Po intensywnej dyskusji zarówno w poście o hinduskim outsourcingu, jak i „Nieprzyjemnej Diagnozie” zastanawiałem się, co ja osobiście mogę w ramach tego blogu zrobić, aby przyczynić się do poprawienia istniejącej sytuacji i tych omawianych słabości.
Przyszły mi do głowy następujące inicjatywy:
- Ten blog – w miarę stojącego do dyspozycji czasu będę dalej prowadził go w podobny sposób. Przyjęta przeze mnie metoda postowania (nieco rzadziej, za to dłuższe teksty) najwyraźniej najlepiej nadaje się do naszych tematów inicjując niezwykle ciekawe dyskusje i wymianę poglądów. Taki post z kilkudziesięcioma długimi komentarzami nie da się co prawda przeczytać „rzutem oka”, niemniej dzięki temu często można w takiej kombinacji znaleźć informacje trudno dostępne gdzieś indziej.
- Posty gościnne innych autorów – chcę przez to osiągnąć dwa cele. Pierwszy to oczywiście zwiększenie użyteczności blogu dla Czytelników, poprzez rozszerzenie poruszanych tutaj tematów. Są osoby znacznie bardziej kompetentni w sprawach, które związane są z szeroko rozumianym zakresem tego blogu i danie im możliwości podzielenia się wiedzą może być tylko korzystne. Ten drugi, to stworzenie ludziom, którzy mają coś ciekawego do powiedzenia sposobności, aby uczynili to w dość poczytnym miejscu odwiedzanym przez ponadprzeciętną publiczność. Wiele takich osób często nie ma własnego blogu, ani nawet strony internetowej, czasem brakuje śmiałości w „wychyleniu się”. Tutaj mamy takie bezpieczne miejsce, gdzie bez problemu można to zrobić. Dlaczego tylko ja mam z tego korzystać :-)
- Wywiady z interesującymi praktykami – znam parę osób, których z różnych powodów raczej nie namówię na napisanie postu, może dadzą się one skłonić do zrobienia wywiadu. Znów chodzi mi o danie Czytelnikom dodatkowych możliwości rozszerzenia swoich horyzontów poprzez kontakt z ludźmi, którzy osiągnęli ciekawe rezultaty w życiu
- Ogólnotematyczne spotkania Czytelników – będę to robił jak dotychczas, najlepiej w grupach nie większych niż 20 osób, bo wtedy możliwa jest wspólna dyskusja wszystkich uczestników
- Śniadania/obiady/kolacje z Alexem – trochę tego robiłem już dotychczas, zamierzam tę formę rozwinąć. Jest to spotkanie „by invitation only” i służy wymianie myśli pomiędzy ludźmi, którzy robią różne, interesujące rzeczy w życiu
- Telekonferencje na Skype – przebywając w miejscach, gdzie mam wystarczający dostęp do internetu będę krótkoterminowo inicjował takie wirtualne spotkania w grupie do max. 10 osób. Jestem też otwarty na telekonferencje na określony temat w wąskim gronie zainteresowanych Czytelników.
- Eksperyment „top gun” – chodzi za mną już od zeszłego roku. Zamierzam zebrać grupę naprawdę zaawansowanych Czytelników i zrobić z nimi szkolenie specjalne na takich samych zasadach jak zwykle (bezpłatnie, z zasadą „podaj dalej„), z tym, że pod każdym względem na najwyższym poziomie.
- Ewentualny eksperyment z grupą całkiem młodych ludzi, podobnie jak ten w zeszłym roku
- Ewentualna kontynuacja eksperymentu dla ubiegłorocznej grupy, jeśli przekonają mnie że warto :-)
- Ewentualne spotkania ze studentami – kontaktowało się ze mną kilka organizacji i jeśli znajdziemy taką formułę, że wartość dodana dla uczestników uzasadni taką akcję, to proszę bardzo
- Promowanie innych wartościowych blogów – znam sporo osób, które z braku czasu udzielają się tylko tutaj. Zwrócenie ich uwagi na inne ciekawe blogi byłoby typowym win-win dla wszystkich zainteresowanych. Początkowo sądziłem, że taką rolę przejmie nowy Blogfrog, ale w międzyczasie można tę opcję zapomnieć
To wszystko zamierzam robić nie rezygnując z mojego życia w realu i wszelkich związanych z tym zadań i przyjemności. To zapewni Wam, że nie będą to wywody jakiegoś zagrzebanego w sieci, czy książkach teoretyka, lecz rzeczy sprawdzone i przetestowane w aktualnej praktyce.
Biorąc pod uwagę zapotrzebowanie na moje usługi i parę projektów osobistych może to nie być łatwe, niemniej jak widzę, że coraz więcej ludzi odwiedza i czyta ten serwis to jest to dla mnie silną motywacją.
