zrobić coś dla niepełnosprawnych – tu jest ogromne pole do popisu.
…… . Gdybyś zechciał, mógłbyś kiedyś poświęcić wycinek swojego czasu na spotkanie właśnie z niepełnosprawnymi studentami, to jest grupa, której Twoje rady wyjątkowo by się przydały. Z moich obserwacji wynika, że to, czego brakuje osobom niepełnosprawnym (….) to asertywność, poczucie własnej wartości, brak lęku przed odrzuceniem, zarzuceniem im mojej ulubionej „postawy roszczeniowej”
„Osoby niepełnosprawne, które znam (a miałam styczność ze stosunkowo dużo ich liczbą, działając swojego czasu społecznie na ich rzecz) cechuje przedziwna chęć „schowania się” – wstyd?”
„Niewiara we własne możliwości, a także – brak kompetencji komunikacyjnych(!) BARDZO utrudniają osiągnięcie sukcesu w życiu, zwłaszcza w połączeniu ze stereotypami istniejącymi w społeczeństwie”Po takim tekście nie trzeba było mnie długo przekonywać! Pomyślałem że od dwudziestu lat zarabiam na życie rozwiązując poważne problemy komunikacji międzyludzkiej w firmach i ucząc klientów jak je praktycznie zastosować, do tego skutecznie przygotowuje kandydatów nawet na najwyższe stanowiska w dużych firmach. Co prawda te doświadczenia nie są tym samym, co praca z osobami z niepełnosprawnością, ale ponieważ mówimy o niepełnosprawności ruchowej, to byłem pewien, że będę w stanie przekuć je w użyteczne szkolenie dla tej grupy.Potrzebowałem jeszcze tylko lokalizacji, co zdawało się być bardzo łatwe do załatwienia. W rezultacie urodził się następujący projekt:Jeszcze tego lata przeprowadzimy dwa w pełni profesjonalne, bezpłatne jednodniowe warsztaty dla zainteresowanych niepełnosprawnych.
Podkreślam – w pełni profesjonalne, tak jakby na sali siedzieli najważniejsi klienci, którzy mają mało czasu i potrzebują szybko konkretnych rozwiązań!Abyśmy nie czekali z tym w nieskończoność, pierwszy z nich zamierzaliśmy zrobić w sobotę 27.07 w Warszawie. Dzięki szybkiemu i bezproblemowemu poparciu Kolegów z naTemat (bardzo dziękuję :-)) błyskawicznie dostaliśmy do dyspozycji ich News Room na Mokotowie i wszelkie wsparcie logistyczne. To byłaby bardzo dobra i łatwo osiągalna lokalizacja, niestety dopiero dziś rano, korzystając z toalety pomyślałem, że w miejscu warsztatów potrzebujemy takiej, do której można wjechać wózkiem. Niestety ten czynnik zdyskwalifikował News Room i aktualnie rozglądamy się za alternatywnym miejscem w Warszawie. Jeśli znajdziemy je wkrótce, to powyższy termin będzie dotrzymany, jeśli nie, to warszawską edycję zrobimy pod koniec wakacji. Gdyby ktoś chciał się dołączyć w szukaniu, to potrzebujemy pomieszczenia w którym można zmieścić 5-8 osób na wózkach, w miarę dogodnie położonego i koniecznie z odpowiednią toaletą!Drugi warsztat zrobimy w
A oto szczegóły:
• To będą w pełni profesjonalne warsztaty komunikacyjne, na których będziemy rozwiązywać konkretne problemy Uczestników i uczyć zastosowania tychże rozwiązań w praktyce. Żadne przemądrzałe, pseudonaukowe „bla, bla”, żadne lajtowe przekomarzanie sie, wykłady czy pogadanki, żaden „coaching”, tylko konkrety, które działają i które Uczestnicy od następnego dnia mogą użyć w swoim życiu. Korzystać będziemy ze sprzętu audio-video, więc bądźcie na to przygotowani (nagrania oczywiście na koniec kasujemy). Te warsztaty będą całkowicie bezpłatne dla Uczestników, no może aby nie zrobił się z tego podatek od darowizn, zrobimy to za przybicie piątki z każdym z nich :-) Takich możliwości prawie nie ma na otwartym rynku, więc korzystajcie!!
