Blog Alexa – "Żyj dobrze, dostatnio i na luzie" - Blog o tym, jak żyć dobrze, dostatnio i na luzie
  • Strona główna
  • Blog
  • Najważniejsze posty
  • Archiwum newslettera
Strona główna
Blog
Najważniejsze posty
Archiwum newslettera
  • Strona główna
  • Blog
  • Najważniejsze posty
  • Archiwum newslettera
Blog Alexa – "Żyj dobrze, dostatnio i na luzie" - Blog o tym, jak żyć dobrze, dostatnio i na luzie
Rozwój osobisty i kariera

Twoje kontakty – czy jesteś miłym człowiekiem?

Małą chwilę nie pisałem o naszych kontaktach i czas na moment wrócić do tego tematu.
Czy wiecie, że w Polsce bardzo łatwo pozytywnie się wyróżnić, co ( w zgodzie z marketingowym „differentiate or die”) bardzo ułatwia nawiązywanie wartościowych znajomości? Pytacie skąd taka obserwacja?
Jeśli uważniej przyjrzymy się naszym współrodakom, to, z całym należnym szacunkiem, stwierdzimy, iż w głowach bardzo wielu z nich ciagle jeszcze straszy mentalność chłopa pańszczyźnianego z takimi cechami jak:

  • wyraźny podział na „swoich” i „obcych”
  • spora nieufność i rezerwa w stosunku do tych ostatnich
  • pogarda dla „niższych” od siebie
  • czapkowanie przed „panami”

Jak się to przejawia? Pierwsza rzecz, to wspomniana już duża rezerwa w pierwszym kontakcie z nieznaną osobą. Do osób nam bliżej nieznanych podchodzimy często tak, jakby były one co najmniej zadżumione :-) Dlaczego? To przecież generalnie rzecz biorąc tacy sami ludzie jak my.
Część z Was, czytając powyższy tytuł z pewnością pomyślała „co to za rada, przecież jestem miły….. przeważnie”.

No cóż, to jest znowu jedna z tych bardzo prostych rzeczy, które pozornie wszyscy potrafią, a jednak w praktyce często wygląda to całkiem inaczej.

Rozglądając się wokoło widzę dużo przypadków profesjonalnej kurtuazji w interesach, serdeczności w stosunku do najbliższych i prawie całkowitej obojętności w stosunku do całej reszty ludzi.
Nie chcę tutaj wnikać w historyczne i socjologiczne uwarunkowania tego smutnego stanu rzeczy (chyba że zechcecie), przejdźmy od razu do rad praktycznych:

Pierwsza to:
Idzcie przez życie z podniesionym wzrokiem i  zwracajcie uwagę na innych ludzi. Absolutne minimum to kontakt wzrokowy z daną osobą i uśmiech. Z tą prostą umiejętnością wielu inteligentnych i wykształconych ludzi ma spore kłopoty, szczególnie w stosunku do tzw. obcych. A cała sprawa wymaga tylko zwrócenia na to uwagi i odrobiny praktycznego treningu. To musi stać się częścią Waszej osobowości, nie sztucznie odgrywaną techniką!!

Druga to:
Po nawiązaniu tego pozytywnego kontaktu wzrokowego dodajcie umiejętność wymienienia z tym człowiekiem kilku miłych zdań, tak aby dać mu możliwość aktywnego wypowiedzenia się. Dzięki przeważającemu w polskiej telewizji nędznemu, z punktu widzenia umiejętności komunikacji, poziomowi rozmów większość ludzi ma z tym prostym zadaniem ogromny problem, znowu jeśli chodzi o „obcych”. A sprawa jest przecież taka prosta: kontakt wzrokowy, uśmiech, jakieś rozsądne pytanie otwarte, odrobina aktywnego słuchania. To wszystko opakowane w zwykłą ludzką życzliwość.
W ten sposób otwieracie serca innych ludzi i to prawie wszystko jedno w jakim kontekście macie z nimi interakcję.
Ja postępuję tak ciągle i to wszystko jedno, czy akurat mam do czynnienia  z najniższym personelem w hotelu, czy jednym z moich najważniejszych klientów.
Rezultaty są takie, że mogę z całym przekonaniem namawiać Was do naśladownictwa.

