Firma Vodafone przeprowadza mały rebranding i na Zachodzie puszcza bardzo sympatyczny spot. Filmik przedstawia jętkę jednodniówkę, która mimo iż żyje tylko jeden dzień wcale nie jest z tego powodu nieszczęśliwa, robiąc z tego czasu to, co najlepsze. W konkluzji pada wypowiedź, że (w moim wolnym tłumaczeniu) „być może jest w tym lekcja dla nas, istot żyjących znacznie dłużej. Po prostu pomyśl: Gdybyśmy my tak delektowali się życiem jak ona, cóż za życie by to było!!”
Znalazłem dla Was angielskojęzyczną wersje tutaj. Piękny pomysł, doskonała realizacja. Coś warte obejrzenia i przemyślenia na dobry początek tygodnia.
Przypomina mi to przeczytana kiedys wypowiedz Eichelbergera, ktory zauwazyl, ze ludzie maja tendencje do zycia w oczekiwaniu na cos … w stalym niedoczasie obiecujemy sobie, ze jak bedziemy miec wiecej czasu to:
– pobawimy sie z dziecmi …
– przeczytamy zalegla lekture ..
– zajmiemy sie hobby …
– ……
– ……
– ……
Pytanie tylko po co ? Po co to odkladac na ? No wlasnie ? Na kiedy ? :-)
Tym optymistycznym akcentem pozdrawiam Cie Alexie serdecznie, Twoja koleznka Monika – w chwili obecnej wlascicielka zoltego pasa w kick boxingu oraz prawdopodobna uczestniczka wrzesniowych Mistrzost Polski w KB ;-D
Witaj,
Ta sama wypowiedź przyszła mi natychmiast do głowy. Mniej więcej pamiętam użytą przez niego metaforę: „(…) jak wędrowcy, ogarnięci obsesyjną wizją celu do którego dążą, nie potrafimy cieszyć się daną chwilą, widokiem wokół nas, każdym przebywanym krokiem, (…)”.
Pozdrawiam,
Marek
√ Za każdym trazem odtwarzam na pełnym ekranie tå reklamæ kiedy kiepsko się czuję – i za każdym razem działa ona rewelacyjnie. Chcielibyśmy zrobić taki spot w Polskiej TV…
Moniko, Marku
Takie życie w przyszłości to jeszcze tzw. „małe piwo” biorąc pod uwagę fakt, że większość Polaków żyje w czasie przeszłym. To jest dopiero problem!
Piszę to jako były „przyszłościoman” .-)
e.mix
Ja też czasem to robię :-)
PS: Podpisuj się prosze przynajmniej imieniem, to tak bardziej w duchu tego blogu
Pozdrawiam wszystkich
Alex
Nie działa już ten link do jetki jednominutówki
Artur
Witam :) Mam podobne zdanie, jak moi porzedmówcy.
Chciałabym zwrócić jeszcze na coś innego uwagę. Blog jest imponujący i ten temat szczególnie przypadł mi do gustu, bo to jest to coś czego każdy pragnie przeżyć jednak barkuje mu/im odwagi…”czasu”? właśnie czas..to tylko wymówka. Gdyby każdy myślał że ma tylko jeden dzień to życie wyglądałoby zupełnie inaczej. Znam osoby które żyją tak jakby każdy dzień był ich oststnim, jednak są to osoby akurat nieco „prymitywne”.
Ogólnie sama należę do tych którzy nie potrafią żyć pełną piersią…cały czas wmawiam sobie że czegoś brakuje, że cos jest nie tak…i czekam czekam czekam…
To czekanie jest bez sensu. Zdaję sobie sprawę, iż trzeba żyć chwilą i próbuje to zmienić. Być szczęśliwym, cieszyć się z tego co mam. Powoli idzie mi coraz lepiej :)
Tak na marginesie. Życie jest wtedy o wiele łatwiejsze..Moim pierwszym krokiem do życia „pełną piersią” była kwestia nie przejmowania się „złymi” ludźmi, i lekka izolacja. Ale tylko lekka, bo jestem nadto otwarta, szczera i wesoła a radości brakuje nam wielu.
Zawsze jakis początek:) Pozdrawiam.
I życzę Wam wszystkim tego co ostatnio zaczynam odczuwać..Żyć życiem,,, a pomogły mi książki Coehlo i Twój blog Alex’ ie.
Agniesko
Myślę, że jeśli ktoś nie żyje pełną piersią, to jest to bardziej kwestia braku odwagi, niż czasu. Nie trzeba przecież zaczynać od robienia tego 365 dni w roku, 24 godziny na dobę!! Na początek wystarczą mniejsze dawki na posmakowanie :-) Pisałem o tym tutaj
Powodzenia w dalszej wyprawie do pełni życia!!!
