Początek roku jest dobrym momentem do robienia bilansów i podejmowania nowych postanowień. Jeśli chodzi o ten blog, to zrobiłem coś takiego ponad trzy tygodnie temu, nowe tematy nie pozostawiały mi czasu na podzielenie się tym z Wami. Jeśli nie zrobię tego teraz, to trzeba będzie poczekać do następnego Sylwestra, a to trochą za długo, więc do dzieła :-)
Myślę, że te parę informacji i rozważań przyda się kilku Czytelnikom, choćby jako przykład, jak można zacząć robić coś, o czym ma się tylko blade pojęcie praktyczne. Taka ilustracja zasady HP „Launch and learn” :-)
Idea pisania blogu wzięła się z dwóch przemyśleń:
- chciałem móc uczynić coś ludzi, którzy chcą zrobić coś więcej ze swojego życia, a nie mieliby normalnie nigdy okazji porozmawiać ze mną. Z doświadczeń innego mojego projektu wiem, że jest w Polsce mnóstwo osób, które potrzebują tylko niewielkiego „kopa” i inspiracji do przemyśleń, aby wystartować z życiem, które będzie dla nich o wiele bardziej satysfakcjonujące.
- interesowało mnie, jak to jest komunikować pewne rzeczy przy pomocy słowa pisanego i to do tego pisanego na dużym luzie. Bez fałszywej skromności uważam, że o ile jestem bardzo dobry w komunikacji face to face (to w końcu mój zawód!!), to komunikacja pisemna ( i to do tego typu jeden „mówiący” do wielu odbiorców) była i jest dla mnie sporym wyzwaniem, tym bardziej że brak mi cierpliwości aby dłużej siedzieć przy klawiaturze i pisać bo ten realny świat przynosi ze sobą zbyt wiele pokus :-)
Założenia były następujące:
- ma to być przedsięwzięcie całkowicie niekomercyjne
- ze względu na charakter mojej pracy, gdzie liczy się skuteczność i dyskrecja nie będę pisał na jej temat
- głównym celem ma być dostarczanie czytelnikom wartości dodanej i to niezależnie od tego, czy zgadzają się z autorem, czy też nie
- w związku z tym jakość tego, co się tutaj dzieje jest dla mnie znacznie ważniejsza od czysto statystycznego ruchu na stronie itp.
- dlatego też mogłem zacząć od nieznanej domeny alexba.eu zamiast podpinać się pod jakiś większy serwis, co mogłoby być pomocne w generowaniu ruchu na blogu
- blog ma stać się sympatycznym i bezpiecznym miejscem, gdzie interesujący ludzie mogliby poznać się wzajemnie, czy też w ogóle zaistnieć w internecie
- blog ma być miejscem konwersacji, która wzbogaca wszystkich uczestników, a nie sceną do autoprezentacji, czy autopromocji autora
Tyle założeń. Na samym początku poprosiłem pewnego kolegę o małą adaptację template (lubię proste, klarowne formy bez zbędnych upiększeń) i 19 marca po prostu zacząłem pisać. Moje pierwotna koncepcja zakładała, że jeśli będę dzielił się tutaj tym co czytam (a czytam bardzo dużo i to z najprzeróżniejszych dziedzin) to będzie to z pożytkiem dla czytelnika. Stąd też wzięła się struktura kategorii, która dziś nie jest optymalnie dostosowana do tego, co dzieje się na blogu. Początkowy pomysł okazał się chybiony bo:
- blog stałby się jeszcze jednym integratorem newsów, jakich pełno w internecie
- czytam bardzo szybko „skanując” tekst i jeśli miałbym przy tym komentować to, co przeczytałem, lub nawet robić linki do blogu, to wyhamowywało by mnie to tak bardzo, że koszt tej straty czasu byłby nieproporcjonalnie duży w stosunku do użyteczności dla Was
- zbiór linków nie pobudza do dyskusji i wzajemnej wymiany poglądów.
Szybko zacząłem iść w zupełnie innym kierunku, pisząc „w ciemno” o różnych sprawach i patrząc po komentarzach na ile znajdują one zainteresowanie Czytelników. Ze względu na hobbystyczność tego przedsięwzięcia mogłem sobie pozwolić na spore meandrowanie tematami i tę wolność dosyć mocno wykorzystywałem :-)
Jak wykazuje poniższa statystyka, mimo tego coraz więcej Czytelników zaczęło nas odwiedzać (piszę „nas”, bo Wasze wypowiedzi stanowią też bardzo ważny element tego serwisu).
