Blog Alexa – "Żyj dobrze, dostatnio i na luzie" - Blog o tym, jak żyć dobrze, dostatnio i na luzie
  • Strona główna
  • Blog
  • Najważniejsze posty
  • Archiwum newslettera
Strona główna
Blog
Najważniejsze posty
Archiwum newslettera
  • Strona główna
  • Blog
  • Najważniejsze posty
  • Archiwum newslettera
Blog Alexa – "Żyj dobrze, dostatnio i na luzie" - Blog o tym, jak żyć dobrze, dostatnio i na luzie
Rozwój osobisty i kariera

Jak ubiegać się o pracę w nowoczesnej firmie

Właśnie natrafiłem na ciekawy wywiad, który Guy Kawasaki przeprowadził z Libby Sartain, szefową Human Ressources firmy Yahoo!. Znajdziecie tam interesujące informacje, jakie czynniki w przypadku takiej firmy decydują o zatrudnieniu i jak można powiększyć swoje szanse sukcesu ubiegając się tam o pracę. Interesująca jest też statystyka na samym końcu. Widać wyraźnie, (sumując punkty 2 i 5) że ok 40% przyjętych kandydatów miało jakiś uprzedni kontakt z firmą, bądź jej pracownikami. To potwierdza to, co pisałem o kontaktach w postach o Waszej wartości rynkowej, nieprawdaż?

Przyszło mi właśnie do głowy, że jeśli chcecie, to mogę przy okazji przeprowadzić podobny wywiad z którymś z decydentów bardzo dobrej i dość sporej firmy IT, która działa w Polsce. To dałoby zainteresowanym ciekawe spojrzenie na to, jak to wygląda w naszym kraju. Mam zapytać?

Update:

Widzę po piewszych komentarzach, że ten temat może być interesujący, więc będę go rozwijał. Jeśli macie jakieś specjalne pytania, na które chcielibyście usłyszeć odpowiedź to proszę napiszcie w kometarzu

Update II:

Jesteśmy oddaleni o jedno OK od naszego wywiadu. Więcej będę wiedział w poniedziałek, ale ze względu na prowadzone szkolenie mogę być online dopiero w nocy.

Update III:

Guy Kawasaki opublikował jak on sam, w oparciu o rozmowe z Libby ubiegałby się o jedno z rozpisanych stanowisk w Yahoo. Dla niektórych z Was może być ciekawe :-)

PS: Ja tylko raz w życiu (i to bardzo dawno temu) ubiegałem się pisemnie o pracę i to jako programista. Wygrał wtedy jakiś pociotek królika (w Austrii też było kumoterstwo), więc trochę później założyłem własną firma, co mimo wielu perturbacji wyszło mi zdecydowanie na dobre :-)

Komentarze (20) →
Alex W. Barszczewski, 2006-08-15
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Rozwój osobisty i kariera

W jakiej roli pracujesz?

W jednym z poprzednich postów pisałem o godnych pożałowania ludziach, którzy pozwalają, aby firma robiła z nich zombie.

Dziś zwróćmy uwagę na nieco mniej dramatyczny, za to dość rozpowszechniony przypadek.

Zacznijmy od małej metafory z minionych czasów komputeryzacji.

Dawniej większość systemów składała się z jednostki centralnej, w której wykonywany był program, oraz tzw. „głupich” terminali („dumb terminal”), które potrafiły jedynie wysłać do tejże jednostki centralnej znak naciśnięty właśnie na klawiaturze, oraz wyświetlić na monitorze znak otrzymany z komputera.

Dziś na ogół mamy do czynnienia z siecią, gdzie są co prawda serwery, ale każdy z komputerów ma własną „inteligencję” i sporo rzeczy może zrobić lokalnie.

Co to ma wspólnego z nami? No cóż, przyglądając się niektórym ludziom widać wyraźnie, że pracują oni w miejscu, gdzie ich rolę zredukowano właśnie do bycia takim tępym terminalem będącym tylko przekaźnikiem informacji i decyzji. I to wszystko jedno, czy są to decyzje podejmowane przez przełożonego, bardzo sztywne procedury, czy też daleką centralę.

W każdym z tych przypadków szkodzi to zarówno na poczucie własnej wartości, jak też i na wartość rynkową.

Zapraszam do uważnego przyjrzenia się temu, co akurat robimy zarobkowo i odpowiedzeniu sobie uczciwie na pytanie:

Kim jestem w miejscu pracy – „tępym terminalem”, czy też komputerem w sieci.

