Jak negocjować podwyżkę, to pytanie, które prawie przy każdej okazji zadają mi młodzi ludzie. Na rynku jest sporo pozycji na ten temat, pełnych mądrych, teoretycznych rad i zaleceń. Mimo tego, każda prawie próba praktycznego negocjowania podwyżki w wykonaniu moich młodych przyjaciół obarczona jest poważnymi błędami popełnionymi na różnych, elementarnych drobiazgach. Często te drobiazgi trudno jest wytłumaczyć komuś „na sucho”.
Na Art Business Festival w Krakowie nadarzyła się sposobność, aby „po godzinach” pobawić się takim przypadkiem nagrywając go, a Koleżanka zgodziła się na publikację (wielkie dzięki!!!!). Z tego zmontowałem skrócony, nieco chaotyczny materiał, który mimo tego powinien być przydatny dla młodszych Koleżanek i Kolegów, którzy chcą skuteczniej negocjować podwyżki w firmach, w których pracują.
Dajcie mi proszę znać w komentarzach na YT, czy takie coś ma sens i jest rzeczywiście przydatne, bo nakład pracy był znacznie wiekszy niż zazwyczaj.
Ze względu na to, że duzo wartości dodanej zawarte jest w adnotacjach pojawiających sie na video przy tym wpisie na razie zrezygnowałem z wersji audio. Gdyby ktoś jednak potrzeboawał taka okrojona wersje, to proszę o kontakt.
Życze skutecznego negocjowania podwyżki :-)
Hej Alex,
Świetnie się tego słuchało, a wiedza którą przekazałeś w tym materiale jest mego przydatna. Aż mi żal, że tego nie obejrzałem kilka lat temu, gdy negocjacje z pracodawcą prowadziłem.
A co Ty byś zrobił, gdybyś w negocjacji uzyskał obietnicę podwyżki i po czasie ta obietnica okazała by się kłamstwem?
Art
Pytanie, czy obietnica okazała się kłamstwem, czy wystapiły okoliczności uniemozliwiające jej spełnienie?
Pozdrawiam
Alex
Kierownik: – Obiecałem, ale niestety dyrektor nie pozwolił dać podwyżki!
Dyrektor: – Niestety prezes nie zezwolił na podwyżkę!
A prezesa to szukaj wiatru w polu :)
Art
Mogę zająć się tym w kolejnym odcinku „Zapytaj Alexa”?
Pozdrawiam
Alex
Super. Czekam z niecierpliwością.
Pomocny materiał. Niestety teoria i praktyka nie zawsze idą w parze, co właśnie widać. Nie jest to w każdym razie łatwe. Brawo dla koleżanki za taką walkę. Dodam jeszcze, że przypadek opisany powyżej przez Art, jest dość często spotykanym problemem. Ciężko dociec, czy szef obiecujący podwyżkę blefuje i chce pracownika zbyć, czy mówi prawdę. Znam kilka osób, które czekają na „ten dobry moment” od 2-3 lat….Chyba, że właśnie źle negocjują….Pozdrawiam!
Hej Alex,
Jeden z najlepszych materiałów dotychczas opublikowanych. W związku z tym odpowiedź na Twoje pytanie czy to ma sens i czy jest przydatne brzmi zdecydowanie tak.
Dzięki wielkie za Twój czas, to ma naprawdę dużą wartość i moim zdaniem im więcej praktycznych przykładów warsztatowych tym większa przydatność takiego materiału.
Pozdrawiam serdecznie,
Tomek
Niezwykle praktyczny materiał. Serdeczne podziękowania dla Ciebie, Alex i dla tej dziewczyny. Z niecierpliowścią czekam na kolejne odcinki i wpisy.
Proszę Was jeszcze o chwilę cierpliwości – jestem dość zajęty na wyjazdach. Odpowiem na Wasze komentarze za kilka dni
Pozdrawiam serdecznie
Alex
Witam wszystkich ;)
Świetne ćwiczenie na żywo, najlepszy post na blogu.
Jak widziałem jak ta dziewczyna się mota – to zupełnie jak ja gdy rozmawiam z moimi zleceniodawcami…
Mam taką prośbę – bo jestem beznadziejny w negocjacjach B2B. Czy Aleksie mógłbyś dodać podobną scenkę z ćwiczeń ale przypadek gdy negocjujemy wartość zlecenia ?
Pozdrawiam
Artur
Witam,
Panie Alexie – pracuję w różnych firmach (sporych) już 10 lat i mogę powiedzieć, że pieniądze nie idą za osiągnięciami… To jest trochę jak na wolnym rynku – jestes wart tyle ile za Ciebie chcą zapłacić. Znam wybitnych specjalistów zarabiających średnio i pyskatych specjalistów, którzy zarabiają „ponad stan” tylko dlatego, że pracodawcy wydaje sie , że jest „krytycznym zasobem dla firmy”.To co Pan mówi, to idealny świat:)
W najbliższym czasie idę po podwyżkę – zastosuję się do kilku Pana rad. Jak poskutkuję, to od razu kupuję Pana książkę! :)
pozdrawiam,
Maciek
Alex,
Znakomity odcinek, fenomenalny materiał – chciałem Ci za niego bardzo podziękować.
Ja pracuję w korporacjach i tam niestety zwykle manager jest kurierem: najczęsciej słychac, że nie ma budżetu, a to płace zamrożone, a to podwyżka nie od niego zależy i cały wachlarz wymówek. W mojej karierze sprawdził się znany pogląd, że o podwyżkę najłatwiej poprzez zmianę pracy. Byłem także świadkiem rozpadu zespołu w którym byłem – odejście 10 z 12 osób, m.in. z powodu braku podwyżek. Od paru lat narastało napięcie na tym tle, ponieważ z biegiem lat przybywało dodatkowych obowiązków i aż nie mogliśmy się nadziwić, z jaką nonszalancją i lekceważeniem management podchodził do nas nie wynagradzając dodatkowych prac. Ostatecznie wyszło na to, iż planowano abyśmy pracowali póki wytrzymamy, a potem się zobaczy. Dziwi mnie tylko, że to nie jest jakaś mała firemka, lecz międzynarodowe korpo aspirujące na liście Top 100 World Employers.
Nie mniej jednak, Alex, materiał bardzo, bardzo cenny i wartościowy. Szkoda tylko, że to wygląda na łatwe, ale masz rację, że w praktyce wcale łatwe nie jest. Bo brakuje nam obycia w języku.
Serdecznie pozdrawiam,
A ja mam takie pytanie. Rok temu była mi obiecana podwyżka z aneksem do umowy. Podwyżki nie dostałem, również nie uzyskałem żadnyhc informacji na temat zaistniałych okoliczności, które wpłyneły na brak realizacji obietnicy. Niestety przez rok, również nie udało mi się odbyć rozmowy, gdyż przełożeni „ciągle” nie mieli czasu, zbywając mnie, że „za miesiąc, za dwa pogadamy”. Nie muszę wspominać, że moje zaufanie i zaangazowanie spadło do 0, i nie ukrywam poczucia, że zostałem zwyczajnie oszukany.
Czy jeżeli dojdzie do takiej rozmowy (myślę że w końcu jest to nieuniknione), to czy domagac się wyrównania za ten czas, przez który nie miałem obiecanej podwyżki?