Nie ufałbym temu wskaźnikowi „unique visitors” bo wielu z Was otrzymuje dynamiczny IP, kiedy łączycie się z internetem, więc jest zapewne mniej odwiedzających, niż zarejestrowanych w logach adresów IP. Cała reszta wygląda dość przyzwoicie, zwłaszcza biorąc pod uwagę pewną niszowość poruszanych na tym blogu tematów. Widać, że mamy ciągle rosnące grono czytelników i to jest oczywiście fakt motywujący do kontynuacji całego przedsięwzięcia.
W bieżącym roku obiecuję kontynuować prowadzenie tego serwisu, chcę też wprowadzić możliwość w miarę regularnego spotykania się z zainteresowanymi Czytelnikami. Zrobiliśmy jedno takie spotkanie przed moim wyjazdem z Europy i była to ciekawa sposobność osobistego poznania się, co jak myślę wzbogaciło każdego z nas. Mam w tym roku parę sporych projektów w Warszawie i Wrocławiu, więc tam można będzie bez problemu coś organizować, bez konieczności odwiedzania mnie w Berlinie. Osobisty kontakt daje możliwości głębszego porozmawiania na różne tematy i to otwiera duże dodatkowe możliwości.
Zapraszam Was też bardzo serdecznie do dalszego brania aktywnego udziału w naszych dyskusjach. Wasze wypowiedzi często pokazują cenne punkty widzenia, bądź skłaniają mnie do wyjaśnienia zagadnień, które z różnych powodów zbyt płytko potraktowałem. W ten sposób ten blog staje się jeszcze lepszym źródłem przemyśleń i inspiracji dla każdego z nas!
Powyższe dotyczy też przypadków, kiedy macie zdanie odmienne od mojego :-) Abstrahując od rozsyłanego przez boty spamu, to dopóki ktoś pisze używając cywilizowanego języka, w miarę na temat i bez wycieczek osobistych, to każda wypowiedź jest tutaj mile widziana. Jak dotąd, to na ponad 1500 napisanych komentarzy zainterweniowałem tylko 3 razy: raz zablokowałem anonimową stertę niecenzuralnych obelg pod adresem polskich uczestników Love Parade, raz podziękowałem czytelnikowi, który na moją uprzejmą mailową prośbę, aby dokładnie czytał posty z którymi chce polemizować odpowiedział wycieczkami osobistymi i ostatnio wyiksowałem w jednym z komentarzy nazwe firmy o ktorej inny anonimowy czytelnik napisal nieprawdziwe informacje i przez prawie tydzień nie zareagował na moje pytanie o ich źródło.
Bardzo budującym jest fakt, że pomimo tak niewielu działań z mojej strony mamy tutaj poziom kultury dyskusji znacznie wyższy od wielu znanych serwisów blogowych, nawet takich, które mają w nazwie wielce zobowiązujące słowo „Salon” :-) Za to Wam bardzo dziękuję i proszę o więcej!!
Życzę nam wszystkim udanego blogowego roku 2007 !! :-)
Czyli jakość popłaca.
Tatiana
O, tak!! Jeśli masz do czynnienia z ludźmi, bądź klientami na poziomie, to zawsze!!
To tworzy w rezultacie interesujące konfiguracje, bo w życiu (odwrotnie niż w magnetyźmie) podobne przyciąga się z podobnym.
Pamiętam, jak kiedyś na wykop.pl pojawił się link do jednego z Twoich tekstów. Nie pamiętam teraz już do którego, ale po przeczytaniu go od razu zacząłem czytać pozostałe teksty. Od tamtej pory blog jest u mnie w RSSach. Czytam wszystkie teksty. Niektóre interesują mnie bardziej, niektóre mniej. Większość zmusza do przemyśleń, zastanowienia się na swoim życiem.
Dziekuję za to:)
U mnie było podobnie jak w przypadku Marcina. Zajrzałem raz i już zostałem.
Niezły blog na poziomie. Tak trzymać!
Marcin, Joszko
Dziękuję Wam za opisanie jak trafiliście tutaj. Może w takim razie dobrze byłoby od czasu do czasu „wykopać” jakiś post. Niech inni też mają szansę stwierdzenia, że to, co tutaj się pojawia to albo bzdura, którą trzeba zignorować, albo coś interesującego, co warto śledzić. Do tego muszą się najpierw o istnieniu tego blogu dowiedzieć :-)
Pozdrawiam
Alex
Podobnie jak osoby powyżej trafiłem tu przez Wykop. Po przeczytaniu polecanego wpisu (i paru do których linkowałeś wewnątrz tekstu) dodałem RSS do cały czas rosnącej listy.
