Blog Alexa – "Żyj dobrze, dostatnio i na luzie" - Blog o tym, jak żyć dobrze, dostatnio i na luzie
  • Strona główna
  • Blog
  • Najważniejsze posty
  • Archiwum newslettera
Strona główna
Blog
Najważniejsze posty
Archiwum newslettera
  • Strona główna
  • Blog
  • Najważniejsze posty
  • Archiwum newslettera
Blog Alexa – "Żyj dobrze, dostatnio i na luzie" - Blog o tym, jak żyć dobrze, dostatnio i na luzie
Rozwój osobisty i kariera

Kontakty z ludźmi – podkreślać różnice, czy podobieństwa ?

Ogólna odpowiedź na to pytanie mogłaby pochodzić z radia Erewań – to zależy :-)

Generalnie dobrze jest się wyróżniać od „szarego tłumu” na rynku pracy, „rynku” towarzyskim, czy też „rynku” partnerów życiowych.  To chyba jest już oczywiste dla większości z nas i w następnych postach będziemy szerzej omawiać jak to skutecznie zrobić.
Dziś spójrzmy na to, jak wygląda to w kontaktach twarza w twarz z drugim człowiekiem.
Tutaj obserwuję u żalem, że większość Polaków czerpie sporą część własnej tożsamości z pokazania innym swojej odrębności, tego co ich od rozmówcy odróżnia. To jest tak odmienne np. od moich doświadczeń w USA, gdzie nawet prości i niewykształceni ludzie starają się znaleźć z toba jakieś elementy wspolne. Nie zapomnę jak pewna ciemnoskóra kelnerka w jakiejś przydrożnej knajpie gdzieś na końcu świata w Arizonie zapytała mnie skąd jestem. Gdy odpowiedziałem że z Polski pomyślała przez moment i powiedziała „wiesz mam taką znajomą, której ciotka mieszka w okolicy, gdzie jest dużo ludzi pochodzenia polskiego”. I nie pomyślcie, że to tylko dlatego, że starała się przypodobać gościowi, aby dostać większy napiwek. Inny mój znajomy, self made multimilioner z Nevady też na samym początku naszej znajomości opowiadał o tym, że jak był jeszcze majstrem w Detroit to pracował na linii z polskimi kolegami i nie omieszkał zademonstrować swojej znajomości takich arcypolskich określeń jak „do widzenia”, „babka” czy „dupa” :-) A ten człowiek nie miał żadnego interesu w znajomości ze mną, raczej odwrotnie.
A jak jest u nas? Nie będę już wspominał faktu, że część ludzi w ogóle nie interesuje się rozmówcą, przerywa mu, nie daje dojść do słowa (trudno się dziwić po kiepskich wzorcach np. w szkole i telewizji). Gorzej, że jak już z kimś rozmawiamy, to mamy dość często tendencję do podkreślania na samym początku tego, co nas od rozmówcy dzieli. Oczywiście, że jesteśmy wszyscy trochę różni, mamy różne upodobania i poglądy. Nie oznacza to jednak, że mamy nową znajomość  zaczynać właśnie od podkreślania takich odmienności, a właśnie to bezwiednie robi wielu ludzi.

Załóżmy na przykład, że poznaję kogoś, kto spełnia się pracując na etacie w jakiejś firmie i opowiada mi o tym. Ja będąc zwolennikiem freelancingu mam teoretycznie dwa możliwe podejścia:

1) mogę powiedzieć „a ja jestem zwolennikiem pracy jako wolny strzelec i to jest to!!”

albo
2) mogę zapytać z jakimi wyzwaniami jest on w tej pracy skonfrontowany, jak sobie z nimi radzi. Może się okazać, że w pewnym sensie robimy podobne rzeczy i mamy ze sobą wiącej wspólnego, niż to na początku wyglądało.

Nie muszę chyba pisać, iż generalnie praktykuję to drugie podejście. Niestety u innych bardzo często obserwuję to pierwsze. W ten sposób psujemy sobie potencjalną beczkę miodu tą przysłowiową odrobiną dziegdziu.
Spróbujcie zacząć zwracać na to uwagę i to zarówno u siebie jak i innych.

