Jeśli ktoś chce szybko i skutecznie nauczyć się faktycznie negocjować i przekonywać innych ludzi, to na pewno przyda mu się przestudiowanie tego filmu, do którego linkuję poniżej. Efekt prawie 30 lat doświadczenia w praktycznym rozwiązywaniu problemów tego typu i przygotowywaniu ludzi.To będzie przydatne nawet wtedy, kiedy ktoś mnie bardzo nie lubi i nigdy by się nie chciał uczyć ode mnie :-) Chętnie odpowiem na pytania w komentarzach, bo temat jest znacznie bardziej palący, niż się wielu osobom prowadzącym działalność wydaje.
Opisuję w nim jak zbudować i prowadzić wspólny biznes z partnerką życiową, aby dobrze wpływał na więź emocjonalna i lepszy seks Mówię o tym, jak uniknąć błędów, które popełniają pary i które często prowadzą do poważnych konfliktów i problemów. Jaką działalność wybrać i jakie przygotowania są konieczne. Jak ustalić właściwe priorytety, aby dobrze wpływało to na jakość życia we dwoje. Wszystkie zalecenia są sprawdzone w praktyce!
Zapraszam do dyskusji w komentarzach, a jeśli materiał uznacie za wartościowy, to poszerujcie dalej.
Czy kogoś z Was zaskoczył fakt, że dziś mieliśmy w Polsce ponad 4000 zakażeń?
Przecież interesując się chociaż marginalnie tym, co dzieje się w innych krajach i będąc językowo w stanie zrozumieć poważne materiały na ten temat, było jasne, że będziemy mieli wykładniczy wzrost zainfekowanych ludzi.
I to jeszcze nie koniec, bo prawdziwy sezon na takie choróbska dopiero się zaczyna!!! Do tego fala hospitalizacji przychodzi z 7-10 dniowym opóźnieniem w stosunku do fali zakażeń. Nieunikniona fala zgonów przyjdzie z 2-4 tygodniowym opóźnieniem i też to zaobserwujemy, niezależnie od tego, że większość osób przechodzi infekcję bardzo lekko czy wręcz bezobjawowo.
Dołóżcie do tego nieudolność obecnych władz, kiepski stan służby zdrowia, kombinację niewiedzy i arogancji sporej części społeczeństwa i mamy receptę na bardzo poważne problemy w najbliższych miesiącach.
Moja rada: Nie daj się zabić, a jeśli masz bliskich w grupie podwyższonego ryzyka, to nie przyłóż się do zabicia ich, bo to potem będzie paskudne uczucie, które towarzyszyć Ci będzie długo.
Nie będę teraz odsyłał Was do źródeł obcojęzycznych, wczoraj natrafiłem na artykuł Stefana Karczmarewicza, który w przystępny sposób opisuje aktualny stan wiedzy.
Polecam, a jeśli ktoś nie ma czasu czytać, to przynajmniej przeczytaj ten cytat, pod którym się w 100% podpisuję (wyboldowanie moje):
„Powinniśmy chronić siebie i innych, ale…
… tam, gdzie wszyscy będą nosili dobre maski z zaworkami, bezpieczeństwo zostanie zachowane – przy utrzymaniu akceptowalnego poziomu komfortu korzystania z maseczek.
… gdy ktoś odmawia stosowania środków profilaktyki covid-19, możemy przyjąć, że ma za nic nasze bezpieczeństwo, a w odniesieniu do siebie liczy na skuteczność własnej odporności. Tym samym zwalnia nas z moralnego obowiązku dbania o jej/jego zdrowie. W takich przypadkach maseczki z zaworkiem zapewnią nam bezpieczeństwo i względny komfort. Osób niestosujących środków ochrony nie musimy w takich przypadkach brać pod uwagę. Nie wkurzajcie się na nich. Zignorujcie ich.
Zwycięzcą zostaje maseczka FFP2, zalecana w opublikowanych dokumentach, a przy tym zapewniająca znośny komfort, łatwo dostępna i niedroga.
Jeżeli zależy nam na bezpieczeństwie otoczenia (zwłaszcza gdy mamy do czynienia z osobami o obniżonej odporności), lepszym wyborem będzie wersja bez zaworka. Będzie również godna polecenia przy krótkich zastosowaniach – np. szybkich zakupach.
Jeśli udajemy się w miejsca ogólnodostępne, najlepiej będzie wybrać wersję z zaworkiem. Ci, którzy rozumieją świat, będą i tak stosować zabezpieczenia, a ci, którzy uważają, że covid-19 to bzdura, nie muszą być przy takich decyzjach uwzględniani w analizie ryzyka. Nam zaś będzie funkcjonowało się wygodniej, co też ma duże znaczenie, bo nie będziemy wówczas zmotywowani do omijania zasad bezpieczeństwa.”
