Blog Alexa – "Żyj dobrze, dostatnio i na luzie" - Blog o tym, jak żyć dobrze, dostatnio i na luzie
  • Strona główna
  • Blog
  • Najważniejsze posty
  • Archiwum newslettera
Strona główna
Blog
Najważniejsze posty
Archiwum newslettera
  • Strona główna
  • Blog
  • Najważniejsze posty
  • Archiwum newslettera
Blog Alexa – "Żyj dobrze, dostatnio i na luzie" - Blog o tym, jak żyć dobrze, dostatnio i na luzie
Tematy różne

Parę spraw bieżących

Myślę że po wielu interesujących „życiowych” dyskusjach możemy sobie pozwolić na jeden post zajmujący sie bieżącymi sprawami tego blogu.

Zacznijmy od kolejnego rekordu w ilości odwiedzin. W maju po raz pierwszy przekroczyliśmy liczbę 52.000 i to mimo, iż akurat wtedy, kiedy byliśmy na pierwszej stronie wykopu (19-20.05) strona była niedostępna. Firma hostingowa „zapomniała” odnowić domenę za co wcześniej zapłaciłem. I to mim o tego, że tydzień wcześniej napisałem do nich z zapytaniem czy wszystko jest do tej odnowy przygotowane!!! Nie korzystajcie z usług Vizaweb !!! W rezultacie, aby uniknąć takich sytuacji w przyszłości wkrótce przenosimy się na inny serwer i adres alexba.eu, o czym napiszę poniżej.

Na powyższej tabeli widać też wyraźnie, że blog jest nie tylko odwiedzany, lecz też odwiedzający czytają średnio po kilka stron. Średni czas odwiedzin wyniósł w maju 420 s (dla porównania – na razie w czerwcu 476 s). Z innych ciekawych danych 42% czytających używa Firefoxa, 31% MS IE, 11% Operę. Na liście systemów operacyjnych pojawił się ktoś używający CP/M (chyba tylko weterani branży IT pamiętają ten system!!)
Sam fakt wzrastającej (choć jak na moją niecierpliwą naturę dość powoli :-)) popularności tego blogu jest dla mnie oczywiście silnym motywatorem do tego, aby dalej pisać tutaj rzeczy, które uważam za przydatne dla Was. Wszystkim komentującym dziękuję przy okazji za Wasze wypowiedzi, bez nich byłoby to znacznie mniej ciekawe miejsce!

Innym ciekawym wydarzeniem jest „zauważenie” tego blogu przez prasę drukowaną. Dużo się w internecie pisze jak to dziennikarze „zrzynają” z blogów nie racząc nawet wspomnieć o źródle z którego zaczerpnęli. W moim wypadku odbyło się to całkowicie profesjonalnie i bez zarzutu. Dziennikarz z „Dziennika” p. Bartosz Zaborski skontaktował się ze mną w sprawie wykorzystania informacji, o których napisałem na blogu w artykule pisanym do dodatku „Praca – Rozwój – Kariera”. Naturalnie jestem za upowszechnianiem takiej wiedzy więc zgodziłem się (robie tak zazwyczaj, jeśli ktoś kulturalnie pyta) i po kilku dodatkowych rozmowach telefonicznych powstał całkiem sympatyczny tekst, który zajął prawie całą pierwszą stronę wczorajszego dodatku, a gdzie trzykrotnie byłem cytowany z imienia i nazwiska :-) Dla zainteresowanych jak wyglądało to, co zmieściło mi sie do skanera patrz poniżej (mam nadzieję, że w ten sposób nie naruszam niczyich praw :-)

Myślę, że to jest dobry przykład jak zarówno blogosfera jak i tradycyjne media mogą wzajemnie stanowić dla siebie źródło wiedzy i inspiracji a przez to przyczyniać się do rozpowszechniania informacji, które są cenne dla czytelników. Mówiąc o tych ostatnich mam na myśli zarówno internautów, jak i konsumentów słowa drukowanego.

Ostatnio porozmawiałem z kilkoma Czytelnikami i między innymi zapytałem ich co może być przyczyną tego, że miewamy tutaj bardzo interesujące dyskusje, z wieloma ciekawymi komentarzami, a jednocześnie bardzo rzadko ktoś „wykopuje” takie pozycje. Ku mojemu zdziwieniu część z nich odpowiedziała „a co to jest Wykop?” :-) Pozwólcie więc, że krótko napiszę o tym.