• Warsztaty będą od Uczestników wymagać intensywnej pracy umysłowej, dlatego tym razem zapraszamy osoby, które dotknięte są wyłącznie niepełnosprawnością ruchową i które gotowe są przez cały dzień aktywnie pracować nad swoimi umiejętnościami.
• Możliwa tematyka to wszelkie aspekty skutecznej komunikacji międzyludzkiej, negocjacje, rozwiązywanie konfliktów, „sprzedawanie” samego siebie (patrz mój post o wartości rynkowej) i cokolwiek pokrewnego przyjdzie Wam do głowy.
• Każda z grup będzie liczyła maksymalnie 5-8 osób
• Proszę wszystkich Czytelników o poinformowanie znajomych niepełnosprawnych o tej możliwości, niemniej każdy chętny powinien zadać sobie trudu, aby wysłać do mnie zgłoszenie osobiście.
• Zgłoszenie powinno zawierać imię i nazwisko, na wszelki wypadek jakiś telefon kontaktowy, krótki opis (po 3 zdania) dwóch konkretnych przypadków, którymi dana osoba chce się zająć.Przykładowy opis przypadku: „Jestem na rozmowie kwalifikacyjnej w firmie, w której chciałbym pracować. Widzę, że mam pasujące kompetencje, ale prowadzący rozmowę po drugiej stronie ma wątpliwości, czy jako osoba niepełnosprawna będę np. pełnowartościowym pracownikiem/zintegruję się z zespołem itp. Jak to dobrze rozegrać?” Proszę o konkretne przypadki z Waszego życia, dobrane tak, że jeśli nauczycie się sobie z nimi radzić, to zrobi to największa możliwą pozytywną różnicę dla Was. Zgłoszenia wysyłajcie na adres „kontakt” AT „alexba.eu”
• W wypadku dużej ilości zgłoszeń przeprowadzimy preselekcję w oparciu o nadesłane przypadki, tak aby wybrać osoby, dla których, jak wspomniałem wyżej, warsztaty te przyniosą największą możliwą korzyść praktyczną
• Przewidujemy jakiś bardzo prosty catering (pizza itp.?). Jeśli ktoś ma z tym problem, to też proszę o informację, abyśmy wcześniej mogli znaleźć pasujące rozwiązanie :-)
To wszystko, co na razie przychodzi mi do głowy.
Zapraszam serdecznie do zgłaszania się, a jeśli coś jest niejasne, to do pytania w komentarzach.
UWAGA UPDATE: Z powodów organizacyjnych warsztaty w Poznaniu zostają przesunięte o tydzień na 24.08 Zgłoszeni Uczestnicy się zgodzili, pozostałe osoby proszę o uwzględnienie tego
Hej Alex,
Co sądzisz o tym, aby zamienić sformułowania „osoby niepełnosprawne” na „osoby z niepełnosprawnością”
Chodzi o to, że te osoby nie są w całości „niepełnosprawne” a jakiś z ich aspektów nie funkcjonuje na 100%.
To taki mały spójnik a moim zdanie m robi wielką różnicę i otwiera oczy pełnosprawnym.
Pozdrawiam, Artur
Arturze, uwaga słuszna, aczkolwiek używanie pojęcia „osoba niepełnosprawna” nie jest (a w każdym razie jeszcze nie jest) błędem.
Sformułowanie „osoba z niepełnosprawnością” jest na gruncie języka polskiego bardzo świeże i musi minąć trochę czasu zanim okrzepnie i się przyjmie.
Zwłaszcza, że same osoby z niepełnosprawnością mówią o sobie „osoba niepełnosprawna”. ;)
Pisałem o tym swego czasu u siebie w artykule „Słowa, słowa, słowa” .
ArturJ
Generalnie masz rację. Przed publikacja dałem ten tekst do przeczytania osobie z niepełnosprawnością ruchową i wprowadziłem sugerowane poprawki. Twojej tam nie było.
