Większość znajomych zwraca u mnie uwagę na bardzo duży spadek wagi (w tym momencie prawie 23 kg) i przeważnie pytania dotyczą właśnie tego aspektu sprawy. Tymczasem moim celem było i jest jak najpełniejsze korzystanie z życia w różnych dziedzinach, dobre samopoczucie i to wszystko możliwie jak najdłużej. To znacznie więcej, niż tylko utrata wagi i rozmiar odzieży, który noszę! Dlatego też, mimo iż zaczniemy od najbardziej interesującego Was tematu, koniecznie musimy sobie uświadomić, że jeśli chcemy naprawdę dobrze żyć i to do tego długo, to jest kilka elementów układanki, o które trzeba zadbać. Na szczęście, jak pokazuje mój przykład, nie musimy wszystkiego robić od razu.
Te istotne elementy to:
- Zdrowe odżywianie się – spadek wagi jest przy tym miłym efektem ubocznym
- Minimum zdrowego ruchu
- Odpowiednia jakość snu – kolosalnie niedoceniany czynnik, a jednocześnie stosunkowo łatwy do zmiany
- Umiejętne radzenie sobie z wyzwaniami naszego życia i wynikającym z nich stresem
Jeśli chodzi o odżywianie się to ponieważ każdy z nas jest trochę inny, ma inną sytuację wyjściową, upodobania czy ograniczenia nie zamierzam tutaj podawać wam jakiejś uniwersalnej „superdiety”, którą należy absolutnie przestrzegać. To byłoby nierealistyczne i na rynku jest dość tego rodzaju „ekspertów”.
Zamiast tego postaram się możliwie w jak najprostszy sposób przekazać Wam dawkę wiedzy, która umożliwi Wam dobranie takich działań, abyście ze świadomością tego, co robicie, osiągnęli Wasze cele i zrealizowali je w Waszym własnym tempie. Oczywiście za każdym razem podzielę się też z Wami tym, co sam zrobiłem i jakie były tego rezultaty.
Mam na początek kilka dobrych wiadomości:
- Na szczęście też w dziedzinie samopoczucia i zdrowia istnieje coś, co Amerykanie nazywają „nisko wiszącymi owocami” i jeśli ktoś jest leniem podobnym do mnie, to ucieszy się, kiedy konkretne działania zaczniemy właśnie od tego :-) Generalnie, mimo że temat jest bardzo bogaty i nadal z dużym zainteresowaniem studiuję różne jego aspekty, zaczniemy od zastosowania Zasady Pareto – prostych działań, które dają duże rezultaty.
- Moje osobiste doświadczenia i wielomiesięczne studiowanie pokazują, że o ile nie mówimy o jakiejś faktycznie trującej substancji jak np. cyjanek potasu i/lub nie mamy jakiejś naprawdę poważnej choroby, to większość naszych decyzji jedzeniowych nie jest zerojedynkowa, czyli typu „wszystko-albo-nic”. Wiele zmian w odżywianiu się możemy zatem sobie dawkować obserwując rezultaty i o ile nie śpieszy nam się bardzo, to możemy to robić bardzo „bezboleśnie”.
- Motywującym jest, co widzę po sobie, że wprowadzenie kilku, nawet stosunkowo niewielkich pozytywnych zmian, kumuluje się i może w sumie dawać całkiem zadowalające wyniki. Nie powinno to nas oczywiście odwodzić od porządnego uporządkowania naszego metabolizmu, aby w przyszłości odżywiać się zdrowo „na autopilocie”, bez konieczności pilnowania się, czy odczuwalnych wyrzeczeń. No ale do tego dojdziemy, nie ma obaw.
Po drodze musimy jednak być przygotowanym na kilka sporych przeszkód, z których najważniejsze to:
- Jeżeli mamy nadwagę, to z dużym prawdopodobieństwem jesteśmy uzależnieni od cukru. Mechanizm tego uzależnienia jest trochę podobny do uzależnienia od nikotyny, czy alkoholu, na szczęście można stosunkowo łatwo poradzić sobie z objawami odstawienia, chyba że w międzyczasie wyhodowaliśmy sobie cukrzycę drugiego rodzaju. Tym ostatnim przypadkiem nie będziemy się tutaj zajmować, choć są na świecie lekarze, którzy i tutaj mają spore osiągnięcia.
