Blog Alexa – "Żyj dobrze, dostatnio i na luzie" - Blog o tym, jak żyć dobrze, dostatnio i na luzie
  • Strona główna
  • Blog
  • Najważniejsze posty
  • Archiwum newslettera
Strona główna
Blog
Najważniejsze posty
Archiwum newslettera
  • Strona główna
  • Blog
  • Najważniejsze posty
  • Archiwum newslettera
Blog Alexa – "Żyj dobrze, dostatnio i na luzie" - Blog o tym, jak żyć dobrze, dostatnio i na luzie
Książka "Sukces w relacjach...", Przed ukazaniem się..

Pierwsza relacja i pierwsze pytania :-)

Kilka dni temu pożyczyłem Koledze z Kalifornii moją prowizoryczną wersję audio, aby mógł ją odsłuchać jeżdżąc do pracy.

Dziś otrzymałem od niego następujący mail:

„Rozmyslania po przeczytaniu (a raczej przesluchaniu) ksiazki.

Witaj Alex,

Po pierwsze: WOW !!! Czegos tak pouczajacego juz dawno nie czytalem. Naprawde jestem pod wrazeniem. Fantastyczne zrownowazenie wypowiedzi.
Szczegolnie co mi sie podobalo jak dobrze radzisz sobie z przekazywania wiedzy o sobie i swoich doswiadczeniach bez przekraczania granicy dyskrecji. Oraz to jak uczysz skutecznych zachowan (czasami brutalnych) bez urazania uczuc czytelnika. Po prostu bomba.

Szkoda tylko, ze nie napisales tego 30 lat temu, wtedy wielu zlych rzeczy bym uniknal i zdecydowanie mialbym latwiej. Widze wyraznie, jakie bledy popelnialem (i jakie jeszcze dzis popelniam).

Wszystkiego to opisales w tak latwy do przyswojenia sposob, ze nie wiedze zadnych probllemow, dlaczego ja nie mialbym sie tego nauczyc i skutecznie wprowadzic w zycie (bede wymagac od siebie dyscypliny i porzucenia „niezdrowych” nawykow), bo jeszcze troche zycia mi zostalo, aby wykorzystac te wiedze.

Z jedna rzecza mam problem i to prosilbym ciebie o wyjasnienie – nie jest to wyraznie napisane w ksiazce. Chodzi o znaleznienie balansu miedzy dwoma zachowaniami, ktore z jednej strony sa pozytywne (a wrecz wymagane) a z drugiej strony szkodliwe dla utrzymania dobrych stosunkow z ludzmi.

Pierwsze to (z tym mam najwiekszy problem) to znalezienie granicy miedzy „nie udzielam konsultacji bez zlecenia” a „pomoc humanitarna”. Gdzie konczy sie „nieproszona pomoc” a zaczyna „nieproszona konsultacja” ?

Przyklad:
Siedzimy razem z kolega na lodzi na rejsie. Kolega probuje przyszyc sobie guzik. Oczywiscie widac, ze zobi to po raz pierwszy – zwykle to robila to jego mama, pozniej zona. Ale teraz nie ma ani zony, ani mamy, a ja siedze obok. Zaczyna sie od problemu, jak przeciagnac nitke przez dziurke w igle. Widze jak kombinuje „jak kon pod gorke” ale mu to nie wychodzi. Nie prosi o pomoc tylko dalej kombinuje. Odzywam sie, ze najlepiej koniec nitki poslinic i wtedy wloski nitki beda razem i latwo trafia w dziurke w igle. Czy to jest „pomoc humanitarna” czy „konsultacja bez zlecenia”?.

Tego typu dylematy mam prawie na kazdym kroku. Chocby ostatnio napisana w e-mailu do ciebie, ze warto przesluchac napisany tekst przez „text-to-speech”, to wylapie sie latwo rzeczy, ktore „nie pasuja”, a normalnie bylyby nie do znalezienia przez przegladanie tego tekstu napisanego na komputerze czy papierze. Czy odbierzesz to jako „konsultacje bez zlecenia”, czy „pomoz kolezenska”? Prosze wyjasnij mi to, bo czuje ze przeginam i nadmiernie udzielam „konsultacji bez zlecenia”, na co wskazuja sygnaly od mojej zony i znajomych. To jest moj slaby punkt i musze to poprawic.

Drugi problem, to jak znalezc granice miedzy inicjowaniem nowych znajomosci, a nagabywaniem i naruszaniem „private space”.

Przyklad:
Bedac w grupie ludzi zostaje przedstawiony nowej (nieznanej mi wczesniej) osobie. Zaczynamy rozmowe „o niczym” (small talk). Wedlug zasady, ze „kazda nowa znajomosc jest pozyteczna, o ile pozniej nie wykaze sie, ze jednak nie” powinienem podtrzymac proces zaznajamiania sie np przez przejscie z rozmowy „o niczym” na tematy pozwalajace blizsze poznanie. Lecz czy nie zostanie to odebrane, jako „invading privacy”, ktore spowoduje, ze zostane odebrany jako osoba wscibska? Obawa przekroczenia granicy „wscibskosci” w rozmowie powoduje, ze rozmowa konczy sie na „small talk” i nigdy sie nie dowiem, czy nie stracilem jakiejs okazji w swoim zyciu.

Prosze, wyjasnij to (o ile to jest mozliwe) bo jestem tutaj ciemny, jak tabaka w rogu.

Jesli uwazasz, ze to co napisalem ma sens, jest warte dokladniejszego wyjasnienia i moze byc przydatne innym, mozesz temat ( i tresc tego e-maila) uzyc na blogu (czy innej formie twoich wypowiedzi).

Z gory dziekuje i pozdrawiam ze slonecznej Californi
Rys.”

Bardzo mnie ucieszyła Twoja opinia Rysiu, bo z niejednego pieca chleb jadłeś i swoje doświadczenie masz :-)

Bardzo dziękuję!! Zastanawiam się tylko o jakiej brutalności piszesz, bo nie zalecam takowej w odniesieniu do innych. Chyba że masz na myśli „brutalną” otwartość w stosunku do Czytelnika? :-)

30 lat temu sam miałem mierne pojęcie o sprawach zawartych w książce, więc niewielki byłby z niej pożytek. Za to obecni dwudziestolatkowie mogą z tego bardzo profitować, tym bardziej że nam w ostatnich latach bardzo zmieniła się rzeczywistość.

Jeśli chodzi o pytania, to wstawię je wkrótce do dyskusji o książce, daj mi tylko kilka dni czasu na odpowiedź, bo akurat mamy finisz przygotowań do druku. Własnie przyszedł ogromny pdf całej okładki, ale w tej formie nie mogę go wstawić na blogu (z powodów technicznych). Przed chwilą widziałem też ostateczną wersję złamanej książki, mnie się podoba :-)

Dziś miałem też miłą rozmowę z dwoma Paniami z Poczty Polskiej, wyszedłem z niej wzbogacony o cenną wiedzę i interesujące propozycje.

 

Komentarze (19) →
Alex W. Barszczewski, 2013-09-05
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Książka "Sukces w relacjach...", Przed ukazaniem się..

„Sukces w relacjach międzyludzkich” – kilka aktualności

Ponieważ wyłoniła się spora grupa kibiców wydania tej książki (plus rzesza cennych doradców), to kilka słów o postępie prac.

Mam za sobą ostatnią (jak myślę :-)) rewizję tekstu książki, tym razem zmian było już niewiele, ale trzeba było wszystko przejrzeć

last review

Żadnej książki nie przeczytałem w życiu tyle razy, co „Sukces w relacjach międzyludzkich” !!!

