależy od Was

Myślę, że te kilka godzin spędzonych ze mną w małej grupie może być wartością dodaną dla każdego :-)

Proszę o wypowiadanie się w komentarzach

Komentarze (38) →
Alex W. Barszczewski, 2011-05-29
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Tematy różne

Sprzedaż B2B dla startupów – trzecia edycja

Jak co roku zapraszam młodych właścicieli startupów do wzięcia udziału w naszych warsztatach sprzedażowych.

Decyzja została podjęta dość szybko, ci z Was, którzy się zakwalifikują powinni podziękować Małgorzacie Mrozek, która przy omawianiu zupełnie innego zagadnienia podjęła ten temat i obiecując załatwić lokalizację uruchomiła cały projekt. Jak do tego doszło, to napisze w osobnym poście, bo jest to historia warta poznania.

Na razie, ponieważ mam zaraz spotkanie z klientami pozwolę sobie skopiować informacje z poprzedniej edycji, to podejście dobrze się sprawdziło.

Jeżeli masz startup i już w miarę gotowy produkt/usługę, to zapraszam Cie do wzięcia udziału w bezpłatnych warsztatach, które znacznie powiększą Twoją skuteczność jego sprzedawania w dżungli wolnego rynku (z dala od inkubatorów, dofinansowań itp.)

Szczególnie dużo mogę zrobić dla Ciebie, jeśli chcesz działać w sektorze B2B, czyli sprzedawać Twój produkt/usługi innym firmom.

Poprzez “w miarę gotowy produkt” rozumiem taki, z którym można już pójść do klienta i coś dobrego dla tego ostatniego zrobić, może to być wersja beta.

Z Twojej strony przed warsztatami oczekuję odrobienia “zadania domowego”, czyli:

  • przygotowania opisu Twojego produktu/usługi
  • zdefiniowania kim są Twoi klienci i kto u nich jest typowym decydentem i/lub beneficjentem w zakresie, którego dotyczy Twój produkt/usługa
  • zdobycia jakichkolwiek informacji na czym polegają ich wyzwania
  • wstępnych przemyśleń co Twój produkt/usługa miałby dla nich dobrego zrobić

Razem ramach warsztatów:

  • wypracujemy skuteczną argumentację sprzedażową Twojego produktu/usługi
  • zastanowimy się nad  poradzeniem sobie z możliwymi zarzutami i wątpliwościami klienta
  • przećwiczymy Cie trochę w prowadzeniu rozmowy sprzedażowej z decydentem u klienta

Biorąc pod uwagę, że  robię takie rzeczy dla dość sporych firm (po kilkaset milionów obrotu rocznie i więcej), to chyba jestem wystarczająco kompetentny aby wnieść sporą wartość dodaną dla każdego z Was  :-) O tym, że potrafię szybko kogoś czegoś nauczyć przekonali się też uczestnicy naszego pierwszego spotkania w Warszawie, czy też edycji 2010 (poczytajcie komentarze :-)). To dobrze rokuje powodzeniu takiego przedsięwzięcia.
Kilka moich dodatkowych przemyśleń “na szybko”:

  • chętnie sprezentuję know-how młodym ludziom, którzy maja już jakieś produkty i chcą nimi zarabiać pieniądze. Nie zamierzam dawać tej wiedzy osobom, które chciałyby zarabiać poprzez dalsze jej rozpowszechnianie.
  • z każdego zakwalifikowanego  startup’u zapraszam jedna osobę
  • z każdym uczestnikiem pracujemy przy całej grupie, aby umożliwić innym podpatrzenie jak do tego w ogóle podejść.
  • z powodu powyższego, możemy to robić na produktach, które nie są już ściśle tajne :-)
  • grupa powinna być ograniczona do max. 7-8 uczestników
  • może nagralibyśmy prace nad poszczególnymi projektami aby potem (za zgodą zainteresowanych) zmontować wideo instruktażowe i wstawić je w internecie (to jest tylko jako ewentualna opcja, nie traktujcie tego jako obietnicy!!!)
  • warsztaty trwają jeden dzień
  • jeżeli ktoś ma produkty, z którymi chce iść na rynki międzynarodowe, to równie dobrze możemy wszystko przygotować po angielsku. Jeżeli ktoś chce iść ze swoim produktem na rynek niemiecki to ten język też wchodzi w rachubę
  • udział dla zainteresowanych i zakwalifikowanych (startup+produkt) byłby bezpłatny, musieliby oni tylko dżentelmeńsko zobowiązać się, że kiedyś zrobią bezpłatnie coś znaczącego dla innego człowieka (zasada “podaj dalej“
  • może zamiast “warsztatów”, będziemy używali określenia “konferencja”
  • część z Was może po raz pierwszy wylądowała na tym blogu i zapytuje się, dlaczego to jest za darmo i czy nie ma w tym jakiś haczyków. Odpowiedź: Jako działający w kilku krajach Europy trener i coach z górnej półki mogę sobie pozwolić na robienie rzeczy, które uważam za słuszne bez patrzenia na osobiste korzyści materialne.  U mnie bezpłatne znaczy rzeczywiście bezpłatne! Poczytajcie archiwum tego blogu, to łatwo zrozumiecie dlaczego.