Jeśli macie jakiekolwiek pytania, bądź interesują Was przykłady z praktyki to zapraszam do komentarzy.
 

Komentarze (31) →
Alex W. Barszczewski, 2006-04-03
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Jak zmieniać ludzi wokół nas

Jak trwale zmieniać ludzi cz.4

Po krótkiej przerwie wracamy do naszej „tresury” zachowań u współbliźnich.Po tym, jak opisałem jak trenuje się niebezpieczne orki, ktoś zapytał mnie, czy tak samo można trenować np. tyranizującego nas szefa, czy też przysłowiową teściową. Oczywiście, że można :-) choć w obydwu przypadkach nasuwa się pytanie, czy tresura jest tutaj optymalnym rozwiązaniem. W tym pierwszym przypadku lepiej poszukać sobie innego przełożonego (co jak jesteś naprawdę dobry nie stanowi aż tak wielkiego problemu), w tym drugim od samego początku jednoznacznie dla wszystkich ustalić z kim właściwie masz związek. No ale jeśli już trzeba to do dzieła! :-)Wracając do tematu pamiętajmy, że naszym zadaniem jest przyłapanie naszego trenowanego na tym, że robi cokolwiek we właściwym kierunku. Weźmy ten przykład zazdrosnej patnerki, o której wspominałem w pierwszym odcinku tego cyklu. Jeśli chcemy zmienić jej zachowanie kiedy widzi jak np. na jakimś spotkaniu towarzyskim rozmawiamy z inną atrakcyjną kobietą, to starajmy się „przyłapać” naszą partnerkę na sytuacji, kiedy patrzy na nas rozmawiającego z inną , a mimo tego pozostaje obojętna (w przeciwieństwie do robienia min lub scen). I to wszystko jedno, czy ta obojętność spowodowana jest akurat „dniem zwiększonej tolerancji”, czy też po prostu zamyśleniem nad czymś zupełnie innym. Przerywamy natychmiast rozmowę z nową znajomą, podchodzimy do naszej partnerki i dajemy jej do zrozumienia, że jest dla nas najważniejsza. To jest dokładnie odwrotne do błędnego postępowania większości ludzi, ktorzy dają takie sygnały kiedy partnerka okazuje objawy zazdrości i w ten sposób wzmacniają tylko niepożądaną reakcję, do tego zasługując sobie przy okazji na image pantoflarza :-) Pamiętajmy – nigdy nie nagradzajmy niechcianego zachowania!!Wracając do naszej nagrody, to na początku zawsze dajemy ją wtedy, kiedy partnerka zachowuje się w konkretnej sytuacji obojętnie. Na ogół, po pewnym czasie, zamiast osoby robiącej nam za każdym razem scenę mamy do czynnienia z kimś, kto na luzie patrzy na nasze konwersacje z innymi atrakcyjnymi kobietami. A to już duża pozytywna różnica, nieprawdaż? Jak tego typu przypadek posunąć jeszcze dalej powiemy sobie w którymś z następnych postów. Możliwości jest wiele. Osobiście znałem kobietę, która tak „przeprogramowała” swojego zazdrosnego partnera, że sam zaczął zwracać jej uwagę na interesujących i atrakcyjnych facetów w towarzystwie. Oczywiście, jak już powiedzieliśmy sobie, należy to wszystko robić w etyczny sposób, który doprowadzi do rozwiązania korzystnego dla wszystkich zainteresowanych, a przede wszystkim trenowanego.Zanim się rozstaniemy, jeszcze krótka wzmianka na temat co robić, jeśli nasza partnerka próbuje rzeczywiście robić nam scenę. W takim przypadku, nawet jeśli brzmi to kontrowersyjnie, należy to zachowanie po prostu zignorować. Jest rzeczą oczywistą, że wynikająca z tego zignorowania frustracja może czasowo utrudnić, w niektórych przypadkach ubarwić nam życie, niemniej praktyka pokazuje, że każde działanie, które w oczywisty sposób okazuje się bezskuteczne, po pewnym czasie zanika.