PS: Kilka osób napisało mi podziękowania za udostępnienie opisanego na blogu sposobu podkręcenia naszego układu odpornościowego (bez cudownych tabletek i egzotycznych preparatów), co znacznie złagodziło przebyte przez nich w międzyczasie infekcje wirusowe. Polecam, bo jak zwykle u mnie, jest to materiał po solidnym research i sam tak postępuję.
W życiu czasem musimy się trochę sprężyć nad tym, co robimy. To jednak nie powinno przeszkadzać nam w wygospodarowaniu czasu na bycie razem i delektowanie się życiem z naszą Partnerką/Partnerem. I to każdego dnia :-)
Kiedy często spędza się czas faktycznie razem, do tego we wzbogacający, albo po prostu tylko w bardzo przyjemny sposób, to przy spełnieniu kilku innych, dość prostych warunków takie rozpowszechnione pojęcia jak:
„walka o związek”
„praca nad związkiem”
degeneracja związku do wspólnoty gospodarczej
stają się zupełnie abstrakcyjnymi określeniami wymyślonymi na potrzeby terapeutów i autorów odpowiednich artykułów w kolorowych czasopismach, tak aby mieli o czym pisać, bo tym zarabiają na życie.
Ale my powinniśmy zadbać o nasze własne życie, które przecież jest jedynym życiem, które mamy na pewno. Warto przy tym abyśmy uświadomili sobie, że być może większość tzw. „mądrości ogółu” to ogromne uproszczenia, które zaciemniają nam wgląd na naprawdę istotne szczegóły i niuanse. Niuanse, które łatwo mogą zrobić różnicę pomiędzy stworzeniem czegoś, co będzie niezłym przybliżeniem raju na ziemi, a życiem pełnym frustracji i desperacji. O ile ktoś nie jest masochistą, to chyba podobnie jak ja woli ten pierwszy wariant, nieprawdaż?
Nie jestem ani ideałem, ani nieomylnym „guru”, ale żyję w związku, gdzie mimo 33 lat rozpiętości wieku i odmiennego postrzegania wielu kwestii mamy właśnie takie super życie. I to niezależnie od konieczności radzenia sobie z różnymi wyzwaniami rzeczywistego świata, w którym żyjemy zarówno my, jak i inni Polacy mieszkający w kraju. Wspominam o tym, bo zapewne większość z Was, jeśli jest w związku, to najprawdopodobniej w takim o mniej ekstremalnych „różnicach wyjściowych” :-)
To oznacza, że teoretycznie powinno być Wam łatwiej osiągnąć taki stan, gdzie czas spędzany z drugą osobą jest niezwykle wzbogacający pod względem emocjonalnym, przyjemnościowym i rozwojowym. I spędzacie go dużo, właśnie z powyższych powodów.
Takie podejście ma tę „wadę”, że nie maksymalizuje ilości zarabianych pieniędzy, za to maksymalizuje radość z życia, a jednocześnie nie wyklucza też przeżywania go w rozsądnym dobrobycie :-) Taką kombinację przyjemności, rozwoju i dobrobytu można całkiem ładnie zoptymalizować i to w sposób dość odporny na zakłócenia zewnętrzne takie jak np. pandemia czy nadchodzący kryzys gospodarczy. Trzeba tylko wiedzieć, co się naprawdę liczy.
Pisze o tym nie aby się chwalić, lecz uświadomić Wam Przyjaciele, że możecie mieć dostęp do bardzo obszernego praktycznego know-how w tym zakresie i to w odróżnieniu od różnych guru całkowicie za darmo :-) Nie dlatego, że jest ono mniej warte, ale dlatego, że ja w przeciwieństwie do tych „autorytetów” nie potrzebuję Waszych pieniędzy, co też powinno być wskazówką, że faktycznie wiem, jak to zrobić w realnym życiu :-)
„Haczyki” są dwa :-)
Najchętniej podzielę się taką wiedzą i doświadczeniami online w ramach „Zapytaj Alexa o cokolwiek” – wtedy skorzysta z tego więcej osób
W rozmowach będziemy stosować jedną z zasad mojego małżeństwa z Karoliną – mówimy sobie to, co faktycznie myślimy :-) To jest nawiasem mówiąc świetny sposób na zmianę sytuacji w związkach, w „których nic się nie dzieje” :-)
Są chętni?
Podzielcie się Waszymi uwagami w komentarzach, a jeśli inicjatywa jest wartościowa, to poszerujcie dalej.
