Zanim opublikuję kolejny odcinek o poznawaniu idealnie pasującego partnera, zajmijmy się jednym z podstawowych wymogów, które trzeba spełnić aby z takim partnerem wejść w relację zadowalającą obie strony. Tym wymogiem jest:

Akceptacja samego siebie, szczególnie naszego ciała!

Jak już kiedyś wspominałem, nie oznacza to, że nie widzimy w sobie możliwości zmiany, ale zaakceptowanie faktu, że w danym momencie jesteśmy jedyną faktycznie dostępną wersją siebie. Lepszej w tej chwili nie ma!!! Większość ludzi w tym momencie porównuje się do różnych wyidealizowanych wzorców z mediów i całkiem niepotrzebnie obniża swoją wartość. Oczywiście, jeśli chcesz w takich mediach występować, to może być problem, ale przecież prawdziwe (przez duże P) życie ma miejsce w zupełnie innym świecie. I ciekawi, prawdziwi ludzie też!

Taka akceptacja pociąga za sobą następujące korzyści:

  • Ludzie, którym nasza cielesność i jej akceptacja przeszkadza sami usuwają się z drogi i nie marnujemy na nich czasu. Nawet, jeśli tych ostatnich byłby np. 95%, to biorąc pod uwagę, że w Polsce żyje ok 25 milionów dorosłych, ciągle pozostawia nam to ponad milion Polaków (mniej więcej po 500 000 mężczyzn i kobiet), u których nasze odstępstwo od „ideału” nie jest problemem. Jako mężczyzna, który przez większość dorosłego życia miał poważną nadwagę, mogę to potwierdzić :)
  • Nie patrzymy krytycznym okiem na różne detale cielesności partnera/partnerki co wprowadza luźną i swobodną atmosferę. Łatwo jesteśmy w stanie „zarazić” tę druga osobę takim luzem i akceptacją siebie. Tutaj my, Panowie mamy szczególne pole do popisu, bo wiele fantastycznych kobiet w Polsce jest niepotrzebnie „zarażonych” plastikowymi, fotoszopowanymi wzorcami kobiecości. Rozumiem, że cały duży biznes żyje ze wzbudzania w Paniach takiego poczucia niedoskonałości i związanych z tym potrzeb, ale wygenerowane potrzeby napędzają też biznes narkotykowy. W obydwu przypadkach możemy, a nawet powinniśmy powiedzieć „dziękuję, beze mnie”,
  • Jeżeli akceptujemy siebie, to nie mamy potrzeby ukrywania się, lub udawania kogoś innego. Katowanie się na siłowni, czy wizyta u chirurga plastycznego z takiego punktu widzenia wyglądają absurdalnie! Lepiej tę energię i pieniądze użyć na podróże i dobry seks w odpowiednią osobą :)

O tym mógłbym dalej się rozwodzić, ale na dziś chyba wystarczy moich przemyśleń. Zapraszam Was do posłuchania, co na temat ma do powiedzenia Betty Q, która 10 lat temu wprowadziła burleskę do Polski i jest współwłaścicielką Salonu MadameQ, gdzie nawiasem mówiąc, w super atmosferze spędzałem moje ostatnie urodziny :)

Wejdźcie na poniższy link, wystartujcie wideo i przeskoczcie do momentu 4:09:08 bo niestety na razie opublikowano cały TEDx w jednym kawałku. Posłuchajcie uważnie i chętnie podyskutuję z Wami.

https://tedxwarsaw.org/?fbclid=IwAR2HzTMjkSyTpXU_u2AcP8jxvAxZIpV7X9MAzHB2adMcLa78itk79WoLDwY

PS: Dyskusja na ten temat odbyła się na facebooku:
https://www.facebook.com/groups/430626737516740/permalink/458457451400335/