Jak Wam się podoba taki program? Co zrobilibyście inaczej? Przeoczyłem jakąś możliwość?
Ci z Was, którzy mają takie możliwości – co zamierzacie z Waszej strony zrobić dla innych?
Witajcie. Pierwszą i przy okazji najprostszą rzeczą, jaką możemy zrobić dla innych, która mi się nasuwa czytając ten post, to polecanie go znajomym :)
Alex, uważam, że zaproponowany przez Ciebie program jest jedną z najbardziej wartościowych lekcji, które możemy zdobyć na tym blogu, bo pokazuje model zachowania, który bardzo skutecznie może podnieść jakość życia ludzi, w kręgu których się obracamy. I przede wszystkim pokazuje go w praktyce (w przeciwieństwie do opisów różnych anonimowych przypadków).
Szczerze mówiąc sam zwykle pomagam biernie: zawsze kiedy mogę.. gdy ktoś mnie o to poprosi. Nie zamierzam oczywiście zmieniać nastawienia w ten sposób, żeby narzucać się ludziom z moją osobą, ale pomiędzy tymi „skrajnościami” jest jeszcze choćby droga realizowana przez Ciebie właśnie za pomocą tego blogu. Jeszcze raz dzięki Ci za ten przykład! ;)
Jak sam wielokrotenie piszesz ten blog czytają osóby, z różnym doświadczeniem, tych co mają coś ciekawego do powiedzenia zapraszasz do posta gościnnego. Ja ze swej strony chce zaoferować coś więcej, a więc bezpośrednią rozmowe. Jeżeli dla przykładu spotkasz osobe, która interesowałaby się tematami które dla mnie są już znane to możesz śmiało skontaktowac nas ze soba. Dla przykładu temat w których jestem wstanie aktywnie podyskutowac to: zawód konsultant IT, pakiety ERP, praca dla dużych korporacji itp. Ja na przykład na teraz zainteresowany jestem wskazówkami co jest istotne przy zakładaniu dziłalności gospodarczej (od strony formalnej). Tematem otwartym czy listę specjalistów jest publiczna na blogu czy do Twojej wiadomości jako łacznika. Można by też rozbudowac Galerie czytelników o tę funkcjonalność.
Super inicjatywa, bardzo chętnie pomogę
Artur
Plan ambitny i pozostaje tylko mieć nadzieje, że będziesz miał jak najwięcej czasu i chęci na jego realizacje. Już samym pozytywnym przykładem sporo dajesz innym.
Nie wiem w jakim stopniu inni tak mają ale ja jestem bardzo zależny od otoczenia. Staram się lokować w jak najlepszym ale jest to czynnik, którego nie da się do końca kontrolować. Zbyt często zdarza się, że kilka negatywnie nastawionych osób odbiera mi połowę chęci do życia, pracy, tego co akurat robię..
(Też tak masz? Jak sobie z tym radzisz?)
Ten blog działa dokładnie w drugą stronę – dzięki Ci za niego :)
Jeżeli chodzi o pomysły na rozwój..
Mógłbyś pomyśleć nad czymś co integrowałoby (aktywnie) czytelników tego bloga. Jest tu wiele osób borykających się z podobnymi problemami i w wielu przypadkach wystarczyłaby drobna prowokacja z Twojej strony, żeby wyciągnęły do siebie ręce i wzajemnie skorzystały.
Nie mam konkretnej propozycji ale jeżeli coś wymyślę, to na pewno się tym podzielę. Wydaje mi się to naturalnym kierunkiem rozwoju – Ty jesteś jeden, a czytelników coraz więcej.
Ostatnie pytanie.. Każdy ma możliwość zrobienia czegoś dla innych. Ja na chwilę obecną ograniczam się do swojej branży (strony internetowe), pomagając głównie wiedzą i pomysłami tym, którzy robią coś dobrego i takiej pomocy potrzebują. Czasem aktywnie wychodzę z propozycją. Nie dużo ale zawsze coś :)
Alex,
W całej rozciągłości popieram i podziwiam zapał oraz chęci aby dzielic się swoją wiedzą, doświadczeniem z innymi. Uprawiasz szczególny rodzaj wolontariatu w tym zakresie;)
Powiedz mi tylko jak Ty to robisz? Ile godzin ma Twoja doba?:)
Ja mam ciągle deficyt czasu, a uważam, że jestem osobą dobrze zoorganizowaną. Mam tyle pomysłów, tyle dziedzin w których chciałabym się rozwijac, tyle książek do przeczytania, muzyki do słuchania, tyle spotkań z interesującymi ludźmi, tyle miejsc do zwiedzenia; że starczyłoby tego – myślę – na trzy życia…;) I w dodatku im więcej wiem, im bardziej się rozwijam uświadamiam sobie mądrośc bodajże najsłynniejszego powiedzenia Sokratesa „wiem, że nic nie wiem” – im więcej wiedzy zdobywam, im więcej doświadczam tym silniej uświadamiam ile jeszcze przede mną, ile interesujących rzeczy jest jeszcze do zrobienia;)
Tylko czas jakoś nie chce się rozciągnąc;)
Tomek
Rozpropagowanie tego blogu to zawsze dobry pomysł, przynajmniej z punktu wiszenia jego autora :-)
Artur
Twój pomysł z bezpośrednimi konsultacjami (rozumem że za „podaj dalej”) jest bardzo ciekawy. Rzeczywiście do tego można by użyć Galerii. Wystarczyłoby umieścić tam odpowiednie informacje. Otwarta lista ma tę zaletę, że raz stworzona nie wymaga mojego udziału w komunikacji pomiędzy zainteresowanymi.
