Zastanawialiście się kiedyś, jak właściwie dobieramy sobie kandydatów na partnera do poważniejszego związku?
Część osób „idzie na żywioł” zdając się na przypadek i biorąc co popadnie. Inni, zwłaszcza wielu młodych mężczyzn kieruje się różnymi „wskaźnikami anatomicznymi” :-). Kobiety też nie zawsze są lepsze, słyszałem o przypadku czterdziestokilkulatki ciągle jeszcze czekającej na tego „gitarzystę z długimi włosami” !!! Niektóre osoby mają zdumiewająco precyzyjne kryteria aż po kolor włosów, dokładny wzrost w centymetrach i tym podobne „opcje”.
Takie podejście nie jest specjalnym problemem jeśli chodzi o przelotną (dwuznaczność zamierzona :-)) znajomość, która z założenia będzie trwała od kilku godzin do kilku tygodni. Stosowanie ich w przypadku, kiedy chcemy budować intensywny, monogamiczny związek z jedną osoba, w którym oboje partnerów będzie razem wzrastać jest zazwyczaj bardzo kontraproduktywne. Oczywiście może przydarzyć się nam szczęśliwy traf, niemniej nie polegałbym na tym. Zycie jest zbyt krótkie i samo w sobie wystarczająco skomplikowane, aby je sobie niepotrzebnie utrudniać inwestując mnóstwo czasu i emocji w ludzi, którzy po prostu nie pasują do nas, bądź uganiając się za wyimaginowanym „księciem z bajki”
Te wspomniane wyżej utrudnienia i komplikacje nie tylko obserwowałem i obserwuje u innych ludzi, ale sam tego w przeszłości doświadczałem w myśl wspomnianej już kiedyś zasady „wszystkie błędy, które opisuje na tym blogu sam kiedyś popełniałem” :-)
Właśnie kilkanaście lat temu, kiedy sfrustrowany niezrozumiałym dla mnie nieprzyjemnym końcem kolejnej historii damsko-męskiej jechałem pociągiem i zastanawiałem się „że przecież mogło być tak wspaniale…” postanowiłem zmienić nieco moje podejście. Uświadomiłem sobie dziś dla mnie oczywista prawdę, że generalnie te ważniejsze i ukształtowane przez całe lata są cechy drugiego człowieka są znacznie mniej podatne na trwałe zmiany pod wpływem związku z nami niż się nam to wydaje. I to niezależnie od tego, jak bardzo kogoś kochamy lub jak dobrze jest nam z tą osobą w łóżku!!
Postanowiłem wtedy, że nie będę już wchodził w relacje typu „projekt nad którym trzeba pracować” i zamiast tego zacznę szukać partnerki, z którą „na dzień dobry” będzie mi dobrze i to w wielu różnych dziedzinach. Zacząłem od szczerego odpowiedzenia sobie samemu na pytanie jakie cechy kobiety są dla mnie konieczne, aby mieć z nią harmonijny i długoletni związek, który będzie zaspokajał bardzo szerokie spektrum moich potrzeb. Świadomie użyłem słowa „konieczne”, bo starałem się przy tym odrzucić to, co nie było moja autentyczna potrzebą, lecz wynikało z oczekiwań otoczenia, wpływu mediów itp. Wywalenie wszystkich tych cech niekoniecznych dało mi dużą elastyczność w doborze, co zaowocowało później bardzo interesującymi i nieszablonowymi znajomościami
Rezultat moich przemyśleń zawarłem w formie listu do tej idealnej kobiety, akurat taki sposób spisania tego przyszedł mi wtedy do głowy. Ostatnio znalazłem go w moim starym archiwum i po namyśle postanowiłem podzielić się z Wami zarówno jego zawartością, jak też informacją jakie były długoterminowe (kilkunastoletnie) rezultaty jego stosowania. Jest to dość intymna sprawa i normalnie tutaj jak wiecie nie „odkrywam” aż tak bardzo mojego życia prywatnego, robię to teraz tylko z przekonania, że taki konkretny przykład przyda się tym, którzy będą chcieli zastanowić się nad własnymi kryteriami doboru.
