Ten czas minął jak z bicza strzelił i chcę się dziś z Wami podzielić paroma osobistymi refleksjami. Kiedy zaczynałem pisać ten blog, to miałem dość niewielkie wyobrażenie, jak to właściwie będzie wyglądać, kim będą czytelnicy i jakie dokładnie treści będę zamieszczał. Ponieważ śledząc wiele blogów i innych serwisów w internecie miałem ochotę spróbować jak to jest, to po prostu zastosowałem starą maksyme firmy HP brzmiącą „launch and learn”, poprosiłem kolegę o wsparcie w zakresie software (dziekuję Marcin) i zacząłem pisać.
Brak klarownej linii był szczególnie wyraźny na początku i dziękuję Czytelnikom, którzy zwrócili mi na to uwagę:-)
Bardzo szybko uświadomiłem sobie, że mam przed sobą 2 możliwe drogi:
- być takim trochę lepszym newsbotem, zbierającym w internecie ciekawe informacje, agregującym je i z ewentualnym komentarzem zamieszczającym na własnym blogu.
- pisać głównie rzeczy od siebie, różne przemyślenia, „przebudzacze”, doświadczenia, a wszystko to na dużym luzie i bez śmiertelnej powagi nieomylnego eksperta.
Ta pierwsza byłaby trochę łatwiejsza, bo i tak wiele czytam, wystarczy podać linka, dopisać parę w miare mądrych słów – cóż jest prostszego? Mimo powyższych zalet ten sposób całkowicie nie odpowiadał mojemu podejściu. Zbyt szybko skanuję wiele tekstów i wyhamowywanie tego procesu, aby dorobić jakiś komentarz zupełnie mi nie pasowało. Po prostu mam zbyt wiele ciekawych rzeczy do zrobienia w życiu, aby pełnić akurat taką funkcję.
Postanowiłem więc pójść tą drugą drogą. Komunikacja poprzez słowo pisane (na co dzień pracuję głównie językiem mówionym), do tego do czytelników, o których prawie nic nie wiem, to całkiem nowe doświadczenie i za każdym razem uważnie obserwowałem, czy ktoś mnie czyta, kto to jest i co mogę dla tego kogoś zrobić.
W międzyczasie widzę, że ten blog czytają nie tylko młodzi managerowie, ale też pracownicy firm i studenci, którzy proponują też inne tematy. Ponieważ mój serwis nie jest instrumentem marketingowym, tylko pożyteczną zabawą, więc możemy pozwolić sobie na meandrowanie poruszanymi tutaj zagadnieniami, na co możecie się już nastawić :-) Zapraszam też dalej do proponowania nowych „zakrętów”!
Myślę, że powoli (jak na moje standardy bardzo powoli :-)) zaczyna nam się też rozwijać dwustronna komunikacja, która dla mnie osobiście zawsze była i jest ważna. Zapraszam Was do dalszego swobodnego wypowiadania się w komentarzach. Dostaję też od Was maile i sporo z tych tematów mogłoby być opublikowane na blogu, wtedy z odpowiedzi skorzystałoby więcej osób. Oczywiście, że istnieją tematy, które są bardzo prywatne i wtedy poczta elektroniczna, bądź telefon są OK, każdy z Was może sam to oszacować.
Chwilowo temperatury zachęcają raczej do permanentnej sjesty, niemniej obiecuję regularniej pisać jak tylko słupek rtęci spadnie tutaj poniżej 28C :-)
PS: Choć ten blog nie był z założenia narzędziem marketingowym (nie ta grupa docelowa), to „niechcący” otrzymałem w międzyczasie kilka propozycji zrobienia szkoleń, na które z braku czasu musiałem niestety odpowiedzieć odmownie. Mimo tego była to okazja do poznania i porozmawiania z ciekawymi ludźmi. Piszę te słowa jako wskazówkę dla wszystkich z Was, którzy mają cokolwiek do powiedzenia (a w komentarzach widać, że są tacy): jeśli nie macie jeszcze własnego blogu, to weźcie ze mnie przykład: „Launch and learn” . To nie jest żadna gwarancja czegokolwiek, ale dodatkowa szansa, bo wielu potencjalnych pracodawców zacznie rekrutację od wrzucenia Waszego imienia i nazwiska w Google. Wtedy byłoby dobrze, aby pojawiły się tam wartościowe rzeczy, najlepiej ze stron, nad którymi macie kontrolę. Jak już wiecie, robię taki prywatny katalog wartościowych postów i chętnie wstawię tam link do wszelkich ciekawych rzeczy, które napiszecie. To Wam z pewnością nie zaszkodzi, bo ten serwis ma już Page Rank 4 :-)
Słupek ma spaść już w okolicach piątku ;) Ja mam mam wentylator, to jakoś sobie radzę :D
Oj, chciałbym tak jak Ty dostać niechcący zlecenie ;) To jest coś :D Pozdrawiam „ciepło” ;)
Paweł
Czekam na to z utęsknieniem :-)
Ja siedzę teraz na tarasie, przed sobą mam park, nad głową markizę, obok wentylator :-)
Ja nie dostałem zlecenia tylko kilka propozycji, na które nie mam teraz wolnych terminów. Zaskoczyło mnie to, bo tutaj prawie wcale (z powodów podanych we wcześniejszym poście ), nie piszę w szczegółach o tym co robię.
Pozdrawiam
Alex
Akurat tak sie złożyło, że też dostałem propozycję – głównie przez to co piszę w komentarzach do notek (nie tutaj).
Też trochę zaskoczylo, bo zauważyłem, że komentarze mogą być niekiedy istotniejsze niż „główny” wpis. Mimo tego, że były nie na temat i dotyczyły zupelnie innego wydarzenia. :)
Bart
Wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy, że to co piszą „zostaje na wieki” widoczne dzięki Google.
Inni zdają sobie sprawę i wolą pisać anonimowo, co znacznie zmniejsza ich wiarygodność. :-)
Dobrze należeć do tych, którzy robią to z otwartą przyłbicą.
Jeśli chodzi o komentarze, to rzeczywiście tak bywa. Tutaj też są wątki, przy których komentarzy jest dużo więcej niż pierwotnego postu, a i tematy trochę dryfują :-) Moim zdaniem to pozytywne zjawisko
> ten blog czytają nie tylko młodzi managerowie, ale też pracownicy firm i studenci
No ja jestem z grupy młodych ludzi (dla niektórych bardzo młodych), których poprostu interesuje tematyka tego bloga.
Michał
Witaj u nas :-)
Widzę, że spektrum wiekowe Czytelników jest znacznie szersze, niż kiedykolwiek zakładałem.
Kto się jeszcze ujawni? :-)
„Myślę, że powoli (jak na moje standardy bardzo powoli)” – zawsze mozesz zorganizowac kampanie marketingowa :) reklamy w telewizji, bilboardy na ulicach, samoloty z balonikami nad wiekszymi miastami, ulotki w mniejszych… :)
powazniej: powiem tyle, ze ciesze sie, ze zaczales pisac. i dodam jeszcze: warto, tak trzymac! :)
RM
Dziękuję za słowa uznania, to zawsze cieszy :-)
Myślę, że jeśli część Czytelników bądzie uznawać treści, które tu znajduje za użyteczne, to po prostu poleci jakimś znajomym. Nie zapomnij, że ten blog jest dla mnie miłym hobby, co oczywiście nie wyklucza absolutnie poważnego podejścia do tego co tutaj pisze i jego Czytelników