Pytaliście w komentarzach do poprzedniego postu https://www.facebook.com/groups/430626737516740/permalink/629211624324916/ o skład moich zapasów na wypadek totalnej kwarantanny, więc poniżej z grubsza je opisuję. Pomijam przy tym takie rzeczy jak przyprawy itp. bo to jest oczywiste.

Nasza sytuacja jest trochę nietypowa i to z dwóch powodów:

  • krakowska lokalizacja, w której teraz jesteśmy jest najmniejsza z naszych wszystkich i ma najmniejszą lodówkę. To jest duży minus przy robieniu zapasów
  • z drugiej strony oboje jesteśmy metabolicznie elastyczni i bezproblemowo funkcjonujemy na 1-2 posiłkach dziennie. Szczególnie ja, mając spore własne rezerwy (które w wypadku infekcji wirusem nie są korzystne, więc się ich pozbywam). To jest plus kompensujący małą lodówkę z jeszcze mniejsza zamrażarką

Zapasy między innymi to:

  • Spory zapas sardynek w oleju, które bardzo lubię. Sardynki są generalnie mało obciążone metalami ciężkimi i jako źródło białka bardzo zdrowe. Wadą tych puszek jest stosowany w nich olej słonecznikowy (za dużo prozapalnego omega-6), ale wystarczy go wylać przed spożyciem i zastąpić dobrym olejem z oliwek (patrz poniżej) :-)
  • Kanister z 5l bardzo dobrej kreteńskiej oliwy Extra Virgin kupowanej korzystnie w Amazonie :-) Starczy na bardzo długo, nawet przy naszym dość intensywnym użyciu
  • Solidnej wielkości polędwica wołowa pokrojona na steki i zamrożona w pojedynczych woreczkach
  • Solidnej wielkości antrykot wołowy pokrojony na pojedyncze rib eye zamrożone jak wyżej
  • Spora porcja ekologicznego boczku pokrojona na porcje (np. do jajecznicy) i zamrożona jak wyżej
  • Pewna liczba porcji dzikiego łososia alaskańskiego z datą ważności 9.04
  • Pomidory w puszce w sporej ilości (magazynowane w bagażniku samochodu na parkingu obok :-)
  • 2 jednokilogramowe kawałki twardego sera żółtego z datą ważności do września
  • Spora porcja francuskiego Emental z Flomaro
  • Dwie duże paczki tortilli
  • Ok. 10 puszek tuńczyka do powyższych
  • Ok. 20 świeżych ekologicznych jajek – warto uzupełniać
  • 1 kg masła irlandzkiego Kerrygold
  • Ryż i inne trwałe składniki do robienia sushi
  • Jakiś makaron jako rezerwa awaryjna
  • 8 zgrzewek naszej ulubionej wody mineralnej ( częściowo w samochodzie :-) )
  • Pewne ilości trwalszych owoców jak borówki, kiwi, pomidory cherry, ananasy
  • Pewne ilości batatów, cebuli itp.
  • Zapasik dobrego wina
  • Zapas kapsułek do Nespresso :-)
  • Zapas zielonej herbaty
  • Spory worek mrożonych warzyw

Plus uzupełniane na bieżąco łatwiej psujące się produkty jak szynka, niektóre sery i bagietki z Flomaro, sałata lodowa, która nieźle trzyma się w lodówce i po wywaleniu zewnętrznych liści jest dość bezpieczna, jogurt, pakowane kabanosy itp.

Z takim zapasem nie musimy w ogóle chodzić po sklepach, raz na kilka dni wpadamy do Flomaro, gdzie jak wspomniałem w poprzednim poście bardzo bezpiecznie sprzedają świetne produkty, ale to bardziej w ramach wspierania dzielnych Kolegów, niż z konieczności. To jest ważne, bo bardzo zależy nam na uniknięciu konieczności chodzenia po normalnych sklepach.

Jeśli ktoś pominął mój komentarz, dotyczący suplementów, to regularnie bierzemy:

  • D3+K2 MK7
  • Naturalną C (aronia+hibiscus)
  • Cynk
  • Selen
  • Magnez w postaci cytrynianu magnezu
  • Omega-3 (bardzo dobry tran z wątroby dorsza)

Jeżeli zajrzeliście do teych badań na Pubmed, to te, które między innymi dobrze działają na odporność organizmu.

Mam nadzieję, że to wyliczenie się komuś przyda :-) Odzwierciedla mniej więcej stan naszych zapasów na wypadek kwarantanny i oczywiście nie każdemu musi pasować.

W wykorzystaniu tego wszystkiego bardzo pomocny jest dobry grill kontaktowy.

Napiszcie o Waszych przygotowaniach

#ŻyciePełneŻycia mimo pandemii

PS: Dyskusja na ten temat odbyła się na facebooku
https://www.facebook.com/groups/430626737516740/permalink/629345994311479/