Procedura zgłoszenia:

Przeczytajcie jeszcze raz uważnie mój post i jeśli na pewno chcecie wziąć udział, to wyślijcie zgłoszenie na adres :

kontakt (w domenie) alexba (kropka) eu

W temacie maila napiszcie koniecznie „STARTUP 2011”.

Termin nadsyłania zgłoszeń: 12.06 godzina 23:59

O rozstrzygnięciu będziecie poinformowani mailem najpóźniej 14.06 do godz. 23:59 :-)

W tym zgłoszeniu oczekuję następujących informacji:

  1. Jak się nazywasz i ile masz lat
  2. Nazwa Twojego startupu i deklaracja, że jesteś jego właścicielem/współwłaścicielem (nie chce za friko szkolić dla firm posiadanych przez innych)
  3. Deklaracja, że masz zarejestrowaną działalność, w ostateczności bardzo dobre wyjaśnienie, dlaczego jej na razie nie masz
  4. Krótki opis Twojego produktu/usługi
  5. Kim są Twoi klienci i kto u nich jest typowym decydentem i/lub beneficjentem w zakresie, którego dotyczy Twój produkt/usługa
  6. Na czym polegają ich wyzwania, które mają coś wspólnego z Twoim produktem/usługą
  7. Wstępne przemyślenia co Twój produkt/usługa miałby dla nich dobrego zrobić
  8. Deklaracja, że jeśli zostaniesz zakwalifikowany, to faktycznie pojawisz się na spotkaniu
  9. Oczywiście wszelkie przekazane mi dane będą wykorzystane wyłącznie przy organizacji tych warsztatów, chyba że ktoś zażyczy sobie inaczej

Tyle podstawowych informacji.

Spotkanie odbędzie się 25.06 w Warszawie, dokładne miejsce podam w mailu do zakwalifikowanych uczestników

Jeżeli sami nie macie startupu, który by się kwalifikował, a znacie kogoś, kto walcząc z niedoborem kasy i własnych umiejętności sprzedażowych próbuje coś zrobić w tym zakresie, to powiedzcie mu o tej inicjatywie.

Zapraszam do dyskusji w komentarzach jeśli macie jakieś pytania, uwagi lub dodatkowe pomysły

Komentarze (13) →
Alex W. Barszczewski, 2011-05-25
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Tematy różne

Wieczór w teatrze z Alexem

Ten blog ma między innymi za zadanie rozprawienie się z wieloma fałszywymi wyobrażeniami i w tym przedsięwzięciu zabierzemy się za jedno z nich.

Jak to widzę,  bardzo wielu młodych ludzi nie zdaje sobie sprawy z tego, że teatr może być doskonałym miejscem rozrywki, a szkoda.

Najwyraźniej bierze się to z dwóch możliwych powodów:

  • ktoś nie był nigdy „na żywo” w teatrze
  • ktoś był w teatrze z wycieczką szkolną na którymś z nudnych „patriotycznych” staroci, albo niezrozumiałych „nowoczesnych” sztuk

To możemy zmienić :-)

Dlatego 20.06 (tak, czerwca!!) o godz. 19 zapraszam na wspólne wyjście do Teatru „Komedia” na zabawną farsę „Podwójna rezerwacja” autorstwa Cooney’a i Chapmana. Gwarantuję Wam doskonałą rozrywkę przez 2 godziny i dużo bardzo zdrowego śmiechu :-)

Szczególnie zależy mi na młodszych Czytelnikach, tak do powiedzmy 30-tki, ale oczywiście nie chcę nikogo wykluczać.