Dziś z Karolina świętujemy siódmą rocznicę ukończenia mojej książki Sukces w relacjach międzyludzkich. Piszę o tym na grupie, bo chcę przy okazji podzielić się z Wami kilkoma przemyśleniami, a w konkluzji poruszyć kilka kwestii, które mogą długoterminowo radykalnie zmienić Wasze życie na lepsze.Książkę zacząłem pisać, bo widziałem kompletny brak na rynku prostego i bardzo praktycznego podręcznika o budowaniu naprawdę dobrych relacji z innymi. „Jak zdobywać przyjaciół…” Carnegiego, to niezły klasyk, ale potrzeba było czegoś bardziej konkretnego, dotyczącego naszego społeczeństwa i naszych czasów. Do tego widziałem mnóstwo tekstów w mediach i internecie, które często przedstawiały „medialną rzeczywistość”, niewiele mająca wspólnego z realnym światem.Jak widzę coś takiego w życiu, to nie narzekam, nie demonstruję tylko działam. Z ekonomicznego punktu widzenia, przy moich stawkach pisanie książki to była absolutna bzdura! W pionierskich czasach self publishingu nie tylko ją napisałem, ale też wydałem, przecierając przy okazji różne szlaki innym. Ponieważ nie miało to być ani źródło dochodów, ani sposób na masowanie własnego ego, to wydałem ją w miękkiej okładce, cenę (35 zł papier, 25 zł ebook) ustalili młodzi Czytelnicy, a przez pierwsze 5 lat płaciłem sam za wysyłkę (kosztowała w sumie ok. 60 000 zł). Można pomyśleć, że to głupota z mojej strony, nieprawdaż?Okazało się, że wcale nie!!! Oczywiście, że poświęcając ten czas na akwizycję i obsłużenie większej liczby klientów miałbym znacznie więcej pieniędzy na koncie, ale „efekty uboczne” wydania książki okazały się bezcenne i w wielu wypadkach nie do kupienia! To, że mimo braku reklamy ciągle sprzedaje się ona i to w sumie w tysiącach egzemplarzy, to „małe piwo” kiedy dostaję wiadomości od Czytelników, którym pomagała ona i pomaga nadal w budowaniu lepszych relacji, a co za tym idzie lepszego życia. Myślę, że prawie każdy z nas ma taką głęboko zakorzenioną potrzebę robienia znaczącej różnicy na tym świecie i to jest ogromna satysfakcja i „kop”, kiedy widzi się takie rezultaty dla innych.Do tego, organizując potem bezpłatne (tak, tak, bezpłatne!) konferencje na temat budowania relacji międzyludzkich spotkałem Karolinę, co doprowadziło do takiego zwrotu w moim życiu, że nawet najlepiej znający mnie ludzie (łącznie ze mną :-)) uznaliby to za niemożliwe. A moja już wtedy bardzo wysoka odczuwana jakość życia katapultowała się do innej galaktyki :-) :-) Jaką mam propozycję dla Was? Zastanów się, co dobrego możesz zrobić dla innych ludzi, zamiast całkowitego poświęcania się powiększaniu własnego konta i posiadanych dóbr materialnych. Oczywiście dbaj o Twój dobrostan, ale nie zakopuj się w tym po uszy. Przy myśleniu o działaniach dla innych nie zniechęcaj się faktem, że mnóstwo ludzi wokół nas to ociężałe mentalnie i pozbawione większej inicjatywy istoty, w 38 milionowym narodzie na pewno znajdziesz wiele wartościowych osób, dla których warto coś zrobić. Zacznij to robić, po prostu zacznij.Bądź przygotowany na wiele prezentów od świata, które nagle zaczniesz otrzymywać. Naucz się też te prezenty rozpoznawać i rób z nich użytek. Miej bardzo dobre życie… To napisałem nie jako naiwny marzyciel, lecz jako człowiek, który żyje na tym świecie znacząco dłużej niż prawie wszyscy z Was, a przy tym, jako międzynarodowy konsultant potrafi być pragmatyczny do bólu. Mimo tego to napisałem… Wykorzystajcie to…
Bardzo spodobała mi się nasza ostatnia sesja „Zapytaj Alexa o cokolwiek” i postanowiłem zrobić z tego wydarzenie cykliczne, do końca wakacji odbywające się w każdy piątek 18:00-19:30 z możliwością przedłużenia do 20:00 jeśli będzie więcej ciekawych pytań :-)
Najbliższe już w ten piątek 31.07 :-)
Nowy sposób zgłaszania się ułatwi też chętnym zaplanowanie udziału i zminimalizuje liczbę maili, które trzeba wysłać, co też postulowaliście:-)
Teraz wystarczy wysłać jednego maila na adres zapytaj@alexba.eu w którym:
Krótko opiszesz czym się zajmujesz
Zaproponujesz jedno lub kilka, możliwie konkretnych pytań
Te informacje pozwolą mi za każdym razem dobrać grupę pasującą tematycznie.
