Powoli pogoda się poprawia i ja też mam więcej czasu więc znowu możemy wystartować nasze Power Walks na Ursynowie.
Ze względu na to, że z jednej strony istniejąca lista Czytelników, którzy chcą być powiadamiani sms-em o kolejnym Power Walk bardzo się rozrosła, a z drugiej sporo jest na niej „martwych dusz” proszę Was o ponowne wpisanie się na nowe listy.
Tym razem zasady są nastepujące (proszę o uważne przeczytanie):
Wysyłasz na adres
maila w którym podajesz Twoje imię, ew. nazwisko i numer komórki na który chcesz otrzymywać powiadomienia o naszych spacerach. Jak zwykle te dane będą wykorzystywane wyłącznie do wymiany informacji o Power Walks i nie będą udostępniane osobom trzecim. Od Was oczekuję, że zachowacie mój numer wyłącznie do własnej wiadomości
Jeśli byliście już na starej liście to prosze zgłoście się ponownie i dopiszcie informację o tym.
I teraz bardzo ważne! W tytule maila zamieszczacie:
- PRACA jeśli pracujecie na etacie i jesteście dostępni tylko poza standardowymi godzinami pracy
- FREE jeśli nie jesteście skrępowani jakimiś stałymi godzinami pracy
- ENG jeśli reflektujecie na Power Walks, podczas których będziemy dyskutować wyłącznie po angielsku
- DEU jeśli reflektujecie na Power Walks, podczas których będziemy dyskutować wyłącznie po niemiecku
Czyli na przykład tytuł mojego zgłoszenia (niezwiązany godzinami pracy, chętnie też po angielsku i niemiecku) wyglądałby: „FREE ENG DEU”
Generalnie zależy mi na tym, aby te Power Walks stały się miejscem jeszcze bardziej interesujących dyskusji niż dotychczas i to z korzyścią dla nas wszystkich.
Dla Tych z Was, którzy jeszcze o nich nie słyszeli kilka informacji:
- zaczynamy zazwyczaj koło Multikina (stacja metra Imielin) i idziemy najpierw wzdłuż Al. KEN na południe, co daje możliwość dołączenia do nas ze stacji Natolin i Kabaty, jeśli ktoś nie mógł wcześniej dotrzeć
- maszerujemy sobie dość żwawym tempem trasą ok. 7 km po Ursynowie, wszystko po normalnych chodnikach, więc nie potrzeba specjalnego obuwia. Zdarzali się uczestnicy przyjeżdżający na Power Walk prosto od klienta w garniturze i krawacie :-)
- kończymy w tym samym miejscu, jeśli jest czas to idziemy jeszcze porozmawiać do Starlight Cafe lub Mykonos
- podczas takiego marszu jest okazja do porozmawiania na dowolne tematy ze mną i innymi ciekawymi ludźmi
- można przyjść z jakimś problemem i wspólnie poszukać jego rozwiązania korzystając z mojej wiedzy i doświadczenia
- robiąc to kontynuujemy mającą ponad 2000 lat tradycję perypatetyków z czasów, kiedy jeszcze nie było szkółek zwanych uczelniami wyższymi
- oczywiście wszystko jest bezpłatne poza kosztami Waszego dotarcia na Ursynów (metro z Centrum 2 złote) i z powrotem :-)
W momencie kiedy wiem o której idę na Power Walk z wyprzedzeniem wysyłam SMS z dokładnym czasem do wszystkich, którzy wpiszą się na listę i proszę tylko o potwierdzenie przybycia SMS-em zwrotnym. Nie piszcie jeśli nie skorzystacie z danego zaproszenia!!
Zgłaszajcie się, a jeśli macie jakieś pytania lub uwagi to zapraszam do komentarzy
Aha, nie korzystajcie z powyższego adresu mailowego do ogólnej korespondencji ze mną.
Do niej służy adres kontaktowy:
PS: Typową trasę macie na zdjęciu poniżej, jest tak dobrana, że przez większość czasu spacerujemy w promieniach słońca
Bardzo podoba mi się, że ponad połowa dotychczas zgłoszonych Czytelników wyraża gotowość przeprowadzania dyskusji po angielsku :-)
Ponieważ wielu osób nie znam, to na początek zaczniemy po polsku, a potem będziemy kombinować języki.
Pozdrawiam i życzę miłego weekendu
Alex
Moje pytanie jest takie: jakie tematy są najczęściej poruszane na Power Walkach? Z jakich sfer?
Jestem studentem kierunku nie związanego z biznesem, interesuję się za to szeroko pojętym personal developmentem, zastanawiam się czy znalazłoby się dla mnie u Was miejsce. :D Wiem, że jesteś specjalistą biznesowym i zastanawiam się czy tematy z tej sfery nie dominują na Power Walkach. Oczywiście bardzo chętnie wsłucham się w dyskusję biznesowe jako że jest to sfera, którą zamierzam w przyszłości podjąć, jednak obawiam się że mógłbym nie mieć nic do dodania w takich dyskusjach.