Wykop, podobnie jak i nieco mniej popularny Gwar, jest tzw. serwisem społecznościowym, gdzie użytkownicy (potrzebna jest prosta i bezproblemowa rejestracja) mogą zgłaszać interesujące informacje z internetu, a potem inni mogą na nie głosować naciskając odpowiedni przycisk. Po przekroczeniu odpowiedniej ilości głosów taka wiadomość ląduje na stronie głównej serwisu. W ten sposób o istnieniu nie tylko danego postu, ale też całego serwisu dowiaduje się dużo osób, które normalnie nia miałyby okazji na niego trafić. Jeśli czytając ten blog stwierdzicie, że dany post jest interesujący to sprawdźcie, czy może ktoś już umieścił go na tzw. Wykopalisku i jeśli tak, to możecie tam zagłosować. Jeśli nie to możecie być tymi, którzy zgłoszą taki wpis :-) Warto podkreślić, że całej tej sprawie mnie osobiście nie chodzi o „sławę”, mój biznes to też inna grupa docelowa, bardziej chodzi o to, aby jak najwięcej ludzi pobudzić do myślenia o różnych sprawach życiowych (przy czym wcale nie muszą być tego samego zdania co ja :-)).

Ostatnią sprawą, o której chcę wspomnieć to zbliżająca się przeprowadzka na stronę alexba.eu
Nie oznacza to, że Wasze linki na alexba.eu stracą ważność – co najmniej przez rok będziemy utrzymywać serwer alexba.eu z odpowiednimi przekierowaniami, niemniej kiedy ogłosimy że jesteśmy w nowym miejscu to proszę pozmieniajcie zakładki. Mamy znacznie lepszą kontrolę nad nowym serwerem i adresem, to zapobiegnie zdarzającym się czasem sytuacjom, kiedy blog nie był dostępny a firma hostingowa akurat „miała wolne”

Komentarze (19) →
Alex W. Barszczewski, 2007-06-05
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Internet, media i marketing

Adblock śmiercią bezpłatnego internetu?

Niedawno natknąłem się na niewiarygodną dyskusję w polskim internecie wywołaną akcją mającą na celu skłonienie internautów do zaprzestania korzystania z plug-ins blokujących wyświetlanie reklam. Normalnie nie pisałbym o czymś takim na moim blogu, ale ostatnio ujawniło się u nas sporo młodszych Czytelników, więc parę przemyśleń może być dla nich przydatnych.

Pierwsza rzecz, to proszenie użytkowników (“klientów”), aby zaniechali robienia czegoś, co ci ostatni uważają za korzystne dla siebie. Już pisaliśmy kiedyś, że tak naprawdę znakomita większość z nas działa z egoistycznych pobudek i tego typu apele raczej przynoszą skutek odwrotny do zamierzonego. Ja np. dzięki całej tej dyskusji jestem od wczoraj entuzjastycznym użytkownikiem Adblock Plus i paru mniej technicznie sprawnych znajomych poprosiło mnie o zainstalowanie takiej wtyczki :-) Jaki piękny przykład niezamierzonego marketingu wirusowego :-)
Zamierzeniom autorów akcji nie pomogło określanie użytkowników Adblock “złodziejami” “kradnącymi” za stron cenne zawartości bez oglądanie przynoszących dochód reklam (w sytuacji, kiedy nie ma takiego warunku pokazanego przy wejściu na stronę). To jest znacznie poniżej poziomu “jak mały Kazio wyobraża sobie marketing” i mam nadzieją, że nikt z Was nie wpadnie w życiu na podobny pomysł. Metoda “na wyskomlenie” jest bardzo nieskuteczna, o pozyskiwaniu “klientów” przez ich obrażanie już w ogóle nie mówiąc. I to nie tylko w biznesie, ale też i w życiu prywatnym!
Jeśli chodzi o ogólny wpływ adblocków na biznes internetowy, to omówienie go pozostawiam specjalistom z branży mediowej (może Moniko napiszesz coś na ten temat?). Tutaj zajmę się jeszcze tylko wyrażaną powszechnie obawą, iż wraz z rozpowszechnieniem tych dodatków znikną dostępne za darmo wartościowe treści w internecie.
Osobiście jakoś się tego nie obawiam bo:

  • dla dużych portali i firm znajdą się na pewno inne modele biznesowe, jako adaptacja do nowej sytuacji. Tak było, jest i będzie, nie tylko zresztą w biznesie internetowym
  • coraz więcej osób rozumie, że własny dobry serwis internetowy to przede wszystkim sposób budowania reputacji na rynku, która może przełożyć się na dochody w realnym życiu, które będą znacznie większe, niż te parę (w gruncie rzeczy) groszy, jakie przyniosłaby im reklama. Jako przykład Wykop kasuje za tydzień linku sponsorowanego 200 PLN, nawet Guy Kawasaki zarobił na reklamach w zeszłym roku zaledwie 4000 USD. Co to jest?? Ci ludzie dalej będą publikować swoją wiedzę nie patrząc na przychody z reklamy.
  • jeśli ktoś naprawdę nie ma pieniędzy, mając pomysł na użyteczny serwis, to przy dzisiejszych cenach hostingu (zwłaszcza w USA) bez problemu może znaleźć dobrą duszę, która mu to zasponsoruje. Aby zacząć zarabiać lepiej pójść ścieżką z poprzedniego punktu.
  • Są ludzie, dla których te, jak już wspomniałem niewielkie pieniądze z reklam są całkowicie bez znaczenia i będą oni kontynuować zamieszczanie interesujących treści wyłącznie pro publico bono. Dla niektórych z nich wstawianie obcych reklam byłoby antyreklamą dla nich samych, bo może powstać wrażenie, że jeśli potrzebują takich dodatkowych wpływów, to nie mogą być zbyt dobrzy (i odpowiednio opłacani) w ich głównej działalności. Ci autorzy dalej więc będą robić to za darmo.

Ja więc korzystam od 24 godzin z Adblock i śpię spokojnie. A Wy?

PS: Gdyby ktoś chciał pośledzić te dyskusje to są one tutaj: 1, 2, 3,

Komentarze (56) →
Alex W. Barszczewski, 2007-02-05
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Internet, media i marketing, Tematy różne

Refleksje o blogu

 

Ostatnio dużo dyskutowano u Krzysztofa Urbanowicza o niedostatku polskich blogów eksperckich i zacząłem zadawać sobie pytanie, czy mój blog takowym jest, czy też nie.
Z jednej strony, bez fałszywej skromności, rzeczywiście znam się bardzo dobrze na paru dziedzinach i wykorzystanie tych umiejętności pozytywnie wpływa zarówno na wyniki moich klientów oraz stan mojego  konta bankowego :-) Z drugiej zaś, otwarcie przyznaję, że nie chcę tutaj pisać w szczegółach o tym, co robię profesjonalnie, a tego wymagałby zapewne prawdziwy blog ekspercki.

Są ku tej niechęci dwa powody:

  • po pierwsze, komu z szerokiej publiczności tak naprawdę przyda się sucha wiedza (a tylko taką można przekazać pisemnie) o tym, jak negocjuje się wielomilionowe kontrakty, czy sprzedaje „rzeczy” za 6-8 cyfrowe sumy? Tym bardziej, że istotnym elementem tego co robię jest praktyczne przygotowanie konkretnych ludzi (inaczej wystarczyłoby wydać skrypt, czy książkę).Teoretycznie mógłbym popisać coś o skutecznych prezentacjach, ale nie chcę za bardzo ułatwiać życia wielu firmom „szkoleniowym”, które powielając metody z lat 70 ciągle jeszcze uczą, że prezentacja powinna zacząć się od agendy i podobnych kwiatków, czyniących z niej lekarstwo na bezsenność :-)
  • po drugie, większość z tego co robię to rozwiązania bardzo dopasowane do konkretnego klienta.
    Ci klienci kładą oczywiście ogromną wagę na poufność i nie wyobrażam sobie publikowania na jakimkolwiek forum case studies, o których wspomina pan Krzysztof.