Ciekawe jakie będą Wasze obserwacje?
 

Komentarze (8) →
Alex W. Barszczewski, 2006-04-11
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Internet, media i marketing, Rozwój osobisty i kariera

Gdyby dziś był ostatni dzień twojego życia ….

Firma Vodafone przeprowadza mały rebranding i na Zachodzie puszcza bardzo sympatyczny spot. Filmik przedstawia jętkę jednodniówkę, która mimo iż żyje tylko jeden dzień wcale nie jest z tego powodu nieszczęśliwa, robiąc z tego czasu to, co najlepsze. W konkluzji pada wypowiedź, że (w moim wolnym tłumaczeniu) „być może jest w tym lekcja dla nas, istot żyjących znacznie dłużej. Po prostu pomyśl: Gdybyśmy my tak delektowali się życiem jak ona, cóż za życie by to było!!”

Znalazłem dla Was angielskojęzyczną wersje tutaj. Piękny pomysł, doskonała realizacja. Coś warte obejrzenia i przemyślenia na dobry początek tygodnia.

Komentarze (19) →
Alex W. Barszczewski, 2006-04-10
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Rozwój osobisty i kariera

Czy Twoja firma robi z Ciebie zombie ?

Wczoraj wydarzyła mi się zabawna historia o dość smutnej konkluzji i wynikającym z niej ważnym pytaniu dla każdego z Was.

Postanowilem przerejestrować telefon który używam w Polsce na moją skromną osobę i w związku z tym udałem sie z jego formalnym właścicielem do wielkiego salonu firmowego w centrum LIM w Warszawie, aby dokonać tzw. cesji.

Wylądowałem u młodej osoby, która całkowicie bez jakiejkolwiek serdeczności, czy cienia uśmiechu zapytała co może dla nas zrobić. Rozmowa miała mniej więcej taki przebieg:

Ja: „Prosze Pani, chcemy dokonać cesji tego telefonu na mnie”

Konsultantka: „Potrzebuję dowodu osobistego”

Ja: „Jestem obywatelem polskim mieszkającym od ponad 20 lat za granicą i jako taki dowodu nie posiadam. Tutaj jest nowiuteńki polski paszport, drugi dokument ze zdjeciem, potwierdzenie zameldowania z Berlina, potwierdzenie z niemieckiego urzedu podatkowego, karta kredytowa Deutsche Bank, karta polskiego banku w którym też mam konto”

Konsultantka:”Ja potrzebuję dowodu osobistego”

Ja: „Paszport Rzeczpospolitej Polskiej jest co najmniej tak samo ważnym dokumentem tożsamości jak dowód”

Konsultantka:” Ja nie wiem, musze pojść się zapytać” (pamiętajmy, że to chyba główny salon obsługi klienta całej firmy!!!)

Konsultantka wraca z zaplecza:”Prosze pana, musimy w takim razie potraktować pana jako obcokrajowca zamieszkałego w Unii. Proszę o paszport i kartę stałego pobytu w Polsce”

Ja: „Prosze Panią, jako obywatel polski nie potrzebuję karty stałego pobytu w tym kraju, prawo mieszkania tutaj gwarantuje mi Konstytucja RP”

Konsultantka: ” jako obcokrajowiec musi pan mieć tutaj karte stalego pobytu”

Ja (z uśmiechem): „prosze dokładnie przeczytać co jest napisane na przedostatniej stronie tej czerwonej książeczki z polskim godłem i napisem „Rzeczpospolita Polska, Paszport”

(jest tam miedzy innymi napisane:” 1. Paszport jest dokumentem urzędowym ……….. oraz poświadczającym obywatelstwo polskie oraz tożsamość osoby w nim wskazanej”)

Konsultantka: „Jak pan nie ma dowodu osobistego, to muszę pana potraktować jak obcokrajowca”

Ja (z uśmiechem): „O ile jestem zorientowany, to obywatelstwa polskiego może mnie pozbawić tylko Głowa Państwa, z całą pewnością nie sieć Plus GSM”

Konsultantka patrzy bezradnie.

