Blog Alexa – "Żyj dobrze, dostatnio i na luzie" - Blog o tym, jak żyć dobrze, dostatnio i na luzie
  • Strona główna
  • Blog
  • Najważniejsze posty
  • Archiwum newslettera
Strona główna
Blog
Najważniejsze posty
Archiwum newslettera
  • Strona główna
  • Blog
  • Najważniejsze posty
  • Archiwum newslettera
Blog Alexa – "Żyj dobrze, dostatnio i na luzie" - Blog o tym, jak żyć dobrze, dostatnio i na luzie
Tematy różne

Subiektywny blog i propaganda Alexa :-)

W komentarzu pod ostatnim postem jeden z Czytelników napisał „Gdybyż Twój blog był bardziej obiektywny w kwestiach światopoglądowych (małżeństwo, rodzina, dzieci) chętnie polecałbym go znajomym. „

To jest zarzut, że mój blog jest subiektywny w sprawach światopoglądowych i jest on najzupełniej słuszny, a co więcej należałoby mi zarzucić subiektywność w prawie wszystkim co piszę!!

Dlaczego tak jest? Bardzo prosto – jak każda istota ludzka postrzegam świat przez cały zespół filtrów i uprzedzeń, w związku z tym jego opis w moim wykonaniu nie może być w żadnym wypadku obiektywny. Podobnie jak każdy człowiek siedzę w tej jaskini Platona i na podstawie cieni padających na ścianę usiłuje wywnioskować, co tak naprawdę dzieje się na zewnątrz (koniecznie zobaczcie ten podlinkowany obrazek!!) i odfiltrować „zmyłki” tworzone przez manipulatorów wszelkiego rodzaju próbujących zająć miejsce między ogniem a moimi plecami. Takie próby odtworzenia rzeczywistości siłą rzeczy nie mogą prowadzić do jej pełnego i obiektywnego obrazu.

Jak się nad tym zastanowimy, to każdy człowiek twierdzący inaczej i deklarujący znajomość obiektywnej prawdy absolutnej:

  • albo jest manipulatorem i kłamcą
  • albo po prostu nie ma zielonego pojęcia bo nigdy się głębiej nad tym nie zastanowił (takich jest większość)

To nawiasem mówiąc możecie wykorzystywać na co dzień jako test, na ile kogoś, kto opowiada Wam coś o sprawach życiowych, należy traktować poważnie. Jeśli ta osoba twierdzi „to co mówię jest obiektywną prawdą” to patrz wyliczenie powyżej :-)

Teraz pojawia się zapewne pytanie, skoro to co piszę jest subiektywne, to po co to wszystko?

Biblia (Mat 7:16) mówi „Poznacie ich po ich owocach” i dokładnie w ten sam sposób podchodzę do oceny koncepcji życiowych, nawet zdając sobie sprawę z ich niedoskonałości. A wtedy odpowiedź jest prosta: nawet te niepewne, skażone moim niepełnym obrazem świata przemyślenia doprowadziły mnie i spora ilość osób, z którymi miałem do czynienia do tego, co można by nazwać dobrym i ciekawym życiem. Życiem niekoniecznie pozbawionym wyzwań i problemów, niemniej pełnym atrakcyjnych momentów i zdecydowanie wartym tego, aby je przeżyć. A o już jest coś, nieprawdaż?

Czy wszystko należy kopiować? Oczywiście że nie!!! Świat byłby nieco monotonny, gdyby wszyscy myśleli tak samo, a poza tym miałbym za dużo konkurencji ;-)

Jak już przy tym jesteśmy, to odnieśmy się jeszcze do zamieszczonego w tym samym komentarzu, dość rozpowszechnionego twierdzenia „Twoje super cenne wpisy na blogu są przeplatane promowaniem wśród młodych ludzi pewnej postawy życiowej.”

Ten blog powstał w roku 2006, bo chciałem dla młodych ludzi stworzyć jakąś alternatywę zarówno do „wzorców” życia serwowanych w mass mediach jak i często propagowanych tam bardzo kontraproduktywnych sposobów komunikacji (patrz np. program Kuby W. z jednej strony, czy nudziarstwa „Szkła kontaktowego” z drugiej)

Od samego początku podkreślam, że piszę i dyskutuję z inteligentnymi Czytelnikami, którzy potrafią używać swojego umysłu i często wręcz zakazuję bezkrytycznego przyjmowania tego, co publikuję używając to jedynie do rozszerzenia wachlarza możliwych opcji. Można to sprawdzić, także moje „use your judgement” :-))

Na naszym blogu wypowiadają się też swobodnie Czytelnicy mający często odwrotne poglądy do moich i jest to w porządku, bo ktoś, kto to czyta może sobie wyrobić własne zdanie, nawet jeśli miałoby ono być całkiem inne od mojego. Każdy kowalem własnego losu, co np. widać w dyskusjach z tamtych lat o „uwalaniu się” w młodym wieku kupnem mieszkania na kredyt i co z tego wynikło w ostatnim czasie. Jak dobrze pójdzie spotkamy się na tym blogu za parę lat i zobaczymy co porobiło się w innych dyskutowanych tu sprawach :-)

Tak więc kształtujcie Wasze życie jak chcecie,  jedyne idee, do których propagowania przyznaje się otwarcie to:

  • używajcie w pełni Waszego umysłu, inteligencji i serca (to ostatnie szczególnie do facetów)
  • żyjcie pełnym i szczęśliwym życiem (cokolwiek to dla każdego znaczy)
  • róbcie coś dobrego dla innych ludzi, a przynajmniej nie wyrządzajcie im krzywdy

To, że moja osobista postawa życiowa niekoniecznie odpowiada bardzo tradycyjnym wzorcom propagowanym w Polsce (bo z ich faktyczną realizacją bywa różnie), nie oznacza, że nie znam ludzi których bardzo cenię i lubię, a którzy np. regularnie praktykują swoją religię, czy z dużym zaangażowaniem wychowują całą gromadkę dzieci. I takim ludziom też chętnie pomagam w zakresach, gdzie ja jestem kompetentny.