Tak więc  blogu eksperckiego sensu stricto nie będzie :-) To terytorium pozostawmy innym.

To, co mogę zrobić korzystając z wiedzy i osobistego doświadczenia (które jak wiadomo jest wynikiem wielu popełnionych wcześniej błędów :-)) to pisać od czasu do czasu posty, które przynajmniej dla niektórych młodych i ambitnych ludzi (a mamy takich w Polsce mnóstwo) będą bodźcem do własnych przemyśleń. Te przemyślenia być może doprowadzą ich do wniosków znacznie lepszych od tych, które ja kiedykolwiek mógłbym im zasugerować.
Dodatkowo, co już chyba kiedyś napisałem, traktuję pisanie tutaj jako sposobność poznania interesujących ludzi, z którymi można będzie porozmawiać na ciekawe tematy „w realu”, czy choćby na Skype. I to porozmawiać bezpretensjonalnie i na dużym luzie, co zawsze zwiększa tak ważny w naszym życiu „fun factor”.
Właśnie te rozmowy, to taka potencjalna „killer app” tego blogu, wynikająca z faktu, iż uwielbiam rozwiązywanie ciekawych zagadnień i prawie zawsze jestem gotów jakiś interesujący problem dla czystej przyjemności „przedyskutować”.

I o to tak naprawdę chodzi, jaką etykietkę temu przykleimy, to sprawa drugorzędna.

 PS: Dzis miałem w Warszawie lużniejszy dzień, co pozwoliło mi na przeprowadzenie dwóch długich i ciekawych rozmów z czytelnikami tej strony. Dziekuję obu za interesującą konwersację i do następnego razu!!

Komentarze (12) →
Alex W. Barszczewski, 2006-05-10
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Internet, media i marketing

„Koszmar ateisty” czyli przykład telewizji dla każdego :-)

Po trudach dużej przeprowadzki tym razem coś lekkiego :-)

Ray Comfort i Kirk Cameron w zabawny sposób pokazują, ze Bóg nie tylko musiał istnieć, ale też był kreatywnym twórcą. I to wszystko na przykładzie konstrukcji banana (idealnie dopasowany do ludzkiej ręki kształt, antypoślizgowe opakowanie, otwieracz, wzkaźnik stanu zawartości wbudowany w ulegające biodegradacji opakowanie, dopasowany do wielkosci ust kształt, wygodne do jedzenia zakrzywienie i pożywna zawartość).

Prosto, a jednocześnie kreatywnie zrobiony kawałek, który warto obejrzeć niezależnie od poglądów na kwestie ewolucji.

Filmik który został wbudowany w stronę znajduje sie na bezpłatnym serwisie YouTube (drugi podobny to Google Video) na którym każdy może publikować swój materiał. Na razie jest w tym wiele zabawy, niemniej zaczynają się już pojawiać pierwsze jaskółki wykorzystania tego do rozpowszechniania różnych poważnych idei (np. patrz powyżej), czy też jako narzędzie krytyki politycznej (naprawdę zajrzeć :-) ) czy jak tutaj (zrobione przez studentów Columbia Business School :-) )

Zobaczymy jak to się rozwinie za parę lat, i jak w świetle tego będą wyglądały dzisiejsze przepychanki o Krajową Rade Radia i Telewizji itp. Pamiętajmy, że w Polsce coraz bardziej dochodzi do głosu (na szczęście) wyż demograficzny młodych, światłych i wykształconych ludzi, a ci raczej odwracają się od tradycyjnych mediów, o czym np. można przeczytać u Krzysztofa Urbanowicza

PS: Jak patrze na te filmiki o administracji amerykańskiej i porównuję to z faktem, że prokuratura i policja postawiły zarzuty zniesławienia Głowy Państwa (z całym cyrkiem przesłuchań i przeszukań) 50- letniemu renciście, który rozpowszechniał e-mailem zdjącia nurkujących kaczek, to myślę, że jeszcze daleka droga przed nami (tak, czy inaczej :-))

PPS:Do tematów dyskutowanych ostatnio powrócę jutro w podróży do Warszawy

Komentarze (0) →
Alex W. Barszczewski, 2006-05-08
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Tematy różne

Czy to jest autopromocja?