No i jeszcze jedno pytanie – jeżeli moje godziny studiów są dość niestandardowe (najczęściej 13-20) to mam pisać PRACA czy FREE?
Czy planujesz zrobić jakieś Power Walk we Wrocławiu?
Ojej, to co ja mam powiedzieć, skoro Pawełł, interesujący się rzeczami, na temat których ja nie mam kompletnie nic do powiedzenia, waha się czy znajdzie się dla niego miejsce na Power Walku;). Więc dorzucam się do pytania: Jakie tematy dominują na tego typu spotkaniach? W jakim mniej więcej okresie miałbyś zamiar zorganizować najbliższe spotkanie? Wiem, że przez najbliższy miesiąc na pewno nie dam rady się pojawić, ale po 23 czerwca-czemu nie:)?
pozdrawiam serdecznie
Malwina
Pawełł
Pytasz: „jakie tematy są najczęściej poruszane na Power Walkach? Z jakich sfer?
Najprzeróżniejsze :-)
Zazwyczaj startujemy nasz marsz w kierunku Natolina i pada moje pytanie „O czym chcemy dziś rozmawiać?”
Czyli uczestnicy mają 100% wpływu o czym na danym Power Walk rozmawiamy. Preferuję tematy życiowe a nie czysto teoretyczne rozważania, choć oczywiście interesująca wymiana myśli na tak abstrakcyjne tematy jak fizyka kwantowa też się zdarzała :-)
Przeważnie jednak dominują zagadnienia dotyczące świata wokół nas i naszego radzenia sobie w nim. Zdarza się też, że ktoś ma konkretny problem w miejscu pracy i spotkanie jest okazją bezpłatnego uzyskania wskazówek jak go rozwiązać.
Piszesz:”Wiem, że jesteś specjalistą biznesowym „
Przede wszystkim jestem specjalistą od dobrego życia w wielu aspektach, biznes jest moim hobby i sposobem na finansowanie całej reszty :-)
Tak więc spokojnie możesz się zapisać. W Twoim wypadku lepiej napisz Free
Konrad
Pytasz: „Czy planujesz zrobić jakieś Power Walk we Wrocławiu? „
Raczej nie, bo na to jestem tam zazwyczaj zbyt zajety. We Wrocławiu bywam, bo mam tam klientów, oraz czasem biorę udział w takich imprezach jak http://www.aktywnosckobiet.pl/?page_id=14
Kilkakrotnie organizowano spotkania ze mną w różnych lokalizacjach, pewnie moża też spróbować umówić się ze mną na herbatę na Rynku
Malwina
Przeczytaj moją odpowiedź Pawłowi
Od lipca do sierpnia jest duża szansa że przeniosę się nad morze lub do Berlina – tam jest w tych miesiącach atrakcyjniej :-)
Pozdrawiam serdecznie
Alex
@Konrad zamiast oczekiwać na Alexa proponuję zorganizować jakieś power walks we Wrocławskie dla czytelników – są jacyś zainteresowani?
Hej :)
Mam kilka pytań. Ile trwa taki Power Walk oraz czy wiek pokroju przed-studenckiego jest dozwolony ;) ?
Jeszcze jedno, do Warszawy mam kawałek, jednak chętnie wziął bym w czymś takim udział. Smsowe powiadomienie to jakiś tydzień/dwa czy kilka dni wcześniej ?
Pozdrawiam,
Patryk.
PatrykPSz
Przejście naszego dystansu trwa zazwyczaj około godziny, potem często siadamy przy herbatce i dyskutujemy dalej.
Co to jest dokładnie wiek przed-studencki? :-)
Lista nam pęcznieje, jest już większa od tej starej z „martwymi duszami” :-)
Mam nadzieję, że na pojedyncze power walks przychodzić będzie nie więcej niż 4-5 osób, bo powyżej trochę trudno utrzymać jedną dyskusję maszerując 6 km/h
Na razie nie mamy dobrej kombinacji mojego wolnego czasu i pogody, bo np. mógłbym w środę w ciągu dnia, ale ma padać :-( W weekend jestem we Wrocławiu, potem Po-Wt i Cz-Pt szkolę i tak leci nam czas. Chyba żeby zrobić coś wieczorem. Będę Was informował
Pozdrawiam
Alex
Uff!! Wklepałem te kilkadziesiąt osób w komórkę :-)
Ciekawe ile osób będzie przychodziło na takie spontaniczne Power Walks?
Pamiętajcie o przemyślenie o czym chcielibyście porozmawiać.
