Czas najwyższy wystartować z rekrutacją do naszego nowego eksperymentu Top Gun 2009
Celem tego przedsięwzięcia będzie skompletowanie grupki niebanalnych, interesujących ludzi o dużym potencjale, a następnie wsparcie ich intensywnym treningiem i wartościowymi kontaktami.
Moim zamierzeniem jest nie tylko zrobienie bardzo dużej różnicy w życiu uczestników, ale też stworzenie z nich prawdziwej grupy wzajemnego wsparcia, z czym mamy w Polsce spory problem.
Chcę to zrobić lepiej, niż przy poprzednim eksperymencie, gdzie najwyraźniej niewystarczająco wyjaśniłem uczestnikom tę kwestię (jak po roku poprosiłem o napisanie kilku zdań relacji z rezultatów tylko 2 na 5 osób zareagowały, mimo że każda z nich posunęła się do przodu, niektóre bardzo znacznie)
Co otrzymają uczestnicy Top Gun 2009
- Szkolenia z zakresu skutecznej komunikacji, po których nabędą:
a ) umiejętność nawiązania pozytywnego kontaktu z innymi ludźmi
b) umiejętność przejmowania przywództwa w rozmowach wszelkiego rodzaju
c) umiejętność wydobywania od rozmówcy potrzebnych informacji
d) umiejętność skutecznego radzenia sobie z atakami werbalnymi wszelkiego rodzaju - Szkolenie z zakresu negocjacji, też tych dużego kalibru
- Szkolenie z umiejętności sprzedawania samego siebie, swoich pomysłów, produktów i usług
- Tematyczne sesje coachingowe zajmujące się rozwiązywaniem konkretnych wyzwań uczestników Top Gun 2009
- Możliwość korzystania z moich kontaktów biznesowych
Pisząc o szkoleniach nie mam na myśli tego, co zazwyczaj jest serwowane pod tą nazwą, lecz dokładnie takie same warsztaty, jak te, których skuteczność powoduje, że od 1992 nie musiałem się reklamować :-) Normalnie robię je za duże pieniądze dla wybranych klientów (mówię tutaj też o poziomach Zarządów itp.) uczestnicy Top Gun 2009 dostaną to wszystko za darmo.
Czego oczekuję w zamian?
- Intensywnego i zaangażowanego udziału w warsztatach i spotkaniach
- zrobienia w przyszłości znaczącej pozytywnej różnicy dla innych ludzi (zasada „podaj dalej”)
- używania zdobytych umiejętności w etyczny sposób
- używania tychże umiejętności do zmieniania świata na lepsze
- pełnego wykorzystywania zdobytych umiejętności, z zachowaniem poufności co do metod, jakimi zostały im one przekazane
- stworzenia przez uczestników trwałej „support group”, która w etyczny sposób będzie wspierać się wzajemnie
- napisania we wrześniu 2010 krótkiego postu na blog z relacją co wynikło z tego eksperymentu dla każdego z uczestników
Kto może wziąć udział w Top Gun 2009?
W przeciwieństwie do ostatniego Eksperymentu nie mam ani ograniczeń wiekowych, ani przynależności do pewnej określonej grupy społecznej. Mimo tego będzie znacznie trudniej zakwalifikować się, bo przecież to ma być Top Gun :-)
Kryteria kwalifikacji będą całkowicie subiektywne, jak to bywa w prawdziwym życiu :-)
Oznacza to, że jeśli ktoś się nie zakwalifikuje, to nie świadczy to absolutnie, iż jest w czymkolwiek „gorszy” od innym. Po prostu, w tym konkretnym przypadku subiektywnie patrzący Alex uznał, że dana osoba mniej lub bardziej pasuje mu do konkretnego przedsięwzięcia. Poza utratą możliwości nauczenia się wielu bardzo przydatnych rzeczy nie oznacza to tragedii życiowej, więc takim przypadkiem nie należy się specjalnie przejmować.
Czego oczekuję w zgłoszeniu:
- Jakiejś formy CV, z której wynikałoby co dotychczas robiliście w życiu i jakie były konkretne rezultaty tych działań
- Jakiejś formy listu motywacyjnego, z którego jednoznacznie wynikałoby, że to akurat Ty drogi Czytelniku powinieneś znaleźć się w grupie Top Gun 2009
- Linków do tych Twoich wypowiedzi na alexba.eu które uważasz za najważniejsze. To jest przedsięwzięcie dla moich aktywnych Czytelników
- Opcjonalnie linków do Twoich wypowiedzi w dyskusji o Eksperymencie
- Opcjonalnie linków do opisów Twoich dotychczasowych działań w świecie realnym
- Krótkiej wypowiedzi jak chcesz zmieniać świat na lepsze
- Krótkiej wypowiedzi na temat jak chciałbyś żyć za 7 lat gdyby wszystko było możliwe
- Listy 3 książek które ostatnio przeczytałeś/przeczytałaś
- Deklaracji, że potrafisz ze zrozumieniem i w rozsądnym czasie przeczytać przeciętną książkę non-fiction napisaną w języku angielskim. Tę umiejętność pozwolę sobie sprawdzić
- Deklaracji, że obejrzałeś film „Pay it Forward” aby dokładnie zrozumieć, czego oczekuję w punkcie 11. Jeżeli ktoś ma kłopoty z jego dostaniem to służę moja kopią
- Deklaracji, że do 31.08.2011 bezinteresownie zrobisz dużą pozytywną różnicę w życiu co najmniej jednego człowieka nie będącego członkiem Twojej rodziny. Różnica musi być duża, w końcu czas, który w minimalnym wariancie przeznaczę dla Was też jest wart na rynku dziesiątki tysięcy złotych!
Najpóźniej 31.08.2011 w mojej skrzynce mailowej leży krótki raport, który po ewentualnej anonimizacji pewnych danych zamieścimy na blogu - Deklaracji gotowości do wzięcia udziału w bardzo intensywnym praktycznym treningu, w którym często będziecie ocierali się o granice Waszych umiejętności, postrzegania i tolerancji na stres. To ma być Top Gun a nie szkółka niedzielna :-)
Wasze zgłoszenia będą traktowane równie poufnie jak materiały moich klientów biznesowych i poza stworzeniem ciekawej grupy z którą będzie „fun” popracować i która będzie robiła coś dobrego dla świata nie mam żadnych ukrytych intencji. Proszę każdego ze zgłaszających się o dyspozycje, co mam zrobić z jego CV gdyby się nie zakwalifikował. Możliwości są dwie:
1) całe zgłoszenie zostanie skasowane
2) zgłoszenie pozostanie w archiwum. Przez to, że zarówno pracuję, jak i regularnie spotykam się z różnymi interesującymi ludźmi często jestem chodzącą skarbonką ciekawych ofert pracy. Dzięki przekazaniu (oczywiście za ich każdorazową zgodą) danych kilku Czytelników zrobiłem w ich życiu dużą pozytywną różnicę :-). Jeżeli życzycie sobie pozostania w takim archiwum, to proszę o wyraźne zaznaczenie tego w zgłoszeniu. Wszystkie zgłoszenia bez takiej uwagi zostaną skasowane.
Termin przysyłania mi zgłoszeń na adres ablog (at) gmx(kropka) com ze słowami „Top Gun 2009” w temacie maila upływa 31.5.2009
Z każdym ze wstępnie zakwalifikowanych Uczestników spotkam się potem osobiście, chyba że będzie to akurat niewykonalne z powodów logistycznych, wtedy zrobimy wideokonferencję na Skype.
Jeżeli macie jakiekolwiek pytania to proszę o zadawanie ich tutaj, wtedy z odpowiedzi mogą skorzystać inni Czytelnicy
Tak więc jak widzicie, poprzeczka wisi tym razem bardzo wysoko (i nie zamierzam jej obniżać), ale naprawdę warto.
Zapraszam!!
PS: Czysto informacyjnie podaję, że „piracko” tworzy się inny eksperyment. Kilka młodych osób, które regularnie chodzą ze mną na „power walk” zrobiło na mnie tak dobre wrażenie, że jeśli do 23.05 przedstawią mi ciekawy i spójny pomysł, to będą mieć własny projekt. Sprawa nie jest jeszcze przesądzona, ale jeśli im wyjdzie to jest to kolejny dowód na to, że czasami warto się wychylić a po pokazaniu się z dobrej strony rzucać „zuchwałe” propozycje :-)
God damn, trudniej się nie dało? ;)
„Listy 3 książek które ostatnio przeczytałeś/przeczytałaś” – jest ograniczenie jakościowe? …nie jestem pewny czy jak napiszę trzy książki o sprawach stricte technicznego IT to będziesz zadowolony ;)
Alexie,
Bardzo podoba mi się takie przedstawienie sprawy:)
Po przeczytaniu tego wpisu od razu pojawił mi się w głowie mały apel do wszystkich tych, którzy w jakiś sposób kwalifikują innych (głównie mam tu na myśli osoby rekrutujące, ponieważ ostatnimi czasy spływają do mnie negatywne informacje, jak owe rekrutacje wyglądają) – na ile w waszym przypadku wygląda to podobnie do sposobu, jaki zaprezentował Alex?
Pozdrawiam;)
AM
Paweł
Dało by się trudniej, np. wymagając praktycznej znajomości 2 języków obcych i parkowania jachtem żaglowym na silniku tyłem :-)
To ma być przedsięwzięcie, które w założeniu ma dać potężnego „kopa” szeroko rozumianej jakości życia uczestników, dlatego poprzeczka jest dość wysoko, choć na rozsądnym pułapie.
3 książki to 3 książki, chce po prostu wiedzieć co kandydat czyta
Pozdrawiam serdecznie
Alex
P.S.
Naprawdę polecam obejrzeć film „Pay It Forward”. Moi znajomi w pewnym momencie stwierdzili, że film chyba został nakręcony na mojej biografii:)
Alex mam nadzieję, że dasz szansę „biernym” czytelnikom Twojego bloga :) Pozdrawiam
Paweł:
Masz jeszcze ponad 2 tygodnie… więc możesz jeszcze coś przeczytać ;)
Znając Ciebie spełnisz wszystkie wymagania… działaj! :)
Alex:
Chapeau bas! Pięknie to skomponowałeś. Życzę Tobie i Uczestnikom świetnie spędzonego czasu i wielkich efektów! :)
Pozdrawiam radośnie,
Orest
Alex,
mam małą przerwę, więc przekażę Tobie informacje nt. mojej potrzeby doprecyzowania dwóch kestii:
1.
„pełnego wykorzystywania zdobytych umiejętności, z zachowaniem poufności co do metod, jakimi zostały im one przekazane”.
Czy zachowanie poufności zakłada niemożność korzystania z tych metod? Może na przykładzie… W sytuacji, kiedy pojawiam się na szkoleniu/ konferencji/ spotkaniu, to później analizuje metody pracy/narzędzia, które mi się podobały, analizuje efekt jaki został osiągnięty, co można zrobić jeszcze, co z tego mogę wziąć do swojej pracy, etc. Ponieważ chcę być uczciwa wobec Ciebie, to zastanawiam się czy moje podejście, przedstawione powyżej, dyskwalifikuje to oczekiwanie?
2.
„Deklaracji, że do 31.08.2011 bezinteresownie zrobisz dużą pozytywną różnicę w życiu co najmniej jednego człowieka nie będącego członkiem Twojej rodziny. Różnica musi być duża, w końcu czas, który w minimalnym wariancie przeznaczę dla Was też jest wart na rynku dziesiątki tysięcy złotych!”
Co oznacza „dużą różnicę”? Jakiś czas temu odezwała się do mnie lekko zrozpaczona Pani, która ewidentnie potrzebowała wsparcia (wiedza, kop motywacyjny, zmiana podejścia, umiejętności). Po kilku rozmowach zaproponowałam jej konkretną pomoc, a nie tylko wymianę moich spostrzeżeń, z czym wstępnie się do mnie zgłosiła (tylko tak widziałam osiągnięcie efektu, który chciała osiągnąć). Wszystko oczywiście non-profit. Po jakimś czasie zauważyłam widoczną zmianę w jej podejściu i życiu – jak się okazało osiągnęła to, czego przez ok 3 lata nie mogła. Niestety Pani już się nie odzywa, więc nie wiem jak to dalej wygląda. Czy to jest duża zmiana?
Z góry dziękuję za rozwianie moich wątpliwości:)
AM
Witam,
Może i trudno ale nikt nie mówił że będzie łatwo. Brakuje mi tylko informacji ile osób będzie mogło wystartować, chciałbym także wiedzieć czy to będą tylko weekendy.
