Wreszcie na tyle się zorganizowałem, że mam czas na nieco chaotyczne podzielenie się z Wami moimi wrażeniami i wnioskami na przyszłość.
Pierwszym jest to, iż było to dla mnie bardzo ciekawe i sympatyczne przeżycie, nawet mimo faktu, że odbyło się to w małym „okienku” pomiędzy innymi działaniami, które absorbowały wiele mojej energii.
Byłem bardzo ciekaw, co wyniknie kiedy spotka się ponad setka ludzi, z których znakomita większość nie zna się wzajemnie. O ile nie miałem wątpliwości, że wśród Czytelników nie będzie problemów z integracją, o tyle łatwość i gładkość Waszego wzajemnego poznawania się znacznie przerosła moje oczekiwania! To było dla mnie bardzo budujące, bo zazwyczaj w naszym kraju ludzie są nieco zahamowani w stosunku do „obcych” i muszą pomagać sobie alkoholem. Dotyczy to też niestety wielu osób z tzw. górnej półki i pokazuje na jak kruchych podstawach osobowościowych zbudowane jest wiele karier.
Będąc z Wami widziałem jak doskonale sami się poznajecie, bawicie, dyskutujecie zarówno bez jakichkolwiek „środków dopingujących” jak i mojego udziału :-) :-)
Jeżeli w Polsce jest więcej takich młodych osób jak Wy, to dobrze rokuje to na przyszłość, nie pozwólcie tylko starszym generacjom ( w tym niestety głównie ramolom z mojej i powyżej :-( ) „spieprzyć” sobie tego sympatycznego kraju i życia w nim!!!
Wchodząc w taką dobrą grupę miałem oczywiście znacznie podwyższoną poprzeczkę, aby wnieść do niej wartość dodaną, z Waszych wypowiedzi wynika, że przeskoczyłem ją, co mnie bardzo cieszy :-) :-)
Dobrze, że mimo tak dużej grupy bezproblemowo mogliśmy zrobić sesję Q&A, to było też i dla mnie bardzo interesujące, bo mogłem podyskutować z ciekawymi ludźmi „na żywo”, co bardzo lubię. Dzięki wyposażeniu Hotelu Śląsk mogliśmy też zrobić parę pożytecznych ćwiczeń z kamerą i pokazać je wszystkim na dużym ekranie. Takie wyposażenie warto mieć na wszystkich przyszłych spotkaniach w dużym gronie. Dziękuję ochotnikom do takich ćwiczeń, to nie jest łatwo wyjść i próbować takie rzeczy przed setką ludzi!!
Jeśli nam wszystkim tak się podobało, to może rzeczywiście warto robić to częściej niż raz na kilka lat :-) Ja czas znajdę, jest tylko parę punktów do przemyślenia:
- Wielkość imprezy. Osobiście jestem zwolennikiem spotkań bardziej kameralnych, ale z drugiej strony jeśli ktoś z Czytelników chce wpaść i konstruktywnie porozmawiać lub się czegoś nauczyć, to niechętnie go odsyłam. Zdaję sobie sprawę, że zwłaszcza po Wrocławiu, jeśli zapowiemy jakieś spotkanie to będzie mnóstwo chętnych i co zrobić z taką „klęską urodzaju”? W Hotelu Śląsk mieliśmy salę ustawioną na 120 osób i to było raczej maksimum, z którym można bez większych nakładów i komplikacji zrobić taką imprezę w ten sposób, aby była efektywna dla uczestników. Co z tym fantem zrobimy na przyszłość?
- Pasuje mi formuła, kiedy ja oprócz mojej osoby :-) zapewniam salę i napoje (kawa, herbata), a udział dla uczestników jest bezpłatny, ewentualnie płacą za swój posiłek jeśli chcą coś zamówić. Pomysł Hotelu Śląsk, aby zaproponować dwa smaczne zestawy w bardzo dobrej cenie uważam za bardzo dobry i powinniśmy załatwić coś takiego, jeśli spotkamy się w innym miejscu. Taka formuła ogranicza moje koszty imprezy do ceny jednego normalnego biletu na Kanary i z powrotem, a to jest OK dla mnie i nie stanowi istotnej przeszkody jeśli „fun factor” będzie taki jak we Wrocławiu. Oczywiście zawsze można znaleźć sponsora takiego spotkania, ale jeśli to możliwe, to wolę robić to we własnym zakresie. Jeśli będziemy spotykać się we Wrocławiu, to bardzo chętnie zrobię to znowu w Hotelu Śląsk, bo tam są bardzo dobre warunki, zwłaszcza jeśli spotkanie odbywa się jeszcze przy świetle dziennym. W innych miastach potrzebowałbym kogoś, kto zajmie się sprawami organizacyjnymi (za salę mogę zapłacić ja).