Na początek kilka ważnych uwag:
- tekst poniżej to są oryginalne wyobrażenia Alexa kilkanaście lat temu, czyli wtedy, kiedy byłem w wieku bardziej zbliżonym do większości z Was
- celem było stworzenie związku, w którym dwoje ludzi razem mieszka, wiele ze sobą przebywa i wspólnie zdobywa pewną pozycję zawodową i społeczną
- poniższe przemyślenia nigdy nie były kryterium oceny innych ludzi na „lepszych” czy „gorszych”, jedynie na lepiej pasujących do długoterminowego związku ze mną, lub też mniej.
_______________________________________
Jaka jesteś moja idealna kobieto?
Poniżej znajdziesz parę cech, które, po szczerym zastanowieniu się, uznałem za ważne, abyśmy razem mogli wyruszyć na spotkanie szczęściu. Wszystkie inne, o których nie wspominam (na przykład wiek itp.), są dla mnie sprawą drugorzędną i nie powinny przeszkodzić nam w harmonijnym związku. Jest rzeczą oczywistą, że w każdym z tych poniższych punktów możesz oczekiwać ode mnie co najmniej tego samego co ja od Ciebie.
W idealnym przypadku jesteś osobą wolną zarówno z prawnego punktu widzenia jak też emocjonalnie. Jeśli ktoś z Twojej przeszłości, z którym masz poważne niezałatwione sprawy nadal zajmuje Twoją energię i uwagę, to rozwiąż to najpierw bo inaczej będzie to obciążeniem dla nas obojga.
Jesteś osobą ciekawą świata i możliwości, które nam on stawia do dyspozycji. Potrafisz zidentyfikować się z poglądem, że nasze życie na tym świecie jest nagrodą a nie karą i że powinniśmy o tym każdego dnia pamiętać i tą nagrodą aktywnie się delektować. Potrafisz doszukiwać się jego pozytywnych aspektów i nie tracisz czasu na rozpamiętywanie doznanych krzywd i niesprawiedliwości. Zamiast tego myślisz w jaki sposób mogłabyś zwiększyć jakość życia Twoją i osób Ci bliskich.
Jesteś osobą stabilną emocjonalnie, nie wpadasz w złość z byle powodu, a drobne przeciwności życia codziennego nie powodują u Ciebie złego humoru lub depresji.
Jesteś kobietą z krwi i kości. Co najmniej lubisz, a najlepiej kochasz Twoje ciało i uważasz się za osobę atrakcyjną, co przecież nie ma nic wspólnego z odpowiadaniem jakimś żurnalowym kanonom piękności. Jest w porządku jeśli każdy z nas widzi w sobie różne elementy warte „poprawy”, ale te elementy, cokolwiek by to nie było, nie są dla Ciebie źródłem złego humoru, lub zażenowania i kompleksów. Delektujesz się Twoją kobiecością i rozumiesz, że Twoje ciało jest cudownym instrumentem do dostarczania rozkoszy i przyjemności zarówno Tobie jak i Twemu partnerowi. Uwielbiasz otrzymywać i dawać wiele czułości, objęć, dotyków i pocałunków. Uważasz seks za prawdziwy dar niebios i pragniesz z tego daru jak najczęściej korzystać. Zdajesz sobie sprawę z tego, że używanie seksu jako narzędzia nacisku albo manipulacji nie jest dobrym pomysłem, zwłaszcza jeśli chodzi o dłuższy i głęboki związek. Potrafisz otwarcie mówić o swoich potrzebach w tym zakresie i rozumiesz, że dobra komunikacja znacznie zwiększa szansę przeżywania czegoś naprawdę wspaniałego.
Nie uważasz „zaliczenia” wielu partnerów seksualnych jako sposobu na poprawę poczucia własnej wartości i po znalezieniu tego naprawdę odpowiadającego Ci mężczyzny chcesz pracować nad pogłębianiem i intensyfikacją wzajemnych przeżyć w monogamicznym związku.
Uważasz się za osobę posiadającą otwarty i elastyczny umysł, chętnie uczysz się nowych rzeczy i to niezależnie od ich praktycznej przydatności, oraz zachowałaś albo odzyskałaś na nowo tę dziecięcą ciekawość świata, który nas otacza. Często zadajesz sobie albo i innym tzw. „głupie” pytania i próbujesz dociec jakie mechanizmy rządzą różnymi sprawami z którymi mamy do czynienia.
