PWMU474B8AXH Właśnie dotarłem do domu po zakończeniu naszego spotkania.
Po tym jak do wczoraj byłem raczej wyłączony z działań, wbrew moim założeniom nie mogłem przygotować programu tak, jak planowałem i dziś poprowadziłem cały dzień praktycznie improwizując :-) Z opinii Uczestników wynika, iż mimo tego był to bardzo udany i pożyteczny czas, co mnie osobiście bardzo cieszy. Jeden z Kolegów stwierdził nawet, że nauczył się więcej, niż na wszystkich dotychczasowych szkoleniach na których gdzieś był! To bardzo miłe, bo przecież każdy z Gości mógł spędzić tę sobotę w inny sposób, a mi bardzo zależało na tym, aby dostarczyć wszystkim jak największą wartość dodaną.
Imprezę zorganizowaliśmy w dość mało znanym miejscu, a mianowicie w Centrum Kulturalnym Barnabitów na Mokotowie. Jak na zawartość merytoryczną tego co robiliśmy to bardzo nietypowa lokalizacja :-) Wybrałem ją ze względu na znaną mi z wielu szkoleń bardzo dobrą salę, super obsługę i catering plus rozsądne ceny za to wszystko. I tym razem zafunkcjonowało perfekcyjnie.
Po spotkaniu 7.11 w Krakowie powstała grupa ludzi, która chce pracować nad sobą , ich wzorem dziś w Warszawie powstał pomysł stworzenia podobnej grupy chętnych. Kiedy podeślą mi opis co dokładnie chcą zrobić, z przyjemnością opublikuję to na blogu w osobnym poście aby można było ten temat przedyskutować.
Na zdjęciu poniżej ci Uczestnicy spotkania, którzy nie musieli nas opuścić ze względu na połączenia PKP. Mam nadzieję, ze pozostali zdążyli na czas, bo niektórzy czekali do ostatniej chwili :-)
Za tydzień mamy Warsztaty Sprzedaży B2B dla Startup-ów :-)
Alex,
Pomimo że wiele się po Tobie spodziewałem zostałem kompletnie zaskoczony. Spotkanie na najwyższym poziomie, Twoje umiejętności powalające i taki nawał wartościowych informacji, że pod koniec bezpieczniki zaczynały mi się przepalać.
Żal, że zanotowałem tylko tyle (więcej nie dałem razy) i obawa że bez materiałów do których mogę się odnieść dużo gdzieś po drodze zgubię. Niemniej jednak wiem, że to co wyniosłem w sobie i wkrótce wdrożę w praktyce wniesie do mojego życia dużą różnice na plus.
Tak, to spotkanie wniosło w moje życie więcej niż najlepsze komercyjne szkolenie na jakim kiedykolwiek byłem.
Bardzo serdecznie Ci dziękuję.
Kuba
Fajnie, że spotkanie Wam się udało. Ja czekam na kolejne spotkanie, na którym mam nadzieję być.
Ze zdjęcia widzę, że frekwencja dopisała :).
Dzień, który poszerzył moje horyzonty, a więc dzień spędzony dobrze. Zamierzam wrzucic jakiś dłuższy tekst nt spotkania do siebie, jak znajdę chwilkę na napisanie czegoś rozsądnego.
Dzięki Alex, bardzo dobra robota.
Dzisiejsze spotkanie dostarczyło mi dużą dawkę praktycznej wiedzy przede wszystkim na temat efektywnej komunikacji i czynników wpływających na stopień poczucia własnej wartości. Co więcej, po przejrzeniu notatek, jestem zaskoczona jak wiele pamiętam. Pisałam je w pośpiechu, bo nie chciałam stracić obserwacji Alex’a w działaniu. I zapisanie choćby jednego słowa „Samuraj” przypomina mi, co Alex pod tym hasłem powiedział. Nigdy dotąd w historii mojej edukacji nie wyniosłam tak dużo z zajęć! Zwiększa moje zaskoczenie fakt, że nie był to półtoragodzinny wykład a około dziewięciogodzinne spotkanie (skorygujcie mnie, bo pod wrażeniem wydarzeń mogłam stracić poczucie czasu, tym bardziej, że wieczór zakończył się ostatecznie kontynuacją w mniejszym gronie do godz. 23 ). I to spotkanie wniosło wiele w moje życie. Za to wszystko Alex bardzo Ci dziękuję. Podziwiam Twoje eksperckie oblicze, które dzisiaj miałam przyjemność obserwować w działaniu, Twoja życiową energię, bezinteresowność i serdeczność.
Do zobaczenia :)
Marysia
Alex oraz wszyscy uczestnicy,
Dziękuję Wam za spotkanie. Było naprawdę udane. Szczególnie pożyteczna była możliwość zobaczenia jak bardzo nasz przekaz zależy od zdawałoby się naprawdę nieistotnych szczegółów. Jak jedno słowo wiele może zmienić. Także ćwiczenie sprawności słuchania i ripostowania było nad wyraz interesujące i warte późniejszego powtórzenia i przećwiczenia. Rozmowy kuluarowe również miały swoją wartość choć nie porozmawiałem ze wszystkimi osobami z którymi bym chciał. Jeszcze raz dziękuję wszystkim za miło i pożytecznie spędzony czas zarówno na głównym spotkaniu jak i jego kontynuacji w nieco mniejszym gronie.
Pozdrawiam serdecznie.
Grzegorz Kudybiński.
Chcialbym uslyszec jakas wypowiedz od czlowieka ktory poszedl tam a byl sceptyczny, czy cos sie dowiedzial nowego i praktycznego, czy bylo to spotkanie ktore laduje zmysly a potem kurz osiada i zapominalmy po trzech dniach i nic z tego nie wynika czy tez wnosi to cos dlugotrwalego.
Chwilę temu wróciłam z naszego spotkania, które kontynuowaliśmy w mniejszym gronie do tej godziny i od razu na gorąco parę słów:)
To był niesamowity dzień, pełen wrażeń i bardzo cieszę się, że miałam okazję go spędzić
z Wami, z Tobą Alex. :) Jestem na blogu „świeża” i szłam dziś do Was kompletnie nie wiedząc czego się spodziewać. Wiem, że część osób miała okazję brać udział w różnych szkoleniach, warsztatach tego typu w swoich firmach i korporacjach. (wiem, wiem dziś to była improwizacja ale mnie wystarczyło ;)) W mojej branży (architektura) nie ma zupełnie tego typu szkoleń, warsztatów, czy jak to nazywać. Jako, że architekt ma wiele z artysty (wielki indywidualista skupiony na swoim dziele) często po skończeniu studiów okazuje się, że słabo porusza się w tzw. świecie biznesu. A przecież w końcu nie projektuje do szuflady, tylko musi się potem publicznie obronić – siebie i swoje dzieło. Jak rozmawiać z inwestorem, jak dobrze zaprezentować siebie, co mnie wyróżnia spośród tysiąca, dlaczego ja, dlaczego mój projekt, jak wynegocjować sensowne honorarium, jakich słów używać a jakich nie – to wszystko sprowadza się do tego wszystkiego co było poruszane dziś. (Hmmm, Może właśnie odkryłam jakąś lukę rynkową – coaching dla architektów? ;))
Baaaaardzo dziękuję za ten dzień! Był super pozytywny i tyle ciekawych pożytecznych informacji! – muszę jeszcze na spokojnie przejrzeć notatki:)
Czas zleciał niesamowicie szybko, mam w sobie tyle energii, że dziś chyba w ogóle nie zasnę :)
Żałuję, że nie udało się z każdym porozmawiać, ale może będzie jeszcze okazja :)
Pozdrawiam wszystkich!!!