- Może się zdarzyć, że na spotkaniach zaczną pojawiać się zarówno „weterani” poprzednich, jak i osoby całkiem nowe. Trzeba zapewnić, aby była to wartość dodana dla jednych i drugich. Jakie macie pomysły?
- Jeżeli pracujemy nad rozwiązaniem jakich problemów z kamerą, to wolę, jeśli będą to przypadki dotyczące w jakiś sposób większości Uczestników. Jeżeli ktoś przygotowuje taki case, to trzeba to uwzględnić. Case powinien być nieco przemyślany, jeśli ktoś chce np. wynegocjować podwyżkę „bo ma potrzeby”, to przy braku jakichkolwiek innych informacji i osiągnięć niech na mnie nie liczy :-) Z drugiej strony widzieliście o ile lepiej można negocjować ten temat mając cokolwiek w ręku :-)
- Mam już konto w Google+ więc teoretycznie można by zrobić streaming takiej imprezy a film wrzucić na YouTube. Z drugiej strony świadomość, że nikt nie nagrywa jest dla nas ważnym czynnikiem stymulującym otwartość podczas spotkania i tego nie chcę stracić. Szef Czytelniczki, którą przygotowywałem do skutecznych negocjacji o podwyżkę na pewno nie byłby szczęśliwy, znajdując w internecie film z tego, jak robiliśmy :-) Poza tym mam jeszcze powód zawodowy: W moim życiu profesjonalnym, za dość duże pieniądze wspieram klientów w rozwiązywaniu poważnych wyzwań i w znakomitej większości przypadków nie chcę i nie mogę o tym publicznie mówić. Moi nowi klienci znajdują mnie prawie wyłącznie poprzez rekomendacje dotychczasowych. Jeżeli taki człowiek, zechce wstępnie mnie wygooglować, i jedyny rodzaj filmów jaki znajdzie to Alex uczący młodzież tak (z całym należnym szacunkiem) trywialnych rzeczy jak wynegocjowanie podwyżki lub lepszego stanowiska, to niekoniecznie jest to wrażenie, które chciałbym w takiej osobie wywołać :-) To jest istotne tym bardziej, że z braku konieczności nadal nie mam „profesjonalnej” strony www. Co proponujecie z tym zrobić?
Może można by umawiać się w mniejszym gronie na dyskusje na konkretne tematy w Hangouts i potem udostępniać na YouTube? - Nadal nie oczekujcie ode mnie wypolerowanej prezentacji czy wykładu :-) To nie jest to, co robię zawodowo, tam jestem często „komandosem” wrzucanym w konkretną sytuację, z którą trzeba sobie szybko i skutecznie poradzić bez „próby generalnej”. Tak też wolę pracować z Wami, tym bardziej że my zajmujemy się stosunkowo prostymi zagadnieniami. Czy to Wam też tak pasuje?
Proszę Was o Wasze zdanie i propozycje do powyższych punktów.
Na zakończenie jeszcze raz dziękuję za przyjemność spotkania z Wami, w tym dwóm Czytelnikom pochodzącym aż z Mongolii.
Dziękuję też całemu personelowi Hoteli Śląsk (od Pani Dyrektor począwszy, na Gastronomii skończywszy) za wyjście naprzeciw naszym potrzebom i ich bardzo dobre zaspokojenie.
ja również dziękuję Tobie Alex za to spotkanie. Formuła była idealna, ponieważ dzięki wielu pytaniom można było poruszyć wiele tematów. Case’y wymagały wielkiego skupienia uwagi, co w dzisiejszych zabieganych czasach i przy mnogości bodźców jest niezwykle cenne. Uzmysłowiły mi, że nawet drobna zmiana sposobu, w jaki się komunikujemy, może zupełnie zmienić wynik rozmowy a w dłuższej perspektywie- relacje z innymi.