Adam
Jak ja to robię, że generalnie nie mam w moim otoczeniu negatywnych ludzi? Bardzo prosto, koncentruję się na kontaktach z tymi pozytywnymi, wtedy nie zostaje już miejsce na tych pozostałych :-)
Jeśli wymyślisz coś w sprawie integracji (jeśli taki proces ma w ogóle sens) to daj proszę znać
Singapurka
Pytasz:” Powiedz mi tylko jak Ty to robisz? Ile godzin ma Twoja doba?:)”
Odpowiedź jest bardzo prosta. Cały trik polega na tym, że ja nie zużywam całego mojego czasu na zarabianie pieniędzy, budowanie lub remontowanie nieruchomości i tym podobne zajęcia :-)
Teraz kończę, bo zaraz jadę „pofilozofować” przy dobrym chińskim jedzeniu o…. wchodzeniu firm z Chin na niemiecki i polski rynek.
Pozdrawiam serdecznie
Alex
Alex!
Ja też całego swojego czasu nie zużywam na tak prozaiczne zajęcia jak wymieniłeś;)
Mimo wszystko jest go coraz mniej:( Priorytety dobrze rozpoznane, dzień zoorganizowany, tydzień zaplanowany, a jednak coś nie gra… Obecnie uczę się prowadzic swój biznes, trochę zachłystnęłam się brakiem ustalonych z góry ram czasowych „pracy” i niezależnością od szefa i chyba muszę nauczyc się skuteczniejszego zarządzania czasem:)
Pozdrawiam i interesującej rozmowy życzę:)
Alex!
Już nie mogę się doczekać nadchodzących zmian! Program prezentuje się naprawdę interesująco.
Mam jeszcze jedną propozycję, co sądzisz o zainstalowaniu na Twoim blogu małego forum dyskusyjnego? Takich pluginów jest mnóstwo, a pozwoli to prowadzić dyskusje na blogu na wiele różnych inspirujących tematów, niekoniecznie w komentarzach pod wpisem.
Pozdrawiam!
Karol
Forum dyskusyjne – dobra rzecz;)
Singapurka Says: „chyba muszę nauczyc się skuteczniejszego zarządzania czasem”
Czas niestety nie poddaje się naszemu zarządzaniu. Biegnie sobie swoim tempem. Jedyne, co możemy zrobić, to jak najlepiej wykorzystać chwile, które dane jest nam przeżyć. Wykorzystać je ku swojemu i bliźnich pożytkowi.
Polecam książkę Davida Allena “Getting Things Done: The Art of Stress-Free Productivity” (w Polsce wydaną przez Helion pod tytułem “Sztuka efektywności. Skuteczna realizacja zadań”)
Ta książka uwolniła wiele osób od uczucia zagonienia i przytłoczenia sprawami do załatwienia.
Witam,
Pomysł rozwoju i zwiększenia liczby czytających uważam za jak najbardziej prawidłowy … niestety obawiam się że w pewnym momencie może ten blog przekroczyć masę krytyczną i nikomu już nie pomoże … tego się najbardziej obawiam. Już teraz ciężko jest się połapać w komentarzach … w ogóle ciężko jest napisać jakiś sensowny komentarz i dodać go, nie dostając (po dodaniu) kilku innych nowych komentarzy. Pomysł z „forum” również uważam za udany … chociaż w sumie to raczej przydały by się „wielopoziomowe” komentarze, żeby można było się w jakby „pod wątkach” ustosunkować do wypowiedzi innych czytelników.
Pozdrawiam … z wyrazami podziwu ;)
Singapurka
Piszesz:” Ja też całego swojego czasu nie zużywam na tak prozaiczne zajęcia jak wymieniłeś;)”
Brawo!!! W ten sposób masz wolne przestrzenie na szukanie różnych sposobności!
Rozmowa była bardzo interesująca, jedzenie też (lokal był pełny, z tego ponad połowa gości to Chińczycy – świadczy to o jakości jedzenia)
Karol H.