Pozdrawiam
Krzysiek
@Alex: O ile z tymi językami nie byłoby jeszcze problemu, to „parkowanie jachtem żaglowym na silniku tyłem” jest dla mnie skillem w obecnych warunkach nie do osiągnięcia :D
@Orest: *szeptem* te, a powiedz mi jakie alex książki lubi…
:P
Nie no, niestety plan nie przejdzie – akurat teraz mój czas = 0… BTW, jeśli przez przypadek będziesz w najbliższy wtorek we Wrocławiu, zapraszam na Konferencję Naukową Studentów (kns.pwr.wroc.pl), gdzie będę wygłaszał prezentację do pracy pt. „Usage of DBSCAN clusterization method to the set of housing sale offers” – PWr, A-1/241, gdzieś między 9 a 11 ;)
Witam, ja jeszcze według analizy Twoich wymagań nie kwalifikuje się do Twojego projektu Alex( jeszcze), ale mam nadzieję, że nie porzucisz swojego pomysłu, ponieważ zgłoszę się do następnej edycji.
Paweł:
Możesz zajrzeć do Biblioteczki ;) Godzina dziennie pewnie jest w Twoim zasięgu, a do sesji masz jeszcze daleko :)
Piotr:
A co takiego sprawia, że się nie kwalifikujesz? Patrząc na Twoje wypowiedzi na tym blogu ja to widzę inaczej :)
Pozdrawiam radośnie,
Orest
Alex
Mam pytanie, które pokrywa się po części z pytaniami Aleksandry, ale wyraża je nieco inaczej. Gdzie leży dokładnie granica między:
„pełnego wykorzystywania zdobytych umiejętności, z zachowaniem poufności co do metod, jakimi zostały im one przekazane”
a
„zrobienia w przyszłości znaczącej pozytywnej różnicy dla innych ludzi”
i jak ją wyczuwać w praktyce? Skoro uczestnik pozna metody (czyli jest to jakiś istotny element programu rozwoju), to jak dużo będzie mógł przekazać dalej bez odkrywania tych metod?
Dziękuję i pozdrawiam
Tomek
Paweł Szołtysek: Sądzę, że w sprawie książek podążasz błędnym tropem. Aleksa nie interesuje, jakie książki on sam lubi, bo to wie. Jego interesuje, jakie Ty czytasz dla własnej przyjemności, w którym kierunku samoistnie chcesz się rozwijać.
Orest, nie jestem bardzo tutaj aktywny, z jednej strony ponieważ zgadzam się w większości z wypowiedziami uczestników dyskusji i postami Alexa (nie piszę tego bo uważam, że sam komentarz o zgodności z moimi poglądami jest zbędny), a z drugiej strony jestem typem słuchacza/czytelnika w tym przypadku. Ograniczam się do czytania, i wprowadzania w życie rozwiązań proponowanych przez Alexa. Ostatnio (pomimo tego, że teoretycznie jestem na ostatnim roku studiów i powinienem mieć dużo czasu wolnego- z punktu widzenia moich znajomych) to brak czasu powoduje, że czytam i analizuję dość powoli. Również, pomimo zaangażowania do nauki angielskiego nie przeczytam książki w odpowiednio krótkim terminie (dlatego np. książki z biblioteczki wypożyczać zacznę w lipcu, i po poproszeniu Alexa o trochę dłuższy termin). Jestem realistą, i pomimo tego, że zmieniam podejście do życia na optymistyczne, to pamiętam o zasadzie -mierz siły na zamiary. Co nie znaczy, że się poddaję, never say die.
@TesTeq: …Ty też podążasz błędnym tropem. Wiem że go to nie interesuje – ale Ty nie wiesz, że napisałem to specjalnie z przymróżeniem oka ;)
@Orest: do sesji daleko, ale projekty lecą :) No, zobaczymy :)
Witam serdecznie :)
Nie wiem co napisać. Napiszę, że po prostu się ciesze, że są ludzie na tej ziemi, którzy sami realizują zasadę „Podaj dalej” i mobilizują do tego innych, wręcz stawiają im taki wymóg :).
Życzę aby się wszystkim udało :). Wiem, że to nierealne, tym nie mniej tego wszystkim życzę :).
Pozdrawiam serdecznie :)
Marcin
Kryteria nie mogą być zbyt trudne jeśli mam już w mailu pierwsze zgłoszenie, które generalnie odpowiada warunkom :-)
Aleksandra, Tomasz
Weźmy taki przykład:
Załóżmy, że nauczę Was bardzo skutecznie negocjować, tak jak to robię z moimi klientami
Jeżeli w rezultacie będziecie mieli sukcesy negocjacyjne to osiągnęliśmy sukces, o który nam chodziło.
Jeżeli korzystając z mojej metodyki bezpłatnie zrobicie coś dobrego dla innego człowieka (choćby pokazując mu jak ma się bronić, albo jak rozwiązywać konkretne problemy) to jest to OK
Jeżeli stosując moje metody uczenia zaczniecie szkolić innych biorąc za to pieniądze, to będzie to przekroczeniem zasad, które opisałem.
Jeżeli przekażecie moje metody jakimkolwiek szkoleniowcom (wszystko jedno czy bezpłatnie, czy nie) to będziemy mieli ze sobą bardzo duży problem.
Czy to jest wystarczająco jasne? Jeśli nie, chętnie wytłumaczę jeszcze dokładniej. O przypadkach granicznych chętnie możemy porozmawiać case by case.
To, co to jest duża różnica pozostawiam każdemu uczestnikowi. Zgodnie z zasadami będzie on musiał publicznie pochwalić się swoją interpretacją tego słowa. (patrz pkt. 11)
Krzysztof
Nie zakładam z góry ile osób zostanie zakwalifikowanych (bo chyba o to Ci chodziło). Z założenia powinna to być dość elitarna grupa, więc skłaniam się raczej w kierunku niewielu osób.
Ja dość swobodnie dysponuję moim czasem, niemniej zdaję sobie sprawę, że większość uczestników może być dość zaangażowanych w to, co aktualnie robią, więc weekendy mogą być jedyną praktyczną opcją. To jest do dogadania
Paweł Szołtysek
„“parkowanie jachtem żaglowym na silniku tyłem” jest dla mnie skillem w obecnych warunkach nie do osiągnięcia „
Bez przeszkadzającego wpływu wiatru i prądów nauczyłbym Cię tego w ciągu max. godziny :-)
Piotr
Doświadczenie wykazuje, że zawsze wymyślam jakieś projekty, więc szanse istnieją. W międzyczasie zastanów się jakie inne możliwości tracisz (nie zdając sobie z tego sprawy) z powodu braku cech potrzebnych do Top Gun 2009
Pozdrawiam serdecznie
Alex
Nie no, gratulacje dla Alexa za te kryteria podobrowe, bo raz, że nie są ani niskie, ani wysokie, a dwa, że po prostu ciekawe. Odnoszę wrażenie, że teraz po wyjaśnieniu co do kwestii uczenia tego innych za pieniądze sprawa jest bardzo klarowna.
Pozdrawiam,
Łukasz Kasza
„kryteria podobrowe, bo raz, że nie są ani niskie, ani wysokie, a dwa, że po prostu ciekawe.” przeciez napiszal, ze „Kryteria kwalifikacji będą całkowicie subiektywne, jak to bywa w prawdziwym życiu” :) jedyna prawda jaka chyba do dzis przeczytalem w tym blogu …
za to matwia takie punkty jak :
# używania zdobytych umiejętności w etyczny sposób
przeciez mlodzi ludzie czytajacy blog sa nastawieni na zysk i nie bycie galernikami
wiec musza dazyc do tego zeby nie robiac wiele zrobic wiele czyli ktos za nich musi odawalic czarna robote realnego zycia oni chca sie nauczyc jak przekonac mase zeby zrobila to za nich samo w sobie oczekiwanie etczynosci nosi znamiona oszukiwania siebie
# używania tychże umiejętności do zmieniania świata na lepsze
swojego ;) bo jak sie masa dowie to nikt juz nie bedzie komu kurczakow chodowac
# pełnego wykorzystywania zdobytych umiejętności, z zachowaniem poufności co do metod, jakimi zostały im one przekazane
wlascwie czemu ktos mialby nie poznawac technik manipulacji i skutecznej sprzedazy ? chyba chodzi o to zeby obie strony wiedzialy
ciekawe jak spotyka sie dwoje takich wtrawnych oszustow ktorzy zjedli zebmy na tym chyba juz tylko wrodzone genetyczne ceny i wyglad zaczynaja decydowac a wiec kolo sie zamyka i … „Kryteria kwalifikacji będą całkowicie subiektywne, jak to bywa w prawdziwym życiu” … teraz juz wiem czemu piekne panie ciagle chca mi cos sprzedac
pozdrawiam wszytskich
wezcie sie do roboty
jakiejkolwiek
Pięknie. Jestem pod wrażeniem perfekcyjnej (niemiecki porządek :)), przemyślanej i przejrzystej organizacji z Alexa strony. I życzę, aby uczestnicy wynieśli i docenili starania Alexa, ale to zapewne będą takie osoby. No i czekamy z niecierpliwością na wrażenia i rezultaty :) oraz podzielenie sie tą niesamowitą przygodą intelektualną.
serdecznie pozdrawiam
Szymon
Z dziką przyjemnością zarejestrowałabym takie spotkanie z zewnątrz. Jeśli widziałabym tam swoją rolę to jako obserwatora, który może to w „trzeźwy” (niezależny i racjonalny) sposób ocenić – skuteczność, zmianę postaw itp.
Naprawdę chętnie bym to (spotkanie/szkolenie) zobaczyła i zrelacjonowała. Ale podejrzewam, że taka postawa nie jest w grupie pożądana ;-).
Hej Alex,
Twoje oczekiwania co do zgłoszenie są jasne i klarowne, jednakże są one idealne do zebrania podstawowych informacji od osoby, z która nie miałeś fizycznego kontaktu. Zakładam, że część zgłaszających będzie Ci osobiście znanych, czy w takim wypadku również powinni odpowiadać na wszystkie pytania tak jakbyś nic na ten temat nie wiedział ?
Pozdrawiam, Artur
Witam wszystkich serdecznie :)
Widzę iż rekrutacja rozpoczęła się na dobre, wymagania stawiane uczestnikom są ciekawe i różnorodne, a poprzeczka od ostatniego razu została podniesiona.
Podsumowując, jedyne zalecenie jakie przychodzi mi teraz do głowy to sumienne podsumowanie dotychczasowych działań w życiu zarówno osobistym jak i biznesowym.
Pozdrawiam
Łukasz
Nie bardzo jest co gratulować, to jest normalny standard mojej pracy zawodowej :-)
Szymon
Patrz powyżej :-)
Stopaprocentowa
Niestety nie potrzebujemy oceniających (nawet ja nie będę uczestników oceniał, tylko uczył ich jak pewne rzeczy robić skuteczniej).
Co i jak każdy w trakcie warsztatów wyprawiał pozostanie naszą słodką tajemnicą :-)
Artur
Wymagania są jasno i klarownie opisane, gdybym przewidywał wyjątki, to byłoby to jasno zaznaczone
Adrian
Takie podsumowania są zazwyczaj bardzo przydatne do określenia aktualnej „pozycji”
Anonimowy Czytelnik podpisujacy się nickiem „cyrk”
Puściłem Twój komentarz, aby inni Czytelnicy mogli zobaczyć jacy ludzie żyją wśród nas. Dziękuję za apel, Tobie radzę wziąć się za ortografię , zainstalować polskie litery i naprawić klawisz „Shift” w Twoim komputerze
Pozdrawiam
Alex
Alex:
Spodziewałam się, że rola obserwatora nie przejdzie ;-P.
Tym samym jako najbardziej wywrotowy element nie deklaruję chęci udziału w przedsięwzięciu (nawet nie wiem jak wygląda moje cv ;-)). Gdybyś jednak zmienił zdanie odnośnie utrwalenia tego wydarzenia – czy to w formie pliku audio, video czy też tylko jako pisemna relacja obcej osoby – pozostaję do dyspozycji :-).
Pozdrawiam
Interesująca propozycja, wręcz świetna. Mam jednak pytanie. Czy przewidujesz Aleksie może jakieś ramy czasowe, czy może wysyłać w ciemno? Obecnie mam w planach roczną emigrację w ramach studenckiej wymiany i jeśli by to doszło do skutku, od połowy wrześnie wszelka aktywność tego typu u mnie była by wykluczona. Czy mam Cię nie fatygować swoim ewentualnym zgłoszeniem?
Tak swoją drogą czytam i stwierdzam, że ten wpis nie różni się wiele od innych. Same przejżenie wymagań zmotywowało mnie do przedsięwzięcia kilku nowych kroków w moim życiu. Jasno sklarowane wymagania pozwalają na ciut obiektywniejsze spojżenie na swoje dotychczasowe działania w pewnych dziedzinach.
Dzięki za ten post!
Progi za wysokie, samoocena zbyt niska, ale przynajmniej jest okazja żeby spojrzeć na 12 powyższych punktów i zastanowić się jak wiele jest do zrobienia.
(W moim przypadku z obejrzeniem filmu włącznie)
pozdrawiam!