Mam nadzieję, że niedługo będziesz miał jakieś zlecenie w Poznaniu i przy okazji uda się zorganizować kolejne spotkanie z czytelnikami.
Witam,
Było to moje pierwsze tego typu spotkanie i jestem zadowolony (pewnie jak każdy), że mogłem w nim uczestniczyć. Podziwiam Cię za to że robisz to zupełnie za darmo a wręcz do tego „dokładasz”.
Co do „nadmiaru” uczestników uważam, że dobrym rozwiązaniem były by spotkania online. Oczywiście to nie to samo ale chętnych raczej nie będzie co raz mniej;p Jeśli chodzi o wrzucanie filmików na Youtube to zgadzam się że chyba by to trochę ograniczało wypowiedzi.
Pozdrawiam.
Alex,
Cieszę się że znów gotów jesteś poświęcić nam trochę swojego czasu i energii.
Myślę że kolejne spotkanie z Tobą będzie jeszcze bardziej produktywne albowiem wielu z nas dopiero teraz poznało jak pracujesz na żywo i jak wiele można z Ciebie „wycisnąć”. Mając to doświadczenie możemy lepiej przygotować się na kolejny czas z Tobą (dotyczy to szczególnie konkretnych przypadków nad którymi można popracować).
Gościnny Wrocław zaprasza ponownie! :-)
Alex,
Co do wielkości spotkań to chyba niewiele da się zrobić. Pamiętam, że przy analogicznym spotkaniu w Warszawie byłeś zaskoczony ilością osób gdy zapomniałeś zakończyć zgłaszania chęci uczestnictwa. Przypuszczam, że każde spotkanie z serii „z czytelnikami bloga” będzie oscylowało w okolicach setki (i więcej) czytelników. Bardziej kameralne spotkanie byłoby możliwe wówczas gdyby zapraszało Cię np. jakieś studenckie koło naukowe (jak to już bywało) ale wtedy nie byłoby to spotkanie „z czytelnikami bloga”.
Piszesz: „Z drugiej strony świadomość, że nikt nie nagrywa jest dla nas ważnym czynnikiem stymulującym otwartość podczas spotkania i tego nie chcę stracić. Szef Czytelniczki, którą przygotowywałem do skutecznych negocjacji o podwyżkę na pewno nie byłby szczęśliwy, znajdując w internecie film z tego, jak robiliśmy ”
Najprostszym chyba rozwiązaniem będzie niestreamowanie caseów. Z sesji Q&A lub jakiejś innej formy wykładu także można wiele wynieść. Natomiast część w której proponujesz rozwiązania konkretnych przypadków byłaby takim bonusem dla osób przybyłych na spotkanie.
Piszesz: „Poza tym mam jeszcze powód zawodowy: W moim życiu profesjonalnym, za dość duże pieniądze wspieram klientów w rozwiązywaniu poważnych wyzwań i w znakomitej większości przypadków nie chcę i nie mogę o tym publicznie mówić. Moi nowi klienci znajdują mnie prawie wyłącznie poprzez rekomendacje dotychczasowych. Jeżeli taki człowiek, zechce wstępnie mnie wygooglować, i jedyny rodzaj filmów jaki znajdzie to Alex uczący młodzież tak (z całym należnym szacunkiem) trywialnych rzeczy jak wynegocjowanie podwyżki lub lepszego stanowiska, to niekoniecznie jest to wrażenie, które chciałbym w takiej osobie wywołać”
Ale czy nie masz takiej samej sytuacji już teraz? Tzn. gdyby nowy klient chciał Cię wygooglać to trafiłby na tego bloga, gdzie jak kiedyś chyba wspomniałeś, piszesz o kwestiach zupełnie podstawowych. Zakładam, że dla takiego klienta ważniejsza będzie jednak rekomendacja którą dostał od zaufanej osoby.
W przypadku niestreamowania caseów klient zobaczyłby tylko „wykład”, pro publico bono, dla młodzieży.
Pozdrawiam serdecznie.
Grzegorz.
Witajcie,
Czytając relacje ze spotkania tym bardziej żałuję, że nie miałam możliwości zapisania się na spotkanie we Wrocławiu. Ale liczę, że może podobne wydarzenie powtórzy się w Warszawie. Chętnie wzięłabym udział. Mogę pomóc w znalezieniu sali i innych szczegółach organizacyjnych.
