Niestosowanie powyższych, dla mnie dość oczywistych stwierdzeń, powoduje, że bardzo wiele osób nie doświadcza radości pełnej i głębokiej relacji z drugim człowiekiem, często też godząc się na trwanie w kiepskim związku tylko dlatego, bo sami uważają że ich wady dyskwalifikują ich w oczach innych ludzi i muszą zadowolić się tym, co „się akurat trafiło”.

Konsumowanie mediów wszelkiego rodzaju, zarówno komercyjnych, jak i społecznościowych raczej w tym nie pomaga, pokazując arbitralne wzorce jacy „powinniśmy” być, czy jak „powinien” wyglądać związek dwojga ludzi. Wszystko jest albo takie perfekcyjne i wymuskane, albo różne chamskie i prymitywne zachowania pokazywane są jako „normalne”. To pierwsze często powoduje u wielu z nas niskie poczucie własnej wartości i kompleksy, całkiem niepotrzebnie! To drugie, zwłaszcza u kobiet, obniża poprzeczkę tego, co gotowe są tolerować w związku, bo „przecież takie jest życie”, choć i mężczyźni nie są od tego wolni.

Wiem o czym piszę, bo wszystko to w różnych okresach życia sam przerabiałem! Ale tak nie musi być!

Pierwszym krokiem zmiany jest uświadomienie sobie, że nie szukam perfekcyjnego człowieka, lecz człowieka, który w miarę możliwości perfekcyjnie pasuje do mnie!

Analogicznie, nie muszę być perfekcyjnym człowiekiem, aby ktoś naprawdę chciał ze mną być, wystarczy że będę w miarę perfekcyjnie pasował do tego partnera.

Ta pozornie niewielka zmiana uwalnia nas od tyranii dążenia do ogólnej doskonałości i podobnie podświadomego oczekiwania doskonałości od partnera według jakiś obcych kryteriów.

To natychmiast powoduje, że jesteśmy bardziej wyluzowani, bardziej sobą, a to zwiększa szanse poznania kogoś odpowiedniego!

Oczywiście, nie należy rezygnować z rozwoju jako człowiek, ale można to robić bez spinania się, delektując się życiem. Ja przerabiałem takie okresy kilkakrotnie w życiu, też na przestrzeni ostatnich kilku lat, pod niektórymi względami stając się znacznie lepszym i dojrzalszym człowiekiem. Widzę też, że jeszcze sporo przede mną, ale nie przeszkadza mi to w delektowaniu się życiem tu i teraz.

Podobnie, jeśli przestaniemy sprawdzać potencjalnych partnerów według „listy kontrolnej” ułożonej przez innych ludzi, to mamy większe szanse trafienia na osobę, która nam pasuje. Na początek warto być w wielu różnych związkach, aby uświadomić sobie czego tak naprawdę potrzebujemy, a co nie jest dla nas takie ważne. Warto mieć tylko kilka kryteriów dyskwalifikujących, które są dla nas absolutnie nieakceptowalne, a całą resztę przetestować w praktyce, uważając, aby w miarę możliwości nie ranić innych ludzi i nie tworzyć faktów trudnych do odwrócenia. To pierwsze wcale nie jest takie łatwe, sam nie jestem dumny z niektórych cierpień, które zdarzało mi się zadać po drodze, choć nigdy nie było to moim zamiarem :(

Wracając do kryteriów wykluczających mogę podać na przykład moje, o których pisałem w książce:

  • niestabilność emocjonalna,
  • stabilność emocjonalna w jakimś destrukcyjnym i/lub autodestrukcyjnym stanie ducha,
  • chęć czynienia zła i szkodzenia innym,
  • uzależnienie od alkoholu i narkotyków,
  • powiązania z jakąkolwiek działalnością przestępczą,
  • kompletny brak etyki w postępowaniu.

Dziś, szczególnie dla kobiet, dodałbym jeszcze jedno, a mianowicie:

  • Jakiekolwiek ślady skłonności do przemocy fizycznej lub psychicznej! Omijajcie takich facetów szerokim łukiem, chyba że macie skłonności masochistyczne.

Jeśli nie występuje żaden z powyższych punktów, to już generalnie można sprawdzić, jak pasujemy do siebie :)

Wiele osób z nieco starszej generacji może w tym momencie się obruszyć, że zachęcam do intensywnego próbowania, ale jak inaczej mamy poznać siebie na tyle, aby wiedzieć co dla nas jest ważne. Jak mamy rozwinąć nasze umiejętności w relacji z drugim człowiekiem, aby być w stanie dać mu to, czego potrzebuje? Podkreślam, że zachęcam do próbowania relacji a nie one-night-stands!

Na dzisiaj tyle. Jeśli temat Was interesuje, to podyskutujmy w komentarzach. W następnym odcinku mogę opisać Wam, jak prawie niechcący znalazłem idealnie pasującą partnerkę, mimo, że na pierwszy rzut oka taka opcja nie wchodziła w ogóle w rachubę :)

PS: Dyskusja na ten temat odbyła się na facebooku:
https://www.facebook.com/groups/430626737516740/permalink/456899841556096/