Jeszcze raz Dziękuję i do zobaczenia!:)
Joanna A.
(ta od kickboxu ;p)
Mam nadzieję, że niedługo znowu będzie jakieś spotkanie na wzór tego wczorajszego, bo chętnie bym się pojawił :) Tym razem nie dałem rady ze względu na pracę…
Pozdrawiam,
Piotr Legierski
Gratuluję udanego spotkania, ale aż żal to czytać kiedy nie można było w nim uczestniczyć. Znając Aleksa (chyba taki zapis jest poprawny, co?) pewnie zorganizuje kolejne podobne spotkanie. Może wtedy się uda.
Pozdrawiam
Mateusz Karbowski
PS Alex: mógłbyś podzielić się z nami kryterium doboru uczestników?
Alexie
Dziekuje, ze dzielisz sie z nami tak cenna wiedzą.
Dodajesz nam skrzydeł!
Ważne jest także to co mówiłeś o podawaniu dalej, rzucaniu w innych promienia słońca, dajesz nam fantastyczny przykład i mobilizujesz do naśladowania.
Serdeczne pozdrowienia
Monika
Szedłem na spotkanie pełen ciekawości kim jest ten tajemniczy Alex , którego blog czytam od dwóch lat . Po bardzo wartościowy spotkaniu stwierdzam że to wyjątkowa osobowość pełna energii , charyzmy i chęci pomocy innym . Dzięki lekcji udzielonej przez Alexa zyskałem bardzo wiele i bez wątpienia ta sobota zrobiła pozytywną różnicę w moim życiu .
Pozdrawiam Serdecznie !
Wspaniałe spotkanie. Przeglądając dzisiaj notatki odkryłem ze zdziwieniem, że mimo że zapisywałem tylko sprawy, które uznawałem za najważniejsze to mam dziś 6 stron notatek, a nawet pojedyncze słowa-klucze same rozwijają się w pamięci w konkretne, opisywane wczoraj sytuacje. Dziwna sprawa zdarzyła się też wczoraj z czasem – rozpoczęliśmy spotkanie a gdy kilka chwil później spojrzałem na zegarek to gdzieś zniknęły 4 godziny :-)
A z wykładami na studiach nie ma tego nawet co porównywać – nie ta liga.
Pozdrawiam wszystkich
Marcin
Ja również dołączę do grona zachwyconych uczestników spotkania. Jeśli można powiedzieć, że jeden dzień może zmienić sposób myślenia o sobie, o swoich dokonaniach, o życiu – to ze mną tak właśnie było. Czas zainwestowany w to spotkanie to moja najlepsza inwestycja w tym roku. :)
Dziękuję Alex. Za możliwość uczestniczenia w spotkaniu, za możliwość spotkania z Tobą i innymi Czytelnikami – jesteśmy wszyscy bardzo różni, a jednak coś nas łączy.
Pozdrawiam serdecznie,
Kasia
To był bardzo dobrze zainwestowany czas, a przy tym spędzony w miłym towarzystwie.
Mam za soba kilka różnych szkoleń z tzw. umiejętności miękkich i mimo, że wczorajsze spotkanie, jak Alex podkreślał, nie było szkoleniem (m.in. ze względu na wielkość grupy, wymyślanie przypadków na bieżąco), to efektywność przekazu konkretnych umiejętności była ogromna.
Zgadując na tej podstawie, co może się dziać na zajęciach w małej grupie, nakierowanych na konkretne sytuacje, zazdroszczę tym, którzy mieli szczęście brać udział w czymś takim u Alexa .
Wielkie dzięki, pozdrawiam Ciebie Alex i wszystkich uczestników. Liczę na to, że spotkamy się jeszcze.
Krzysiek
Jak dla mnie dopiero wczorajsze powtórzenie pewnych spraw, o których rozmawialiśmy na spotkaniu listopadowym pozwoliło na ich ugruntowanie i (jak mi się wydaje) dogłębne zrozumienie.
Ciekaw jestem odczuć innych osób z „listopadowej tury”…
@sc osobiście nie znam osoby bardziej sceptycznej od siebie samego;P
Chciałbym jeszcze raz podziekować Alex za zaproszenie. Na spotkanie wybierałem się z ogromną ciekawością. Spotkanie było prowadzone bardzo ciekawie, żywiołowo, omawiane zagadnienia były poparte przykładami. Nie zabrakło również różnych scenek. Na pewno dowiedziałem się wielu nowych rzeczy. Wszystko muszę sobie przemyśleć i uporządkować, żeby stwierdzić co i w jaki sposób moge wykorzystac:) Na pewno to jak sposób komunikowania, może miec wpływ na przekaz. Jak odbpowiedni dobór słów, pewne techniki moga zmienić przebieg rozmowy w przypadku negocjacji czy sprzedazy siebie:)
pozdrawiam serdecznie,
Andrzej
Andrzej B
Napisałeś :”Jak odpowiedni dobór słów, pewne techniki mogą zmienić przebieg rozmowy w przypadku negocjacji czy sprzedaży siebie”.
W mojej obecnej sytuacji bardzo przydałyby mi się wskazówki odnośnie sprzedaży siebie.
Szkoda, że zakwalifikowałem się, pomijając fakt, że i tak nie mógłbym przyjechać.
pozdrawiam
Witajcie,
Napiszcie coś proszę o tej warszawskiej grupie, która ma pracować nad sobą.
pozdrawiam, Artur
Niedługo o grupie powinno się tutaj znaleźć więcej informacji jak sądzę:)
Jeśli chodzi o spotkanie, to sztuką jest utrzymać uwagę tak wielu osób przez kilka godzin, a Alexowi jak sądzę udało się to świetnie.
Zdaję sobie sprawę, że wiedza przekazana w tak krótkim czasie wymaga pewnego poukładania, ale mam nadzieję, że spotkanie w grupie warszawskiej mi w tym pomoże. :)
Pozdrawiam,
Małgosia Mazurek
Wczorajsze spotkanie Czytelników Blogu Alexa było już kolejnym moim spotkaniem z innymi uczestnikami tegoż blogu. Niemniej za każdym razem przekonuje się o tym jak zróżnicowana grupa ludzi może mieć w sumie podobne potrzeby komunikacyjne.
Doskonale widać, że sposób prowadzenia rozmowy ma olbrzymie znaczenie dla jej efektów niezależnie od rangi danej rozmowy. Bardzo ważne jest to w jaki sposób dobieramy słowa, jak układamy plan rozmowy i czy jesteśmy nastawieni na słuchanie czy też nie dopuszczamy do głosu naszego rozmówcy (co niestety zdarza się bardzo często). Dopiero podczas takich spotkań/szkoleń możemy się przekonać ile jeszcze brakuje Nam do skutecznego używania języka polskiego :( Na szczęście są jeszcze ludzie, którym zależy na tym by sztuka ta mogła być podtrzymana i wykorzystywana z powodzeniem przez następne pokolenia. To właśnie dzięki Alexowi możemy się dowiedzieć jak to robić. Dziękuję.
PS. Z wielką przyjemnością prowadziłem rozmowy z innymi Czytelnikami w trakcie przerw, jak również spotkałem kilkoro znajomych z przed lat.