Alex
Zdaję sobie sprawę co tracę. Co do cech, to większość posiadam. I w razie czego mam czas do 31.05.09.
pozdrawiam
Mogę to napisać: W końcu….
…się doczekałem…
bo od stycznia czekam na szczegóły i doczekać się nie mogłem. Kiedy pojawiła się informacja o eksperymencie byłem akurat wtedy w innym „stanie”, z bardzo ograniczonym dostępem do internetu i martwiłem się, że rekrutacja, (żeby prowokacyjnie nie nazwać castingiem ;-) mnie ominie. Niespokojny wróciłem, patrzę, nic nie ma jeszcze, „no to spoko”.
A może Alex zapomniał? No nie, nie będę prowokował i zadzierał bo jeszcze mi się oberwie, myślę sobie ;-). Przecież miałem być grzeczny. Co ma być to będzie, w końcu to nie „gość”, którego trzeba „popychać”. Zająłem się nową rzeczywistością i oto ta info(rmacja).
Także Panie i Panowie
Powodzenia i do dzieła
Michał
Agata
Piszesz: „Alex mam nadzieję, że dasz szansę “biernym” czytelnikom Twojego bloga”
Oczywiście że tak!!! Możecie w ciągu najbliższego roku zamienić się w aktywnie się wypowiadających i starać się dostać do następnej edycji :-)
Stopaprocentowa
Celem Top Gun 2009 jest danie uczestnikom narzędzi, które umożliwią im przełomowe zmiany w ich życiu, a nie nakręcenie materiałów marketingowych dla mnie :-)
Ziemowit
Jeśli zestawię taką grupę to chciałbym zacząć jeszcze przed wakacjami i kontynuować co najmniej do końca roku. Tak więc ta edycja jest nie dla Ciebie.
Dobrze, że sam post do czegoś się przydał
BP
Taka samoanaliza może być bardzo przydatna :-)
Michał
Taki projekt wymaga paru przemyśleń, konkurując jednocześnie z innymi moimi przedsięwzięciami (klienci, gypsy times itp :-))
Wszystko w swoim czasie
Pozdrawiam serdecznie
Alex
Witam,
niestety ja rowniez nie mam szansy wziac udzialu w Eksperymencie, mialam nadzieje, ze zacznie sie on dopiero na jesien:( Trudno! Sprobuje w nastepnej edycji;D A wszystkim zycze powodzenia!
Ania
„Deklaracji, że do 31.08.2011 bezinteresownie zrobisz dużą pozytywną różnicę w życiu co najmniej jednego człowieka nie będącego członkiem Twojej rodziny. Różnica musi być duża, w końcu czas, który w minimalnym wariancie przeznaczę dla Was też jest wart na rynku dziesiątki tysięcy złotych!”
– (na etapie zgłoszenia) czy należy podać szczegółowo, w jaki sposób? czy można po prostu zadeklarować że tak?
Alex: Oooo…. A obiecywałem sobie, że dam sobie spokój z pisaniem CV i LM. Cóż – w tym wypadku warto jeszcze jeden raz… ;)
Aleksandra (May 13th, 2009 at 13:33): W skrócie to gdyby Alex chciał dokonać rekrutacji w sposób w jaki ja się stykam z rekrutacjami, to wraz z jego bezpośredniością by był tylko jeden punkt – w jakich szkoleniach „Top Gun” uczestniczyłeś i u kogo – im więcej tym lepiej ;P Ja większość feedbacku od HR’owców mam w zasadzie „szukamy kogoś, kto pracował u konkurencji naszego klienta na dokładnie tym samym stanowisku”. Zero innowacji, a potem się dziwią, że kryzys ich gryzie :)
Łooo, gdybym był w liceum to pewnie bym się z chęcią w coś takiego pobawił :)
No ale już od dawna nie jestem. Wracam do życia i zarabiania na kieliszek chleba w takim razie. Ale uczestnikom tresury życzę wytrwałości i w ramach wypełnienia warunku punktu 11 – podać mogę numer konta, na który można przelać dowolną sumę, by bezinteresownie zrobić dużą pozytywną różnicę w moim życiu :)
Konradutkowski
Mi wystarczy deklaracja, że ktoś to zrobi. Trudno przewidzieć jakie sposobności do tego pojawia się w ciągu tego całego okresu
CoSTa
Każdy jest kowalem własnego losu. Tobie życzę powodzenia w wykuwaniu go Twoimi metodami
Pozdrawiam
Alex
Witam!
Mój komentarz będzie na boku głównego tematu. Trochę z premedytacją.
Może Alex znajdzie na ten wpis lepsze miejsce.
Chcę poruszyć temat podejścia kandydatów do rekrutacji związany z różnicami kulturowymi. Temat będzie celowo przejaskrawiony, by lepiej uwypuklić zagadnienie.
Otóż kandydatów podzieliłbym na dwie kategorie:
– tych którzy aplikują, bo wierzą, że spełniają warunki i dana oferta im się należy,
– tych którzy aplikują, bo są ciekawi ile jeszcze im brakuje by spełnić warunki danej oferty.
Pierwsza kategoria, ponoć typowa dla kultury europejskiej, aplikuje rzadko, a odrzucenie oferty traktuje jak osobistą porażkę.
Druga kategoria, ponoć typowa dla kultury antypodów, aplikuje bardzo często, a w czasie rekrutacji przede wszystkim poszukuje informacji zwrotnej i wskazówek dla własnego rozwoju. Nie ma tu miejsca na porażkę.
O różnicy tej wiedzą szefowie HR światowych korporacji. Uruchamiając rekrutację (zwłaszcza wewnętrzną) w Europie często muszą robić nagonkę na kandydatów. Uruchamiając rekrutację w Australii muszą być przygotowani na dużą ilość zgłoszeń, w wypadku których każdemu kandydatowi należy udzielić informacji zwrotnej: gdzie jesteś teraz, czego Ci jeszcze brakuje, jak to możesz osiągnąć – taka rekrutacja często przypomina „ocenę roczną”. Dwie zupełnie odmienne rekrutacje, także od strony organizacyjnej.
Osobiście zarówno jako kandydat jak i rekrutujący osobiście preferuję kategorię nr 2. Niestety, w naszych (polskich) warunkach bardzo trudno o informację zwrotną. Osoba rekrutująca zazwyczaj nie ma czasu, ani ochoty jej udzielić. Bardzo rzadko też kandydaci pytają o wskazówki do dalszego rozwoju. A szkoda. Bo wierzę, że to bardzo cenne źródło informacji. Zachęcam jednak do próbowania. Zadanie pytania o wskazówki niewiele kosztuje.
Witam serdecznie :)
Kuba Mendys napisał:
„- tych którzy aplikują, bo wierzą, że spełniają warunki i dana oferta im się należy”
Nie zgodzę się z tym stwierdzeniem bo brzmi dla mnie troszkę arogancko. To, że wyślę swoje zgłoszenie, CV i tym podobne to nie znaczy, że mają mnie z miejsca przyjąć „bo ja zrobiłem, to to i to, i mnie się należy!”. Wcale nie. To nie my sami decydujemy co nam się należy, a co nie…o tym decyduje ten, który nam tą ofertę składa.
Zgodzę się jednak, że bardzo wielu ludzi, bez względu na uwarunkowania kulturowe, myśli w ten sposób.
Jest takie fajne powiedzenie:
„Life was not designed to give us what we need, life was designed to give us what we deserve”
Pozdrawiam serdecznie :)
Marcin
Kuba
Rzeczywiście zaśmiecasz mi roboczy wątek przeznaczony na zupełnie coś innego. W wypadku wątków dyskusyjnych nie jest to specjalny problem, tutaj proszę tego nie robić
Do wszystkich
Znacie zasadę: „Ułatw innym robienie interesów z Tobą”?
Czy wszyscy z Was, którzy napisali mi zgłoszenie pomyśleli o tym, aby było ono dla mnie łatwo czytelne i klarowne?
Czy Ci, którzy zamiast CV podesłali link takiego w internecie zastanowili się co będzie, jeśli zgłoszenia będę rozpatrywał w trakcie jakiegoś gypsy time w dzikiej głuszy bez dostępu do sieci?
Piszę o tym, bo takie rzeczy powodują, że w życiu jesteście eliminowani z wielu interesujących sposobności (u mnie nie ma problemu :-))
Pozdrawiam serdecznie
Alex
Witold W. Wilk,
tak wyczerpującej inf. od HR jeszcze nie słyszałam:J
Mam tylko nadzieję, że w sytuacji, kiedy to kolejny pracownik po 3 miesiącach odejdzie, dojdą do wniosku, że należy baczniej przykładać się do procesu rekrutacji.
Kuba Mendys,
o informację zwrotną czasami jest ciężko – z mojego wczesnego doświadczenia i osób, które pod takim kątem przygotowywałam. Znam przypadki, gdzie nawet po AC jego uczestnicy nie otrzymywali informacji zwrotnej, a nawet nie mogli liczyć na inf. o rozstrzygnięciu! Mam nadzieję, że i ten obszar poszedł naprzód i firmy bardziej dbają o swój wizerunek na zewnątrz.
Ja osobiście miałam kiedyś przypadek, gdzie osoba rekrutująca, po moich usilnych staraniach zebrania informacji, co do swojego dalszego rozwoju, powiedziała mi coś w stylu: a co ja mam Pani powiedzieć, decyzja zapadła wyżej, kogoś już mieli.
Nie potraktowałam tego personalnie, jednak uświadomiło mi to fakt, że z takimi firmami/ osobami, to ja nie chcę budować relacji biznesowych.
Warto pytać – szczerze, otwarcie, przedstawiając swoje intencje – ponieważ jest to cenna informacja dla naszego rozwoju, o czym wspomniał Kuba M. :J
AM
wracając do wpisu…
Alex,
teraz jest dla mnie wszystko jasne:), dziękuję za wyjaśnienie.
Rozumiem, że do 31 maja mamy czas na złożenie zgłoszenia. Czy jest brana pod uwage kolejność zgłoszeń? Pytam, dlatego ponieważ zgłoszenie musze przygotować na tyle dobrze na ile będę umiał i nie chce wysyłać czegoś na szybko.
serdecznie pozdrawiam
Szymon
Aleksandra,
Ja mówię o sytuacji – są firmy A, B, C, w tej samej branży. Każda robi outsourcing rekrutacyjny do jakiejś agencji HR. Z firmy A odchodzi KAM#1. Więc agencja firmy A zaczyna szukać i znajduje kogoś w firmie B, który by odszedł za lepsze pieniądze – tak odchodzi KAM#2. Więc teraz mamy wakat w B. Więc agencja od firmy B szuka… Znajdują chętnego do odejścia w firmie C. KAM#3 odchodzi do B i historia się powtarza. W tym momencie agencja HR szuka i znajduje KAM#1 i zatrudnia go w firmie C. W firmie A KAM#4 dowiaduje się, że KAM#2 dostał lepsze warunki niż on ma, firma nie chce mu dać lepszych – odchodzi. I znowu się zaczyna…
Efektywnie nie zmieniło się nic, nastąpiła rotacja, każdy KAM pracuje tak samo, status quo się wręcz utrzymuje na rynku, zero innowacji – ale wynagrodzenie dla pracowników wzrosło, agencje zarobiły, a firmy się cieszą, że mają nowego zdolnego KAM’a… No bajka, bajka.
Piszesz, że „gdy po 3 miesiącach ktoś odejdzie…” – j.w. – pupochron jest, w końcu wybrali NAJLEPSZEGO kandydata na to stanowisko. To dosłownie taki paragraf 22 w wydaniu HR :)) Gdyby jakaś agencja wytypowała kandydata z innej branży, ten by przyszedł i zrobił 50% lepiej od innych KAM’ów, a potem odszedł – wina agencji, że wytypowała kogoś, kto rotuje. Jeśli by przyszedł i zrobił 50% gorzej od innych KAMów to znów wina agencji, bo ryzykowała pieniądze klienta…
W przypadku człowieka od ścisłej konkurencji – jak mogła to być wina agencji, skoro informacje z innych firmy (wyniki) są poufne, a człowiek pasował najlepiej ze wszystkich?
Zapłata dla agencji – różne zmienne wchodzą w grę – sama rekrutacja (czyli im więcej rekrutujemy tym więcej zarobimy), wynagrodzenie pracownika (im więcej pracownik dostanie, tym ważniejszy dla firmy -> ergo zarobimy), czasami też pracownik musi X czasu popracować, aby pełna prowizja dla agencji była – to kwestia umów, itp.
Dlatego też typowej agencji HR de facto zależy na rotacji w firmie, wraz z utrzymaniem firmy jako swojego klienta, aby był „ruch w biznesie” i aby zarabiała. Jednocześnie dochodzi aspekt związany z tym, że zatrudniając kogoś „od konkurencji” chronią swój własny tyłek („bo przecież to był człowiek z branży z doświadczeniem, skąd mieliśmy wiedzieć, że nie daje efektów?”). Zero apetytu na ryzyko, po prostu zero. Agencja chce największego pewniaka dać firmie, tak aby nie spalić własnego klienta.