Ja:” Może poprosi Pani supervisora, rozumiem że sprawa może być dla Pani nietypowa”

Konsultantka wychodzi i wraca z inną kobietą. na twarzy tej kobiety znów ani odrobiny uśmiechu, nieprzyjazne spojrzenie. Zimnym głosem pyta

Supervisor: „W czym mogę panu pomóc”

Ja (uprzejmie i zgodnie z prawdą): „To nie ja potrzebuję pomocy :-) ”

Poczym jeszcze raz wytłumaczyłem pani Supervisor o co chodzi (wierzcie mi, jako trener komunikacji międzyludzkiej zrobiłem to naprawdę klarownie)

Rezultat: generalnie można by zrobic „copy&paste” z dialogu z konsultantką opisanego powyżej.

Na koniec

Supervisor (nieprzyjaźnie): „Proszę pana, są tylko dwie procedury i musi się pan do nich dostosować”

na to uprzejmie się pożegnałem życząc miłego dnia :-) Jako świadomy konsument mogę wydawać moje pieniądze gdzieś indziej.

Piszę o tym nie po to, aby zwrócić uwagę, że z jednej strony ta firma wydaje kolosalne pieniądze na to, aby w ogóle zwrócić uwagę potencjalnego klienta na swoją markę, z drugiej strony z powodu głupiego sformułowania procedury i kompletnego braku elastyczności (w innej sieci jest napisane „dowód tożsamości” i tam polski paszport jest OK) traci potencjalnego klienta wydającego na rozmowy bardzo duże sumy miesięcznie.

Pisze to z innego powodu.

Obie Panie w gruncie rzeczy zachowywały się jak roboty pozbawione ludzkiej serdeczności oraz choć odrobiny inteligencji i zmysłu biznesowego (patrz dialogi powyżej). Nie wierzę, że ta firma specjalnie dobiera tak ludzi, a z moich doświadczeń szkoleniowych wiem że mamy w kraju inteligentną i dość otwartą młodzież. Czyli te Panie najprawdopodobniej stały się takie w tej pracy.

Dlatego ważne ostrzeżenie dla Was:

Sprawdźcie. czy jako młodzi ludzie przypadkiem nie pracujecie u pracodawcy, który zabija Waszą inteligencję, inicjatywę i umiejętność nawiązywania serdecznych kontaktów z ludźmi. Te cechy stają się w dzisiejszej gospodarce coraz ważniejsze i kto pozwoli aby mu je amputowano, ryzykuje, że za 5-7 lat podzieli los dzisiejszych górników, szwaczek, czy stoczniowców. Ja naprawdę nie żartuję!! Tu chodzi o Wasze życie!!

I niech nikt Wam nie wmówi, że tak musi być. Znam firmy w Polsce (dla niektórych z nich mam przyjemność pracować), gdzie te powyższe cechy nie tylko będą od Was ciągle wymagane, ale też otrzymacie wsparcie aby je rozwijać. To jedna z najlepszych inwestycji, jakie możecie w młodym wieku zrobić i naprawdę jest się o co starać. Podkreślam: tu chodzi o jakość Waszego życia w przyszłości!!

Komentarze (27) →
Alex W. Barszczewski, 2006-04-08
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Rozwój osobisty i kariera

Steve Jobs – jego styl prezentacji

Na prośbe kilku Kolegów zamieszczam link do niektórych jego wystąpień (potrzebny jest Quick Time)

http://www.apple.com/quicktime/guide/appleevents/

ten link zamieściłem już w jednym komentarzu, ale może ktoś przeoczył: http://stream.apple.akadns.net/

Interesujących studiów :-)

Komentarze (7) →
Alex W. Barszczewski, 2006-04-07
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Rozwój osobisty i kariera

Dodatkowa mila – zapomniana koncepcja

W tak katolickim kraju jak Polska bardzo rozpowszechnione jest powiedzenie z Biblii „nastaw drugi policzek”, z którym ja osobiście mam dość spory problem. ( mimo bycia bardzo pokojowo nastawionym człowiekiem :-) )

Z drugiej strony mało kto zwraca uwagę na inny ciekawy wers, będący doskonałą wskazówką biznesową, a mianowicie Mateusz 5:41 ( cytuję za http://www.biblia.com.pl) ” A kto by cię przymuszał iść milę jedną, idź z nim i dwie”. Ta wypowiedź funkcjonuje np. w potocznym języku angielskim jako tzw. „extra mile”.