Witam
Podpisuje się pod wszystkim co dotychczas inni uczestnicy spotkania już napisali i mogę tylko dodać od siebie, iż żałuję, że nie poddałem się rozmowie z Alexem jeden na jednego :) Widać po innych, że musiało to na nich wywrzeć kolosalne wrażenie.
Z drugiej strony zastanawiam się nad tym, dlaczego nie mamy żadnych uwag krytycznych, bo to trochę nienaturalne by wszyscy byli zadowoleni i nie mieli jakichkolwiek zastrzeżeń itp.
Serdecznie Pozdrawiam
Jarek Bednarz
Wspaniałe spotkanie!
Oprócz praktycznej i wartościowej wiedzy, wielu otwartych, ciekawych świata ludzi.
Ciesze się, że będziemy mogli nad tym pracować również po spotkaniu, w lokalnych grupach.
Pozdrawiam,
Marcin Wojciech
Witam,
Spotkanie czytelników okazało się dla mnie świetnym sposobem na aktywne spędzenie soboty, zwłaszcza, że okazje takie nie zdarzają się często. Niech żałują ci co dostali zaproszenia a się na nim nie zjawili.
Jeszcze nie zdarzyło się mi uczestniczyć w spotkaniu z którego można było wyciągnąć tak ogromną ilość przydatnych rad oraz tematów do przemyślenia i zastanowienia się.
Jarek Bedenarz, pytasz: „dlaczego nie mamy żadnych uwag krytycznych, bo to trochę nienaturalne by wszyscy byli zadowoleni i nie mieli jakichkolwiek zastrzeżeń itp.”
Wydaje mi się, że powodem tego jest to, że (podobnie jak na blogu) Alex nie chciał nas przekonać na „siłę”, tylko prezentował swój osobisty punkt widzenia, nad którym każdy z nas może się zastanowić oraz zmodyfikować do swoich potrzeb ;)
Dziękuję tobie Alexie za zaproszenie mnie do uczestnictwa w tym spotkaniu. Tych parę godzin było naprawdę bardzo wartościowe.
PS. Dokładniejszy opis spotkania z mojego punktu widzenia znajduje się tutaj: http://luksza.org/2009/12/06/spotkanie-czytelnikow-blogu-alexa-5-12/ … ot taka mała krypto reklama, czy też akwizycja ;)
Na spotkaniu listopadowym dużo „nadawałam”, a tym razem nastawiona byłam na „odbiór”… Spotkanie oceniam jako wielce pożyteczne. Nauczyłam się wiele. A co mi się najbardziej podobało? PROSTOTA! Już od dawna znałam powiedzenie: „najlepsze rozwiązania to rozwiązania najprostsze”. Ale dopiero Alex pierwszy mi udowodnił, że tak jest w istocie. Lecz to, że coś jest proste i oczywiste, wcale nie oznacza, że łatwo to stosować . Dlatego wiele pracy przede mną. Zazwyczaj jesteśmy przyzwyczajeni do pokrętnej i zaciemnionej komunikacji. Alex na spotkaniu pokazał istotę i znaczenie używanych słów oraz konsekwencje jakie to za sobą niesie…często bolesne, o czym przekonywali się uczestnicy ćwiczeń. To niesamowite! O tym rzadko się myśli na co dzień, niestety.
Ktoś kto nie był na spotkaniu, zapewne chciałby konkretnego przykładu. A więc proszę, mam taki przykład. Nie należy mówić: „udało mi się zrealizować x”, ale po prostu: „zrealizowałam x” , ponieważ to „udało się” podważa nasze kompetencje i sugeruje, ze oto trafiło się ślepej kurze ziarno…
To takie oczywiste! lecz nigdy bym na to sama nie wpadła.
Takich pożytecznych porad było na spotkaniu dużo, dużo więcej………
Dziękuję za zaproszenie i możliwość uczestnictwa.
Alex,
Pomogłeś tylu młodym ludziom, których prawdopodobnie nie byłoby stać na takie szkolenie i zapewne dałeś im coś, co może im się bardzo przydać w życiu, i to szczególnie na „bliższym”, lub „trochę dalszym” życiowym starcie … Bardzo się cieszę z tego powodu :) i jestem pełen uznania dla postawy i działań…
…
i chociaż jest już w Polsce coraz lepiej, to jeśli byłoby więcej takich ludzi jak Ty Alex, a konkretnie takich, którzy widzą sens oraz konkretne dobro w takich działaniach, to Polska byłaby innym krajem…
…
A za osoby, które będą organizować się w grupy, aby wspólnie ćwiczyć miekkie kompetencje, będę trzymał kciuki, żeby przedsięwzięcie się powiodło! :)
Pozdrawiam serdecznie
J.
Do wszystkich Uczestników spotkania
Dziękuję Wam za otwartość i ciekawość z jakimi zjawiliście się w sobotę. Bez tego tak efektywne spędzenie tych 9 godzin nie byłoby możliwe.
Teraz zróbcie z tego jak najlepszy użytek, jeżeli będę mógł być w tym pomocnym to wiecie jak mnie znaleźć :-)
Mateusz Karbowski
Zapytałeś: „mógłbyś podzielić się z nami kryterium doboru uczestników? ”
Oczywiście że tak, tym bardziej że podobnie funkcjonuje wiele doborów.
Na początku podkreślam, że najchętniej przyjąłbym wszystkich chętnych bez wyjątku, gdybym tylko miał zarezerwowaną odpowiednią salę i catering. Kropka.
Ponieważ przed wylotem na Kanary zarezerwowałem sale na 50 osób (co wtedy zdawało się być wystarczającym), a w międzyczasie zgłosiło sie około 100 chętnych to musiałem, acz niechętnie, dokonać dość ostrej selekcji.
Zrobiłem to w następujący sposób:
Ci, którzy wpisali się na spotkanie 7.11 i których musiałem poprosić o przesunięcie do grudnia mieli zagwarantowane miejsce o ile potwierdzili do odpowiedniego dnia, że się pojawią. To pozostawiło mnie z dość ograniczoną pulą miejsc i musiałem zacząć dobierać dalej.
Na pierwszy ogień poszli ci, którzy (w przyjętym systemie opt-in) napisali mi, abym po spotkaniu zachował ich mail w Outlooku. To był wyraźny sygnał dla mnie , że tym ludziom na tyle zależy na jakimś bardziej trwałym kontakcie ze mną, iż z pełnym zaufaniem zostawiają u mnie dane kontaktowe. Abyśmy się dobrze zrozumieli, ja tych adresów nie potrzebuję, wszystko co chcę przekazać mogę zrobić na blogu, Blipie i Flakerze. Bardziej chodziło mi o symboliczną wymowę takiego gestu i ci kandydaci przeszli do następnej rundy.
Ta grupa ciągle jeszcze byłą za duża, więc zacząłem jeszcze raz uważnie czytać wszystkie z tych zgłoszeń zwracając uwagę na to, co każdy napisał. Ci, którzy zadali sobie tylko tyle trudu, aby napisać mi „zgłaszam się na spotkanie” tez wylądowali na boku (sorry!!)
Ciągle pozostało zbyt wielu kandydatów i teraz zacząłem dobierać ludzi według tego, co o sobie napisali starając się zmontować ciekawa i zdywersyfikowaną grupę. Ewentualnie patrzyłem, co i jak pisali w komentarzach na blogu, traktując to jako kryterium pomocnicze.