Tutaj Moniko masz pierwszy, choć nie jedyny, sposób reakcji na nieakceptowalne zachowanie – zignorować kompletnie. O innych napiszę później.

PS: Gwoli wyjaśnienia – w całym blogu piszę zarówno o mężczyznach, jak i kobietach. Wybór męskiej formy gramatycznej, jak też kierunku przykładów wynika wyłącznie z chęci wyrażania się w sposób dla mnie naturalny.

 

 

 

Komentarze (2) →
Alex W. Barszczewski, 2006-04-03
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Jak zmieniać ludzi wokół nas

Jak trwale zmieniać ludzi cz.3

Dziś mały przykład, jak niewielki powinien być ten pierwszy „sukces” trenowanej osoby. Ze wzglądu na brak miejsca i czasu opiszę to w pewnym uproszczeniu, niemniej tak, aby istotne elementy były jasne.

Weźmy tą wspominaną już wcześniej orkę i zobaczmy jak uczy się ją takiej czynności jak wyskakiwanie z wody na sygnał trenera. Orka jest bez wątpienia fizycznie zdolna do wykonania takiej ewolucji, niemniej nie jest to zadanie trywialne, tym bardziej że ma odbywać się na sygnał i tylko na sygnał.

W basenie, w którym pływa  orka stosunkowo blisko dna rozpina się linę. Trener bardzo uważnie obserwuje zwierzę, w szczególności, kiedy przepływa ono w okolicach liny. Chcemy orkę skłonić do wyskoczenia z wody, więc każdy ruch w stronę powierzchni będzie krokiem we właściwym kierunku. I tak jeśli orka przepłynęła nad rozpiętą liną, to natychmiast dostaje nagrodę w postaci ryby. Jeśli przepłynie pod liną, nie dostaje nic.

Zwierzę stosunkowo szybko pojmuje, że jeśli chce nagrodę, to wystarczy przepłynąć nad rozpiętą liną. Rozpięcie tej liny blisko dna basenu ułatwiło obiektowi trenowanemu przypadkowe zrobienie czegoś dobrze i o to w tej fazie chodziło.

Inny przykład takiego „przyłapania” obiektu trenowanego na robieniu czegoś dobrze przytoczyła w jednym z komentarzy Monika. Jeśli chcemy np. wytresować papużkę, aby brała w dziobek małą piłeczkę i zanosiła ją do koszyczka, to pierwszym „sukcesem” moze być np. fakt dotknięcia samej piłeczki dziobem. Jeśli zauważamy takie zachowanie, to natychmiast nagradzamy je ziarenkiem. Co zrobić, jeśli papużka nie wpadnie na to? Bierzemy piłeczkę, dotykamy nią dziobka ptaka i….. nagradzamy (oczywiście papugę, nie siebie :-) )

Jak to zrobić trenując najbliższych (pamiętacie o naszej umowie o etycznym wykorzystaniu, nieprawdaż?) i co zrobić dalej opowiemy sobie następnym razem.

Komentarze (4) →
Alex W. Barszczewski, 2006-03-30
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Jak zmieniać ludzi wokół nas

Jak na trwałe zmieniać ludzi cz.2

Wracamy do naszego tematu i na początek kilka istotnych rzeczy, które musimy uwzględnić, jeśli chcemy zmienić czyjeś zachowanie metodą pozytywnego wzmacniania.

Pierwszym krytycznym elementem jest zaufanie. Umówiliśmy się już , że będziemy trenować innych ludzi wyłącznie dla ich dobra, więc uzyskanie zaufania nie powinno być trudne (można trenować i bez tego, niemniej takimi technikami z powodów etycznych nie chce się dzielić na publicznym forum). Im bardziej obiekt trenowany jest przekonany, iż nie chcemy mu, w szerokim tego słowa znaczeniu, zrobić „krzywdy”, tym łatwiej bedzie nam na niego (albo nią) wpłynąć.