Problem „weteranów” i osób „nowych” teoretycznie można by rozwiązać przez odrębne spotkania/ sesje dla obu grup. Ale to może byłoby już zbyt obciążające czasowo dla Ciebie, Alex?
Jeśli chodzi o nagrania spotkań, to bardzo chętnie obejrzałabym taki materiał :) Z drugiej strony, gdybym była uczestniczką spotkania, to świadomość bycia nagrywaną, na pewno hamowałaby moją otwartość. Może rozwiązaniem byłoby nagrywanie części spotkania, bez najbardziej „drażliwych” przypadków?
Pozdrawiam
Agnieszka
1. Stream ok, ale wrzucanie tego na stałe na youtube nie wydaje mi się dobrym pomysłem z powodów, które wymieniłeś. Myślę, że jeśli komuś naprawdę zależy to w większości przypadków powinien przybyć na spotkanie/włączyć sobie stream. Tym bardziej, że spotkania organizowane są z dość sporym wyprzedzeniem.
2. Proponuję większą uwagę skupić na caseach, a mniejszą na Q&A. Chociażby z tego względu, że zapytać Cię o cokolwiek można tutaj, na blogu. Przećwiczyć konkretną sytuację już nie.
3. Myślę, że ilość osób 100-130 jest jak najbardziej ok. Udział w dyskusji bierze i tak mały procent – to raz. Jeśli chodzi o kwestie techniczne, tzn czy dobrze słychać i widać Alexa, też nie ma problemu. Więc po co bardziej kameralnie?
4. Kolejna sprawa to forma spotkania. Ta miała układ Q&A cases. Ale tego dowiedzieliśmy się na miejscu – dobrze gdy daje się takie info już podczas organizacji, wówczas pytania są mniej spontaniczne (bardziej przemyślane), z caseami jest podobnie.
5. Długość spotkania.
Jestem wielkim zwolennikiem tego by spotkanie potrwało dłużej. Jeżeli Alex, tak jak pisałeś w poście, rozważasz opcję przyjazdu z Kanar specjalnie na spotkanie i odlot tuż po, to myślę, że przedłużenie spotkania do 8 godzin nie powinno być jakimś problemem. W tym czasie mogłoby być więcej przerw – więcej okazji do wzajemnego poznawania się, mi tego bardzo brakowało, bo jedna przerwa obiadowa to mało!
Pozdrawiam,
Paweł Kuriata.
Hej Alex,
na początku bardzo dziękuję Ci za to spotkanie. Było dla mnie niezwykle miłym wydarzeniem, poznałem kilku ciekawych ludzi i dowiedziałem się przydatnych rzeczy. :)
Zauważyliśmy w pewnym momencie, że to niesamowite – tyle osób, a wszyscy uśmiechają się do siebie i spontanicznie zagadują. Piękna sprawa. :)
Ale co ważne, to spotkanie było dużo łatwiejszym i silniejszym sposobem na przemyślenie i zastosowanie w życiu kilku Twoich porad. Takie spotkanie dużo silniej rezonuje niż filmik czy notka na blogu (choć one oczywiście też).
Dlatego myślę, że zważywszy na wady tego rozwiązania, o których sam piszesz, warto jednak nie zamieszczać filmików. A wtedy przybycie na Twoje spotkanie będzie tym bardziej wartościowe, że będzie wymagało pewnego wkładu własnego, choćby motywacji większej niż do kliknięcia „play”.
Wartość dodana dla weteranów i nowych – na wrocławskim spotkaniu rozmawialiśmy w 90% o relacjach. Na kolejnym spotkaniu można umówić się, że o relacjach nie rozmawiamy albo rozmawiamy w 10% – i problem załatwiony.
Witajcie
Dziękuję za pierwsze uwagi i propozycje.
Parę komentarzy z mojej strony:
Dawid B.