Są agencje wychodzące ponad to, zwykle dostrzegłem to w małych agencjach HR. Ale to kropelka, naprawdę kropelka… I kwestia rekrutacji, która ma miejsce.
Co do feedbacku – powiem to tak – to jest głównie kwestia „dręczenia” rekrutującego. Ciekawych rzeczy się można o sobie dowiedzieć z punktu widzenia osoby po drugiej stronie. Niestety, moja historia zawodowa póki co to jeden wielki penis męski (wulgarniej) – po prostu reprezentuję opcję „zbyt duże ryzyko” oraz „dziwna historia zawodowa” :)
pozdrawiam serdecznie
WW
Alex
Dobra uwaga w kwestii klarowności zgłoszenia. Niemniej, link do CV może wydawać się dość sensownym rozwiązaniem (jeśli jest otoczony krótkim opisem) tym bardziej, że inne punkty zgłoszenia wymagają zawarcia linków – wtedy bez dostępu do sieci rozpatrywanie takiej aplikacji i tak jest wystarczająco utrudnione :-)
Szymon
„Kolejność zgłoszeń” to podejście wykorzystywane w rekrutacji, której zadaniem jest szybkie zebranie danej grupy. Tutaj Alex wyraźnie stara się zebrać „najlepsze kwiatki” z krzewu Czytelników tego blogu, więc jeśli zmieścisz się w wyznaczonym okienku czasowym – mam wrażenie, że nie musisz się niczego obawiać :-)
Pozdrawiam serdecznie
Ludwik
Alex
Dyskusja o Twoich metodach szkoleniowych jest dla nas teoretyczna, więc lepiej jest wyjasnić wszelkie wątpliwości co do zobowiązań. Sprawa szkoleń i szkoleniowców jest jasna.
Pisząc o bezinteresownej pomocy komuś „pokazując mu jak ma się bronić, albo jak rozwiązywać konkretne problemy” może być potrzebne przekazanie informacji o jednej z metod. Teraz pojawiają się dwa kolejne pytania:
1. Czy jest dozwolone takie przekazanie (na użytek prywatny w konkretnej sprawie)?
2. Co jeśli ten człowiek użyje kiedyś tej metody w sposób, który może Ci się nie spodobać (odpowiedzialność zacznie się rozmywać)?
Sądzę, że wiem o co Ci chodzi (zdrowy rozsądek), ale wolę usłyszeć doprecyzowanie od Ciebie. Nie jest to pełne 'pay it forward’, gdyż dalej można przekazać nie wszystko.
Pozdrawiam serdecznie
Tomek
Ludwik C. Siadlak
Dziękuje za wyjaśnienie. Podoba mi się to wszystko :), pełen profesjonalizm. I przepraszam za może lekko obraźliwe pytanie z tą kolejnościa zgłoszeń :).
serdecznie pozdrawiam
Szymon
Aleksandra, Witold
Jeżeli Kubie napisałem:
„Rzeczywiście zaśmiecasz mi roboczy wątek przeznaczony na zupełnie coś innego. W wypadku wątków dyskusyjnych nie jest to specjalny problem, tutaj proszę tego nie robić”
Czego o ile pamiętam chyba jeszcze nigdy na tym blogu nie zrobiłem, to dałem dość jasno do zrozumienia, ze w przeciwieństwie do wszystkich innych postów, to jest watek roboczy projektu Top Gun 2009 i tutaj wyjątkowo nie chcę mieć dyskusji niezwiązanych z tematem. Normalnie nie ma problemu z meandrowaniem naszych rozmów, tutaj jednak proszę o trzymanie się tematu. Jeśli kwestia przez Was poruszana jest atrakcyjna, to zawsze można napisać post gościnny i pod nim dyskutować do woli :-)
Szymon
Oczywiście, że kolejność zgłoszeń nie ma znaczenia, Ludwik Ci to właściwie wytłumaczył
Ludwik
Piszesz:
„Niemniej, link do CV może wydawać się dość sensownym rozwiązaniem (jeśli jest otoczony krótkim opisem) tym bardziej, że inne punkty zgłoszenia wymagają zawarcia linków – wtedy bez dostępu do sieci rozpatrywanie takiej aplikacji i tak jest wystarczająco utrudnione :-)”
Dobry argument, punkt dla Ciebie!!! :-)
Nie poddam się jednak bez walki (Łukasz Kasza – na chwilę dołączam do Ciebie :-))
1) CO będzie jeśli w dzikiej głuszy zechcę dokonać selekcji na podstawie zgłoszeń, wykorzystując wymagane linki do ostatecznej weryfikacji wybranych kandydatów już po powrocie do cywilizacji.?
2) Przeczytaj dokładnie punkt 1. Co będzie miało większe szanse powodzenia: CV dopasowane do tego o co pytam, czy też jakieś szablonowe CV pokazywane wszystkim?
Tomasz
Odpowiem Ci trochę później
Pozdrawiam serdecznie
Alex
Tomasz Ciamulski
„Co jeśli ten człowiek użyje kiedyś tej metody w sposób, który może Ci się nie spodobać.”
Czynnik ludzki ten czy inny jest chyba niemożliwy do przewidzenia. Nigdy nie mamy pewności jak dana osoba się zachowa. Musielibyśmy być robotami, zaprogramowanymi tylko na określone z góry przewidziane zadania, wówczas można byłoby przewidzieć zachowanie z wiekszą pewnością. Zawsze można kogoś obdarzyć zaufaniem lub albo ktoś się zgadza na warunku albo też nie. Jeśli ktoś sie zgodzi na warunki a ich niedotrzyma (zbuntuje się) hm…takie ryzyko zawsze i wszędzie jest jesli chodzi o ludzi. Chyba nie ma na to 100% pewnej metody.
serdecznie pozdrawiam
Szymon
Piotr Stanek i reszta:
Mam 4 pozycje książkowe, których przeczytanie zrobiło u mnie sporą różnicę jeśli chodzi o umiejętność czytania po angielsku. Są one napisane prostym angielskim. Chętnie je wypożyczę poza Biblioteczką, bez konkretnego czasu na przeczytanie – jednak z deklaracją, że uczynicie co w swojej mocy, aby przeczytać ją na tyle szybko na ile pozwoli Wam czas i możliwości:
– Paul McKenna „Instant Confidence”,
– Paul McKenna „Change Your Life in 7 Days”,
– Leo Babauta „The Power of Less”,
– Richard Branson „Screw it, let’s do it” (z serii QuickReadBook – ok. 120 stron).
(te dwie ostatnie są również w Biblioteczce)
Zasadniczo poprzeczka wymogów jest wysoko ustawiona, lecz nie jest nie do przeskoczenia. Jakby co służę chętnie pomocą, radą, pomysłem jak ją przeskoczyć :)
Chętnych zapraszam na maila lub PM.
Pozdrawiam radośnie,
Orest
Alex
Dziękuję za punkt!! :-)
Skoro jednak rzucasz rękawicę – nie omieszkam jej podnieść (Łukasz Kasza – możesz poczuwać się do odpowiedzialności za organizację tego meczu towarzyskiego :-) )
W obydwu podanych przez Ciebie punktach link sam w sobie jest wręcz skazany na niepowodzenie. Niemniej, w swoim poprzednim komentarzu mówiłem o linku „otoczonym krótkim opisem”. Przez „krótki opis” rozumiem np. coś takiego: Jestem PM działającym na polu XX, z YY-letnim doświadczeniem w kilku szeroko rozpoznawalnych korporacjach (ich lista oraz zakres moich obowiązków w tych firmach znajduje się tutaj: http://…) […]”.
W takim wypadku masz już „big picture” kandydata a zdaniem linku jest jego uszczegółowienie (obrazu, nie samego kandydata :-) ).
Pozdrawiam serdecznie
Ludwik
[i]1) CO będzie jeśli w dzikiej głuszy zechcę dokonać selekcji na podstawie zgłoszeń, wykorzystując wymagane linki do ostatecznej weryfikacji wybranych kandydatów już po powrocie do cywilizacji.?[/i]
ta myśl mi się podoba bo zostawia maluteńką furtkę na pewne odstępstwa :))) niniejszym inicjuję swoją aktywną obecnośc (jestem bierną czytelniczką z RSS – można sprawdzac znajmosc bloga hahah), niestety korporacyjny firewall skutecznie blokuje wszystko co jest podejrzane. a strony z „x” znajdują się wysoko w hierarchi podejrzanych ;-)
Witam,
to mój pierwszy post na blogu Alexa, ale to z powodu, że dopiero niedawno do niego dotarłem.
Alex
Chcę zaznaczyć, że bardzo podoba mi się Twoje profesjonalne podejście do rekrutacji. Większość czytelników Twojego bloga pewnie wie jak w wielu przypadkach „profesjonalnie” wygląda to na rynku pracy.
Co do kwestii merytorycznej, to podoba mi się pomysł powyższego Eksperymentu i spełniam większość warunków, lecz pozostaje mi poczekać na przyszłą edycję i częściej udzielać się na Twoim blogu.
Pozdrawiam i życzę miłego dnia
Łukasz
Łukasz Sajkowski:
„(…) spełniam większość warunków, lecz pozostaje mi poczekać na przyszłą edycję i częściej udzielać się na Twoim blogu.”
A po co czekać? :)
Pamiętaj, że okazja sprzyja przygotowanym – Ty jesteś przygotowany, więc wykorzystaj okazję :)
Pozdrawiam radośnie,
Orest
@Łukasz Sajkowski: W rekrutacji obie strony powinny zachowywać się profesjonalnie. Zaproszony przeze mnie na rozmowę kandydat powiedział, że nie przyjedzie, „bo to za daleko”. To po co przysyłał CV?
Moja rada skierowana do wszystkich:
Szanujcie czas Aleksa i wysyłajcie do niego zgłoszenia tylko wtedy, gdy jesteście naprawdę zainteresowani udziałem w eksperymencie!
Orest Tabaka
Alex zaznaczył, że eksperyment jest dla jego aktywnych Czytelników, a jako aktywnych rozumiem tych komentujących posty pojawiające się na jego blogu. Ja dopiero dzisiaj przyłączyłem się do dyskusji pod postami na blogu Alexa.
TesTeq
W tym momencie odnosiłem się tylko do firm rekrutujących, ale oczywiście jestem tego samego zdania, że obie strony powinny zachowywać się profesjonalnie.
Pozdrawiam
Łukasz
„Czego oczekuję w zgłoszeniu:
1. Jakiejś formy CV, z której wynikałoby co dotychczas robiliście w życiu i jakie były konkretne rezultaty tych działań”
Czy takiego opisu oczekujesz również przy dotychczasowej edukacji, tj. liceum i studia? I czy w przypadku gdy niektóre z naszych dotychczasowych zajęć nie przynosiły żadnych konkretnych rezultatów należy to uwzględnić?
Pozdrawiam,
Rafał.
Rafał:
Gdy idziesz na randkę z piękną kobietą to zaczynasz od tego, że „marnowałeś czas”, że nic nie robiłeś konkretnego, że coś Ci nie wyszło? ;)
CV to taka forma umawiania się na randkę. Nie warto w nim koloryzować, bo Cię wybranka odstrzeli przy pierwszym spotkaniu… Natomiast jeśli już coś w nim piszesz, to tylko prawdziwe rzeczy i oczywiście w pozytywnym, konkretnym wydaniu :)
Pozdrawiam radośnie,
Orest
Orest Tabaka:
„Gdy idziesz na randkę z piękną kobietą to zaczynasz od tego, że “marnowałeś czas”, że nic nie robiłeś konkretnego, że coś Ci nie wyszło? ;)”
Orest, to chyba trochę zależy z jaką kobietą :P. Jeżeli kobieta ma silną potrzebę obdarzenia kogoś opieką, to taki nieudacznik może być w sam raz. Cała literatura romantyczna pełna jest nieudaczników i to się chyba kobietom podoba :P ;-) ;-)
pozdrawiam serdecznie!
P.S.
Komentarz jest oczywiście z przymrużeniem oka ;-)
Orest,
nie zupełnie chodziło mi o koloryzowanie swojego CV. Po prostu nie wszystko co robimy przynosi jakieś KONKRETNE rezultaty i te sprawy, z mojego punktu widzenia, też należałoby uwzględnić. Pytałem tylko dla pewności ;) .
Rafał
Gdybym przygotowywała zgłoszenie do tego eksperymentu napisałabym i o tym co się udało i o porażkach również. Dlaczego?