Pomysł powołania forum chodzi za mną od początku istnienia tego blogu. W rzeczy samej rozważałem najpierw zrobienie forum.
Problem z tym rozwiązaniem polega na znacznym nakładzie czasu koniecznego na moderację, jeśli chcemy zachować bardzo wysoki poziom prowadzonych tutaj dyskusji. Mam tutaj doświadczenie, bo zrobiłem kiedyż coś takiego dla młodych, zainteresowanych technicznie ludzie. Forum rozwinęło się do ponad 100 000 postów i 1600 zarejestrowanych czytelników, ale nakład pracy z mojej strony był bardzo duży.
Na blogu toczy się jednocześnie tylko kilka dyskusji i łatwiej to „mieć na oku”. Nie zapomnij, że cała ta działalność tutaj to jest rodzaj hobby :-)
Z drugiej strony mamy tutaj Czytelników naprawdę na poziomie, więc można w przyszłości postarać się znaleźć jakieś rozwiązanie.
Na razie każdy, kto ma coś ciekawego do powiedzenia może napisać post gościnny (oczywiście na pewnym poziomie) i wszyscy mogą potem dyskutować, taj jak to było z tekstem Mirka
TesTeq
To trochę nie na temat, ale słabością tego podejścia jest …. skuteczne robienie tego, co przychodzi, bez ustalania strategicznych priorytetów.
Lock
Piszesz:”niestety obawiam się że w pewnym momencie może ten blog przekroczyć masę krytyczną i nikomu już nie pomoże”
Na czym ma polegać to przekroczenie masy krytycznej?
Wielopoziomowe „nested” komentarze rozważaliśny już, z powodu innych zajęć projekt spadł na dalsze miejsce
Pozdrawiam wszystkich
Alex
Obawiam się, że przy pewnej liczbie czytelników, a zwłaszcza osób aktywnie uczestniczących w dyskusji prowadzenie takowych było by co najmniej utrudnione, zwłaszcza dla Ciebie Alex’ie (ustosunkowywanie się do 10-15 wypowiedzi IMHO może już być lekko uciążliwe). Swoja droga również obawiam się spadku poziomu dyskusji w komentarzach. Już teraz, przeczytanie całego Twojego posta i komentarzy dzień po publikacji zajmuje min 45 min …
Nie jestem przeciwny wzrostowi popularności tego bloga, oraz „większemu uświadomieniu Polaków” … obawiam się tylko, że może się to stać uciążliwe zarówno dla Ciebie Alex’ie jak i dla innych czytelników, zwłaszcza jeżeli forma prowadzenia dyskusji nie zostanie zmieniona.
Cóż takie takie są moje prywatne odczucia i obawy … osobiście mam nadzieje, że się nie sprawdzą, gdyż sam wynoszę sporo stąd i nie chciał bym, żeby to się zmieniło ;)
Jeżeli nie „nested komentarze” (jak to Sam ująłeś), to może jakieś zintegrowane z WordPress’em forum, na którym można by swobodnie prowadzić rozmowy w „różnych grupach tematycznych”. Można się też zastanowić nad zamykaniem pewnych wątków po upływie pewnego czasu od publikacji posta … wszystko to jest kwestią przemyślenia i wybrania naj lepszego rozwiązania ;)
Lock
Rozumiem Twoje obawy, o to będę się martwił jak będziemy mieli tak z pięć razy tyle komentarzy :-)
Nie obawiam się też o spadek poziomu w komentarzach. To, że są one zazwyczaj dość rozbudowane jest cechą tego blogu, jak wszystko w życiu ma to wady i zalety.
O potencjalnych problemach z forum już wspominałem
Pozdrawiam serdecznie
Alex
Witam
Forum – tak jak wcześniej pisaliście, to by było pomocne dla porządku postów i zachowania ścisłości tematów. Chodzi mi o to, ,że np. Alex pisze temat X, potem wystarczy jeden post około tematyczny ale tworzący już dalej dyskusje nie na temat X tylko na nowy Y.
W tym momencie ktoś proponuje przejdźmy z Y do forum i ok. Na forum wówczas zainteresowani tworzą tak jakby nowy temat Y poprzez posty w nim. Może później tworzyłyby się następne tematy łączące poprzez wnioski z X i Y. Forum jako dodatkowa burza mózgów.
pozdrawiam
Piotrek
To jest niezły pomysł!
Jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach, ale pomyślę o tym
Pozdrawiam serdecznie
Alex
Alex W. Barszczewski Says: „To trochę nie na temat, ale słabością tego podejścia jest … skuteczne robienie tego, co przychodzi, bez ustalania strategicznych priorytetów.”