Piszesz: „Mam nadzieję, że niedługo będziesz miał jakieś zlecenie w Poznaniu i przy okazji uda się zorganizować kolejne spotkanie z czytelnikami. „
To niekoniecznie jest kwestia zlecenia w danym mieście, bardzie możliwości przygotowania i oczywiście niezłej dostępności jeśli chodzi o możliwość dojechania/dolecenia tam
Marek Listwan
Piszesz: „Podziwiam Cię za to że robisz to zupełnie za darmo a wręcz do tego „dokładasz”. „
Wiesz, ja to robię dla czystej przyjemności i koszty z tym związane traktuję podobnie jak koszty np. biletu do kina :-)
dalej: „Co do „nadmiaru” uczestników uważam, że dobrym rozwiązaniem były by spotkania online. „
też o tym myślałem pisząc o Hangouts. Z drugiej strony nic nie zastąpi spotkania twarzą w twarz.
Tomek L.
Piszesz: „Cieszę się że znów gotów jesteś poświęcić nam trochę swojego czasu i energii. „
Jak wspomniałem wyżej, robię to „for fun” więc o poświeceniu nie może być mowy :-)
Wrocław ma bardzo dobre karty na zorganizowanie kolejnego spotkania :-)
Grzegorz Kudybiński
Z tym streamowaniem Q&A też mam dylemat. Może lepiej byłoby dodatkowo organizować dyskusje w małym gronie i streamować ( youtube) je jako dodatek?
Jeśli chodzi o blog i videos to w kwestii „znalezienia mnie” przez potencjalnego klienta jest spora różnica, choć teraz nie chcę jej opisywać (plaża czeka :-))
Agnieszka M.
Piszesz: „.. liczę, że może podobne wydarzenie powtórzy się w Warszawie „
Chętnie coś takiego zrobię, tylko ktoś musi przejąć kwestie organizacyjne, bo nie bardzo mam kiedy o to zadbać
Piszesz: „Problem “weteranów” i osób “nowych” teoretycznie można by rozwiązać przez odrębne spotkania/ sesje dla obu grup. Ale to może byłoby już zbyt obciążające czasowo dla Ciebie, Alex? „
Wolę tego nie robić, bo oznaczałoby to dzielenie ludzi, którzy chcą się spotkać. W międzyczasie myślę, że prawie całkowita rezygnacja z części „prelekcyjnej” i zrobienie Q&A „na żywca”, choć najbardziej wymagające dla mnie, najlepiej może zaspokoich potrzeby Uczestników akurat biorących udział w spotkaniu. Co o tym sądzicie?
Paweł Kuriata
Piszesz: „Proponuję większą uwagę skupić na caseach, a mniejszą na Q&A. Chociażby z tego względu, że zapytać Cię o cokolwiek można tutaj, na blogu. „
Zapominasz o mojej potrzebie podyskutowania „na żywo” z Czytelnikami :-) Co do reszty tego punktu, to merytorycznie masz rację.
Pytasz: „po co bardziej kameralnie? „
Na przykład, aby w małym gronie otwarcie podyskutować wyzwania, o których wielu ludziom trudno mówić publicznie. A może porozmawiać z małą grupą facetów o naszych wyzwaniach, a może z grupą kobiet o ich specyficznych problemach?
Dalej: „Ta miała układ Q&A cases. Ale tego dowiedzieliśmy się na miejscu – dobrze gdy daje się takie info już podczas organizacji, „
Wspominałem o tym w poście :-)
ze zdziwieniem przeczytałem : „Jeżeli Alex, tak jak pisałeś w poście, rozważasz opcję przyjazdu z Kanar specjalnie na spotkanie i odlot tuż po, „
Gdzie ja coś takiego pisałem??? :-) Porównywałem sobie tylko koszt imprezy do biletu na Kanary, to wszystko :-)
Mateusz D N
Piszesz: „Zauważyliśmy w pewnym momencie, że to niesamowite – tyle osób, a wszyscy uśmiechają się do siebie i spontanicznie zagadują. Piękna sprawa. „
Dla mnie też to było bardzo miłe :-) I właśnie tacy są prawdziwi Polacy, a nie bardzo liczne niestety, połamane psychicznie pozostałości po poprzednim ustroju!!!
Jeśli chodzi o tematy, to może pójdziemy „na żywioł” i Uczestnicy będą mogli ukierunkować dyskusję pytaniami? To przy okazji byłoby ważne ćwiczenie przejmowania przywództwa, z czym u nas krucho.