W dyskusji u Krzysztofa Urbanowicza padło stwierdzenie E.D.Mix iż celem tego blogu jest autopromocja. Na pierwszy rzut oka to logiczne założenie, które jednak w tym przypadku nie odpowiada moim założeniom. Dlaczego?

Po pierwsze moi zleceniodawcy to CEO-s, GM, i dyrektorzy sprzedaży naprawdę dużych firm i ci nie mają czasu na czytanie blogów i wyszukiwanie tam partnerów do coachingu czy szkoleń swoich topowych zespołów.

Po drugie ten blog to kolejny logiczny krok w robieniu dobrych rzeczy dla ludzi, którzy normalnie nie mieliby możliwości zetknać się ze mną. Jeśli ktoś chce zobaczyć któryś z poprzednich projektów to zapraszam na http://alexrc.com/forum. Tam może zobaczyć technicznie byle jak zrobione miejsce w którym od ponad 2 lat ludzie w wieku od 14-70 lat nie tylko mogą podyskutować na temat swojego hobby, lecz też przy okazji praktycznie nauczyć się co to znaczy otwartość, bezinteresowność, przyjazna komunikacja, życzliwość innych ludzi i mnóstwo innych, dość rzadko spotykanych w tym kraju koncepcji. I to mimo. iż spora część uczestników jest gdzieś z prowincji i często ma trudności z napisaniem paru zdań po polsku. To jest praca u podstaw, która z jednej strony wymaga zaangażowania (1-2 godzin dziennie, a nie wszystko też idzie gładko), z drugiej daje wielką satysfakcję jak widzisz co dzieje się z ludzmi, którzy nagle doświadczają, że nie cały świat ma ich gdzieś.
Na tym budując wyłuskuję co zdolniejsze jednostki i daję im wsparcie, aby zrobiły więcej ze swojego życia.
Ten blog ma podobne założenia, tylko grupa docelowa jest na całkiem innym poziomie. To młodzi, ambitni i wykształceni ludzie, którzy chcą zrobić coś wiecej, na uczelni dostali to co dostali a w firmach typową sieczkę szkoleniową, która tak naprawdę w praktyczny sposób niewiele zmienia w ich życiu. I jestem pewien, że ten blog przynajmniej dla kilku może stać sie ważnym punktem zwrotnym. A to czyni to przedsięwzięcie wartym zachodu.
Teraz ludzie, którzy mnie przeprowadzają muszą zapakować moje biurko, więc na razie tyle :-)

PS: Jeśli ktoś się zastanawia, dlaczego to robie to niech uważnie przeczyta co napisałem o sobie, a potem zapozna z koncepcją „podaj dalej” . Wtedy wszystko będzie jasne.

PPS: Jest mi dość obojętne, czy ten blog zostanie uznany za ekspercki, czy też nie :-) Jak widać z tego co napisałem powyżej cele i założenia są całkiem inne.

Komentarze (8) →
Alex W. Barszczewski, 2006-05-06
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Internet, media i marketing

Google Maps – szczegółowe mapy krajów europejskich

Wczoraj Google Maps zaczęło pokazywać szczegółowe informacje nie tylko o USA ale też krajach naszego kontynentu (właśnie obejrzałem sympatyczną kombinację planu Warszawy ze zdjeciem satelitarnym).

Oznaczać to może, iż i ta konkurencja na rynku zlokalizowanych reklam stoi u bram. Ciekawe jak odpowiedzą na to nasze rodzime media.

Informację o powyższej nowości znalazłem na Google Blogoscoped

Komentarze (0) →
Alex W. Barszczewski, 2006-04-26
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Internet, media i marketing

Kto jest właścicielem kultury – ciekawy wykład L. Lessig

Jeśli ktoś ma 20 minut to polecam obejrzenie ciekawego wykładu prof. L Lessig (założyciel Creative Commons) na powyższy temat. Wykład znajduje się na Google Video  , względnie jako torrent . Zdecydowanie warto go wysłuchać. Jeśli kogoś ten temat aż tak bardzo nie interesuje to zobaczcie przynajmniej przykłady kreatywnego użycia obcej zawartości, które znajdują się w mniej więcej w połowie. Dobrej zabawy!!