Starsi Czytelnicy zarzucają mi jeszcze, że mam nadmierny wpływ na młodych ludzi. Tego bym aż tak nie przeceniał, bo młode pokolenie jest znacznie bardziej krytyczne i wrażliwe na wszelkiego rodzaju bullshit, a do tego ma możliwość korzystania z bardzo wielu źródeł. Jeżeli już, to część tego zaufania bierze się z faktu (przyznaję się :-)) że jestem dinozaurem, który urodził się kilkadziesiąt lat wcześniej z genami Pokolenia Y i praktycznie stosuje je w życiu, a do tego otwarcie komunikuje innym co myśli. To, razem z unikaniem osądzania innych buduje dobry pomost porozumienia. Może i dla Was będzie to wskazówką, bo w większości macie dzieci w wieku moich Czytelników.

Myślę, że tym postem wyjaśniłem kilka ciągle wracających kwestii, oczywiście zapraszam do dyskusji na ten temat, poniżej będzie na nie bardzo dobre miejsce

I oczywiście zawsze „USE YOUR JUDGEMENT!!” :-)

Komentarze (82) →
Alex W. Barszczewski, 2012-08-28
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Rozwój osobisty i kariera

Czy Google jest Twoim przyjacielem?

Pytanie zawarte w tytule dotyczy nie tyle Twoich osobistych relacji z tą firmą, lecz bardziej tego, co się pokaże jeśli ktokolwiek wrzuci w wyszukiwarkę Twoje imię i nazwisko.
Żyjemy w takich ciekawych czasach, że poznawszy kogoś ciekawego coraz więcej osób zagląda do netu, aby uzyskać o takim kimś bliższe informacje. I to dotyczy nie tylko spraw biznesowych, lecz także prywatnych. Co powie Google, jeśli ktoś wpisze tam Twoje personalia? W jakim towarzystwie się znajdziesz? Co powiedzą o Tobie Twoje wypowiedzi na forach i blogach? Co powie o Tobie Twoja całkowita nieobecność w Internecie?
Jeszcze w zeszłym roku uważałbym, że takie pytania miałyby praktyczne znaczenie np. w USA, a nie w Polsce. Dziś, choćby po doświadczeniach z tym małym, hobbystycznym blogiem widzę wyraźnie, że przyszło to do nas szybciej, niż myślałem. I nie chodzi tu nawet o fakt nawiązania ze mną kontaktu przez kilka niezwykle ciekawych osób, czy też cytowania mnie w prasie drukowanej.
Bardziej interesujące są „efekty uboczne” dotyczące wypowiadających się tutaj Czytelników. Sięgają one od zgłaszania mi, że ktoś po wielu latach odnalazł kogoś na tym blogu, po takie przypadki jak Seweryna, kiedy dziennikarz „Wprost” odnalazł go dzięki wywiadowi u nas, czy też Kuby, kiedy headhunter po przeczytaniu jego wypowiedzi dotarł do niego poprzez Galerię Czytelników i LinkedIn, aby złożyć mu niezwykle ciekawą propozycję pracy. Razem z komentarzami, które (niestety tylko w rozmowach telefonicznych) słyszę od kilku zaprzyjaźnionych dyrektorów, świadczy to o tym, iż wybrane miejsca w w Sieci czytywane są też przez bardzo zajętych ludzi na wysokich stanowiskach i pozytywne zaistnienie tam może stworzyć szanse do zrobienia sporego skoku w karierze. To samo dotyczy najwyraźniej przynajmniej niektórych headhunterów.
Jak wykorzystać te nowe możliwości?

  • Najlepiej byłoby, aby jeśli macie coś ciekawego do powiedzenia stworzyć na ten temat stronę, albo statyczną, albo lepiej własny blog. W tym drugim przypadku robimy to, jeśli jesteśmy gotowi pisać coś dla innych przez dłuższy okres czasu. Blog, który został zapoczątkowany, a potem zaniedbany (brak nowych postów) też świadczy o jego autorze, tyle że niekoniecznie w pozytywny sposób. Z tego warto sobie zdawać sprawę już na samym początku.
  • Jeśli z różnych powodów powyższe nie jest dla Ciebie praktyczne, to warto przynajmniej w mądry sposób wypowiadać się w miejscach o pewnej klasie i czytelnictwie, jak choćby (bez fałszywej skromności :-)) ten blog. W takim wypadku koniecznie podpisujcie komentarze pełnym imieniem i nazwiskiem, bo jak inaczej ludzie mają się dowiedzieć, że to są Twoje wypowiedzi?? Jeśli do tego masz możliwość zostawienia w takich miejscach Twojego profilu i danych kontaktowych, to zrób to koniecznie. Nie musisz tam publikować domowego adresu ani telefonu, niemniej jakaś możliwość skontaktowania się z Tobą musi być :-)

Tak więc na zakończenie mała rada: zobacz co mówi o Tobie Google i jeśli wynik Cię nie zadowala, to podejmij szybko jedno z powyżej opisanych działań. Szczęście lubi ludzi, którzy stwarzają mu sposobności!!

PS: Ostatnio byłem nieco mniej aktywny z powodu przeładowania zleceniami, jutro kończę ostatnie „oficjalne” (sprzedaż nowych mediów) szkolenie w tym sezonie, co pozwoli mi od przyszłego tygodnia wrócić do regularniejszego pisania, tym bardziej, że w kolejce czeka kilka interesujących tematów

Komentarze (65) →
Alex W. Barszczewski, 2007-06-28
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Tematy różne

Parę spraw bieżących

Myślę że po wielu interesujących „życiowych” dyskusjach możemy sobie pozwolić na jeden post zajmujący sie bieżącymi sprawami tego blogu.

Zacznijmy od kolejnego rekordu w ilości odwiedzin. W maju po raz pierwszy przekroczyliśmy liczbę 52.000 i to mimo, iż akurat wtedy, kiedy byliśmy na pierwszej stronie wykopu (19-20.05) strona była niedostępna. Firma hostingowa „zapomniała” odnowić domenę za co wcześniej zapłaciłem. I to mim o tego, że tydzień wcześniej napisałem do nich z zapytaniem czy wszystko jest do tej odnowy przygotowane!!! Nie korzystajcie z usług Vizaweb !!! W rezultacie, aby uniknąć takich sytuacji w przyszłości wkrótce przenosimy się na inny serwer i adres alexba.eu, o czym napiszę poniżej.