Jeśli zmienię teraz tytuł, to możemy mieć komplikacje z searchem na blogu a w naTemat to nie mam pojęcia. Dlatego zapamiętując Twoją uwagę na przyszłość zostawiam na razie jak jest.
Pozdrawiam serdecznie
Alex
Łukasz Tor-Garczewski
Witaj na naszym blogu :-)
Jak już tu jesteś, to warto podlinkować do Twojego bloga http://tajget.pl/author/lgarczewski/
Pozdrawiam serdecznie
Alex
Do wszystkich
Zaczynają się dziać dziwne rzeczy…
Piszą do mnie w bardzo pozytywny sposób różne osoby, które nie kwalifikują się na te warsztaty (np. rodzice niepełnosprawnych dzieci), jedna firma przysłała mi propozycje pracy dla dobrego komunikacyjnie niepełnosprawnego (w Warszawie) itd.
Kilka firm zaprosiło warsztaty do siebie…
ArturJ
Ależ „osoby niepełnosprawne” jest jak najbardziej poprawne! Słowo „niepełnosprawny” za SJP oznacza: «nieosiągający pełnej sprawności fizycznej lub psychicznej». Samo słowo wskazuje zatem, że taka osoba nie jest całkowicie niesprawna.
Moim zdaniem nie ma co się czaić i należy nazywać rzeczy po imieniu. To, że jestem niedowidzący, nie znaczy, że jestem niewidomy. I już; przechodzimy nad tym do porządku dziennego. Owijanie w bawełnę może świadczyć, że to pełnosprawny rozmówca ma z tym jakiś problem.
Łukasz,
Piszesz: „Arturze, uwaga słuszna, aczkolwiek używanie pojęcia “osoba niepełnosprawna” nie jest (a w każdym razie jeszcze nie jest) błędem.”
Moim zdaniem jest, tzn organizacje zajmujące się sprawami osób z niepełnosprawnością gorąco nawołują do kolejnej zmiany w wysławianiu się, tak jak odbywało się to w przeszłości.
Te nazwy ewoluują, kiedyś np. używano słowa kaleka, chyba zgodzisz się, że teraz nikt cywilizowany tego nie użyje?
Później był inwalida, co generalnie z łaciny oznacza człowieka słabego, czego nie można powiedzieć o wielu osobach z niepełnosprawnością. To słowo było używane do lat 70, później pojawił się niepełnosprawny.
Teraz organizacje takie jak The World Programme of Action for Disabled Persons gorąco apelują o używanie spójnika “z”
Nie jest to oczywiście koniec świata, jednakże w moim świecie, jest to błąd, oczywiście taki z którym da się żyć, jednakże ja edukuję w tym zakresie i zachęcam do zmiany.
Alex,
Jeżeli byłaby możliwość wsparcia tego projektu, byłbym niezmiernie wdzięczny za możliwość zaangażowania się.
Artur Roszczyk,
Piszesz: „Ależ “osoby niepełnosprawne” jest jak najbardziej poprawne!”
Wiesz w takim wypadku, tak samo poprawne jest używanie słowa kaleka, pochodzi ono z języka tureckiego i oznacza człowieka ułomnego.
To kwestia zwrócenia uwagi na społeczny charakter niepełnosprawności, wskazując tym samym, że niepełnosprawność jest tylko jedną z wielu cech przypisanych do osoby.
To bardzo ważne aby używać tego spójnika, no ale możemy się pęknie różnić w tej kwestii. Ja po prostu mam nawyk używania „z” i „osoby niepełnosprawne” w moim świecie jest tak samo niepoprawne jak kaleka czy inwalida.
Pozdrawiam, Artur
Panowie…
chyba czas się trochę rozluźnić… Ważniejsze jest dla mnie, czy ktoś się do mnie uśmiechnie na ulicy, pomoże wsiąść do auta, albo sięgnie coś z wysokiej półki markecie, niż czy uzna mnie za niepełnosprawną, czy z niepełnosprawnością…
Kaleka,
Masz rację, ta zmiana w wyrażaniu się, jest skierowane do osób pełnosprawnych a nie tych z niepełnosprawnością. To im ma pokazać Ciebie z innej perspektywy.