Pozdrawiam serdecznie i czekam na dalsze głosy
Alex
Alex, tak jak wspomniałam, mogę pomóc w kwestiach organizacyjnych. Jeśli byłbyś gotów do spotkania, to możemy ustalić konkrety: co jest potrzebne, mniej więcej na kiedy, jaki budżet, itp. Proponuję kontakt mejlowy.
Pozdrawiam
Agnieszka
Hej,
Od dawna mam świadomość, że prowadzenie rozmowy z nieznajomym, jakąś ciotką itp. jest dla mnie nienajłatwiejsze, ale dopiero na spotkaniu dostałam takiego „kicka”, że problem jest naprawdę spory i że należy to zmienić. Tylko jak? Mówiłeś, Alex, że należy ćwiczyć. No to już dzień po spotkaniu zaczęłam praktykować – szło troszkę „drętwo”, ale i tak jestem z siebie dumna, nie było wcale najgorzej :P Tylko pytanie ile można nawiedzać ciocię? ;)
Jak można ćwiczyć? (przykłady? :) )
Pozdrawiam,
Asia
@Asia
1. Komunikacja miejsca. Siadasz obok i pytasz (koniecznie z uśmiechem) „co słychać” lub „dokąd jedziesz”? Najlepsze w pociągach.
2. Studia. Wykłady. Idealne. Siadasz obok i gadasz. Robisz to tak by nie przeszkadzać innym , którzy słuchają wykładu (i aby nie przeszkadzać ludziom, którzy chcą słuchać, ale nie mają wystarczającej odwagi by Cię spławić). „Ułatwiacze” dla nieśmiałych, które przełamią pierwsze lody:
– masz notatki, a mogę zobaczyć?
– co tam było ostatnio na wykładzie?
– nie chodzę do tego gościa na zajęcia, warto, ciekawe wykłady?
– jak Ci się podoba na tej uczelni? (dobre dla osób z pierwszego roku)
Kilka takich bzdurnych pytań i dalej już samo pójdzie.
3. Wszelakie konferencje, szkolenia otwarte itp itd. Tam ludzie są bardzo nastawieni na poznawanie innych, więc idzie z gładka.
Regularnie praktykując nawiązywanie kontaktów w tych trzech miejscach można mocno poprawić swoje umiejętności w tym zakresie. :)
4. Sympatia.pl z taktyką szybkiego umawiania się na spotkania z jak największą ilością osób płci przeciwnej (bo nie ma co tracić czasu na chatowanie).
Tu można też poćwiczyć jak radzić sobie z wyjaśnianiem ludziom „nie chcę się już więcej z Tobą umawiać” w bezbolesny dla obojga sposób. ;-)
@Asia.
A jesteś z Wrocławia? To się umów ze mną. Na facebooku jestem smerfem. Reszta rad dojdzie gdy wyjdzie spod moderacji. ;)
Agnieszka
Dziękuję za propozycję, Marcin Osman też już coś takiego proponował, więc może się skontaktujemy na początku przyszłego roku
Asia
Cieszę się, że dostałaś „kicka” :-) bo umiejętna komunikacja z innymi będzie decydująca dla Twojego rozwoju zawodowego i szczęścia w życiu!
Ćwicz na wszystkich dostępnych ludziach (poza oczywistymi bucami i fanatykami wszelkiego rodzaju :-)
Tak jak mówiłem na spotkaniu, ja staram się wejść w krótką, pozytywną wymianę zdań przy każdej nadarzającej się okazji, nawet tutaj, gdzie mój hiszpański jest naprawdę żałosny :-) Do tego wiele nie trzeba, kontakt wzrokowy, uśmiech, głośne stwierdzenie wspólnej dla obydwu stron, pozytywnej oczywistości i już jesteś w rozmowie. Proponowane przez Pawła Kuriatę (w pkt. 2) pytania zamknięte są dla ……. :-) Jak już, to zadaj jakieś otwarte.
Paweł Kuriata
Proponowana przez Ciebie w pkt. 4 metoda „Sympatia.pl z taktyką szybkiego umawiania się na spotkania z jak największą ilością osób płci przeciwnej (bo nie ma co tracić czasu na chatowanie). „ jest ogromnym marnotrawstwem czasu :-) Zadanie domowe: pomyśl, jaka będzie znacznie bardziej efektywna :-) Może mam napisać o tym post? :-)
Pozdrawiam serdecznie
Alex
Alex,
w takim razie czekam na ewentualny sygnał od Ciebie na początku przyszłego roku.