Ponieważ spotkanie nagrywamy i umieszczamy je w internecie, to aby formalności stało się zadość, to w tym mailu wkopiuj następujący tekst:
„Biorąc udział w rozmowach prowadzonych przez Alexa Barszczewskiego za pośrednictwem platformy internetowej Whereby wyrażam zgodę na nieodpłatne utrwalanie i rozpowszechnianie mojego wizerunku, w tym również nagranie spotkania i jego wykorzystanie w sposób wybrany przez prowadzącego.”
Twój mail znajdzie się w folderze chętnych do rozmowy i planując każdą z nich, za każdym razem będę Cię odpowiednio wcześniej kontaktował, o ile Twoje pytania będą pasować do konkretnej grupy.
Zapraszam do uczestnictwa, myślę że będzie z tego większa korzyść, niż moje długie teksty.
PS: Pod każdym filmem wstawionym na grupę możemy oczywiście dalej dyskutować w komentarzach :-)
Bardzo spodobało mi się przeprowadzenie „Zapytaj Alexa o cokolwiek”. Uczestnikom ostatniego spotkania chyba też :-)
Formuła doboru uczestników zainteresowanych podobnym tematem, odpowiadania na konkretne pytania, dyskutowania różnych aspektów, podpowiadania praktycznych rozwiązań jest bardzo dobrym pomysłem. Nagrywanie, aby wszyscy mogli z tego skorzystać też :-)
Jak pomyślę, ile ciekawych tematów poruszaliśmy wcześniej przy „Stoliku Kawiarnianym”, to żałuję, że ich nie uwieczniliśmy :-(
No cóż, uczymy się ciągle.
Aby maksymalnie skorzystać, ważnym jest aby mieć w miarę klarowne pytania i umieć je w miarę klarownie wyrazić, tego będę jeszcze bardziej pilnował w przyszłości. Zaraz nagram film, jak najlepiej się zakwalifikować i skorzystać z tej bezpłatnej inicjatywy.
A na razie zapraszam do obejrzenia nagrania z pierwszej takiej „tematycznej” sesji z 24.07
Chcecie zobaczyć, jak upierdliwy Alex w ciągu 30 minut skutecznie przygotowuje sympatyczną Panią, do przekonania istniejącego przedsiębiorcy MŚP, że warto z nią współpracować? To uważnie obejrzyjcie ten film, najlepiej kilka razy pod rząd, bo jest tam sporo prostych i skutecznych zagrań :-)
Jeśli chodzi o prowadzącego, to nie zobaczycie na nim eleganckiego faceta, który miękkim, łagodnym głosem opowiada w okrągłych zdaniach jak skutecznie przekonywać :-)
Wręcz przeciwnie!!!
Ale jak myślicie, które podejście „produkuje” faktyczne rezultaty w realnym życiu? Zwłaszcza w krótkim czasie?
Zapraszam do obejrzenia, szerowania jeśli uznacie film za pożyteczny, oraz wypowiedzi w komentarzach
Jeżeli planujecie zrobienie czegoś nowego na rynku, to zawsze warto wziąć paru potencjalnych klientów i przetestować, czy Wasze wyobrażenia o wnoszonej wartości dodanej pokrywają się z ich opinią. Warto też w tej grupie testowej dobrać pełne spektrum zaawansowania i doświadczenia.
Dzisiaj macie przykład, jak upewniłem się, że przygotowywane przeze mnie specjalistyczne wydanie Klinika Negocjacji Alexa Barszczewskiego dla agentów nieruchomościowych ma sens i wnosić będzie bardzo dużą wartość dodaną.
Jak to zrobiłem:
Wziąłem jednego początkującego przedstawiciela grupy docelowej
Wziąłem jednego bardzo zaawansowanego przedstawiciela grupy docelowej z kilkunastoletnimi sukcesami na tym polu
Zaproponowaliśmy im eksperymentalną sesję 2h rozwiązywania ich kazusów z klientami
Sesja była bezpłatna, ale oboje Uczestników zgodziło się na jej nagranie i upublicznienie dowolnych fragmentów
Pod koniec sesji poprosiliśmy o szczery feedback
Jako ciekawostkę, dołączam Wam fragment z tym feedbackiem. Mamy też nagrane kilka bardzo dobrych praktycznych rozwiązań dla pośredników nieruchomości, ale te opublikuję po montażu.
Podobnie zrobiłem ostatnio z adwokatami i radcami prawnymi, z tą różnicą, że ze względu na charakter tamtej grupy nie nagrywaliśmy niczego, za to dostałem ich wrażenia na piśmie. Teraz wiem, że mam co najmniej dwa specjalistyczne produkty, które mogę doszlifować i opublikować. Co nastąpi pewnie w przyszłym tygodniu.
Polecam Wam takie podejście, jeśli chcecie uruchomić coś z naprawdę górnej półki. Uruchamianie przeciętnych projektów odradzam w obliczu nadchodzącego kryzysu gospodarczego.
Najnowsze komentarze