- Z tą nadwagą często powiązana jest mniejsza, czy większa insulinoodporność, którą bardzo wielu z nas, ma nic o tym nie wiedząc. Tu mam już własne doświadczenia i tym tematem zajmiemy się obszernie.
- Mamy w Polsce tradycje i nawyki żywieniowe, które bardzo często są dość skuteczną receptą na poważne problemy zdrowotne w dłuższym okresie czasu. Wyzwaniem jest nie tylko zmiana własnych przyzwyczajeń, lecz też oparcie się presji rodziny, otoczenia oraz wpływowi reklam. To otoczenie często nie tylko nie rozumie naszej zmiany, ale też próbuje wywrzeć presję, abyśmy odżywiali się „normalnie”. Jak elegancko i dyplomatycznie radzić sobie z tym problemem omówimy w osobnym rozdziale.
- Mamy w Polsce nieprawdopodobny zalew wymyślnych diet, pigułek, egzotycznych składników, programów odchudzania i co gorsza, mnóstwo dezinformacji w mediach. Czasem jak czytam wypowiedzi nawet dyplomowanych dietetyków, takie jak np. ostatnio w Wysokich Obcasach że „tłuszcze spalają się w płomieniu węglowodanów”, to zastanawiam się czy ta ekspertka miała kiedykolwiek zajęcia z wpływu insuliny na procesy w naszej tkance tłuszczowej? To trochę, jakby ktoś powiedział, że woda podtrzymuje płomienie! Z drugiej strony mamy w internecie różne osoby, które np. chwalą się przyjmowaniem ogromnych dawek witaminy D3 i to ma być przykład dla innych. Jasne, że większość ludzi w naszych szerokościach ma jej deficyt, ale jest pewien optymalny zakres (40-80 ng/ml), powyżej, pomijając bardzo specyficzne zastosowania terapeutyczne, więcej wcale nie znaczy lepiej, na co są dostępne bardzo aktualne badania. Takie kwiatki spotykam co chwila i to była przyczyna mojej całkowitej rezygnacji ze źródeł polskich.
Te przeszkody nie powinny Was zniechęcić, bo jak widać na przykładzie moim i kilku członków mojej rodziny, przy odrobinie wiedzy i użyciu naszej inteligencji można stosunkowo szybko osiągnąć wiele, nawet wtedy, jeśli podobnie jak ja ktoś zaniedbywał się przez dziesięciolecia. Nasz organizm jest nieprawdopodobnie odporną maszyną do przeżycia i potrafi wiele zregenerować, jeśli tylko damy mu sposobność do tego.
Więcej następnym razem :-)
Oczywiście w tym miejscu należy powiedzieć, że:
- W całym cyklu dzielę się wyłącznie moimi osobistymi doświadczeniami i ogólnie dostępną wiedzą, którą można znaleźć w międzynarodowych bazach danych, publikacjach i wykładach.
- Dokładam starań, aby wszystko było zgodne z aktualnym stanem wiedzy, niemniej, ze względu na złożoność tematu i liczbę badań nie mogę tego gwarantować.
- Ten materiał ma charakter wyłącznie informacyjny, w żadnym wypadku nie może zastąpić fachowej konsultacji lekarskiej czy terapii.
- Nie ponoszę odpowiedzialności za skutki stosowania przekazywanej wiedzy, każdy z Was robi to na własną odpowiedzialność.
- Ze względu na jego popularny charakter większość informacji podana jest w uproszczonej formie i nie pretenduje do naukowej precyzji.
Mój aktualny wykres utraty wagi:
Gratulacje Alex!
Z wykresu widać, że utrata wagi wyhamowuje (ja zawsze miałem prawidłową lub w niskich rejestrach BMI, więc nie mam doświadczenia z odchudzaniem i stratą wagi i nie wiem jak interpretować ten wykres :)).
Chciałem zapytać, czy jesteś zadowolony z obecnej wartości Twojej wagi?
A w temacie diet trafiłem na ciekawą książkę którą mogę polecić.