Pozdrawiam
Alex
W co się ubrać na power walk ? Nigdy nie byłem i nie wiem czy tak jak do biegania (buty, szorty) czy raczej jak do normalnego chodzenia po mieście? Nazwa 'walk’ sugeruje że do normalnego chodzenia, ale 'power’ to raczej sport.
Marek
Potrzebujesz wygodne buty do chodzenia (choć były juz przypadki, że ludzie zjawiali się w garniturach i jakos poszło :-)
Reszta według uznania i pogody. Idziemy dość szybko, ale nie jest to bieg
Pozdrawiam
Alex
Dziś mieliśmy inaugurację :-)
10 osób to trochę za dużo na swobodną dyskusję w marszu, więc zrobiliśmy tylko 5,5 km (w godzinkę) a pozostałe 3 godziny spędziliśmy w Mylos dyskutując przy soft drinkach.
Nie zawsze będę miał tyle czasu, więc trzeba coś wymyślić, bo idealna grupa to max 4-5 osób
Pozdrawiam
Alex
Ja niestety nie mogłam tym razem, ale już czekam na następny power walk! :)
Moje wrażenia z power walk
Muszę przyznać, że z początku byłem nieco rozczarowany. Nie tak to sobie wszystko wyobrażałem. Myślałem, że w kilka osób będziemy się przechadzać swobodnie dyskutując o tym i o owym, a tymczasem czekał nas wszystkich serdeczny sprint.
Alex pruł do przodu niczym mały czołg. A my za nim, ledwo sobie nóg sobie nie łamiąc, galopowaliśmy całą gromadą. Jak burza pracujących ostro łokci i kolan mknęliśmy przez Ursynów, lawirując między nianiami, które wyszły na spacery ze swoimi pociechami. Rozmowa w tych warunkach, przynajmniej dla mnie, była nie lada wyzwaniem.
Dolatywały do mnie tylko pojedyncze strzępki słów z prowadzonego z przodu peletonu dialogu. Wyciągałem bezskutecznie ucho, gdzieś tam z trzeciego szeregu biegaczy, ale i tak nic nie słyszałem. Nie tylko chyba ja miałem ten problem, bo nagle okazało się, że z tyłu zaczęła się toczyć całkiem konkurencyjna konwersacja.
Jednak wraz z mijającymi kilometrami, trzymające dotąd alexowe tempo charty, zaczęły osuwać się w tył. Udało mi się więc wreszcie dorwać do lidera i wysapać mu swoje pytanie. Byłem jednak zbyt zaangażowany w przebieranie nogami aby odpowiednio skupić się na odpowiedzi.
Całe szczęście, że niedługo potem mogliśmy wszyscy wreszcie zasiąść za stołem i odkleić od ciał mokre z potu koszule. Dopiero wtedy zaczęła się ciekawsza dla mnie część spotkania.
Uzyskałem odpowiedź na nurtujący mnie problem. Może nie tyle konkretne rozwiązanie, co podsunięto mi pomysł, gdzie szukać odpowiedzi. Jestem więc zadowolony.
Jednak wydaje mi się, że formuła takich spotkań ma pewien minus. Otóż rozmowa rwała się nam co chwilę. Z prostego powodu. Stanowiliśmy zbiór zupełnie obcych sobie osób. Owszem, miło było pogawędzić przez chwilę z człowiekiem sprzedającym sedesy, ładną dziewczyną, czy młodym miłośnikiem fantasy (przypominam: Walter Jon Williams „Metropolita”) :-) Jednak każdy z nas przyszedł na to spotkanie z innym problemem. Dlatego też zamiast jednej wspólnej, mieliśmy dziesięć odrębnych dyskusji.
Czułem więc , że brakuje tu jakiejś chemii. Coś nie zaiskrzyło. Obserwując, jak z każdą mijającą godziną Alex coraz bardziej zaczyna się bawić słuchawką swojego telefonu, odniosłem wrażenie, że chyba raczej nie zadaliśmy mu naprawdę interesującego i inspirującego pytania. Nie przynieśliśmy z sobą żadnego na tyle ciekawego problemu, żeby jego wspólne rozwiązanie stworzyło dla nas wszystkich jakąś wartość.
Mimo to, odczuwam satysfakcję. Sporo się nauczyłem i zobaczyłem wreszcie człowieka w działaniu, na żywo, a nie tylko przez pryzmat jego słów.
Rafał Ney
Jestem nieco zdziwiony Twoim opisem naszego spotkania.
Piszesz: „tymczasem czekał nas wszystkich serdeczny sprint. „
GPS pokazał średnia prędkość 5,5 km/h a szliśmy w miarę równo. To nazywasz sprintem?