W tej ostatniej fazie miałem bardzo poważny problem, bo ciągle zostało jeszcze tylu ciekawych kandydatów, a ja naprawdę nie miałem możliwości zwiększenia limitów.
Tak uformowałem grupę, która jak wykazał dalszy przebieg spotkania bardzo dobrze współpracowała i dostarczyła mnóstwo sposobności do ciekawych interakcji. Nie oznacza to, że ci, którzy się nie dostali są w jakikolwiek sposób „gorsi”, po prostu musiałem wybierać i powyżej uczciwie napisałem jak to zrobiłem.
Pozdrawiam wszystkich
Alex
PS: Właśnie słucham nagrania tego, co mówiłem :-) Słychać wyraźnie, że jest to improwizowane „na żywo”, czasem mam potknięcia językowe :-) Dobrze, że to nie przeszkodziło w osiągnięciu rezultatów, z którymi pojechaliśmy do domów :-)
Dariusz
Zajrzałem na Twój blog. Ciekawie opisałeś Twoje wrażenia, choć przy przekazywaniu przykładów elementów merytorycznych wkradło się parę przekłamań i uproszczeń. To sie często zdarza, więc się nie przejmuj, zwracam na to tylko uwagę potencjalnym Czytelnikom.
Pozdrawiam
Alex
To było bardzo pożyteczne, a przy tym świetnie zorganizowane, spotkanie. Dziękuję, Alex. Dziękuję Wam wszystkim.
Wielką wartością spotkania było zobaczenie w działaniu wielu rzeczy, o których Alex pisze tutaj. Dla wszystkich chętnych była okazja , aby nie tylko obserwować, ale także przekonać się na własnej skórze na czym polega wzorowa komunikacja.
Jednak najwięcej można było wynieść z samego sposobu działania Alexa.
Aleksie, wspomniałeś o nagraniu. Czy jest szansa na publikację tego nagrania i czy jest to samo audio czy również wideo?
Pozdrawiam
Aleksie a może napiszesz jakiś artykuł na temat poczucia własnej wartości, dla osób, które chciałyby popracować nad sobą, a nie miały możliwości załapać się na Twoje szkolenie.
Witam, pozdrawiam wszystkich gorąco, spotkanie było niesamowite:] ćwiczenie na aktywne słuchanie na pewno wykorzystamy w klubie, obejrzenie 4 treningów pozwoliło naucyzć się w locie wyłapywać błędy – teraz tylko będzie trzeba przećwiczyć:] jedyne co brakowało to więcej czasu na rozmowy z innymi gośćmi – może następny razem spotkanie wyjazdowe:) trzymam kciuki za formułującą się Warszawską grupę – naprawdę w tym gronie warto się spotykać.
Pozdrawiam
Alex,
a może pokusiłbyś się o autoryzację nagrania, którym dysponujesz i rozdystrybuowałbyś ten materiał to zdefiniowanych odbiorców.
Szczególnie takich jak ja, którzy nie mogli bądź nie mieli szansy pojawić się na proszonym spotkaniu, a którym bardzo zależy na poznaniu treści poruszanych w sobotę. Tym bardziej, że uczestnicy tak pozytywnie się wypowiadają.
Poziom mojego zainteresowania i ciekawości rośnie tak niewyobrażalnie…
Wróciłam, odespałam i wpadam podziękować: spotkanie było bardzo wartościowe i z pewnością jeszcze długo różne rzeczy będą do mnie wracać. 8 stron notatek drobnym maczkiem i (nie ukrywam) mocno stresująca sesja przed kamerą dały mi o wiele więcej niż przeczytanie kilku książek w tym samym czasie.
Pozdrawiam i dziękuję za zaproszenie :)
Łukasz O
Robiłem tylko nagranie audio, właściwie tylko po to, aby później posłuchać co mówiłem.
Jak wspomniałem wyżej, ze względu na konieczność kilkugodzinnej improwizacji, nie jest to „produkcja” najwyższych lotów jeśli np. chodzi o płynność narracji, czy też przebitki sformułowań z innych języków :-) Tak naprawdę więc można to potraktować jako pierwszy szkic porządnej wypowiedzi :-) Odbiór na żywo to inna sprawa, bo dochodziła do tego moja mimika, interakcje ze słuchaczami oraz to, co i jak rysowałem na flip chart. To była spójna całość i bez tych elementów sam dźwięk nie odda wszystkiego. Do tego blok zajmujący się poczuciem własnej wartości trwał 2,5 godziny w jednym kawałku, które właściwie trudno podzielić, bo wszystko było ważne. Może znajdę jakiś fragment, który mógłby występować samodzielnie, wtedy ewentualnie mógłbym go wstawić na blog.
Ze względu na to, że temat poczucia własnej wartości ma być ważnym elementem książki, którą dla Was piszę na pewno przepracuję go porządnie i udostępnię w ten, czy inny sposób.
Tomek
Odpowiedź masz w ostatnim zdaniu powyżej.
Marcin Wosinek
To nie było ćwiczenie „na aktywne słuchanie”, tylko uproszczona wersja ćwiczenia na szybkość reakcji i sprawność językową!! Aktywne słuchanie to całkiem inna historia, na którą oczywiście tez są bardzo dobre ćwiczenia.
Piszesz: „jedyne co brakowało to więcej czasu na rozmowy z innymi gośćmi ”
Przecież to Wy zdecydowaliście, że ta długa przerwa ma trwać 30 minut!!! :-)
Bartosz Walczak
Co dokładnie masz na myśli mówiąc o „autoryzacji”? O nagraniu wspomniałem już wyżej i wolałbym te 2,5 godziny przepracować i nagrać ponownie. No ale to już inna historia.
Joanna
Cieszę się, że te stresujące minuty przyniosły konkretne rezultaty :-)
Do wszystkich z innej beczki:
Czy miałoby sens, abym ponagrywał teksty postów z tego blogu w postaci audio i popodwieszał pod każdym z nich?
Pozdrawiam serdecznie
Alex
@Alex
Nagrania audio mają wielki sens! Szczególnie jeśli przygotujesz dla nich jeszcze drugi strumień RSS – będzie wtedy można dodać do kolejki podcastów nowy adres i każde nagranie automatycznie trafi do odtwarzacza mp3!
Bardzo ciekawe spotkanie. Ciekawe dubeltowo – raz, bo dostarczyło ogromnej porcji wiedzy i materiału do własnych przemyśleń i ćwiczeń, dwa – ze względu na przyjemność obcowania z wyjątkowym człowiekiem, jakim jest Alex.
Jeszcze raz wielkie dzięki Alex – to był jeden z tych dni, które zmieniły mój sposób patrzenia na wiele rzeczy :)
Nagrania audio sa swietnym pomyslem, gdyz w ten sposob z trescia postow mozna bedzie zapoznac chociazby w trakcie biegania czy stojac w korku :) Z drugiej strony jest to dodatkowa praca, wiec jezeli mialoby sie to odbyc kosztem liczby tekstow to wolalbym pozostanie wylacznie przy wersjach tekstowych.
Alex świetna sprawa z tymi podcastami, zwłaszcza że wartością dodaną takich nagrań może być sam głos autora (odpowiednia intonacja itp).