Lubisz i chcesz poszerzać Twoją wiedzę. Potrafisz się porozumieć w paru językach, a przynajmniej jesteś gotowa nauczyć się ich w elementarnym stopniu (co jest prostsze niż większość ludzi uważa), aby móc porozumiewać się w różnych kręgach językowych i kulturowych, gdzie wielu wspaniałych ludzi czeka aby zostać naszymi przyjaciółmi.
Chcesz dalej rozwijać się jako człowiek i rozumiesz że dla mnie rozwój osobisty też jest sprawą ważną.
Posiadasz pewne minimum zdolności organizacyjnych oraz rzutkości i przedsiębiorczości.
Bardzo lubisz totalną bliskość i brak jakichkolwiek zahamowań względem partnera. Wiesz że oboje jesteśmy ludźmi i „nic co ludzkie nie powinno nam być obce”. Rozumiesz jednakże że każdy z nas potrzebuje od czasu do czasu swojego „prywatnego czasu” i że nie jest to oznaką braku miłości lub generalnej potrzeby przebywania razem.
Znajdujesz przyjemność w otwartych rozmowach ze swoim partnerem na różne możliwe tematy a otwarta i spontaniczna wymiana myśli jest dla Ciebie sprawą bardzo ważną. Potrafisz jednakże zrozumieć, że moja praca jako konsultant dużych firm i ich managementu często wymaga ode mnie zachowania dyskrecji i moje milczenie na te tematy nie jest przejawem braku zaufania do Ciebie, lub jeszcze gorszych rzeczy, takich jak inne kobiety czy jakaś działalność sprzeczna z prawem.
Potrafisz delektować się dobrobytem materialnym, ale nie uważasz go za jedyny cel w życiu. W szczególności przedkładasz jakość Twoich doznań i przeżyć ponad ilość posiadanych przedmiotów wszelkiego rodzaju. Nie uważasz że Twoja zdolność przeżywania szczęścia zależy od posiadania jakiejś konkretnej rzeczy . Nie uważasz za rzecz wstydliwą korzystanie z istniejących środków finansowych partnera i rozumiesz że zawsze jesteś warta wszelkich prezentów, które otrzymujesz a ich przyjmowanie nie zobowiązuje Cię do niczego, z drugiej strony nie próbujesz z dawania tych prezentów zrobić jego obowiązku. Masz wyważone podejście do pieniądza, nie uważasz go za bóstwo, które za wszelką cenę trzeba oszczędzać i gromadzić kosztem wielkich wyrzeczeń,a z drugiej strony rozumiesz że do jego zarobienia potrzebny jest czas i energia, które być może można użyć w inny, bardziej przyjemny sposób. Jesteś zdania, że każdy może swobodnie i według swego uznania decydować o sposobie wydawania pieniędzy, które sam zarobił.
Czujesz się równie dobrze prowadząc bardzo wykwintny styl życia, bywając w eleganckich hotelach i lokalach, jak też żyjąc bardzo prosto, w bliskim kontakcie z piękną naturą. Potrafisz np. wyobrazić sobie mieszkanie przez pewien czas na jachcie żaglowym pływającym pomiędzy tropikalnymi wyspami.
Lubisz podróże, może niekoniecznie nieustanne przemieszczanie się w szybkim tempie (typu 5 stolic w 5 dni), lecz spędzanie dłuższych okresów czasu w różnych atrakcyjnych miejscach i próbowanie różnych stylów życia.
Potrafisz otwarcie ocenić gdzie Ci jest dobrze nie kierując się czynnikami takimi jak patriotyzm lub sentymenty rodzinne. Uważasz emocjonalne wsparcie rodziny za rzecz dobrą, ale nie jesteś od tego uzależniona w jakikolwiek sposób.
