Zastanawiam się, w jakiej kolejności zabrać się za przekazywanie mojej wiedzy i doświadczeń z Projektu Fenix, jeśli chodzi o utratę wagi i poprawę samopoczucia.

Wyzwaniem jest to, że zarówno wiedza, jak i działania w tym zakresie są jak cebula, jak zdejmiesz jedną warstwę, to pojawia się następna, a jest tego tak wiele.

Bardzo nie chciałbym tutaj spaść do poziomu „poradników żywieniowych” w kolorowych czasopismach, wolę wytłumaczyć choć trochę, dlaczego pewne rzeczy lub zmiany mają sens, jednak bez wpadania zbyt głęboko w biochemię i szczegóły naukowe. Z drugiej strony, widzę w komentarzach, że niektórzy chcieliby mieć jedną „konkretną” receptę :-) To dość trudno połączyć, dlatego bardzo niecierpliwych odsyłam do kolorowych książek i poradników :-) Bez urazy :-)

A teraz porozmawiajmy o kolejności tematów:

  • Myślę, że zgodnie z obietnicą zacznę od „nisko wiszących owoców”, rzeczy, które łatwo i tanio zmienić. Taką jest np. kwestia niedoboru kombinacji D3,K2,magnez, który ma większość ludzi w naszych szerokościach geograficznych, co długofalowo bardzo źle wpływa na nasze zdrowie, odporność, energię i radość z życia.
  • Potem powiemy o zaprzestaniu „hodowania sobie” stanów zapalnych w organizmie przez nieświadome, sterowane reklamą użycie szkodliwych rodzajów tłuszczu. To też można zmienić w jeden dzień, jak ktoś chce i wie o co chodzi.
  • Na koniec zajmiemy się „grubą” sprawą, jaką jest pozbycie się bardzo powszechnego uzależnienia od cukru i wyrobienie sobie metabolizmu, pozwalającego na dość dowolne sterowanie aktualną wagą, uczuciem głodu itp.

To byłyby materiały na „pierwszą warstwę cebuli”, bo oczywiście potem jest jeszcze mnóstwo ciekawych rzeczy, które warto wiedzieć i stosować do „tuningowania” naszego zdrowia i samopoczucia. Nawet, jak się to zdrowie, podobnie do mnie, zaniedbywało przez dziesięciolecia :-)

Zanim jednak przejdziemy do szczegółów, kilka faktów i założeń, które musimy sobie uświadomić:

  • Rozwiązanie, które nie jest optymalne, ale które można zastosować w danej sytuacji życiowej, jest lepsze od rozwiązania idealnego, którego nie da się w naszej rzeczywistości przeprowadzić rozsądnym nakładem czasu czy pieniędzy. Tutaj często znajdziecie takie praktyczne rozwiązania.
  • W sprawach, o których mówimy, bardzo niewiele rzeczy działa zerojedynkowo, czyli w myśl zasady „wszystko-albo nic”. Jeżeli na przykład, z jakiś powodów (podróże itp.) nie możemy w kwestii żywienia robić tego, co właściwie powinniśmy, to nie oznacza to porażki, lecz zazwyczaj zmniejsza po prostu skuteczność naszych działań. Co prawda, jeżeli chcemy pozbyć się uzależnienia od cukru, to akurat w tej pierwszej fazie lepiej nie robić częstych wyjątków, ale potem, można stosunkowo „bezkarnie” testować różne łakocie, co widać na moim przykład, jeśli ktoś śledzi mnie na Facebook ;-) Jak już będziemy pozbywać się tego uzależnienia, to podzielę się kilkoma trikami, jak to zrobić, a ja byłem dość ciężkim przypadkiem :-)
  • Podejścia, o których będę mówił, w wielu wypadkach są sprzeczne z tym, co pod wpływem dziesięcioleci pracy lobbystów przemysłu spożywczego, często naciąganych badań (poguglujcie sobie nazwisko Ansel Keys), przekupionych naukowców itp. wtłaczano nam do głowy wydając miliony na reklamę (na przykład, że margaryna jest zdrowa!!!) i co ciągle twierdzi wielu ludzi, którzy z racji zawodu powinni właściwie wiedzieć lepiej. Tym bardziej, że aktualna wiedza jest łatwo i tanio dostępna, trzeba tylko poszukać i… znać języki ;-)
  • Bardzo wielu naszych prywatnych znajomych ma taką nieaktualną, bądź wręcz szkodliwą wiedzę i będą starali się nas „nawrócić” na właściwą drogę. Mogą tego nie zrozumieć, że jako dorosłe osoby mamy prawo próbować, co jest dla nas naprawdę dobre i to może powodować konflikty. Co i jak będziecie jedli, to jest przecież Wasza decyzja, ale jak sobie z takimi atakami poradzić, to też Wam podpowiem w odpowiednim momencie :-)

Tyle uwag na razie, w najbliższym odcinku zajmiemy się sprawą witaminy D3 i co szybko i znacząco możemy przy jej pomocy poprawić.