Rzeczywiście – z dyskusją na temat GTD powinniśmy przenieść się na forum. Ale pozwól, że sprostuję – GTD wyposażone jest w koncepcję „Horizons of Focus”, która definiuje następującą hierarchię: bieżące działania – projekty – obszary odpowiedzialności – cele 1-2 letnie – cele 3-5 letnie – cele życiowe. Ten mechanizm służy wypracowywaniu strategii przekładającej się później na działania taktyczne.
Piotrek Cieślak Says: „Chodzi mi o to, ,że np. Alex pisze temat X, potem wystarczy jeden post około tematyczny ale tworzący już dalej dyskusje nie na temat X tylko na nowy Y. W tym momencie ktoś proponuje przejdźmy z Y do forum i ok. Na forum wówczas zainteresowani tworzą tak jakby nowy temat Y poprzez posty w nim. Może później tworzyłyby się następne tematy łączące poprzez wnioski z X i Y. Forum jako dodatkowa burza mózgów.
Bardzo dobry pomysł – przeniesienie dygresji do forum. Problem w tym, jak utrzymać poszczególne wątki na forum „w temacie”. Zdolność do dygresji jest przecież jedną z podstaw kreatywności, choć – jak każda forma nieskrępowanej kreatywności – może skutecznie zablokować osiągnięcie właściwego celu działania bądź dyskusji.
@ Alex:
Alex. Twoje rozpisanie planów i sposobów ich realizacji zainspirowało mnie do ponownego rozpisania moich na ten rok.
Pomysł z Forum jest dobry, ale kto będzie miał czas na moderację?
Pozdrawiam serdecznie czekając na spotkania on-line lub w realu :)
Zigziglarowo zrobiło się tutaj – z czego niezmiernie się cieszę:)
Zigziglarowo = co możemy zrobić dla innych?
Tak sobie myślę, że gdybyś Alex zarejestrował się w Linkedin albo w Goldenline – to Czytelnicy mogli by poprzez Twój profil wzajemnie się poznawać i nawiązywać interesujące kontakty. Nie byłoby wtedy roboty z „Galerią Czytelników” na blogu.
Pozdrawiam serdecznie
Konrad Kokurewicz
Konrad
Ja bym powiedział, że tutaj jest alexowato :-)
Wracając do Twojej propozycji, to każdy pisząc komentarz może zostawić link do swojej strony, wszystko jedno gdzie się ona znajduje (tak jak na przykład Ty).
W ten sposób Czytelnicy mogą skontaktować się wzajemnie.
Pozdrawiam serdecznie
Alex
O cholera, chyba faux pas…
Jeśli w jakiś sposób Cię to uraziło, to przepraszam :)
Czytelnicy, co prawda mogą się skontaktować w proponowany przez Ciebie sposób. Jednakże gdyby był dostępny Twój profil, choć w jednym wspomnianym przeze mnie portalu – ów kontakt byłby łatwiejszy i ciekawszy. Moglibyśmy popatrzeć who is who na blogu Alexa.
Ciekawe, czy wpisywałeś w Linkedin hasło: Alex Barszczewski :)
Pozdrawiam
Witam, a propos forum. Myślę, że dobrze jest jak jest, pierwotne pomysły często okazują się tymi najlepszymi… Obecnie każdy ma możliwość „poczytania” na jeden temat dowiadując się przy okazji o innych interesujących sprawach które są poruszane mimowolnie przez czytelników, czyli coś a la niespodzianki, bonusu czy uroku postów i komentarzy na blogu.
Utworzenie forum oczywiście zapewni większy porządek, jednak nie wiem czy wszystkim będzie się chciało zaglądać w dwa miejsca (nie umniejszając popularności bloga). Mnie np. nie ;)
Pozdrawiam z żartem i humorem oraz pierwszym dniem „bardziej” wolnym :)
Witam
Fakt jest taki, że forum aby zaistniało, musi żyć.
Inaczej, większość z nas musi w nim widzieć sens, bo tworzenie czegoś sztucznie nie będzie miało sensu.
A może takie rozwiązanie, po co forum na nowe tematy?
Można przecież pisać nowe tematy pod blogiem.
Np. kiedy powstaje 'coś’ nowego w poście zadanym przez Alexa i jest zainteresowanie 'tym czymś’, wówczas rozszerzamy 'to’, ale pisząc już jako nowy osobny temat, który będzie jakąś pochodną poprzedniego tematu (ciekawie mogłoby się zazębiać). Tutaj nic nie trzeba zmieniać przy blogu, jedynie ktoś z nas by napisał nowy temat tyle że pod swoim nickiem, dzięki temu można przekazać dodatkową wiedzę/doświadczenia.
pozdrawiam
@Piotrek:
Uważam, że to jest blog Alex’a (i mimo że my go współtworzymy) nie możemy narzucać jemu żadnych rozwiązań czy tez propozycji tematu, Twój pomysł jest w sumie Ok oprócz, tej części że „to my zakładamy nowy post na blogu Alex’a pod własnym nickiem”. IMHO wtedy to nie był by już blog Alex’a, a po nie kąt jakieś forum. Propozycja była by całkiem w porządku, jeżeli to autor blogu, by takie off topic’ki wybierał i sam się do nich odnosił (co już się zdarzało). Natomiast my jako czytelnicy mogli byśmy się do nich sami odnieść na swoich blogach … o ile takie posiadamy (a nie jest to trudne, jest już wiele darmowych serwisów blogowych, chociażby jogger.pl i wordpress.com)
.