Dalej: „.. A my za nim, ledwo sobie nóg sobie nie łamiąc, galopowaliśmy całą gromadą. „
Kto z uczestników o mało nie połamał sobie nóg? Wiesz co to jest galop?
Dalej: „Rozmowa w tych warunkach, przynajmniej dla mnie, była nie lada wyzwaniem. „
Masz rację. Uprzedzałem o tym wcześniej, mimo tego starałem się, aby każdy kto miał jakieś zagadnienie mógł ze mną bezpośrednio porozmawiać. Chyba najwięcej takiego czasu otrzymałeś Ty. Podobnie było z czasem rozmowy przy stole.
Piszesz: „ Udało mi się więc wreszcie dorwać do lidera i wysapać mu swoje pytanie. „
Czy ktoś stwarzał Ci w tym trudności, które musiałeś pokonywać?
Dalej: „Byłem jednak zbyt zaangażowany w przebieranie nogami aby odpowiednio skupić się na odpowiedzi. „
Szkoda że tego nie powiedziałeś od razu. Oszczędziłbyś mi zmarnowanego czasu i wysiłku umysłowego zużytego na jej formułowanie (a sprawa nie była trywialna)
dalej: „ i odkleić od ciał mokre z potu koszule.”
To dotyczyło tylko tych, którzy się nieodpowiednio ubrali :-)
Piszesz: „Jednak wydaje mi się, że formuła takich spotkań ma pewien minus. „
Ta formuła, jak wszystko w życiu ma wiele minusów. Jak zwykle decydująca jest użyteczność.
Dalej: „Stanowiliśmy zbiór zupełnie obcych sobie osób. „
Racja. Cóż za wspaniała okazja poćwiczyć szybkie nawiązywanie kontaktu z obcymi ludźmi w bezpiecznych warunkach! Polecam :-)
Bardzo nie podoba mi się Twoje określenie „miło było pogawędzić przez chwilę z człowiekiem sprzedającym sedesy ”. Ten Kolega założył kilka firm, z których jedna handluje artykułami sanitarnymi. Postaw najpierw sam coś takiego na nogi, a potem w ogóle wypowiadaj się na ten temat.
Po tej wypowiedzi o Koledze nie chce Cię widzieć na jakiejkolwiek imprezie zorganizowanej przeze mnie!!! Podobnie jak na blogu można, jak ktoś już musi, wyrażać się pogardliwie o mnie, ale nigdy o moich gościach!!! Sajonara!!
Piszesz: „Alex coraz bardziej zaczyna się bawić słuchawką swojego telefonu, „
Przez te kilka godzin spotkania sięgnąłem chyba 3 razy po telefon, aby odebrać rozmowy klienckie, o czym wcześniej uprzedzałem. Tyle a propos faktów
O wartości spotkania może wypowiedzieć sie każdy z uczestników :-)
Jakie wnioski ogólne?
Duża ilość uczestników (ponad 4 osoby) rzeczywiście utrudnia wspólne dyskutowanie w trakcie marszu. Dlatego, w takich przypadkach, w miarę moich możliwości siadam z uczestnikami co najmniej na godzinę przy stole i rozmawiamy dalej. Jak mam posprzątane mieszkanie to maszerujemy do Reala, kupujemy wiktuały i kontynuujemy u mnie, co ma zaletę bliskości sporej biblioteczki i innych zasobów.
Warto ubrać się stosownie do temperatury :-)
Jak masz jakiś problem do rozwiązania, to warto być przygotowanym, choć nie jest to warunek konieczny.
Nie należy się przejmować, jak coś idzie nieskładnie :-) Spotykamy się tez po to, aby się czegoś nauczyć lub potrenować.
Pozdrawiam z Wrocławia
Alex
Wpisałem dziś w telefon nowe osoby chętne do pochodzenia. Mamy małą „klęskę urodzaju” :-)
Czytelników pracujących mamy 28 a „luzaków” 32 !!
Z tego 39 osób deklaruje chęć porozmawiania po angielsku a 7 po niemiecku.
Jeżeli miałbym teraz rozsyłać zaproszenie na Power Walk np. w weekend, to już się boję!! :-)
Jak jest duża grupa można to skompensować pójściem później na kawę i porozmawianiem przy stole, ale nie zawsze mogę mieć na to czas. Co z tym zrobimy?
Pozdrawiam serdecznie
Alex
:) „Luzaków” trzeba oddzielić od pracujących. To już połowa mniej na raz, ale i tak tłum :)
Jak to powiedział Alex przed PowerWalk „naturalna selekcja jest najlepsza „. Tę drogą idąc można odsiać osoby które zadeklarowały uczestnictwo a nie przybyły .
Czy PowerWalk nadal funkcjonuje? :)
Do końca wakacji Power Walk odbywa się w Międzyzdrojach :-)