Teraz kilka szczegółów technicznych:

Bilety kosztują 68 zł. Kupiłem dziś 10 sztuk na dobre miejsca  z zamiarem rozdania ich tym z Was, dla których taki wydatek byłby znaczącą pozycja w budżecie. Jeżeli uważasz, że dotyczy to Ciebie, to do dnia 7.06 napisz mi maila na adres kontaktowy (zobacz pod „Napisz do mnie”) z tytułem „teatr” , deklaracją, że się zjawisz i informacją, że darmowy bilet umożliwi Ci udział.  I nie krępuj się napisać, jako były sprzedawca gazet mam wiele zrozumienia dla trudnych sytuacji. Sprawę załatwimy oczywiście dyskretnie między nami, jedyny warunek, to to że zjawisz się na spektaklu, inaczej będziesz miał u mnie „przechlapane” :-)

Pozostałych zapraszam do zaopatrzenia się w bilety we własnym zakresie. Można to zrobić rezerwując przez telefon http://www.teatrkomedia.pl/bilety.php?dir=faq (trzeba wykupić w kasie w ciągu tygodnia),  albo bezpośrednio w internecie http://www.teatrkomedia.pl/bilety.php

Jeżeli wybieracie się ten wieczór, to proszę napiszcie to w komentarzach, bo oczywiście nie musimy ograniczać się do samego teatru.

Plan jest taki:

  • kilka godzin wcześnie ci z Was, którzy chcą i mają czas spotykają się ze mną np. w Mylos na Ursynowie. Porozmawiamy sobie przy herbatce i kawie na różne interesujące Was tematy
  • potem jedziemy metrem na Plac Wilsona, aby ok 18:30 być przy teatrze i spotkać się z tymi z nas, którzy np. musieli pracować
  • spektakl kończy się po 21, będzie jeszcze jasno, więc możemy razem jeszcze coś przedsięwziąć na mieście

W sumie możemy spędzić razem niezły „quality time”  :-)

Jak Wam sie taki pomysł podoba?

PS: Do tego teatru możecie śmiało przyjść w stroju luźnym :-)

Komentarze (72) →
Alex W. Barszczewski, 2011-05-18
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Tematy różne

Power Walk – nowa lista

Powoli pogoda się poprawia i ja też mam więcej czasu więc znowu możemy wystartować nasze Power Walks na Ursynowie.

Ze względu na to, że z jednej strony istniejąca lista Czytelników, którzy chcą być powiadamiani sms-em o kolejnym Power Walk bardzo się rozrosła, a z drugiej sporo jest na niej „martwych dusz” proszę Was o ponowne wpisanie się na nowe listy.

Tym razem zasady są nastepujące (proszę o uważne przeczytanie):

Wysyłasz na adres

maila w którym podajesz Twoje imię, ew. nazwisko i numer komórki na który chcesz otrzymywać powiadomienia o naszych spacerach. Jak zwykle te dane będą wykorzystywane wyłącznie do wymiany informacji o Power Walks i nie będą udostępniane osobom trzecim. Od Was oczekuję, że zachowacie mój numer wyłącznie do własnej wiadomości

Jeśli byliście już na starej liście to prosze zgłoście się ponownie i dopiszcie informację o tym.

I teraz bardzo ważne! W tytule maila zamieszczacie:

  • PRACA jeśli pracujecie na etacie i jesteście dostępni tylko poza standardowymi godzinami pracy
  • FREE jeśli nie jesteście skrępowani jakimiś stałymi godzinami pracy
  • ENG jeśli reflektujecie na Power Walks, podczas których będziemy dyskutować wyłącznie po angielsku
  • DEU jeśli reflektujecie na Power Walks, podczas których będziemy dyskutować wyłącznie po niemiecku

Czyli na przykład tytuł mojego zgłoszenia (niezwiązany godzinami pracy, chętnie też po angielsku i niemiecku) wyglądałby: „FREE ENG DEU”

Generalnie zależy mi na tym, aby te Power Walks stały się miejscem jeszcze bardziej interesujących dyskusji niż dotychczas i to z korzyścią dla nas wszystkich.

