Ostatnio otrzymuję zaproszenia na różne uczelnie, aby spotkać się ze studentami i myślę, że warto napisać parę słów instrukcji jak to zrobić, aby takie spotkanie doszło do skutku i było z pożytkiem dla wszystkich zainteresowanych.

Generalnie, jak widać zresztą na blogu, chętnie robię różne rzeczy dla młodych ludzi, którzy aktywnie starają się znaleźć swoją drogę w życiu. Spotkania i dyskusje z grupami takich osób są, obok Power Walks, one-to-one itp. niezła sposobnością „podpięcia się” do mojej wiedzy i doświadczenia, stąd w miarę czasu, który na to mogę i chcę przeznaczyć przyjmuję takie zaproszenia. Jest jednak kilka punktów, które warto rozważyć chcąc ściągnąć mnie gdziekolwiek:

  • Ponieważ ja robię to całkowicie za darmo, to oczekuję, że nikt ze słuchaczy/dyskutantów nie będzie musiał płacić za uczestnictwo. Wyjątkiem może być impreza typu Startup Weekend, gdzie jestem tylko dodatkiem do większego przedsięwzięcia, które z mojego punktu widzenia ma sens i umiarkowaną opłatę na wejściu.
  • Generalnie nie jestem ani wykładowcą, ani mówcą teoretykiem, lecz działającym w realnym życiu konsultantem i coachem. Z tego wynikają moje preferencje do wszelkiego rodzaju dyskusji zamiast stania na środku i mówienia przez dłuższy czas jako „guru” :-) Warto to uwzględnić rozpatrując formułę takiego spotkania. Doświadczenia pokazują, że zrobienie sesji Q&A z grupą ponad 100 osób nie stanowi dla mnie problemu.
  • Mówiąc otwarcie, mój czas jest bardzo cenny. Nie chodzi tu tylko o fakt, że kiedy pracuję to moje honoraria liczone są w tysiącach złotych za godzinę, lecz też o to, iż mam w życiu prywatnym wiele projektów i aktywności, które są dla mnie ważne, przynoszą wiele przyjemności, albo i to i to razem :-) Jeżeli teraz mam z tego życia wyjąć cały dzień (bo dojechać też trzeba), to robię to chętnie jeśli:
    – uczestnicy takiego spotkania będą z tego mieli dużą wartość dodaną
    – „fun factor” dla mnie będzie odpowiednio wysoki :-)
    Obydwa te warunki trudne są do spełnienia, jeśli np. stoję przed milczącą grupa ludzi, o których potrzebach niewiele wiem i muszę improwizować odgadując po minimalnych sygnałach, czy jestem w temacie istotnym dla słuchaczy.
    Dlatego wprowadzimy taki sposób postępowania:
    1) organizatorzy wysyłają mi zaproszenie (najlepiej odpowiednio wcześnie!!!)
    2) po mojej wstępnej akceptacji piszę o takim spotkaniu na blogu
    3) organizatorzy odpowiednio wcześnie informują o tym uczestników zapraszając do wpisywania w komentarzach pod moim postem tematów i pytań, którymi są oni zainteresowani. Ostatnio sprawdził się formularz Google Docs jak np. http://aktywnystudent.pl/sukceswrelacjach.php
    4) ja 2 dni przez imprezą patrzę czy w komentarzach są jakieś propozycje od uczestników
    5) nie ma propozycji – nie ma Alexa, są propozycje – I am coming :-)
    Jak na dzień mojego czasu nie są to chyba wygórowane wymagania :-)
  • Tematy, w których jestem w miarę kompetentny to:
    – wszelkie praktyczne aspekty komunikacji międzyludzkiej, szczególnie w dziedzinach takich jak nawiązywanie i budowanie relacji (prywatnych i zawodowych), zdobywanie zaufania, sprzedaż idei i przedmiotów materialnych, motywowanie ludzi i zarządzanie nimi, rozwiązywanie trudnych sytuacji konfliktowych, negocjacje wszelkiego rodzaju.
    – jak funkcjonować w życiu, aby mieć z niego możliwie najwięcej satysfakcji, radości i przyjemności i to często w niestabilnej sytuacji gospodarczej, jaką np. mamy teraz. Oczywiście nawet w sytuacji, kiedy musimy zaczynać gdzieś na dole drabiny społecznej, bez kasy i kontaktów (patrz mój życiorys)
    – jest jeszcze sporo innych, bardziej specjalistycznych, ale zapewne nie są one optymalne na spotkanie z młodymi ludźmi, którzy dopiero zaczynają przygodę z życiem
  • Kwestia nagrywania spotkań ze mną, jest dość delikatną kwestią. Na pewno w wielu sprawach powiem więcej grupie sympatycznych ludzi „off the record”, niż jeśli będę miał świadomość, że wszystko co mówię wyląduje na wieki w internecie. Dlatego wolę, abyście nie nagrywali spotkań ze mną jeśli chcecie uzyskać z nich maksimum informacji. Obiecuje, że będę wozić ze sobą kamerę i po odpowiedniej redakcji wrzucać większość kawałków do internetu, chyba że uczestnicy nie będą sobie tego życzyć.
  • Jeżeli muszę gdzieś dojechać i wrócić, to pamiętajcie, że jeżeli ktoś podróżuje na tej samej trasie, to może bez problemu spędzić ze mną kilka godzin w pociągu kontynuując dyskusję. Nie ma takiej gwarancji, ale dobrze być na taka możliwość przygotowanym :-)
  • Po spotkaniu nie oczekuję jakichkolwiek prezentów lub kwiatów. Jak już do Was przyjechałem, to sama możliwość ciekawych interakcji z Wami jest dla mnie wystarczająca nagrodą.

Tyle punktów przychodzi mi do głowy tego wielkanocnego poranka.

Życzę wszystkim Wesołych Świąt i oczywiście zapraszam do wypowiedzi w komentarzach, może pominąłem coś ważnego

UZUPEŁNIENIE 31.03.2014

Proszę o ustalenie z Działem Technicznym instytucji udostępniającej salę, że będę mógł do nagłaśniania podpiąć mój profesjonalny mikrofon bezprzewodowy Sennheiser (mam wszystkie możliwe wtyczki), nienawidzę mikrofonów typu „tłuczek” :-)

20140331_084951