Bo po pierwsze nie sądzę, by znaleźli się ludzie, którym do tej pory się wszystko w życiu udawało (i podejrzewam, że Alex też tak myśli). Po drugie – porażki mogą być dla Alexa wskazówką co można u danej osoby „poprawić”, a przy okazji pomogą określić czy kandydat pasuje do grupy. Pytanie, czy nawet gdyby się trafiła osoba która faktycznie nie odniosła żadnej porażki (określonej przynajmniej jako brak sukcesu) to czy Alex by ją wybrał? Czy lepszym kandydatem nie będzie ktoś, dla kogo szkolenie będzie większym przełomem w życiu?
To oczywiście tylko spekulacje, to w końcu Alex będzie decydować a nie czytelnicy bloga ;-).
Wydaje mi się, że najlepiej być szczerym i nie ukrywać niczego co pomogłoby Alexowi w narysowaniu naszego portretu psychologicznego ;-).
Rafał pisze: „Po prostu nie wszystko co robimy przynosi jakieś KONKRETNE rezultaty i te sprawy, z mojego punktu widzenia, też należałoby uwzględnić.”
Jestem przeciwnego zdania – uważam, że wszystko, co robimy (i czego nie robimy) przynosi konkretne rezultaty. Efekt może być odłożony w czasie lub może okazać się porażką, ale porażka i wnioski z niej wyciągnięte (lub nie) też są konkretnym rezultatem.
Rafał
Masz następujące możliwości
1) robiłeś coś i osiągnąłeś zamierzony rezultat – jest cos konkretnego
2) robiłeś coś i nie osiągnąłeś zamierzonego rezultatu, za to cenne doświadczenia, które pomogły CI zrobić to lepiej następnym razem – jest coś konkretnego
3) jak w punkcie 2 ale po prostu siedzisz i narzekasz – nie masz nic czym można by się pochwalić
Czytałeś mój post „Pokaż Mi Twoje blizny”?
Jakiego rodzaju działania i rezultaty opiszesz, to pozastawiam każdemu kandydatowi. Ich dobór też dużo mi opowie o danej osobie
Sentaa
W tym projekcie nie ma furtek :-)
Piszesz też: „niestety korporacyjny firewall skutecznie blokuje wszystko co jest podejrzane.”
Jeśli jestem blokowany przy okazji, to ciekawe :-) Wiesz, że są działy poważnych firm, gdzie regularna lektura „Blogu Alexa” jest powszechna?
Orest
Jak ktoś spełnia „większość warunków”, to oznacza, że pewnych nie spełnia. W wypadku Top Gun oznacza to out w aktualnej edycji
Tomasz
Jeżeli nie potrafisz zrobić niczego dobrego dla innego człowieka nie przekazując mu know how JAK ja Cię tego nauczyłem, to z całym szacunkiem musimy chyba popracować nad wyobraźnią.
Pozdrawiam wszystkich pakując się przed powrotem do Europy
Alex
Alex
Ludzie potrafią sobie wyobrazić wiele, a życie realne czasami do tego nie przystaje. Co złego widzisz w tym, że chcę jak najdokładniej zrozumieć istotę poważnych zobowiązań? 'Pay it forward’ ma w tym przypadku osobliwą cechę i lepiej nie mieć żadnych wątpliwości. Wątpliwe wyjątki też nie jest trudno sobie wyobrazić. Po ostatniej wymianie zdań upewniłem się, że nie ma żadnych wyjątków co do ujawniania know how. Dziękuję.
Z życzeniami miłego powrotu do Europy
Tomasz
Tomasz
Ja nie widzę nic złego w tym, że chcesz dokładnie zrozumieć istotę zobowiązań :-)
Po prostu zamykam Ci pewne opcje, co w życiu biznesowym zdarza się dość często.
Ja wielokrotnie dowiaduję się o czymś „off the record”, co oznacza, że nie tylko nie mogę powiedzieć kto mi coś powiedział, ale nawet pochwalić się, że to wiem. Wyzwaniem dla mojej kreatywności i inteligencji jest umiejętne użycie tego, do czego wiedzy nawet się nie mogę przyznać. Każdy Top Gun powinien takie rzeczy umiec
Pozdrawiam serdecznie
Alex
Powiadasz Alex, że poszukujesz brylantów? :)
Jak ktoś się czuje niedoszlifowanym diamentem („spełnia większość warunków”), to zapraszam na maila – jako zdalny jubiler podszlifuję Was tu i ówdzie :)
Pozdrawiam radośnie,
Orest
Orest
Czy to jest dobry komentarz w ROBOCZYM wątku mojego PRYWATNEGO projektu?
Uważasz to za OK?
Alex:
Uważam za OK pomóc osobom, którzy mają przeświadczenie, że troszkę im brakuje, aby spełnić Twoje wymagania. Jako, że wierzę mocno w potencjał tych osób, jestem pewien, że mogę im pokazać to, że spełniają te wymagania – tym samym dać Tobie dostęp do tych niebanalnych osób o dużym potencjale.
Cześć Alex. czytam czytam czytam ciągle biernie:-( i wciąż mam wrażenie że wszystko jest dla mnie oczywiste, zrozumiałe i spójne (w sensie Twojego bloga) więc nie piszę, ale ponieważ co chwilę mnie pozytywnie zaskakujesz więc wielkie gratulacje za pomysł i za motywację…
Orest
Co daje Ci prawo uważać, że Ty, osoba , która z wielu względów absolutnie nie kwalifikuje się do tego programu ma jakiekolwiek praktyczne kompetencje aby komukolwiek pokazywać, że się do niego nadaje?!! Jeżeli komukolwiek coś takiego obiecujesz, to nie jest to forma oszustwa?
Czy nie widzisz, że w takiej sytuacji pisząc: „jestem pewien, że mogę im pokazać to, że spełniają te wymagania” w oczach wielu wyedukowanych Czytelników stawiasz się, delikatnie mówiąc, w niezbyt korzystnym świetle?
W ciągu ostatnich 24 godzin dostałem między innymi 2 maile od managerów z 15-20 letnim doświadczeniem odpowiedzialnych za spore biznesy z zapytaniem, czy ich przyjmę do Top Gun 2009 a Ty chcesz tutaj ludziom doradzać???
Z całym szacunkiem Orest, przestań w tym wątku udzielać jakichkolwiek rad i nie rób rzeczy, które dla wielu ludzi wyglądają jak Twoje lansowanie się przy okazji tego projektu.
Adam
Miło mi, że jesteś tak dobrego zdania i dziękuję za miłe słowa:-) Wolałbym, abyś to zamieścił w dowolnym innym wątku, bo ten akurat jest rzadkim przypadkiem dyskusji czysto roboczej nad pewnym projektem.
Do wszystkich
Normalnie powinienem ten projekt ogłosić na blogu, a potem wszystkie pytania i odpowiedzi skierować na priv. Jeżeli robię to „przy otwartej kurtynie” to po to, aby wszyscy Czytelnicy mieli wgląd jak się takie rzeczy odbywają, jakie są kryteria i na co trzeba uważać. Nie jest to wiedza publikowana powszechnie. Chodzi więc o możliwość nauczenia się czegoś istotnego, nawet jeśli ktoś nie kwalifikuje się w tym roku (a poprzeczka jest wysoka). Kilku z Was zrozumiało zresztą tę intencję i cieszy mnie, że skorzystali z tego.
Na wszelki wypadek tłumaczę jeszcze raz:
1) Ten wątek, w przeciwieństwie do wszystkich innych na blogu nie jest wątkiem do ogólnej dyskusji i wymiany poglądów
2) Wątek ten służy do zadawania pytań dotyczących rekrutacji i kompetentnych odpowiedzi na nie.
3) Tuaj będzie ogłaszany dalszy sposób postępowania
To jest wszystko
Proszę Was o uszanowanie tego
Pozdrawiam serdecznie
Alex
PS: Abyście nie myśleli, że Top Gun 2009 jest tylko dla ludzi „wiekowych”, wśród zgłoszeń, które mają spore szanse jest też takie wysłane przez 23-latka. Zawartość jest najistotniejsza.
Alex, niezle dowaliles Orestowi :-) Zastanawia mnie, ze z jednej strony probujesz rozwijac mlodych ludzi, a z drugiej (teraz) tlamsisz ich inicjatywe. Czy takie dzialania wg. Ciebie nie zniecheca mlodych ludzi do pracy nad soba?
Alex:
Moja intencja jest jasna: chcę pomóc dostrzec takim osobom potencjał, jaki w sobie mają. Tym samym z pewnością jest w nich coś takiego, że pozwala im ubiegać się o miejsce w szkoleniu. Jeśli widzisz to inaczej, to dostosuję się do Twojej prośby :)
Pozdrawiam radośnie,
Orest
I.m.
Napiszałeś : „Alex, niezle dowaliles Orestowi ”
Gdzie Ty tutaj widzisz „dowalenie”. Orest mimo młodego wieku jest mężczyzną dojrzałym na tyle, że zasługuje na poważne potraktowanie, które w tym konkretnym przypadku polega na powiedzeniu prosto z mostu o co chodzi.
Orest
Doceniam Twoje dobre intencje, niemniej weź sobie do serca to, co napisałem. Zapewniam Cie, że długofalowo jest to w Twoim interesie.
Pozdrawiam serdecznie
Alex
I.m.:
Nie czuję się „dowalony” – raczej jeszcze bardziej zmotywowany, aby zrobić to co sobie wymyśliłem :)
Alex:
Jestem przekonany, że działanie jest tym co długofalowo przynosi efekty. Jestem wdzięczny za Twój feedback – wyczytałem z niego to co mi potrzeba :)
… kończąc offtopic.
Pozdrawiam radośnie,
Orest
czy wiadomo mniej więcej kiedy zacznie cykl szkolen? W lipcu, tak jak w 2007 roku? Jeżeli się zakwalifikuję, to zjeżdzam z powrotem do Polski :)
Mirku
Ja najchętniej zacząłbym przed wakacjami, ale z drugiej strony zrobienie tego dobrze jest dla mnie ważniejsze od zaczęcia szybko. Myślę, że jak wykrystalizuje się grupa, to umówimy się wspólnie
Jeszcze mały przyczynek do stosowania zasady „maksymalnie ułatw innym robienie interesów z Tobą”:
Właśnie otrzymałem zgłoszenie w formacie .docx
Sam używam Open Office, który przetwarza prawie wszystko i jak myślicie, pakując się akurat przed lotem do Europy (a potem mając tam dużo interesujących rzeczy do roboty) ile czasu i myśli poświęcę, aby ten plik odczytać?
Pozdrawiam serdecznie
Alex
PS: Ja wiem o Office Word Viewer i FileFormatConverters, ale dlaczego miałbym zajmować się instalowaniem tego softu u mnie?
Alex,
Czy mógłbyś w takim razie sprecyzować, jaki format plików preferujesz? .pfd, .rtf?
Pozdrawiam,
PG
Piotr
Wszystko, co nie jest za bardzo egzotyczne (dosx jest)
Jeżeli ja wysyłam klientom dokumenty, które nie będą obrabiane, to robię to w pdf (Open Office ma wbudowany niezły konwerter), jeżeli wysyłam komuś content do dalszego wykorzystania, to rtf, bo to można otworzyć praktycznie wszystkim
Pozdrawiam
Alex
Dziękuję.
Witam
Alex, czy w ramach uczenia się sprzedawania siebie i swoich pomysłów będziemy podnosić poziom pewności siebie, albo świadomość własnej wartości?? Pytam, ponieważ wg mnie, żeby sprzedawać, to trzeba wierzyć w produkt (siebie, swoje pomysły).
pozdrawiam
„Jeżeli stosując moje metody uczenia zaczniecie szkolić innych biorąc za to pieniądze, to będzie to przekroczeniem zasad, które opisałem.
Jeżeli przekażecie moje metody jakimkolwiek szkoleniowcom (wszystko jedno czy bezpłatnie, czy nie) to będziemy mieli ze sobą bardzo duży problem.”
Alex, jeśli rozważam zajęcie się szkoleniami i coachingiem w dalszej przyszłości (5-10 lat) to czy to mnie dyskwalifikuje?
Nie wiem czy zajmowałbym się zbliżoną dziedziną, ale z pewnością bym obserwował w jaki sposób uczysz i mniej lub bardziej świadomie z tego później korzystał.
Pozdrowienia dla wszystkich,
Krzysiek
Alex,
czy mógłbyś sprecyzować, co rozumiesz konkretnie przez kopiowanie Twojego know-how. Dam taki przykład. Przypuścmy, że częścią warsztatu byłaby nauka aktywnego słuchania poprzez parafrazowanie. Czy kopiowanie Twojego know-how to 1) sytuacja w której inna osoba na swoim warsztacie też zrobi ćwiczenie z zakresu parafrazowania, 2) sytuacja w której ktoś do nauki parafrazowania wykorzysta takie samo ćwiczenie jak Twoje, użyje materiału który dostał na szkoleniu.
Nie jestem kandydatką do tej edycji, ale myślę, że może się to przydać innym kandydatom, a także mi na przyszłość.