Z tego co widzę to na Wykopie dość regularnie pojawiają się Twoje notki więc nie masz co samemu ich tam dodawać – Twoi czytelnicy robią to sami z siebie ;)
Tomasz
To tak, z tym, że niewiele trafiło na główną strone, reszta „poegzystowała” tylko te dwa dni na Wykopalisku i do widzenia :-)
PS: Na Wykopie (i Gwarze też) nie ma nawet dobrej kategorii, w której można by moje wpisy umieścić. To mówi nieco o obrazie świata autorów serwisu :-)
Witam,
Wczoraj odnalazłem Pana bloga w Sieci i przejrzałem całe archiwum, czytając większość artykułów, które okazały się dla Mnie bardzo interesujące. Od jakiegoś czasu aktywnie interesuję się tematyką rozwoju osobistego, wiele myślę nt. poprawiania jakości Własnego życia. Z biegiem czasu odkrywam, jak daleko jestem za Sobą z przeszłości – ale i z drugiej strony, jak wiele jest jeszcze do nauki (ten proces raczej się nie skończy).
Decyzje, jakie podjąłem w Moim życiu dzięki Własnym refleksjom nt. rozwoju osobistego, zainspirowanym zewnętrznymi źródłami lub nie, pozwoliły Mi teraz nie żałować, iż nie poszedłem „standardową drogą”. Dzięki odwadze w podążaniu szlakiem Własnych chęci, a nie społecznego „przymusu” i presji – otrzymuję od życia generalnie to, czego chcę, zawodowo zajmuję się tym, czym chcę, jak i jest Mi o wiele łatwiej na stopie osobistej, gdyż pozbyłem się wielu problemów. W temacie relacji interpersonalnych coś, co jeszcze kilka lat temu stanowiło dla Mnie przeszkodę nie do pokonania, dziś nie ma statusu nawet najmniejszego problemu (byłem człowiekiem dość nieśmiałym i zakompleksionym).
Dziś uczę się nie przejmować 99% sprawami, uczę się niezależności emocjonalnej, absolutnej władzy nad Sobą i Własnymi reakcjami, a lektura Pańskiego bloga jeszcze bardziej Mnie w tym utwierdza. Jestem usatysfakcjonowany, iż Pana artykuły są tutaj powszechnie dostępne i przekonany, iż dla wielu osób mogą stanowić niewątpliwą inspirację. Myślę, iż wszyscy zasługujemy na to, aby Nasze życie było lepsze, przebiegało w wolności, swobodzie – tak wiele osób nie zdaje sobie sprawy, jak wiele poświęcają, jak wielka ulga ich omija, jak bardzo przyjemnym może być życie na codzień, jeśli tylko… się odważymy.
Dziękuję Panu za tego bloga.
Z pozdrowieniami,
Tomek Jaworski
A ja szczerze mówiąc nie pamiętam jak i skąd tu trafiłem… Poprzez jakiś link na pewno ;) Ale spodobało się i choć nie biorę aktywnego udziału w dyskusjach to czytam regularnie i na pewno będę czytał, bo pojawiają się tu interesujące rzeczy:)
Tak więc dziękuję i życzę wytrwałości!
Witam,
Widzę, że tylko „jak narazie ” ja na blog trafiłem nie korzystając z linków na wykop.pl. Szukałem informacji na temat związany z agresją i google wyrzyciły mi jeden z postów na twoim blogu a dalej już poszło..
Pozdrawiam
Paweł
Rzadko pisze, ale sam wiesz, ze czytam od poczatku. Bardzo pouczajae jest porownanie tresci tego blogu z obserwacjami i osobistymi dowiadczeniami zycia w USA.
Z kolei od tygodnia wizytujac rodzinne strony mam okazje osobiscie poznac zjawiska, o ktorych piszesz. Rozmawiajac z kolegami i przyjaciolmi nie polemizuje z ich pogladami, ale staram sie raczej „naciagac” ich na wynurzenia i dzielenie sie osobistymi, czesto subiektywnymi obserwacjami. Bardzo to ciekawa lektura. Wlasnie zobaczyc na wlasne oczy zjawiska, o ktorych moglem czytac tylko w tym blogu. Na razie jest to bardzo chaotyczne (w mojej glowie) ale kiedys to usystematyzuje i zrozumiem.