Dla Tych z Was, którzy jeszcze o nich nie słyszeli kilka informacji:

  • zaczynamy zazwyczaj koło Multikina (stacja metra Imielin) i idziemy najpierw wzdłuż Al. KEN na południe, co daje możliwość dołączenia do nas ze stacji Natolin i Kabaty, jeśli ktoś nie mógł wcześniej dotrzeć
  • maszerujemy sobie dość żwawym tempem trasą ok. 7 km po Ursynowie, wszystko po normalnych chodnikach, więc nie potrzeba specjalnego obuwia. Zdarzali się uczestnicy przyjeżdżający na Power Walk prosto od klienta w garniturze i krawacie :-)
  • kończymy w tym samym miejscu, jeśli jest czas to idziemy jeszcze porozmawiać do Starlight Cafe lub Mykonos
  • podczas takiego marszu jest okazja do porozmawiania na dowolne tematy ze mną i innymi ciekawymi ludźmi
  • można przyjść z jakimś problemem i wspólnie poszukać jego rozwiązania korzystając z mojej wiedzy i doświadczenia
  • robiąc to kontynuujemy mającą ponad 2000 lat tradycję perypatetyków z czasów, kiedy jeszcze nie było szkółek zwanych uczelniami wyższymi
  • oczywiście wszystko jest bezpłatne poza kosztami Waszego dotarcia na Ursynów (metro z Centrum 2 złote) i z powrotem :-)

W momencie kiedy wiem o której idę na Power Walk z wyprzedzeniem wysyłam SMS z dokładnym czasem do wszystkich, którzy wpiszą się na listę i proszę tylko o potwierdzenie przybycia SMS-em zwrotnym. Nie piszcie jeśli nie skorzystacie z danego zaproszenia!!

Zgłaszajcie się, a jeśli macie jakieś pytania lub uwagi to zapraszam do komentarzy

Aha, nie korzystajcie z powyższego adresu mailowego do ogólnej korespondencji ze mną.

Do niej służy adres kontaktowy:

kontakt (w domenie) alexba (kropka) eu

PS: Typową trasę macie na zdjęciu poniżej, jest tak dobrana, że przez większość czasu spacerujemy w promieniach słońca

Komentarze (20) →
Alex W. Barszczewski, 2011-05-13
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Tematy różne