Pozdrawiam
Witam,
Czytając komentarze czasem mam wrażenie, że część z nich chce poprostu dokuczyć :), niby pod osłoną wyjaśnienia sobie wszystkiego i w najmniejszych szczegółach :).
pozdrawiam
Szymon
Jestem w trakcie pisania zgłoszenia wg 12 punktów i muszę przyznać, że jest to ciekawe doznanie – coś w rodzaju autorefleksji (szczególnie pkt 1,2,6,11). Polecam wszystkim, nawet jeżeli nie planujecie wysłać. Po prostu spróbujcie zapisać – koniecznie zapisać – polecam:)
Szymon napisał:
„Czytając komentarze czasem mam wrażenie, że część z nich chce poprostu dokuczyć :) , niby pod osłoną wyjaśnienia sobie wszystkiego i w najmniejszych szczegółach :) .”
Szymonie, dokuczyć komu? Na czym opierasz swoje wrażenie? Podaj proszę przykład takiego posta.
pozdrawiam,
Żaneta
Zapomniałam, że w tym wątku nie dyskutujemy. Przepraszam Alexie. Proszę Cię o wykreślenie moich postów.
Alex,
Czy wysyłasz informację zwrotną, z potwierdzeniem, że zgłoszenie dotarło ?
Artur
Artur
Wszystkie zgłoszenia są automatycznie (na podstawie adresu docelowego i zawartości tematu maila kierowane do odpowiedniego folderu. Na te, które tam będą wyślę potwierdzenie w przyszłym tygodniu (nie wszyscy potrafili dostosować się do bardzo prostej w gruncie rzeczy instrukcji :-))
Pozdrawiam serdecznie
Alex
Fajny pomysł, powodzenia. Podobny trochę (i to jak najbardziej pozytywne) do SAMBA Setha Godina (http://www.sixmonthmba.com/about-samba.html). Pozdrawiam.
Brzmi świetnie! :) Nic tylko nadrobić zaległości z kinematografii i wysyłać zgłoszenie :D
Życzę Wszystkim powodzenia i pozdrawiam!
Mam pytanie Czy CV może być na podstawie takiego jakie wysyłałem do firm czy, może być w luźniejszej formie, to samo się tyczy LM?
Witam!
Alex, piszesz: „Ja najchętniej zacząłbym przed wakacjami, ale z drugiej strony zrobienie tego dobrze jest dla mnie ważniejsze od zaczęcia szybko. Myślę, że jak wykrystalizuje się grupa, to umówimy się wspólnie.”
To wiele dla mnie zmienia, bo mogę spróbować i, w razie czego, wrócić o czasie z emigracji. ;-) Jak się nie uda, trudno. Będą, mam nadzieję, kolejne edycje! Będę kandydować aż do skutku, aż mi włosy posiwieją… ;-) (o ile, Ci Alex, sił starczy)
Powodzenia i mam nadzieję do zobaczenia (choćby na power-walku)!
Serdeczne pozdrowienia,
Paulina
GrzegoRz:
Mam wrażenie, że Alex odpowiedział na to pytanie kilka komentarzy wyżej :-)
Pozdrawiam serdecznie
Ludwik
Na aplikowanie do tej edycji trochę mi jeszcze brakuje ale biorę się za siebie i z pewnością rozpatrzę kwalifikacje do kolejnej. Alex, z tego co widzę już teraz szykuje Ci się poważna armia rekrutantów do następnych potencjalnych edycji eksperymentu…:)
@Marta: A jeśli nie będzie następnej edycji? Co byś straciła zgłaszając się teraz?
Czy spotkanie będę odbywać się w W-wie (kontakt osobisty), czy będziemy komunikować się na odległość (poprzez Skype’a tudzież inne programy umożliwiające telekonferencję)?
Alex,
czy będą Dziewczyny na Top Gun? Bo jeśli nie to ja nie jadę, tzn nie wysyłam zgłoszenia :-))
Co do terminu, to ja bym wolał i proponował przed wakacjami, im szybciej tym lepiej. Przez wakacje można by już zdziałać ;-)! A po wakacjach to się może trochę przesunąć i będzie listopad…
Interesująca jest forma i miejsce, choć nie będą one główną pożywką dla uczestników.
Myślę, że każdy uczestnik na pewno dużo wyniesie zarówno przy osobistym kontakcie, jak i przy wirtualnym. Prawdopodobnie przydałoby się choć jedno osobiste spotkanie pozwalające poznać grupę i Alexa „na żywo” ;) czy to na początku, czy na końcu projektu.
Spodziewałbym się, że kandydaci będą z różnych rejonów. Ciekaw więc jestem jak Organizator planuje to rozwiązać. Może to też będzie coś eksperymentalnego? :)
Michał Zaborek
Dziękuję za ten link, jakoś umknęło to mojej uwadze.
Moje założenia są nieco inne, bardziej skoncentrujemy się na najbardziej kluczowych umiejętnościach (patrz Pareto do kwadratu http://alexba.eu/2006-10-11/tematy-rozne/jak-rozszerzac-swoj-zakres-swobody-i-jakosc-zycia-cz2/ )
Paweł
Jeżeli masz na myśli samo Top Gun 2009, to nasze warsztaty będą odbywać się głównie w Warszawie i będą mieć formę intensywnego treningu.
Michał
Napisałeś: „czy będą Dziewczyny na Top Gun? Bo jeśli nie to ja nie jadę, tzn nie wysyłam zgłoszenia :-) )”
Jak myślisz, masz za to u mnie punkt dodatni czy ujemny, jeśli chodzi o Top Gun 2009 ? :-)
Pozdrawiam serdecznie
Alex
Jeszcze jedna ważna uwaga:
Punkt 3
„Linków do tych Twoich wypowiedzi na alexba.eu które uważasz za najważniejsze. To jest przedsięwzięcie dla moich aktywnych Czytelników”
NIE JEST OPCJONALNY !!!
Niezależnie od tego, jak dobre będzie Twoje zgłoszenie, to bez tego punktu nie będzie ono uwzględnione. Jeżeli ktoś podesłał mi zgłoszenie bez niego, to sygnalizuje, że nie bierze poważnie tego co mówię.
Pozdrawiam serdecznie
Alex
Alex,
Podejrzewam, że dla czytelnika słabszego technicznie, znalezienie swoich komentarzy może być problemem. Może to być bardzo pracochłonne jeśli zabrać się do tego w nieefektywny sposób. RSS to tylko 20 ostatnich komentarzy, a nie każdy korzysta z czytnika RSS, który by archiwizował stare komentarze.
Dla zainteresowanych,
można wszystkie komentarze dowolnego użytkownika znaleźć w około 5 minut np. tak:
1. Zalogować się do reader.google.com z jego pomocą ma się dostęp do bardzo długiej historii komentarzy (bo Google ma własną kopię Internetu)
2. Kliknąć na „Dodaj subskrypcje” i wkleić adres http://alexba.eu/comments/feed/
3. W polu wyszukiwania wpisać szukaną ksywkę np.:
„by Krzysztof Kowalczyk” albo „by Alex W. Barszczewski”
– cudzysłów i słówko „by” jest ważne.
4. Przeglądnąć komentarze i wybrać istotne. Po kliknięciu na ich nagłówek otworzy się strona bezpośrednio na wybranym komentarzu. Wystarczy skopiować wyświetlający się link np. http://alexba.eu/2009-05-13/tematy-rozne/eksperyment-2009-2/#comment-69946
Ps. Alex dalej mam wątpliwości odnośnie kwestii poruszonej w
http://alexba.eu/2009-05-13/tematy-rozne/eksperyment-2009-2/#comment-69459
Krzysztof
Dziękuję za dobrą metodę dla innych Czytelników
Wracając do tej kwestii to za 5-10 lat któż z nas wie co będzie? :-)
To nie powinno być wielkim problemem. Zawsze można też indywidualnie się umówić
Pozdrawiam serdecznie
Alex
Nie często tu bywam.
Przyznaje – jestem pod wrażeniem.
Kryteria nie są zbyt ostre.
Mam nadzieje, że spotkamy się za rok o ile będzie reedycja „eksperymentu”.
A tymczasem powodzenia Alex, powodzenia w wyborze kandydatów, bo to chyba najtrudniejsze zadanie.
Do zobaczenia
Tymoteusz
@Krzysiek: Da się prościej:
http://www.google.pl -> wyszukiwać: alexba Imię Nazwisko
:-)
Alex,
Tak nieśmiało się przypominam, że w tym tygodniu miałeś wysłać potwierdzenia otrzymania zgłoszeń;) Nie chciała bym, aby termin składania zgłoszeń minął i dopiero wtedy się dowiedziałam, że z jakichś powodów zgłoszenie nie dotarło.
Olga
Metoda Krzysztofa jest bardziej dokładna, bo wyniki wyszukiwania jako takie prezentują również strony, na których ciąg „Imię Nazwisko” podczas cache’owania strony był wylistowany w sidebarze z najnowszymi komentarzami.
Można jednak metodę Pawła zoptymalizować, np. tak:
„Imie Nazwisko Says” site:alexba.eu
a wtedy wyniki powinny być bardziej „akuratne” :)
Pozdrawiam serdecznie
Ludwik
Olga
Nieśmiało zwracam uwagę, że jesteśmy dopiero w połowie tygodnia i nawet mnie wolno „wyłożyć się” na parę dni z powodu jakiejś przeziębienia :-)
Do wszystkich
Właśnie wysłałem potwierdzenia do wszystkich tych, którzy na tyle dokładnie wypełnili zgłoszenie („na adres ablog (at) gmx(kropka) com ze słowami “Top Gun 2009″ w temacie maila”), że wylądowało on we właściwym folderze. Z przykrością stwierdzam, że dla paru osób okazało się to zbyt trudne, w tym przypadku oczywiście nie możemy myśleć o „top gun”. To piszę bez złośliwości, tylko aby ktoś się z tego czegoś ważnego nauczył.
Teraz dajcie mi trochę czasu na nadrobienie ważnych zaległości biznesowych, od poniedziałku zapieram się za niełatwe zadanie wyłaniania grupy.
Jako ciekawostka, grupa osób chodzących ze mną regularnie na Power Walk załatwiła sobie własny projekt, dopasowany do ich potrzeb i aktualnego poziomu :-) Oficjalny start tego przedsięwzięcia po 11.06, wtedy w porozumieniu z uczestnikami opiszę jak do tego doszło, bo to też pouczająca historia
Pozdrawiam serdecznie z Berlina
Alex
PPS: Oczywiście termin wysyłania zgłoszeń mija 31.05.09 dokładnie o północy
Alex,
Dzięki za odpowiedź.
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia;)
Olga
Alex
Czy istnieje cień szansy zorganizowania takiego projektu dla ludzi z Krakowa i okolic :)? Powortu do zdrowia mam nadzieje, że to nie grypa, żartowałem owczywiście :)))
pozdrawiam
Szymon
Alex says:
„PPS: Oczywiście termin wysyłania zgłoszeń mija 31.05.09 dokładnie o północy.”
Mam wrażenie, że zaraz bedą pytania o synchronizacje zegarków :))). To taki żart z rana :))). Jeśli nie na miejscu proszę o usunięcie.
pozdrawiam
Szymon
Szymon,
o jaki projekt pytasz? Przecież w informacji o Top Gun 2009 z tego co przeczytałam nie ma ograniczeń dotyczących pochodzenia uczestników czyli i z Krakowa, i jego okolic ludzie mogą się tu zgłaszać… Wystarczy się zakwalifikować i przyjechac….
Chyba że masz inny projekt na myśli, ale tutaj jest dział dotyczący rekrutacji na Top Gun:)
Pozdrawiam, Ewa W
Ewa
„Jako ciekawostka, grupa osób chodzących ze mną regularnie na Power Walk załatwiła sobie własny projekt,…” – o to mi chodzilo :)
pozdrawiam
Szymon
Szymon
Raczej nie ma takiej możliwości, przynajmniej w najbliższym czasie.
Opiszę w przyszłości na blogu jak tamta grupa „załatwiła” sobie to, bo ta wiedza może Wam się przydać
Pozdrawiam
Alex
Witam!
28 maja wysłałam zgłoszenie, a dnia następnego otrzymałam raport o „niemożności dostarczenia wiadomości”.
Czy ktoś z Was tego doświadczył?
Zafrasowana…,
Justyna
Może to literówka w adresie odbiorcy? Ewentualnie filtr antyspamowy po stronie gmx odbija Twoje maile – możesz sprobować wysłać z innego konta.
pozdrawiam
Michał
Justyna
Na wszelki wypadek wysłałem Ci na priv alternatywny adres, choć ten dotąd działał bezproblemowo
Pozdrawiam
Alex
Alex, drobna sprawa – na poczatku piszesz o „krotkim poscie na blog” we wrzesniu 2010, a potem w wymaganiach do aplikacji jest 2011 rok. Czy przypadkiem nie wkradł sie tutaj jakis blad? Czy tez chodzi o 2 rozne rzeczy.
