Podczas tych wielu zim spędzonych w subtropikach często powtarzała mi się następująca historia:
Zabierałem odwiedzających mnie znajomych na różne wycieczki, gdzie można było zobaczyć niewiarygodne wręcz bogactwo kolorów i odcieni zarówno oceanu, jak i lądu czy otaczającej nas przyrody.
Ze zdumieniem obserwowałem, jak większość ludzi „ogląda” te cuda poprzez silnie przyciemnione szkło ich okularów przeciwsłonecznych!!
Pytani przez mnie dlaczego tak ograniczają własne doznania odpowiadali zazwyczaj:
  • bo tak jest zdrowo
  • bo zawsze tak robili
  • bo jak zdejmą okulary, to natychmiast łzawią im oczy
Moje zalecenie w takiej sytuacji bardzo często brzmi: „zdejmuj te cholerne okulary i zobacz choć na chwilę jak naprawdę wygląda świat!!”
Wtedy ludzie zdejmują tę „ochronę wzroku” i zazwyczaj odkrywają wiele nowych wspaniałości i niuansów. Niektórzy niestety poprzez wieloletnie noszenie ciemnych szkieł na tyle upośledzili sobie oczy, że nie potrafią one dostosować się do jasnego światła i trzeba natychmiast znowu schować się za ten filtr.
Zanim pójdziemy dalej w naszych rozważaniach mam ważną uwagę. Rzeczywiście są sytuacje, kiedy użycie okularów przeciwsłonecznych ma swoje pełne uzasadnienie jak np. kiedy żeglujesz pod białymi żaglami, lub pilotujesz coś latającego. Wtedy są one niezbędnym elementem wyposażenia, inaczej szybko może się zrobić niebezpiecznie. Ale to są wyjątkowe okoliczności. W znakomitej większości tych pozostałych nasz organizm jest na tyle dobrze skonstruowany, aby poradzić sobie z warunkami otoczenia przynajmniej w klimacie umiarkowanym i subtropikalnym. Po co więc ograniczać sobie pełnię doznań? Po co ryzykować takie przyzwyczajenie się do „ochrony”, że potem nie będzie już możliwe obycie się bez niej?
Teraz ktoś z Was mógłby zapytać, dlaczego taka banalną sprawę uczyniłem tematem całego postu?
Zrobiłem to, bo te nieszczęsne okulary przeciwsłoneczne są tylko metaforą szerszego zjawiska, kiedy zakładamy sobie różne klapki i pancerze ochronne, bądź świadomie ograniczmy nasze postrzeganie bo tak „jest zdrowiej”?? Bo tak jest „bezpieczniej”?
Sam byłem pod tym względem wielkim „grzesznikiem”, aż wstyd sobie przypomnieć :-)
Całe szczęście w którymś momencie przekonałem się, że intensywność pięknych doznań w życiu jest dla mnie bardzo ważna i dlatego regularnie staram się wyśledzić, co to takiego mam na nosie a potem wołam sam do siebie „zdejm te cholerne okulary!!!” Abyście nie myśleli, że pisze do Was ktoś, kto jest pod tym względem lepszy od Was śpieszę donieść, że takie wołanie przydarzyło mi się też w ostatnich tygodniach :-)
Nie zawsze jest to łatwe, czasem nawet niezwykle trudno się przezwyciężyć, ale jak dotąd rezultaty bardzo mi się podobają :-)
Tak robię ja, oczywiście  każde z Was powinno podejmować własne decyzje i nie będę namawiał nikogo do „złego” :-)
Dlatego zapraszam Was do napisania jak to wygląda u Was i podyskutowania na ten temat.
Uzupełnienie: Aby dyskusja nie zeszła na zbyt teoretyczne tory podałem kilka przykładów moich starych filtrów w jednym z komentarzy: http://alexba.eu/2011-03-08/rozwoj-kariera-praca/zdejm-te-okulary/#comment-102686

____________
Tutaj możesz pobrać wersję dźwiękową (kliknij na link prawym klawiszem myszy, a potem na “Zapisz element docelowy jako…”)