Drugim ważnym elementem jest dokładna świadomość, jakie właściwie zachowanie docelowe chcemy wywołać. To wbrew pozorom nie jest tak całkiem jasne i brak klarownego wyobrażenia w tym wzglądzie znacznie utrudnia pierwszy krok w treningu, o którym napiszę za chwilę.
Jeśli chodzi o zachowanie docelowe, to musimy pamiętać że:

  • ma być ono korzystne dla strony trenowanej – pamiętacie naszą umowę, nieprawdaż?
  • musi leżeć w granicach fizycznych i psychicznych możliwości tej osoby

Jeśli powyższe warunki sa spełnione, to możemy przystąpić do pierwszego etapu właściwego treningu a mianowicie:

Należy „przyłapać” obiekt trenowany na tym, że robi cokolwiek we właściwym, wynikającym z zalożonego celu, kierunku i natychmiast wzmocnić ten „sukces” nagrodą”

Tutaj większość ludzi popełnia zasadniczy bład, uważając, że nagroda należy się tylko, jeśli nasz obiekt wykona bezbłędnie to, czego od niego oczekujemy. To jest o wiele za wysoki próg i takie stawianie go kończy się przeważnie dużą frustracją trenującego. Jak niski próg początkowy ustawia się w rzeczywistości napiszę troche później biorąc za przykład tresurę orek w Sea World. Na razie muszę zająć się czymś innym, więc zostawiam Was z kilkoma zdjęciami, do czego można te bardzo niebezpieczne drapieżniki doprowadzic:

przykład 1 , przykład 2 , przykład 3, przykład 4

 

Komentarze (16) →
Alex W. Barszczewski, 2006-03-29
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Rozwój osobisty i kariera

Nasze autentyczne „ja”

Właściwie miałem dziś zamiar napisać troche o poznawaniu ludzi i rozbudowywaniu kontaktów, niemniej przypomniałem sobie bardzo ważne pytanie, które na jednym z ostatnich szkoleń zadał mi pewnien uczestnik. Zajmowaliśmy się wtedy sposobem wypowiadania się i wszyscy zobaczyli jak niewielka zmiana w używanym słownictwie i sposobie mówienia, zmienia postrzeganie nas przez innych ludzi (chodziło wtedy o tzw. język ekspercki – nie ma nic wspólnego z napuszonym i mętnym językiem akademickim).  Pytanie Kolegi brzmiało: „czy jeśli zacznę używać innego języka, to ciągle jestem autentycznie sobą, czy też tylko odgrywam jakąś rolę?” Takie pytanie pojawia się czasem, więc na wszelki wypadek, zanim zaczniemy zastanawiać się nad tą kwestią kontaktów rozważmy je pokrótce.

Z moich obserwacji wynika, że bardzo wiele osób ma dość klarowny obraz samego siebie w danym momencie swojego życia i tenże obraz uważają za swoje jedyne autentyczne „ja”. Ten ostatni pogląd niesie ze sobą dwa niebezpieczeństwa:

  • zamyka nam oczy na fakt, że wiekszość naszych zachowań i reakcji sterowana jest skryptami napisanymi przez innych ludzi (no ale to jest temat na całą odrębną dyskusję – może do niego kiedyś wrócimy)
  • czasem utrudnia nam podjęcie decyzji o zmianie samego siebie: „bo to już nie będę ja”.

Dla mnie ta druga argumentacja brzmi wręcz niewiarygodnie, niemniej słyszę ją dość regularnie. To, że możemy się rozwijać i w ramach tego rozwoju znacznie zmieniać jest niezaprzeczalnym faktem życia. Dlaczego w wyniku tych zmian mielibyśmy być „mniej autentyczni”?? Czy stałem się mniej autentyczny, bo w przeciwieństwie do mojego wieku niemowlęcego nie musze używać pieluch? Czy stałem się mniej autentyczny jak z zakompleksiałego introwertyka zmieniłem się w człowieka, którym jestem dzisiaj? Czy jestem mniej autentyczny używając innych języków niż ojczysty?

