Pod jednym z postów na FB, w którym autor rozważał za i przeciw self publishingu zostałem wywołany do tablicy i zamieściłem, jak zwykle u mnie, kilka konkretnych i szybkich wskazówek, chyba jako jeden z pionierów self publishingu w Polsce (zacząłem w 2012)
Ostatnio dość często spotykam się z pytaniami osób, które chcą napisać książkę, więc wstawię ten tekst i tutaj, zakładając, że będzie to użyteczne. Chętnie też odpowiem na pytania na ten temat, piszcie w komentarzach.
Jeśli jesteś profesjonalistą w swojej dziedzinie, ale nie masz wielkiego nazwiska, to zdecydowanie wydawaj sam, tylko zrób to mądrze! Mądre podejście nie wymaga dużych nakładów finansowych i minimalizuje nakład czasu związany z samym wydawaniem i dystrybucją.
Aktualny przykład: moja żona Karolina Gorczyca – Barszczewska, wzięty adwokat (czyli ma co robić z czasem) kilkanaście dni temu wydała książkę o tym, jak zbudować od zera dobrze działającą kancelarię. Mimo niszowości tematu, koszt wydania i pierwszego nakładu zwrócił się już po tygodniu! Zdecydowanie warto!
Skrócona, ale konkretna recepta, jak się za to zabrać:
- Napisz książkę, daj ją komuś do korekty (jak napisałeś ją dobrze, to nie potrzeba wiele redagowania, ale do tego też możesz kogoś tanio znaleźć – nie mylić z ghost writer).
- Znajdź kogoś, kto opracuje okładkę i złoży książkę do druku. My współpracujemy w tym zakresie z Janusz Maniak, firma RNDR, aktualnie już przy drugiej książce – mojej.
- Zarejestruj się jako wydawca https://e-isbn.pl/IsbnWeb/index.html To jest proste i nic nie kosztuje. Tam dostaniesz Twoją pulę numerów ISBN, dzięki czemu sprzedajesz książki i ebooki z 5% VAT
- Skontaktuj z Betty Gatoudi z Sowadruk. Betty jest niezwykle miłą i kompetentną osobą, w moich oczach prawdziwym aniołem self publishingu. Z nią ustalisz wszystko, co potrzeba, poprowadzi Cię przez cały proces związany z drukiem. Przybliżone koszty druku możesz sam sobie policzyć korzystając z kalkulatora https://sowadruk.pl/kalkulator. W dzisiejszych czasach możesz drukować cyfrowo w dowolnych nakładach, więc ryzyko finansowe jest minimalne.
- Wydrukowane książki możesz sprzedawać i wysyłać chałupniczo, ja z braku innych dobrych możliwości robiłem tak w 2013, ale dziś lepiej skorzystać z profesjonalistów. Tutaj numerem jeden jest IMKER, którego właścicielowi ostatnio w pełni zasłużenie wystawiłem laurkę na FB. Jak się rozejrzysz, to większość znaczących self publisherów korzysta z jego usług, też ci najwięksi. Skontaktuj się z Krzysztof Bartnik
- U nich też za niewielkie pieniądze możesz postawić sklep korzystając z tego, że ostatnio uruchomili system (SalesCRM), który świetnie pasuje do sprzedaży książek. Ja błyskawicznie się tam przeniosłem, nasze niegotowe jeszcze, ale już funkcjonujące dzieło możesz zobaczyć tutaj www.sklep.klinikanegocjacji.pl
System ma integracje z najważniejszymi systemami fakturującymi i agregatorami płatności. Z nimi podpisujesz umowę, przy tych ostatnich zwróć uwagę na koszty i prowizje. My po latach używania Tpay, korzystamy z Przelewy24 przy prowizji 1,9%
Jak uruchomisz to wszystko, to potem tylko patrzysz na raporty sprzedaży i stan magazynowy, aby książek nie zabrakło
Oczywiście, teraz jeszcze trzeba napisać książkę Jak się na czymś znasz, to nie jest takie trudne. Proszę Cię jednak, napisz coś wartościowego, bo strasznie dużo narobiło się na rynku pozycji służących głównie schlebianiu ego autora/autorów. Dobra książka będzie też kupowana nawet po latach i przysporzy Ci wiele kontaktów. Ja dzięki mojej trafiłem nawet na moją żonę
Powodzenia!
PS: Dyskusja na ten temat odbyła się na facebooku
https://www.facebook.com/groups/430626737516740/posts/918181342094608/
Dodaj komentarz