Ta dyskusja nie ma też deprecjonować innych aspektów, które są tak samo ważne, ona niczego nie zabiera a małym spójnikiem niektórym może otworzyć oczy, sprawić że przestaną się bać zainteresowania osobą z niepełnosprawnością, spotkaną na ulicy. Bo to jest najczęściej jedna niepełnosprawność z wieloma pełnosprawnościami.
Szczerze dziwi mnie obrona starej terminologii, szczególnie, ze korzyści wydają się być konkretne.
Pozdrawiam, Artur
Artur
Dziękuję za gotowość, jak będę więcej wiedział o specjalnych potrzebach faktycznych Uczestników, to wtedy ewentualnie się zgłoszę.
Na razie pomóż (i wszyscy inni), aby o tej możliwości dowiedziało się jak najwięcej osób, dla których jest ona przeznaczona
Pozdrawiam serdecznie
Alex
Witajcie,
bardzo cieszę się z tej inicjatywy. Sama, mając częsty kontakt z osobami z niepełnosprawnością, uważam takie warsztaty za niezwykle wartościowe. Przekażę informację o takiej sposobności znajomym z Warszawy i z Poznania, zapytam o dogodną salę w Warszawie. Zachęcam też wszystkich do wpierania działań Alexa.
Pozdrawiam,
Agata
Agato
Bardzo dziekuję :-)
Salę już mamy dzięki wsparciu Uczelni Łazarskiego
Pozdrawiam serdecznie
Alex
Bardzo interesująca dyskusja. Jakiś czas temu rozmawiałam ze znajomym, który prowadzi badania na temat osób niepełnosprawnych. Zapytał mnie wtedy o tę kwestię, jak ja się czuję, kiedy mówi się o mnie że jestem niepełnosprawna lub z niesprawnością. Roześmiałam się i machnęłam ręką mówiąc, że mam w życiu ważniejsze sprawy do zrobienia niż rozstrząsanie takich problemów i zaproponowałam bardziej inteeresujący dla mnie temat. Ale ostatnio spotkało mnie coś niesamowitego. Usłyszałam z ust osoby z niepełnosprawnością psychiczną, że posiada ona doświadczenie choroby psychicznej. Aż chyba podskoczyłam na krześle, bo to było dokładnie to, o co mi chodziło. Po powrocie do domu napisalam maila do kolegi badacza oświadczając, że ja posiadam doświadczenie mojej choroby. Doświadczenie kojarzę z czymś co jest samo w sobie dość neutralne,, z czymś, z czego korzystam, bądź nie, i sama decyduję w jaki sposób to robię. Mało tego, doświadczenie to plasuje się pośród wielu innych doświadczeń. Mam doświadczenie w pracy z tekstami, doświadczenie bycia kobietą, córką oraz właścicielką psa. Dzielę się tymi moimi doświadczeniami z tymi, którzy tego chcą. Uważam, że to, jak mówimy i myślimy o sobie w dużej mierze na nas wpływa, dlatego wszystkim z wszelkimi mankamentami ciała i duszy życzę znalezienia własnego, wspierającego słownictwa, a to co inni mówią, często ludzie obcy, te wszystkie dyskusje pozostawiam tym, którzy uwielbiają zagłębiać się w słowniki. Mnie ani kaleka ani inwalida nie jest w stanie obrazić. Po ponad dwudziestu latach mojego doświadczenia, już nie.
Alex,
wysłałam info do Integracji z linkiem do Twojego postu i zamieściłam na kilku Funpage społeczności osób z niepełnosprawnością. Może informacja będzie docierała do tych, do których powinna. Warto.
Ewa
San
Dziękuję za interesujący punkt widzenia :-)
Ewa W
Dziękuję za pomoc w docieraniu z informacją. Dotąd mam 2 Uczestniczki
Pozdrawiam serdecznie
Alex
Alex,
Kilka dobrych lat temu miałam poniekąd podobną sytuację do opisywanej przez Ciebie w poprzednim poście. Ocknęłam się pewnego dnia ze świadomością, że zrobiłam zbyt mało dla tej osoby. Po próbach jej poszukiwania, okazało się, że już nie żyła. Długo nosiłam w sercu żal do siebie o to, że jej nie pomogłam. Uzmysłowiłeś mi, że mogę dla niej wiele zrobić, na rzecz innych niepełnosprawnych osób. Dziękuję! :) Niby takie oczywiste, a mi zajęło tyle czasu.