Dziś w drukarni pokazano mi tez próbny wydruk okładki, abym zobaczył jakie naprawdę kolory będzie ona miała. Użyto do tego szybkiego prototypu w pdf, gdzie rozjechał się format, więc Czytelnicy graficy niech nie podnoszą alarmu, że niektóre elementy są za blisko krawędzi, a czcionka słowa „Alex” nie pasuje do reszty , nie mówiąc już o prawie dwa razy większym formacie :-) Tutaj chodziło tylko o kolory!!

Wybrałem tez ostatecznie papier, na którym książka będzie drukowana, jak też krój i wielkość czcionki. Jak chyba widać na zdjęciu, będzie to czcionka z szeryfami, inaczej niż w wersji roboczej. Całość powinna być jeszcze łatwiejsza do czytania i sprawiać miłe wrażenie.

20130903_154228-2

W czwartek spotykam się z Panią z Poczty Polskiej, porozmawiamy o możliwościach wysyłki do Was.

Jestem jeszcze w lesie z kwestiami strony internetowej i sklepu internetowego, ale za nie zabiorę się już jutro, jak tylko wrócę od klienta.

Myślę też intensywnie, jak to zrobimy z wersją epub/pdf/mobi, ale najpierw potrzebuję chyba trochę ostudzić moją głowę i przez dzień robić coś innego :-)

Aha, jak dobrze pójdzie, to na spotkanie we Wrocławiu zabiorę już wydrukowany prototyp książki (bez elementów lakierowanych na okładce).

Z innych ciekawostek, to na razie zgłosiliście chęć zakupu grubo ponad 800 książek, co jest bardzo motywujące, bo przecież na razie nie ma ani „produktu”, ani specjalnej promocji, tylko sobie dyskutujemy „w rodzinie” :-)

Do usłyszenia wkrótce

Komentarze (23) →
Alex W. Barszczewski, 2013-09-03
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Książka "Sukces w relacjach...", Przed ukazaniem się..

„Sukces w relacjach międzyludzkich” – co nowego?

Witajcie już z Warszawy!

Prace nad wydaniem książki idą pełną parą i może zrobię Wam małe sprawozdanie.

Przede wszystkim dziękuję Tym z Was, którzy wypełnili (i tym, którzy mam nadzieję wkrótce ją wypełnią) ankietę na prowizorycznej stronie
http://www.sukceswrelacjach.pl/?page_id=4

Do tej chwili zrobiło to prawie 300 osób, które w ciągu tych kilku dni zgłosiły chęć kupienia ok. 600 egzemplarzy. Razem z ok. 100 egzemplarzami, które już w tej chwili chcą „zagospodarować” moi klienci stanowi to bardzo obiecujący początek i daje dodatkowego „kopa” do dalszego działania. Jest to przecież pierwsza książka „nieznanego” autora, a w dodatku jeszcze nie ma jej fizycznie na rynku :-)

Tak więc wielkie dzięki dla Was, bo ponieważ nie jest to z Waszej strony formalne zamówienie czy rezerwacja, to zdaję sobie sprawę, że te ten nakład pracy podjęliście dla mnie. Już się zastanawiam, czym mógłbym się Wam zrewanżować i na pewno coś wymyślę :-)

Ostatnio zajęty byłem zarówno formalnymi sprawami, jak rejestracja bazy danych w GIODO, jak też pracą nad ostatecznym układem książki, papierem, na którym będzie drukowana itp. Sprawa nie jest banalna, bo z jednej strony chcę dać Wam do ręki książkę, którą przyjemnie będzie się będzie w tych rękach trzymać i czytać, z drugiej strony trzeba się zmieścić w ograniczeniach pocztowych, aby niepotrzebnie nie przepłacać za wysyłkę. W międzyczasie napisałem sobie nawet mały kalkulator wagi książki w zależności od rodzaju papieru, ilości stron i materiału na okładkę :-) a od drukarni dostaliśmy kalkulator grubości grzbietu i tak kombinowaliśmy jak to wszystko zoptymalizować w wersji z miękką okładką. W wersji z twardą, zrobimy to jeszcze inaczej, bo tam nie mamy takich ograniczeń i możemy „zaszaleć” :-). W międzyczasie trzeba było jeszcze polepszyć „czytelność” książki dla osób po 40 i z gorszym wzrokiem, i tak optymalizowaliśmy w te i wewte :-)  aż doszliśmy do rezultatu, który spełniał warunki brzegowe i nam się podoba.

Mam już prawie rozwiązaną kwestię magazynowania i fizycznej wysyłki do Was, czekam tylko na ostateczne potwierdzenie.

W poniedziałek rozmawiam z Panią z Poczty Polskiej, może wypracujemy jakieś dobre rozwiązanie w tej kwestii, tym bardziej, ze jestem prawie pewien, że wysyłka ich poleconym to dobre rozwiązanie dla nas.

Napisałem tez ostatnio tekst na ostatnią stronę okładki, grafik nad nią pracuje i może w poniedziałek dołączymy ją do strony www.sukceswrelacjach.pl

W ostatnich tygodniach kilka osób w wieku 26-58 lat czytało wydrukowane na drukarce i spięte w segregatorze „wersje beta”, wszystkim się one podobały i chcą kupić książkę niezwłocznie po wydrukowaniu. Wygląda tylko na to, że dla osób, które nie miały okazji oswoić się z pewnymi koncepcjami czytając ten blog, będzie to mocna „piguła” wymagająca wielu przemyśleń (i pobudzająca do nich) i to mimo faktu, że wszyscy bez wyjątku raportowali, że samą książkę bardzo lekko się czyta. Jedna z nich zamówiła nawet 10 egzemplarzy dla siebie, rodziny i przyjaciół :-) To też bardzo mnie motywuje, bo bardzo zależy mi na dostarczeniu czegoś użytecznego, narzędzia, którym Czytelnik będzie mógł zmienić jakość swojego życia.

Przede mną teraz dokończenie założeń sklepu w internecie i wymiana opinii z wieloma wspaniałymi Czytelnikami, którzy zaoferowali pomoc w tej dziedzinie. Trochę się to opóźniło, ale jakość samego produktu miała absolutne pierwszeństwo.

Czekam też na pisemną zgodę (ustną już mam) pięciorga Czytelników, którzy zostaną uwiecznieni na okładce (to zdjęcie z Kanarów na plaży). Pisze „uwiecznieni”, bo obowiązkowe egzemplarze zostaną wysłane do Biblioteki Narodowej i paru innych ważnych instytucji i pozostaną tam jako element dziedzictwa naszego narodu :-)

Tyle na razie, pozdrawiam wszystkich :-)

 

okladka_24082013_mala_RGB_Alex_normal_4

Komentarze (22) →
Alex W. Barszczewski, 2013-08-31
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Tematy różne

Druga edycja warsztatów dla niepełnosprawnych

W ostatnią sobotę w stolicy Wielkopolski odbyła się druga edycja tej  wspólnej inicjatywy serwisu naTemat i mojej skromnej osoby. Jej celem jest udostępnienie ambitnym osobom z niepełnosprawnością ruchową praktycznych warsztatów komunikacyjnych na najwyższym poziomie, które normalnie nie są dostępne dla tzw. ogólnej publiczności.

Jak pamiętacie, zaczęło się to od pewnej sceny na peronie w Międzyzdrojach, potem propozycji pewnej osoby niepełnosprawnej, którą podchwyciliśmy razem z naTemat, i z powodzeniem wystartowaliśmy w Warszawie, ku zadowoleniu Uczestników.

