Zadajecie sobie zapewne pytanie, co na tym blogu robi post o podrywaniu? :-)
No cóż, sprecyzujmy najpierw o czym dokładnie będziemy mówili.
Poniżej używam słowa podrywanie w znaczeniu “Takie podejście do obcej osoby i poprowadzenie z nią rozmowy, aby zdobyć jej zaufanie i skłonić ją do zrobienia czegoś, co dla obydwu stron będzie korzystne”:-) Ładna definicja? :-)
W tym miejscu należy jeszcze zdecydowanie podkreślić dwie rzeczy:

  • „dla obydwu stron korzystne” ma być w zrozumieniu zarówno Twoim jak i tej drugiej strony!!
  • przestrzegam też przed manipulacyjnym użyciem tego, co napiszę poniżej. Krótkoterminowo może dać to pewne rezultaty, ale brak uczciwości w kontaktach z innymi prędzej czy później mści się na nas.

Jak widać z definicji, samo podrywanie może oczywiście służyć do skutecznego poznawania osób płci przeciwnej, jednocześnie też jest niezwykle przydatne przy poszerzaniu kontaktów wszelkiego rodzaju, staraniu się o pracę, czy też w sprzedaży.
Zobaczmy więc, jak ten „podryw” wygląda w realnym świecie.
Bliższa obserwacja pozwala nam wyróżnić kilka strategii, które stosują przy tym różni ludzie.

  • Najczęściej stosowana strategia „na zabłyśnięcie”
  • Często stosowana strategia zastępcza, której popularne określenie (na Ru….na) nie jest poprawne politycznie (zwłaszcza po ostatnim rozszerzeniu Unii Europejskiej) i dlatego nie będzie tutaj przytaczane
  • Metoda “na pretensje” (tak, tak!!!)
  • I wreszcie najskuteczniejsza, a jednocześnie najrzadziej stosowana polegająca na daniu szansy na zabłyśnięcie osobie podrywanej

Omówmy teraz każdą z nich:

Metoda na zabłyśnięcie

Standardowy sposób młodych mężczyzn, oraz tych, którzy po latach spędzonych „grzecznie” nagle decydują się pojawić na „rynku” z metodami, które pamiętają ze swojej młodości.
„Na zabłyśnięcie” polega generalnie na tym, że podrywacz podchodzi do osoby podrywanej i stara się jej pokazać, jakim on jest jedynym w swoim rodzaju, wspaniałym i wyjątkowym człowiekiem.
Wielu mężczyzn postępuje tak pod wpływem kiepskich filmów, które obejrzeli, lub wczesnych doświadczeń z płcią przeciwną, które wynieśli ze szkoły. W tamtym wieku, kiedy to zazwyczaj podrywało się równie nieopierzone nastolatki, była to może skuteczna metoda, ale zawodzi ona na całej linii w stosunku do osób mniej, czy bardziej dojrzałych!!
Tak naprawdę to jest ona chyba najmniej skuteczna, szczególnie jeśli chodzi o „poderwanie” ciekawszych ludzi i dotyczy to nie tylko kontaktów damsko-męskich, lecz i towarzyskich, czy biznesowych.
Dla przykładu, czasem ktoś chce się ze mną spotkać na kawę, po czym w nieskończoność chwali się swoimi osiągnięciami i na tym polega większa część rozmowy :-) Jak myślicie, jaka jest szansa, że zechcę spotkać się z takim kimś jeszcze raz?
Aby było ciekawiej, to tę metodę stosuje też wiele firm i to całkiem poważnych. Zobaczcie typową prezentację sprzedażową przeciętnej firmy, która nie miała przyzwoitych szkoleń (najlepiej u mnie ;-)), a zapewne na drugim miejscu (po nieśmiertelnej, choć zabójczej agendzie) znajdzie się tam slajd opisujący „jacy to my jesteśmy wielcy i wspaniali” :-) Zakład?!! :-)
Dodatkową wadą jest to, że stosowanie metody na zabłyśniecie, często zdradza osobę podrywającą, jako kogoś mającego problemy z poczuciem własnej wartości, o czym tez powiemy sobie więcej przy innej okazji