Pozdrawiam ;)
Alex,
Jestem jak najbardziej „za” nową edycją eksperymentu dla tych zupełnie młodych ludzi. Spójrzmy prawdzie w oczy – Ci młodzi często nie mają możliwości uczestniczenia w naprawdę wartościowych szkoleniach, ponieważ na początku drogi zawodowej po prostu ich na to nie stać. Uważam, że jest to bardzo wartościowa inicjatywa, bo z dobrym startem można osiągnąć bardzo wiele, a startując „tak sobie” ciężej jest nadrobić zaległości i oduczyć się złych nawyków.
Oczywiście nie ukrywam, że sama bardzo chciałabym w takim przedsięwzięciu uczestniczyć :)
LocK:
W żadnym wypadku nie chciałem tutaj buciorami wchodzić w prawa Alexa, jeśli tak to odczytałeś to uwierz, tak nie jest. Tylko ostatnie zdanie w poście Alexa skojarzyło mi się z pewnym cytatem Kennedy’ego który po prostu na mnie działa
„…Nie pytajmy, co może zrobić dla nas ojczyzna. Pytajmy, co my możemy dla niej uczynić…”
Oczywiście można to skomentować lekkim uśmieszkiem, ale… analogie można znaleźć i w naszym małym środowisku czyli blogu, kiedy Alex właśnie w tym poście pyta wprost '…Co zrobilibyście inaczej?…’ Akurat mi to skojarzyło mi się z blogiem.
Dokładnie po temacie w którym było hasło 'hindusi’ do końca nie związani z przekazem tematu, a temat potem przeszedł z lokalnego na globalny (Indie dziś, Indie jutro, pod względem IT), gdzie nie ukrywam bardzo mi ten nowy pasował pod klawiaturą. Więc w tym momencie można spokojnie napisać osobny post po konsultacji z Alexem a nie przeszkadzający poprzedniemu.
Alex:
Jeżeli uważasz że coś jest nie ok, pisz w moment. Jest weekend wracam od przyjaciół, głowa chyba weselej myśli (ku chwale Kennedy’ego i ojczyzny) jak wczoraj tak i dziś.
Benas noches los senores ;)
Witajcie,
Chciałem napisać kilka słów z punktu widzenia czytelnika, który zaczyna mieć dość zabiegane życie oraz uczestnika „Eksperymentu”.
Patrząc nieco w przeszłość trafiłem na blog Alexa po podpowiedzi kolegi. Za kilka dni Alex napisał post z moją osobą w tle. Chodziło o tło wyprawy na siedmiotyśięcznik i podejściu dożycia jako osoba niewidoma, co dla wielu osób może się wydawać jakimś ograniczeniem i barierą. Ja sam się temu nie dziwię bo mamy inne percepcje świata. Ja sam zgłośiłem się do „eksperymentu” ponieważ zainteresowanie wyprawą dawało mi duże możliwości docierania do ludzi, którzy ze względu na posiadaną pozycję mogli robić dużą różnicę w życiu innych. W takich przypadkach na prawde liczy się skuteczność przedstawienia własnych argumentów bo Ci ludzie często mają ogrom zajęć i nie mają ogromu czasuna słuchanie i przekonywanie. Równolegle rozpocząłem własną działalność pod postacią jednoosobowej firmy – Singapurka proszę o kontakt! – przez moj blog). Dzięki szkoleniom u Alexa nauczyłem się argumentować fakty związane z prowadzeniem firmy oraz przekonywać ludzi do zmiany myślenia o osobach niepełnosprawnych. Nadchodzący rok będzie jeszcze bardiej bogaty. Zaczynam projekt: „Korona Ziemi” co przyciąga media – więc mogę sprzedawać dobre pomysły. Projekt wymaga wsparcia sponsorów, co nie jest wbrew pozorom proste do realizacji i nie ejst to luksusem tylko ciężką pracą. Jeśli wydaję się to nieprawdziwe to wystarczy tylko wejść na siedmiotyśięcznik z tym logo w piędziesięciostopniowym mrozie. W międzyczasie prowadzę życie takie jak i Wy. Wstaje rano, lubię pić kawę i zarabiam prowadząc firmę. Mają świadomość, że wytrwałością osiągnąłem relatywnie wiele chiałbym użyć tego tła wydarzeń i kontaków żeby pomagać innym. Pierwszy krok to przekazanie na licytacje Jurkowi Owsiakowi statuetki z wygranych zawodów narciarskich. Można ją ciągle licytować (do 25 stycznia). Obecnie chcę pomuć 4-letniemu chłopczykowi. W wyniku nieszczęśliwego wypadku praktycznie stracił rączkę i wymaga zakupu protezy i operacji. Jej koszt to 40 tyś. PLN. Pamiętacie Jaśka Melę to podobna historia. Jasiek jest teraz bardzo aktywnym chłopakiem.