Przedkładasz samorozwój i używanie życia z partnerem nad programowaną przez społeczeństwo, kościół i rodzinę potrzebą jak najwcześniejszego posiadania i wychowywania dzieci. Zdajesz sobie sprawę, że świadome lub podświadome traktowanie dzieci jako zabezpieczenia na starość jest w stosunku do nich nie fair (nikt je najpierw o zgodę nie pyta), a nasze potrzeby kontaktu z młodymi ludźmi możemy zaspokoić bez konieczności zajmowania się nimi 24 godziny na dobę przez ok. 18 lat.
Jesteś wolna od poważniejszych uzależnień, a oszałamiająca erotyka to jedyny sposób w jaki się odurzasz (nie oznacza to kompletnej abstynencji w innych używkach, po prostu umiar). Rozumiesz że zawsze możemy w trwały sposób zmienić naszą rzeczywistość na bardziej atrakcyjną nie uciekając się do narkotyków.
Jeśli do tego wszystkiego potrafisz spędzać czas sama ze sobą, ale uważasz że we dwójkę jest przyjemniej to być może jesteśmy dla siebie stworzeni….. przekonajmy się o tym.
Alex
____________________________
Jakie były rezultaty stosowania powyższych kryteriów:
- miałem kilka niezwykle interesujących i bardzo intensywnych relacji trwających od jednego do sześciu lat, które bardzo wzbogaciły mnie nie tylko w kwestii bezpośrednich przeżyć, ale też nauczenia się wielu rzeczy, które w decydujący sposób wpływają na moją jakość życia aż po dzień dzisiejszy
- przeżyłem niezliczone godziny namiętności, dobrych rozmów, bliskości, przytulania się, wspólnie przeżywanych przygód i oczywiście bardzo dobrego seksu
- jak zwykle we współżyciu miedzy ludźmi zdarzały się nieporozumienia i problemy, ale z paroma wyjątkami brak było ewidentnych błędów w doborze partnera. Te nieliczne wyjątki to rezultaty nietrzymania się mojej „specyfikacji”, no cóż, człowiek jest czasem słaby i racjonalizuje błędne decyzje sprowokowane hormonami :-))
- w moich kryteriach nie było nic o urodzie, mimo tego były to atrakcyjne kobiety, pewnie dlatego, że harmonia wewnętrzna przekłada się zazwyczaj na taką w wyglądzie
„Ceną” powyższego było to, że tak intensywnie delektując się moimi związkami nie miałem ani czasu ani motywacji aby np. postawić na nogi jakiś większy biznes. Zawsze jednak potrafiłem zarobić naprawdę przyzwoite sumy, więc nie odczuwam tego jako wadę, bo co przeżyłem to moje i nie da się tego kupić za żadne pieniądze :-)
Na zakończenie kilka rzeczy wartych podkreślenia:
- powyższy list odzwierciedla moje kryteria w czasie, kiedy go pisałem. Każdy powinien zastanowić się nad swoimi własnymi, bo to Wy macie być szczęśliwi
- moje kryteria są w sumie dość proste, wyzwaniem było znalezienie kogoś, kto łączy je wszystkie w jednej osobie. W Polsce głównymi problemami były kwestie stabilności emocjonalnej i autentycznej ciekawości świata. No ale kto szuka, ten znajduje :-)
- nie ma żadnych gwarancji na to, że stosując taką metodę znajdziecie to, czego poszukujecie, choć jestem głęboko przekonany, iż uświadomienie sobie o co nam naprawdę chodzi w tym drugim człowieku znacznie te szanse poprawia. Moja dość bogata praktyka życiowa potwierdza to przekonanie
- daleki jestem od jakiegokolwiek oceniania ludzi, którzy dobierają sobie partnera w zupełnie inny sposób. To ich osobista sprawa i szanuje to w pełni. Jesteśmy różni i każdy ma prawo szukać szczęścia według swoich wyobrażeń
- moja wizja związku też uległa ewolucji, dziś niekoniecznie uważam, że należy mieszkać razem, czy tez wspólnie budować pozycję zawodową. To rozluźnia kilka kryteriów (np. językowe), no ale to już jest temat na zupełnie inny post :-)
- kwestia dzieci też się rozwiązała, bo teraz sporo kobiet w pasującym do mnie wieku ma dzieci odchowane i są znowu wolne
Jak wygląda to u Was?
Najnowsze komentarze