Pozbywam sie otyłości po ponad 30 latach :-)

Ostatnio, jak wspomniałem, miałem czas przemyśleń dotyczących mojego życia i zamierzonych nowych kierunków działania. Obiecałem też, że będę się z Wami dzielił tymi doświadczeniami, które mogą być przydatne dla innych.

Jednym z projektów, który przyszedł mi do głowy podczas tego rejsu po Szprewie to:

„Pożegnaj się z nadwagą po ponad 30 latach otyłości”

Razem z tym, logicznym jest wystartowanie projektu związanego z poprawą mojej formy fizycznej, też dość zaniedbanej w ostatnich latach.  Spodziewam się, że pozbycie się tej otyłości i „dobudowanie” trochę mięśni pozwoli mi prawdopodobnie jeszcze lepiej cieszyć się życiem, które mam :-)

Oba projekty muszą zmierzyć się z całą seria wyzwań, przez co w wypadku powodzenia opis moich doświadczeń i rezultatów może być przydatny dla innych, tym bardziej, że jestem człowiekiem nie posiadającym idealnych cech charakteru, potrzebnych do takiego przedsięwzięcia ;-) Ponieważ nie zamierzam w najbliższym czasie stać się „aniołem fitness”, to jedynym rozwiązaniem jest solidne doedukowanie się i zrobienie praktycznych eksperymentów na sobie, w celu „zhakowania systemu”, co tak bardzo lubię w innych dziedzinach. Główne wyzwania to:

  • Jestem prawdopodobnie starszy, a nawet znacznie starszy od większości z Was (od niektórych pewnie nawet ponad 2 razy :-)).
  • Z tym wiąże się zwolniony metabolizm, co utrudnia pozbycie się „zapasów”.
  • Ze względu na wiek i brak rozćwiczenia, muszę uważać, aby się nie uszkodzić, nawet gdybym chciał zacząć intensywniej uprawiać jakiś sport/sporty…
  • Ale ja wcale nie chcę spędzać całych godzin mojego życia na siłowni, albo w biegu. Z całym szacunkiem i podziwem dla Koleżanek i Kolegów, którzy tak robią, to nie jest moja preferowana forma spędzania czasu.
  • Dość często się przemieszczam, często międzynarodowo, co utrudnia/uniemożliwia mi regularne zajęcia, które może wykonywać osoba, codziennie wracająca do tego samego mieszkania.
  • Nie lubię cierpień i wyrzeczeń, które nie są absolutnie nieuniknione, wolę delektować się życiem :-)

Jak widać, zadanie jest teoretycznie niemożliwe, ale przecież zarówno w moim życiu prywatnym, jak i zawodowym znany jestem z tego, że potrafię osiągać bardzo dobre wyniki w dość nieprawdopodobnych sprawach, często stosując niezwykłe rozwiązania :-)

No to wykorzystajmy moje podejście i do tego tematu.

Podstawowe zasady, którymi się kieruję to:

  • Wyedukuj się porządnie! To nie ma nic wspólnego z formalną edukacją, która, gdzie nie popatrzę, jest zazwyczaj lata za aktualnym stanem wiedzy i/lub mało praktyczna. Znajomość języków, Amazon i dostępność Internetu znacznie ułatwiają tu zadanie, zwłaszcza jeśli ktoś „ma nosa” do istotnych informacji i potrafi je wyłowić z coraz większego szumu i działań reklamowych. A to jest tak czy inaczej niezwykle pożyteczna umiejętność.
  • Używaj własnej inteligencji i zdrowego rozsądku przy ocenianiu różnych informacji, chyba, że zajmujesz się fizyka kwantową, gdzie ten ostatni nie wystarczy, ale to inna para kaloszy.
  • Używaj inteligencji, kreatywności i „bezczelności w myśleniu” przy wymyślaniu rozwiązań. Pamiętaj też o co najmniej podwójnym zastosowaniu Zasady Pareto!
  • Eksperymentuj nie oszukując samego siebie przy ocenie rezultatów. Pamiętaj przy tym o 3 Zasadach Eksperymentowania, o których mówiłem w jednym z moich filmów.

Ci, którzy mnie znają nie zdziwią się, że w tym projekcie:

  • Nie zamierzam korzystać z pomocy jakiegokolwiek dietetyka
  • Nie zamierzam korzystać z pomocy jakiegokolwiek trenera personalnego
  • Nie zamierzam korzystać z jakichkolwiek informacji publikowanych telewizji, gazetach i czasopismach przeznaczonych dla „ogólnej publiczności”.
  • Nie zamierzam korzystać z firm oferujących kompleksowe odchudzanie klientów (razem z ich portfelem :-))
  • Nie zamierzam korzystać z firm oferujących tzw. jedzenie pudełkowe. Co oni mogą wiedzieć o potrzebach akurat mojego organizmu.
  • Szukam w miarę bezbolesnego, a jednocześnie skutecznego rozwiązania na dłuższą metę.

Kilka lat temu z powodzeniem wystartowałem podobny projekt, z którego wypadłem po kilku miesiącach, dziś wiem, że brakowało mi jeszcze trochę wiedzy i nie wszystko zrobiłem dobrze. Nie zmienia to postaci rzeczy, że książka, którą wtedy polecałem („Jak nie umrzeć przedwcześnie”) jest bardzo dobry punktem początkowym. Ale tylko początkowym, jeśli naprawdę chcesz zhakować system :-)

Tym razem zamierzam zrobić to znacznie lepiej i jak zwykle będę dzielił się z Wami moimi doświadczeniami. Ponieważ dbam o wiarygodność tego, co piszę, to pozwólcie, że jeszcze trochę poczekam na rezultaty, zanim zacznę opisywać Wam to, co dokładnie robię. Jak zwykle za darmo, otwarcie i bez ściemy, więc warto poczekać.

Na razie przyznaję się do 2 tygodni eksperymentowania, z dobrymi wynikami i jednym sporym błędem, o czy napiszę przy okazji.

#ŻyciePełneŻycia