Przedstawione pomysły to moje kilka słów za tym, żeby Alex kontynuował „eksperyment” z poprzednią grupą oraz moje za faktem, że nowa grupa osiągnie analogiczny sukces. Co do pomysłów na blog to chętnei zobaczę wątki w komentarzach. Jeśli ktoś z was chce prowadzić bloga ale nei do końca czuję się tip top w technikaliach to ja zapraszam do Siebie. Jeśli macie domenę to uruchomię wam blog na moim hostingu, pomogę z konfiguracją. Jeśli nie macie domeny to pomogę jednakowo na wordpress.com lub blogger.com
Na tym blogu jest wielu wspaniałych ludzi z Alexem na czele, trzymajcie tak dalej.
Paweł Urbański
Alex,
Twój blog to swego rodzaju „zarodek krystalizacyjny”, wokół którego zaczyna narastać piękny i wytworny kryształ. Trafiłem tutaj w ubiegłym roku, troszeczkę przypadkiem. Od tamtej pory polecam alexba.eu moim znajomym i nie tylko.
Sam też wiele zyskałem studiując Twoje Posty oraz komentarze Zacnych Gości.
Wypada mi podziękować. Dziękuję.
Co mogę zrobić dla innych?
Ja. Generalista ;) Jeśli ktoś miałby do mnie pytania (np. po przestudiowaniu mojego profilu na linkedin.com lub związanego z moimi wypowiedziami) to zachęcam do kontaktu via Alex lub linkedin.
Paweł, nawet nie wiesz jak bardzo motywujesz mnie do działania. Dzięki!
Pozdrawiam
Alex,
Własne propozycje przedstawiłem już wcześniej w innym wątku więc nie będę ich tutaj jeszcze raz powtarzał. Podoba mi się pomysł z większą ilością wywiadów z praktykami. To będą z pewnością bardzo ciekawe i jednocześnie pouczające posty (zresztą sam niedawno pisałeś jak stosunkowo dużą popularnością cieszy się wywiad opublikowany prawie półtora roku temu)
Co do forum to pomysł ciekawy i być może dzięki takiej formule uaktywniło by się grono osób które czyta bloga, ale niekoniecznie korzysta z możliwości komentowania. Jednakże wydaje mi się, że obecna formuła jest w zupełności wystarczająca i forum nie jest tak pilną sprawą do załatwienia. Uważam, że ewentualne wprowadzenie wątkowania komentarzy byłoby wystarczające.
Sam w ramach pomagania innym podobnie jak Paweł użyczam miejsca na moim serwerze i pomagam z rejestracją domen i podobnymi sprawami, a w planach mam też prowadzenie bloga.
Pozdrawiam serdecznie.
Grzegorz Kudybiński.
Alex,
Jak oceniasz po 5 misiącasz oceniasz plan do realizacji ?
Które punkty wyskoczą co będzie realizowane, szczególnie ciekawy jestem spotkań ze studentami oraz kontynuacji eksperymentów.
pozdrawiam, Artur
Artur
Po pięciu miesiącach realizacja przebiega nieco innymi drogami niż pierwotnie zakładałem. Jednym z głównych powodów jest „klęska urodzaju” jeśli chodzi o ciekawe zadania u moich klientów, co znacznie ogranicza moją swobodę podróżowania na różne spotkania.
W międzyczasie bardziej skoncentrowałem się na indywidualnych coachingach ludzi, którzy zadali sobie trudu skontaktowania się ze mną (choć wciąż jeszcze mam zaległości w odpowiadaniu na prywatną korespondencję, za co przy tej okazji przepraszam)
Przeszkoliłem też za darmo pewną grupą ludzi robiącą dużą różnicę w życiu wielu innych, a którzy nigdy nie mogliby sobie pozwolić na zapłacenia za moje usługi.