Komentarze (1) →
Alex W. Barszczewski, 2006-04-09
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Tematy różne

Do you RSS?

Kilkoro z Was poinformowalo mnie mailem o dodaniu tej strony do Ulubionych, co oczywiscie bardzo mnie cieszy.

Z drugiej strony zdaję sobie sprawe, że większość z Was ma tak naprawdę mało czasu i zaglądanie tutaj, aby sprawdzic czy jest coś nowego jest przecież kłopotliwe. Dlatego zwracam Wam uwagę na istnienie czegoś takiego jak RSS. Nie wdając się w szczególy techniczne, ten system umożliwia Wam śledzenie wielu blogów i serwisów, bez konieczności sprawdzania na każdej stronie, czy jest coś nowego. Ja np. w chwili obecnej śledzę na bieżąco 87 serwisów (mam dosc szerokie zainteresowania :-)) i na zaglądanie na każdy z nich po prostu nie miałbym czasu. Nie lubię też instalowania na laptopie większej ilości software niż to konieczne, dlatego korzystam z Bloglines gdzie jednym rzutem oka mogę zobaczyć gdzie i co nowego się pojawilo. Polecam Wam ten serwis, bądź jakikolwiek inny sposób wykorzystujący mechanizm RSS. W dzisiejszych czasach informacja z wielu zródel jest bardzo ważna, a z drugiej strony musimy szanować nasz czas. Informacja, że czytanej przez nas stronie pojawiło się coś nowego przyczynia się do takiej oszczędności.

Komentarze (4) →
Alex W. Barszczewski, 2006-04-07
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Internet, media i marketing

WiFi finansowany reklamami-Google

San Francisco zdecydowało, iż konsorcjum Google/Earthlink  urzeczywistni projekt ogólniedostępnego, bezpłatnego WiFi na terenie całego miasta. Podstawowa szybkość 300kbps będzie bezpłatna, za większą trzeba bądzie płacić.
W międzyczasie Google złożyło 3 wnioski patentowe, których zawartość dość dobrze pasuje do idei subwencjonowania sieci reklamami zlokalizowanymi z dokładnością do konkretnej stacji bazowej:
„Patent #20060058019: Method and system for dynamically modifying the appearance of browser screens on a client device.   
In one embodiment, a connection of a client device to a wireless access point is identified. Further, the appearance of a screen presented on the client device is modified to reflect the brand associated with a provider of the wireless access point.
Patent #20060059043: Method and system to provide wireless access at a reduced rate
Methods and system for providing wireless access at a reduced rate. In one embodiment, access to a WAP is provided to an end-user at a rate subsidized by a first entity. The first entity includes advertisements in an end-user view.
Patent #20060059044: Method and system to provide advertisements based on wireless access points
Methods and system to provide advertisements in a view of an end user accessing a wireless access point. The advertisements are related to the WAP based on a predetermined criterion
.”

Ciekawe jaki będzie dalszy los tego projektu i jeśli powiedzie się to w San Francisco jak dlugo będzie trwało, aż ten model upowszechni się wbijając kolejny nóż w plecy lokalnej prasy.

Komentarze (4) →
Alex W. Barszczewski, 2006-04-06
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Internet, media i marketing

Poprzez internet do kontraktu z Sony

Jeszcze jeden przykład, jakie możliwości daje internet: Praktycznie nieznana brytyjska piosenkarka Sandi Thom przez 21 kolejnych nadawała muzyke na żywo ze swojego mieszkania uzywając webcam i internetu. Jej poczatkowe audytorium ok 60 sluchaczy urosło w tym czasie do ponad 100.000 słuchaczy z całego świata dziennie. W rezultacie skończylo się to podpisaniem kontraktu z Sony/RCA, które to podpisanie też nadano na żywo w necie.

O muzyce się nie wypowiadam :-) reszta jest pięknym przykładem skuteczności marketingu wirusowego.