Może poszedłbyś dalej i upublicznił (najlepiej w całości) nagrania z sobotniego spotkania. Zdaję sobie sprawę, że taki przekaz, bez wspomnianego kontaktu wzrokowego z odbiorcą, może być uboższy od oryginału, niemniej jak to się mówi 'lepszy rydz niż nic’;)
Jeśli ktoś nie jest przekonany do słowa mówionego, polecam posłuchać tego http://paweltkaczyk.midea.pl/ dużo (w miarę) rzeczowych informacji opakowanych w formę audycji radiowej – szczególnie przydatne dla ludzi, którzy mają w planie założenie własnego biznesu i wiedzą 'co’ chcą robić, ale nie do końca wiedzą 'jak’ zacząć.
Zgadzam się z Przemkiem i Tomkiem. Nagrania audio to świetny pomysł. Wprawdzie bardzo praco- i czasochłonny ale przecież mogą być dodawane stopniowo i przez dłuższy okres czasu.
Może dobrym rozwiązaniem na początek będzie nagranie tych najlepszych, najciekawszych postów? Tylko jak je wybrać skoro wszystkie Twoje posty są wartosciowe? :)
Witam,
Cieszę się, że mogłam uczestniczyć w spotkaniu.
Po pierwsze poznałam wspaniałą grupę ludzi. Pierwsze moje wrażenie było takie: niby każdy z innej parafii a jacy jednak podobni. Niebanalni, ciekawscy, zachłanni na wiedzę i skoncentrowani na ciągłym doskonaleniu siebie i umożliwieniu tego rozwoju innym poprzez chętne dzielenie się nią. Także grupa super!!!!! Już się cieszę, że powstał pomysł kontynuowania spotkań w grupie warszawskiej. Z niecierpliwością czekam na dalsze szczegóły.
Po drugie:
Osoba Alexa, spójna bez rozdźwięku pomiędzy „teorią” aką „głosi” a tym co robi w życiu. Czyli autentyczność przede wszystkim. To, co robił w sobotę z nami Alex jest dla mnie wdrożeniem tego co opisane było w „Uczcie Platona” (przecież mówiłam że jestem filozofem). Ten, co poznał ideę powinien nauczać innych. Alex też to robi. Przekazuję wiedzę, jaką zdobył w swoim ciekawym życiu i pozwala innym uczyć się na jego błędach.
Myślę, że formuła spotkania każdemu pozwoliła „wynieść z tego spotkania” to, czego potrzebował a nie tylko …”długopis i kartki papieru, jakie były dostępne dla wszystkich”.
Myślę, że należy docenić odwagę, z jaką wyszedł do 50 osobowej grupy i powiedział pytajcie, o co chcecie to jest spotkanie dla was. Szedł z nami przez kolejne pytania uczestników i nie bał się wyjść poza przygotowaną sztampę (jak zwykle dzieje się na standardowych szkoleniach).
Dlatego nie ma uwag krytycznych i myślę że pewnie nie będzie.
Aneta Masierak
Witam!
Alex i uczestnicy spotkania – dziękuję za fantastycznie spędzony czas. Nieszablonowi ludzie i wzbogacające rozmowy. Mnóstwo wartościowych i przydatnych rzeczy. Inspiracja i wielka chęć ćwiczenia i dalszego zgłębiania wiedzy. Multum pomysłów z różnych dziedzin na przyszłość. I do tego autentyczność, charyzma i poczucie humoru Gospodarza – wszystko to i wiele więcej sprawia, że od soboty uśmiech nie schodzi mi z twarzy i przepełnia mnie pozytywna energia :) Jeszcze raz serdecznie dziękuję!!!
Również trzymam kciuki za grupę z Warszawy, super, że zrodziła się taka inicjatywa!
Pozdrawiam serdecznie,
Alek
PS. Uważam, że nagrywanie postów to świetny pomysł.
Witam Alexa i Wszystkich Czytelników,
Chciałbym ponownie podziękować Alexowi za przekazanie olbrzymiej piguły wiedzy i umiejętności na naszym sobotnim spotkaniu. Zacząłem już wprowadzać w życie koncepcje „obrony własnego terytorium” i „podejścia samuraja”. Nie jest to coś nowego dla mnie, a jednak podane przez Alexa wywarło na mnie duży wpływ i dało dodatkowy „power” do wprowadzania kolejnych zmian w moim życiu.
Szczególnie chciałbym podziękować za sesję 1:1 – zobaczyłem jasno kilka swoich słabszych punktów i przekuwając je w mocne punkty będę lepiej przygotowany do kluczowych dla mnie rozmów/negocjacji. Przeżycie tej sesji przed 50-cioma pozostałymi Uczestnikami jest samo w sobie doświadczeniem, które mnie wzmocniło :)
Bardzo się tez cieszę, że miałem możliwość poznać/wspólnie pracować z grupą wyjątkowych/pozytywnie nastawionych do życia/i aktywnych ludzi. Tym bardziej cieszy mnie inicjatywa powstania grupy warszawskiej :)
Pozdrawiam serdecznie,
Marcin
Witam,
czytając wypowiedzi uczestników żałuję że się poddałam… Przeczytałam informację o spotkaniu dość późno. Było tylu chętnych… stwierdziłam że dla kogoś kto od niedawna czyta blog nie będzie miejsca. Uznałam za sprawiedliwą kolej rzeczy, że uczestnictwo w spotkaniu należy się zasłużonym czytelnikom.
Mam nadzieję, że będzie mi pisane spotkać się z Wami w niedalekiej przyszłości.
Korzystając z okazji chciałam podziękować Alexowi i Wam za tworzenie tak wspaniałego bloga;)
Pozdrawiam serdecznie, Justyna
Dzieki Alex za wyczerpującą odpowiedź.
Chciałbym usprawiedliwić tych którzy napisali raczej zdawkowe maile. Ja na przykład specjalnie starałem się napisać możliwie krótką wiadomość, po to żeby nie zabierać Ci za dużo czasu. Teraz wydaje mi się, że jednak trzeba było być bardziej wylewnym i szczerym.
Jaki masz do tego stosunek? Jak znaleźć złoty środek, tak żeby komunikacja z tobą była możliwie skuteczna, ale i przyjemna zarazem?
Pozdrawiam
Mateusz
Witam
Bardzo dziękuję Alexowi za podarowany nam czas i wiedzę, którą się z nami podzielił. Wszystko podane w bardzo przystępny, zrozumiały sposób, z humorem i konkretnymi przykładami. Za pozytywną energię i przykład, że można coś zrobić dla innych kierując się zasadą podaj dalej i zwykła ludzką życzliwością. Bardzo cenne spotkanie. Zdobytą na nim wiedzę już wprowadzam w życie.
Pozdrawiam
Alex, dziękuję za dzień otwarcia oczu, uszy i umysłu :-) Bywałem na kilku szkoleniach mniej lub bardziej udanych – żadne z nich nie przystaje do Twojego, sobotniego nie-szkolenia (jak podkreślałeś to kilka razy :-)).
Na mnie największe wrażenie zrobiło uświadomienie sobie, jaka daleka jest droga od wiedzy o umiejętnościach komunikacyjnych/interpersonalnych, do faktycznego i swobodnego korzystania z nich. Sposoby/podejścia, o których których mówiłeś (w gruncie rzeczy nieskomplikowane do pojęcia) okazywały się nie mniej wymagające, niż wspinaczka skałkowa :-) Na przykładzie ochotników (nie)szczęściarzy ;-), którzy brali udział w grach, było widać, że rzeczy na pozór trywialne, wcale takimi nie są. To unaoczniło, jak wielka jest potrzeba treningu, treningu i jeszcze raz treningu oraz implementacja w życiu. Dlatego cieszy mnie inicjatywa założenia grupy warszawskiej. Z niecierpliwieniem czekam na post organizacyjny (niestety nie mogłem zostać „po godzinach” jako, że musiałem pędzić co sił na, umówione dużo wcześniej, spotkanie).