O co w tym chodzi? Może na początek maleńki rys historyczny: W starożytnym Rzymie istniało prawo, według którego  żołnierz rzymskich wojsk okupacyjnych mogł zażądać od każdego napotkanego mężczyzny, aby niósł mu ekwipunek na dystansie jeden ówczesnej mili. Młodzi chłopcy często wbijali koło drogi kołek w odległości 1 mili od domu. aby dokładnie wiedzieć, gdzie można było zrzucić ten niechciany bagaż. Jeśli ktoś niósł ten ekwipunek dalej, to była to rzecz bardzo niezwykła i stwarzała okazję do nawiązania rozmowy z wrogiem jak człowiek z człowiekiem.

Wracamy do czasów współczesnych. Bardzo wielu ludzi chcąc coś osiągnąć stara się zminimalizować swoje własne „koszty” w szerokim tego słowa znaczeniu. Bardzo wiele firm też minimalizuje „koszty”. W rezultacie znajdują się w grze pod tytułem „kto taniej”, czego typowym przypadkiem jest firma płacąca tylko tyle, aby pracownicy nie porzucili pracy, a pracownicy pracujący tylko tyle, aby z tej pracy nie być wyrzuconym :-)

To godne księgowego podejście do zagadnienia ma oczywiście tę wadę, iż znajdujemy się wtedy w ogromnej rzeszy innych i łatwo stajemy się jednym z wielu łatwych do wymienienia dostawców. Przejście tej dodatkowej mili pozwala nam wyróżnić się w bardzo pozytywny sposób i ułatwia nawiązanie specjalnej relacji z tym szeroko rozumianym „klientem” . I tutaj mam na myśli nie tylko układy biznesowe, ale też i prywatne. Bliżej na ten temat w następnym poście, teraz pędzę aby przejść kolejną „extra milę” dla kogoś, kto nic nie może zrobić dla mnie :-)

Komentarze (4) →
Alex W. Barszczewski, 2006-04-07
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Rozwój osobisty i kariera

W jakim czasie funkcjonujesz?

Zwróciliście uwagę w jakim czasie funkcjonuje większość ludzi? W Polsce mam wrażenie, że spora część społeczeństwa ciągle tkwi w przeszłości. Przekonuje o tym otwarcie przeciętnej gazety, czy nawet posłuchanie o czym mówi większość znajomych na wspólnych spotkaniach. Czyż nie jest tak, że przeważnie wspomina się jakieś przeżycia z przeszłości? Takie coś nie dziwi mnie wśród ludzi mojej generacji, słuchając czegoś takiego wśród ludzi młodych jestem dość zaskoczony.

Mała rada dla wszystkich – przestańcie odgrzewać przeżycia z przedwczoraj, życie ma miejsce tu i teraz. Spróbujcie tytułem eksperymentu używać w rozmowie wyłacznie czasu teraźniejszego, może z paroma wycieczkami w przyszły. Szczególnie, jeśli macie sympatyczne spotkanie we dwoje, to takie skupienie się na tu i teraz bardzo dobrze wpływa na poziom emocjonalny rozmowy.

Komentarze (6) →
Alex W. Barszczewski, 2006-04-07
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Rozwój osobisty i kariera, Tematy różne

Ciekawe wywiady z okazji 30 lecia Apple

San Francisco Chronicle zamieścił tydzień temu z tej okazji kilka interesujących wywiadów z ówczesnymi pionierami tej firmy.