Alex,
mam duży problem. Ponad 24 godziny temu wysłałem zgłoszenie i podobnie jak Justyna, po dniu dostałem odpowiedź o niemożliwości dostarczenia przesyłki. Nie chcę stracić szansy na wysłanie zgłoszenia, dlatego uprzejmie proszę o podanie mi innego adresu e-mail.
Pozdrawiam poddenerwowany tą sytuacją,
Łukasz Kasza
wrzesień 2010 to termin dla opisu efektów eksperymentu w życiu uczestnika eksperymentu.
sierpień 2011 to termin dla opisu zmian jakie uczestnik spowodował w życiu innych zgodnie z regułą podaj dalej / Pay it forward.
Witam,
kiedy można spodziewać się wstępnych informacji o postępach w wyłanianu szczęśliwców :)??
Pozdrawiam
Adrian
Ja wysłałem wczoraj o 21.13 i jak do tej pory nie mam nic w skrzynce. Ale z ciekawości założyłem sobie konto na gmx.com i testowy e-mail tam dotarł nie wiem jak do Alexa. Ktoś mi kiedyś powiedział, że mail to zawodna forma komunikacji – tu może być lekki kłopot ogólnie np. wysyłajac maila pomiedzy rożnymi serwerami zdarza się tak, że może on dotrzeć po różnym czasie, a nie odrazu. I co wtedy?
serdecznie pozdrawiam
Szymon
W mailach odbiorczych wyświetla się również godzina wysłania, przynajmniej u mnie :). Może Alex będzie wyrozumiały, a może zamiast zwlekać do ostatniej chwili i teraz się zamartiać doszło czy nie doszło należało się wczesniej zebrać w sobie i wysłać :)
pink
dziękuję, Twoje wyjaśnienie mnie uspokoiło :)
serdecznie pozdrawiam
Szymon
Witajcie
Wczoraj o północy zamknięta została lista zgłoszeń, w ostatnich godzinach panował w folderze Top Gun 2009 bardzo duży ruch :-)
Byłem do teraz zajęty ważną sprawą dla klienta i dopiero za chwilę będę wysyłał potwierdzenia do tych późnych kandydatów.
Zapewne interesuje Was ile osób się zgłosiło i co będzie dalej?
W skrzynce znajduje się 59 zgłoszeń, z tego dwa dotarły po północy, więc nie będą rozpatrywane. Jedno „załapało się” akurat na 31.05 :-)
Grupa Top Gun będzie liczyć maksymalnie 6 osób, bo tyloma na raz mogę naprawdę dobrze się zająć, oznacza to, że mamy prawie 10 kandydatów na jedno miejsce.
Nawet, jeśli kilka zgłoszeń już na pierwszy rzut oka nie kwalifikuje się, to wybór będzie bardzo trudny i w związku z tym, jeśli ktoś otrzyma odpowiedź odmowną, proszę nie wyciągajcie z tego zbyt daleko idących wniosków dotyczących Waszej osoby.
Teraz kilka luźnych uwag:
1) Top Gun 2009 jest pomyślany jako mój prezent dla aktywnych Czytelników tego blogu. Otrzymałem kilka interesujących zgłoszeń od osób, które nie wypowiadały się aktywnie u nas. Jeżeli byłoby to przedsięwzięcie biznesowe, to przysłanie mi takich zgłoszeń miałoby sens, bo naturalnie dobrze jest wybierać z szerszego grona pasujących kandydatów i na pewno bym je uwzględnił. W tym konkretnym przypadku niestety jednak nie.
2) Zgłoszenia napływały w bardzo różnych formach. Były takie, gdzie wszystko znajdowało sie w jednym, niesformatowanym mailu, na drugim końcu spektrum jest zgłoszenie rozbite na 7 plików pdf. Jest sporo zgłoszeń rozbitych pomiędzy tekst maila a kilka załączników. Są oczywiście takie, które w całości znajdują się w jednym, dobrze sformatowanym pliku pdf lub doc.
Teraz będę każde z tych zgłoszeń drukował na papierze (wolę pracować z hard copy) i jak myślicie, z czym będę miał najmniej kłopotów? :-) Pamiętacie post o maksymalnym ułatwianiu innym robienia interesów z nami?
3) Moją dokładność w przestrzeganiu wspomnianych w zaproszeniu ograniczeń nie interpretujcie jako złośliwości. Zależy mi na tym, aby wszyscy czegoś się nauczyli, a umiejętność wykorzystania takich sposobności jest bardzo przydatna.
4) Większa niż się spodziewałem ilość zgłoszeń i moja walka z przenoszonym przeziębieniem bardzo utrudnia mi zakończenie pierwszego etapu w ciągu tygodnia. Proszę o zrozumienie, jeśli potrwa to chwilę dłużej. Gdybym dziś zaczął dzwonić do kandydatów, to niektórzy mogliby sie przestraszyć :-)
Pozdrawiam serdecznie
Alex
Szymon,
Tak, sporadycznie, ale się zdaża, że mail dociera po kilku dniach. I tu już w kwestii Alexa jest czy uwzględni wtedy datę wysłania, czy stwierdzi, że mogliśmy to przewidzieć i wysłać kilka dni wcześniej.
Ja jestem za przygotowaniem takiego zgłoszenia dwa tygoenie wcześniej, a wysyłaniem dopiero w ostatnich godzinach, gdyż często w między czasie doznajemy różnych olśnień co jeszcze można poprawić. Zaleta tego na ogół przeważa na bardzo sporadycznymi problemami z mailem.
pozdr.
Mirek
polecałbym obejrzenie jeszcze filmu „Seven Pounds” – powiedzmy , że bardziej jaskrawe podejście niż w „pay it forward”.
http://www.filmweb.pl/f459974/Siedem+dusz,2008
Z racji tego, że to wątek roboczy nie powiem nic więcej :)
Witam,
Jak tam aktualna sytuacja w rekrutacji do eksperymentu ?
pozdrawiam, Grazynka
Grażynko
Wszystkie projekty mają opóźnienie spowodowane moją prawie 2 tygodniową chorobą. Za Top Gun zabieram sie od poniedziałku. W tym przypadku wolę to zrobić bardzo dobrze niż szybko
Pozdrawiam serdecznie
Alex
@ Grażyna i Alex,
właśnie o to samo miałem pytać, tak więc dziękuję i za zadane za mnie pytanie i za odpowiedź. Trochę się niecierpliwię :-)
Michał
Hej Alex!
Myślę, że zadam pytanie, które chodzi po głowie wielu osobom czytającym Twojego bloga – jak idzie Ci rekrutacja do eksperymentu? ;)
Krzysiek
Pewnie rzeczywiście wielu osobom chodzi to po głowie. Jednak sądzę, że efekty rekrutacji będą nam znane gdy będą gotowe, a jak było powiedziane jakość analizy ma tu pierwszeństwo nad konkretnym terminem jej zakończenia ;)
Pozdrawiam,
Krzysztof Kowalczyk
@KrzysiekK: O ile się nie mylę, Alex nie zobowiązywał się do publicznego raportowania postępu prac w ramach eksperymentu. Być może do września 2010 nie pojawi się żadna publiczna informacja o jego przebiegu – wszystko będzie się działo w kręgu zakwalifikowanych uczestników. Mają oni obowiązek „napisania we wrześniu 2010 krótkiego postu na blog z relacją co wynikło z tego eksperymentu dla każdego z uczestników”. I tyle. Myślę, że musimy uzbroić się w cierpliwość.
@TesTeq: faktycznie masz rację – dzięki za przypomnienie… Niemniej jednak fajnie by było wiedzieć, że np. „rekrutacja zakończona – jeśli się zakwalifikowałeś to już wiesz” :)
Zbroję się zatem w cierpliwość i pozdrawiam wszystkich!
KrzysiekK
Witajcie juz z Warszawy :-)
Oczywiście nie zamierzam prowadzić „tajnego” projektu, to nie w stylu tego blogu :-)
Przynajmniej o zakończeniu poszczególnych etapów rekrutacji powiadomię Was wszystkich tutaj, jeśli chodzi o „relacje” to oczywiście wymaga to zgody wszystkich biorących udział.
Jak już wspomniałem preferuję w tym przypadku jakość selekcji, a to oznacza, że najprawdopodobniej Top Gun wystartuje dopiero po lecie. W międzyczasie, mam kilka tygodni pracy w różnych stolicach europejskich, no i oczywiście „gypsy time” nad polskim (tak, tak, polskim) morzem. Podczas tego „gypsy” przeanalizuje resztę zgłoszeń, a nie zapominajcie, że chcę spotkać się z każdym kandydatem, który przejdzie do drugiego etapu.
Pozdrawiam serdecznie
Alex
Michał Zaborek 20 maja linkował do projektu Setha Godina „Samba”. W zeszłym tygodniu się on zakończył, jakby ktoś więcej chciał poczytać to tutaj:
http://sethgodin.typepad.com/seths_blog/2009/07/graduation-day.html
Fajna konkluzja:
„But most of all I’m thrilled that every single one of the nine realized that I had nothing much to do with their transformation, they did. Which means the opportunity is available to everyone, whether or not you get a cross country skiing lesson from me.”
Pozdrawiam radośnie,
Orest
Orest Tabaka: Może Seth Godin był tym księciem (z bajki o śpiącej królewnie) , który wirtualnym pocałunkiem wyzwolił ich możliwości…
TesTeq:
Mówisz, że to aż takie czary się tam działy? To ciekaw jestem jakich czarów „książę Alex” dokona na 3 Aniołkach i 6 uczestnikach Eksperymentu ;)
Alexie drogi :)
przydałoby się słow parę w temacie Top Gun 2009, ktory ma spore szanse stania się TopGun 2010 :)
Mirek
Jak już wspomniałem w przedostatnim poście mamy poślizg z tym projektem, co , jeżeli już, to powinno wpłynąć pozytywnie na jego jakość (nauczyłem sie nowych cennych rzeczy)
Pozdrawiam serdecznie
Alex
Chciałbym tutaj kontynuować krótką dyskusję, którą rozpocząłem w wątku „Sprzedaż własnego produktu – bezpłatne warsztaty dla startupów IT”. Dla przypomnienia zamieszczam wypowiedzi moje i Alexa:
——————————————–
artur
Alex,
jak ta nowa inicjatywa wpłynie na projekt TopGun 2009?
Pozdrawiam,
Artur Stępniak
artur
Alex, ponawiam pytanie. Jestem zaniepokojony projektem TopGun.
Alex
Top Gun 2009 jest zupełnie innym projektem, wymagającym bardzo starannego doboru uczestników. Mamy w nim opóźnienie, ale to wyjdzie mu tylko na dobre.
——————————————
Szczerze mówiąc Alex dziwię się czemu uruchamiasz nową inicjatywę, kiedy to kilkanaście (jeżeli nie kilkadziesiąt) osób czeka od czerwca na rozpoczęcie projektu TopGun. Osobiście odbieram to jako brak szacunku i pokazanie, że nie za bardzo Cię obchodzą wszystkie osoby, które aplikowały do projektu TopGun.
Myślę, że podważa to Twoją pozycję eksperta od kontaktów z klientami/partnerami, bo każdy klient, z którym współpracujesz podziękowałby pewnie za Twoje usługi widząc brak perspektyw na uruchomienie projektu. Można to traktować jako „sprawdzenie”, o którym piszesz w poście nt autorytetów.
Szczerze zaniepokojony,
Artur Stępniak
Artur
Dziękuję Ci za Twój punkt widzenia.
Projekt Top Gun jest projektem specjalnym, w którym jak już wspomniałem, kwestia doboru odpowiedniej grupy jest sprawą kluczową. To wymaga czasu, znacznie więcej niż miałem ostatnio do dyspozycji. Pisałem też już wielokrotnie, że wolę ten projekt opóźnić niż zrobić go „tak sobie”, zakładam, że to gdzieś przeczytałeś.
Robienie mi z tego powodu zarzutów (tym bardziej, że jest to coś, co robię całkowicie za darmo w moim wolnym czasie) dziwi mnie bardzo, tym bardziej, że zgłoszenie się jako kandydat do niego w żaden sposób nie blokuje kogokolwiek w korzystaniu z innych sposobności w życiu.
Jeżeli uważasz, że to podważa moją pozycje jako eksperta od kontaktów, to muszę z tym żyć. Rozumiem, że w takiej sytuacji Twój udział w jakimkolwiek projekcie prowadzonym przez takiego „eksperta” byłby bezprzedmiotowym marnotrawstwem Twojego czasu i lepiej będzie, jeśli spędzisz ten czas w inny sposób. Świat jest przecież tak pełen możliwości!!!