Dziękuję również za ukazanie drogowskazów do spraw, których nie mogłeś poruszyć (choćby ze wzgl. na charakter spotkania i tak liczne grono) ale śmiało i bez oporów mówiłeś, „w którym kościele dzwonią” :-) Kolejny bodziec do poszukiwań i samorozwoju.
Dziękuję oczywiście, za wspaniałe towarzystwo osób o nieskończonych horyzontach, niecodziennych pasjach i wulkanicznej energii :-)
Cieszę się niezmiernie, że mogłem wziąć udział w spotkaniu.
Pomysł audio-postów jest przedni! Szczególnie dla kierowców :-) Moja propozycja: tam gdzie to możliwe, z chęcią zobaczę (znaczy usłyszę :-)) audio-posty poszerzone o praktyczne przykłady (szczególnie gdy dot. tematyki komunikacji werbalnej/sprawności językowej).
Pozdrawiam serdecznie
A mi podczas dzisiejszej jazdy samochodem przyszła pewna metafora żeglarska do głowy… Spotkanie z Tobą Alexie było jak takie uderzenie głową w bom. Jak wsiadasz na żaglówkę, to każdy powtarza: uważaj na bom, uważaj na głowę. Świadomość jest, nawet przez dłuższą chwilę o nim myślisz, ale później poddajesz się temu, co cię spotyka na wodzie i nagle bam, bam, to właśnie bom przed chwilą uderzył cię w głowę. Przynajmniej tak wyglądały moje i wielu moich znajomych doświadczenia żeglarskie. Świadomość przedstawionych przez Ciebie „technik” była, wiele szkoleń z tego zakresu, nawet podczas swoich doświadczeń wielokrotnie myślałam jak i kiedy czego użyć, ale czasem najzwyczajniej w świecie się odpływa… Wspomniany odpływ był silnie związany (patrzę na siebie) z emocjami, jakie budziły się we mnie na atak.
Osobiście przemyślałam sprawę swoich czujników i programu, i powiem szczerze, że stanowczo zrobiłam spory krok. Miałam dziś ważną rozmowę, która z założenia miała być przeprowadzona w nurcie: NIE, NIE DA SIĘ, NIE MA O CZYM ROZMAWIAĆ I INNE CIEKAWE RZECZY NA NIE. Zostałam już w zeszłym tygodniu przygotowana na to, czego się mogę spodziewać i z czego mogę zrezygnować, by mieć to, co chcę. Ładnie zaakceptowałam to, że rzeczywiście może się tak zdarzyć i ruszyłam do akcji. Zero emocji, nawet podczas pierwszych prób zaatakowania mojego terytorium, miła atmosfera, rzeczowa dyskusja i niesamowite zdziwienie ze strony osoby, która przekazywała mi w zeszłym tyg. inf. od swojego przełożonego. Bezcenne doświadczenie, niezły efekt i dalej ćwiczę ten dystans… Przede mną pojutrze dwa kolejne spotkania.
A teraz moje prośby:
– Łukaszu W., napisz proszę o co chodzi z tym fryzjerstwem, o którym wspomniałeś w swojej prezentacji. Mój mail znajdziesz na GoldenLine, bądź w Galerii Czytelników Alexa.
– mam propozycję, by wymienić się kontaktami w celach utrzymania relacji towarzyskich, bądź typowo zawodowych (mi osobiście milej będzie współpracować z osobami, które są w jakimś względzie podobne, czyt. osoby skupione wokół bloga). Niestety mi podczas spotkania zabrakło na to czasu, a później musiałam wcześniej wyjść, stąd taka propozycja post factum. Za jakiś czas z miłą chęcią nawiążę kontakt z osobami, które wspomniały podczas autoprezentacji (jak również nie wspomniały), że tworzą strony www.
Ile jest takich osób, które chciałyby utrzymać kontakt? Mogę zająć się zebraniem kontaktów i ich rozesłaniem za zgodą osób. Można mnie znaleźć na GoldenLine, tam też jest mail bezpośredni.
Audio super! Alexie masz bardzo ciepły, młodzieńczy, energiczny głos, zarówno live, jak i telefonicznie, więc i słuchać będzie przyjemnie.
Pozdrawiam ciepło :)
Aleksandra Mroczkowska
@Alex: Przejmować się nie przejmuje ;) Dziękuje za uwagi, szkoda tylko że są one takie enigmatyczne. Fajnie by było jak byś napisał wprost gdzie dopuściłem się wspomnianych „przełamań i uproszczeń”.
Pomysł z nagraniami audio jest super! Zwłaszcza przy postach dotyczących rozwoju komunikacji między ludzkiej, gdzie to intonacja ma duże znaczenie.
BTW. Mógł byś polecić mi książkę od której warto by zacząć edukacje odnośnie poprawy owej komunikacji między ludzkiej pomijając oczywiście nie zbędną praktykę ;).
Witam
Jako świeża czytelniczka Blogu Alexa (nie zdążyłam jeszcze przeczytać wszystkich postów) muszę przyznać, że samo czytanie po kilku postów zawsze pozytywnie mnie ładuje, więc mogę sobie wyobrazić jak czują się szczęśliwcy uczestniczący w tym nie-szkoleniu. Zazdroszczę i zdobytej wiedzy i pozytywnej energii, którą wyraźnie czuć w każdym z komentarzy uczestników i mam nadzieję, że jak już zaczerpnę z kopalni wiedzy zawartej na blogu, będę miała możliwość kiedyś poszerzyć swoje horyzonty poprzez udział w podobnym spotkaniu.
Pomysł wersji audio bloga jest świetny nie tylko dlatego, że umożliwi odsłuchiwanie postów w dowolnym miejscu i czasie, ale przede wszystkim dlatego, że da namiastkę bezpośredniego kontaktu z Tobą, Alex. Charyzmę czuć również w takiej formie przekazu.
Pozdrowienia dla Aleksa i czytelników,
Ania
Ps. Jestem naprawdę pod ogromnym wrażeniem Twojej bezinteresowności, Alex.
Alex dziękuję Tobie za poświęcony czas i wysiłek jaki w to włożyłeś.
Oceniając poziom spotkania nasuwa się stwierdzenie – wykracza daleko poza ramy profesjonalizmu – to jest wirtuozeria.
Pasja, energia, humor, a z drugiej strony to co cenię najbardziej – konkrety i praktyka.
Nie ma nic tak cennego jak dowiedzieć się tylu rzeczy o których „nie wie się, że ich się nie wie”
Nie przypomina sobie żebym kiedys dostał tak pozytywnego kopa i inspiracje do dalszych działań.
Dziękuję również pozostałym czytelnikom za spędzone popołudnie i liczę że na tym kontakt się nie zakończy. Mam nadzieje że idea warszawskiego „klubu” wypali – z mojej strony oferuję wsparcie WWW.
pozdrawiam gorąco
:)
Kiedy Alex po raz pierwszy przytaczał przykład z odmową przedłożenia CV pomyślałem sobie, że to już przesada. W końcu uczono mnie, że CV jest moją kartą przetargową, w końcu że powinno się je wysyłać często.