Jej autor to Anthony Warner, a nosi tytuł „The Angry Chef’s Guide to Spotting Bullsh*t in the World of Food: Bad Science and the Truth About Healthy Eating” (czytałem po polsku, wyszła jako „Wściekły Kucharz”). Język czasami jest soczysty, ale otworzyła mi oczy na wiele spraw dotyczących jedzenia, naszego podejścia do tego, diet oraz całego tego „biznesu”. Autor ma też bloga https://angry-chef.com gdzie o tym temacie pisze na bieżąco.
Pozdrawiam
Tomek
Bardzo przydatne. Aktualnie waze 117 co raczej nie nalezy do zaszczytow. Ciesze sie Panie Alexie ze sie udalo. Tez bede sie podejmowac zadania. Zycze sukcesow.
Daniel
Jeśli te 117 to nie są mięśnie, to na pewno warto to zmienić. Zmiana samopoczucia może być ogromna, tak jak u mnie.
Pozdrawiam Alex
PS: Może nie będziemy sobie „panować”
Tomek
Biorąc pod uwagę moje podróże i pokusy kulinarne po wakacjach letnich, to cud, że tylko wyhamowała :-)
Dziękuję za rekomendację książki, na razie ze względu na szczupłość czasu koncentruję się na badaniach i wykładach naukowców. Wiesz pubmed itp
Pozdrawiam serdecznie Alex
Alex, fajnie że wracasz do bloga. Miło wspominam czasy tętniącej życiem sekcji komentarzy tego bloga. Ciekawe czy to se vrati, czy to se ne vrati :)
Hej Alex, nie zauważyłem wcześniej twoich tekstów na temat snu. Cieszę się, że również ten temat poruszysz.
Czy istnieje możliwość, żebyś co jakiś czas wrzucał źródła swojej wiedzy?
Pozdrawiam
@Alex
To książka bardzo ogólna i raczej mocno popularnonaukowa, dla „zwykłego” Kowalskiego. Raczej takie ogólne spojrzenie, bardzo zgrubne, na temat żywienia, przemysłu spożywczego i zdrowotnego, organizacji rządowych oraz nauki w kontekście żywienia i jego wypływu na nas. Jej głównym zadaniem jest walka z pseudonauką w tym obszarze. Ja po lekturze wiem mniej więcej co wybierać jeśli chodzi o moje codzienne wybory żywieniowe i co jeść oraz jestem mniej wrażliwy na „prawdy objawione”, szczególnie w dzisiejszych czasach, dotyczące jedzenia, a jak coś chcę sprawdzić czy potwierdzić, to wiem jak to zrobić dzięki tej książce.
Nie wiem czy przy Twojej szerszej wiedzy źródłowej wniesie coś nowego dla Ciebie.
Raczej moim zdaniem nie, jest fajna jako Twoje „podwójne Pareto” w tym obszarze :). Ale to tylko moja opinia.
Pozdrawiam
Tomek
Cześć Alex☺Gratuluję. Ile czasu zajęło Ci zmniejszenie wagi o 23 kg?
Od czego zacząłeś?Jak to robisz?Jak zaspakajasz wilczy głód?Nie mogę się doczekać szczegółów.Jesteś moją inspiracją.
Pisz Alex pisz..Pozdrawiam serdecznie
Witajcie.
Mając 27lat waga aktualna 101.4to nie dużo bo wazylem już 109kg i mając trochę samozaparcia schudlem do 84kg Znajomi mówili mi że wyglądam jak szczur przy 187cm. Od 10lat ćwiczę na siłowni ale to raczej podtrzymanie słabej formy żeby nie zrobić się otylym.
Aktuale 101 jest efektem lenistwa nie kontrolowania żywienia oraz braku systematyczności. Może teraz zmotywowany Alexem wrócę do rutyny treningowej. Nawet kiedyś prowadziłem konto na instagramie że nie jestem Twoim trenerem tylko Twoim partnerem w treningu ale moja samoocena i wiara spowodowała że zostało wszystko usunięte a nazwa zmieniona na ” mniejniz0”.
Jeżeli jednak ktoś potrzebuje porady w treningowej szczególnie treningu trojbojowym/siłowym lub wskazówek dietetycznych z chęcią pomogę.
