Aby pobrać wersję audio kliknij na ten link.
Własnie inaugurujemy naszą drugą serię video: „Zapytaj Alexa”.
Dziś był dość goracy dzień, ja byłem nieco niewyspany, nie bardzo miałem czas na powtórki i to wszystko niestety widać na nagraniu. Stąd też oczywiste błędy kompozycyjne, potknięcia językowe itp. Wypuszczam to, bo sądzę, że mimo tych niedoskonałości może to być dla kogoś przydatne.
Poza tym zapraszam do wypowiedzi, czy obszerność i sposób potraktowania tematu jest dla was w porzadku, co można ewentualnie zmienić (poza wspomnianymi na poczatku błedami – tu się poprawię). Celem tej serii jest dostarczenie Wam czegos użytecznego, więc proszę o informację zwrotną.
Generalnie zamierzam odcinki 'Zapytaj Alexa” publikować w poniedziałek lub wtorek, a „Życie pełne życia” w czwartek lub piątek.
A teraz do pytania, które mi zadano:
„Komunikacja to nie tylko przekazywanie ważnych, potrzebnych informacji ale także niezobowiązujące, luźne rozmowy pomagające podtrzymać kontakt. Dla mnie, jako dla osoby lubiącej konkret i podchodzącej pragmatycznie do życia, tzw. small talk nie jest czymś łatwym, nie przychodzi mi w naturalny sposób. Myślę, że dotyczy to większej ilości osób. Czy masz na to jakieś swoje patenty, którymi mógłbyś się podzielić?”
Chciałbym się podzielić swoimi obserwacjami na temat słuchania i interesowania się tym co mówią inni. Ostatnio rozmawiałem z 2 osobami, z którymi do tej pory wymieniałem tylko przelotne „Cześć” lub „Dzień dobry”. Potrzebowałem je jednak o coś zapytać więc zagadałem do nich przy najbliższej okazji. Nie zakończyłem jednak tylko na tym.
W dalszej kolejności zacząłem dopytywać o różne rzeczy, które od nich usłyszałem. Nie tylko po to aby podtrzymać rozmowę, ale byłem po prostu zainteresowany tym co mówią. Mówiły bowiem o rzeczach, z którymi na co dzień się nie spotykam. Każdy z tych rozmów trwała małe kilkanaście minut. W tym czasie ja właściwie tylko słuchałem i dopytywałem.
Te 2 rozmowy przypomniały mi również o wielu podobnych zdarzeniach. To mi uświadomiło, że jeśli chcemy słuchać i interesujemy się tym co inni mówią to umiejętność „small talk” nie jest nam bardzo potrzebna. Większość osób bardzo chętnie będzie mówić o sobie i dzięki temu możemy bardzo dużo się dowiedzieć/nauczyć.
Z drugiej strony pesymistyczny wniosek jest taki, że mało osób będzie naprawdę zainteresowana tym co my mówimy. To może być jednak sposób na wyłowienie wartościowych znajomości.
Juz jakis czas probuje stosowac sie do tej rady. Pierwsze co zauwazylem ze poczatkowo te interesowanie sie tym co mowi inny czlowiek jest dosyc sztuczne ale po jakims czasie zauwazylem ze historie innych ludzi sa znacznie ciekawsze od mowienia o sobie:)
Zauwazylem ze takie naturalne i serdeczne obcowanie z ludzmi jest po prostu znacznie przyjemniejsze niz small talk
a ja wlasnie uwielbiam takich ludzi co nie truja mi czymkolwiek i raz na 2 lat dzwonia z czyms, taki gosc co by do mnie zadzwonil w sprawie pracy to bym mu ja za 20% rocznego wynagrodzenia zalatwil a z ekstrawertykiem musialbym sie uzerac i marnowac energie na spotkania, telefony, falszywe podziewkowania i caly ten za przeproszeniem cyrk, cyrk dlatego ze jestem juz duzym chlopcem i doskonale znam ludzi, ludzie sa falszywi i jesli ich cos przycisnie albo zmieni sie w ich zyciu cos na gorsze to zadna przyjazn czy malzenstwo nie ma szans, jeden drugiego sprzeda za miske ryzu, wole wiec proste uklady
ludzie sa introwertyczni i ekstrawertyczni, media promuja tych jednych a mnie najlepiej idzie wlasnie z introwertykami – nie dosc ze sa rzeczowi to uczciwi i maja wiedze, zalatwiam biznesy duze i male i nie ma to jak profesjonalista ktory atakuje mnie w 10minut tym po co ja albo on przyszedl, mistrz szacunku mojego czasu i moich pieniedzy i co wazne nie ma tutaj efektu z ksiazke caldliniego czyli wdziecznosci, bo jak ktos jedzie mi tym smalltalkiem chce sie zaprzyjazniac to z definicji bedzie sie chcial ze mna zwiazac a ja wcale nie chce w dobie globalizmu z kimkolwiek sie wiazac bo dzis ktos daje mi cos za 1500zl a jutro znajduje kogos innego za 500zl z tym samym efektem a po nawiazaniu blizszego kontaktu ciezej sie robi prawdziwe biznesy
wiekszosc za to ekstrawertykow nie mowi nic, nic co ma prawdziwe znaczenia i wartoosc, zapychaja swoje usta potokiem slow bez znaczenia, no niestety ale lanie wody to moze na wypracowaniu z polskiego mialo sens a nie w biznesie
bede 100% szczery wole dwie godziny pojezdzic sobie na rowerze, konno, na basenie, albo szybko wyskoczyc do londynu na spacer z zakupami i kawa – niz spedzic 2 godziny z piekna i madra kobieta :) dlaczego? a no dlatego ze mam juz swoje lata mialam pelno kobie i wiek ze na koncu zawsze sa roztstania rzycanie talerzami, wyrzuty sumienia, oskarzenia – ludzie nie mowia mi juz nic ciekawego czego nie wiem jako wyksztalcony czlowiek, najczesciej slysze te same frazesy, te same memy z internetu, te same akurat ciekawe medialnie tematy, nie chce tego
ekstrawertycy drodzy doceniam jednak wasze istnienie z cala moca wiem jak wazni jestescie jako wciskacze kitu :) naprawde nie ma lepszego marketignowca niz ekstrawertyk, ktory wcisnie drugiemu ektrawertykowi niepotrzebny produk lub usluge, ja natomiast rozlaczam sie gdy dzwoni marketer, nie chce by ktos skakal kolomnie a gdy kupuje samochod wole zadac 10 pytan o silnik i cene czesci niz ogladac gole panie na wystawie
pozdrawiam serdecznie, cale wasze zycie to dzielo introwetykow robiacych w laboratoriach wasze komorki, auta, leki – a to ze kupujecie kolorowy szajs to dzielo ekstrawertykow