Tym razem skorzystaliśmy z gościny firmy Wikia w Poznaniu i używając słowa „gościna” mam na myśli prawdziwe ugoszczenie nas, a nie tylko udostępnienie sali. Jeszcze raz w tym miejscu wielkie dzięki Łukasz i Andrzej!!  Łukaszu, jestem przekonany, że Twoja mała prezentacja firmy i luzu w niej panującego (programiści szukający inspiracji w grze na instrumentach muzycznych, konsoli, piłkarzykach, bilardzie itp, plus ten dodatkowy monitor dla każdego z dowolna zawartością) powinna ukazać się w sieci i znacznie podbić panujące w polskich firmach standardy aktywowania kreatywności :-)

IMG_0348-2

IMG_0344

 

IMG_0359

 

IMG_0363

Co do przebiegu warsztatów, to jak zwykle ja jestem zobowiązany do dochowania poufności, mogę tylko powiedzieć, że pracowaliśmy nad konkretnymi przypadkami każdego z uczestników. Wszyscy zakazali mi traktowania ich w specjalnie lekki sposób, więc były to twarde zajęcia z kamerą, jak dla top managementu jakiegoś klienta. Uczestnicy tak się wyrobili, że wykorzystując moją małą dygresję przyparli mnie do muru i skłonili do obietnicy, że albo za rok, czyli 24.08.2014 ważę 10 kilo mniej, albo robię im kolejne takie warsztaty za darmo :-)  No cóż, słowo się rzekło :-)

Poniżej wkopiuję kilka głosów Uczestników, o ile zdążą dojść do momentu publikacji tego tekstu. Z mojej strony było to znowu bardzo cenne i wzbogacające doświadczenie, mimo iż tym razem to ja miałem najdalej (2razy 4 godziny znad morza i z powrotem). Ponownie zachęcam wszystkich do inicjowania podobnych działań, jeśli jesteśmy naprawdę dobrzy w tym, co robimy, to stać nas na to, a w rezultacie robimy pozytywna zmianę na tym świecie!

Ja, pomijając wrzesień, kiedy mam na głowie kombinację zajęć zawodowych i wydanie mojej książki, znów jestem gotowy do poprowadzenia czegoś takiego. Dajcie mi tylko zmotywowaną grupę!

Głosy Uczestników w oryginalnym brzmieniu:

„Alex,

Mega super warsztaty. Kreatywne pod każdym względem. Pobudzające najgłębsze synapsy oraz neurony naszego mózgu, do nowych pomysłów oraz kreatywności. Twój feedback – rewelacja. Dzięki niemu wiem nad czym pracować. Chcę więcej !!! :)
Pozdr
Dominik Czerkawski”

„Warsztaty warte polecenia! Profesjonalne i indywidualne podejście do każdego uczestnika, a ponadto wyjątkowa atmosfera zapewniona przez doborowe towarzystwo :). Zdobyłam wiedzę, którą z pewnością okaże się przydatna zarówno w życiu zawodowym, jak i prywatnym.Wielkie podziękowania dla Alexa oraz firmy Wikia!

 Pozdrawiam,
Ada Wojtyła”

 

„Warsztaty dla niepełnosprawnych były bardzo cennym i owocnym dla mnie doświadczeniem. Pozwoliły przełamać własne lęki i niepewności, a także poznać metody lepszej komunikacji z drugim człowiekiem, dzięki czemu komunikacja nie będzie stanowiła już dla mnie problemu.
Praca wykonywana przez Pana Barczewskiego odznacza się bardzo dobrymi rezultatami, a efekty te osiąga nie tylko dzięki swojemu zaangażowaniu i profesjonalizmowi, ale również poprzez umiejętność tworzenia przyjaznej atmosfery. Pan Barczewski reprezentuje szczególną rzetelność i kulturę pracy.

S.G”

„Te warsztaty były dla mnie kolejnym już spotkaniem z Aleksem i spodziewałem się, że będą raczej rodzajem powtórki materiału, a także okazją do poćwiczenia szermierki słownej z ekspertem. I tak właśnie było, z czego się bardzo cieszę, bo ćwiczeń z komunikacji nigdy dość. Ale dodatkowo miałem jeszcze okazję wejść na moment w świat osób z innymi rodzajami niepełnosprawności niż moja własna, poznać problemy osób z ukrytą niepełnosprawnością oraz niewidomych, a to bardzo cenne i poszerza świadomość. Warsztaty takie jak te okazały się być bardzo potrzebne i pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że Aleks znajdzie czas na kolejne odsłony.

Łukasz Garczewski”

 

 

Komentarze (10) →
Alex W. Barszczewski, 2013-08-26
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Książka "Sukces w relacjach...", Przed ukazaniem się..

Prowizoryczna strona książki gotowa!!

Zapraszam na prowizoryczną stronę mojej książki http://www.sukceswrelacjach.pl/  Można tam zapoznać się z okładką, spisem treści, 5 fragmentami, cennikiem itp. Jest tam też formularz, w którym proszę chętnych, aby zdeklarowali ile egzemplarzy książki chcieliby kupić i w jakim konfekcjonowaniu (pojedynczy, dwupak, czteropak, sześciopak). To nie są formalne zamówienia, po prostu dobrze abym wiedział, jakie rozwiązanie logistyczne przygotować na początek. Dziękuję Wam za wsparcie i wstawiane tam informacje.

Kolegów, którzy deklarowali wsparcie przy przygotowaniu ostatecznej strony ze sklepem proszę jeszcze o odrobinę cierpliwości w oczekiwaniu na specyfikację.

okladka_24082013_mala_RGB_Alex_normal_4

Komentarze (39) →
Alex W. Barszczewski, 2013-08-25
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Tematy różne

Spotkanie Czytelników Wrocław 13.09.2013

Drodzy Czytelnicy

Kończę mój „Gypsy Time” nad polskim morzem, książka tez powoli „dochodzi”, więc czas pomyśleć o kolejnym spotkaniu. Ponieważ w połowie września będę we Wrocławiu, a tam Hotel Śląsk jest dla nas bardzo dobrą lokalizacją, więc spotkajmy się tam, gdzie zawsze.

Tym razem niestety soboty nie są dostępne (ludzie się żenią/wychodzą za mąż), więc pozostaje nam piątek, w tym przypadku 13.09 Ze względu na osoby pracujące zrobimy znowu spotkanie popołudniowe, z dość późnym zakończeniem.

Imprezę zrobimy jeśli zgłosi się co najmniej 20 uczestników, maksymalna ilość to 120 osób (więcej nie pomieści sala)

Potrzebuję jak zwykle ochotników (2), którzy na zmianę lub w szczytowym okresie razem zajmą się wydawaniem identyfikatorów gościom i kierowaniem do szatni. Te osoby powinny być dyspozycyjne w godzinach 15:45 – 17:15

Tak jak zawsze uczestnictwo w spotkaniu jest bezpłatne, chyba że zdecydujecie się na posiłek (będą 2 zestawy do wyboru) to każdy kosztuje 25 zł. Szczegóły posiłku znajdziecie na końcu tego postu, jak wiecie są to smaczne i niedrogie obiady.

Planowany przebieg:

„Nieoficjalne” spotkanie tych, którzy mogą przybyć wcześniej zaczynamy o 15:45. Tak jak ostatnio będziecie mieli do dyspozycji salę, kawę i herbatę, które będą opłacone przeze mnie.

Ze względu na Czytelników, którzy pracują we Wrocławiu „oficjalnie” zaczniemy o 17:15

Do około 19 podyskutujemy sobie jak zwykle, najlepiej jeśli przygotujecie zagadnienia i pytania, które Was interesują.

Od 19 będziemy mogli zająć całą sale restauracyjną i chętni będą mogli posilić się oraz porozmawiać w mniejszych grupach (tak z powodzeniem zrobiliśmy ostatnio).

Myślę, że ta część konsumpcyjno – networkingowa może potrwać do 20:30. To pozwoli Wam porozmawiać z większa ilością osób, co bardzo podobało się Wam ostatnio.

Potem, w zależności od potrzeb możemy kontynuować dyskusję, lub popracować nieco nad różnymi przypadkami z kamerą. W zależności od tego, jak nam pójdzie kończymy albo o 22:00 albo o 23:00.

Jak możecie się zgłaszać?