W tym pierwszym przypadku mamy długoterminowo bardzo poważny problem, z którym koniecznie trzeba coś zrobić. Zdaję sobie sprawę, że ludzie często wmanewrowują się w sytuacje, kiedy nie ma dużego wyboru i trzeba po prostu zarabiać pieniądze, wszystko jedno jak (też mi się zdarzało :-)), niemniej nic nie stoi na przeszkodzie, aby przynajmniej uświadomić sobie jak to jest z naszą pracą i do czego to prowadzi. Podkreślam jeszcze raz: Długoterminowe skutki pracy jako terminal sa zabójcze dla Waszego samopoczucia, a przede wszystkim dla szans na przyszłym rynku pracy!

Nawet jeśli wynik tego „określenia pozycji” jest bardzo nieprzyjemny, to lepiej to po cichu stwierdzić teraz i podjąć jakieś działania, niż w 5 lat później obudzić się z przysłowiową reką w nocniku. Najbardziej nieprzyjemna prawda jest w tym przypadku lepsza niż życie w iluzji. Współczesny świat pędzi naprzód i łatwo w nim dostać się pod koła, czego oczywiście nikomu z Was nie życzę.

 

Komentarze (12) →
Alex W. Barszczewski, 2006-06-01
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Rozwój osobisty i kariera

Sprzedaż poniżej własnej wartości

Niedawno zaobserwowałem kilka przykładów „sprzedaży” swojej osoby poniżej własnej wartości i z pewnością warto zastanowić się, czy przypadkiem nie robimy tego nieświadomie w życiu.
Przypadek pierwszy:
Tak się złożyło, że w ostatnich dniach otrzymałem kilka maili od czytelników, którym podoba się to co w tym blogu piszę. W tych wypowiedziach były ciekawe relacje jak to wykorzystują w praktyce, wszystkie napisane dobrym językiem, niektóre dość obszerne. To, co mnie bardzo zdziwiło był fakt, iż w każdym z tych maili było prawie tak samo brzmiące zdanie a mianowice: „Nie piszę w komentarzach, bo niewiele mam do powiedzenia”. Zaraz, a to, co  napisaliście w mailach??? :-)
Przypomina mi to przypadek drugi:
Moja znajoma, którą przedstawiłem niemieckim kolegom zaczęła rozmowę od wyznania (po niemiecku) „nie mówię po niemiecku”, po czym wrzucona na głęboką wodę (czyli pozostawiona bez wsparcia językowego z mojej strony) przez dobry kwadrans gawędziła z rozmówcami w języku Goethego :-)

Jaki z tego wniosek? Część ludzi bardzo przesadza opowiadając o swoich niedoskonałościach. Zapewne bierze się to albo z tresury w dzieciństwie (nadmierna skromność, obawa przed ośmieszeniem się, przekonania, że gdzieś są ci wspaniali mistrzowie???), albo ze złudnego przeświadczenia, iż jak powiemy „nie potrafię” to albo dostaniemy taryfę ulgową, albo zostawi się nas w spokoju. To ostatnie jest dość prawdopodobne, ale w dzisiejszych czasach bardzo niekorzystne!
Oczywiście zdarza się też dużo przegięć w drugą strone i nadymanie się prawie do pęknięcia ośmiesza nadymającego się. Tego zachowania, dość często widzianego nawet w mediach, też nie polecam :-) niemniej nie widzę powodu, abyśmy od razu tak całkowicie wycofywali się i rezygnowali, tylko dlatego że jesteśmy w czymś nienajlepsi.
Zamiast tego możemy realistycznie ocenić nasze możliwości i zrobić z tego to, co się da.
Jak miałem 20 lat to zapisałem się do szkoły tańca towarzyskiego. Tam zdarzyło mi się, że raz jako partnerka przypadła mi ówczesna wicemistrzyni Polski w tańcach towarzyskich, która się w tej szkole trochę udzielała. Ze zrozumiałych względów byłem potężnie onieśmielony i oczywiście powiedziałem jej o tym. Jej odpowiedź zapamiętałem do dziś: „W tańcu chodzi głównie o to, aby się dobrze bawić. Czy się przy tym zna te parę figur więcej, czy mniej, to ma przecież drugorzędne znaczenie”
Tak więc, wszędzie tam gdzie nie chodzi o sprawy życia i śmierci bierzcie udział i bawcie się na ile tylko jest to możliwe!!

Dobrej zabawy!!

PS: Ze względu na sporą przeprowadzkę mogę być od jutra na parę dni odcięty od netu. Proszę o zrozumienie.

Komentarze (6) →
Alex W. Barszczewski, 2006-05-04
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Rozwój osobisty i kariera

Twoje kontakty – oaza, monokultura, czy zróżnicowanie?