Pozdrawiam
Agnieszka
Jeszcze raz, Alex oraz wszyscy uczestnicy, dziękuję za to spotkanie – było ono niezwykle ciekawe i zachęciło mnie do konkretnych przemyśleń oraz działań. :-)
Co do Twoich spostrzeżeń i pytań, Alex:
– jeśli chodzi o liczbę uczestników oraz efektywność spotkania, to pozostawiłbym to w kwestii samych zainteresowanych – jeśli pasuje im taka formuła, a Ty czujesz się z tym dobrze, to dlaczego nie?
– korzyści dla wszystkich (poczatkujacych i zaawansowanych) proponuję osiągnąć dzięki formule Q&A – każdy ma możliwość zadania pytania, bez względu na jego poziom (podstawowy, mniej lub bardziej zaawansowany),
– Hangouts i inne tego typu e-wynalazki w porównaniu ze spotkaniem na żywo według mnie nie są zbyt efektywne oraz według Ciebie maksymalnie komfortowe. W tym miejscu bardziej postawiłbym na jakość (spotkania rzadziej, ale na żywo) niż na ilość (duża liczba Hangout-ów),
– brak ułożonych wykładu jest jak najbardziej w porządku. A to dlatego, że korzystają z nich inni trenerzy. Jeśli ktoś preferuje formę ułożoną i „z kartki”, z niewielkim udziałem publiczności, to ma już wybór. Na konkrety i quick tipsy w najczęściej spotykanych przypadkach idealne są spotkania z Tobą, Alex.
Jeśli chodzi o poziom trudności poruszanych kwestii, to z przyjemnością bym się dowiedział jaki jest poziom i zakres tych mniej podstawowych? ;-)
Pozdrawiam serdecznie.
Alex,
Dziękuję Ci serdecznie, że znalazłeś czas dla czytelników bloga. Warto było jechać prawie 6 godzin w jedną stronę na takie spotkanie!
Odnośnie twoich przemyśleń:
Wielkość imprezy – miałem obawy jak to będzie wyglądało, ale IMHO było dobrze. Prawdopodobnie w małej grupie byłoby jeszcze lepiej. Tym niemniej wyniosłem sporo z imprezy, więc jestem zdania, że warto organizować także duże spotkania.
Jeśli chodzi o streaming takiej imprezy na żywo lub film na YouTube po imprezie: nie podoba mi się ten pomysł.
Po pierwsze może ucierpieć na tym szczerość wypowiedzi uczestników. Poza tym możemy zniszczyć fun factor takiej imprezy.
Po drugie naprawdę dużą różnicę zrobiło poznanie Ciebie i innych czytelników na żywo. W pracy często jestem zmuszony używać tele- i videokonferencji w różnych konstelacjach (różny sprzęt, oprogramowanie, ilość osób) i mam zdanie, że nawet nowoczesne środki przekazu na odległość nie zastępują spotkania na żywo. Video jest bardzo ubogim środkiem zastępczym.
Odpisałeś Alex Pawłowi:
„Proponowana przez Ciebie w pkt. 4 metoda „Sympatia.pl z taktyką szybkiego umawiania się na spotkania z jak największą ilością osób płci przeciwnej (bo nie ma co tracić czasu na chatowanie). „ jest ogromnym marnotrawstwem czasu Zadanie domowe: pomyśl, jaka będzie znacznie bardziej efektywna Może mam napisać o tym post? ”
Zastanawiałem się nad tym i niestety przyznam, że z miernymi rezultatami. Jedyna alternatywa jaka mi przychodzi do głowy, to maksymalizacja różnych spotkań towarzyskich (kluby, koncerty ze znajomymi i bez), podczas których wykorzystujemy wszystkie nadarzające się okazje do poznawania nowych ludzi.
Naprawdę pomocne byłoby rozwinięcie tematu – czy Alex lub któryś z czytelników mógłby naprowadzić?