Pozdrawiam
Alex
Artur, może opóźnienie ma na celu dodatkową selekcję o osoby niecierpliwe? ;) Też mnie niepokoi cisza odnośnie TopGun’u, ale z drugiej strony podchodzę do tego jak do terminów jakie mi daje znajomy mechanik (niesamowity fachowiec) – odległe. Odległe, bo jest natłok klientów i zapewne Alex, tak jak mój mechanik – ma pełno pracy. Trudno się mówi i czeka się dalej – w końcu termin nadejdzie. Obsunięcia czasowe są zawsze problemem przedsiębiorców na których usługi/towary jest popyt ponad podaż.
pozdrawiam serdecznie
WW
Artur, Witold,
mam wraznie, ze umyka Wamcos niezwykle istotnego:
mechanik nie działa jak przypuszczam non profit, podobnie klienci (jak sama nazwa wskazuje) nie sa z usługodawcą w relacjach non profit.
Jesli Alex pisze, ze natłok obowiązków nie pozwala miu teraz na realizację Top Gun, to oznacza to, że ma szacunek dla swoich klientów, jest odpowiedzialny i zna priorytety.
Jest też potwierdzeniem jego eksperckosci, bo inaczej nie miałby klientów, którzy potrzebują jego usług i jego czasu. Logiczne?
Ja podchodzę z wielkim szacunkiem do ludzi, którzy chcą coś wiecej zrobic, niż skupiac sie na pracy zarobkowej, ale nie ośmieliłabym sie oczekiwac, ze oferując działanie non profit, a nawet non cash, rzucą wszystko, włacznie ze swoimi klientami i zajmą się wyłącznie dzialalnoscią charytatywną, tylko dlatego, ze z mojego punktu widzenia byłoby to dla mnie korzystne, wygodne, pasujace…
To nie my robimy „łaskę” Alexowi, ze zechcemy wziąc udział w projekcie, ktory zaproponował, ale Alex robi nam wielką przysługę stwarzajac taką mozliwosc i chcąc dzielic się swpoją wiedzą i czasem!
Nie widzę wiec uzasadnienia dla pretensji a tym bardziej dla porównań w kategoriach klient – usługodawca.
Pokory panowie i cierpliwosci. Przyda sie takze w biznesie!
Pozdrawiam, Ewa
Ewa, dokładnie to powiedziałem. Dlatego też cierpliwie czekam :) Nie chodziło mi tyle o relację zleceniodawca-zleceniobiorca, ale właśnie o fakt, że rozumiem, dlaczego Alex nie ma teraz czasu i dlaczego projekt TopGun się opóźnia. Pretensji nie posiadam żadnych, więc chyba źle odczytałaś mój komentarz :)
pozdrawiam serdecznie
WW :)
Witold :-)
Teraz jasne jest dla mnie, co dokładnie chciałes powiedzieć i rozumiem Twoje intencje:)
Bardzo się cieszę , że nie jestem odosobniona w swoim postrzeganiu róznych rzeczy.
Pozdrawiam serdecznie,
Ewa
Ja także mam wielki szacunek do Alexa za to co robi. Sam bardzo skorzystałem z treści zamieszczanych na blogu, biblioteczki czy spotkań. Tym bardziej się zdziwiłem, że TopGun jest tak opóźniony.
W pełni rozumiem, że Alex miał bardzo dużo obowiązków związanych z klientami biznesowymi i nie miałbym nic do zarzucenia, gdyby to był jedyny powód opóźnienia. Jeżeli ze zrozumieniem przeczytaliście mój tekst, to zauważyliście, że napisałem o uruchamianiu kolejnej inicjatywy, która wg mnie opóźni rozpoczęcie TopGun. Wcześniej pojawił się projekt „Aniołki Alexa”. Na te projekty Alex ma jak najbardziej wpływ. Wybrał ich rozpoczęcie zamiast przyśpieszenie zainicjowania TopGun, co trudno mi zrozumieć.
Alex
Cały czas uważam Cię za osobę, od której mogę bardzo dużo się nauczyć. Masz też przecież wiedzę i umiejętności dotyczące innych sfer niż współpraca z klientami.
Mam nadzieję, że wszystko co piszę odbieracie jako feedback, bo taka była moja intencja. Jeżeli jest inaczej, to proszę o zwrócenie uwagi.
Pozdrawiam,
Artur Stępniak
Artur
Twój błąd myślowy nr.1 polega na założeniu, że „Aniołki” i Top Gun to są podobne przedsięwzięcia.
Co do reszty to przeczytaj uważnie co napisałeś mi w tamtym komentarzu
Pozdrawiam
Alex
Alex,
zakładam, że na każdy projekt musisz przeznaczyć więcej, lub mniej czasu, a nie, że TopGun jest podobny do któregokolwiek projektu.
Nikt oprócz mnie nie zwrócił na to uwagi, nawet po moich komentarzach, więc może nie mam racji. Jednak nadal nie widzę powodu, dla którego miałbym zmienić swoje zdanie (np. nie rozumiem Alex na co chciałeś, żebym zwrócił uwagę).
Pozdrawiam,
Artur Stępniak
Artur
Użyjmy następującej metafory:
Jesteś na wyspie i masz flotę samochodów, z których większość napędzana jest benzyną a jeden potrzebuje oleju napędowego. W twoich zapasach masz pewną ilość benzyny, niestety brak oleju napędowego. Dopóki nie otrzymasz dostawy tego ostatniego, samochód nim napędzany pozostaje w garażu. Nie przeszkadza to używać tych na benzynę.
Jeżeli teraz odniesiemy większość moich projektów do tych samochodów na benzynę, a Top Gun do pojazdu na ropę, to masz wyjaśnienie.
Teraz jasne?
Pozdrawiam
Alex
Artur,
mnie też zmartwił fakt, że projekt nie rozpocznie się w wakacje 2009, tak jak pierwotnie było to zaplanowane. Jestem w stanie zrozumieć Twoje zaniepokojenie i niecierpliwość, ponieważ sama mam silna potrzebę na „tu i teraz”, szczególnie jeśli chodzi o możliwość zwiększenia jakości swojego życia.
Jednak poskramiam swoją niepewność, ciekawość oraz gotowość i biorę pod uwagę to, co komunikował twórca idei, ponieważ przede wszystkim on wie najlepiej kiedy, co musi być spełnione, etc, by przedsięwzięcie mogło wystartować.
Pozdrawiam ciepło:)
Aleksandra Mroczkowska
Alex, mniej więcej Cię teraz rozumiem. Na pewno wszystko byłoby jaśniejsze, gdybyś po prostu napisał co jest w przypadku TopGun ropą.
Pozdrawiam,
Artur Stępniak
Hej Alex!
Mija rok od ogłoszenia TopGun2009.
Masz jakies wewnętrzne zasady w kwestii spisywania pomysłów na straty? :)
Ja czasem rejestruje jakąs nową domenę bo wydaje mi się, że odpale nowy fantastyczny startup internetowy. Jezeli przez rok nic się w temacie nie uda zrobić, to nie łudzę się dalej i „killuje” projekt.
Pozdrowienia
Mirek
Mirek
Dziękuję za opisanie jaka jest Twoja procedura „killowania” projektów.
Na podstawie jakich przesłanek uważasz projekt Top Gun za „skillowany”?
Znasz amerykańskie okreslenie „putting something on the back burner”?
Pozdrawiam
Alex
Na udział w takim przedsięwzięciu warto czekać i następny rok! Needless to say…
Z nadzieją na kolejną możliwość aplikacji:)
Serdeczności,
Alex,
nie uważam, ze projekt jest już „skillowany”, tylko sugeruję, żebyś to własnie zrobił.
I sugeruję, że rocznica, to dobry czas by powiedziec „sorry folks, byliście odstawieni na back burner przez rok i chyba nie ma sensu, zebyscie dalej czekali”.
Oczywiście mówiac z pozycji kogoś oferującego coś bardzo wartosciowego za darmo, jesteś w stanie obalić każdy argument niecierpliwych aplikantów.
Aplikowanie na ogłoszony przez Ciebie projekt było dla mnie wartością samą w sobie, ponieważ skłoniło mnie do przemyślenia paru zyciowych kwestii. Nie obraziłbym sie, gdyby ten projekt sie nie odbył.
Jednak z każdym miesiącem „zawieszenia” słabnie Twój autorytet w moich oczach.
Uważam, ze po tak dlugim czasie odkładania
tematu, powinienes jasno określić plany / daty i się ich trzymać. Lub zamknąć projekt.
Bycie mentorem i liderem zobowiązuje.
Mirek
Jasny i klarowny komentarz wymaga jasnej i klarownej odpowiedzi.
Piszesz: „nie uważam, ze projekt jest już “skillowany”, tylko sugeruję, żebyś to własnie zrobił. ”
oraz
„sugeruję, że rocznica, to dobry czas by powiedziec “sorry folks, byliście odstawieni na back burner przez rok i chyba nie ma sensu, zebyscie dalej czekali”. ”
Co lub kto daje Ci prawo do takich sugestii??
Z całym szacunkiem to jest mój projekt i dopóki jestem zdrowy na ciele i umyśle to podtrzymanie go jest moją sprawą. Każdy ze zgłaszających się zrobił to dobrowolnie, nie ponosząc (poza czasem potrzebnym na napisanie zgłoszenia) żadnych kosztów.
Nawiasem mówiąc, Twoje słowa sugerują, że nie wiesz co dokładnie oznacza to popularne określenie “putting something on the back burner”, więc pozwolę sobie, dla uniknięcia nieporozumień je wyjaśnić.
Pochodzi ono z praktyki kuchennej, gdzie jeśli gotujesz coś bardziej skomplikowanego niż jajecznicę, to na przednie palniki wstawiasz garnki z zawartością, która wymaga specjalnej uwagi, mieszania, przyprawiania itp. Na tylne („back burners”) wstawiasz rzeczy, które spokojnie powoli gotują się dalej. Dokładnie tak jest z „Top Gun”. Dlaczego miałbym „killować” projekt, który spokojnie i powoli sobie dojrzewa? Bo ktoś się niecierpliwi??? Gimme a break!!! :-) (znasz to określenie?)
Dalej stwierdzasz: „Jednak z każdym miesiącem “zawieszenia” słabnie Twój autorytet w moich oczach. ”
Dziękuję za otwartość. Jakoś będę z tym faktem żył dalej a Ty poszukasz sobie kogoś lepszego, prawda?
W końcu: „Uważam, ze po tak dlugim czasie odkładania tematu, powinienes jasno określić plany / daty i się ich trzymać. Lub zamknąć projekt.”
Już wspomniałem, że to jest mój projekt, do tego dość poważny i robiony całkowicie pro bono. Pozwól więc, że zdecyduję czego powinienem się trzymać, a czego nie. Aby oszczędzić Ci męczarni dalszego oczekiwania pozwoliłem sobie skasować Twoje zgłoszenie. To ostatecznie zamyka projekt dla Ciebie.
Pozdrawiam i życzę powodzenia
Alex
dziękuję za odpowiedz Alex :)
Odpowiadając na pytanie: „Co lub kto daje Ci prawo do takich sugestii??” – daje mi do tego prawo fakt, że uczestniczylem w rekrutacji. Chyba każdy ma prawo do własnego zdania, szczegolnie jezeli jest/był w jakis temat zaangażowany, prawda?
Ale to twoje podwórko, nie będę więcej mącił.
Pójdę sobie gdzie indziej.
Mam nadzieję, że projekt kiedyś dojrzeje, a ludzie którzy aplikowali nadal będą zainteresowani uczestnictwem.
Zyczę wszystkiego dobrego.
Mirek
Na moje pytanie co daje Ci prawo do sugerowania „skillowania” mojego toczącego się (acz powoli) projektu piszesz: ..”daje mi do tego prawo fakt, że uczestniczylem w rekrutacji. ”
Przemyśl to proszę dokładnie dla Twojego własnego dobra. Inaczej możesz w przyszłości wylecieć z wielu ciekawych przedsięwzięć robionych przez innych ludzi a przecież szkoda.
Stwierdzasz: Mam nadzieję, że projekt kiedyś dojrzeje, a ludzie którzy aplikowali nadal będą zainteresowani uczestnictwem.”
O to pierwsze się nie martwię, bo będzie to coś znacznie głębszego i dalej idącego, niż wszelkie inne inicjatywy na tym blogu. O to drugie zresztą też nie :-)
Pozdrawiam :-)
Alex
Jest to jeszcze aktualne? Bo „napisania we wrześniu 2010 krótkiego postu na blog z relacją co wynikło z tego eksperymentu dla każdego z uczestników” – tej przesłanki już nikt nie spełni, a do zrobienia dużej pozytywnej różnicy w kolejnym terminie przedstawionym w poście zasób czasu też się kurczy.
Pozdrawiam!
Łukasz,
Naprawdę uważasz, że jak przesunięciu ulega termin wydarzenia podstawowego, to pozostałe zależne od tego terminy pozostaną bez zmiany i Alex będzie oczekiwał ich wstecznej realizacji?
Przy okazji – przesłanka to coś zupełnie innego od deklaracji :-).
Ja, zamiast czekać, robię swoje. :-)
Pozdrawiam, Ewa