Alex
PS: Ten link do filmu, który podałem w poście działa, wymaga tylko Quicktime
Być może życie z dnia na dzień byłoby dla człowieka bardziej owocne. Może doceniałby bardziej to, co ma gdyby żył jeden dzień. Może cieszyłby się każdą chwilką… a może nie? Może obsesyjna chęć zrobienia jak najwięcej w jak najkrótszym czasie przesłoniłaby piękno każdej chwili jeszcze bardziej? Człowiek często mówi:”zrobię to, czego kiedyśtam nie zrobiłem”, jak np. przeczytanie zaległej lektury, obejrzenie filmu, który kiedys nas zachwycił. Ale po co się cofać? Wracać do rzeczy zaległych zamiast interesować się przyszłością i przeszłością. Gdyby człowiek myślał torem”gdyby to był moj ostatni dzień…”, to nie byłoby uczniów, ani szkół, ani żarówki, ani nic. Edison powiedzialby „po co mi tysiąc prototypów żarówek!? skocze do pubu, skoro to mój ostatni dzień.” Według mnie lepiej, że człowiek jest wędrowcem ogarniętym wizją celu i zdobywania, niż biernym obserwatorem ulotnych chwil, bo w pierwszym przypadku przynajmniej osiąga jakiś cel, dąży do samodoskonalenia, zapisuje sie w kartach historii. W drugim próbuje posiąść piękno, które nie ma prawa być jego. A czyż chwila nie jest piękna dlatego, że jest tak ulotna i krótka?
K. pisze: „Gdyby człowiek myślał torem 'gdyby to był moj ostatni dzień…’, to nie byłoby uczniów, ani szkół, ani żarówki, ani nic. Edison powiedzialby 'po co mi tysiąc prototypów żarówek!? skocze do pubu, skoro to mój ostatni dzień.'”
Dlaczego uważasz, że chęć pełnego przeżycia każdego dnia skierowałaby Edisona do pubu? Może jednak zintensyfikowałby swoje eksperymenty, żeby pozostawić ludzkości wspaniały wynalazek i właśnie w tym odnalazłby spełnienie?
Dlaczego uważasz, że chodzenie do szkoły to tylko praca dla przyszłości? A może dla tych, którzy umieją żyć pełnią życia to radość zdobywania wiedzy tu i teraz oraz radość obcowania z fajnymi ludźmi?
Witam Wszystkich,
Przeżywanie dnia, jakby był naszym ostatnim, wcale nie zwalnia nas z odpowiedzialności za własne czyny. To co robimy tu i teraz ma wpływ na jutro. Moim zdaniem chodzi o to, żeby to tu i teraz spowodowało, żeby to jutro było jeszcze lepsze i ciekawsze. Jednocześnie nie chciałabym, aby myśl o jutrze determinowała nieustannie moje tu i teraz. Staram się więc żyć z szeroko otwartymi oczami i cieszyć się z rzeczy pozornie małych. :)
Pozdrawiam :)
so…
be the change
Jak ktoś mądrze powiedział.
http://www.video4viet.com/watchvideo.html?id=LjLosgxTn0k&title=Inspirational%20Ad..%20New%20Indian%20Anthem
i tego życzę naszej, polskiej rzeczywistości.
O.K.
Dziękuję, bardzo inspirujące.
Podobnie działa to w Polsce, może nie we wszystkich środowiskach, ale działa.
Pozdrawiam
Alex
Już Kochanowski, a przed nim wielcy tego świata mówili ” carpe diem”. Zycie , jakby to był ostatni dzień mojego życia mogłoby doprowadzić do napadu na bank i innych głupot, a chwytanie dnia….to cieszenie się nim i wyciaganie z niego co najlepsze.
Kasia
Piszesz: „ycie , jakby to był ostatni dzień mojego życia mogłoby doprowadzić do napadu na bank..”
Kto chciałby ostatni dzień życia spędzać na ucieczce???
Pozdrawiam
Alex
Hehheehh. Ucieczka. Ok. No to wziąść kredyt i hulać po kraju. Wiem, przyczepiłam się. Przepraszam. Nie chcę zyć jakby to był ostatni dzień mojego życia , wolę chwytać dzień. A swoją drogą….to jestem strasznym malkontentem. Niestety….
Kasia pisze: A swoją drogą… to jestem strasznym malkontentem. Niestety”
Nie wierzę, żeby osoba, która maluje takie fajne rzeczy (zajrzałem na Twój blog) mogła być malkontentką! Chyba żartujesz, pisząc w swojej wizytówce „Nie mam talentów.” :-)
Kasia
Let it be your way :-)
Pozdrawiam wszystkich wracając z kolejnego „gypsy time” :-)
Alex
Link do reklamy Vodafone
https://www.youtube.com/watch?v=6FyDSbc9XR0
Miłego oglądania