W wielu z nas pokutuje pogląd, mówiący iż jesteśmy jacy jesteśmy i mamy na to niewielki wpływ. Pogląd ten jest bardzo wygodny, bo zawsze można użyć go jako usprawiedliwienia, w czym cechuje wielu rodaków (najlepiej uzasadniając to jeszcze genetyką czy znakami zodiaku :-)), niemniej jest on z gruntu fałszywy i bardzo ograniczający. W rzeczywistości, to my sami możemy zadecydować jacy chcemy „naprawde” być i tą zmianę przeprowadzić. I rezultatem bedziemy ciągle „my”, najwyżej wzbogaceni o szersze możliwości odczuwania, badź działania.

Dwie takie zmiany w kontaktach z innymi ludźmi omówimy wkrótce, na razie zostawiam Was z pytaniem, gdzie Wy widzicie granice własnej autentyczności i jaki to ma wpływ na wielkość kroków, które gotowi jesteście zrobić dla własnego rozwoju?

 

Komentarze (14) →
Alex W. Barszczewski, 2006-03-26
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Jak zmieniać ludzi wokół nas

Jak na trwałe zmieniać ludzi cz.1

Ten post jest pierwszym z cyklu wypowiedzi, zajmujących się dość drażliwym tematem, a mianowicie odpowiedzią na pytanie “jak długoterminowo zmieniać zachowanie ludzi, z którymi mamy przez pewien czas do czynnienia?”. Całkiem świadomie piszę “jak” a nie “czy”, gdyż taka zmiana (zakładając trwające przez pewien czas kontakty) jest bez wątpienia możliwa, a przy umiejętnym stosowaniu, nawet całkiem prosta.
Zanim jednak zajmiemy się tym tematem musimy koniecznie poruszyć kwestie etyki w używaniu tych, i innych skutecznych narzedzi wpływu. Na szkoleniach, które prowadzę zaznaczam z całą stanowczościa, że zarówno w życiu prywatnym, jak i biznesowym manipulacja ma niezmiernie krótkie nogi i można nią zabić nasz najcenniejszy kapitał, jaki mamy w kontaktach z drugim czlowiekiem, a mianowicie jego zaufanie. Stąd stanowczy apel i ostrzeżenie: wykorzystujcie opisywane w tym dziale techniki wyłacznie w pozytywny sposób, nigdy nie manipulujcie kogokolwiek na jego niekorzyść!!
Z drugiej strony, jesli po prostu macie trochę zazdrosnego partnera (partnerke), komuś z bliskich przydałoby się troche wiecej przyjazności w podejściu do Was, w pracy wolelibyście bardziej konstruktywne wzorce komunikacji i w wielu podobnych przypadkach zmiana bądzie korzystna dla “trenowanego” i można z czystym sumieniem ją przeprowadzić. Tak samo dotyczy to managera, który zachowując korzyści wynikające z posiadania zróżnicowanego zespołu, chce nieco wygładzić te chropowatości członków swojego teamu, które zdecydowanie przeszkadzaja zarówno ich posiadaczowi, jak i całemu zespołowi w osiągnieciu sukcesów.
Zacznijmy może od stwierdzenia, iż praktycznie każda powtarzająca się interakcja z drugim czlowiekiem, zmienia nie tylko wzajemne relacje, ale też co najmniej jednego z partnerów. Informacje zawarte w tym cyklu mają służyć do tego, aby zmiana (korzystna dla wszystkich!!!) była znacząca i abyśmy to my byli trenerem (treserem :-)), a nie trenowanym.
Dlatego właśnie musimy wyrobić sobie umiejętność spojrzenia na to, w jaki sposób dana sytuacja i nasze zachowanie wpływają na wzmacnianie się pewnych zachowań.
Generalna zasada brzmi: “Każda forma nagrody wzmacnia poprzedzające je zachowanie”. Brzmi to banalnie prosto i każdemu zapewne łatwo zrozumieć to intelektualnie, niemniej ciągle możemy wokół nas obserwować scenki takie jak:
1)      Dziecko prosi babcię w supermarkecie o kupno zabawki. Babcia odmawia. Dziecko podnosi głos. Babcia odmawia. Dziecko zaczyna krzyczeć, ludzie zaczynają się przyglądać. Babcia dla spokoju kupuje dziecku zabawkę. Jaką taktykę obierze dziecko następnym razem, kiedy znów coś zapragnie?
2)      Jeden z Twoich pracowników regularnie nie wywiązuje się ze swoich zobowiązań. Jestes “ludzki” i akceptujesz następujące: “zamiast rezultatu brak rezultatu plus dobre wytłumaczenie”. Jakie zachowanie w ten sposób wzmacniasz?
3)      Jesteś z Twoja partnerka u znajomych i niewinnie rozmawiasz z inna atrakcyjną kobietą. Kątem oka widzisz, jak Twoja partnerka robi zazdrosną minę, na co natychmiast przerywasz aktualną rozmowę, podchodzisz do partnerki i dajesz jej do zrozumienia, że tylko ona się liczy. Jakie zachowanie właśnie wzmocniłeś? Czy Twoja reakcja spowoduje, ze następnym razem w zbliżonej sytuacji Twoja partnerka będzie reagowała mniej zazdrośnie? Wątpię i jak się nad tym zastanowimy, to stanie się to oczywiste.
Spójrzcie krytycznie na własne zachowanie i zastanówcie sie, w jakich sytuacjach, na podstawie bardzo różnych zresztą przesłanek, wzmacniacie takie niekorzystne dla Was zachowania innych. I ci „inni” to mogą być znajomi, rodzice, dzieci, współpracownicy, szefowie, czy klienci.
Nastepnym razem porozmawiamy jak skutecznie zmienia sie wzorce zachowań jednego z najniebezpieczniejszych zwierzat – orki. Jaki to ma zwiazek z naszym tematem? Zobaczycie
  