Metoda na wyskamlanie

Czasem spotykana metoda, polegającą na tym, że osoba podrywająca podchodzi do obiektu podrywanego i stara się w tym obiekcie wzbudzić litość. Niektórzy faceci robią to z kobietami, spekulując na obudzenie w nich instynktów macierzyńskich, które maja spowodować, iż one, wiedzione nimi przygarną ich do siebie i przytulią (cokolwiek byśmy pod tym rozumieli :-)) Starają sie oni pokazać kobiecie: „zobacz jaki jestem biedny, niedoceniony, potrzebujący wsparcia….”
Kiedyś podobno była to metoda, która w Polsce skutkowała (mamy wiele przykładów w literaturze ), ale wierzcie mi, w dzisiejszych czasach większość nowoczesnych kobiet ma w nosie nieudaczników. Szczególnie dotyczy to Pań, które nie są zdesperowane, tych pozostałych tak, czy inaczej nie zalecam podrywać, chyba, że „problemy to Wasza specjalność”.
Czasem zdarza się obserwować tę metodę nawet w biznesie: „Panie, kup pan, bo to mi brakuje do targetu”, albo „daj mi podwyżkę, bo urodziło mi się dziecko, kupiłem meble itd.”, przeważnie z równie kiepskimi rezultatami. Zróbcie sobie tę przysługę i w trosce o Wasz image i samoocenę zrezygnujcie z takiego czegoś!

Metoda „na pretensje”

Metoda ta polega na próbie nawiązania kontaktu przez zarzuty stawiane poznawanej osobie. Wydaje się to być bardzo kontraproduktywne (i jest kontraproduktywne!!!), niemniej ciągle są osoby, które tego próbują. Kiedyś byłem świadkiem takiej scenki w pociągu. Siedzi sobie kobieta w przedziale i czyta książkę. Facet do niej z pretensją w głosie: ” takie ładne widoki za oknem, a pani czyta książkę!!??” Rezultatem było zdziwione spojrzenie i powrót do lektury.
Podobnie, jako administrator forum, na którym była angielska wersja software (co nie przeszkodziło w jego rozrośnięciu się do dziesiątków tysięcy postów) otrzymałem następującego maila, cytuje: ” chcę się zapisać do forum, ale to niedopuszczalne aby zamiast po polsku była tam angielska sieczka!!” – Moja reakcja – Delete and forget!!

Metoda „daj drugiej stronie zabłysnąć”

Jest to najskuteczniejsza, a jednocześnie, jak już wspomniałem najrzadziej stosowana strategia podrywania. W dużym skrócie polega ona na tym, aby dać drugiej stronie okazję do pokazania się z jak najlepszej strony. Nawiązując kontakt z obiektem podrywanym, zrób to tak, aby ta osoba mogła wykazać się, jaka jest inteligentna, oczytana, wyjątkowa. Tak naprawdę to większość ludzi posiadających w miarę zdrowe poczucie własnej wartości (innych nie warto podrywać!!!) uważa sie za kogoś jedynego w swoim rodzaju i danie im możliwości wykazania tego doskonale wpływa na ich samopoczucie. A jeśli ktoś czuje się doskonale przebywając i komunikując z Tobą, to będzie to przeżycie chętnie powtarzał i ze swojej strony robił wiele, aby do tych powtórek dochodziło. Korzystne dla nas, nieprawdaż?
Tyle czysto akademickich rozważań. Następnym razem, jeśli ten temat spotka się z zainteresowaniem, to napiszę jak w prosty sposób praktycznie dać zabłysnąć rozmówcy. Dla wielu z Was uświadomienie i nauczenie się tych sposobów może mieć równie zbawienny skutek, jaki miało kiedyś dla mnie :-)
PS: Wplecenie wątków o podrywaniu w ciąg postów o wychylaniu się może na pierwszy rzut oka wydawać się dziwne, niemniej te zagadnienia są bardzo pokrewne :-)

PPS: Kontynuacja tego wątku znajduje się tutaj