Witajcie po małej przerwie. Jak już wspominałem, spowodowana ona była kilkoma bardzo absorbującymi zleceniami, paroma innymi „niespodziankami” oraz koniecznością złożenia w moim berlińskim urzędzie skarbowym zeznania za 2006 (tak, tak, za 2006!!!)

Uważni Czytelnicy mojego blogu stwierdzą teraz, że i tak się poprawiłem, bo w zeszłym roku oddałem je dopiero w połowie marca (nawiasem mówiąc bez jakichkolwiek negatywnych konsekwencji dla mnie). W tym roku znów musiałem się gimnastykować, jak legalnie zapłacić jak najmniej podatków, co jest zdecydowaną wadą używanego tutaj progresywnego systemu podatkowego. Dopóki ktoś zarabia stosunkowo niewiele, to ze względu na dość wysokie progi płaci się nie za dużo, ale potem zaczynają się schody. Jeśli kogoś interesuje jak wygląda tutaj podatek dochodowy (płacony przez pracujących na własny rachunek – u pracowników jest trochę bardziej skomplikowanie, choć pewnie efektywne stawki powinny być takie same) to tutaj jest link do Kalkulatora Podatków udostępnionego na stronie niemieckiego Ministerstwa Finansów.

Jeśli ktoś chciałby popróbować jaki podatek dochodowy zapłaciłby u naszych zachodnich sąsiadów to wystarczy w pierwszym polu podać wysokość rocznego dochodu (po odjęciu wszelkich kosztów) a w drugiej linijce podać, czy rozliczasz się sam, czy też z żoną. Potem naciskamy „Berechnen” i już mamy wynik :-)

Dla leniwych podaję parę wartości dla osoby stanu wolnego według schematu: dochód roczny w Euro, wysokość podatku dochodowego, stawka procentowa

7.000 Euro, 0 Euro 0% – wolne od podatku

10.000 Euro, 398,00 Euro 3,98%

15.000 Euro 1.626,81 Euro 10,84%

20.000 Euro 2.850,00 Euro 15,03%

27.000 Euro 5.939,96 Euro 19,03% – czyli tak jak liniowy w Polsce

35.000 Euro 7.868,19 Euro 22,48%

40.000 Euro 9.730,26 Euro 24,32%

50.000 Euro 13.816,28 Euro 27,63%

70.000 Euro 22.667,73 Euro 32,38%

100.000 Euro 35.960,73 Euro 35,96%

150.000 Euro 58.115,73 Euro 38.74%

Tak to wygląda w Niemczech, może kogoś takie dane zainteresują

Jutro mam przed sobą długą podróż, podczas której napiszą coś na zupełnie inny temat :-)