Tutaj proszę o uwagę, bo jest kilka zmian:

  • każdy może zgłosić tylko jedną osobę – siebie samego
  • pierwszeństwo mają Czytelnicy, którzy zgodnie z moją prośbą napisali komentarz pod postem po ostatnim spotkaniu http://alexba.eu/2013-04-13/tematy-rozne/po-spotkaniu-we-wroclawiu-3/
    Ci mogą zgłaszać się od natychmiast
  • Od 29.08 zapraszam Czytelników, którzy są lub byli aktywni na blogu. Dlatego od 29.08 godz. 23:55 zgłaszać się mogą wyłącznie osoby, które do dnia 22.08 godz. 19:30 opublikowały na blogu co najmniej jeden komentarz albo post gościnny inny niż zgłoszenie na któreś z poprzednich spotkań. Ich obowiązkiem przy wypełnianiu zgłoszenia (patrz poniżej) jest umieszczenie na samym jego początku linku do własnego komentarza/postu, który pojawił się na naszym blogu. PROSZE WPISUJĄĆ LINK NIE PODAWAJCIE “HTTP://”  Czyli zamiast http://alexba.eu…..” piszcie tylko “alexba.eu….”
  • Od 01.09 godz. 23:56 mogą zgłaszać się pozostali Czytelnicy

Zgłoszenie wygląda nastepująco

  • Piszesz komentarz, w którym deklarujesz, że przyjedziesz
  • Jeśli jesteś w grupie, która może zgłaszać się od razu, lub od 29.08 podajesz link do Twojego komentarza/postu na tym blogu
  • Poniżej piszesz krótko jakie zagadnienia do dyskusji interesują Cię szczególnie
  • Jeśli chcesz, abym z Tobą przerobił jakiś konkretny case (z kamerą) to go krótko opisz (jedno, dwa zdania) abyśmy z grubsza wiedzieli o co chodzi. Na przykład to co robiliśmy ostatnio z ta sympatyczna Czytelniczką można opisać jako „negocjacje płacowe po wniesieniu znaczącej wartości dodanej dla firmy”. W miarę możliwości wybierz przypadek dotyczący Twojego życia, relacji i komunikacji z innymi. Jeśli jesteś managerem lub przedsiębiorcą i chcesz zrobić jakiś przypadek z pracownikiem, to musi on być ciekawy dla większości, bo normalnie jest to coś na wewnętrzne szkolenie organizowane przez firmę. Jeżeli przy Twoim zgłoszeniu pojawi się jakiś case, to patrz co ja tam potem dopisze innym kolorem. Jeśli case będzie dobry, to oczekuj ode mnie maila z prośba o przygotowanie szczegółów (bo nie teoretyzujemy, tylko rozwiązujemy konkretne problemy). Zachęcam do skorzystania z tej bezpłatnej możliwości, bo jest stosunkowo rzadka okazja
  • Jeżeli chcesz coś zjeść w trakcie naszego wspólnego obiadu (polecam), to w następnym punkcie deklarujesz który zestaw wybierasz. Zestawy do wyboru są opisane poniżej.
  • Jeśli chcesz zanocować w Hotelu Śląsk to zróbcie im przysługę (wychodzą nam bardzo naprzeciw z salą!!) i rezerwujcie korzystając z podanego Wam mailem kodu telefonicznie na recepcji.
  • BARDZO WAŻNE! Zobaczcie w poprzednim komentarzu jaka liczba stoi przy pozycji „Uczestników razem ze mną”. Jeśli jest ona równa lub większą od 115, to piszesz „Lista zamknięta, tutaj zaczyna się lista rezerwowa”. Jeżeli jest mniej niż 115 dodajesz do tamtej liczby jeden i piszesz „ Uczestników razem ze mną” + suma, którą wyliczyłeś. Kto nie potrafi wykonać tak prostego zadania nie potrzebuje przyjeżdżać na spotkanie

Te wszystkie powyższe informacje powinny pojawić się w Waszym zgłoszeniu!

Informacje dodatkowe dla Was:

Zestawy na obiad:

  • Zestaw 1: zupa jarzynowa, ziemniaki puree, karczek w sosie, surówka
  • Zestaw 2: zupa jarzynowa, ryba panierowana , frytki, surówka.

Każdy z zestawów kosztuje 25 zł i biorąc pod uwagę czas naszego spotkania naprawdę warto. Ostatnio były bardzo smaczne, dlatego nie zmieniamy ich. Gdyby ktoś chciał zjeść ten obiad, a nie miał budżetu to niech napisze mi maila, załatwimy to po cichu :-)

 Dojazd do Hotelu Sląsk

Taksówka (lepiej nie brać z postoju przy dworcu) MPT numer z komórki 7119191 ok 15 zł od Dworca PKP

Tramwaje 4, 5, 11  przystanków od Dworca PKP 3 zł

Dojazd do Hotelu Śląsk z Dworca PKP

 

PS: Mam nadzieję, że będę mógł zabrać ze sobą co najmniej kilka egzemplarzy z próbnego nakładu książki :-)

Komentarze (126) →
Alex W. Barszczewski, 2013-08-22
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Książka "Sukces w relacjach...", Przed ukazaniem się..

“Sukces w relacjach międzyludzkich” – małe wsparcie IT poszukiwane

W ramach przygotowań do startu książki mam już gotową domenę zainstalowaną na serwerze z dostępem FTP i na wszelki wypadek zainstalowanym WordPressem.

W najbliższym czasie chce tam puścić prowizoryczną stronkę, na której pokażę spis treści mojej książki, okładki, wstęp, przykładowy rozdział i przykładowe ćwiczenie. Do tego formularz Google Docs, gdzie poproszę Was o informacje, ile egzemplarzy chcecie kupić. To będzie mi potrzebne, aby przygotować odpowiednią logistykę.
Potem docelowo ma to byc landing page książki oparta prawdopodobnie na tym template
http://www.shapingrain.com/preview/4485934/
Stamtąd ma prowadzić link do sklepu, który prawdopodobnie oprę o firmę świadczącą kompleksowe usługi tego rodzaju, z obsługą płatności włącznie
Szukam wsparcia kogoś, kto ma czas, ochotę i kompetencje, aby się tym zająć za jakąś rozsądną rynkową kwotę. Proszę o maile na adres: ksiazka@alexba.eu
PS: Jeśli niektórzy z Was znajdą tutaj ślady swoich rad, to nie jest przypadek :-)
UWAGA: Bardzo dziękuję wszystkim za zgłoszenia na maila. To bardzo budujące, kiedy widzę na wsparcie ilu osób mogę liczyć. Wersja „quick&dirty” do zapytania Czytelników już prawie stoi, rozpisana koncepcja tego, co będzie „na czysto” powinna być gotowa w ciągu 48 godzin.  Wszystkim zgłaszającym się odpowiem więc w ciągu najbliższych 48 godzin, albo podziękowaniami za dobrą wolę, albo bardziej konkretnym opisem, co zamierzam zrobić. Jeszcze raz dziękuję :-)
Komentarze (0) →
Alex W. Barszczewski, 2013-08-18
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Książka "Sukces w relacjach...", Przed ukazaniem się..

„Sukces w relacjach międzyludzkich” – pytania i informacje c.d.

Jeszcze raz bardzo dziękuję za wszystkie komentarze, które pojawiły się pod ostatnim postem, oraz bardzo wartościowe maile, które otrzymałem od wielu z Was. Te informacje już wpłynęły na niektóre elementy „układanki”, a dopiero zaczynam je „przetrawiać”.