Pwwinek@gmail.com
Alex, z tym uzależnieniem od cukru to ciekawa sprawa. Sama kilka lat temu – właściwie można powiedzieć, ze za pośrednią Twoją namową – zajęłam się włączaniem w moje życie większej ilości ruchu. I przy tej zwiększonej ilości ruchu, przestałam jeść słodycze. Jakie było moje wielkie odkrycie, że mało która z powszechnie dostępnych słodyczy jest smaczna. Większość jest po prostu słodka. Zwyczajnie nie wyczuwam innego dominującego smaku niż cukiem. Dziś nadal ograniczam, ale dobrego deseru sobie nie odmawiam. :)
A kolejne wyzwanie, o którym piszesz i sama stawiam jemu czoła to presja otoczenia. Zasadniczno większość ludzi już przywykła do faktu, ze nie jem słodyczy, ale niech tylko raz się ugnę, poczęstuję i po prostu zjem, to mam wrażenie, że muszę tłumaczyć od nowa. Czekam zatem jak Ty sobie z tym radzisz lub inni czytelnicy.
I jeszcze jedno spostrzeżenie, zwykle to kobiety mają problem z figurą i szukają sposobu jak się pozbyć zbędnych kilograów, a tutaj jak dotąd ani jedna kobieta się nie odezwała w komentarzu.
Uwielbiam gotować i jeść ale jeść w dużych ilościach wolę raz a dużo niż 3-6razy mało i być smutnym przez cały dzień.
Ważę teraz 101.4 i wiem że to za dużo dla mojej sylwetki ale wazylwm już 109i następnie schudlem do 84 a znajomi mówili że wyglądam jak szczur… Następnie się zaniedbalem straciłem motywację do wszystkiego nie widziałem sensu życia, imprezy alkohol brak rutyny i systematyczności treningowej spowodował stalem się ulabym ale cały czas dbam żeby nie być otylym mam 10lat doświadczenia w treningu na siłowni z czego około 2-3z głową. Nawet prowadziłem konto na instagramie o tym że nie jestem Twoim trenerem a Twoim partnerem ale zostało zaniedbane a nazwa zmieniona na to jak się czuje ” mniejniz0”
Może dziś to znajdę spowrotem coś co sprawi że się znowu będę uśmiechał.
PS jeżeli ktoś potrzebuje porady treningowej szczególnie trening siłowy (martwy ciąg 220, przysiad 170,wyciskanie 140) to z przyjemnością oscia pomogę
Witaj Alex.
Gratuluję tak wspaniałej przemiany 23 kg to jest naprawdę wynik którym to można się pochwalić :)
Cieszę się również na wiadomość że będziesz kontynuował nagrywanie filmików na YouTube. Przyznam szczerze że lubię tą formę przekazywania wiedzy przez Ciebie.
Pozdrawiam serdecznie Dominic E
Maciej
Nie sądzę, aby czasy tak intensywnej wymiany komentarzy wróciły, ale mogę się mylić
Grzegorz
Mogę wrzucać, ale jest tego bardzo dużo. Np. jak mam czas to w różnych lukach czasowych słucham różnych wykładów, wystąpień itp. Nie bardzo mam jak notować co dokładnie, bo np. mam ręce zajęte itp.
Tomek
Dziękuję za bliższy opis.
Moni
w ciągu pierwszych 5 miesięcy poszło ok 21 kg, ale nie robiłem tego na rekord. Ważnym było też, aby skóra nie zaczęła wisieć, co w moim wieku nie jest takie oczywiste. Teraz, mimo różnych ekscesów spadam sobie powoli dalej.
Paweł
U mnie nie ma potrzeby systematyczności, bo najważniejsze rzeczy działają praktycznie na autopilocie :-)
Kamila
Dokładnie tak samo odbieram większość słodyczy :-) I tak samo nie odmawiam sobie rzeczy naprawdę dobrych, co widać np. na moim Facebook. Jeśli chodzi o kobiety, to zrobiłaś ciekawe spostrzeżenie :-) O otoczeniu napisze w książce i pewnie też opublikuję coś tutaj.
