Po krótkiej przerwie wracamy do naszej „tresury” zachowań u współbliźnich.Po tym, jak opisałem jak trenuje się niebezpieczne orki, ktoś zapytał mnie, czy tak samo można trenować np. tyranizującego nas szefa, czy też przysłowiową teściową. Oczywiście, że można :-) choć w obydwu przypadkach nasuwa się pytanie, czy tresura jest tutaj optymalnym rozwiązaniem. W tym pierwszym przypadku lepiej poszukać sobie innego przełożonego (co jak jesteś naprawdę dobry nie stanowi aż tak wielkiego problemu), w tym drugim od samego początku jednoznacznie dla wszystkich ustalić z kim właściwie masz związek. No ale jeśli już trzeba to do dzieła! :-)Wracając do tematu pamiętajmy, że naszym zadaniem jest przyłapanie naszego trenowanego na tym, że robi cokolwiek we właściwym kierunku. Weźmy ten przykład zazdrosnej patnerki, o której wspominałem w pierwszym odcinku tego cyklu. Jeśli chcemy zmienić jej zachowanie kiedy widzi jak np. na jakimś spotkaniu towarzyskim rozmawiamy z inną atrakcyjną kobietą, to starajmy się „przyłapać” naszą partnerkę na sytuacji, kiedy patrzy na nas rozmawiającego z inną , a mimo tego pozostaje obojętna (w przeciwieństwie do robienia min lub scen). I to wszystko jedno, czy ta obojętność spowodowana jest akurat „dniem zwiększonej tolerancji”, czy też po prostu zamyśleniem nad czymś zupełnie innym. Przerywamy natychmiast rozmowę z nową znajomą, podchodzimy do naszej partnerki i dajemy jej do zrozumienia, że jest dla nas najważniejsza. To jest dokładnie odwrotne do błędnego postępowania większości ludzi, ktorzy dają takie sygnały kiedy partnerka okazuje objawy zazdrości i w ten sposób wzmacniają tylko niepożądaną reakcję, do tego zasługując sobie przy okazji na image pantoflarza :-) Pamiętajmy – nigdy nie nagradzajmy niechcianego zachowania!!Wracając do naszej nagrody, to na początku zawsze dajemy ją wtedy, kiedy partnerka zachowuje się w konkretnej sytuacji obojętnie. Na ogół, po pewnym czasie, zamiast osoby robiącej nam za każdym razem scenę mamy do czynnienia z kimś, kto na luzie patrzy na nasze konwersacje z innymi atrakcyjnymi kobietami. A to już duża pozytywna różnica, nieprawdaż? Jak tego typu przypadek posunąć jeszcze dalej powiemy sobie w którymś z następnych postów. Możliwości jest wiele. Osobiście znałem kobietę, która tak „przeprogramowała” swojego zazdrosnego partnera, że sam zaczął zwracać jej uwagę na interesujących i atrakcyjnych facetów w towarzystwie. Oczywiście, jak już powiedzieliśmy sobie, należy to wszystko robić w etyczny sposób, który doprowadzi do rozwiązania korzystnego dla wszystkich zainteresowanych, a przede wszystkim trenowanego.Zanim się rozstaniemy, jeszcze krótka wzmianka na temat co robić, jeśli nasza partnerka próbuje rzeczywiście robić nam scenę. W takim przypadku, nawet jeśli brzmi to kontrowersyjnie, należy to zachowanie po prostu zignorować. Jest rzeczą oczywistą, że wynikająca z tego zignorowania frustracja może czasowo utrudnić, w niektórych przypadkach ubarwić nam życie, niemniej praktyka pokazuje, że każde działanie, które w oczywisty sposób okazuje się bezskuteczne, po pewnym czasie zanika.

Tutaj Moniko masz pierwszy, choć nie jedyny, sposób reakcji na nieakceptowalne zachowanie – zignorować kompletnie. O innych napiszę później.

PS: Gwoli wyjaśnienia – w całym blogu piszę zarówno o mężczyznach, jak i kobietach. Wybór męskiej formy gramatycznej, jak też kierunku przykładów wynika wyłącznie z chęci wyrażania się w sposób dla mnie naturalny.