Chyba winien jestem Wam dokładniejszy opis, jak właściwie chce tę książkę rozpowszechniać. Część z Was odniosła chyba wrażenie, że głównie ma się to odbywać w sposób następujący:

„Nieświadomy istnienia tej pozycji Czytelnik, wchodzi do księgarni, tam zwraca jego uwagę atrakcyjna okładka mojej książki, bierze ją do ręki, kartkuje, sprawdza czy cena jest przystępna i ewentualnie kupuje”

Takie podejście wymagałoby skorzystania z niezbyt niewydolnego systemu dystrybucji książek i do tego było dość kosztowne (płacenie „półkowego” itp.). Do tego ustawianie się w kolejce do dowolnego dystrybutora i przekonywanie, że to jest dobra pozycja też nie jest w moim niepokornym stylu :-) Nie robię tego nawet w życiu zawodowym, gdzie musze zarobić na życie, a tym bardziej w takim projekcie!

Dlatego postanowiłem eksperymentalnie zrobić to inaczej, w gruncie rzeczy podobnie jak zrobiłem z tym blogiem. Postarałem się najpierw stworzyć dobry produkt, który będzie użyteczny dla bardzo wielu ludzi żyjących w dzisiejszym świecie i jego realiach. Tutaj oczywiście różni ludzie będą mieli różne zdanie na ten temat. Ich prawo, podobnie było z blogiem. Ja, gdybym dostał coś takiego do ręki kiedy miałem 20 do 30+ lat, to oszczędziłbym sobie mnóstwa problemów i niewykorzystanych szans. Znam też trochę znajomych w wieku 40-55+ lat, dla których tez nie jest za późno, aby skorzystać z tego co napisałem :-)  Parę osób w bardzo różnym wieku, które przeczytały wersję beta bardzo dobrze się o niej wyrażały, jedna z góry zamówiła 10 egzemplarzy dla rodziny i znajomych :-) To chyba dobry znak na początek :-) Sama książka nie będzie miłą i łatwa historyjką ku pokrzepieniu serc pełną ogólnych, łatwo akceptowalnych frazesów o budowaniu marzeń i tym podobnych. To będzie wyzwanie i konkretny przewodnik, który dla pełnego efektu będzie wymagał równie konkretnej pracy nad sobą! Niektórych to może odstręczyć, inni powiedzą „wreszcie mamy coś takiego”.  Ta druga grupa też najbardziej skorzysta z jego przestudiowania, choć oczywiście zgodnie z Zasadą Pareto, każdy Czytelnik powinien odnieść znaczące korzyści (Czytelnik, to ten, który książkę przeczyta a nie przekartkuje :-))

Uważni Czytelnicy bloga mogą stwierdzić, że część tematów była na nim poruszana, co nie powinno dziwić, bo jeśli przez 7 lat otwarcie pisałem o różnych rzeczach, które uważałem za ważne, to siłą rzeczy część przemyśleń (niekoniecznie tekstów) musiała znaleźć się książce, która w skondensowany temat i bez lania wody zajmuje się relacjami. Moim zdaniem powstała w ten sposób spójna całość, która wnosi sporą wartość dodaną, choć to oczywiście każdy powinien stwierdzić dla siebie. To, że napisałem to wszystko takim samym lekkim i bezpretensjonalnym językiem jak zwykle, nie powinno być istotnym zarzutem :-)

Mając już (prawie) gotowy produkt zamierzam poprosić Was o pomoc w rozpowszechnianiu tej pozycji. Tak, aby książkę kupowali ludzie, którzy już o niej (mam nadzieję że z pozytywnej strony) słyszeli. Usłyszą trochę ode mnie, ale najwięcej mogą usłyszeć od Was! Oczywiście od tych z Was, którzy zechcą mi pomóc i będą jednocześnie przekonani, że informując innych ludzi potencjalnie wyświadczają im przysługę. Przez te wszystkie lata chętnie robiłem coś dla Was, liczę że zapewne co najmniej kilka osób zechce teraz wesprzeć mój projekt. Przez wsparcie mam na myśli wyłącznie dobre rady i pomysły (co już się dzieje), jak i przejęcie funkcji „kichaczy” po tym, jak książka się ukaże. Rezygnując w imię elastyczności działań i „fun” ze współpracy z renomowanym i wysoko przeze mnie cenionym polskim wydawnictwem zaryzykowałem i postawiłem „w ciemno” na Was, ale jakoś dobrze się z tym czuję :-)

Po tym, jak znalazłem dogodny magazyn na większość nakładu nie mam parcia, aby książka stałą się „sukcesem z dnia na dzień”. Zawartość będzie równie aktualna za kilka lat i jest czas, aby podobnie jak blog „po cichu” wypracować sobie pozycję na rynku.

Ktoś w mailu zaproponował mi, aby wydać tę książkę w crowdsourcingu. To był miły pomysł, z dodatkowymi efektami marketingowymi (dziękuję :-)), niemniej gdyby nie byłoby mnie stać na przygotowanie i wydrukowanie rozsądnego nakładu z własnej kieszeni, to jakie prawo miałbym w tytule pisać „… kluczem do ……. i powodzenia w biznesie” :-) Tak więc parafrazując starą reklamę „Wasze zaangażowanie i pomysły bezcenne, ze resztę zapłaci Alex” :-) Przy tym, jeśli chodzi o te koszty, które nie wpłyną na jakość końcowego produktu staram się działać jak zaczynający działalność startup zastępując kasę pomysłowością :-) Nawiasem mówiąc, patrząc na moje stawki na rynku i czas już teraz poświęcony książce gwarantuję Wam, że nie jest to z tego punktu widzenia przedsięwzięcie „komercyjne”. Ale za to jaki fun!!!

Z bieżących informacji, to mam już stronę WWW na książkę na wszelki wypadek z zainstalowanym wordpressem, choć dyskusje wolałbym prowadzić w specjalnej kategorii na blogu alexba.eu.

Mam też fanpage na facebook (nieaktywną), oraz account na Twitterze. W przyszłym tygodniu zajmę się tym, jak je wszystkie zagospodarować, wszelkie sugestie na maila będą mile widziane.

Pod wpływem Waszych głosów i maili wymyśliłem następującą strukturę cenową:

Opis ilość książek cena cena/szt rabat %
Pojedyncza 1 35,00 35,00 0,00
„Dwupak” 2 59,00 29,50 15,71
„Czteropak” 4 112,00 28,00 20,00
„Sześciopak” 6 158,00 26,33 24,76

 

W wypadku zakupu na mojej stronie internetowej/sklepie wszystkie ceny obejmują też wysyłkę pocztą w granicach Polski! Dla Czytelników spoza kraju (a tacy się już meldowali) na pewno wymyślimy coś dobrego.
Gdyby ktoś potrzebował większej ilości (tak jak np. niektórzy moi klienci), to oczywiście w zależności od tej ostatniej zrobimy cenę specjalną. To jest urok pracy bez firmy wydawniczej :-)

W ten sposób pozostając z pojedynczym egzemplarzem w zakresie cenowym proponowanym przez większość z Was, macie dość szerokie możliwości kupienia jej taniej, jeśli potraficie skrzyknąć się w nawet małą grupę. To jest fair, prawda?

Jeśli kogoś nie będzie stać na kupno, ale będzie przekonany, że z tej książki będzie mógł i chciał skorzystać, to jeśli napisze do mnie odpowiedni mail, to tez coś wymyślimy.

Teraz kilka pytań do Was:

Pytanie do odpowiedzenia w komentarzach – jakie macie doświadczenia z wysyłką książek listem zwykłym Poczty Polskiej? Jak były opakowane i w jakim stanie dochodziły?

Ponieważ chce wydać też wersję elektroniczną, to poszukuję tanich możliwości wstawiania znaku wodnego w pliki MOBI, EPUB, PDF. Jeśli ktoś ma informacje w tej materii proszę o mail na ksiazka@alexba.eu

Dziękuję za dotychczasowe wsparcie

 

 

 

 

Komentarze (23) →
Alex W. Barszczewski, 2013-08-11
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Książka "Sukces w relacjach...", Przed ukazaniem się..

“Sukces w relacjach międzyludzkich” – pytania do Czytelników

Witajcie ponownie.

