Od dzisiaj na blogu pojawia się nowy dział: „Dla przyjaciół z HR” i winny jestem Wam parę słów wyjaśnienia, po co taka inicjatywa.

Patrząc na moje stosunki z działami personalnymi na przestrzeni lat można stwierdzić, że były one co najmniej dość zróżnicowane :-)

Parafrazując słowa głównego bohatera filmu „Negocjator” można było powiedzieć „Alex – the right HR´s best friend, the wrong HR´s worst enemy” :-) No cóż, czasem moje rezultatowe podejście zderzało się z niekompetencją, czy bylejakością ze strony organizatorów, a każdy kto mnie bliżej zna wie, że w takich sytuacjach nie boję się iść na konfrontację jeśli służy to dobrej sprawie :-)

To co napawało mnie optymizmem, to fakt, iż w tym zalewie braku wiedzy, czy dobrej woli HR-owców ciągle znajdowałem prawdziwe „perełki” – ludzi bardzo zaangażowanych i oddanych temu, co robią, rozumiejących, że pełnią w firmie bardzo ważną rolę usługową. W latach dziewięćdziesiątych to były raczej wyjątki i dlatego długofalowo pozycja Działów Personalnych uległa znacznemu osłabieniu. Ich reputacja w oczach managementu spadała, co prowadziło do redukcji budżetów, headcountów (przepraszam za ten żargon :-)), a w ostatecznej konsekwencji do rozparcelowania całych działów i zlecenia ich funkcji (płace, rekrutacja, szkolenia i rozwój) firmom zewnętrznym. To dlatego pisałem kiedyś o śmierci HR-ów.

Całe szczęście, jak mówią Niemcy (serio !!) „jeszcze Polska nie zginęła” i to z kilku powodów:

  • jeśli chodzi o zatrudnianie wartościowych pracowników, to większość firm rekrutacyjnych wcale nie jest taka dobra, jak należałoby przypuszczać. W niektórych wypadkach brak rozeznania w potrzebach klienta przywołuje na myśl słynne słowa „przebacz im, bo nie wiedzą co czynią”
  • zlecenia zarządzania szkoleniami firmom zewnętrznym też niekoniecznie prowadzi do dostarczania najlepszych możliwych trenerów i programów. W bardziej skomplikowanych przypadkach nic nie zastąpi doświadczonego HR-owca, który oprócz wiedzy o swojej firmie ma doskonałe kontakty na rynku
  • i wreszcie najważniejsze – w ostatnich kilku latach w działach HR pojawia się coraz więcej naprawdę bardzo dobrych, ambitnych ludzi. Ludzi, którzy rozumieją potrzeby biznesu, który obsługują, cieszą się poważaniem Zarządów i zawsze znajdą jakiś termin w najbardziej nawet zapakowanym kalendarzu trenera :-)

W interesie naszej gospodarki jest to, aby takich osób było jak najwięcej i dlatego chcę do tego dołożyć moją maleńką cegiełkę. Polegać to będzie na tym, że będę od czasu do czasu publikował posty (własne, bądź gościnne praktyków HR) dotyczące szkoleń, rozwoju czy rekrutacji. Do tego od czasu do czasu wrzucę interesujące linki (bo sam z tej dziedziny też wiele czytam). To będzie niejako działalność „poboczna” na tym blogu, ale znając efekt motyla być może komuś z Was któraś informacja bardzo się przyda, a to wystarczy.
Zapraszam do czytania i publikowania :-)