Na powyższej tabeli widać też wyraźnie, że blog jest nie tylko odwiedzany, lecz też odwiedzający czytają średnio po kilka stron. Średni czas odwiedzin wyniósł w maju 420 s (dla porównania – na razie w czerwcu 476 s). Z innych ciekawych danych 42% czytających używa Firefoxa, 31% MS IE, 11% Operę. Na liście systemów operacyjnych pojawił się ktoś używający CP/M (chyba tylko weterani branży IT pamiętają ten system!!)
Sam fakt wzrastającej (choć jak na moją niecierpliwą naturę dość powoli :-)) popularności tego blogu jest dla mnie oczywiście silnym motywatorem do tego, aby dalej pisać tutaj rzeczy, które uważam za przydatne dla Was. Wszystkim komentującym dziękuję przy okazji za Wasze wypowiedzi, bez nich byłoby to znacznie mniej ciekawe miejsce!

Innym ciekawym wydarzeniem jest „zauważenie” tego blogu przez prasę drukowaną. Dużo się w internecie pisze jak to dziennikarze „zrzynają” z blogów nie racząc nawet wspomnieć o źródle z którego zaczerpnęli. W moim wypadku odbyło się to całkowicie profesjonalnie i bez zarzutu. Dziennikarz z „Dziennika” p. Bartosz Zaborski skontaktował się ze mną w sprawie wykorzystania informacji, o których napisałem na blogu w artykule pisanym do dodatku „Praca – Rozwój – Kariera”. Naturalnie jestem za upowszechnianiem takiej wiedzy więc zgodziłem się (robie tak zazwyczaj, jeśli ktoś kulturalnie pyta) i po kilku dodatkowych rozmowach telefonicznych powstał całkiem sympatyczny tekst, który zajął prawie całą pierwszą stronę wczorajszego dodatku, a gdzie trzykrotnie byłem cytowany z imienia i nazwiska :-) Dla zainteresowanych jak wyglądało to, co zmieściło mi sie do skanera patrz poniżej (mam nadzieję, że w ten sposób nie naruszam niczyich praw :-)

Myślę, że to jest dobry przykład jak zarówno blogosfera jak i tradycyjne media mogą wzajemnie stanowić dla siebie źródło wiedzy i inspiracji a przez to przyczyniać się do rozpowszechniania informacji, które są cenne dla czytelników. Mówiąc o tych ostatnich mam na myśli zarówno internautów, jak i konsumentów słowa drukowanego.

Ostatnio porozmawiałem z kilkoma Czytelnikami i między innymi zapytałem ich co może być przyczyną tego, że miewamy tutaj bardzo interesujące dyskusje, z wieloma ciekawymi komentarzami, a jednocześnie bardzo rzadko ktoś „wykopuje” takie pozycje. Ku mojemu zdziwieniu część z nich odpowiedziała „a co to jest Wykop?” :-) Pozwólcie więc, że krótko napiszę o tym.

Wykop, podobnie jak i nieco mniej popularny Gwar, jest tzw. serwisem społecznościowym, gdzie użytkownicy (potrzebna jest prosta i bezproblemowa rejestracja) mogą zgłaszać interesujące informacje z internetu, a potem inni mogą na nie głosować naciskając odpowiedni przycisk. Po przekroczeniu odpowiedniej ilości głosów taka wiadomość ląduje na stronie głównej serwisu. W ten sposób o istnieniu nie tylko danego postu, ale też całego serwisu dowiaduje się dużo osób, które normalnie nia miałyby okazji na niego trafić. Jeśli czytając ten blog stwierdzicie, że dany post jest interesujący to sprawdźcie, czy może ktoś już umieścił go na tzw. Wykopalisku i jeśli tak, to możecie tam zagłosować. Jeśli nie to możecie być tymi, którzy zgłoszą taki wpis :-) Warto podkreślić, że całej tej sprawie mnie osobiście nie chodzi o „sławę”, mój biznes to też inna grupa docelowa, bardziej chodzi o to, aby jak najwięcej ludzi pobudzić do myślenia o różnych sprawach życiowych (przy czym wcale nie muszą być tego samego zdania co ja :-)).

Ostatnią sprawą, o której chcę wspomnieć to zbliżająca się przeprowadzka na stronę alexba.eu
Nie oznacza to, że Wasze linki na alexba.eu stracą ważność – co najmniej przez rok będziemy utrzymywać serwer alexba.eu z odpowiednimi przekierowaniami, niemniej kiedy ogłosimy że jesteśmy w nowym miejscu to proszę pozmieniajcie zakładki. Mamy znacznie lepszą kontrolę nad nowym serwerem i adresem, to zapobiegnie zdarzającym się czasem sytuacjom, kiedy blog nie był dostępny a firma hostingowa akurat „miała wolne”

Komentarze (19) →
Alex W. Barszczewski, 2007-06-05
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Tematy różne

Noworoczne refleksje o blogu..

Początek roku jest dobrym momentem do robienia bilansów i podejmowania nowych postanowień. Jeśli chodzi o ten blog, to zrobiłem coś takiego ponad trzy tygodnie temu, nowe tematy nie pozostawiały mi czasu na podzielenie się tym z Wami. Jeśli nie zrobię tego teraz, to trzeba będzie poczekać do następnego Sylwestra, a to trochą za długo, więc do dzieła :-)
Myślę, że te parę informacji i rozważań przyda się kilku Czytelnikom, choćby jako przykład, jak można zacząć robić coś, o czym ma się tylko blade pojęcie praktyczne. Taka ilustracja zasady HP „Launch and learn” :-)
Idea pisania blogu wzięła się z dwóch przemyśleń:

  • chciałem móc uczynić coś ludzi, którzy chcą zrobić coś więcej ze swojego życia, a nie mieliby normalnie nigdy okazji porozmawiać ze mną. Z doświadczeń innego mojego projektu wiem, że jest w Polsce mnóstwo osób, które potrzebują tylko niewielkiego „kopa” i inspiracji do przemyśleń, aby wystartować z życiem, które będzie dla nich o wiele bardziej satysfakcjonujące.
  • interesowało mnie, jak to jest komunikować pewne rzeczy przy pomocy słowa pisanego i to do tego pisanego na dużym luzie. Bez fałszywej skromności uważam, że o ile jestem bardzo dobry w komunikacji face to face (to w końcu mój zawód!!), to komunikacja pisemna ( i to do tego typu jeden „mówiący” do wielu odbiorców) była i jest dla mnie sporym wyzwaniem, tym bardziej że brak mi cierpliwości aby dłużej siedzieć przy klawiaturze i pisać bo ten realny świat przynosi ze sobą zbyt wiele pokus :-)