Pozdrowienia
Rys.
P.S. Dobrze widziec Alexie, ze masz kontakt ze swiatem, bo ostatnio w ALEXRC od ciebie bardzo cicho.
Podobnie jak Tomek ostatnio zaczęłam aktywniej interesować się rozwojem osobistym, szukałam inspiracji w sieci… i tu ją znalazłam. Zachwyca mnie ten blog zarówno pod kątem merytorycznym – niemal w każdym temacie znajduję coś dla siebie, jak i formy -jestem zwolennikiem form prostych i klarownych dokładnie takich jak Alex tu stosuje.
A czy mogę coś skrytykować? Taka moja refleksja;) Troszkę mnie denerwują makaronizmy i kalki językowe czasem tu stosowane. Wiem, że język Internetu rządzi się własnymi prawami i oczywiście zdaje sobie sprawę, że czasem zwrot angielski jest nieprzetłumaczalny, albo w oryginale wyraża więcej, bo tłumaczenie go zubaża, ale nie zawsze… ‘template’? Użycie słowa ‘szablon’ w tym wypadku też chyba byłby ok.? Sama często w ten sposób kaleczę nasz język i ostatnio z tym walczę u siebie, więc może dlatego jestem na to tak wyczulona:)
Ale, żeby zakończyć pozytywnie to Alexba.com to mój stały punkt dnia, za co dziękuję.
Zatem do następnego komentarza. Iwona:)
Ze swojej strony również chciałbym pogratulować tak dobrze prosperującego bloga, który daje wiele od siebie, a w zasadzie od autora swoim czytelnikom. Rosnąca ilość odwiedzin i stałych czytelników mówi sama za siebie. Osobiście nie trafiłem tutaj przez linka z zewnętrznej strony lecz przy pomocy „poczty pantoflowej”. Od tamtej pory również czytam go regularnie korzystając z RSS.
Chcę też wyrazić swoje uznanie za fakt, iż blog ten nie ma nic wspólnego z komercyjnymi stronami. Ma to duży wpływ na jego jakość – głównie widać to w komentarzach czytelników. I moim zdaniem nie warto na siłę starać się o nowych czytelników – sami tu przyjdą :)
Niemniej jednak pozwolę sobie umieścić link do bloga (jeśli mogę oczywiście) ze swojej prywatnej strony domowej… jak tylko ją gruntowanie przebuduję.
Iwona: wydaje mi się, że autor może nawet nieumyślnie stosuje zwroty angielskie w swoich tekstach. Kilku moich znajomych, którzy regularnie używają języka angielskiego często w wypowiedziach stosuje „mix” wyrażeń obcojęzycznych – wplatając je (często nieświadomie) między polskie wyrazy. Jestem oczywiście daleki od jakiejkolwiek krytyki – po prostu takie spostrzeżenie przyszło mi do głowy czytając Twój komentarz.
Alex, życzę dalszych sukcesów na poziomie „komunikacji pisanej” (widać, że daje rezultaty) oraz rosnących słupków w tym roku, ale przede wszystkim konstruktywnych konwersacji :)
Trzymam kciuki.
Fou, Tomek, Paweł
Witajcie na naszym blogu :-)
Tomku
Przede wszystkim proszę Cię o zwracanie się do mnie po imieniu, chyba że życzysz sobie obustronnej formalnej komunikacji :-)
To dobre poczucie, kiedy ma się wrażenie że idziesz własną drogą i na tej drodze jest Ci coraz lepiej i lepiej, nieprawdaż? Nawet jeżeli pewne decyzje miałyby się później okazać jako błędne, to umiejętności samodzielnego nawigowania w życiu nikt nam nie zabierze.
Piszesz:”(byłem człowiekiem dość nieśmiałym i zakompleksionym). „ Witaj w klubie!! :-) Jak może gdzieś doczytałeś się na blogu ja do 28 roku życia byłem bardzo introwertycznym i zakompleksionym człowiekiem :-)
Ciekaw jestem, co masz na myśli mówiąc: „absolutnej władzy nad Sobą i Własnymi reakcjami „ To brzmi bardzo zdecydowanie i kategorycznie. Jeśli pozwolisz mi na małą radę, to dopuść tutaj odrobinkę luzu. Czasem np. bardzo dobrze robi oddanie tej władzy w ręce (może też być dosłownie :-)) odpowiedniej kobiety. Piszą to, bo łatwo blokując wszelkie niekorzystne dla nas wpływy, wylać przysłowiowe dziecko z kąpielą i odciąć się od przyjemnych niespodzianek tego życia.
