W tym tygodniu jestem w Warszawie i mam codziennie mnóstwo bardzo wymagających zajęć, stąd nieco mniej regularne pisanie tego blogu.

Jeden z Kolegów (dziękuję Kuba!) podesłał mi link do materiału, w którym reporter rozmawia z Amerykanami z ulicy na temat jaki kraj należałoby zaatakować jako następny, po czym każe sobie pokazać ten kraj na mapie :-) Niezły kawałek, aby rozweselić sobie dzień, polecam.

Zanim zaczniemy się dziwć, jacy to niewykształceni potrafią być ci Amerykanie, to pomyślmy o jeszcze gorszych kwiatkach z rodzimego kraju. Tutaj jakiś polityk poważnie mówi o „genie patriotyzmu” i nawet w oparciu o taka „genetyke” chce dobierac czolowych ludzi (ponad pół wieku temu ktoś już próbował coś podobnego). Spora liczba wybranców ludu w 38 milionowym kraju wygłasza ostatnio takie teorie i koncepcje ekonomiczne, ktore świadczą o niewiedzy jeszcze gorszej niż ulokowanie Francji w Australii.

No cóż, kopanie i naśmiewanie się z innych to tania rozrywka, której jako ludzie z klasą nie zamierzamy tutaj uprawiać.
Powyższe przytaczam z całkiem innego powodu, a mianowicie chcę Wam opowiedzieć do czego ja wykorzystuję takie obserwacje.

Za każdym razem, kiedy widzę, jak ktoś wykazuje się całkowitą ignorancją, albo robi kompletne bzdury, to analizuję jaki jest mechanizm popełnienia tego błędu i zastanawiam się, gdzie w podobny sposób popełniam równie bezsensowne „niezręczności”. Przyznaję się, że  u mnie takie rozważania wielokrotnie doprowadziły do szokujących odkryć i natychmiastowych akcji, aby pozbyć się kolejnych pięt achillesowych.

Zapraszam każdego z Was do takiego spojrzenia na siebie, moje spostrzeżenia i wieloletnie doświadczenie jako trener, coach i człowiek wykazują, że prawie każdy z nas ma takie zakresy, gdzie w istotnych sprawach życiowych wydaje mu się że wie …………… i rzeczywiście tylko tak mu się wydaje!