Drodzy Czytelnicy!

Jak zapewne zauważyliście od kilku dni nie pojawiają sią nowe posty o sprawach życiowych i jestem Wam winien małe wyjaśnienie dlaczego. Przyczyną jest bardzo intensywny finisz mojej tegorocznej działalności szkoleniowej: od poniedziałku do soboty włącznie (!) szkolę trzy ostatnie grupy klienta, po szkoleniach mam codziennie jakieś spotkania, często do późnych godzin. Innymi słowy byłoby to marzenie pracoholika, którym oczywiście nie jestem :-). Taka sytuacja jest niezwykle absorbująca i utrudnia mi pisanie rozsądnych postów. Dlatego proszę o zrozumienie, jeśli do niedzieli, mówiąc kolokwialnie, będzie z tym cienko. Obiecuję nadrobić to z nawiązką trochę później.

PS: Mam nową wersję prawa Murphy’ego: „Ciekawe propozycje biznesowe pojawiają się tym częściej, im mniej masz czasu aby z nimi coś zrobić :-)”