Sprawy organizacyjne – jak ściągnąć Alexa

Po około miesięcznej przerwie w pisaniu postów wracam do intensywniejszej działalności na tych łamach.
Tych z Was, którzy zastanawiali się co się ze mną stało zapraszam do przeczytania postu http://alexba.eu/2011-02-20/szacunek-i-zaufanie-u-innych/zyjesz-jak-miejski-autobus-czy-jak-samochod-rajdowy/
Łatwo będzie sobie wtedy wyobrazić, że po w sumie 3 miesiącach Kanarów stałem się przejściowo „rajdówką max”. Tak naprawdę, to dopiero od  tego tygodnia zaczynam powoli przełączać się na większy luz i robić rzeczy pozabiznesowe.
Ciekawym  było poniedziałkowe spotkanie  z ponad setką studentów i innych zainteresowanych zorganizowane przez SKN Coachingu na SGH http://coachingseries.pl/spotkanie.html . To było dla mnie bardzo interesujące doświadczenie, pod wieloma względami odwrotne do tego, co robię zazwyczaj, kiedy albo w zaciszu gabinetów pracuję z kimś nad konkretnymi zadaniami, albo z niezbyt dużą grupą Czytelników blogu dyskutujemy na jakiś temat, który akurat ich interesuje.
W wypadku spotkania na SGH miałem do czynienia z osobami generalnie młodszymi niż zazwyczaj, o których konkretnych zainteresowaniach i potrzebach niewiele wiedziałem i nie bardzo była sposobność aby to zmienić. Do tego temat „Twoja kariera – bez stresu ale skutecznie” został ustalony praktycznie w ostatniej chwili, tak więc w niedzielę miałem dylemat, czy przygotowywać się do pracy po angielsku z międzynarodowym teamem, z którym byłem umówiony na cały poniedziałek, czy też pracować nad wieczornym wystąpieniem „w ciemno” dla audytorium, którego nie znałem :-) Ostatecznie w ciągu dnia zrobiłem tylko „test run” ile mniej więcej czasu trwa omówienie jednego zagadnienia, zadzwoniłem „z wywiadem” do kilku młodszych Czytelników blogu i o 22 zabrałem się za storyboard, który był gotowy przed północą :-)
Z tymże storyboard w głowie wystąpiłem przed Gośćmi, z których niektórzy przyjechali aż z Krakowa i Trójmiasta (!!) i biorąc pod uwagę, że nikt nie wyszedł kiedy mówiłem, a po znacznym przekroczeniu przewidzianego czasu (mieliśmy „po” ciekawą dyskusję) wręcz wyproszono nas z sali, to chyba była z tego jakaś wartość dodana dla wszystkich ;-)
Mnie spodobało się to na tyle, że jeśli jakaś grupa chciałaby zorganizować coś podobnego, to chętnie się pojawię „for free”.
Ważne jest tylko kilka punktów „must be”:
  • ze względu na mój kalendarz warto takie rzeczy ustalać z bardzo dużym wyprzedzeniem (o spotkaniu na SGH zaczęliśmy rozmawiać jak byłem na Kanarach)
  • impreza musi być w 100% niekomercyjna
  • musi istnieć ktoś, kto zajmie się całą organizacją, na SGH zrobiła to bardzo dobrze Sabina Smoleńska, której w tym miejscu jeszcze raz bardzo dziękuję! Bez Ciebie nie odbyłoby się to!
  • Potrzebuję na sali flip chart i trochę papieru
Teraz kolej na kilka punktów „nice to have”:
  • lubię mieć bezpośrednie interakcje z audytorium, dlatego przy dużej ilości osób sala w układzie amfiteatralnym jest lepsza od płaskiej. W tej pierwszej przy setce osób nie potrzebuje nagłaśniania, a to czyni przekaz bardziej bezpośrednim i wyrównuje szanse w wypadku dyskusji :-)
  • jeżeli wcześniej będę miał jakąkolwiek możliwość kontaktu ze słuchaczami, abyśmy wspólnie mogli ustalić główne punkty ich zainteresowań, to możemy zrobić coś naprawdę bardzo wartościowego. Pamiętajcie, moja mocna strona to nie „ogólny opowiadacz”, lecz „dostarczyciel konkretnych narzędzi i rezultatów” :-) Warto z tego skorzystać.
  • zazwyczaj  uczestnicy maja mnóstwo pytań po spotkaniu i ja chętnie udzielam odpowiedzi „do upadłego”. Warto pomyśleć o jakiejś lokalizacji zastępczej, jeśli w określonym czasie trzeba zwolnić salę, na której odbywała sie impreza. W poniedziałek kontynuowaliśmy na korytarzu, stacji metra i w samym metrze :-) Specjalnie zrezygnowałem z powrotu taksówką aby dokończyć kilka dyskusji :-)
Parę rad dla uczestnika takiego spotkania:
  • jeśli zgodziłem się na nim pojawić, to traktuję Ciebie równie poważnie jak ważnych klientów, więc chcę zaspokoić Twoją potrzebę zdobycia wiedzy w maksymalnym możliwym stopniu
  • w związku z tym, jeśli masz pytania, które mogą być omówione przy innych ludziach to je zadaj bez zahamowań. Najwyżej „odmówię zeznań”, ale generalnie jeśli nie pytasz o tajemnice innych ludzi, albo o coś o czym nie mam pojęcia, to otrzymasz odpowiedź :-)
  • jeśli chcesz odpowiedzi w cztery oczy, to zrozum, że nie zostawię innych zainteresowanych, możemy najwyżej umówić się na późniejszy kontakt
  • nie krępuj się też zapytać o skorzystanie z innych moich zasobów (książki itp.) Dziś na dworcu „w przelocie” przekazałem cały zestaw DVD Koledze, którego w poniedziałek widziałem po raz pierwszy w życiu
  • jak ktoś zadał sobie trudu, aby przyjechać z daleka to bardzo mi to imponuje. Jeżeli jesteś taka osoba to ujawnij się, może znajdziemy sposób, aby dodatkowo zwiększyć dla Ciebie wartość dodaną. To dotyczy np. osoby, która na SGH przyjechała z Trójmiasta.
  • jeśli robisz sobie ze mną zdjęcia (byłem bardzo zaskoczony ile osób mnie o to poprosiło – specjalnie dobrze nie wyglądam :-)) to rozumiem, że są one na Twój prywatny użytek
Tyle na ten temat, może się to komuś przyda :-)
Zaraz zacznę pisać post o nowej edycji Power Walks
PS: Innym nowym dla mnie zadaniem będzie rola jurora w prestiżowym konkursie na Dolnym Śląsku Aktywność Kobiet . To miło, że mnie tam zaproszono, będzie kolejne nowe doświadczenie i sposobność spotkania interesujących ludzi.
Komentarze (7) →
Alex W. Barszczewski, 2011-05-11
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Tematy różne