Ostatnio zacząliśmy rozważać kwestię naszej wartości rynkowej i obiecałem zacząć o niezmiernie ważnego, a przy tym często zaniedbanego tematu kontaktów z innymi ludźmi. Pozwólcie, że zaczne od bardzo podstawowych, niemniej często zaniedbywanych kwestii, a ewentualnymi „zaawansowanymi” tematami zajmiemy się nieco później. Tematem na dziś jest to, co Amerykanie nazywają diversity, czyli w uproszczeniu bogactwem wynikającym ze zróżnicowania.

Rozmawiając  „after hours” z moimi uczestnikami szkoleń zauważam pewna prawidłowość polegającą na tym, iż wiekszość moich młodszych Koleżanek i Kolegów albo zamyka się po pracy w kręgu najbliższych, albo obraca się w  kręgach znajomych składających się głównie z ludzi dość podobnych do nich samych (wiek, wykształcenie, narodowość, pozycja społeczna, styl zycia itp.) Taka sytuacja ma wiele zalet np. łatwo się porozumieć, łatwo znaleźć wspólny temat rozmowy, wszystko rozgrywa się w dość bezpiecznej strefie komfortu. Jestem daleki od krytykowania tego podejścia, chcę tylko zwrócić uwagę na jego kilka istotnych wad takich jak stosunkowo niewielka inspiracja do poszukiwania całkiem nowych dróg myślenia, niewielki potencjał synergetyczny i ryzyko, mówiąc kolokwialnie, ukiszenia się we własnym sosie samozadowolenia, lub wspólnego narzekania.

Moja rekomendacja to: zawierajcie znajomości z całkiem różnymi ludźmi, z różnych kultur, stylów życia, grup wiekowych itp.

Nie oznacza to, że należy to robić na siłe, nie patrząc na obustronny sens takich kontaktów, niemniej odrobina więcej otwartości i dywersyfikacji z pewnością zrobi dobrze każdemu. Jak to robić?

Mój przykład jest może troche ekstremalny i może okazać się trudny do zastosowania  przy niektórych tradycyjnych stylach życia, niemniej przytoczę go, bo może przyda się komuś jako inspiracja.

Ja dzielę moj czas (zazwyczaj na przestrzeni roku) na 3 okresy, ktore spedzam z całkiem różnymi ludźmi.

  • Czas spędzany ze znajomymi bądź klientami, którzy pracują u kogoś na etacie. Zakres tych znajomych sięga od pracowników recepcji, starających się dodatkowo studiować, badź zdobywać inne kwalifikacje po CEO dużych córek międzynarodowych koncernów. Cechą wspólna jest ograniczenie ryzyka zawodowego – worst case scenario to utrata pracy i przywilejów z nia związanych, plus oczywiście bardzo szkodliwy uszczerbek na reputacji.
  • Czas spędzany ze znajomymi badź klientami, którzy pracują na własny rachunek. Zakres tych znajomości sięga od właścicieli małych warsztatów i jednoosobowych firemek po kilku autentycznych (w podwojnym tego słowa znaczeniu) multimilionerów z różnych krajów Europy i z USA.
  • Czas spędzany ze znajomymi, który nazywam umownie „gypsy time” :-) Tutaj skala obejmuje bardzo różnych ludzi, którzy wybrali bardziej „alternatywny ” styl życia wszelkiego rodzaju (ale wszystko zgodnie z prawem :-)), znacznie mniej przywiązujących wagę np. do dóbr materialnych, czy tzw. powszechnie uznawanych celów życia.

Z każda z tych grup spedzam, jak już wspomniałem,  w ciągu przeciętnego roku po kilka miesięcy mojego życia. Proporcje zmieniają się, niemniej nie chcę za żadne skarby zrezygnować z tego, za bardzo mnie to wzbogaca.

Powyższe zestawnienie napisałem nie po to, aby „pochwalić się”, lecz aby pokazać przykład, co jest możliwe i jakie korzyści to daje. Bo korzyści są wielorakie i jestem wszystkim moim znajomym i klientom bardzo wdzięczny za to, że dzięki nim mogę je odnosić. Łatwo sobie wyobrazić że np.:

  • Jeśli jestem skonfrontowany z jakimś wyzwaniem,  to mam do dyspozycji niezwykle zróżnicowany virtualny team ekspertów, do których mogę zadzwonić i zapytać o opinię, badź dalsze rekomendacje.
  • Będąc członkiem takiego „teamu” bywam konfrontowany z najprzeróżniejszymi wyzwaniami innych, co bardzo rozszerza moje osobiste horyzonty i często sprowadza moje osobiste problemy do właściwych proporcji.
  • Nauczyłem się i ciągle sobie przypominam, że mój punkt widzenia nie jest jedynym możliwym, czy jedynym „slusznym”, co bardzo pomaga skutecznie funkcjonować we współczesnym świecie.
  • W rezultacie nie mam żadnych zahamowań w nawiązywaniu nowych kontaktów, wszystko jedno z jakiego rodzaju ludźmi, co rezultuje w ciągłym powiekszaniu „teamu”. Korzyści nie musze chyba tłumaczyć, nie ograniczają się one wylącznie do spraw zawodowych :-)

Do tego wszystkiego warto dodać, iż, szczególnie w młodszym wieku, warto nie tylko poznawać bardzo różnych ludzi, ale też próbować bardzo różnego stylu życia, aby wyrobić sobie własne zdanie na temat tego, co nam naprawdę pasuje (oczywiście w myśl rosyjskiego przysłowia „wsio wzmożno, tolko ostorożno”). Ja to robiłem i ciągle jeszcze z wielka przyjemnością robię.

Oczywiście, że taki network nie powstał w ciągu roku, niemniej kiedyś trzeba po prostu zacząć. Jak to zrobić porozmawiamy następnym razem.

PS: Jak zwykle, warto zauważyć, że jest to mój osobisty punkt widzenia i każdy powinien użyć własnego rozsadku.
Szczególnie jeśli komuś zależy wyłącznie na zgromadzeniu maksymalnej ilości pieniędzy, czy dóbr materialnych to istnieją skuteczniejsze podejścia. Tak czy inaczej życzę Wam dobrych przemyśleń!!

Komentarze (9) →
Alex W. Barszczewski, 2006-03-25
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Rozwój osobisty i kariera

Twoja wartość rynkowa

Porozmawiajmy, o tym, od czego zależy nasza wartość rynkowa na szeroko rozumianym rynku pracy (wszystko jedno, czy jako pracownik najemny, czy jako freelancer.

Stara prawda (którą potwierdzają też moje obserwacje) mówi że:

Nasza wartość rynkowa = Umiejętności zawodowe x Umiejętność sprzedania siebie x Nasze kontakty

Jeśli teraz każdy z tych czynników ocenialibyśmy w skali od 1 do 10, to jak tak patrzę na znanych mi ludzi (nie będacych w senior managemencie, czy sprzedaży) w wieku 22-35 lat to średnio rzecz biorąc wygląda to następująco:

umiejętności zawodowe 7-8 (przeważnie są to dobrze wykształceni ludzie z doświadczeniem zawodowym)

umiejętności sprzedania się 2 (tak, tak, w szkole tego nie uczą a obiegowe metody i podejścia są często kontraproduktywne)

kontakty 1 (!!!) Większość ludzi ma ograniczony krąg znajomych, do tego wśród osób dość podobnych do nich samych

Daje to, według naszego równania:

7x2x1=14    (na 1000 możliwych!!!!)

Mamy już odpowiedź na pytanie, dlaczego tak wielu ludzi narzeka na niskie zarobki?  Do tego większość z nich stara się tę wartość podnieść pracując nad tym, co najlepiej robili dotychczas, czyli podnosząc swoje kwalifikacje zawodowe. Abyśmy się dobrze zrozumieli, nie ma w tym nic złego. Ja sam przeznaczam 1-4 godzin dziennie na dalsze kształcenie się. Niemniej zgodnie z zasadą Pareto można by część zasobów przesunać w kierunku poprawienia pozostałych dwóch czynników i przy ich niskim stanie wyjściowym osiągnąć szybką poprawę. Zobaczmy co stało by się z naszym przykładem po poprawie umiejętności sprzedania się z 2 na 3, a kontaktów z 1 na 2, co przy niskich wartościach początkowych tych zakresów powinno w sumie być bardzo proste:

7x3x2=42   czyli wzrost o 300%

Dla porównania zobaczmy co stało by się, gdybyśmy zamiast pracować nad sprzedażą i kontaktami podnieśli nasze umiejętności zawodowe o 2 punkty:

 9x2x1=18   czyli wzrost o zaledwie niecałe 29%

 Jeśli chcecie, to do następnego spotkania możecie oszacować jak wygląda ten współczynnik u Was. 

W najbliższych postach w tym temacie porozmawiamy o tym, jak popracować nad kontaktami.