Bardzo ciekawy materiał do posłuchania i wyciągnięcia wniosków. Pozwala to też inaczej spojrzeć na Steve Jobsa i uświadomić sobie, że za każdym dużym sukcesem jest zawsze cena do zapłacenia.

Wywiady:

Steve Wozniak

Andy Hertzfeld

John Sculley

Steve Capps

Guy Kawasaki

Mike Boich

Wywiady są w bardzo łatwym angielskim, więc zrozumienie nie powinno nikomu sprawić problemu.

Komentarze (2) →
Alex W. Barszczewski, 2006-04-03
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Rozwój osobisty i kariera

Twoje kontakty – czy jesteś miłym człowiekiem?

Małą chwilę nie pisałem o naszych kontaktach i czas na moment wrócić do tego tematu.
Czy wiecie, że w Polsce bardzo łatwo pozytywnie się wyróżnić, co ( w zgodzie z marketingowym „differentiate or die”) bardzo ułatwia nawiązywanie wartościowych znajomości? Pytacie skąd taka obserwacja?
Jeśli uważniej przyjrzymy się naszym współrodakom, to, z całym należnym szacunkiem, stwierdzimy, iż w głowach bardzo wielu z nich ciagle jeszcze straszy mentalność chłopa pańszczyźnianego z takimi cechami jak:

  • wyraźny podział na „swoich” i „obcych”
  • spora nieufność i rezerwa w stosunku do tych ostatnich
  • pogarda dla „niższych” od siebie
  • czapkowanie przed „panami”

Jak się to przejawia? Pierwsza rzecz, to wspomniana już duża rezerwa w pierwszym kontakcie z nieznaną osobą. Do osób nam bliżej nieznanych podchodzimy często tak, jakby były one co najmniej zadżumione :-) Dlaczego? To przecież generalnie rzecz biorąc tacy sami ludzie jak my.
Część z Was, czytając powyższy tytuł z pewnością pomyślała „co to za rada, przecież jestem miły….. przeważnie”.

No cóż, to jest znowu jedna z tych bardzo prostych rzeczy, które pozornie wszyscy potrafią, a jednak w praktyce często wygląda to całkiem inaczej.

Rozglądając się wokoło widzę dużo przypadków profesjonalnej kurtuazji w interesach, serdeczności w stosunku do najbliższych i prawie całkowitej obojętności w stosunku do całej reszty ludzi.
Nie chcę tutaj wnikać w historyczne i socjologiczne uwarunkowania tego smutnego stanu rzeczy (chyba że zechcecie), przejdźmy od razu do rad praktycznych:

Pierwsza to:
Idzcie przez życie z podniesionym wzrokiem i  zwracajcie uwagę na innych ludzi. Absolutne minimum to kontakt wzrokowy z daną osobą i uśmiech. Z tą prostą umiejętnością wielu inteligentnych i wykształconych ludzi ma spore kłopoty, szczególnie w stosunku do tzw. obcych. A cała sprawa wymaga tylko zwrócenia na to uwagi i odrobiny praktycznego treningu. To musi stać się częścią Waszej osobowości, nie sztucznie odgrywaną techniką!!

Druga to:
Po nawiązaniu tego pozytywnego kontaktu wzrokowego dodajcie umiejętność wymienienia z tym człowiekiem kilku miłych zdań, tak aby dać mu możliwość aktywnego wypowiedzenia się. Dzięki przeważającemu w polskiej telewizji nędznemu, z punktu widzenia umiejętności komunikacji, poziomowi rozmów większość ludzi ma z tym prostym zadaniem ogromny problem, znowu jeśli chodzi o „obcych”. A sprawa jest przecież taka prosta: kontakt wzrokowy, uśmiech, jakieś rozsądne pytanie otwarte, odrobina aktywnego słuchania. To wszystko opakowane w zwykłą ludzką życzliwość.
W ten sposób otwieracie serca innych ludzi i to prawie wszystko jedno w jakim kontekście macie z nimi interakcję.
Ja postępuję tak ciągle i to wszystko jedno, czy akurat mam do czynnienia  z najniższym personelem w hotelu, czy jednym z moich najważniejszych klientów.
Rezultaty są takie, że mogę z całym przekonaniem namawiać Was do naśladownictwa.