@Marek
Alex napisał do Pawła: “Proponowana przez Ciebie w pkt. 4 metoda „Sympatia.pl z taktyką szybkiego umawiania się na spotkania z jak największą ilością osób płci przeciwnej (bo nie ma co tracić czasu na chatowanie). „ jest ogromnym marnotrawstwem czasu Zadanie domowe: pomyśl, jaka będzie znacznie bardziej efektywna Może mam napisać o tym post? ”
Moim zdaniem przed umówieniem się na spotkanie dobrze jest w miarę możliwości wybadać, czy dana osoba nam „odpowiada”. Można to zrobić poprzez chat, wymianę kilku wiadomości czy rozmowę telefoniczną/Skype (chyba najciekawsza opcja). Przynajmniej w moim przypadku tak jest łatwiej oszacować, jaka „chemia” będzie na spotkaniu i w związku z tym nie umawiać się szybko z jak największą ilością osób, z których wiele może do mnie nie pasować, a rozsądnie umówić się z tymi osobami, które przeszły „pierwszy odsiew”. Brzmi nieco oschle, ale to lepsze niż umówiać się z kim popadnie, tracić czas na dojazd itp., kiedy później okazuje się, że nie ma o czym rozmawiać. Piszę z własnego doświadczenia.
I wtedy przykładowo można umówić się w jeden dzień z 4 „wstępnie odpowiadającymi” osobami, aby poznać się trochę bliżej.
@Alex
Ja chętnie taki post przeczytam.
Pozdrawiam,
Alek
Wyrobić sobie w ten sposób pewne kryteria i punkty dyskwalifikujące, bo z niektórymi osobami nie warto się spotykać, bo po prostu do nas nie pasują.
Alex,
Napisałeś: „Z tym streamowaniem Q&A też mam dylemat. Może lepiej byłoby dodatkowo organizować dyskusje w małym gronie i streamować ( youtube) je jako dodatek?”
Możesz napisać skąd (i jakie) te dylematy w kwestii Q&A? I jak dlaczego przy dyskusji w mniejszym gronie ich nie masz?
Ostatnio oglądałem wystąpienia na Blog Forum Gdańsk oraz MediaFunLab i tam często kamera była tak ustawiona, że osób zadających pytania z sali nie było widać (tylko prelegentów) tak więc jakaś forma anonimowości była zapewniona. Taki obraz miałem przed oczyma gdy pisałem o nagrywaniu sesji Q&A.
Napisałeś także: „Jeśli chodzi o blog i videos to w kwestii „znalezienia mnie” przez potencjalnego klienta jest spora różnica, choć teraz nie chcę jej opisywać (plaża czeka :-) )”
Nie mam doświadczenia w sprzedaży B2B, szkoleniach czy tym bardziej w pracy z zarządami firm. Przez to nie wiem czym taki klient się kieruje przy podejmowaniu decyzji. Skoro twierdzisz, że jest różnica to Ci wierzę. Zakładałem, że nie streamowanie case’ów usunie z potencjalnego video element szkoleniowy i zrówna to pod względem treści do bloga. Choć przyznam, że jestem ciekawy na czym polega różnica oraz dlaczego streamowana dyskusja w mniejszym gronie nie niesie takiego ryzyka jak zapis Q&A / prelekcji.
Tak czy siak uważam że każda, dodatkowa, forma przekazywania przez Ciebie treści będzie wartością dodatnią dla innych.
Pozdrawiam serdecznie.
Grzegorz.
Witam wszystkich :)
Z lekką nutką zazdrości czytam o spotkaniu. Niestety tym razem nie udało mi się do niego dołączyć z powodu innych zobowiązań w tym akurat terminie, ale pamiętając spotkanie w Warszawie kilka lat temu wiem, że na pewno przyniosło wam dużo radości i wiedzy. :)
Chętnie też dołączę do spotkań w przyszłości.
Pozdrawiam,
Małgosia
Świetna atmosfera, mnóstwo sympatycznych i otwartych ludzi. Porcja cennej wiedzy i przemyśleń.
Dziękuję :-)
Pozdrawiam
Maciek
Alex
„Może można by umawiać się w mniejszym gronie na dyskusje na konkretne tematy w Hangouts i potem udostępniać na YouTube?”
Podoba mi się Twój pomysł. Udostępniając film na YouTube można by dotrzeć do ludzi, którzy są aktywni na YouTube, ale nie czytają bloga.
Pozdrawiam
Maciek
Po czasie, jak już opadły emocje. Dziękuję Alexowi za wszystko, wspaniały człowiek – wspaniała atmosfera na spotkaniu, napisze krótko – było świetnie :)