Na zakończenie dwie uwagi:

  • Widać wyraźnie, że piszę o ludziach, którzy mają już spore umiejętności zawodowe (ta siódemka to nie byle co). Podkreślam jeszcze raz, ze są one konieczne, bo dziś na pozoranctwie daleko się nie zajedzie (zwłaszcza w dobrych firmach)
  • Jak zwykle w takich sprawach – nie wierzcie mi na słowo, użyjcie własnego rozumu :-)
Komentarze (75) →
Alex W. Barszczewski, 2006-03-20
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Page 4 of 4«1234
Alex W. Barszczewski: Avatar
Alex W. Barszczewski
Konsultant, Autor, Miłośnik dobrego życia
O mnie

E-mail


Archiwum newslettera

Książka
Alex W. Barszczewski: Ksiazka
Sukces w Relacjach Międzyludzkich

Subskrybuj blog

  • Subskrybuj posty
  • Subskrybuj komentarze

Ostatnie Posty

  • Czym warto się zająć jeśli chcesz poradzić sobie z lękowym stylem przywiązania
  • Pieniądze w związku – jak podchodzić do różnicy zarobków
  • Jak zbudować firmę na trudnym rynku i prawie bez kasy ?
  • Twoja wartość na rynku pracy – jak ją podnieść aby zarabiać więcej i pracować mniej
  • Zazdrość – jak poradzić sobie z zazdrością w relacji

Najnowsze komentarze

  • Wyrzuć śmieci  (63)
    • Witek Zbijewski: Bartosz nie wiem co...
    • Bartosz: Alex „Często działając...
    • Sokole Oko: Alex, Świetny post, który...
    • Łukasz Gryguć: Wygląda na to, że...
    • Agnieszka M.: Bartoszu, napisałeś:...
  • Kiedy nie pasuje nam temat rozmowy….  (59)
    • Kamil Szympruch: Witam. Chciałbym...
  • Nasz niewykorzystany potencjał  (75)
    • Marcin R: Całą prawdę, tylko prawdę,...
    • Witek Zbijewski: Igor prawda to...
    • Igor: Witaj Alex, Od dłuższego czasu...
    • Ewa W: Gracjan, chyba nakombinowałeś...
    • Agnieszka M.: Alex, zawsze warto...
  • Jak nas oceniają  (30)
    • Agata S.: Alex, W ramach mojej pasji...
    • MK: @Filip – mowiac...
    • Filip: Witam, mój przypadek jest...
    • Łukasz Gryguć: Problem wydaje się...
    • Kamil Przeorski: @Tomek Ciamulski...
  • Jak wybić się w życiu cz. 1  (146)
    • Damian D.: Witajcie, chciałbym...
  • Wesołych Świąt!!  (11)
    • Agnieszka M.: Na świąteczne życzenia...
    • mila: Duzo zdrowia pomyslnosci, moc...
    • PawełP: Również spieszę z...
    • Irga: A ja się całkiem spóźniłam z...
    • Marta: Alex, dołączam się do swoich...
  • Szybka selekcja ludzi – dlaczego warto?  (39)
    • Moski: I ja staram się postępować...
  • Zdobywanie umiejętności praktycznych  (40)
    • Krzysztof Kowalczyk: Wesołych po...
    • Alex W. Barszczewski: Byłem chwilkę...
    • Kasia: Alex, cieszę się że poruszasz...
    • Ewa W: Gracjan, co do „Czy...
  • Biuro rachunkowe poszukiwane  (8)
    • Piotr: Witaj Alexie, Czy możesz już...
  • Święta dla każdego – post gościnny  (11)
    • Kamil Przeorski: Witam serdeczne, W...
    • Piotr Stanek: @sarna Dziękuję Ci w...

Kategorie

  • Artykuły (2)
  • Dla przyjaciół z HR (13)
  • Dostatnie życie na luzie (10)
  • Dyskusja Czytelników (1)
  • Firmy i minifirmy (15)
  • Gościnne posty (26)
  • Internet, media i marketing (23)
  • Jak to robi Alex (34)
  • Jak zmieniać ludzi wokół nas (11)
  • Książka "Sukces w relacjach…" (19)
  • Linki do postów innych autorów (1)
  • Listy Czytelników (3)
  • Motywacja i zarządzanie (17)
  • Pro publico bono (2)
  • Przed ukazaniem się.. (8)
  • Relacje z innymi ludźmi (44)
  • Rozważania o szkoleniach (11)
  • Rozwój osobisty i kariera (236)
  • Sukces Czytelników (1)
  • Tematy różne (394)
  • Video (1)
  • Wasz człowiek w Berlinie (7)
  • Wykorzystaj potencjał (11)
  • Zapraszam do wersji audio (16)
  • Zdrowe życie (7)

Archiwa

Szukaj na blogu

Polityka prywatności
Regulamin newslettera
Copyright - Alex W. Barszczewski - 2025