Jeśli macie jakiekolwiek pytania, bądź interesują Was przykłady z praktyki to zapraszam do komentarzy.
 

Komentarze (31) →
Alex W. Barszczewski, 2006-04-03
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Rozwój osobisty i kariera

„Czytanie zagraża głupocie”

Taki napis zobaczyłem dziś w metrze na plastikowej torebce jednej ze współpasażerek. Przypomniało mi to rozmowę z pewnym managerem wysokiego szczebla, podczas której zgodnie stwierdziliśmy, iż wiekszość kolegów z kadry zarządzającej o wiele za mało czyta. W rezultacie dobrowolnie odcinają się od wielu interesujących przemyśleń, wzorców postaw czy też skutecznych technik działania. Potem uśmiecham się, jak słyszę od kogoś, że właśnie był na „nowym” seminarium z NLP w biznesie, czy też z „7 nawyków” Covey’a (uwaga, polskie wydanie tej ostatniej książki ma poważny bład w tłumaczeniu, widać ze robił to ktoś, kto nie zrozumiał co tam w oryginale jest napisane :-) ). Doszkalanie się to oczywiście dobra rzecz, tylko dlaczego z takim opóźnieniem??

Ja rozumiem, że w życiu istotne jest przede wszystkim działanie, niemniej właściwe know-how może to działanie znacznie usprawnić. I teraz 2 bezlitosne pytania :-) :

Ile czasu dziennie inwestujecie w poszerzanie Waszej wiedzy i horyzontów? W jakich językach czytacie?

Jeśli odpowiedź na pierwsze pytanie brzmi „poniżej godziny”, a na drugie „tylko po polsku”, to wierzcie mi, długoterminowo stwarza to dla Was zagrożenie, szczególnie że jesteście wewnątrz sporego wyżu demograficznego i wielu zdolnych ludzi konsekwentnie pracuje nad sobą.

I jeśli ktoś ma dobre wytłumaczenie faktu, że nie czyta, to przykro mi – w życiu, inaczej niż w rodzinie i szkole,  działa zasada „no excuses, just results”.

Zycze ciekawej lektury!!

PS: Jeśli kogoś to interesuje, ja od ok. 14 lat czytam po 1-5 godzin i to praktycznie codziennie (głównie po angielsku i niemiecku). Z punktu widzenia czasu, który dzięki zdobytej wiedzy mam teraz do dyspozycji, była to świetna inwestycja.

Komentarze (15) →
Alex W. Barszczewski, 2006-03-30
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Rozwój osobisty i kariera

Jak postępujemy?

Dziś chcę się z Wami podzielić cytatem z jednej z książek, które towarzyszą mi od wielu lat.

„Żyj tak, abyś się nigdy nie wstydził, jeśli coś, co robisz albo mówisz zostanie rozpowszechnione na całym świecie”

Richard Bach, „illusions”

Muszę przyznać, że przez wiele lat nie zawsze stosowałem się do tej zasady. Nie ze wszystkiego, co kiedyś robiłem jestem dzisiaj dumny. Wiele rzeczy wydawało mi się wtedy konieczne, aby posunąć sie w życiu do przodu i myślę, że to nie było tylko moje uzasadnienie.

Od ładnych paru lat stosuję dość konsekwentnie zasadę ” Postępuj tak, jakby cały świat mógł patrzeć ci na ręce” i o dziwo, nie tylko dostaję wiecej od życia, ale też przychodzi to łatwiej.

Jakie są Wasze doświadczenia w tym względzie?