Kilka godzin później, już w czasie spotkania, to zdanie poniżej bardzo mi się spodobało (jeśli je przytaczam błędnie, proszę poprawcie mnie) – ” (…), żeby nikt nawet nie ośmielił się poprosić cię o CV”. Zdajecie sobie sprawę, że to zdanie miażdży, prawda?
Początek też był niezły. muzyczka w tle, wzniesiona ręka Alexa, że teraz to już tylko pozostało 2 min, myślę sobie coś s stylu: – wooo, gdzie ja jestem, czy na samym końcu poleci konfetti :D To był rewelacyjny pokaz utrzymywania skupienia i uwagi słuchaczy przez taki czas.
pozdrawiam :D
do następnego
Przygotowuję się do mojego jutrzejszego wyjazdu do Wrocławia, więc pozwólcie, że na razie tylko dwie ważne uwagi:
Tomasz Łaniewski
Piszesz: „Oceniając poziom spotkania nasuwa się stwierdzenie – wykracza daleko poza ramy profesjonalizmu – to jest wirtuozeria.”
To miłe, ale przesłuchując nagranie moich sobotnich improwizacji mam nieco odmienne wrażenie :-) Oczywiście skutek osiągnęliśmy, ale o wirtuozerii trudno mówić :-)
Krzysztof Światowy
Ten przykład z CV był ekstremalny i wyraźnie zaznaczyłem: „kids do not try it at home” :-)
Pozdrawiam
Alex
PS: Dziękuję za wypowiedzi o wersjach audio. Będziemy je nagrywać i publikować, najpierw tylko zrobimy update softu głównego blogu. Zobaczymy, czy da się zrobić dla nich osobny RSS
Jarek Bedenarz Says:
Z drugiej strony zastanawiam się nad tym, dlaczego nie mamy żadnych uwag krytycznych, bo to trochę nienaturalne by wszyscy byli zadowoleni i nie mieli jakichkolwiek zastrzeżeń itp.
Dlaczego? Jeżeli jesteś profesjonalistą, jesteś dobry w tym co robisz, to twój klient jest zadowolony, nie ma krytycznych uwag, bo płaci za najlepszą jakość. Alex pokazał co potrafi, zajmuje się tym na co dzień, więc dlaczego miałoby być inaczej na tym nie-szkoleniu? Byliście dla Niego równie ważni co klienci. Dostaliście 100% Alexa :) A to przecież tylko podstawy komunikacji i pracy nad własną wartością. Wyobrażacie sobie co się dzieje na szkoleniu CEO? Albo co się będzie działo na TopGunie?! :D Ech szkoda, ze widziałam tylko pierwsze 20min Alexa w Jego żywiole ;)
pozdrawiam
Żaneta
ps. Audiobooki to dobry pomysł. Może mogę jakoś pomóc w tym temacie?
Dziekuje :) dwa, trzy posty sa super konkretne.
Pozostali widze sa rozemocjonowani do granic … co zrozumiale.
Zastanawiam sie czy ze mna cos nie tak, juz dawno odszedlem od mlodocianego entuzjazmu i wszelkie chwilowe podniety rowniez z krotkiego kontaktu z osoba nazwijmy to charyzmatyczna nie robia na mnie wrazenia.
Jedna osoba mnie przerazila
„Początek też był niezły. muzyczka w tle, wzniesiona ręka Alexa, że teraz to już tylko pozostało 2 min, myślę sobie coś s stylu: – wooo, gdzie ja jestem, czy na samym końcu poleci konfetti”
ale gratisowych zegarkow i czy poduszek z welny nie bylo?
Żaneta
Piszesz: „Byliście dla Niego równie ważni co klienci.”
To odpowiada prawdzie i myślę, że dla każdego Uczestnika było oczywiste.
Dalej: „Dostaliście 100% Alexa :)”
No skorygujmy to trochę :-) Dostaliście 100% Alexa, który dopiero co wstał po 4 dniowym zmaganiu się z poważnym zatruciem, niedospanego, odwodnionego i niedożywionego :-) Do tego muszącego improwizować!
Na następny raz obiecuje bardziej uważać z tym, co jem (żadnych tortów kremowych!!), wtedy dostaniecie minie w 100% :-)
Sc
Piszesz: „Pozostali widze sa rozemocjonowani do granic … co zrozumiale.”
Z całym szacunkiem, ale wypowiadasz się o czymś, o czym nie masz pojęcia. Nie byłeś z nami, nie wiesz jak było.
Dalej: „Zastanawiam sie czy ze mna cos nie tak, juz dawno odszedlem od mlodocianego entuzjazmu…”
Nie znam Cię więc nie chcę stawiać Ci diagnozy. Ja, mimo swojego wieku ciągle ten entuzjazm zachowałem, co zapewne widać też było na spotkaniu.
Czy stwierdzając „ale gratisowych zegarkow i czy poduszek z welny nie bylo? ” chcesz być zabawny, ironiczny, czy też Twoje intencje były całkiem inne?
Pozdrawiam
Alex
Alex,
pisząc o „autoryzacji” miałem na myśli wycięcie zbędnej części nagrania i pozostawienie tylko tej, która dała by nam (osobom, których zabrakło) wyobrażenie o sposobie w jak temat własnej wartości był omawiany. Odbiór audio w tych warunkach (bez mimiki, interakcji) masz absolutną rację – wyglądałby zupełnie inaczej niż w oryginale w sobotę. Mam nadzieję, że w chwili spokoju uda Ci się przepracować te 2.5h i skomponować ponownie.
pozdrawiam
Bartek
Bartosz
Dziękuję za wyjaśnienie. Zamiast dłubać w tych 2,5 h wolałbym nagrać to na nowo trochę lepiej przygotowany :-) Z tym, że chwilowo jestem prawie tydzień „w plecy” z wszystkim (np. dopiero wczoraj w nocy ostatecznie sie rozpakowałem :-)), tak więc inne sprawy maja priorytet.
Pozdrawiam
Alex
Alex,
Intryguje mnie kod na początku tego postu „PWMU474B8AXH”. Ponieważ jest on jego integralną częścią pozwolę sobie na próbę jego rozszyfrowania: Polska, Warszawa, Mokotów, Uczestników 47, Brak 8, A?, X?, H?
Rozumiem, że prościej jest spytać, stąd moje pytanie: jakie znaczenie ma ciąg tych znaków?
Pozdrawiam.
Z wypiekami na twarzy czytam Wasze wrażenia. Z tego, co się zorientowałam, Alex, znów pokazałeś klasę. Gratuluję i… zazdroszczę. Choć to niemiłe uczucie osładzam sobie myślą, że miałam okazję uczestniczyć w listopadowym spotkaniu :) Czekam na audio.
Alex,
jeśli Ci to odpowiada, to mogę zrobić korektę Twojej książki, oczywiście w ramach „pozytywnego wkładu w życie innych ludzi”.
Pozdrawiam, wbrew pogodzie, jak zwykle ciepło i słonecznie:)
Łukasz
Ten tajemniczy kod to kod potwierdzający Technorati, że jestem autorem tego blogu :-) Musiałem wstawić go do aktualnego postu, usunę jak mnie zweryfikują
Anet
Dziękuję za propozycję :-)
Pozdrawiam z Wrocławia
Alex
Chciałabym poinformować,że działania dotyczące warszawskiej grupy są w toku, post w trakcie pisania, niedługo powinien być gotowy.:-)
Alexie , dziękuję za te 9 godzin.