Nie da się? Spróbuj zrobić na odwrót

Dziś porozmawiamy o dość skutecznej metodzie podchodzenia do wielu problemów i wyzwań.
Na początek jednak muszę Was poważnie ostrzec: Nie stosujcie tego podejścia bezmyślnie, szczególnie w sytuacjach, kiedy zagrożone może być życie lub zdrowie ludzkie!! Stosowanie go np. do przekroczenia ruchliwej jezdni w godzinach szczytu może się bardzo źle skończyć!!
Na czym ta metoda polega? W dużym skrócie na tym, że jeśli nasze wysiłki do osiągnięcia czegoś nie dają pożądanych rezultatów, to należy rozważyć, a tam, gdzie jest to w miarę bezpieczne wręcz spróbować, czy sposób dokładnie odwrotny od dotychczas stosowanego nie przyniósłby lepszych wyników. Okazuje się, że w ten sposób możemy znaleźć rozwiązanie problemu, albo wręcz osiągnąć coś, co przekroczy nasze najśmielsze oczekiwania!
Ostatnio jeden z moich klientów w ten sposób wpadł na pomysł (i go wdrożył)  jak w swojej firmie zaoszczędzić kilkaset tysięcy złotych rocznie, a to jest chyba niezły wynik jak na kilkunastominutowy eksperyment myślowy :-)
Szkoda, że wymogi poufności nie pozwalają mi na szczegółowe przytoczenie tutaj kilku dość spektakularnych przykładów biznesowych z mojej praktyki.  Może zamiast tego opowiem Wam kilka osobistych historii, choć w tym wypadku proszę Was, abyście się ze mnie za bardzo nie śmiali :-)
Najstarszy przypadek użycie przeze mnie tej metody to czasy, kiedy jako dwudziestoparolatek miałem spore kłopoty w nawiązywaniu bliższych kontaktów z kobietami.
Moje ówczesne podejście opierało się na dwóch założeniach (proszę się nie śmiać!! :-)):
  1. Kobiety wymagają długiego okresu “bezseksowej” adoracji, po którym można bardzo delikatnie i oględnie przejść do tematów związanych ze współżyciem (tak, tak, nie śmiejcie się :-)
  2. “Właściwe” kobiety dla mnie powinny być ode mnie młodsze lub co najwyżej w tym samym wieku :-)
Bazując na tym osiągałem delikatnie mówiąc dość kiepskie rezultaty i pewnego dnia potężnie sfrustrowany postanowiłem zrobić coś odwrotnego.
W mojej determinacji (i desperacji :-)) postawiłem na głowie od razu obie zasady.
Najpierw poznałem kobietę o ładnych kilka lat starszą ode mnie.  Bardzo dobrze nam się rozmawiało, więc już na początku drugiej “randki” sympatycznie i z uśmiechem powiedziałem jej “wiesz, bardzo chętnie bym się z tobą przespał”. Jak na ówczesne czasy było to niesłychane “otwarcie”, ale ku mojemu zdumieniu, nieco zaskoczona rozmówczyni uśmiechnęła się i powiedziała “właściwie czemu nie, dokąd pójdziemy? “
Odtąd wiem, że Biblia ma rację mówiąc “ask and thou shall receive”, co na polski dość niefortunnie przetłumaczono “proście a będzie wam dane” :-)
Inny przypadek to moja transformacja od zarobionego właściciela małej firmy IT do kogoś, kto dziś żyje dostatnio i ciekawie robiąc od czasu do czasu rzeczy, które lubi:
Jak tylko firma zaczęła się kręcić, to “powszechna mądrość biznesowa” ówczesnych czasów była:
  1. “rób to, w czym jesteś już dobry”
  2. “powiększaj firmę, liczbę pracowników, itp”
Co zrobiłem ja? Mimo sporych dochodów nie do końca zadowolony z jakości mojego życia znów zastosowałem to “odwrotne” podejścia a mianowicie:
  1. zostawiłem to, w czym byłem bardzo dobry a zacząłem coś, w czym wcale taki dobry nie byłem, ale co bardzo mi się podobało (treningi)
  2. zredukowałem firmę do jednej osoby a wielopokojowe biuro z całym wyposażeniem do mojego laptopa :-)
Rezultat: Życie, którego nie zamieniłbym z nikim, kogo znam osobiście, a znam bardzo wielu mądrych, zdolnych i pracowitych ludzi!!
Życzę Wam równie udanej implementacji tej metody i zapraszam do dyskusji w komentarzach.
PS: Daniel Burrus w  niedawno wydanej książce Flash Foresight bardzo ładnie opisał “procedurę” takiego podejścia w biznesie – pozwolę sobie ją tutaj zacytować w luźnym tłumaczeniu:
“- zrób listę wszystkiego, co robi twoja konkurencja  a potem spójrz na każdy punkt tej listy i zapytaj się “jak mogę osiągnąć przewagę robiąc coś odwrotnego”
– zastanów się jaki jest aktualny sposób myślenia na istotne tematy w twojej branży. Pomyśl w odwrotnym kierunku, aby zobaczyć nowe możliwości
– weź konkretny projekt, cel albo zamierzenie i podziel go na jego części składowe. Przyjrzyj się każdemu z nich zadając sobie pytanie “ czy istnieje sposób, aby skorzystać na tym, że któryś krok, element lub aspekt postawimy na głowie robiąc coś dokładnie odwrotnego?”