Paweł W
W wyglądzie własne samopoczucie jest ważniejsze od opinii znajomych. Powodzenia w znajdowaniu motywacji :-)
Dominic E
Dziękuję :-) Z filmami to mam trochę kłopot ze względu na podróże i brak dobrej możliwości nagrywania w Krakowie. Zobaczymy
Pozdrawiam serdecznie wszystkich i zapraszam do wypowiedzi. Nie zawsze mogę odpowiedzieć natychmiast, ale odpowiem na pewno
Alex
Alex gratuluję przemiany, szczególnie warte podkreślenia jest, że poruszasz zagadnienie nie tylko „jak schudnąć”, ale „jak cieszyć sie zdrowym i sprawnym ciałem jak najdłużej”.
Czekam z niecierpliwością na szczegóły, na razie wnioski z tego posta pokrywają się z moją wiedzą na ten temat. Liczę na możliwość dyskusji, jeśli pojawią sie pytania. Jak wspominasz materiałów źródłowych jest sporo i czesto zalecenia dietetyczne wzajemnie się wykluczają. Ostatnio sporo czasu poświęciłam na zagłębienie tematu, więc jeśli będę miała wątpliwości, będę pytać o szczegóły uzasadniajace dane zagadnienie.
Witaj Alex, wróciłem na Twojego bloga po kilkunastu miesiącach aby odrobić zaległości w lekturze. Dzieki za ciekawe treści! Gratuluję również przemiany.
Chciałbym się jednak przyczepić do jednego zdania w tym wpisie:
„Czasem jak czytam wypowiedzi nawet dyplomowanych dietetyków, takie jak np. ostatnio w Wysokich Obcasach że „tłuszcze spalają się w płomieniu węglowodanów”, to zastanawiam się czy ta ekspertka miała kiedykolwiek zajęcia z wpływu insuliny na procesy w naszej tkance tłuszczowej? To trochę, jakby ktoś powiedział, że woda podtrzymuje płomienie! ”
– „tłuszcze spalają się w płomieniu węglowodanów” to daleko idąca metafora mająca wyjaśnić pewien mechanizm ludziom, którzy nie mają wiedzy o biochemii.
– „wysokie obcasy” to nie jest literatura medyczna tylko popularno-plotkarska
Niestety tak to jest z uproszczeniami, że można je zrozumieć opacznie więc z biochemicznego punktu widzenia wyjaśnienie brzmi tak:
„Przy niedoborze glukozy, utrudnione jest utlenianie kwasów tłuszczowych w cyklu Krebsa, ponieważ acetylo-koenzym A z kwasów tłuszczowych nie może przyłączyć się do szczawiooctanu, który powstaje z glukozy (pirogronianu).”
Wspominałeś również że proces odchudzania przeprowadziłeś głównie dietą, przy minimalnym nakładzie aktywności fizycznej. O ile w takim wypadku dieta niskowęglowodanowowa jest znośna, to jak ktoś woli chudnać dodając sport, daleko tak nie zajedzie.
Wiedzą o tym doskonale sportowcy wytrzymałościowi (biegacze, pływacy, kolarze) oraz ich dietetycy którzy prawie nikomu nie zalecają wtedy diety ketogenicznej.
Przy niedoborze węglowodanów mięśnie odmawiają posłuszeństwa pomimo tego że organizm wciąż ma mnóstwo zmagazynowanej energii – 1kg tłuszczu to 7000kcal!
Na maratonach część biegaczy doświadcza przysłowiowej 'bomby’ i nie jest w stanie dalej biec.
Pozdrawiam merytorycznie!
Blog Alexa – to najlepszy blog o odchudzaniu się czytam go praktycznie każdego dnia.
cieszę się również że udało mi się znaleść -link- bo to nie tylko pozwoliło mi zrzucić zbędne kilogramy
ale także utrzymać świetną sylwetkę mam nadzieje ,że to pomoże również innym to najlepszy blog o odchudzaniu się czytam go praktycznie każdego dnia.
cieszę się również że udało mi się znaleźćhttps://bit.ly/3rGMfqS bo to nie tylko pozwoliło mi zrzucić zbędne kilogramy
ale także utrzymać świetną sylwetkę mam nadzieje ,że to pomoże również innym