Założenia były następujące:

  • ma to być przedsięwzięcie całkowicie niekomercyjne
  • ze względu na charakter mojej pracy, gdzie liczy się skuteczność i dyskrecja nie będę pisał na jej temat
  • głównym celem ma być dostarczanie czytelnikom wartości dodanej i to niezależnie od tego, czy zgadzają się z autorem, czy też nie
  • w związku z tym jakość tego, co się tutaj dzieje jest dla mnie znacznie ważniejsza od czysto statystycznego ruchu na stronie itp.
  • dlatego też mogłem zacząć od nieznanej domeny alexba.eu zamiast podpinać się pod jakiś większy serwis, co mogłoby być pomocne w generowaniu ruchu na blogu
  • blog ma stać się sympatycznym i bezpiecznym miejscem, gdzie interesujący ludzie mogliby poznać się wzajemnie, czy też w ogóle zaistnieć w internecie
  • blog ma być miejscem konwersacji, która wzbogaca wszystkich uczestników, a nie sceną do autoprezentacji, czy autopromocji autora

Tyle założeń. Na samym początku poprosiłem pewnego kolegę o małą adaptację template (lubię proste, klarowne formy bez zbędnych upiększeń) i 19 marca po prostu zacząłem pisać. Moje pierwotna koncepcja zakładała, że jeśli będę dzielił się tutaj tym co czytam (a czytam bardzo dużo i to z najprzeróżniejszych dziedzin) to będzie to z pożytkiem dla czytelnika. Stąd też wzięła się struktura kategorii, która dziś nie jest optymalnie dostosowana do tego, co dzieje się na blogu. Początkowy pomysł okazał się chybiony bo:

  • blog stałby się jeszcze jednym integratorem newsów, jakich pełno w internecie
  • czytam bardzo szybko „skanując” tekst i jeśli miałbym przy tym komentować to, co przeczytałem, lub nawet robić linki do blogu, to wyhamowywało by mnie to tak bardzo, że koszt tej straty czasu byłby nieproporcjonalnie duży w stosunku do użyteczności dla Was
  • zbiór linków nie pobudza do dyskusji i wzajemnej wymiany poglądów.

Szybko zacząłem iść w zupełnie innym kierunku, pisząc „w ciemno” o różnych sprawach i patrząc po komentarzach na ile znajdują one zainteresowanie Czytelników. Ze względu na hobbystyczność tego przedsięwzięcia mogłem sobie pozwolić na spore meandrowanie tematami i tę wolność dosyć mocno wykorzystywałem :-)

Jak wykazuje poniższa statystyka, mimo tego coraz więcej Czytelników zaczęło nas odwiedzać (piszę „nas”, bo Wasze wypowiedzi stanowią też bardzo ważny element tego serwisu).

Nie ufałbym temu wskaźnikowi „unique visitors” bo wielu z Was otrzymuje dynamiczny IP, kiedy łączycie się z internetem, więc jest zapewne mniej odwiedzających, niż zarejestrowanych w logach adresów IP. Cała reszta wygląda dość przyzwoicie, zwłaszcza biorąc pod uwagę pewną niszowość poruszanych na tym blogu tematów. Widać, że mamy ciągle rosnące grono czytelników i to jest oczywiście fakt motywujący do kontynuacji całego przedsięwzięcia.
W bieżącym roku obiecuję kontynuować prowadzenie tego serwisu, chcę też wprowadzić możliwość w miarę regularnego spotykania się z zainteresowanymi Czytelnikami. Zrobiliśmy jedno takie spotkanie przed moim wyjazdem z Europy i była to ciekawa sposobność osobistego poznania się, co jak myślę wzbogaciło każdego z nas. Mam w tym roku parę sporych projektów w Warszawie i Wrocławiu, więc tam można będzie bez problemu coś organizować, bez konieczności odwiedzania mnie w Berlinie. Osobisty kontakt daje możliwości głębszego porozmawiania na różne tematy i to otwiera duże dodatkowe możliwości.
Zapraszam Was też bardzo serdecznie do dalszego brania aktywnego udziału w naszych dyskusjach. Wasze wypowiedzi często pokazują cenne punkty widzenia, bądź skłaniają mnie do wyjaśnienia zagadnień, które z różnych powodów zbyt płytko potraktowałem. W ten sposób ten blog staje się jeszcze lepszym źródłem przemyśleń i inspiracji dla każdego z nas!

Powyższe dotyczy też przypadków, kiedy macie zdanie odmienne od mojego :-) Abstrahując od rozsyłanego przez boty spamu, to dopóki ktoś pisze używając cywilizowanego języka, w miarę na temat i bez wycieczek osobistych, to każda wypowiedź jest tutaj mile widziana. Jak dotąd, to na ponad 1500 napisanych komentarzy zainterweniowałem tylko 3 razy: raz zablokowałem anonimową stertę niecenzuralnych obelg pod adresem polskich uczestników Love Parade, raz podziękowałem czytelnikowi, który na moją uprzejmą mailową prośbę, aby dokładnie czytał posty z którymi chce polemizować odpowiedział wycieczkami osobistymi i ostatnio wyiksowałem w jednym z komentarzy nazwe firmy o ktorej inny anonimowy czytelnik napisal nieprawdziwe informacje i przez prawie tydzień nie zareagował na moje pytanie o ich źródło.

Bardzo budującym jest fakt, że pomimo tak niewielu działań z mojej strony mamy tutaj poziom kultury dyskusji znacznie wyższy od wielu znanych serwisów blogowych, nawet takich, które mają w nazwie wielce zobowiązujące słowo „Salon” :-) Za to Wam bardzo dziękuję i proszę o więcej!!

Życzę nam wszystkim udanego blogowego roku 2007 !! :-)

Komentarze (26) →
Alex W. Barszczewski, 2007-01-23
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Tematy różne

Po bardzo pracowitym tygodniu

Witajcie

Znów byłem przez kilka dni niezwykle zajęty. Intensywne szkolenie i wiele spotkań nie zostawiły zbyt wiele energii na rozwinięcie kilku chodzących mi po głowie tematów. Zabiorę się za nie w niedzielę, a tymczasem podzielę się z Wami kilkoma sprawami, które nasunęły mi się w ostatnich dniach.