____________
Tutaj możesz pobrać wersję dźwiękową (kliknij na link prawym klawiszem myszy, a potem na “Zapisz element docelowy jako…”)
Komentarze (69) →
Alex W. Barszczewski, 2011-05-06
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Tematy różne

Tezy poprzedniego postu – bardzo prosto :-)

Wobec pojawiających sie nieporozumień związanych z moim poprzednim postem zamieszczam poniżej jeszcze bardziej uproszczoną wersję tych najbardziej problematycznych stwierdzeń :-)

Rzeczywistość obiektywna – rzeczywistość subjektywna:

Na niebiesko zakreślony jest obszar wszystkiego tego, co istnieje w obiektywnie istniejącej rzeczywistości wokół nas.

Na czerwono obszar wirtualnych obiektów i zdarzeń, których w tej rzeczywistości nie ma

Na zielono zakreślona jest nasza subiektywna rzeczywistość, to co i jak z tego świata postrzegamy i co na nas oddziałuje. Jak widać postrzegamy tylko część (niewielką) z tego, co faktycznie istnieje, za to dodajemy do naszej rzeczywistości obiekty i zdarzenia, których nie ma.

Dodatkowo w tej części rzeczywistości_ob, którą przejmujemy do rzeczywistości_sub wiele elementów zniekształcamy, co trudno było przedstawić na tym naprędce zrobionym szkicu.

Zrozumienie tego będzie krytyczne jeśli chcecie skorzystać z następnego, bardzo ważnego postu.

Inna teza poprzedniego postu, to :

W wypadku kiedy nie mówimy akurat o biznesie lub bardzo ważnych sprawach życiowych, to jeśli Twoja rzeczywistość_sub Ci się podoba, to delektuj się nią nie tracąc zbyt wiele czasu i energii na zgłębianie jaka w tym wypadku jest rzeczywistość_ob. To obejmuje ok 80-90% naszych aktywności życiowych poza pracą!! Delektuj się życiem zamiast rozkładać je mentalnie na atomy.

Jak już musisz bardzo dociekać to stosuj Brzytwę Ockhama.

Jeżeli ktoś przeoczył to z moim komentarzu, to polecam też przeczytać i przemyśleć następującą historię.