Miałam już okazję wypróbować w praktyce(rozmowa w pracy) to czego dowiedziałam się na spotkaniu-działa:-).
Cieszę się też, że poznałam innych czytelników bloga.
Pozdrawiam serdecznie
Magda
Magmal
Piszesz: „Miałam już okazję wypróbować w praktyce(rozmowa w pracy) to czego dowiedziałam się na spotkaniu-działa:-)”
Oczywiście, że działa, inaczej bym Wam tego nie pokazywał :-)
Powodzenia
Alex
Alex
„tydzień w plecy” – wiem jak to boli ;) „priorytety” – rozumiem.
Dlatego zrobiłem pod to pewną prognozę i użyłem słów: w chwili spokoju.
Czasami bywam niecierpliwy ale częściej wyrozumiały.
take your time
Bartek
Żaneta
Moja opinia wynika z tego, iż jest to sytuacja dla mnie prawie nowa, że dla tylu osób wszystko jest ok :) i nie chcę powiedzieć, że wszyscy byliśmy tak zafascynowani umiejętnościami Alexa i jego osobą, iż nie byliśmy w stanie zachować zdrowego rozsądku, bo grupa była liczna no i pewnie potrafiąca patrzeć krytycznie w życiu.
Moja wstrzemięźliwość :) wynika może z faktu, że w codziennym życiu lepiej być ostrożnym i gdy wszyscy coś chwalą to ja zadaje sobie pytanie 'dlaczego’
Jednak dla Alexa mam pełen szacunek za jego czas, umiejętności i wysiłek :) który wkłada w nasz wspólny rozwój, wielkie dzięki.
P.S. Chyba możecie zarzucić mi, że jestem przekorny :)
Wspaniałe spotkanie! Dziękuję Tobie, Alex, i wszystkim uczestnikom. Podzielę się wrażeniami tutaj.
Ciekawy początek – obserwacja jak około 50 osób przedstawia się i jak różnie się w tej prostej i dobrze zdefiniowanej sytuacji zachowują była fascynująca :)
Szczególnie podobała mi się cała dyskusja o sprawności językowej, dające do myślenia przykłady – zarówno te zabawne („robię z różnych śmieci kolaże” :), jak i te bardziej poważne (rozmowa przełożonego z pracownikiem na temat awansu). Taktyka w rozmowie, przejmowanie przywództwa, umiejętność odcięcia się drugiej stronie w stresie – bardzo przydatne lekcje.
Oczywiście zaraz po powrocie do pracy podjąłem pierwsze próby zastosowania tych technik. Nie jest to łatwe i będzie wymagało dużo praktyki… swoją drogą, podejrzewam, że to, co wiele osób zaskoczyło w osobie Aleksa, to właśnie ta swoboda, z jaką potrafił przeformułować nasze nieudolne próby osiągnięcia celu (np. awansu) czy też lekkość, z jaką atakował nas.
Kilka osób zamartwia się, że wszyscy piszą same pozytywne rzeczy i nikt nie znajduje nic, co można by poprawić. Sprawa jest prosta. Po pierwsze, Alex naprawdę jest dobrym gospodarzem i coachem, opowiada ciekawe historie, dba o dobre samopoczucie gości i naprawdę uczy przydatnych rzeczy („no bullshit”, pamiętacie?). To tworzy dobrą aurę i świetne wspomnienie. Po drugie, żeby móc coś skrytykować lub ulepszyć, potrzebne jest porównanie z czymś lepszym (a w przypadku naprawdę wyjątkowych rzeczy również wyjątkowa wyobraźnia). Większość obecnych na sali najwidoczniej nie miała dotąd kontaktu z wysokiej klasy trenerem, co jest zrozumiałe zważywszy na stosunkowo młody wiek większości z nas oraz fakt, że dostępność takich osób przed, na lub wkrótce po studiach jest naprawdę niewielka.
Jak to było w tej przypowiastce o Jasiu? Jadł chleb, dostał trochę masła i to go uszczęśliwiło :) Nie neguję wartości sobotniego spotkania — było wspaniałe! — ale wyobraźcie sobie, że porównujecie to spotkanie z kilkudniowym treningiem komunikacji w wykonaniu Aleksa, gdzie jesteście jedną z pięciu osób i każdy jest maglowany przez kilka godzin indywidualnie. Ja podejrzewam, że to, co przeżyliśmy w sobotę, było jedynie namiastką i po właściwym szkoleniu dopiero bylibyśmy w „szoku” (zwłaszcza widząc efekty na co dzień).
Jeden komentarz do treści omówionych na spotkaniu… Alex powiedział, że gdy ktoś podnosi głos i „jedzie po nas” (to było wtedy, gdy demonstrował jak to wygląda w praktyce), wówczas jedyne, co naprawdę robi, to wprawia powietrze w drgania (a mimo to my mamy bardzo silne reakcje emocjonalne na takie zachowania). To było ze strony Aleksa *dramatyczne* uproszczenie procesów, jakie zachodzą w ludziach znajdujących się w jednym pomieszczeniu, zwróconych do siebie twarzami (=patrzących się na siebie) i używających głosu. Te „drgania powietrza” stanowią jedynie niewielką i niekoniecznie najistotniejszą dawkę informacji, jaką nasze ciało i mózg odbierają. Strach, zaskoczenie czy gniew, które się wtedy rodzą, są efektem procesów, do których wywołania sam dźwięk nie wystarcza: odbieramy emocje drugiej osoby, jej negatywne intencje, patrząc na nią; odbieramy mowę ciała; *odczuwamy* w dużym stopniu to, co ta osoba czuje, poprzez mirror neurons. Ale wszyscy uśmiechnięci słuchali „że to tylko drgania powietrza”. :) Tak, zaraz potem oczywiście przetwarzamy ten komunikat na wyższym poziomie i możemy wykształcić sobie praktycznie dowolną reakcję na takie zachowania innych ludzi – o ile zrozumiałem Aleksa dobrze, chodzi właśnie o to, aby nie traktować tego, co ludzie nam mówią, jako prawdę i wyrok, bo to po prostu ich obraz świata przebija się do naszej świadomości. Musimy umieć odseparować się od szargającego nerwy i zabijającego poczucie własnej wartości ciągłego bombardowania ze strony innych ludzi. Ja lubię określenie „wszystko, co mówią mi inni, to po prostu informacja zwrotna. Może coś z nią zrobię, może nie…”. Zgadzam się z podejściem, ale byłem głęboko nieusatysfakcjonowany uproszczeniem. Może ono sugerować niektórym, że proces uniewrażliwienia się na takie wybuchy innych ludzi będzie stosunkowo prosty. Ja nie jestem takim optymistą :)
Osobny temat – historie z życia Aleksa podawane jako ilustracja poszczególnych technik czy zjawisk były bardzo wartościowe. Nie wiem jak inni, ale ja mógłbym słuchać takich historii bardzo długo.
Alex, jeszcze raz dziękuję za super zabawę (zwłaszcza ćwiczenie w przekomarzanie się – rewelka!) i dużo „mięcha” ze sztuki prowadzenia rozmowy. Zaczynam trening i poszukiwanie okazji solidnego wyszkolenia się w obszarze komunikacji, przekonałeś mnie, jak ważne to jest i jak wiele jest do zrobienia.