Dzięki pingowi trafiłem na bardzo miły dla mnie post Shrew. Cieszę się, że są młodzi, aktywni ludzie, którzy uznają to, co piszę za interesujący bodziec do przemyśleń (bo nie chodzi o to, aby ślepo się zgadzać z czymkolwiek). Z drugiej strony byłem dość zaskoczony, kiedy jeden z moich zajmujących wysokie stanowisko klientów przynióśł na spotkanie wydruki z mego blogu deklarując, że chciałby parę z poruszanych tam kwestii przedyskutować :-). Parę dni temu dostałem też maila od CEO całkiem sporej córki jednego ze światowych koncernów z bardzo pozytywną opinią na temat tego serwisu.

Wynika z tego, że to co piszę czytają naprawdę bardzo różni ludzie, w różnym wieku i w odmiennych sytuacjach życiowych. Stawia to przede mną spore wyzwanie, bo zgodnie z Zasadą 1 mojego podejścia do relacji z innymi ludźmi, każdy powinien z tego w jakiś sposób profitować. To naprawdę duże zadanie, tym bardziej, że pisanie nie jest tym rodzajem komunikacji, w której czuję się najlepiej. Ostatnio właśnie, po bardzo udanych szkoleniach we Wrocławiu krytycznie stwierdziłem, że w porównaniu z tym co robię „na żywo” w świecie rzeczywistym, ten blog jest tylko bardzo bladym odbiciem zarówno mojej osobowości, jak i tego co mam do powiedzenia. Gdzie tu moja (podobno zaraźliwa :-)) energia, charyzma, umiejętność indywidualnego poprowadzenia rozmówcy poprzez tok rozumowania i paru innych cennych rzeczy??? Z ograniczeń tego medium zdawałem sobie wcześniej sprawę, niemniej kontrast między siecią a „realem” jest bardzo duży. Za 3 tygodnie robię sobie dziesięciotygodniową przerwę kreatywną w działalności zawodowej, może wtedy przyjdzie mi do głowy jakiś skuteczny sposób pokonania tej przepaści (tak, tak, to jest przepaść!!). W międzyczasie będę robił to, co najlepsze w ramach ograniczeń o których wspomniałem.

Jednym z istotnych elementów poprawiania jakości tego blogu jest dialog z Czytelnikami. Generalnie wolę zawsze wymianę myśli i poglądów od głoszenia czegokolwiek w formie wykładu. Ta forma dyskusji wzbogaca cały przekaz dodając inne punkty widzenia, wprowadzając to kreatywne napięcie, które prowadzi na ogół do lepszych rezultatów. Z tym większym zdumieniem usłyszałem ostatnio kilka wypowiedzi osób, które nasz blog czytają, ale boją się (!!), wstydzą (!!), krępują (!!) zabierać na nim głos, mimo że właściwie by chciały!!!! Halooo!!!!! Cały czas podkreślam, że nie jest to moje okno wystawowe, lecz miejsce do dyskusji i jedyne o co proszę to aby:

  • wypowiedzi mniej więcej dotyczyły konkretnego tematu wątku w którym są umieszczane
  • były napisane w miarę poprawną polszczyzną
  • dotyczyły spraw merytorycznych bez wycieczek osobistych lub spamu
  • w wypadku komentowania czyjegoś wpisu poprzedzone były jego dokładną lekturą

To chyba nie są warunki zbyt trudne do spełnienia, nieprawdaż? :-)

Tak więc mili nieśmiali Czytelnicy, do dzieła!! Jeśli macie cokolwiek do powiedzenia bądź zapytania to zapraszam :-) Jeśli ktoś z Was chce pozostać anonimowym to też nie jest problem, podpisujcie się imieniem, inicjałami, czy jakkolwiek Wam wygodnie.

Inną sprawą, którą uświadomiłem sobie bardzo wyraźnie, to fakt, że część z Was to stosunkowo młode osoby o bardzo poukładanym życiu i nadziei na takąż jego kontynuację w przyszłości. Ja piszę ten blog bardziej z pozycji nieźle usytuowanego kota-dachowca, który biegał już po różnych alejkach oraz niejedno przy tym widział i przeżył. Dlatego powinienem ciągle zwracać Wam uwagę na to, że to co tutaj piszę jest odbiciem moich subiektywnych doświadczeń. One mogą być przydatne dla wielu z Was, u niektórych jednak niepotrzebnie zaburzyć ich własny obraz świata wprowadzając w ich życie różne komplikacje. Stąd moja prośba, abyście wszystko co znajdujecie na tych stronach bez wyjątku przepuszczali przez filtr Waszego krytycznego myślenia. Cokolwiek stosujecie w praktyce, robicie to na własną odpowiedzialność, dobrze?

To powiedziawszy obiecuję wrócić wkrótce do bardziej regularnego umieszczania tutaj różnych przemyśleń i wsadzania mentalnych kijów w przysłowiowe mrowisko :-)

Komentarze (19) →
Alex W. Barszczewski, 2006-10-28
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Tematy różne

Interesujące spostrzeżenie

Jak zapewne zauważliście, ostatnio trochę rzadziej postuję. Jest to spowodowane zarówno tym, iż o ile wiem, większość moich stałych Czytelników jest na wakacjach, jak też intensywnymi pracami nad dużym projektem szkoleniowym dla managerów. Ten projekt, którego realizację właśnie rozpocząłem będzie małą rewolucją w tym zakresie, przynosząc bardzo konkretne wyniki firmie klienta i samym szkolonym. Wymaga on jednak dużego zaangażowania z mojej strony i stąd zarówno moja chwilowa nieregularność pisania, jak też poruszanie dla odprężenia nieco luźniejszych tematów.