Do następnego postu :-)

Komentarze (49) →
Alex W. Barszczewski, 2011-01-24
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Page 25 of 40« First...1020«2324252627»3040...Last »
Alex W. Barszczewski: Avatar
Alex W. Barszczewski
Konsultant, Autor, Miłośnik dobrego życia
O mnie

E-mail


Archiwum newslettera

Książka
Alex W. Barszczewski: Ksiazka
Sukces w Relacjach Międzyludzkich

Subskrybuj blog

  • Subskrybuj posty
  • Subskrybuj komentarze

Ostatnie Posty

  • Czym warto się zająć jeśli chcesz poradzić sobie z lękowym stylem przywiązania
  • Pieniądze w związku – jak podchodzić do różnicy zarobków
  • Jak zbudować firmę na trudnym rynku i prawie bez kasy ?
  • Twoja wartość na rynku pracy – jak ją podnieść aby zarabiać więcej i pracować mniej
  • Zazdrość – jak poradzić sobie z zazdrością w relacji

Najnowsze komentarze

  • Ile razy trzeba Ci powtarzać  (58)
    • Ewa W: Magdalena, piszesz:...
    • Magdalena: Ewo, Dziękuję za...
    • Ewa W: Magdalena, do Twojego...
    • Alex W. Barszczewski: Karol Ja mam...
    • Karol: Drodzy, Alexie, Przepraszam...
  • List od Czytelniczki Mxx  (20)
    • Diana Cz.: Chyba nikt jeszcze o tym...
  • Formalne studia – kiedy i dlaczego warto?  (163)
    • Aleksander Piechota: Znalazłem...
  • Co zrobić, kiedy się nie wie co chce się robić w życiu?  (673)
    • anja: Witam, Gratuluje wspaniałego...
    • Sokole Oko: Golden, Myślę, że...
    • golden: Witam Alexa i wszystkich...
  • Parę informacji o Biblioteczce  (74)
    • Kazik: Witaj Alexie, witajcie...
  • Przestań wiosłować (na chwilę)!  (61)
    • Magdalena: W teorii wszystko wydaje...
    • Ewa W: Artur, dzięki, Masz rację...
    • Witek Zbijewski: Magdaleno Oczywiście...
    • Magdalena: Ewo W., Dziękuję za pomoc...
    • Artur: Hej Ewo, Piszesz: „zgodnie z...
  • Król jest nagi, czyli co robią firmy szkoleniowe aby ich nie wybrać cz. 1  (29)
    • Katarzyna: Sokole Oko Dziękuje za...
    • Sokole Oko: Katarzyna Latek-Olaszek,...
    • Katarzyna: KrysiaS „Przeta...
    • KrysiaS: Sokole Oko, ankiety o...
    • Sokole Oko: KrysiaS, Bardzo dziękuję...
  • Upierdliwy klient wewnętrzny działu IT cz.2  (26)
    • Ewa W: aw3k To wprawdzie kompletnie...
    • aw3k: Mógłbyś napisać krótką...
    • Witek Zbijewski: Łukasz – a...
  • Do czego przydaje się ten blog  (35)
    • Beata: Witaj Alex, Twój blog był dla...
  • List od Czytelnika  (19)
    • Witek Zbijewski: myślę, że KrysiaS...
    • Mateusz B,: Naszła mnie jedna myśl,...
  • Naucz się być zuchwałym!  (147)
    • Stella: Z uwagą przeczytałam wszystko...
  • Nie masz prawa (prawie) do niczego cz.6  (87)
    • Piotr Stanek: Witajcie Podzielę się z...
  • Dla Pań (i nie tylko)  (6)
    • Ewa W: Darek, dzięki za link....

Kategorie

  • Artykuły (2)
  • Dla przyjaciół z HR (13)
  • Dostatnie życie na luzie (10)
  • Dyskusja Czytelników (1)
  • Firmy i minifirmy (15)
  • Gościnne posty (26)
  • Internet, media i marketing (23)
  • Jak to robi Alex (34)
  • Jak zmieniać ludzi wokół nas (11)
  • Książka "Sukces w relacjach…" (19)
  • Linki do postów innych autorów (1)
  • Listy Czytelników (3)
  • Motywacja i zarządzanie (17)
  • Pro publico bono (2)
  • Przed ukazaniem się.. (8)
  • Relacje z innymi ludźmi (44)
  • Rozważania o szkoleniach (11)
  • Rozwój osobisty i kariera (236)
  • Sukces Czytelników (1)
  • Tematy różne (394)
  • Video (1)
  • Wasz człowiek w Berlinie (7)
  • Wykorzystaj potencjał (11)
  • Zapraszam do wersji audio (16)
  • Zdrowe życie (7)

Archiwa

Szukaj na blogu

Polityka prywatności
Regulamin newslettera
Copyright - Alex W. Barszczewski - 2025