 

Komentarze (16) →
Alex W. Barszczewski, 2006-03-20
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Jak zmieniać ludzi wokół nas

Szybki test osobowosci :-)

Zastanawialiście się kiedyś, że bardzo przydałby się sposób na szybką ewaluację sposobu myślenia drugiego człowieka?

Tenże sposób ma ogromny wpływ na przydatność danej jednostki do różnych zadań, czy stanowisk, niestety poznanie go zajmuje zazwyczaj trochę czasu. Jak ten czas skrócić? Wystarczy uważnie sluchac jak dana osoba tłumaczy różne rzeczy, począwszy od błahostek, typu spóźnienie na spotkanie, po sprawy tak zasadnicze jak wytłumaczenie, dlaczego znajduje się ona w danej sytuacji życiowej, bądź zawodowej. Dokładna analiza struktury i sposobu tych tłumaczeń potrafi powiedzieć nam bardzo wiele o tym człowieku.

Nie wierzcie mi na słowo, po prostu zacznijcie pytać i zwracajcie uwagę na otrzymywane odpowiedzi. Bedziecie zdumieni, co można w nich rozpoznać przy odrobinie słuchania i wnikliwości. I istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że dokładnie taki sam wzorzec myślenia występuje u tej osoby w wiekszości dziedzin życia.