Teraz o mojej obserwacji: Kilka dni temu znalazłem informację o możliwości ukrytego degradowania połączenia VOIP (a więc tematu kompletnie nie pasującego do tego miejsca) i z czystego lenistwa (bo nie chciało mi się wyszkiwać maili tych znajomych, których mogło to zainteresować) wrzuciłem to na naszą stronę. Ku mojemu zdziwieniu w ciągu 24 godzin bardzo wzrosła liczba odwiedzin na blogu, nawet bardziej niż kiedy pisałem o Love Parade :-)

Jaki z tego wniosek? Takie tematy są w internecie znacznie „nośniejsze” niż często nieprzyjemne rzeczy związane z naszym samorozwojem i pozyskiwaniem nowego spojrzenia na życie. To zadziwające, bo właśnie te niełatwe zagadnienia są  kluczowe dla każdego człowieka, niezależnie od tego co robi zawodowo :-)
Całe szczęście, że bardziej niż na statystykach zależy mi na dostarczaniu pozytywnych impulsów dla Waszego rozwoju i w związku z tym oczywiście możecie dalej liczyć, iż  będę publikował tutaj głównie impulsy do przemyśleń oraz inne rzeczy które uznam za przydatne dla Was. Mam już w głowie kilka postów na obiecany Ricie temat o naszych szkodliwych programach i postawach, musze tylko znaleźć czas na wklepanie tego w komputer :-)

Proszę Was tylko o zrozumienie, jeśli w najbliższych tygodniach będę to robił trochę rzadziej.

Wszystkim wypoczywającym życze dobrej pogody, a pracującym dobrych rezultatów w tym co robią :-)

Komentarze (5) →
Alex W. Barszczewski, 2006-08-14
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Tematy różne

Po kilku miesiącach blogowania

Ten czas minął jak z bicza strzelił i chcę się dziś z Wami podzielić paroma osobistymi refleksjami. Kiedy zaczynałem pisać ten blog, to miałem dość niewielkie wyobrażenie, jak to właściwie będzie wyglądać, kim będą czytelnicy i jakie dokładnie treści będę zamieszczał. Ponieważ śledząc wiele blogów i innych serwisów w internecie miałem ochotę spróbować jak to jest, to po prostu zastosowałem starą maksyme firmy HP brzmiącą „launch and learn”, poprosiłem kolegę o wsparcie w zakresie software (dziekuję Marcin) i zacząłem pisać.

Brak klarownej linii był szczególnie wyraźny na początku i dziękuję Czytelnikom, którzy zwrócili mi na to uwagę:-)

Bardzo szybko uświadomiłem sobie, że mam przed sobą 2 możliwe drogi:

  • być takim trochę lepszym newsbotem, zbierającym w internecie ciekawe informacje, agregującym je i z ewentualnym komentarzem zamieszczającym na własnym blogu.
  • pisać głównie rzeczy od siebie, różne przemyślenia, „przebudzacze”, doświadczenia, a wszystko to na dużym luzie i bez śmiertelnej powagi nieomylnego eksperta.

Ta pierwsza byłaby trochę łatwiejsza, bo i tak wiele czytam, wystarczy podać linka, dopisać parę w miare mądrych słów – cóż jest prostszego? Mimo powyższych zalet ten sposób całkowicie nie odpowiadał mojemu podejściu. Zbyt szybko skanuję wiele tekstów i wyhamowywanie tego procesu, aby dorobić jakiś komentarz zupełnie mi nie pasowało. Po prostu mam zbyt wiele ciekawych rzeczy do zrobienia w życiu, aby pełnić akurat taką funkcję.

Postanowiłem więc pójść tą drugą drogą. Komunikacja poprzez słowo pisane (na co dzień pracuję głównie językiem mówionym), do tego do czytelników, o których prawie nic nie wiem, to całkiem nowe doświadczenie i za każdym razem uważnie obserwowałem, czy ktoś mnie czyta, kto to jest i co mogę dla tego kogoś zrobić.

W międzyczasie widzę, że ten blog czytają nie tylko młodzi managerowie, ale też pracownicy firm i studenci, którzy proponują też inne tematy. Ponieważ mój serwis nie jest instrumentem marketingowym, tylko pożyteczną zabawą, więc możemy pozwolić sobie na meandrowanie poruszanymi tutaj zagadnieniami, na co możecie się już nastawić :-) Zapraszam też dalej do proponowania nowych „zakrętów”!

Myślę, że powoli (jak na moje standardy bardzo powoli :-)) zaczyna nam się też rozwijać dwustronna komunikacja, która dla mnie osobiście zawsze była i jest ważna. Zapraszam Was do dalszego swobodnego wypowiadania się w komentarzach. Dostaję też od Was maile i sporo z tych tematów mogłoby być opublikowane na blogu, wtedy z odpowiedzi skorzystałoby więcej osób. Oczywiście, że istnieją tematy, które są bardzo prywatne i wtedy poczta elektroniczna, bądź telefon są OK, każdy z Was może sam to oszacować.

Chwilowo temperatury zachęcają raczej do permanentnej sjesty, niemniej obiecuję regularniej pisać jak tylko słupek rtęci spadnie tutaj poniżej 28C :-)

PS: Choć ten blog nie był z założenia narzędziem marketingowym (nie ta grupa docelowa), to „niechcący” otrzymałem w międzyczasie kilka propozycji zrobienia szkoleń, na które z braku czasu musiałem niestety odpowiedzieć odmownie. Mimo tego była to okazja do poznania i porozmawiania z ciekawymi ludźmi. Piszę te słowa jako wskazówkę dla wszystkich z Was, którzy mają cokolwiek do powiedzenia (a w komentarzach widać, że są tacy): jeśli nie macie jeszcze własnego blogu, to weźcie ze mnie przykład: „Launch and learn” . To nie jest żadna gwarancja czegokolwiek, ale dodatkowa szansa, bo wielu potencjalnych pracodawców zacznie rekrutację od wrzucenia Waszego imienia i nazwiska w Google. Wtedy byłoby dobrze, aby pojawiły się tam wartościowe rzeczy, najlepiej ze stron, nad którymi macie kontrolę. Jak już wiecie, robię taki prywatny katalog wartościowych postów i chętnie wstawię tam link do wszelkich ciekawych rzeczy, które napiszecie. To Wam z pewnością nie zaszkodzi, bo ten serwis ma już Page Rank 4 :-)

Komentarze (8) →
Alex W. Barszczewski, 2006-07-12
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Internet, media i marketing, Tematy różne

Refleksje o blogu

 

Ostatnio dużo dyskutowano u Krzysztofa Urbanowicza o niedostatku polskich blogów eksperckich i zacząłem zadawać sobie pytanie, czy mój blog takowym jest, czy też nie.
Z jednej strony, bez fałszywej skromności, rzeczywiście znam się bardzo dobrze na paru dziedzinach i wykorzystanie tych umiejętności pozytywnie wpływa zarówno na wyniki moich klientów oraz stan mojego  konta bankowego :-) Z drugiej zaś, otwarcie przyznaję, że nie chcę tutaj pisać w szczegółach o tym, co robię profesjonalnie, a tego wymagałby zapewne prawdziwy blog ekspercki.