Komentarze (12) →
Alex W. Barszczewski, 2006-03-28
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Page 23 of 24« First...10«2021222324»
Alex W. Barszczewski: Avatar
Alex W. Barszczewski
Konsultant, Autor, Miłośnik dobrego życia
O mnie

E-mail


Archiwum newslettera

Książka
Alex W. Barszczewski: Ksiazka
Sukces w Relacjach Międzyludzkich

Subskrybuj blog

  • Subskrybuj posty
  • Subskrybuj komentarze

Ostatnie Posty

  • Czym warto się zająć jeśli chcesz poradzić sobie z lękowym stylem przywiązania
  • Pieniądze w związku – jak podchodzić do różnicy zarobków
  • Jak zbudować firmę na trudnym rynku i prawie bez kasy ?
  • Twoja wartość na rynku pracy – jak ją podnieść aby zarabiać więcej i pracować mniej
  • Zazdrość – jak poradzić sobie z zazdrością w relacji

Najnowsze komentarze

  • List od Czytelnika  (19)
    • Elżbieta: Witam, Osobiście polecam...
    • Ewa W: Krysia S, tak, widziałam...
    • KrysiaS: Ewa W, napisałaś...
    • Stella: Witajcie Uważam Autorze...
    • Ewa W: Krysia S, być może tak jest...
  • Nie masz prawa (prawie) do niczego cz.4  (45)
    • kleks: Hej Alex, Po przemyśleniach...
    • Alex W. Barszczewski: Kleks Ja...
    • kleks: Hej Alex. To mam na myśli:...
    • Alex W. Barszczewski: Kleks Wczoraj...
    • kleks: Ewo, piszesz: „Żeby mieć...
  • Upierdliwy klient wewnętrzny działu IT cz.2  (26)
    • Agnieszka M.: Odpowiadam z...
  • Nie masz prawa (prawie) do niczego cz.6  (87)
    • ms: Chodzi mi o to, ze moze dobrze...
    • Ewa W: Robert, Czy wszystko, czym...
    • Alex W. Barszczewski: Robert Tak jak...
    • Kleks: Alex napisałeś: „Metka...
    • Robert: @Alex „albo niewiele z...
  • List od Czytelniczki Mxx  (20)
    • Tomek P: To może być trochę strzał na...
    • Witek Zbijewski: Dużo zostało...
    • adamo: Witaj Mxx, chociaż już jestem...
    • moi: @Tomku, Rozwojem, mniej lub...
  • Do czego przydaje się ten blog  (35)
    • Witek Zbijewski: lektura bloga i...
    • Agap: Mój drugi kontakt z blogiem...
    • KrysiaS: Alex, dziękuję za to,ze...
    • Alex W. Barszczewski: Dziekuję Wam...
  • Nie masz prawa (prawie) do niczego cz.5  (83)
    • Alex W. Barszczewski: Agnieszka L...
    • Ev: Witek Zbijewski Tak, tak,...
    • Małgosia S.: Małgorzata- Bardzo...
  • Nie masz prawa (prawie) do niczego cz.3  (26)
    • Alex W. Barszczewski: Agnieszka L...
    • Agnieszka L: „Czy mi się...
  • Reakcja na pretensje klienta  (12)
    • Kamil Szympruch: Wiem, że mój...

Kategorie

  • Artykuły (2)
  • Dla przyjaciół z HR (13)
  • Dostatnie życie na luzie (10)
  • Dyskusja Czytelników (1)
  • Firmy i minifirmy (15)
  • Gościnne posty (26)
  • Internet, media i marketing (23)
  • Jak to robi Alex (34)
  • Jak zmieniać ludzi wokół nas (11)
  • Książka "Sukces w relacjach…" (19)
  • Linki do postów innych autorów (1)
  • Listy Czytelników (3)
  • Motywacja i zarządzanie (17)
  • Pro publico bono (2)
  • Przed ukazaniem się.. (8)
  • Relacje z innymi ludźmi (44)
  • Rozważania o szkoleniach (11)
  • Rozwój osobisty i kariera (236)
  • Sukces Czytelników (1)
  • Tematy różne (394)
  • Video (1)
  • Wasz człowiek w Berlinie (7)
  • Wykorzystaj potencjał (11)
  • Zapraszam do wersji audio (16)
  • Zdrowe życie (7)

Archiwa

Szukaj na blogu

Polityka prywatności
Regulamin newslettera
Copyright - Alex W. Barszczewski - 2025