W tym miesiącu jestem dość pochłonięty kwestią wydania książki, dlatego proszę o cierpliwość, że najbliższe posty będą dotyczyły tego tematu.  Sposób, w jaki chcę to zrobić będzie wymagał ode mnie zwrócenie się do Was z prośbą o wsparcie i to zarówno w trakcie przygotowania, jak i po wydrukowaniu.

W czym rzecz?

Ponieważ książka w założeniu ma służyć nie zarabianiu pieniędzy przeze mnie (mam na to znacznie szybsze i efektywniejsze sposoby), lecz podobnie jak blog stanowić zbiór cennych narzędzi, przemyśleń i ćwiczeń dla szerokiego grona ludzi to:

  • Powinna ona zawierać te aspekty, które są najbardziej kluczowe dla szeroko rozumianego sukcesu w życiu, a jednocześnie możliwe do nauczenia samemu (odhaczone – o to zadbałem)
  •  Powinna być napisana prostym językiem, który będzie zrozumiałym dla każdego (odhaczone – o to zadbałem)
  • W zakresie podstawowych umiejętności powinna zawierać ćwiczenia, które każdy może wykonać w domu mając pod ręką ważne wskazówki na co zwracać uwagę (odhaczone – napisane)
  • Powinna mieć cenę, która będzie dostępna praktycznie dla każdego, a jednocześnie na tyle wysoką, aby hurtowniom i księgarniom opłacało się ja sprzedawać (tu będę potrzebował Waszych opinii)
  • Zależy mi na możliwie jak największym zasięgu (tu będę potrzebował Waszego wsparcia)
  • Ze względu na to, że chciałbym móc rozdawać tę książkę małym bibliotekom gdzieś na prowincji itp. muszę mieć duży zakres kontroli, jak jest wydana i co z nią mogę zrobić..

Logiczną konsekwencją powyższych przemyśleń była decyzja zrezygnowania zarówno  z wydawania jej „normalnym” trybem (z wydawcą) jak i na poleganiu na dość dysfunkcyjnym w Polsce systemie dystrybucji książek. Zamiast tego stwierdziłem, że wyłożę odpowiednia kasę, aby wydrukować jakiś rozsądny nakład, znaleźć dobrych ludzi do wszelkich prac przygotowawczych, dobrą drukarnię, a potem będę rozpowszechniać ją następującymi kanałami:

  • Sprzedażą poprzez internet, korzystając z (mam nadzieję :-)) bardzo dobrej reputacji, jaką mam u wielu ludzi, w tym Czytelników naszego blogu
  • Pomocniczo sprzedażą w księgarniach, jeśli da się to zrobić bez chodzenia na klęczkach do dystrybutorów, dla których autor z jednym tytułem nie jest atrakcyjny :-)
  • Rozdając egzemplarze bibliotekom, szkołom itp. które nie mają budżetów na zakupy. To i wszelki marketing (raczej oparty na propagandzie mówionej) powinny być sfinansowane z punktów jeden i dwa :-)

Jest rzeczą oczywistą, że chcąc to zrobić metodą jak powyżej, jestem zdany na Wasze wsparcie i to zarówno w fazie przygotowawczej, jak i po ukazaniu się książki, tym bardziej jest to dla mnie eksperyment na zupełnie nowym polu. Mam cicha nadzieję, że wystarczająco wielu z Was zechce dołączyć się do tego projektu, aby zrobić z tego sukces.

Dziś zacznę od kilku zapytań, przy czym na pierwsze proszę odpowiedzieć w komentarzach, abyśmy mogli podyskutować z ewentualnymi argumentami, na pozostałe proszę o propozycje mailowe na adres ksiazka@alexba.eu

Jeżeli ktoś ma wiedzę i chęci, ale jest zbyt zajęty aby to napisać, to może nagrać audio i dołączyć do maila.

W tym drugim i trzecim punkcie chcę mieć bazę osób, które starały się mi pomóc, bo wtedy jestem w pozytywny sposób bardzo „pamiętliwy” i może będę w przyszłości w stanie coś dla nich zrobić :-)

A oto kwestie  na dziś:

1) Cena książki. Pozycja będzie miała około 200 stron w formacie A5, głownie tekst z 5-6 małymi rysunkami. Wydana będzie na białym offsetowym papierze 80g/m2 .
Wydanie, o którym mówimy będzie miało miękką okładkę (jest przewidziany ograniczony nakład w twardej okładce, ale o nim teraz nie mówimy). Książka kupowana przez stronę internetową (u mnie), będzie kosztowała tyle samo, co w księgarni, czyli nie będzie dopłaty za wysyłkę poleconym Poczty Polskiej. Teraz jest dylemat, na jak wysoko ustalić jej oficjalną cenę.  Z jednej strony teoretycznie niższa cena powinna skusić więcej osób, z drugiej strony Czytelnik, który takiej pozycji nie kupuje, bo kosztuje 2 złote mniej niż inna, niekoniecznie ma nastawienie, które w pełni pozwoli mu skorzystać z zawartości. Wyższa cena czyni pozycję atrakcyjniejszą dla hurtowników i księgarni, bo oczywiście powiększa im to marżę w złotówkach.  W wypadku książek sprzedawanych przeze mnie pozostaje mi trochę więcej kasy na „rozdawnictwo”  i trochę marketingu. Zbyt niska cena może tez sugerować potencjalnemu nabywcy, że jest to kolejny byle jaki „poradnik” napisany po to, aby autor i wydawnictwo zarobili po parę tysięcy złotych. A tego zdecydowanie nie chcę!

Czy ustalona cena sprzedaży powinna być wydrukowana na okładce?
Dotychczasowe dyskusje z różnymi ludźmi doprowadziły wstępnie do wniosku, że książka powinna kosztować odrobine poniżej 30 zł, ale bardzo chętnie wysłucham Waszych sugestii i argumentów. PROSZĘ O DZIELENIE SIĘ NIMI TUTAJ W KOMENTARZACH POD POSTEM

2) Techniczna strona sprzedaży przeze mnie. Pytania na szybko (PROSZĘ O ODPOWIEDZI NA MAILA ksiazka@alexba.eu):

  • Poza tą prostą dyskusją o cenie, jak ją już ustalimy to chcę później umieścić na stronie spis treści, wstęp, przykład rozdziału i przykład ćwiczenia, a potem zapytać Czytelników kto chciałby zarezerwować książkę i  ile sztuk w miękkiej okładce i ile ewentualnie w limitowanej twardej z moim autografem :-)
    Jak najlepiej zrobić to zapytanie technicznie (plugin WordPressa??)? Kto mógłby mnie w tym wesprzeć, jeśli Ludwik będzie akurat bardzo zajęty?
  • Jedna, zasugerowana przez Macieja D opcja to Allegro, choć wolałbym robić to z mojej strony. Jakie wady, zalety  widzicie?
  • Jeśli sprzedaż z mojej strony, to czy zainstalować na serwerze soft sklepu plus płatności np. PayU, jaki soft w tym wypadku zainstalować (np. Open Cart)
  • Jeśli istnieją dobre rozwiązania w sieci, gdzie mogę „otworzyć” sobie sklep korzystając z gotowej infrastruktury (serwer, płatności itp.) to jakie zalecacie? Dlaczego akurat ten? Proszę o podkreślenie, czy są to zalecenia z własnego doświadczenia, czy tez jako rezultat research’u
  • Istotną informacją jest ta, że ze sklepu potrzebuję listę z poczynionymi płatnościami i adresami do wysyłki. Resztę „fullfilment” mam z kim zrobić. Generalnie chcę to zrobić dość efektywnie kosztowo, aby mieć więcej środków na powiększanie zasięgu (biblioteki itp.)