PS. Gdyby potrzebna była pomoc w organizacji, gotowa jestem przyjechać do Warszawy i pomóc.
Kamila
Widzę, że doskonale mnie rozumiesz. Mnie się tez takie rzeczy zdarzały i kiedyś powiedziałem „nigdy więcej”
Dziękuję za chęć pomocy
Pozdrawiam serdecznie
Alex
Przyłącze się do rozmowy. Pracowałam dosyć długo w Wielkiej Brytanii jako pedagog. Pracowałam także, pośrednio z osobami którzy doświadczają niepełnosprawności. Kwestia języka narracji, nazewnictwa jest bardzo istotna. W angielskim podoba mi się fakt, że zwraca się uwagę na to jakiego języka się używa. Person with disability…family experiencign difficulties….tylko niektóe z nich. w jęz polskim nadal używa się chory psychicznie, zaburzony, rodzina patologiczna….i to nie także w środowiskach profesjonalnych. W czasie studiów terapeutycznych i pracy z ludżmi którzy mieli rózne doświadczenia, czesto pytaliśmy o te doświadczenia i jakby oni je najlepiej opisali i tymi opisami się posługiwaliśmy mówiąc o nich. Sztywne ramy narracji społecznej nałożone i wzmacniane przez tych, którzy z danym doświadczeniem mają niewiele do czynienia pozbawia samych zainteresowanych podmiotowości. Ciekawa akcja…sama się zgłosiłam już do Aleksa jeśli będzie potrzeba. trzymam kciuki xx
Jestem bardzo chętna :) Czy lista już zamknięta ? Pozdrowienia ze śląska!
Ania Kryś
Proszę o formalne zgłoszenie, tak jak napisane w poście
Pozdrawiam
Alex
Alex,
chapeau bas!
Na chwilę obecną mamy 5 zgłoszeń na Warszawę i 2 na Poznań
W Warszawie chcą się szkolić same Panie, ciekawe dlaczego tak jest?
Jedna z nich jest, jak napisała „w pełni sprawną intelektualnie niewidomą” więc też ja zaprosiłem :-)
Pozdrawiam serdecznie
Alex
Stan na dzień dzisiejszy
5 zgłoszeń – Warszawa
3 zgłoszenia Poznań
Jeszcze zmieścimy dodatkowych chętnych
Pozdrawiam serdecznie
Alex
W temacie nazw. Nie uważam, żeby słowa kaleka czy inwalida były z automatu niewłaściwe czy obraźliwe, wszystko zależy od kontekstu. Ale nie chodzi mi w tym momencie o dyskusję na ten temat. Na skutek dyskusji pod tym wpisem nieco uczuliłem się na temat i dwa spostrzeżenia z Poznania:
1. dojeżdżając do ronda Śródka od strony centrum jest znak „inne niebezpieczeństwa” z tabliczką „głusi”.
2. na stoisku cukierniczym w Piotrze i Pawle w Galerii Malta jest tabliczka „inwalidzi i kobiety w ciąży obsługiwani są poza kolejnością”.
Wydaje mi się, że jeśli komuś zależy na zmianie nazewnictwa, to kontakt z zamieszczającymi napisy widoczne publicznie, które czytają tysiące ludzi jest krokiem nr jeden.
Witam, szkoda, że takich warsztatów nie ma w Zielonej Górze. Z chęcią wziął bym w nich udział bo takie warsztaty to okno na świat i na ludzi. Osiągnięcie wiary we własne siły i możliwości to podstawa sukcesu a tego brakuje większości osób niepełnosprawnym
Witam.
Szkoda, że dowiedziałam się tak późno o szkoleniach bo chętnie bym skorzystała.
I związku z tym mam pytanie czy będą organizowane podobne warszaty ponownie?