Komentarze (0) →
Alex W. Barszczewski, 2006-04-05
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Page 1 of 212»
Alex W. Barszczewski: Avatar
Alex W. Barszczewski
Konsultant, Autor, Miłośnik dobrego życia
O mnie

E-mail


Archiwum newslettera

Książka
Alex W. Barszczewski: Ksiazka
Sukces w Relacjach Międzyludzkich

Subskrybuj blog

  • Subskrybuj posty
  • Subskrybuj komentarze

Ostatnie Posty

  • Czym warto się zająć jeśli chcesz poradzić sobie z lękowym stylem przywiązania
  • Pieniądze w związku – jak podchodzić do różnicy zarobków
  • Jak zbudować firmę na trudnym rynku i prawie bez kasy ?
  • Twoja wartość na rynku pracy – jak ją podnieść aby zarabiać więcej i pracować mniej
  • Zazdrość – jak poradzić sobie z zazdrością w relacji

Najnowsze komentarze

  • Nie masz prawa (prawie) do niczego cz.2  (47)
    • Magda: @Magda Już nie będziemy się...
    • Magda: @Magda Będziemy się myliły...
    • Alex W. Barszczewski: Adam Dziękuję...
    • Adam: @Alex – najwyrażniej nie...
    • Alex W. Barszczewski: Agata S. Ładne...
  • Król jest nagi, czyli co robią firmy szkoleniowe aby ich nie wybrać cz. 1  (29)
    • Anet.: Alex, Napisałeś: „jedna...
    • KrysiaS: Sokole Oko, z powodu...
    • Sokole Oko: Katarzyna Latek-Olaszek,...
    • Katarzyna Latek-Olaszek: Monika...
    • Sokole Oko: Monika, Umówmy się, że...
  • Nie masz prawa (prawie) do niczego!!  (33)
    • Weronika: Dziękuję Wam za ciekawe...
    • Elżbieta: Alex Ja zazwyczaj staram...
    • Alex W. Barszczewski: Elżbieta...
    • Anet.: Pamiętam, że pod jakimś postem...
    • Elżbieta: Ewa W. Miło mi :-) Zgadzam...
  • Wyrzuć śmieci  (63)
    • Sokole Oko: Łukasz Gryguć, Ależ nie...
    • Witek Zbijewski: Bartek No to jeszcze...
    • Bartosz: Witek :-) Z calym szacunkiem...
  • Co zrobić, kiedy się nie wie co chce się robić w życiu?  (673)
    • Sokole Oko: Cheese, Przede wszystkim...
    • Emilia Ornat: @ Cheese – nie...
    • Cheese: A ja mam taki problem. Chcę...
  • Osoba bliska czy blisko spokrewniona?  (47)
    • mila: nigdy nie chcialam budowac...
    • Alex W. Barszczewski: Miła Napisałaś:...
    • Mila: musze patrzec na ludzi...
  • Zdobywanie umiejętności praktycznych  (40)
    • Bartosz Walczak: Gracjan, Ewa przy...
  • Jak nas oceniają  (30)
    • Witek Zbijewski: by dać się zauważyć...
    • Łukasz Gryguć: Alex, Ok, dziękuję za...
    • Alex W. Barszczewski: Łukasz Gryguć...
    • Łukasz Gryguć: Ok, nie chciałbym źle...
    • Alex W. Barszczewski: Witajcie Byłem...

Kategorie

  • Artykuły (2)
  • Dla przyjaciół z HR (13)
  • Dostatnie życie na luzie (10)
  • Dyskusja Czytelników (1)
  • Firmy i minifirmy (15)
  • Gościnne posty (26)
  • Internet, media i marketing (23)
  • Jak to robi Alex (34)
  • Jak zmieniać ludzi wokół nas (11)
  • Książka "Sukces w relacjach…" (19)
  • Linki do postów innych autorów (1)
  • Listy Czytelników (3)
  • Motywacja i zarządzanie (17)
  • Pro publico bono (2)
  • Przed ukazaniem się.. (8)
  • Relacje z innymi ludźmi (44)
  • Rozważania o szkoleniach (11)
  • Rozwój osobisty i kariera (236)
  • Sukces Czytelników (1)
  • Tematy różne (394)
  • Video (1)
  • Wasz człowiek w Berlinie (7)
  • Wykorzystaj potencjał (11)
  • Zapraszam do wersji audio (16)
  • Zdrowe życie (7)

Archiwa

Szukaj na blogu

Polityka prywatności
Regulamin newslettera
Copyright - Alex W. Barszczewski - 2025