3) Pomysły na rozpowszechnienie książki po jej wydrukowaniu i ukazaniu się na rynku, co Wam przychodzi do głowy :-) (PROSZĘ O ODPOWIEDZI NA MAILA ksiazka@alexba.eu)

Zdaję sobie sprawę, że w pytaniach do punktu drugiego mógłbym sam poszukać, ale chyba lepiej będzie, jeśli skorzystam z czyichś praktycznych doświadczeń a w najgorszym wypadku czyjegoś research’u, a sam skupie się na doskonaleniu książki.

Będę Wam bardzo zobowiązany za wszelką współpracę i wsparcie :-)

 

 

Komentarze (73) →
Alex W. Barszczewski, 2013-08-04
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Tematy różne

Bezpłatne warsztaty dla niepełnosprawnych w Warszawie – parę refleksji

Wielu z Was pyta jak poszły sobotnie warsztaty, które poprowadziłem na Uczelni Łazarskiego w Warszawie.

Nieszczęśliwie,  obiecałem Uczestnikom pełną dyskrecję na temat tego, co robimy na warsztatach, zapominając potem o uzyskaniu zgody na opisanie naszych działań na blogu, więc muszę ograniczyć się do bardzo ogólnej relacji. Obecny na warsztatach Tomek Zielonka z naTemat.pl (organizowaliśmy to razem) robił zdjęcia i rozmawiał z Uczestnikami, więc jego relacja będzie pewnie obszerniejsza. Jak tylko się pojawi, to podlinkuję tutaj.

W warsztatach wzięło udział 5 osób (4 Koleżanki i jeden Kolega) plus Tomek, który jednocześnie służył pomocą w kwestiach organizacyjnych. Większość była SPOZA Warszawy (!!!), częściowo z tak daleka jak Łódź, czy Wrocław. Jedna Koleżanka z Warszawy nie dotarła z powodów technicznych (zepsuta winda). Tak mała ilość osób z prawie dwumilionowego miasta była dla mnie zaskoczeniem, które nie bardzo mogę sobie wytłumaczyć.

To stworzyło grupę o idealnej liczebności, a silna motywacja Uczestników pozwoliła, mimo szczupłości czasu i dość wysokiej temperatury, na przeprowadzenie naprawdę porządnego treningu. Nikt z grupy nie chciał być oszczędzany i nikt nie był :-) Ja wieczorem byłem tak samo padnięty, jakbym był po całym dniu trenowaniu managerów :-) Jeżeli w Poznaniu będzie równie silna grupa, to będzie bardzo ciekawie :-) Jedna z Uczestniczek już wpisała się tam na listę rezerwową :-)

Bardzo dziękuję Uczelni Łazarskiego, za udostępnienie nam Sali, a Pani Dr. Anicie Zarzyckiej i jej małżonkowi za osobiste zaangażowanie się w kwestie organizacyjne i logistyczne.

Na koniec małe przesłanie do 2 grup Czytelników:

  • Jeżeli czytają to trenerzy, coache, lub konsultanci, którzy uważają się za dobrych i w związku z tym zarabiają takie pieniądze, że mogliby sobie pozwolić na poświęcenie kilku dni w roku na bezpłatne, pełnowartościowe warsztaty dla współbliźnich, którzy mają trochę trudniej, to niech to zrobią. Ja chętnie będę publikował takie relacje na tym blogu.
  • Jeśli czytają to osoby z HR-ów, które decydują o zatrudnianiu trenerów, coachów czy konsultantów, to może niech zaczną pytać potencjalnych dostawców, co konkretnego w ostatnim roku zrobili oni pro bono dla współbliźnich, którzy mają trochę trudniej. W wypadku braku satysfakcjonującej odpowiedzi warto zastanowić się dlaczego tak jest. Jeśli ktoś goni tylko za kasą/sławą, to w zakresie tzw. umiejętności miękkich rzadko dostarczy Wam naprawdę dobrych, konkretnych rezultatów.

Pozdrawiam wszystkich i z zainteresowaniem czekam na Poznań, gdzie szkolimy się w firmie Wikia. Mamy tam jeszcze wolne miejsca, więc zapraszam do zgłaszania się osoby z niepełnosprawnością ruchową, ewentualnie niewidome.

PS: Już miałem publikować powyższy tekst, kiedy otrzymałem od jednej z Uczestniczek maila. Po uzyskaniu jej zgody na publikację zamieszczam go w całości poniżej:

„Witaj Alex.

 W załączniku wysyłam Ci moje przemyślenia z sobotnich warsztatów dla niepełnosprawnych. Pomyślałam sobie, że może chciałbyś się z nimi zapoznać, zwłaszcza, że wysłałam je Tomkowi, który będzie robił jakąś „wrzutkę” na bloga o warsztatach.

Ten mój krótki tekścik mógłby być też swego rodzaju zachętą dla osób, które wahają się zgłosić do udziału w zajęciach organizowanych w Poznaniu. Jeśli zatem chciałbyś zamieścić go na swoim blogu, to nie widzę przeciwskazań. W każdym razie masz kolejny argument, aby przekonać swoich kolegów z branży o tym, że warto czasem jest zrobić coś takiego „pro bono”.
Nie zmieniłeś mojego życia, ale podejście do rozmów i negocjacji z pewnością. :-) Tak jak mówiłam chciałabym, abyś zerknął swoim fachowym okiem na moje CV, ale wyślę Ci je za kilka dni. Wiem, że i tak nie masz czasu , aby się tym zająć w najbliższym czasie.

Mam nadzieję, że znalazłeś swój futerał na okulary.

 Dziękuję Ci za tą wyjątkową sobotę.

——–

Słów kilka o warsztatach z punktu widzenia uczestniczki… :-)

 Całkiem przypadkiem dowiedziałam się o warsztatach, które chciał zorganizować Alex. Jak można było nie skorzystać z szansy skorzystania z wiedzy i doświadczenia, tak cenionego w swojej branży człowieka? To była szybka i łatwa decyzja. Krótki mail do Alexa o motywach uczestnictwa wraz z podaniem numeru kontaktowego do siebie. Trochę się bałam, że aspekty, którymi chcę się zająć będą zbyt trywialne, aby zakwalifikować się do warsztatów. Nic bardziej błędnego. Prawie natychmiast dostałam pozytywną informację zwrotną i pozostało mi tylko rezerwować busa do Warszawy.

Przyjechałam prawie godzinę przed rozpoczęciem zajęć. Przywitałam się z Alexem i od razu dało się odczuć, że jest to człowiek który nie stwarza dystansu i jest niezwykle otwarty na świat. Pełen luz, pełna kultura, pełen profesjonalizm. Zupełnie tak, jak to wynika z blogu, który prowadzi, tylko że wersja „live” Alexa  jest jeszcze lepsza. To mnie nawet w pewien sposób onieśmieliło, ale po krótkim spacerze po kampusie Łazarskiego, znów byłam sobą.

 Uczestników było sześciu: Jarek, Magda, Tomek, Agata, ja (druga Agata J) i Sandra, której towarzyszył pies przewodnik o imieniu Akryl. Rozpoczęły się warsztaty. Po początkowym wyjściu z okopów, czyli przedstawieniu się i opowiedzeniu kilku słów o sobie zaczęły się próby wyciagnięcia z okopów naszego rozmówcy (Alex). Początkowo mizerne, ale każda próba coraz bardziej udana. To nie było głaskanie po główce tylko prawdziwy sparing. Muszę przyznać, że obserwowanie Alexa w „akcji” to sama przyjemność. Widać zresztą było, że to co robi sprawia mu ogromną satysfakcję. 

Nawet nie przypuszczałam jak ważne są precyzyjnie dobrane słowa i wczucie się w sytuację  osoby, z którą prowadzimy konwersację. Dowiedziałam się, o wszelkich niuansach, które mogą zadecydować o wyniku rozmowy. To prawda, że na wiele rzeczy nie zwracamy uwagi, ale ocenianie z punktu widzenia obserwatora jest zawsze łatwiejsze niż, gdy rozmawia się twarzą w twarz.

