Wreszcie na tyle się zorganizowałem, że mam czas na nieco chaotyczne podzielenie się z Wami moimi wrażeniami i wnioskami na przyszłość.

Pierwszym jest to, iż było to dla mnie bardzo ciekawe i sympatyczne przeżycie, nawet mimo faktu, że odbyło się to w małym „okienku” pomiędzy innymi działaniami, które absorbowały wiele mojej energii.

Byłem bardzo ciekaw, co wyniknie kiedy spotka się ponad setka ludzi, z których znakomita większość nie zna się wzajemnie. O ile nie miałem wątpliwości, że wśród Czytelników nie będzie problemów z integracją, o tyle łatwość i gładkość Waszego wzajemnego poznawania się znacznie przerosła moje oczekiwania! To było dla mnie bardzo budujące, bo zazwyczaj w naszym kraju ludzie są nieco zahamowani w stosunku do „obcych” i muszą pomagać sobie alkoholem. Dotyczy to też niestety wielu osób z tzw. górnej półki i pokazuje na jak kruchych podstawach osobowościowych zbudowane jest wiele karier.

Będąc z Wami widziałem jak doskonale sami się poznajecie, bawicie, dyskutujecie zarówno bez jakichkolwiek „środków dopingujących” jak i mojego udziału :-) :-)

Jeżeli w Polsce jest więcej takich młodych osób jak Wy, to dobrze rokuje to na przyszłość, nie pozwólcie tylko starszym generacjom ( w tym niestety głównie ramolom z mojej i powyżej :-( ) „spieprzyć” sobie tego sympatycznego kraju i życia w nim!!!

Wchodząc w taką dobrą grupę miałem oczywiście znacznie podwyższoną poprzeczkę, aby wnieść do niej wartość dodaną, z Waszych wypowiedzi wynika, że przeskoczyłem ją, co mnie bardzo cieszy :-) :-)

Dobrze, że mimo tak dużej grupy bezproblemowo mogliśmy zrobić sesję Q&A, to było też i dla mnie bardzo interesujące, bo mogłem podyskutować z ciekawymi ludźmi „na żywo”, co bardzo lubię. Dzięki wyposażeniu Hotelu Śląsk mogliśmy też zrobić parę pożytecznych ćwiczeń z kamerą i pokazać je wszystkim na dużym ekranie. Takie wyposażenie warto mieć na wszystkich przyszłych spotkaniach w dużym gronie. Dziękuję ochotnikom do takich ćwiczeń, to nie jest łatwo wyjść i próbować takie rzeczy przed setką ludzi!!

Jeśli nam wszystkim tak się podobało, to może rzeczywiście warto robić to częściej niż raz na kilka lat :-) Ja czas znajdę, jest tylko parę punktów do przemyślenia:

  • Wielkość imprezy. Osobiście jestem zwolennikiem spotkań bardziej kameralnych, ale z drugiej strony jeśli ktoś z Czytelników chce wpaść i konstruktywnie porozmawiać lub się czegoś nauczyć, to niechętnie go odsyłam. Zdaję sobie sprawę, że zwłaszcza po Wrocławiu, jeśli zapowiemy jakieś spotkanie to będzie mnóstwo chętnych i co zrobić z taką „klęską urodzaju”? W Hotelu Śląsk mieliśmy salę ustawioną na 120 osób i to było raczej maksimum, z którym można bez większych nakładów i komplikacji zrobić taką imprezę w ten sposób, aby była efektywna dla uczestników. Co z tym fantem zrobimy na przyszłość?
  • Pasuje mi formuła, kiedy ja oprócz mojej osoby :-) zapewniam salę i napoje (kawa, herbata), a udział dla uczestników jest bezpłatny, ewentualnie płacą za swój posiłek jeśli chcą coś zamówić. Pomysł Hotelu Śląsk, aby zaproponować dwa smaczne zestawy w bardzo dobrej cenie uważam za bardzo dobry i powinniśmy załatwić coś takiego, jeśli spotkamy się w innym miejscu. Taka formuła ogranicza moje koszty imprezy do ceny jednego normalnego biletu na Kanary i z powrotem, a to jest OK dla mnie i nie stanowi istotnej przeszkody jeśli „fun factor” będzie taki jak we Wrocławiu. Oczywiście zawsze można znaleźć sponsora takiego spotkania, ale jeśli to możliwe, to wolę robić to we własnym zakresie. Jeśli będziemy spotykać się we Wrocławiu, to bardzo chętnie zrobię to znowu w Hotelu Śląsk, bo tam są bardzo dobre warunki, zwłaszcza jeśli spotkanie odbywa się jeszcze przy świetle dziennym. W innych miastach potrzebowałbym kogoś, kto zajmie się sprawami organizacyjnymi (za salę mogę zapłacić ja).
  • Może się zdarzyć, że na spotkaniach zaczną pojawiać się zarówno „weterani” poprzednich, jak i osoby całkiem nowe. Trzeba zapewnić, aby była to wartość dodana dla jednych i drugich. Jakie macie pomysły?
  • Jeżeli pracujemy nad rozwiązaniem jakich problemów z kamerą, to wolę, jeśli będą to przypadki dotyczące w jakiś sposób większości Uczestników. Jeżeli ktoś przygotowuje taki case, to trzeba to uwzględnić. Case powinien być nieco przemyślany, jeśli ktoś chce np. wynegocjować podwyżkę „bo ma potrzeby”, to przy braku jakichkolwiek innych informacji i osiągnięć niech na mnie nie liczy :-) Z drugiej strony widzieliście o ile lepiej można negocjować ten temat mając cokolwiek w ręku :-)
  • Mam już konto w Google+ więc teoretycznie można by zrobić streaming takiej imprezy a film wrzucić na YouTube. Z drugiej strony świadomość, że nikt nie nagrywa jest dla nas ważnym czynnikiem stymulującym otwartość podczas spotkania i tego nie chcę stracić. Szef Czytelniczki, którą przygotowywałem do skutecznych negocjacji o podwyżkę na pewno nie byłby szczęśliwy, znajdując w internecie film z tego, jak robiliśmy :-) Poza tym mam jeszcze powód zawodowy: W moim życiu profesjonalnym, za dość duże pieniądze wspieram klientów w rozwiązywaniu poważnych wyzwań i w znakomitej większości przypadków nie chcę i nie mogę o tym publicznie mówić. Moi nowi klienci znajdują mnie prawie wyłącznie poprzez rekomendacje dotychczasowych. Jeżeli taki człowiek, zechce wstępnie mnie wygooglować, i jedyny rodzaj filmów jaki znajdzie to Alex uczący młodzież tak (z całym należnym szacunkiem) trywialnych rzeczy jak wynegocjowanie podwyżki lub lepszego stanowiska, to niekoniecznie jest to wrażenie, które chciałbym w takiej osobie wywołać :-) To jest istotne tym bardziej, że z braku konieczności nadal nie mam „profesjonalnej” strony www. Co proponujecie z tym zrobić?
    Może można by umawiać się w mniejszym gronie na dyskusje na konkretne tematy w Hangouts i potem udostępniać na YouTube?
  • Nadal nie oczekujcie ode mnie wypolerowanej prezentacji czy wykładu :-) To nie jest to, co robię zawodowo, tam jestem często „komandosem” wrzucanym w konkretną sytuację, z którą trzeba sobie szybko i skutecznie poradzić bez „próby generalnej”. Tak też wolę pracować z Wami, tym bardziej że my zajmujemy się stosunkowo prostymi zagadnieniami. Czy to Wam też tak pasuje?

Proszę Was o Wasze zdanie i propozycje do powyższych punktów.

Na zakończenie jeszcze raz dziękuję za przyjemność spotkania z Wami, w tym dwóm Czytelnikom pochodzącym aż z Mongolii.

Dziękuję też całemu personelowi Hoteli Śląsk (od Pani Dyrektor począwszy, na Gastronomii skończywszy) za wyjście naprzeciw naszym potrzebom i ich bardzo dobre zaspokojenie.