Dziękuję Ci za miłe słowa i zapraszam do dalszej wymiany poglądów i doświadczeń!
Fou
Cieszę się, że Ci się tutaj spodobało i serdecznie zapraszam do aktywnego udziału w dyskusjach. Tutaj, jak widzisz, mamy bardzo bezpieczne i kulturalne miejsce w którym generalnie nic złego nie może Ci się przytrafić. Wypowiadanie się na poczytnym, publicznym forum to interesujące doświadczenie, które z pewnością może pokazać Ci, z jak różnorodnymi ludźmi można komunikować, a jednocześnie uczy odpowiedzialności za słowo, bo cały świat może patrzeć na to, co piszesz.
Paweł
Widzę, że jednak jest jakiś pożytek z tego, że Google codziennie nas indeksuje i tylko w styczniu mieliśmy (jak dotąd) 4800 wejść przez tę wyszukiwarkę. Zastanawiałem się z czystej ciekawości, czy to przynosi stałych czytelników. Teraz widzę, że przynajmniej jednego sympatycznego, a to już jest tego warte :-)
Też zapraszam Cię do aktywnego udziału w naszych „rozmowach”
Rysiu, Iwona, Kamil
Wam odpowiem za chwilę, teraz muszę załatwić coś pilnego
Pozdrawiam
Alex
Już jestem :-)
Rysiu
Miło usłyszeć coś od Ciebie. Napisałeś: „Bardzo pouczajae jest porownanie tresci tego blogu z obserwacjami i osobistymi dowiadczeniami zycia w USA. „
Tak samo Twoje spostrzeżenia z odwiedzin w Polsce. Może znajdziesz kiedyś chwilkę i opowiesz nam cokolwiek na ten temat? jeśli byłby do tego potrzebny osobny wątek, to tylko daj znać.
Udanego pobytu w Polsce!!
PS: w 2006 miałem parę dużych projektów, a Mr. Murphy działał dość intensywnie w różnych dziedzinach mojego życia, co pochłonęło dużo czasu i energii. 2007 ma być pod tym względem lepszy :-)
Iwona
Dziękuję za miłe słowa. Jeśli chodzi wspomniane przez Ciebie kwestie językowe, to doskonale to rozumiem. Widzisz, ja z drugiej strony często walczę, aby proste i jasne koncepcje, które mam w głowie po angielsku, czy niemiecku wyrazić w klarowny i jednoznaczny sposób po polsku. Czasem ta walka kończy się moim „poległ na polu chwały” i wtedy proszę o zrozumienie :-) „Template” zamiast „szablon” nie podchodzi oczywiście pod ten przypadek i rzeczywiście w tym wypadku mogłem się lepiej postarać :-) Obiecuję to robić w przyszłości, a jakby co, to proszę po prostu mnie popraw :-)
PS: Może przy okazji mi pomożesz i znajdziesz dobry i precyzyjny odpowiednik amerykańskiego „use your judgement”?
Kamil
„Poczta pantoflowa” – uwielbiam to! Dokładnie w ten sposób funkcjonuję od 1992 na moim rynku zawodowym.