Są ku tej niechęci dwa powody:

  • po pierwsze, komu z szerokiej publiczności tak naprawdę przyda się sucha wiedza (a tylko taką można przekazać pisemnie) o tym, jak negocjuje się wielomilionowe kontrakty, czy sprzedaje „rzeczy” za 6-8 cyfrowe sumy? Tym bardziej, że istotnym elementem tego co robię jest praktyczne przygotowanie konkretnych ludzi (inaczej wystarczyłoby wydać skrypt, czy książkę).Teoretycznie mógłbym popisać coś o skutecznych prezentacjach, ale nie chcę za bardzo ułatwiać życia wielu firmom „szkoleniowym”, które powielając metody z lat 70 ciągle jeszcze uczą, że prezentacja powinna zacząć się od agendy i podobnych kwiatków, czyniących z niej lekarstwo na bezsenność :-)
  • po drugie, większość z tego co robię to rozwiązania bardzo dopasowane do konkretnego klienta.
    Ci klienci kładą oczywiście ogromną wagę na poufność i nie wyobrażam sobie publikowania na jakimkolwiek forum case studies, o których wspomina pan Krzysztof.

Tak więc  blogu eksperckiego sensu stricto nie będzie :-) To terytorium pozostawmy innym.

To, co mogę zrobić korzystając z wiedzy i osobistego doświadczenia (które jak wiadomo jest wynikiem wielu popełnionych wcześniej błędów :-)) to pisać od czasu do czasu posty, które przynajmniej dla niektórych młodych i ambitnych ludzi (a mamy takich w Polsce mnóstwo) będą bodźcem do własnych przemyśleń. Te przemyślenia być może doprowadzą ich do wniosków znacznie lepszych od tych, które ja kiedykolwiek mógłbym im zasugerować.
Dodatkowo, co już chyba kiedyś napisałem, traktuję pisanie tutaj jako sposobność poznania interesujących ludzi, z którymi można będzie porozmawiać na ciekawe tematy „w realu”, czy choćby na Skype. I to porozmawiać bezpretensjonalnie i na dużym luzie, co zawsze zwiększa tak ważny w naszym życiu „fun factor”.
Właśnie te rozmowy, to taka potencjalna „killer app” tego blogu, wynikająca z faktu, iż uwielbiam rozwiązywanie ciekawych zagadnień i prawie zawsze jestem gotów jakiś interesujący problem dla czystej przyjemności „przedyskutować”.

I o to tak naprawdę chodzi, jaką etykietkę temu przykleimy, to sprawa drugorzędna.

 PS: Dzis miałem w Warszawie lużniejszy dzień, co pozwoliło mi na przeprowadzenie dwóch długich i ciekawych rozmów z czytelnikami tej strony. Dziekuję obu za interesującą konwersację i do następnego razu!!

Komentarze (12) →
Alex W. Barszczewski, 2006-05-10
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Tematy różne

Czy to jest autopromocja?

W dyskusji u Krzysztofa Urbanowicza padło stwierdzenie E.D.Mix iż celem tego blogu jest autopromocja. Na pierwszy rzut oka to logiczne założenie, które jednak w tym przypadku nie odpowiada moim założeniom. Dlaczego?

Po pierwsze moi zleceniodawcy to CEO-s, GM, i dyrektorzy sprzedaży naprawdę dużych firm i ci nie mają czasu na czytanie blogów i wyszukiwanie tam partnerów do coachingu czy szkoleń swoich topowych zespołów.

Po drugie ten blog to kolejny logiczny krok w robieniu dobrych rzeczy dla ludzi, którzy normalnie nie mieliby możliwości zetknać się ze mną. Jeśli ktoś chce zobaczyć któryś z poprzednich projektów to zapraszam na http://alexrc.com/forum. Tam może zobaczyć technicznie byle jak zrobione miejsce w którym od ponad 2 lat ludzie w wieku od 14-70 lat nie tylko mogą podyskutować na temat swojego hobby, lecz też przy okazji praktycznie nauczyć się co to znaczy otwartość, bezinteresowność, przyjazna komunikacja, życzliwość innych ludzi i mnóstwo innych, dość rzadko spotykanych w tym kraju koncepcji. I to mimo. iż spora część uczestników jest gdzieś z prowincji i często ma trudności z napisaniem paru zdań po polsku. To jest praca u podstaw, która z jednej strony wymaga zaangażowania (1-2 godzin dziennie, a nie wszystko też idzie gładko), z drugiej daje wielką satysfakcję jak widzisz co dzieje się z ludzmi, którzy nagle doświadczają, że nie cały świat ma ich gdzieś.
Na tym budując wyłuskuję co zdolniejsze jednostki i daję im wsparcie, aby zrobiły więcej ze swojego życia.
Ten blog ma podobne założenia, tylko grupa docelowa jest na całkiem innym poziomie. To młodzi, ambitni i wykształceni ludzie, którzy chcą zrobić coś wiecej, na uczelni dostali to co dostali a w firmach typową sieczkę szkoleniową, która tak naprawdę w praktyczny sposób niewiele zmienia w ich życiu. I jestem pewien, że ten blog przynajmniej dla kilku może stać sie ważnym punktem zwrotnym. A to czyni to przedsięwzięcie wartym zachodu.
Teraz ludzie, którzy mnie przeprowadzają muszą zapakować moje biurko, więc na razie tyle :-)

PS: Jeśli ktoś się zastanawia, dlaczego to robie to niech uważnie przeczyta co napisałem o sobie, a potem zapozna z koncepcją „podaj dalej” . Wtedy wszystko będzie jasne.

PPS: Jest mi dość obojętne, czy ten blog zostanie uznany za ekspercki, czy też nie :-) Jak widać z tego co napisałem powyżej cele i założenia są całkiem inne.

