Właśnie piszę rozdział o sygnałach ostrzegawczych, na które warto zwrócić uwagę chcąc z kimś wejść w bliższą relację.
Jest tego sporo i niektóre pewnie będa kontrowersyjne
Ciekaw jestem, kto z Was podobnie interpretuje następujący sygnał:
Osoba z którą się zadajesz mówi dużo i źle o ludziach ze swojej przeszłości.
Dla mnie jest to potrójny sygnał ostrzegawczy:
- Po pierwsze oznacza, że taki człowiek nie zamknął za sobą negatywnej przeszłości i w relacji z nim lub nią będziesz miał/miała do czynienia z całym tym bagażem.
- Po drugie to oznacza, że taka osoba była (i być może jest) dość kiepska w doborze ludzi, z którymi się zadaje. Jasne, że takie błędy w doborze zdarzały się pewnie każdemu z nas, niemniej jeśli ktoś do teraz z nimi żyje i je rozpamiętuje, to byłbym ostrożny z decyzją wpuszczenia takiego kogoś do mojego świata.
- Po trzecie, jest to wskazówka, że taka osoba ma tendencję do dostrzegania w innych samych negatywów. Jak myślisz, ile czasu upłynie do momentu, kiedy i Ciebie będzie tak postrzegać?
Jak to widzicie?
PS: Dyskusja na ten temat odbyła się na facebooku
https://www.facebook.com/groups/430626737516740/posts/911477252765017/
Dodaj komentarz