Niekomercyjność takiego przedsięwzięcia to moim zdaniem podstawa naprawdę dobrej i otwartej konwersacji. Strona, która jest w jakikolwiek sposób komercyjna (nawet przez AdWords), to dla mnie trochę jak rozmowa z kobietą, przy której wiesz, że spodziewa się ona jakiś korzyści materialnych. Ja osobiście, nawiązując do tego przykładu, wolę rozmowę z osobą, która nic ode mnie nie potrzebuje …. ale po prostu chętnie ze mną komunikuje. I taką „osobą” ma być ten blog.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich
Alex
Witaj Alex,
Nie pamiętam dokładnie jak tu trafiłem. Najprawdopodobniej przez wyszukiwarkę gdy nieco bardziej zacząłem interesować się rozwojem osobistym. Ewentualnie przez link na jakimś blogu. Na początku jednak blog nie przypadł mi do gustu (choć nie pamiętam już dlaczego i akurat na jaki temat trafiłem ^^”) Jednak po ponownych odwiedzinach i przeczytaniu paru wątków wsiąkłem na dobre i teraz regularnie (mam Twojego bloga w czytniku nawet) odwiedzam i czytam ukazujące się tu artykuły, a także komentarze do nich (bo jak zauważyłeś one także niejednokrotnie mogą dość dużo dać) Zabawne jest to, że wcześniej z blogiem Steve’a Pavliny miałem podobnie…
W każdym bądź razie jest to naprawdę niesamowite i bardzo pozytywne miejsce w sieci, które jeszcze długo (mam taką nadzieję) będę odwiedzał…
Pozdrawiam :)
Zgadza się, że czasem człowiek „polega na polu chwały” jak chce znaleźć najbardziej adekwatne polskie odpowiedniki… znam to dobrze w końcu zajmuję się Public Relations i jak to najlepiej określić w jezyku polskim?:)
„use your judgement”
Wydaje mi się, ze najbliższe temu określeniu będą zwroty:
1) „dobrze/rozsądnie/rozumnie oceń sytuację”
2) „wykaż się zdrowym rozsądkiem”
3) „co nakazuje Tobie zdrowy rozsądek”
Ale zdaję sobie sprawę, że żaden z tych zwrotów w 100% nie oddaje charakteru angielskiego określenie… czasem trzeba iść na kompromis:)
Iwona
Ja bym to przetłumaczył „skorzystaj wedle uznania” ;) Nawet pasuje mimo niedoskonałości tłumaczenia, prawda? :)
Cóż, szczerze powiem, że Twój blog potrafi przyciągnąć i nie ma tu żadnego wyolbrzymiania. ;)
Co do unique visitors – lepiej jest mieć ich mniej, byle ich jakość była większa. Sam ostatnio przeżywam na blogu popularność pewnego słowa kluczowego w Google. ;) I tu kolejny fenomen – często dyskusje w komentarzach znacznie, a nawet bardzo znacząco poszerzają treść wpisu. Na dodatek dzieje się to na tyle często, że warto `stracić czas’ na przeglądanie ich. Nie dostrzegam tego aż w takiej ilości na innych blogach – zazwyczaj jest tam niewiele treści lub kilka ciekawych wypowiedzi pośród masy tych, które nic nie wprowadzają do tematu. Tak trzymać! ;D
A jak tu trafiłem? Jeśli dobrze pamiętam, to z bloga shrew.
Alex, ja Twój blog czytuję chyba od dawna. Od kiedy dokładnie, to nie pomnę jednak. Cieszę, że dopracowujesz jego formę, ale dla mnie osobiście jest ona trochę zbyt „lekka” (choć oczywiście nadal ciekawa). Wolałbym żebyś od czasu do czasu wskoczył na głębszą wodę i opisał coś bardziej zaawansowanego :-)
Iwona, Paweł
Właśnie o to chodzi, że trudno znaleźć taki odpowiednik, który krótko i elegancko przekazywałby całe przesłanie tego krótkiego zdania :-)
Michał
Dziękuję za słowa uznania :-)
Zwracasz też uwagę na bardzo ważny element, a mianowicie wartość dyskusji odbywającej się w komentarzach. To z moich obserwacji bardzo niezwykła na blogach rzecz (choć zawsze chciałem coś takiego mieć u siebie). Zastanawiam się jak zwrócić na ten fenomen uwagę Czytelników, którzy są tutaj po raz pierwszy i jeszcze o tym nie wiedzą.
Bellois
Tutaj dyskutujemy na tematy, które w dużej mierze podsuwają zainteresowani Czytelnicy. Jakie bardziej zaawansowane masz konkretnie na myśli? Jakie zmiany w formie byś wprowadził?
PS: Mam na liście jeden taki ważny i dość podstawowy temat od Ciebie, czeka na chwilę odpowiedniego natchnienia.
Pozdrawiam wszystkich
Alex
Alex: o, widzisz, na przykład o to mi chodzi ;-))
Witam!
Ze swojej strony również chciałem Ci podziękować za bloga Alex.
Przeczytałem już chyba wszystkie posty, a niektóre po kilka razy. To co u Ciebie bardzo mi się podoba to inspiracja. Myśli, które przekazujesz swoim czytelnikom. Rzucając temat do dyskusji(może czasem zbyt pobieżnie omówiony) dajesz pole do komentowania i rozwijania tematu. Ten blog to właśnie tak rozmowa z czytelnikiem, z nami :).