 Po smacznym, lekkim obiedzie zjedzonym w doborowym towarzystwie sparingów ciąg dalszy. Najfajniejsze jest to, że Alex podaje uniwersalne rozwiązania. Kiedy przychodzi kolej na moją rozmowę dopada mnie lekki stres. Chcę porozmawiać w sprawie przedłużenia stażu zawodowego.

Nie krępuję mnie kamera, ale fakt, że mogę nie podołać wyzwaniu na tyle, na ile bym chciała. Za pierwszym razem bardzo słabo, za drugim – miernie, za trzecim, biorę do ręki notes i zapisuje kilka podpowiedzianych zdań. Kolejna próba… lepiej, jeszcze jedna… mam ogólny zarys, ale czeka mnie mnóstwo pracy w domu.

 Zdaje sobie sprawę, że dla Alexa poprowadzenie warsztatów na takim poziomie, jak nasz (podstawy podstaw  :-) ) jest łatwe biorąc pod uwagę to, z czym styka się w swojej codziennej pracy zawodowej. Byliśmy jednak specyficzną grupą. Osoby niepełnosprawne stoją przed nieco innymi wyzwaniami jeśli chodzi o kontakty międzyludzkie. Jesteśmy w pewien sposób grupą dyskryminowaną. Oprócz problemów dnia codziennego, z którymi spotykają się zarówno osoby zdrowe, my mamy dodatkowy bonus, np. w postaci konieczności przekonania potencjalnego pracodawcy, że warto mnie zatrudnić głównie dlatego, że jesteśmy świetni i mimo niepełnosprawności poradzimy sobie w pracy.

 Dlatego dziękuję Ci bardzo Alex, że zdecydowałeś się na zorganizowanie takich warsztatów.

Były one bardzo przydatne, a zdobyte umiejętności z pewnością zaprocentują w moim codziennym życiu. Mam nadzieję, że te warsztaty zaowocują kolejnymi, które przyciąganą dużo więcej osób zainteresowanych. Naprawdę warto.

 Ja z wielką chęcią wzięłabym udział w następnych! Zresztą pytanie, które padło z ust Jarka na zakończenie, było znamienne: „Kiedy nastepny raz?”

 Jak dla mnie mógłby być on nawet płatny. Nie przegapiłabym takiej okazji.

  Aga”

Jeszcze PPS ode mnie dla niewtajemniczonych :-)

  • „wyciąganie z okopu” to była nasza metafora do metod skłaniania drugiej strony do przedstawienia swojego stanowiska a potem wykorzystania tego do naszej argumentacji i przejęcia przywództwa w rozmowie
  • Aga pisze: „Alex podaje uniwersalne rozwiązania”. Doprecyzujmy, że podawałem dość uniwersalne metody i podejścia, ale ich konkretna implementacja zawsze dopasowana była do konkretnego przypadku. To jest ważne!!

UPDATE: W naTemat jest relacja ze zdjęciami http://natemat.pl/70069,warsztaty-komunikacyjne-dla-osob-niepelnosprawnych Zapraszam

Komentarze (9) →
Alex W. Barszczewski, 2013-07-29
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Page 13 of 67« First...10«1112131415»203040...Last »
Alex W. Barszczewski: Avatar
Alex W. Barszczewski
Konsultant, Autor, Miłośnik dobrego życia
O mnie

E-mail


Archiwum newslettera

Książka
Alex W. Barszczewski: Ksiazka
Sukces w Relacjach Międzyludzkich

Subskrybuj blog

  • Subskrybuj posty
  • Subskrybuj komentarze

Ostatnie Posty

  • Czym warto się zająć jeśli chcesz poradzić sobie z lękowym stylem przywiązania
  • Pieniądze w związku – jak podchodzić do różnicy zarobków
  • Jak zbudować firmę na trudnym rynku i prawie bez kasy ?
  • Twoja wartość na rynku pracy – jak ją podnieść aby zarabiać więcej i pracować mniej
  • Zazdrość – jak poradzić sobie z zazdrością w relacji

Najnowsze komentarze

  • Nie masz prawa (prawie) do niczego cz.6  (87)
    • Roma: Wyobraźcie sobie odwrotną...
    • Kamil Szympruch: Witam wszystkich....
    • Maciek: Witam serdecznie, Osobiście...
    • Ewa W: Małgorzata, dzięki za dobre...
    • Paweł Kuriata: @Alex Dopuszczam jak...
  • Nie masz prawa (prawie) do niczego cz.5  (83)
    • Małgosia S.: Małgorzata- Bardzo...
    • Agnieszka L: Alex, miałam na myśli...
    • Małgorzata: Małgosia S. Oczywiście,...
    • sniezka: Witek, właśnie chodzi mi o...
    • Witek Zbijewski: snieżka nie mam...
  • List od Czytelniczki Mxx  (20)
    • Mags: ad napisał: „Zapomnia...
    • Tomasz: Mxx: a ja taką jeszcze mała...
    • gonia: Tak to dobra rada, żeby nie...
    • Ewa W: Mxx, piszesz: „Chciała...
    • KrzysiekP: Witam. Może nie będę się...
  • Do czego przydaje się ten blog  (35)
    • Emilia Ornat: Ten blog dodaje mi...
    • KatarzynaAnna: Dzień dobry wszystkim,...
    • Elżbieta: Witam, Czytam bloga (i...
    • Monika Góralska: Witam, Kilka postów...
    • Grzesiek: Tego bloga czytam ponieważ...
  • Nie masz prawa (prawie) do niczego cz.4  (45)
    • Alex W. Barszczewski: Katarzyna...
    • Katarzyna Skawran: Podoba mi się twój...
    • Arek S.: Alex, Odpowiedziałeś Maćkowi...
    • Aleksandra Mroczkowska: Rzeczywiście...
  • Listy Czytelników – nowa kategoria na blogu  (1)
    • Tomek: Świetny pomysł Alex! Już...
  • Co zrobić, kiedy się nie wie co chce się robić w życiu?  (673)
    • Paulina: Witam. Mamy rok 2012,dopiero...
  • Optymalna strategia postępowania z innymi ludźmi  (60)
    • Piotr Cieślak: Alex :))) Jest rok...
  • Rzucaj promień słońca w życie innych ludzi  (73)
    • Stella: Prosta sprawa, a taka piękna...
  • Stabilizacja w Twoim życiu – szczęście, czy pułapka  (14)
    • Witek Zbijewski: noveeck:...
  • Nie masz prawa (prawie) do niczego cz.3  (26)
    • Aleksandra Mroczkowska: Alex, u mnie...

Kategorie

  • Artykuły (2)
  • Dla przyjaciół z HR (13)
  • Dostatnie życie na luzie (10)
  • Dyskusja Czytelników (1)
  • Firmy i minifirmy (15)
  • Gościnne posty (26)
  • Internet, media i marketing (23)
  • Jak to robi Alex (34)
  • Jak zmieniać ludzi wokół nas (11)
  • Książka "Sukces w relacjach…" (19)
  • Linki do postów innych autorów (1)
  • Listy Czytelników (3)
  • Motywacja i zarządzanie (17)
  • Pro publico bono (2)
  • Przed ukazaniem się.. (8)
  • Relacje z innymi ludźmi (44)
  • Rozważania o szkoleniach (11)
  • Rozwój osobisty i kariera (236)
  • Sukces Czytelników (1)
  • Tematy różne (394)
  • Video (1)
  • Wasz człowiek w Berlinie (7)
  • Wykorzystaj potencjał (11)
  • Zapraszam do wersji audio (16)
  • Zdrowe życie (7)

Archiwa

Szukaj na blogu

Polityka prywatności
Regulamin newslettera
Copyright - Alex W. Barszczewski - 2025