Komentarze (7) →
Alex W. Barszczewski, 2006-03-20
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Page 3 of 3«123
Alex W. Barszczewski: Avatar
Alex W. Barszczewski
Konsultant, Autor, Miłośnik dobrego życia
O mnie

E-mail


Archiwum newslettera

Książka
Alex W. Barszczewski: Ksiazka
Sukces w Relacjach Międzyludzkich

Subskrybuj blog

  • Subskrybuj posty
  • Subskrybuj komentarze

Ostatnie Posty

  • Czym warto się zająć jeśli chcesz poradzić sobie z lękowym stylem przywiązania
  • Pieniądze w związku – jak podchodzić do różnicy zarobków
  • Jak zbudować firmę na trudnym rynku i prawie bez kasy ?
  • Twoja wartość na rynku pracy – jak ją podnieść aby zarabiać więcej i pracować mniej
  • Zazdrość – jak poradzić sobie z zazdrością w relacji

Najnowsze komentarze

  • Nie masz prawa (prawie) do niczego cz.2  (47)
    • Magda: @Magda Już nie będziemy się...
    • Magda: @Magda Będziemy się myliły...
    • Alex W. Barszczewski: Adam Dziękuję...
    • Adam: @Alex – najwyrażniej nie...
    • Alex W. Barszczewski: Agata S. Ładne...
  • Król jest nagi, czyli co robią firmy szkoleniowe aby ich nie wybrać cz. 1  (29)
    • Anet.: Alex, Napisałeś: „jedna...
    • KrysiaS: Sokole Oko, z powodu...
    • Sokole Oko: Katarzyna Latek-Olaszek,...
    • Katarzyna Latek-Olaszek: Monika...
    • Sokole Oko: Monika, Umówmy się, że...
  • Nie masz prawa (prawie) do niczego!!  (33)
    • Weronika: Dziękuję Wam za ciekawe...
    • Elżbieta: Alex Ja zazwyczaj staram...
    • Alex W. Barszczewski: Elżbieta...
    • Anet.: Pamiętam, że pod jakimś postem...
    • Elżbieta: Ewa W. Miło mi :-) Zgadzam...
  • Wyrzuć śmieci  (63)
    • Sokole Oko: Łukasz Gryguć, Ależ nie...
    • Witek Zbijewski: Bartek No to jeszcze...
    • Bartosz: Witek :-) Z calym szacunkiem...
  • Co zrobić, kiedy się nie wie co chce się robić w życiu?  (673)
    • Sokole Oko: Cheese, Przede wszystkim...
    • Emilia Ornat: @ Cheese – nie...
    • Cheese: A ja mam taki problem. Chcę...
  • Osoba bliska czy blisko spokrewniona?  (47)
    • mila: nigdy nie chcialam budowac...
    • Alex W. Barszczewski: Miła Napisałaś:...
    • Mila: musze patrzec na ludzi...
  • Zdobywanie umiejętności praktycznych  (40)
    • Bartosz Walczak: Gracjan, Ewa przy...
  • Jak nas oceniają  (30)
    • Witek Zbijewski: by dać się zauważyć...
    • Łukasz Gryguć: Alex, Ok, dziękuję za...
    • Alex W. Barszczewski: Łukasz Gryguć...
    • Łukasz Gryguć: Ok, nie chciałbym źle...
    • Alex W. Barszczewski: Witajcie Byłem...

Kategorie

  • Artykuły (2)
  • Dla przyjaciół z HR (13)
  • Dostatnie życie na luzie (10)
  • Dyskusja Czytelników (1)
  • Firmy i minifirmy (15)
  • Gościnne posty (26)
  • Internet, media i marketing (23)
  • Jak to robi Alex (34)
  • Jak zmieniać ludzi wokół nas (11)
  • Książka "Sukces w relacjach…" (19)
  • Linki do postów innych autorów (1)
  • Listy Czytelników (3)
  • Motywacja i zarządzanie (17)
  • Pro publico bono (2)
  • Przed ukazaniem się.. (8)
  • Relacje z innymi ludźmi (44)
  • Rozważania o szkoleniach (11)
  • Rozwój osobisty i kariera (236)
  • Sukces Czytelników (1)
  • Tematy różne (394)
  • Video (1)
  • Wasz człowiek w Berlinie (7)
  • Wykorzystaj potencjał (11)
  • Zapraszam do wersji audio (16)
  • Zdrowe życie (7)

Archiwa

Szukaj na blogu

Polityka prywatności
Regulamin newslettera
Copyright - Alex W. Barszczewski - 2025