San Francisco zdecydowało, iż konsorcjum Google/Earthlink urzeczywistni projekt ogólniedostępnego, bezpłatnego WiFi na terenie całego miasta. Podstawowa szybkość 300kbps będzie bezpłatna, za większą trzeba bądzie płacić.
W międzyczasie Google złożyło 3 wnioski patentowe, których zawartość dość dobrze pasuje do idei subwencjonowania sieci reklamami zlokalizowanymi z dokładnością do konkretnej stacji bazowej:
„Patent #20060058019: Method and system for dynamically modifying the appearance of browser screens on a client device.
In one embodiment, a connection of a client device to a wireless access point is identified. Further, the appearance of a screen presented on the client device is modified to reflect the brand associated with a provider of the wireless access point.
Patent #20060059043: Method and system to provide wireless access at a reduced rate
Methods and system for providing wireless access at a reduced rate. In one embodiment, access to a WAP is provided to an end-user at a rate subsidized by a first entity. The first entity includes advertisements in an end-user view.
Patent #20060059044: Method and system to provide advertisements based on wireless access points
Methods and system to provide advertisements in a view of an end user accessing a wireless access point. The advertisements are related to the WAP based on a predetermined criterion.”
Ciekawe jaki będzie dalszy los tego projektu i jeśli powiedzie się to w San Francisco jak dlugo będzie trwało, aż ten model upowszechni się wbijając kolejny nóż w plecy lokalnej prasy.
Nie okreslalbym tego az w tak drastyczny sposob. Prasa musi sie zmieniac, isc z duchem czasu. Tak na przyklad robi LA Times, otwierajac sie bardziej na czytelnika, angazujac go, otwierajac blogi. Calosc sprowadzi sie do tego, ze reklama (a z nia pieniadze) beda tam gdzie ludzie beda chcieli wejsc. Zwyciezy ciekawszy.
Znajdą się z pewnością tacy, którzy będą korzystać z darmowego rozwiązania – oczywiście wszystko zależy od intensywności reklam. Na dzisiejsze czasy 300kb/s jest raczej kiepskim łączem wystarczającym conajwyżej do wysyłania maili, pogaduszek przez komunikatory internetowe czy przeglądania stron ale bez pośpiechu ;)
Jak to wpłynie na rynek „normalnych” łącz internetowych w San Francisco to się okaże bo ja osobiście stwierdzam, że conajwyżej będzie to dodatkową możliwością łączenia się w siecią a łącza, które używane są dziś będą nadal w użytku.
Widzę tutaj jednak zagrożenie – taka sieć to raj dla wszelkiego rodzaju ludzi, którzy chcą ukraść kogoś tożsamośc, numer karty kredytowej czy dane logowania do jego konta bankowego. Jest to banalne i jeżeli nie będzie wszystko odpowiednio rozwiązane to może okazać się, że ludzie będą bali się korzystać z takiej sieci.
Tym tematem już dawno przestałem zajmować się na tym blogu koncentrując pisanie tutaj na innych zagadnieniach :-)
Jeśli to Was interesuje to wspierany reklamami bezpłatny WiFi jest też w Berlinie, ostatnio natknąłem się na takie rozwiązanie na Potsdamer Platz. Masz dwie opcje do wyboru – płatna, i taką, która wymaga najpierw obejrzenia reklamy. Nie ma eszcze kontekstowego dopasowania, ale to tylko kwestia czasu
Pozdrawiam
Alex
czy coś się zmieniło w powyższym temacie? czy google wprowadziła gdzies jeszcze wifi platne reklamami?