Jeśli chodzi o eksperyment, to zapowiedziałem jego uczestnikom kontynuację pod warunkiem, że napiszą wspólny post, w którym podzielą się z Czytelnikami blogu swoimi doświadczeniami i dokonaniami. Czekamy na post – czekamy na kontynuację :-)
Taki jest stan na dziś i chyba niewiele się to zmieni w najbliższym miesiącu
pozdrawiam serdecznie
Alex
Alex,
Dziękuję za dotychczasową odpowiedź. Mam jeszcze jedno pytanie, a jak wygląda temat eksperymentu dla bardziej zaawansowanych czytelników ?
pozdrawiam, Artur
Artur
Z chwilowego braku czasu na jego porządne wykonanie został chwilowo odłożony na bok. Realizuję go w nieco inny sposób poprzez mniej sformalizowane spotkania z niektórymi Czytelnikami blogu w bardzo małym gronie.
Wrócimy do niego, jak poradzę sobie (w ten czy inny sposób) z lawiną zleceń, którą zasypują mnie klienci. Swiadomie używam czasu teraźniejszego – dziś dostałem kolejne :-)
Pozdrawiam
Alex
Witajcie :)
Paweł Urbański:
Zatkało mnie :). Pewnie słyszałeś historię Warren’a MacDonald’a – stracił obie nogi, a mimo to wszedł na Kilimandżaro. Na filmiku z YouTube pada takie ładne zdanie z jego ust, w luźnym tłumaczeniu: „Skoro facet bez nóg wchodzi na najwyższy szczyt Afryki, co Ciebie powstrzymuje ?” – kiedy natrafiłem na ten filmik byłem naprawdę wzruszony, teraz też jestem. Inspirujesz już samą swoją osobą.
Alex:
Widzę coraz wyraźniej, że skupiasz na swoim blogu hmm, że tak powiem niezłą „śmietankę” towarzyską (przykład powyżej) w jak najbardziej pozytywnym znaczeniu tego słowa :) za co szczerze Tobie i innym dziękuję :).
Pozdrawiam serdecznie :)
Marcin
Marcin
Napisałeś: „Widzę coraz wyraźniej, że skupiasz na swoim blogu hmm, że tak powiem niezłą “śmietankę” towarzyską”
Ja myślę, że to ci ludzie po prostu dobrze się tutaj czują, to wszystko :-)
PS: Wszystkich Czytelników przepraszam za moją chwilową absencję, prowadzę dziś w Wiedniu czwarty dzień pewnego bardzo absorbującego szkolenia
Pozdrawiam
Alex
-> Alex
masz racje, ja sie tutaj czuje dobrze, nawet bardzo dobrze. dziekuje! :)
Hej,
Jak oceniasz wykonanie opisanych w poście założeń ?
pozdrawiam, Artur
Alex,
dołączam się do pytania. Szczególnie interesuje mnie punkt:
„Ewentualny eksperyment z grupą całkiem młodych ludzi”
Przebiegłem 10 kilometrów i zjadłem sporo na obiad więc mogę tylko powiedzieć „pozdrawiam” i idę spać :).
Łukasz
Artur
Większość tych działań musiała zostać przełożona ze względu na nieplanowany wcześniej nawał pracy i innych problemów do rozwiązania.
Część przeprowadzonych działań miała charakter niepubliczny i tak też pozostanie.
Łukasz
Co interesuje Cię w punkcie „Ewentualny eksperyment z grupą całkiem młodych ludzi”?
Pozdrawiam
Alex
Alex,
Dziękuję za informacę dotyczącą PSS. Informacja o byciu zajętym dotarła. Dzięki za tę odpowiedź, teraz sprawę widzę w innym świetle.
Pozdrawiam!
Łukasz Kasza
Alex,
Przepraszam, z mojej strony doszło do sporej pomyłki! Powyższy post w ogóle nie przystaje do pytania, w ogóle coś mi się pomyliło i jest nie w tym miejscu… Tym sprawa dla mnie dziwniejsza, że zwykle o 20:14 to umysł mam jeszcze świeżutki.
Więc teraz odpowiem na twoje pytanie co mnie interesuje w punkcie o eksperymencie. Od dłuższego czasu planuje, co będę robił jak skończę szkołę, a zanim zacznę studia – te kilka miesięcy. Szukam różnych… po prostu fajnych :) pomysłów i bardzo mnie zainteresowała Twoja inicjatywa. To co mnie interesuje to:
– czy takie coś się odbędzie?
– jak się załapać?
– co znaczy „całkiem młody?” :)
Pozdrawiam,
Łukasz Kasza
Łukasz
Jeśli chodzi o Twoje pytania, to sprawa na razie jest otwarta.
„Całkiem młody” jest pojęciem elastycznym, powiedzmy do 25 lat
Pozdrawiam
Alex
Alex,
W takim razie ze swojej strony wyrażam zainteresowanie takim pomysłem + duże uznanie dla Ciebie, jako kogoś kto mimo dużej ilości ludzi wokoło, zadań etc. dalej chcesz się „w to* bawić” :). Oby Ci nie przeszło.
* – „to” = robić cokolwiek bezinteresownie
Pozdrawiam,
Łukasz Kasza