Zastanawiam się tylko dlaczego brakuje tu krótkich komentarzy w stylu:”Tak to bardzo ciekawy temat.”, albo „Masz rację, zgadzam się.”. To świadczy dobrze o poziomie ludzi tu bywających. I dobrze :), bo ilość nie zawsze idzie w jakość.
Pozdrawiam
Arek
Arku
Witaj na naszym blogu :-)
W życiu w „realu” jestem wielkim zwolennikiem konwersacji i zapewne ta cecha przebija się też na tym blogu. Powiem więcej, że nawet nie chodzi tutaj tylko o moją rozwowę z Czytelnikami, ale też o rozmowy Czytelników między sobą. To zaczyna powoli mieć miejsce i bardzo mnie ten fakt cieszy, bo jak ktoś kiedyś powiedział: „nikt z nas nie jest tak dobry, jak my wszyscy razem”.
A jeśli do tego Czytelnicy mają zazwyczaj więcej do powiedzenia niż tylko jedno zdanie to dodatkowy plus :-)
Pozdrawiam serdecznie
Alex
Witam,
O ile mnie pamięć nie myli, trafiłem na blog Alexa poprzez Mediacafe Polska. Szukałem co prawda czegoś zupełnie innego, ale po przeskanowaniu pierwszej strony od razu wrzucilem go w zakładkę „to read”. Gdy zabrałem się za czytanie bloga po paru dniach wydało mi się to wszystko jakoś podejrzane, bo z jednej strony mądre i przydatne tematy, ale z drugiej strony po sprawdzeniu Alexa w Google’u okazało się, że poza alexrc człowiek nie istnieje !?! Co więcej nawet w linkedinie pomimo współpracy z tyloma firmami nie było śladu po Alexie (mam nadzieje że Alex wybaczy mi tą małą lustracje ;) )! W tej sytuacji, nie mając żadnych gotowych autorytetów na poprcie wiarygodności Alexa zdecydowalem sie jednak dodać blog do czytnika rss ale z myślą „tylko uważnie filtruj co pisze”. Teraz cieszę się, że jednak zdecydowałem się zaprzęgnąć umysł do analizowania tego blogu. :)
Co do ilości komentarzy to wydaje mi się, że kluczowa jest tu rola Alexa, który odpowiada na absolutnie wszystkie pytania pojawiające się w komentarzach!
Pozdrawiam,
Grzegorz
Greg
Bardzo dziękuję za tę „lustrację”, bo jej wyniki potwierdzają to co zawsze twierdzę (i napiszę o tym kiedyś post), a mianowicie, iż można bardzo dobrze prosperować, bez rozgłosu, hałaśliwej reklamy i tym podobnych rzeczy. Wystarczy z „zabójczą” skutecznością robić dobre rzeczy dla klientów potrafiących to docenić (i zapłacić :-)), robić to jak nikt inny na rynku a tzw. propaganda mówiona zadba o resztę. Pomyśl teraz na ile miłych rzeczy można sobie bez problemu pozwolić, mając zbliżone do zera wydatki na reklamę :-)
No ale odbiegłem nieco od tematu, więc powróćmy do niego.
Piszesz: „W tej sytuacji, nie mając żadnych gotowych autorytetów na poprcie wiarygodności Alexa zdecydowalem sie jednak dodać blog do czytnika rss ale z myślą “tylko uważnie filtruj co pisze” „
To jest podstawowy wymóg korzystania z tego blogu!! Niezależnie od tego, jak podoba Wam się to co piszę to wręcz nakazuję Wam używanie wszelkich możliwych filtrów, a przede wszystkim własnego rozumu. Treści pojawiające się tutaj to nie jest religia oparta na bezdyskusyjnych dogmatach, lecz po prostu doświadczenia i przemyślenia człowieka, który popełnił zapewne znacznie więcej błędów od większości z Was i przez to jest bogaty w doświadczenia :-). Z wielu tych rzeczy możecie skorzystać i zapewne mieć podobne pozytywne rezultaty (dlatego o tym piszę), mimo tego trzeba dopasować wszystko do własnych preferencji, upodobań i chwilowej sytuacji.
Odpowiadanie na pytania w komentarzach jest dla mnie normalnym okazaniem szacunku dla rozmówcy, trudno byłoby mi postępować inaczej.
Pozdrawiam serdecznie
Alex