Komentarze (8) →
Alex W. Barszczewski, 2006-05-06
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Tematy różne

Do you RSS?

Kilkoro z Was poinformowalo mnie mailem o dodaniu tej strony do Ulubionych, co oczywiscie bardzo mnie cieszy.

Z drugiej strony zdaję sobie sprawe, że większość z Was ma tak naprawdę mało czasu i zaglądanie tutaj, aby sprawdzic czy jest coś nowego jest przecież kłopotliwe. Dlatego zwracam Wam uwagę na istnienie czegoś takiego jak RSS. Nie wdając się w szczególy techniczne, ten system umożliwia Wam śledzenie wielu blogów i serwisów, bez konieczności sprawdzania na każdej stronie, czy jest coś nowego. Ja np. w chwili obecnej śledzę na bieżąco 87 serwisów (mam dosc szerokie zainteresowania :-)) i na zaglądanie na każdy z nich po prostu nie miałbym czasu. Nie lubię też instalowania na laptopie większej ilości software niż to konieczne, dlatego korzystam z Bloglines gdzie jednym rzutem oka mogę zobaczyć gdzie i co nowego się pojawilo. Polecam Wam ten serwis, bądź jakikolwiek inny sposób wykorzystujący mechanizm RSS. W dzisiejszych czasach informacja z wielu zródel jest bardzo ważna, a z drugiej strony musimy szanować nasz czas. Informacja, że czytanej przez nas stronie pojawiło się coś nowego przyczynia się do takiej oszczędności.

Komentarze (4) →
Alex W. Barszczewski, 2006-04-07
FacebookTwitterPinterestGoogle +Stumbleupon
Page 1 of 212»
Alex W. Barszczewski: Avatar
Alex W. Barszczewski
Konsultant, Autor, Miłośnik dobrego życia
O mnie

E-mail


Archiwum newslettera

Książka
Alex W. Barszczewski: Ksiazka
Sukces w Relacjach Międzyludzkich

Subskrybuj blog

  • Subskrybuj posty
  • Subskrybuj komentarze

Ostatnie Posty

  • Czym warto się zająć jeśli chcesz poradzić sobie z lękowym stylem przywiązania
  • Pieniądze w związku – jak podchodzić do różnicy zarobków
  • Jak zbudować firmę na trudnym rynku i prawie bez kasy ?
  • Twoja wartość na rynku pracy – jak ją podnieść aby zarabiać więcej i pracować mniej
  • Zazdrość – jak poradzić sobie z zazdrością w relacji

Najnowsze komentarze

  • Ile razy trzeba Ci powtarzać  (58)
    • Ewa W: Magdalena, piszesz:...
    • Magdalena: Ewo, Dziękuję za...
    • Ewa W: Magdalena, do Twojego...
    • Alex W. Barszczewski: Karol Ja mam...
    • Karol: Drodzy, Alexie, Przepraszam...
  • List od Czytelniczki Mxx  (20)
    • Diana Cz.: Chyba nikt jeszcze o tym...
  • Formalne studia – kiedy i dlaczego warto?  (163)
    • Aleksander Piechota: Znalazłem...
  • Co zrobić, kiedy się nie wie co chce się robić w życiu?  (673)
    • anja: Witam, Gratuluje wspaniałego...
    • Sokole Oko: Golden, Myślę, że...
    • golden: Witam Alexa i wszystkich...
  • Parę informacji o Biblioteczce  (74)
    • Kazik: Witaj Alexie, witajcie...
  • Przestań wiosłować (na chwilę)!  (61)
    • Magdalena: W teorii wszystko wydaje...
    • Ewa W: Artur, dzięki, Masz rację...
    • Witek Zbijewski: Magdaleno Oczywiście...
    • Magdalena: Ewo W., Dziękuję za pomoc...
    • Artur: Hej Ewo, Piszesz: „zgodnie z...
  • Król jest nagi, czyli co robią firmy szkoleniowe aby ich nie wybrać cz. 1  (29)
    • Katarzyna: Sokole Oko Dziękuje za...
    • Sokole Oko: Katarzyna Latek-Olaszek,...
    • Katarzyna: KrysiaS „Przeta...
    • KrysiaS: Sokole Oko, ankiety o...
    • Sokole Oko: KrysiaS, Bardzo dziękuję...
  • Upierdliwy klient wewnętrzny działu IT cz.2  (26)
    • Ewa W: aw3k To wprawdzie kompletnie...
    • aw3k: Mógłbyś napisać krótką...
    • Witek Zbijewski: Łukasz – a...
  • Do czego przydaje się ten blog  (35)
    • Beata: Witaj Alex, Twój blog był dla...
  • List od Czytelnika  (19)
    • Witek Zbijewski: myślę, że KrysiaS...
    • Mateusz B,: Naszła mnie jedna myśl,...
  • Naucz się być zuchwałym!  (147)
    • Stella: Z uwagą przeczytałam wszystko...
  • Nie masz prawa (prawie) do niczego cz.6  (87)
    • Piotr Stanek: Witajcie Podzielę się z...
  • Dla Pań (i nie tylko)  (6)
    • Ewa W: Darek, dzięki za link....

Kategorie

  • Artykuły (2)
  • Dla przyjaciół z HR (13)
  • Dostatnie życie na luzie (10)
  • Dyskusja Czytelników (1)
  • Firmy i minifirmy (15)
  • Gościnne posty (26)
  • Internet, media i marketing (23)
  • Jak to robi Alex (34)
  • Jak zmieniać ludzi wokół nas (11)
  • Książka "Sukces w relacjach…" (19)
  • Linki do postów innych autorów (1)
  • Listy Czytelników (3)
  • Motywacja i zarządzanie (17)
  • Pro publico bono (2)
  • Przed ukazaniem się.. (8)
  • Relacje z innymi ludźmi (44)
  • Rozważania o szkoleniach (11)
  • Rozwój osobisty i kariera (236)
  • Sukces Czytelników (1)
  • Tematy różne (394)
  • Video (1)
  • Wasz człowiek w Berlinie (7)
  • Wykorzystaj potencjał (11)
  • Zapraszam do wersji audio (16)
  • Zdrowe życie (7)

Archiwa

Szukaj na blogu

Polityka prywatności
Regulamin newslettera
Copyright - Alex W. Barszczewski - 2025